Niewybaczalne zachowania gości

[fajita1]

Napisane przez visionAM

Ja musiałam TŻta przekonywać do kartek i na ostatnie wesele kupiliśmy. Ale np. on i jego rodzina mają podejście, że to jest "pokazanie się" ile dałem kasy Więc tak źle i tak niedobrze

Ja zamierzam wyjąć kasę z kopert bez patrzenia ile od kogo, a potem sobie kartki poczytać na spokojnie

U nas zawsze są kartki z życzeniami i do nich włożona kasa, a to wszystko w kopertę.

Pamiętam, jak mama na mnie nakrzyczała, jak po swojej komunii od razu wyciągałam pieniądze z kartek i odkładałam do jednej koperty. No i ona nie mogła się dowiedzieć kto ile dał

[gumoleon]

Napisane przez Mad_cat

[Witam wszystkich, śledzę wizaż już od dobrych kilku lat i w końcu dojrzałam do decyzji aby do Was już czynnie dołączyć ]
Jakiś czas temu byłam na weselu na którym goście, delikatnie mówiąc, nie popisali się. Było to wesele bardzo bliskiej rodziny tż'ta, na którym to zresztą on sam świadkował. PM bardzo sie starali, sami opłacili całe wesele (nie było duże, ok 70 osób). Wszyscy goście raczej bliscy, żadnych tam wujków Zbyszków. Uroczystość weselna w bardzo fajnym kameralnym miejscu, pyszne jedzenie, alkohole do wyboru łącznie z kolorowymi drinkami za free (i chyba to niestety okazało się zgubne). Przechodząc do rzeczy - jak już mówiłam towarzystwo bliskie PM wszyscy to raczej zamożni wykształceni ludzie, no serio nie mogło się nie udać. I co. Tuż po rozpoczęciu świętowania jeden z kolegów z pracy Pana Młodego upił się, ale tak, że włączyła mu się opcja mega gburowatego zachowania do innych gości, był bardzo niemiły, kłócił się ze swoją narzeczoną. Ze względu na niewielkie grono każdy był tego świadkiem co zaczeło już mocno dawać się we znaki PM. Chłop granice przekroczył w momencie kiedy polazł do sali obok i wszczął straszną awanture. Skończyło się na tym że wszyscy mężczyźni z naszego wesela odciągali tego jednego Pana od towarzystwa z sali obok (Faceci którzy się tam bawili to byli niezłe karki którzy nie chcieli wcale tak łatwo ustąpić i chyba chętnie by się wdali w jakąś bójke ). Ostatecznie Pan Młody wyprosił swojego gościa z wesela (wzięli go z tż za łachy i po prostu wystawili za drzwi). Niestety to nie był koniec. W trakcie oczepin znowu ktoś zaczął się awanturować. Okazało się że to szwagier Pana Młodego, kompletnie pijany (nie pił do 22 bo odwoził samochodem dzieci więc postanowił potem szybko nadrobić) wydziera się na swoją żone. No epitety takie lecą że matka PM postanowiła interweniować co skończyło się takim obrazkiem - Szwagier podnosi ręke na matke(!!!) PM, a obok jej córka a jego żona płacze i prosi o spokój. Faceta trzeba było siłą uspokajać - wcześniej niestety udało mu się ściągnąć z jednego wielkiego stołu cały obrus i wszystko co na nim było wylądowało na ziemi (to wszystko trwało dłuższą chwile). Koniec końców państwo młodzi ok. 2 "podziękowali" gościom i po prostu wyszli (wcześniej trzeba było trzymać PM żeby nie zabił pijanego już w sztok szwagra).
Byłam na wielu weselach i takich bardziej eleganckich i tych typowo wiejskich i różne jaja goście odprawiali ale to co się tam działo przeszło wszelkie granice mojej wyobrażni.

