Karmienie niemowląt butelką - dawki, mleka, dodatki i wszystko inne na temat;

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20618344]Bebilon Pepti:

1mc - 7-6 porcji po 60-90ml (2-3miarki)
2mc - 6 porcji x 120ml (4miarki)
3mc - 5x150ml (5miarek)

I również 66kcal [/QUOTE]
Czyli w drugim Pepti ma jak Comfort.

A jak w 4?
Bo tu Comfort mnie zaskoczył:

4 miesiąc - 6 razy po 150ml wody + 5 miarek (jakieś 170ml mleka)

Nie zeszli do 5 porcji, a w 5-6 miesiącu nagle są tylko 4 posiłki...

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Napisane przez Rzabba

Czyli jest dobrze

No i super.

Odkryłam, że moja (tzn. syna) książeczka zdrowia dziecka ma siatki narysowane z tyłu, to sobie tam zaznaczę. I będę tym machać przed nosem pani dr przy następnym szczepieniu jak znowu zapyskuje.

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

A tak na marginesie... W nosie mam te ich porcje. Daniel za 4 dni kończy 2 miesiące, a wczoraj dopiero pierwszy raz w życiu zjadł 6 porcji papu... w sumie 710ml mleczka. I nie dlatego, że go głodziłam. Tak sobie spokojnie bez wysiłku wytrzymał, jak płakał sprawdzałam czy wodzi za moim palcem przesuwanym po policzku otwartym pysiem, jak nie to czekałam spokojnie do 4 godzin, kiedy to sam dawał znak.
W efekcie miał przerwy: 4h 10 min, 3h 30 min, 4h 10 min, 4h 10 min, 4h i na noc zażyczył sobie kolacji po 3h i 25 min.

[shiava]

Nie wiem, moze ja jakas dziwna jestem, ale wszelkie zmiany w karmieniu, zmiany mleka i ilosc podawanego pokarmu konsultowalam z pediatrą, a nie na forum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Shiava, ale każdy pediatra mówi co innego Moja np. potaknęła, gdy powiedziałam, że dziecię zjada mniej, niż na opakowaniu, nie widziała problemu, chociaż teoretycznie powinno być 6x120ml - a córka zjadała 7x ileś tam. W sumie dawka ogólna zbliżona do zalecanych 720 na dobę. To samo mi powiedziała pani dermatolog-pediatra.

A już lekarz Kropki mordę darł, że to niedopuszczalne

A teraz z czystej ciekawości pytam. No i całkowicie inna kwestia - jeśli dziecko przybiera na wadze i wzroście prawidłowo, a zjada mniej - jakim cudem ja mam je zmusić do zjedzenia większej dawki, co? Nierealne.

[kropka75]

Napisane przez shiava

Nie wiem, moze ja jakas dziwna jestem, ale wszelkie zmiany w karmieniu, zmiany mleka i ilosc podawanego pokarmu konsultowalam z pediatrą, a nie na forum.

Bardzo ładnie...

Tyle że ja od pediatry w przychodni dowiedziałam się, że:
- syn ma nietolerancję laktozy;
- nie mam karmić na żądanie;
- mam poić wodą i dać smoka;
- dokarmić Bebilonem Pepti (a potem przeszłam na Pepti);
- karmić piersią najczęściej co 3 godziny 10 min. z jednej i 10 min. z drugiej piersi (co jest absurdem przy nietolerancji laktozy);
- z butli koniecznie co 4 godziny;
- dawki butlowe to 6 razy po 100ml;
- syn za dużo przybrał na wadze (na moim mleku!);
- dawać Espumisan na kolki;

Od pediatry, gdzie pojechałam prywatnie w nocy z atakiem kolki zaś, że:
- nie ma na piersi nietolerancji laktozy;
- karmić na żądanie i koniec, niech wisi ile chce, w końcu odpadnie;
- nie trzeba dopajać, no chyba że bardzo chcę;
- nie dokarmiać;
- nie wyznaczać czasu jedzenia z piersi, ma jeść ile chce jak długo chce;
- z butli też ma jeść ile chce, jak zjada 100ml to mam zrobić następnym razem 110ml!
- nie ma czegoś takiego jak niemowlęca nadwaga na mleku matki;
- pani dr nie wierzy w Espumisan, jak chcę to mam dawać, natomiast kolki jak mają być to będą, miną po kwartale;

Rozumiem, że miałam sobie rzucić monetą?

