Pytania i porady fryzjerskie

[SceneQueene]

Napisane przez _Schmetterling

SceneQueene spojrzysz? Co najlepiej zrobić żeby uzyskać jednolity, jasny blond jak na czubku?

pewnie
masz zatem dwie opcje- albo przyciemnić całość do poziomu 8 (co jak myślę Cię nie interesuje ) albo pracować z ciemniejszą częścią- widzę tam nawet jakiś jasny brąz po boku, oporna część się widzę znalazła. albo położyłabym na nią farbę rozjaśniającą poziom 12 (i tylko na nią) albo na kwadrans-siedemnaście minut zarzuciłabym kąpiel rozjaśniającą na nią na 7,5% i potem położyłabym coś typu 9/2 lub 10/2.

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez patunia0161

Hahah, też o tym pomyślałam!
Ale jeżeli już się mianowała "fryzjerką" tego forum, to niech cierpi i niech odpowiada haha, oczywiście śmieję się

Ależ, ja to uwielbiam.
(wcale nie powinnam siedzieć z historią USA w wersji oczywiście angielskiej)

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez patunia0161

SceneQueene, a jaki byś poleciła szampon (i odżywkę) do takich zniszczonych, przesuszonych rozjaśnianiem włosów? Po farbowaniu używam zakwaszającego Stapiza (szampon + odżywka), ale tak do codziennego stosowania to byś poleciła coś może? Chciałam kupić Garnier Fructis do włosów farbowanych (szampon i odżywkę), ale może potrafiłabyś polecić mi coś z profesjonalnej półki do pielęgnacji takich włosów jak ja mam?

Aktualnie używam od dłuższego czasu Alterrę z morelą i pszenicą jako szampon, a jako odżywkę - emolientowe odżywki drogeryjne (np. Fructis Oleo Repair, Gliss Kur Oil Nutritive), ale chciałabym przerzucić się na profesjonalną pielęgnację - może mają coś lepszego do zaoferowania?
Z linii profesjonalnej mam jedynie maski (np. Artego Dream Repair).

Szczerze Ci powiem, że nie zawsze kosmetyki profesjonalne są lepsze od tych drogeryjnych. Przeładowanych silikonami składów jest u nich mnóstwo. Po rozjaśnianiu używam głównie Kallosów (niby profesjonalne a bardzo dobre ceny)- moje hity to maski waniliowa, placenta, miodowa, KJMN intensiv conditioner mask. Dodaję do nich często trochę oleju (arganowy) lub dodatków typu żel aloesowy czy gliceryna kosmetyczna- piękne nawilżenie, ale maksymalnie 2 razy w tygodniu. Całkiem nieźle sprawdza się również ta nowa seria Dove, którą mam w podpisie, bo udało mi się załapać na testy. Dzisiaj mi się po niej nawet skręt pięknie wydobył, co mnie aż zdziwiło, bo od podcięcia tego nie było. Z kosmetyków, których używałam wcześniej na pewno polecić mogę gwoli nawilżenia: niebieską odżywkę Isana, Garnier oliwa i rozmaryn (szampon+odżywka), loreal full repair 5 (taka jasnofioletowa maska z czerwoną nakrętką, pewnie pokręciłam nazwę ), Garnier awokado i karite, serię Kemon (tutaj fryzjerska) chroniącą włosy przeciw słońcem (jak to się nazywało...), loreal mystic oil, to tak co na szybko mi do głowy przychodzi.

[DarkDevil]

Napisane przez SceneQueene

fryzjerski czy sklepowy?

Sklepowy

[SceneQueene]

Palette mają odcienie rozjaśniające do 4 tonów. Jest jeszcze garnier 111.
Osobiście lubię bazować na Palette me1, jest niby do pasemek ale położony na niedługi czas na całość pięknie równo rozjaśnia i nie pali.