masakra

To może ja napiszę o swoich doświadczeniach. Jesteśmy z mężem z różnych miast i gdzie byśmy nie zrobili wesela to ponad połowa gości byłaby przyjezdna. Jako że bardzo (chyba przesadnie) się przejmowałam komfortem gości, wszystkim przyjezdnym fundowaliśmy noclegi a tym z bardzo daleka po 2 noce (z pt/sob żeby spokojnie dojechać i z sob/nd po weselu). Wesele było w turystycznej miejscowości, w środku sezonu i przed weselem poświęciliśmy całe dwa dni na odwiedzenie agroturystyk, pensjonatów i kwater żeby wybrać coś z fajnymi warunkami ale nie 200zł/os w hotelu, bo sami wszystko finansowaliśmy.
Na 2 noce byli m.in. zaproszeni moi wujkowie oraz ich dzieci i wnuki (czyli rodzinki 2+5+5). I niestety tą "dwunastoosobową rodzinę" musieliśmy na jedną noc rozdzielić, tzn. pierwszej nocy wujkowie i jeden kuzyn z żoną i trójką dzieci spali w agroturystyce, drugi kuzyn z żoną i trójką dzieci w wynajętym mieszkaniu; na drugi dzień rano zwalniały się miejsca i drugi kuzyn już mógł się też wprowadzić do agro, drugą noc wszyscy mieli zaklepaną razem.
Na weselu jak to na weselu, trzeba z każdym pogadać więc dosiadłam się do rodziny kuzyna i wypytuję jak się bawią itp. Na to kuzyn ze smutkiem że wesele ok, ale taka szkoda że musieli tą pierwszą noc spędzić osobno... Że w piąteczek sobie wszyscy grilla na agro zrobili i taka szkoda że po piwkowaniu musieli brać taksówkę (wszyscy bdb sytuowani) żeby ich odwiozła do osobnego mieszkania...
Peemki, naprawdę nie ma co się spinać żeby wszystkim dogodzić

[_vixen_]

Napisane przez Minionek_1985

Oczywiście,że był, żeby uniknąć nietrafionych prezentów, albo powtarzających się prezentów. Ale nie nie było napisane,że pieniążek ma nie brzęczeć ani inne debilne teksty.
Żebym później nie miała problemu co zrobić z niechcianymi prezentami.

Treść naszego wierszyka była następująca:

" Będą pląsy, tańce, bale i jedzenia stosy całe. Więc się nasi mili stawcie o prezenty się nie martwcie. By nie stawiać ich na stercie niechaj zmieszczą się w kopercie"

Naprawdę dziewczyny czytajcie ze zrozumieniem. Macie rację, nie ma sensu dalej ciągnąć tej dyskusji, bo się zupełnie nie zrozumiałyśmy. Ja swoje wy swoje Jako PM nie oczekiwałam wysokich kwot, nie sprawdzałam, kto co dał. Jeżeli ktoś by dał pustą kopertę też bym nie narzekała, najważniejsze,że był! A już tym bardziej, na myśl by mi nie przeszło, aby komentować kto ile dał. Najważniejsza była dla mnie obecność gości na weselu, a nie to kto ile dał i 80% Par Młodych zapewne tak podchodzi do kwestii gości na weselu. A kwestia proszenia o pieniążki zamiast prezentów to właśnie po to by nie skończyć z jakimś bezsensownym prezentem, albo z 3 czajnikami....

Zawsze jestem zazenowana, kiedy dostaje zaproszenie z takim wieśniackim wierszykiem. I po co ta ściema, ze najważniejsze, zeby ktoś był, jakby tak było naprawdę, to o wierszyku byś nawet nie pomyślała. Zreszta i tak większość gości przynosi pieniądze, a nie czajnik.

Wiem, ze większość naszego narodu jest niezamożna, robi wesela, na które ich w sumie nie stać i stad te żebracze wiersze...

[ciri15]