Dodam jeszcze, że i wiszenie na cycu cały dzień i karmienie z obu piersi przy jednym posiłku tylko pogarszało sprawę i syn cierpiał bardziej niż przedtem.
Espumisan faktycznie nic nie dał, Bebilon Pepti dał ale zaparcia, podobnie zresztą zmieniony później Nutramigen...

[jo@n@]

Napisane przez kropka75

Czyli w drugim Pepti ma jak Comfort.

A jak w 4?
Bo tu Comfort mnie zaskoczył:

4 miesiąc - 6 razy po 150ml wody + 5 miarek (jakieś 170ml mleka)

Nie zeszli do 5 porcji, a w 5-6 miesiącu nagle są tylko 4 posiłki...
---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------


No i super.

Odkryłam, że moja (tzn. syna) książeczka zdrowia dziecka ma siatki narysowane z tyłu, to sobie tam zaznaczę. I będę tym machać przed nosem pani dr przy następnym szczepieniu jak znowu zapyskuje.

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

A tak na marginesie... W nosie mam te ich porcje. Daniel za 4 dni kończy 2 miesiące, a wczoraj dopiero pierwszy raz w życiu zjadł 6 porcji papu... w sumie 710ml mleczka. I nie dlatego, że go głodziłam. Tak sobie spokojnie bez wysiłku wytrzymał, jak płakał sprawdzałam czy wodzi za moim palcem przesuwanym po policzku otwartym pysiem, jak nie to czekałam spokojnie do 4 godzin, kiedy to sam dawał znak.
W efekcie miał przerwy: 4h 10 min, 3h 30 min, 4h 10 min, 4h 10 min, 4h i na noc zażyczył sobie kolacji po 3h i 25 min.

W 5-6 miesiącu są już inne posiłki zgodnie ze schematem żywienia niemowląt i stąd taka ilość mleka
http://www.nutricia.com.pl/images/do...yfikowanym.pdf

[kropka75]

Napisane przez jo@n@

W 5-6 miesiącu są już inne posiłki zgodnie ze schematem żywienia niemowląt i stąd taka ilość mleka
http://www.nutricia.com.pl/images/do...yfikowanym.pdf

Ja wiem, tylko dziwi mnie, że ten sam producent na jednym mleku zaleca 6, 5 i 4 a na innym 6, 6 i 4... A kaloryczność taka sama.

[jo@n@]

Napisane przez kropka75

Ja wiem, tylko dziwi mnie, że ten sam producent na jednym mleku zaleca 6, 5 i 4 a na innym 6, 6 i 4... A kaloryczność taka sama.

A to inna sprawa Pojęcia nie mam dlaczego

[shiava]

Wiesz Kropko, ja zmienialam pediatre chyba z 10 razy.
Wreszcie znalazlam odpowiedniego, ktory przejal sie problemem, zajal sie dzieckiem jak nalezy i poradzil.

Bo ja tez u dziecka mialam milion roznych diagnoz, od skazy bialkowej przez uczulenie na pyłki, po mozliwosc przegrzania organizmu i udar
Szukalam kogos w pelni profesjonalnego, kto poradzil co robic, zalecil postepowanie i pomógł.
To nie jest latwe, ja za wizyty prywatne placilam setki zlotych, a to nic nie dalo. Znalazlam lekarza prawie 70-latka, tuz przed emerytura ktory widzial juz setki problemow i tysiace dzieci. W panstwowej przychodni.