[patunia0161]

Napisane przez SceneQueene

Szczerze Ci powiem, że nie zawsze kosmetyki profesjonalne są lepsze od tych drogeryjnych. Przeładowanych silikonami składów jest u nich mnóstwo. Po rozjaśnianiu używam głównie Kallosów (niby profesjonalne a bardzo dobre ceny)- moje hity to maski waniliowa, placenta, miodowa, KJMN intensiv conditioner mask. Dodaję do nich często trochę oleju (arganowy) lub dodatków typu żel aloesowy czy gliceryna kosmetyczna- piękne nawilżenie, ale maksymalnie 2 razy w tygodniu. Całkiem nieźle sprawdza się również ta nowa seria Dove, którą mam w podpisie, bo udało mi się załapać na testy. Dzisiaj mi się po niej nawet skręt pięknie wydobył, co mnie aż zdziwiło, bo od podcięcia tego nie było. Z kosmetyków, których używałam wcześniej na pewno polecić mogę gwoli nawilżenia: niebieską odżywkę Isana, Garnier oliwa i rozmaryn (szampon+odżywka), loreal full repair 5 (taka jasnofioletowa maska z czerwoną nakrętką, pewnie pokręciłam nazwę ), Garnier awokado i karite, serię Kemon (tutaj fryzjerska) chroniącą włosy przeciw słońcem (jak to się nazywało...), loreal mystic oil, to tak co na szybko mi do głowy przychodzi.

Mam Kallosy dwa w domku: Silk i Latte dziś właśnie siedziałam sobie z Latte na włosach, a jeżeli chodzi o olej, to ja zawsze dolewam oliwy z oliwek do maski i ona super zmiękcza mi włosy ale słyszałam, że przez oliwę włosy mogą zżółknąć lub zzielenieć, także trzeba uważać Ale ostatnio najczęściej używam Pilomaxa Kamille. Też jest spoko.

Mam teraz jakoś wielką ochotę przetestować fryzjerskie szampony i odżywki do codziennego stosowania.
Tak sobie przeglądałam właśnie sklepy fryzjerskie w poszukiwaniu idealnego dla mnie zestawu i zastanawiam się między zestawem (jak mówię zestaw, to mam na myśli szampon i odżywka :p ) Tigi Straight (zestawik pomarańczowy Bed Head) - bo ma niby niwelować puszenie, wygładzać, a nawet prostować włosy (czyli to, czego mi trzeba :P ), a zestawem Matrix Blonde Care - pielęgnacja włosów blond, rozświetlająca, niwelująca żółte tony. Tylko tak zastanawiam się, czy ten zestaw blondowy z Matrixa nadaje się do codziennego stosowania bo jeżeli jest napisane, że niweluje żółte tony, to mam w głowie od razu, że może wysuszać, a na tym mi nie zależy ani trochę ;PP czy uważasz SceneQueene, że któryś z tych zestawów może mi przypasować, lub któryś nie? Co myślisz o nich w ogóle? Mam wielką ochotę spróbować coś fryzjerskiego ;P do tego kupiłabym prawdopodobnie jeszcze szampon Matrix Silver (niwelujący żółte tony). Mam w domu niwelującą Joannę i Marion, ale może Matrix by się spisywał lepiej... czy nie?

[SceneQueene]

Moim zdaniem ten pierwszy to lepsza opcja chociaż do codziennego stosowania nie nadają się oba- skoro pierwszy jest przeciw puszeniu, jest spore ryzyko, że będzie obciążał włosy stosowany codziennie. Ten do blondu zaś może przesuszyć przy dłuższym stosowaniu. Matrix Silver to dobry pomysł- nie na co dzień, ale na 2/3 razy w tygodniu z pewnością będzie odpowiedni

[patunia0161]

Napisane przez SceneQueene

Moim zdaniem ten pierwszy to lepsza opcja chociaż do codziennego stosowania nie nadają się oba- skoro pierwszy jest przeciw puszeniu, jest spore ryzyko, że będzie obciążał włosy stosowany codziennie. Ten do blondu zaś może przesuszyć przy dłuższym stosowaniu. Matrix Silver to dobry pomysł- nie na co dzień, ale na 2/3 razy w tygodniu z pewnością będzie odpowiedni