Napisane przez Mad_cat

[Witam wszystkich, śledzę wizaż już od dobrych kilku lat i w końcu dojrzałam do decyzji aby do Was już czynnie dołączyć ]
Jakiś czas temu byłam na weselu na którym goście, delikatnie mówiąc, nie popisali się. Było to wesele bardzo bliskiej rodziny tż'ta, na którym to zresztą on sam świadkował. PM bardzo sie starali, sami opłacili całe wesele (nie było duże, ok 70 osób). Wszyscy goście raczej bliscy, żadnych tam wujków Zbyszków. Uroczystość weselna w bardzo fajnym kameralnym miejscu, pyszne jedzenie, alkohole do wyboru łącznie z kolorowymi drinkami za free (i chyba to niestety okazało się zgubne). Przechodząc do rzeczy - jak już mówiłam towarzystwo bliskie PM wszyscy to raczej zamożni wykształceni ludzie, no serio nie mogło się nie udać. I co. Tuż po rozpoczęciu świętowania jeden z kolegów z pracy Pana Młodego upił się, ale tak, że włączyła mu się opcja mega gburowatego zachowania do innych gości, był bardzo niemiły, kłócił się ze swoją narzeczoną. Ze względu na niewielkie grono każdy był tego świadkiem co zaczeło już mocno dawać się we znaki PM. Chłop granice przekroczył w momencie kiedy polazł do sali obok i wszczął straszną awanture. Skończyło się na tym że wszyscy mężczyźni z naszego wesela odciągali tego jednego Pana od towarzystwa z sali obok (Faceci którzy się tam bawili to byli niezłe karki którzy nie chcieli wcale tak łatwo ustąpić i chyba chętnie by się wdali w jakąś bójke ). Ostatecznie Pan Młody wyprosił swojego gościa z wesela (wzięli go z tż za łachy i po prostu wystawili za drzwi). Niestety to nie był koniec. W trakcie oczepin znowu ktoś zaczął się awanturować. Okazało się że to szwagier Pana Młodego, kompletnie pijany (nie pił do 22 bo odwoził samochodem dzieci więc postanowił potem szybko nadrobić) wydziera się na swoją żone. No epitety takie lecą że matka PM postanowiła interweniować co skończyło się takim obrazkiem - Szwagier podnosi ręke na matke(!!!) PM, a obok jej córka a jego żona płacze i prosi o spokój. Faceta trzeba było siłą uspokajać - wcześniej niestety udało mu się ściągnąć z jednego wielkiego stołu cały obrus i wszystko co na nim było wylądowało na ziemi (to wszystko trwało dłuższą chwile). Koniec końców państwo młodzi ok. 2 "podziękowali" gościom i po prostu wyszli (wcześniej trzeba było trzymać PM żeby nie zabił pijanego już w sztok szwagra).
Byłam na wielu weselach i takich bardziej eleganckich i tych typowo wiejskich i różne jaja goście odprawiali ale to co się tam działo przeszło wszelkie granice mojej wyobrażni.

Jakie to przykre...

[Hiyori]

Napisane przez cranberry juice

No ale uczepmy sie już do końca tej pościeli. Ciocia Jadzia nie była nawet u młodych w mieszkaniu, nie wie, jak je urządzają. Skąd założenie, że "na PRL" i im wszystko jedno, co ma jaki kolor? Albo że używają tej nieszczęsnej narzuty? Naprawdę myślisz, że są duże szanse, że ciocia "trafi"? Raczej kupuje wg własnego gustu i uważa, że młodym też sie musi taki piękny wzór spodobać

To jest jak z rosołem, nie lubisz, ale jej na pewno polubisz

Napisane przez fajita1

U nas zawsze są kartki z życzeniami i do nich włożona kasa, a to wszystko w kopertę.

Pamiętam, jak mama na mnie nakrzyczała, jak po swojej komunii od razu wyciągałam pieniądze z kartek i odkładałam do jednej koperty. No i ona nie mogła się dowiedzieć kto ile dał

U nas też są kartki z życzeniami zawsze i tam kasa.
Ja nic wysypywać nie będę. Mimo wszystko to dość ciekawe. No i można powiedzieć rodzicom o większych kwotach, czemu nie. Część gości z rodziny daje więcej i oczekuje, że powtórzysz, nie oszukujmy się

[ciri15]