I polecam znalezc osobe doswiadczoną, a nie panienki w prywatnej przychodni. Placilam 100 za wizyte, czekalam w kolejce, panienka mlodsza ode mnie mnie przyjmowala jako pediatra i mowila ze wszystko jest w porzadku. Polecam znalezc lekarza naprawde wiekowego, ktory widział setki dzieciaków, i setki problemów.

[kropka75]

Ja nie trafiłam na żadne panienki.

Jedna pani to najbardziej polecana pediatra na wszystkich portalach tego typu, najwięcej pozytywnych opinii z całego mojego miasta. Druga to już starsza osoba, bardzo popularna u nas, przyjmująca prywatnie w domu (chyba na emeryturze) i bardzo lubiana przez ludzi, i chwalona.

U żadnej siksy nie byłam.

[katakumba]

ja tez ze slunska - moja polka jak sie pojawiam u rodzicow a mam problem laduje u doktor ptasinskiej - zadna wiekowa, kolo 50tki, ale leczyla mnie i zdrowa jestem i jeszcze lepiej wygladam, to i moje dziecko wyleczy

[Mysia1234]

moja mała urodziła się 4190, w 7 tyg ważyła już 5440 od początku na butli. Spytałam pediatry czy to nie za duzo? Na co ona że przecież dziecka głodzic nie będziemy, jak jest głodna to dawac i tyle, a pozniej bedziemy się martwic jak juz większa będzie. Jadała wtedy jakoś 6-8 razy po 90-120. Mając jakies 14 tyg jadła dziennie około 1 litra, teraz ma 16 tygodni i je po 150 ml 5 razy dziennie, przerwy co jakies 4-5 h. Sama sobie wszystko pięknie unormowała. W 14 tyg ważyła 6900, a synek koleżanki urodzony dzień po mojej z wagą 3900 waży JUŻ 8500 i tez jest na butli. Wiec nie ma reguły, każde dziecko jest inne.

[Aper]

My jemy NAN ACTIVE 1 i pierś (czuję się bardziej "butelkowa' szczerze mówiąc więc tu się odezwę )
"Do kolekcji " podaję dawki producenta: (1 miarka na 30 ml wody)
1 msc - 90 ml - 7 razy
2 i 3 msc - 120 ml - 6 razy
4 msc 150 ml - 5 razy
5 i 6 180 ml - 4 razy (plus inne papu - 1 raz)
kalorie: 67 na 100ml mleczka.

W praktyce - synek karmiony w sposób mieszany (najpierw przez tydzień tylko butelka, potem weszła pierś), ale jedno/dwa karmienia na dobę zazwyczaj w całości butelkowe (np przed snem). Zjada wtedy różne ilości - albo 90 albo i nawet 150 ml - a nie powinien na razie wg tabelki.
W zasadzie nigdy (również przy samej butelce) nie pasował i nie pasuje do tych norm - albo je mniej i częściej, albo rzadziej, albo więcej niż podają. W każdym razie zawsze ma swoje stałe pory jedzonka. I musi najeść się, bo inaczej jest awantura - czasem o te symboliczne 5-10 ml. (matka leci z dokładką, bo dziecko takie głodne, a ten zaciumcia 3 razy i odlatuje...) - też tak macie?

Waga: po urodzeniu 3390, 7 tydz - 4880 - lekarka nic nie mówiła - chyba mieści się w normie, co sądzicie?