Uff, jeżeli ma obciążać, to coś idealnego dla mnie! Szczerze! Zawsze nakładam odżywki emolientowo-silikonowe aż po sam czubek głowy - i to naprawdę duże ilości :P (nie wyobrażam sobie inaczej) Lubię obciążenie, bo tego właśnie potrzebuję - moje włoski od ucha w dół są baardzo lekkie, spuszone, pokruszone - niektóre kosmyki skróciły mi się same do ucha (powyżej włosy już są gładkie i grube bo niezniszczone ), poza tym nie lubię efektu puszystych włosów - wolę szczerze mówiąc przyklapnięte (u siebie), chociaż niestety nigdy przyklapnięte mi nie wychodzą (chyba mam za dużo włosów). Może wydawać się to dziwne, ale tak jest :P. Zawsze muszę obkleić je pewną dawką sylikonów, inaczej te końcówki będa fruwać w powietrzu
No to chyba zaopatrzę się w ten zestaw Tigi. Sporo mnie on wyniesie, ale dla dobrego efektu wszystko, bo mam udrękę każdego dnia z moimi herami a efekt odżywki utrzymuje się tylko jeden dzień - na drugi włosy są ponownie matowe i mimo, że nie są jeszcze przetłuszczone, to muszę je umyć, bo ten mat jest nie do zniesienia nienawidzę tego
Dodatkowo - nie wiem czy słyszałaś o tym produkcie - Matrix Total Results Pro Solutionist 5+ Protopak - Kuracja regenerująca. Nakłada się ją na umyte włosy, suszy suszarką do wyschnięcia, następnie znów zmywa i podobno super działa na włosy, szczególnie na te po zabiegach chemicznych właśnie. Myślę, czy by nie się skusić na taki bajer... Co myślisz?
Co do szamponu Silver Matrix, to uważasz, że taki będzie lepszy od drogeryjnej Joanny i Marionu?
Aha, a co do tych odżywek drogeryjnych, co wcześniej mi podałaś, to zapomniałam napisać - część używałam, a część wypróbuję na pewno

[SceneQueene]

Oj, to świetnie, powinien Ci pasować. Mnie się wydaje, że Joanna i Marion to dobre produkty, Matrix jest dobrą marką, ale niestety nie miałam z nim bezpośrednio styczności jak i z tą kuracją. Najlepiej poszperaj w poszukiwaniu jakichś recenzji. Tigi mają świetne produkty, bardzo sobie chwaliłam te do kręciołków.

[_Schmetterling]

W salonie do którego chodzę używają właśnie Matrixa

[patunia0161]

Dziewczyny, a polecacie jakieś nożyczki fryzjerskie poza Jaguarem?

Edytuję! W sumie to już nie ważne, bo kupiłam sobie Jaguary właśnie ;D posiada któraś?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[SceneQueene]

Oj nie, nie... koloryzacja TAK, pielęgnacja TAK, ale ciachania się nie ruszam

[patunia0161]

Napisane przez SceneQueene

Oj nie, nie... koloryzacja TAK, pielęgnacja TAK, ale ciachania się nie ruszam

Już myślałam, że to "oj nie, nie" było na Jaguara, którego zakupiłam i już się wystraszyłam, że coś nie tak może być z nim! Ale jak tak to spoko
Dawno się oglądałam za nożyczkami, a teraz stwierdziłam, że już na pewno kupię, bo non stop chodzę do fryzjera podcinać włosy - mam wrażenie, że babka nawet ma już mnie dość w ciągu miesiąca byłam u niej 2 razy! Nie opłaca mi się tak do niej łazić ;D skoro tak bardzo kocham ciachanie, to ekonomiczniej będzie zaopatrzyć się we własny sprzęt ;P A w te nożyce, które wybrałam ja, najczęściej zaopatrują się włosomaniaczki (konkretnie ten model) także powinnam być zadowolona
Queene, a więc musisz poszerzyć swoje fryzjerskie horyzonty! Bo tak, to się nie liczy!