Napisane przez gumoleon

masakra

To może ja napiszę o swoich doświadczeniach. Jesteśmy z mężem z różnych miast i gdzie byśmy nie zrobili wesela to ponad połowa gości byłaby przyjezdna. Jako że bardzo (chyba przesadnie) się przejmowałam komfortem gości, wszystkim przyjezdnym fundowaliśmy noclegi a tym z bardzo daleka po 2 noce (z pt/sob żeby spokojnie dojechać i z sob/nd po weselu). Wesele było w turystycznej miejscowości, w środku sezonu i przed weselem poświęciliśmy całe dwa dni na odwiedzenie agroturystyk, pensjonatów i kwater żeby wybrać coś z fajnymi warunkami ale nie 200zł/os w hotelu, bo sami wszystko finansowaliśmy.
Na 2 noce byli m.in. zaproszeni moi wujkowie oraz ich dzieci i wnuki (czyli rodzinki 2+5+5). I niestety tą "dwunastoosobową rodzinę" musieliśmy na jedną noc rozdzielić, tzn. pierwszej nocy wujkowie i jeden kuzyn z żoną i trójką dzieci spali w agroturystyce, drugi kuzyn z żoną i trójką dzieci w wynajętym mieszkaniu; na drugi dzień rano zwalniały się miejsca i drugi kuzyn już mógł się też wprowadzić do agro, drugą noc wszyscy mieli zaklepaną razem.
Na weselu jak to na weselu, trzeba z każdym pogadać więc dosiadłam się do rodziny kuzyna i wypytuję jak się bawią itp. Na to kuzyn ze smutkiem że wesele ok, ale taka szkoda że musieli tą pierwszą noc spędzić osobno... Że w piąteczek sobie wszyscy grilla na agro zrobili i taka szkoda że po piwkowaniu musieli brać taksówkę (wszyscy bdb sytuowani) żeby ich odwiozła do osobnego mieszkania...
Peemki, naprawdę nie ma co się spinać żeby wszystkim dogodzić

Boze, brak slow... I co tu by wujkowi odpowiedziec....😝

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez Hiyori

. Część gości z rodziny daje więcej i oczekuje, że powtórzysz, nie oszukujmy się

Eeee i zamierzasz spelniac te oczekiwania? Dla mnie jak ktos daje wyjatkowo duzo to jego sprawa, ja tego nie oczekuje i nic nie zamierzam oddawać.

[Atomoowka]

Napisane przez visionAM

U nas standardem są koperty bez podpisu i bez kartki z życzeniami w środku i nikogo to nie dziwi

u Nas jest tak samo.

Napisane przez amelj

Ja wyjmowałam i czytałam życzenia i z ręką na sercu kiedy otworzyłam (otworzylimsy) wszystkie koperty nie pamiętałam już kto ile dał.

Miałam dokładnie tak samo, nie da się zapamiętać kto ile dał. Chyba, że sobie ktoś zapisuję.
Ja np chciałabym zobaczyć ile dam Nam kasy moja "ukochana" teściowa i ni czorta się nie dowiedziałam albo zapomniałam.

[fajita1]

Napisane przez ciri15

Eeee i zamierzasz spelniac te oczekiwania? Dla mnie jak ktos daje wyjatkowo duzo to jego sprawa, ja tego nie oczekuje i nic nie zamierzam oddawać.

Jeśli ktoś mi daje wyjątkowo dużo nie na naszą nową drogę, ale po to żebym mu oddała na jego wesele to niech spada z taką hojnością

[_Matilde_]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja bym taką pościel trzymała dla gości, albo oddała komuś. Nie jako prezent przechodni.

Ja bym używała awaryjnie nawet gdyby mi się nie podobała. Zawsze się przyda czysta pościel, i tak po max 2 tygodniach będzie zmieniona na "ładniejszą"

[cranberry juice]

Napisane przez AnnLady

W sumie jakby gość poczytał te wątki i problemy peemek bo to jednak one mają z tym największy problem, to by chyba na wesela przestał chodzić.

Jak poczytać wypowiedzi gości, to też odechciewa sie organizować wesela, tak szczerze mówiąc Młodzi naciągają w końcu jedynie na forsę i jeszcze wybrzydzają, że pościel to by woleli w innym kolorze, mówiąc w skrócie

Napisane przez AnnLady

A tu nagle wszyscy w mieszkaniach mają jak z katalogów i czasopism, wszystko od łyżek i kubków przez pośviel po łyżke do butów pod kolor, chciałabym to widzieć

Zapraszam do mnie, nie mam mojemu mieszkaniu nic do zarzucenia Niepasujące kubki wyniosłam na przykład do pracy, i tak, specjalnie wybrałam szarą łyżkę do butów

Napisane przez Hiyori

To jest jak z rosołem, nie lubisz, ale jej na pewno polubisz

Lol, dokładnie

[victorion]