[Carya]

dziewczyny, widzę że macie tu wszystko obczajone, łącznie z kalorycznością to może widziałyscie gdzieś rozpiskę ile mleka (ok, nie mleka, nutramigenu... nie wiem czy to duża różnica w kaloryczności) powinno jesć dziecko powyżej 6 miesiąca, karmione samym mlekiem...
moja córa kończy już 9miesiąc i dopiero od niedawna dostaje obiad (jeden posiłek... niestety zero urozmaicenia).
ciekawa jestem czy nie pije za dużo... moja lekarka twierdzi ze za dużo ale coś jej nie wierzę... zwłaszcza że na dwóch kolejnych wizytach (niezbyt odległych w czasie... chyba 2tygodnie) mówiła zupełnie różne rzeczy.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Carya, to wsio na opakowaniach jest podane Stąd my som takie mundre

A co do pytania - nie wiem, niestety.

[kropka75]

Napisane przez Carya

dziewczyny, widzę że macie tu wszystko obczajone, łącznie z kalorycznością to może widziałyscie gdzieś rozpiskę ile mleka (ok, nie mleka, nutramigenu... nie wiem czy to duża różnica w kaloryczności) powinno jesć dziecko powyżej 6 miesiąca, karmione samym mlekiem...
moja córa kończy już 9miesiąc i dopiero od niedawna dostaje obiad (jeden posiłek... niestety zero urozmaicenia).
ciekawa jestem czy nie pije za dużo... moja lekarka twierdzi ze za dużo ale coś jej nie wierzę... zwłaszcza że na dwóch kolejnych wizytach (niezbyt odległych w czasie... chyba 2tygodnie) mówiła zupełnie różne rzeczy.

Zerknij na opakowanie, my stamtąd te dane mamy.

A co do Nutramigenu - jakoś chyba większość dzieci go pije "za dużo" bo ten szajs głodny jest strasznie. Co zaglądam na jakieś forum to ludzie piszą, że dziecko po nim głodne jest.
Mój też wg pani dr pił go więcej niż powinien. I częściej niż powinien.

[Rzabba]

Moje dzieci nie pily wcale uciekaly z wrzaskiem na widok butelki z nutramigenem
wcale im sie nie dziwie

[kropka75]

Napisane przez Rzabba

Moje dzieci nie pily wcale uciekaly z wrzaskiem na widok butelki z nutramigenem
wcale im sie nie dziwie

Co racja to racja.
Smak to ma przerażający.

[marysia1189]

Czytając to wszystko jestem przerażona. Niektórzy lekarze nie mają zielonego pojęcia, co robią.

Mój mały ma 6,5 msc. Jak miał 3 msc to pojawiły się u niego na twarzy plamy, wręc rumienie. Mój pediatra stwierdził, że na 100% to skaza białkowa i powiedział, że koniecznie muszę przejść na Bebilon Pepti i Adiego od piersi całkowicie odstawić.

Niezwłocznie udałam się do dermatologa-okazało się, że to zapalenie skóry wywołane bakteriami, a nie objaw alergii pokarmowej.

Odnośnie jedzenia niemowląt.
DZIECKO ZAWSZE JE TYLE MLEKA ILE POTRZEBUJE.

Niemowlęta nie są jak dorośli, że jedzą z łakomstwa, pazerności, albo dla smaku. Jedzenie jest zaspokajaniem potrzeby- tak jak kupka czy siusiu.

Odchudzanie (bo to co ta Pediatra kazała robić to nic innego jak odchudzanie) niemowlęcia jest kary godne. W taki sposób można doprowadzić bardzo szybko maluszka do odwodnienia i braku witamin, których w tym wieku bardzo potrzebuje.

Mój jak się urodził ważył 4kg. Na 4 tyg. ważył 5,3kg a na 8 tyg. prawie 6kg.
A przybrał na samej piersi tyle.
Ale centyl wzrostu i masy wzrastał równo, nikt nie powiedział, że jest za gruby.

Teraz byłam na bilansie 6msc i przez 1,5msc przybrał tylko 250g. To Pediatra kazał jakiś zagęstnik do posiłków mu dodawać na zwiększenie wartości kalorycznej.
I wiecie co? Wyśmiałam go. Mój syn je bardzo dużo, zjada mięso, warzywa, owoce i mleko, ale jest niesamowicie ruchliwy. Więc większość spala.

Teraz będę go tuczyć zagęstnikiem żeby za 2-3msc usłyszeć, że jest za gruby.

Pamiętajcie, że każda matka wie najlepiej czego dziecko potrzebuje.
To my przebywamy z maluchami 24h/dobę i widzimy czy się prawidłowo rozwijają czy też nie.

[Aper]

Napisane przez marysia1189

Czytając to wszystko jestem przerażona. Niektórzy lekarze nie mają zielonego pojęcia, co robią.

Mój mały ma 6,5 msc. Jak miał 3 msc to pojawiły się u niego na twarzy plamy, wręc rumienie. Mój pediatra stwierdził, że na 100% to skaza białkowa i powiedział, że koniecznie muszę przejść na Bebilon Pepti i Adiego od piersi całkowicie odstawić.

Niezwłocznie udałam się do dermatologa-okazało się, że to zapalenie skóry wywołane bakteriami, a nie objaw alergii pokarmowej.

Odnośnie jedzenia niemowląt.
DZIECKO ZAWSZE JE TYLE MLEKA ILE POTRZEBUJE.

Niemowlęta nie są jak dorośli, że jedzą z łakomstwa, pazerności, albo dla smaku. Jedzenie jest zaspokajaniem potrzeby- tak jak kupka czy siusiu.

Odchudzanie (bo to co ta Pediatra kazała robić to nic innego jak odchudzanie) niemowlęcia jest kary godne. W taki sposób można doprowadzić bardzo szybko maluszka do odwodnienia i braku witamin, których w tym wieku bardzo potrzebuje.

Mój jak się urodził ważył 4kg. Na 4 tyg. ważył 5,3kg a na 8 tyg. prawie 6kg.
A przybrał na samej piersi tyle.
Ale centyl wzrostu i masy wzrastał równo, nikt nie powiedział, że jest za gruby.

Teraz byłam na bilansie 6msc i przez 1,5msc przybrał tylko 250g. To Pediatra kazał jakiś zagęstnik do posiłków mu dodawać na zwiększenie wartości kalorycznej.
I wiecie co? Wyśmiałam go. Mój syn je bardzo dużo, zjada mięso, warzywa, owoce i mleko, ale jest niesamowicie ruchliwy. Więc większość spala.

Teraz będę go tuczyć zagęstnikiem żeby za 2-3msc usłyszeć, że jest za gruby.

Pamiętajcie, że każda matka wie najlepiej czego dziecko potrzebuje.
To my przebywamy z maluchami 24h/dobę i widzimy czy się prawidłowo rozwijają czy też nie.

Przeczytaj, proszę, jeszcze raz to co napisałaś - przejście z piersi na bebilon pepti uważasz za odchudzanie niemowlęcia?

Hm, owszem, dzieci jedzą tyle ile potrzebują, ale jednak pamietajmy, że ssaniem piersi (i butelki) zaspokajają też inne potrzeby, a zatem mogą przy okazji nałykać się więcej mleczka niż faktycznie potrzebują.
Trzeba wagę kontrolować i wpadać w panikę ani w przesadę, bo jesli dziecko dużo przybiera na samym mleczku, to nie jest to jeszcze sytuacja alarmowa. Potem przy rozszerzaniu diety można sytuację kontrolować (czyli - np nie dopychać kaszkami dziecka w 75 centylu) i zazwyczaj waga się normuje.