Napisane przez AnnLady

No widocznie jest dla niego różnica skoro jednak kupuje tę nieszczęsną pościel.
W sumie jakby gość poczytał te wątki i problemy peemek bo to jednak one mają z tym największy problem, to by chyba na wesela przestał chodzić.
Nakierujesz gości co chcesz dostać - źle, gość kupi sam od siebie - też źle jak nie jeszcze gorzej
Każdy niby mówi że nie robi wesela aby siè zwróciło, że co dostanie to będzie dobrze, ale jak przyjdzie co do czego to prezenty komentuje!
To nie róbcie wesel jak to taki wielki problem i już.
A tu nagle wszyscy w mieszkaniach mają jak z katalogów i czasopism, wszystko od łyżek i kubków przez pośviel po łyżke do butów pod kolor, chciałabym to widzieć

Już dzięki temu wątkowi wiem, że odmówię każdemu kto mnie zaprosi na wesele - wolę sobie oszczędzić wrzodów.

Ten wątek ma również jeden wniosek dla PM: zapraszajcie tylko bogatych gości, którzy i porządnie się wystroją i dadzą grubą kopertę.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

A jak gość płci męskiej założy garnitur w takim samym kolorze jak pan młody to też jest grzech śmiertelny, czy mężczyznom znowu wolno więcej?

[cranberry juice]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;60938806]A jak gość płci męskiej założy garnitur w takim samym kolorze jak pan młody to też jest grzech śmiertelny, czy mężczyznom znowu wolno więcej? [/QUOTE]

"Wolno więcej", jak cholera Wesele to jedna z sytuacji, kiedy naprawdę lepiej być kobietą - pogadaj na ten temat z jakimś panem w garniturze na ślubie w sierpniu

Facetom nie wolno więcej - mają w sumie jeden fason i cztery kolory na krzyż do wyboru Mogą zaszaleć z wyborem krawata

A że zasady są inne niż dla kobiet, to cóż...

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez cranberry juice

"Wolno więcej", jak cholera Wesele to jedna z sytuacji, kiedy naprawdę lepiej być kobietą - pogadaj na ten temat z jakimś panem w garniturze na ślubie w sierpniu

Facetom nie wolno więcej - mają w sumie jeden fason i cztery kolory na krzyż do wyboru Mogą zaszaleć z wyborem krawata

A że zasady są inne niż dla kobiet, to cóż...

Czyli w zamian za to że musi się gotować w garniturze, może przypominać pana młodego?
Ok, jest w tym jakaś sprawiedliwość.

[201801191006]

zamiast się gotować, może kupić dobry gatunkowo garnitur

[201607111040]

Co sadzicie o oświadczaniu sie dziewczynie na czyims weselu?
Uwazacie ze jest to ok czy raczej nie? Chodzi mi o sytuacje kiedy potencjalny narzeczony nie uzgadnia tego z PM i zarowno dziewczyna jak i mlodzi nie wiedza o tym planie. Jak dla mnie to niefajne.

[cranberry juice]

Jak będzie ciemny, to w słońcu żaden gatunek nie pomoże

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez LusiaPlotkara

Co sadzicie o oświadczaniu sie dziewczynie na czyims weselu?
Uwazacie ze jest to ok czy raczej nie? Chodzi mi o sytuacje kiedy potencjalny narzeczony nie uzgadnia tego z PM i zarowno dziewczyna jak i mlodzi nie wiedza o tym planie. Jak dla mnie to niefajne.

Dla mnie straszne, gdyby mi się tż oświadczył na weselu to chyba bym się zapadła pod ziemię albo uciekła.

[cranberry juice]

Nie wspominając już, że dobre garnitury są zwyczajnie drogie i chyba trudno trafić w lumpeksie Toż to naciąganie gości na kolejne koszty

[Hiyori]

Napisane przez LusiaPlotkara

Co sadzicie o oświadczaniu sie dziewczynie na czyims weselu?
Uwazacie ze jest to ok czy raczej nie? Chodzi mi o sytuacje kiedy potencjalny narzeczony nie uzgadnia tego z PM i zarowno dziewczyna jak i mlodzi nie wiedza o tym planie. Jak dla mnie to niefajne.