Ile waży Twój synek teraz?
My też na pólroczkowym szczepieniu przybraliśmy mało - 300g (teraz waży 7900g) , z tym że nasza lekarka nie widzi w tym nic złego

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:00 ----------

Po urodzeniu ok 3400g, a w 7 tygodniu ważył ok 4900 g
A potem waga rosła coraz wolniej. Wg lekarki wszystko oki bo się wyrównało. Nie widzi potrzeby zwiększenia ilości kleiku/kaszki (ok 2,5 miarki na dzień, nie licząc tego co dodają do obiadkowych słoiczków/owocków)

[Klarissa]

A to nie jest tak, że dawki mleka podane przez producenta to jakieś tam statystyczne średnie? A jak mówi reklama "statystyczny Polak nie istnieje" dlatego osobiście wydaje mi się, że dziecko należy także butelką dokarmiać wg jego potrzeb a nie zaleceń producenta, który naszego dziecka na oczy nie widział. Zaś co do teorii od lekarzy pediatrów to mnie się powoli już ich nawet słuchać nie chce...

[marysia1189]

"Przeczytaj, proszę, jeszcze raz to co napisałaś - przejście z piersi na bebilon pepti uważasz za odchudzanie niemowlęcia?"

Na początku wątku jest post o wydłużaniu przerw na karmienie bo dziecko za dużo waży. - To jest odchudzanie niemowlęcia, które nie powinno mieć miejsca.

"Hm, owszem, dzieci jedzą tyle ile potrzebują, ale jednak pamietajmy, że ssaniem piersi (i butelki) zaspokajają też inne potrzeby, a zatem mogą przy okazji nałykać się więcej mleczka niż faktycznie potrzebują. "

Ale na mleku matki ciężko jest za dużo przybrać, ponieważ jest ono dostosowane dokładnie do potrzeb naszego dziecka. I nie jest tuczące, dziecku nie można odgraniczać dostępu do piersi.


"Trzeba wagę kontrolować i wpadać w panikę ani w przesadę, bo jesli dziecko dużo przybiera na samym mleczku, to nie jest to jeszcze sytuacja alarmowa. Potem przy rozszerzaniu diety można sytuację kontrolować (czyli - np nie dopychać kaszkami dziecka w 75 centylu) i zazwyczaj waga się normuje."

Z tym się zgadzam, odpowiedni moment to kontrolowania wagi to moment rozszerzania diety dziecka. Wtedy zaczynamy mieć wpływ na masę dziecka, i wtedy można zacząć mówić o tym, że dziecko za dużo przybiera lub za mało (nie dotyczy to niemowląt, które nie chcą ssać piersi i trzeba je butelką dokarmiać).

"Ile waży Twój synek teraz? "


9kg i ma 73 cm długości


"My też na pólroczkowym szczepieniu przybraliśmy mało - 300g (teraz waży 7900g) , z tym że nasza lekarka nie widzi w tym nic złego "

Po urodzeniu ok 3400g, a w 7 tygodniu ważył ok 4900 g
A potem waga rosła coraz wolniej. Wg lekarki wszystko oki bo się wyrównało. Nie widzi potrzeby zwiększenia ilości kleiku/kaszki (ok 2,5 miarki na dzień, nie licząc tego co dodają do obiadkowych słoiczków/owocków)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziewczyno, powtarzasz taką bzdurę że szok. Dziecko na mleku mamy może być IDEALNIE SPASIONE. I nie jest to wcale rzadkie zjawisko.

[biankaaa]

Opinia eksperta w zakresie laktacji. Opinia zreszta spójna z tym co można wyczytać w zaleceniach WHO.

"Potwierdzam. Nie można przekarmić maminym mlekiem. Nie ma określonej górnej
granicy przyrostów masy ciała dla dzieci karmionych piersią czy "piersią
inaczej" czyli odciąganym pokarmem. tłuszcz, który powstaje jest zbudowany z
tak zwanych brązowych komórek tłuszczowych, które jako jedyne komórki
tłuszczowe potrafią zginąć. "Ginięcie" odbywa się na skutek zużywania ich w
procesach rozwojowych. Zwykle pod koniec pierwszego i w drugim roku życia. A
skoro tłuszczyk ginie to bać się go nie trzeba, bo nie grozi otyłością itp. "

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ależ ja się z tym zgadzam. Przekarmić - nie. Ale to nie jest równoznaczne z nieutuczeniem. Co nie zmienia faktu, że mieć grube dziecko nawet do 2 roku życia - ani to fajne dla matki, ani dla dziecka. Otyłość otyłością, ale grube dziecko może mieć też bardzo niefajne problemy z kręgosłupem.

[biankaaa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23894686]Ależ ja się z tym zgadzam. Przekarmić - nie. Ale to nie jest równoznaczne z nieutuczeniem. Co nie zmienia faktu, że mieć grube dziecko nawet do 2 roku życia - ani to fajne dla matki, ani dla dziecka. Otyłość otyłością, ale grube dziecko może mieć też bardzo niefajne problemy z kręgosłupem.[/QUOTE]
Osobiście nie spotkałam ani w swoim otoczeniu, ani na forum karmienia piersią dziecka karmionego naturalnie, które byłoby otyłe w wieku "po-niemowlęcym" (mówimy o dzieciach zdrowych, których dieta poza mlekiem jest zbilansowana i nie opiera sie na chipsach, danonkach i innych cudach).

[Aper]

bianka - czy to czasem nie jest tak, że w ogóle mały człowieczek produkuje ten tłuszcz niezależnie od rodzaju karmienia?
Bo jeśli nie, to czekam teraz na opinię jakiegoś biochemika, który mi wyjaśni jakie to odmienne (niż w mm) składniki mleka kobiecego mają wpływ na przemianę składników kalorycznych właśnie w ten tłuszcz brązowy? Bo zakładam, że musi być jakiś taki tajemniczy czynnik, który to umozliwia, bo w zasadzie i mleko kobiece i mm kaloryczność mają dzięki laktozie. Czyżby chemicznie ta laktoza to inny związek - ma inny wzór chemiczny?!

Dzieci na mm, ale karmione rozsądnie, i bez problemów z przemianą materii także nie będą otyłe. Nie chodzi o mleko, tylko o późniejszą dietę - z Twojej wypowiedzi też to widać.

[marysia1189]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23892449]Dziewczyno, powtarzasz taką bzdurę że szok. Dziecko na mleku mamy może być IDEALNIE SPASIONE. I nie jest to wcale rzadkie zjawisko.[/QUOTE]


Ależ oczywiście, że może...jednak tak jak napisałam jeżeli tak jest to znaczy, że tyle przybrać powinno. W późniejszym etapie rozwoju i tak waga dziecka się wyrównuje. A wpływ na mase mamy dopiero przy rozszerzaniu diety.

A bzdurą jest odchudzanie niemowląt karmionych wyłącznie piersią...to jest paranoja.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23894686]Ależ ja się z tym zgadzam. Przekarmić - nie. Ale to nie jest równoznaczne z nieutuczeniem. Co nie zmienia faktu, że mieć grube dziecko nawet do 2 roku życia - ani to fajne dla matki, ani dla dziecka. Otyłość otyłością, ale grube dziecko może mieć też bardzo niefajne problemy z kręgosłupem.[/QUOTE]

No a swoją drogą mówiłam o dzieciaczkach wyłącznie piersią karmionych, więc nawet wyższy centyl niż w normie miałby zerowy wpływ na kręgosłup i jego stan z banalnej przyczyny...dziecko jeszcze go nie obciąża, bo po za leżeniem niewiele robi.

Widzę, że bardziej boisz się faktu posiadania "grubego dziecka" niż konsekwencji z tym związanymi. Dlaczego niefajnie, bo nie wygląda? Są dzieciaki, które tak mają a później wyrastają. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku...

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez Aper

bianka - czy to czasem nie jest tak, że w ogóle mały człowieczek produkuje ten tłuszcz niezależnie od rodzaju karmienia?
Bo jeśli nie, to czekam teraz na opinię jakiegoś biochemika, który mi wyjaśni jakie to odmienne (niż w mm) składniki mleka kobiecego mają wpływ na przemianę składników kalorycznych właśnie w ten tłuszcz brązowy? Bo zakładam, że musi być jakiś taki tajemniczy czynnik, który to umozliwia, bo w zasadzie i mleko kobiece i mm kaloryczność mają dzięki laktozie. Czyżby chemicznie ta laktoza to inny związek - ma inny wzór chemiczny?!