Nie zgodziłabym się, a bez mojej wiedzy to poleciałaby krew Nie wierzę, żeby ktoś ze znajomych mógł taki chamski numer wywinąć.

cranberry juice
to przez te pazerne peemy, co od grubości portfela zapraszają i jeszcze na weselu ludzi w garniakach chcą, jakby dres nie wystarczał

[cranberry juice]

Napisane przez LusiaPlotkara

Co sadzicie o oświadczaniu sie dziewczynie na czyims weselu?
Uwazacie ze jest to ok czy raczej nie? Chodzi mi o sytuacje kiedy potencjalny narzeczony nie uzgadnia tego z PM i zarowno dziewczyna jak i mlodzi nie wiedza o tym planie. Jak dla mnie to niefajne.

IMHO to chyba jak potencjalny narzeczony jest tak skąpy, że na restaurację mu szkoda. Albo chciałby oświadczyny na wielkiej imprezie z całą rodziną, ale to jeszcze większe koszty

[Ingrid80]

Napisane przez Hiyori

Nie zgodziłabym się, a bez mojej wiedzy to poleciałaby krew Nie wierzę, żeby ktoś ze znajomych mógł taki chamski numer wywinąć.

A w czym to by ci przeszkadzało???

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez LusiaPlotkara

Co sadzicie o oświadczaniu sie dziewczynie na czyims weselu?
Uwazacie ze jest to ok czy raczej nie? Chodzi mi o sytuacje kiedy potencjalny narzeczony nie uzgadnia tego z PM i zarowno dziewczyna jak i mlodzi nie wiedza o tym planie. Jak dla mnie to niefajne.

Jak nie uzgadnia tego z PM, to ryzykowne.

Choć nie wiem czy ja bym miała coś przeciwko żeby ktoś się oświadczył na moim ślubie... Chyba nie, fajnie by nawet mogło być.

[Hiyori]

Bo to mój dzień
Ale serio, spotkałyście się z czymś takim?

[201801191006]

Napisane przez Ingrid80

A w czym to by ci przeszkadzało???

we wszystkim xD

[stesia]

Napisane przez LusiaPlotkara

Co sadzicie o oświadczaniu sie dziewczynie na czyims weselu?
Uwazacie ze jest to ok czy raczej nie? Chodzi mi o sytuacje kiedy potencjalny narzeczony nie uzgadnia tego z PM i zarowno dziewczyna jak i mlodzi nie wiedza o tym planie. Jak dla mnie to niefajne.

no dla mnie to takie trochę nie w porządku w stosunku do PM, pomijając że wtedy zamiast goście bawić się z okazji ślubu to mają już inny powód. ale gdzieś ktoś raz opowiadał że albo był na takim weselu albo ktoś mu mówił, podobno ktoś z bliskiej rodziny (nie wiem czy to nie o rodzeństwo pm chodziło) postanowił się tak oświadczyć

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Hiyori

Bo to mój dzień
Ale serio, spotkałyście się z czymś takim?

Nie, myślę że właśnie wszyscy wychodzą z założenia że to dzień PM i nie chcą się wcinać.

Ale kogoś może ponieść romantyczna atmosfera...

[cranberry juice]

Napisane przez Hiyori

cranberry juice

to przez te pazerne peemy, co od grubości portfela zapraszają i jeszcze na weselu ludzi w garniakach chcą, jakby dres nie wystarczał

Dokładnie, dokładnie I jeszcze mają czelność sugerować jakieś gatunki, przecież gość by sie na pewno lepiej czuł w tanich szortach i lekkim T-shircie

[Hiyori]

Ostatnio, nie na weselu, ale na ślubie był chłopak na oko z 25 lat w spodniach dresowych adidasa i białym podkoszulku. Przyćmił pm, dosłownie wszyscy się na niego patrzyli.
I jeszcze wszedł w trakcie mszy, chodził między ławkami i pytał kto ma zapalniczkę, bo jeszcze na fajka poszedł.

[visionAM]

Zaręczyny na czyimś weselu? Z jakiej niby racji, nie ma lepszych okoliczności? Nigdy nie Zrozumiem ludzi, którzy coś takiego wymyślają. Nie wiem co nimi kieruje, chyba te wyprostowane zwoje w mózgu...