Dzieci na mm, ale karmione rozsądnie, i bez problemów z przemianą materii także nie będą otyłe. Nie chodzi o mleko, tylko o późniejszą dietę - z Twojej wypowiedzi też to widać.

Generalnie rzecz biorąc, nie potrzeba do tego żadnego wzoru chemicznego.

Mleko kobiece w porównaniu do modyfikowanego jest już częściowo przetrawione przez organizm matki, dzięki czemu tłuszcze, które się w nim znajdują podlegają częściowemu rozkładowi zanim jeszcze trafią do brzuszków naszych Maluchów

[apoolonia]

Dziewczyny
moja mała kończy jutro 4 tydzien
na opakowaniu mm jest napisane ze od 2 miesiaca 6 posilkow czyli co 4 godziny

mala raczej daje rade z czekaniem na nastepny posilek

ale czy te 4 godzinne przerwy nie sa zbyt dlugie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez marysia1189

No a swoją drogą mówiłam o dzieciaczkach wyłącznie piersią karmionych, więc nawet wyższy centyl niż w normie miałby zerowy wpływ na kręgosłup i jego stan z banalnej przyczyny...dziecko jeszcze go nie obciąża, bo po za leżeniem niewiele robi.

Widzę, że bardziej boisz się faktu posiadania "grubego dziecka" niż konsekwencji z tym związanymi. Dlaczego niefajnie, bo nie wygląda? Są dzieciaki, które tak mają a później wyrastają. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku...

Żartujesz, prawda? Moja córka niebawem 8 miesiąc kończy, nie chodzi, za to pełza, turla się, siada, próbuje raczkować i tak dalej. Nadwaga NIGDY nie pozostaje bez wpływu na kręgosłup.


A, i nie, nie obawiam się, bo dziecko wygląda niefajnie ale to nie jest zdrowe ani dla dziecka, ani dla matki (a wbrew pozorom jej kręgosłup też zasługuje na szacunek). I nie ma to nic wspólnego z głupim odchudzaniem dziecka.

Napisane przez apoolonia

Dziewczyny
moja mała kończy jutro 4 tydzien
na opakowaniu mm jest napisane ze od 2 miesiaca 6 posilkow czyli co 4 godziny

mala raczej daje rade z czekaniem na nastepny posilek

ale czy te 4 godzinne przerwy nie sa zbyt dlugie?

Gratuluję
Wiesz co, to są dane orientacyjne. Moja córa noce przesypiała, więc w dzień jadła częściej niż 4h, 3-3,5h wychodziło. Poza tym prawda taka, że i tak do tego się wraca, bo teraz dostaje mleko, za 2h owoce, za 2h obiadek, 2-3h mleko, 3h mleko lub kaszka i na noc też mleko.

Jeśli mała zje o 10, i o 13 zrobi się głodna, dasz jej jeśc i tyle.

[Aper]

Napisane przez marysia1189

Generalnie rzecz biorąc, nie potrzeba do tego żadnego wzoru chemicznego.

Mleko kobiece w porównaniu do modyfikowanego jest już częściowo przetrawione przez organizm matki, dzięki czemu tłuszcze, które się w nim znajdują podlegają częściowemu rozkładowi zanim jeszcze trafią do brzuszków naszych Maluchów

Acha......... i wg Ciebie ten częściowy rozkład powoduje, że tłuszcz zmienia się w ten brązowy dobry rodzaj, tak?

Rany boskie! Byłoby to wszystko śmiechu warte, gdyby nie fakt że marysia szczerze wierzy w to co pisze...