[SceneQueene]

O jejku, a czemu tak często włoski ciachasz? Ja nie ścinałam 19 miesięcy . A potem zeszłam do blondu ano i musiałam. Dziwna sprawa się stała, bo 150 ml farby mi starczało na włosy za stanik a odkąd ścięłam LEDWO mi starcza na włosy do ramion. Zagęściły się czy coś... . Właśnie sobie siedzę z Majirel 9.22, mam nadzieję, że ślicznie wyjdzie. No i, uwaga, pachnie kwiatkami. Odnośnie pielęgnacji blondu- kupiłam dzisiaj Blond Booster, nowość Fructis, zobaczymy jak się sprawdzi, bo zdania są mocno podzielone. A co do ciachania... raz ciachnęłam grzywkę (w gimnazjum, a jakże! ) i od tego czasu nigdy nie tknęłam nożyczek. Jak w końcu otworzę salon, od ciachania zdecydowanie będę mieć wspólnika.

[patunia0161]

Napisane przez SceneQueene

O jejku, a czemu tak często włoski ciachasz? Ja nie ścinałam 19 miesięcy . A potem zeszłam do blondu ano i musiałam. Dziwna sprawa się stała, bo 150 ml farby mi starczało na włosy za stanik a odkąd ścięłam LEDWO mi starcza na włosy do ramion. Zagęściły się czy coś... . Właśnie sobie siedzę z Majirel 9.22, mam nadzieję, że ślicznie wyjdzie. No i, uwaga, pachnie kwiatkami. Odnośnie pielęgnacji blondu- kupiłam dzisiaj Blond Booster, nowość Fructis, zobaczymy jak się sprawdzi, bo zdania są mocno podzielone. A co do ciachania... raz ciachnęłam grzywkę (w gimnazjum, a jakże! ) i od tego czasu nigdy nie tknęłam nożyczek. Jak w końcu otworzę salon, od ciachania zdecydowanie będę mieć wspólnika.

Bo należy je ciachać może jutro Ci wstawię zdjęcie moich końcówek, chociaż może lepiej nie, bo widok jest drastyczny :P to istne siano, sam puch już się nie mogę doczekać, aż go całego zetnę, jejku, ale wtedy będę dbać o włosy ;D wiem jedno: już więcej nie zrobię przynajmniej im takiej krzywdy, jaką zafundowałam im rok temu! (opowiadałam o co chodzi )
No właśnie i te włosy co tylko podetnę, to niestety zaraz znów muszę je ścinać, bo wyglądają ohydnie. Nienawidzę widoku spalonych włosów, a moje końcówki właśnie takie są, dlatego muszę je co moment unicestwiać by mnie nie denerwowały poza tym w dotyku takie końcówki są obrzydliwe ;P
Ja farbowałam 2 razy Majirielem jesienią, tzn Majiblondem, 902 bodajże, a potem kością słoniową 901s. Oba wyszły żółto, więc zrezygnowałam z tych farb. Później czytałam o nich w necie i wiele dziewczyn pisało, że Majiblondy właśnie wychodzą żółto... . A czy ten 9.22 to nie jest jakiś opalizujący? Fiolet, czy coś? Bo kojarzę ten numerek, chyba kiedyś bardzo go chciałam jakie oxy i czy rozjaśniacz dawałaś na odrosty? Napisz jak wyszedł! I daj zdjęcie!
Co do nowej odżywki z Fructisa - ja tam bym jej nie kupiła raczej! Na moje to taki chwyt marketingowy, coś cudownego do blond włosów, no ale daj znać jak się sprawdza u Ciebie!
Aaaaa, masz w planach otworzyć swój własny salon?!

[SceneQueene]

Hahaha, znam sporo osób, które mają właśnie takie podejście do podcinania, że co zapuszczą włoski to je ścinają, bo włosy im się wydają poniszczone. Ale- jeśli faktycznie wcześniej były popalone (no a Twoje trochę przeszły) to faktycznie lepiej je systematycznie podcinać, aż ta poniszczona część zniknie, no i dbać o tę nową. Co do salonu... marzy mi się kiedyś taki naprawdę fajny, miły, klimatyczny, gdzie mogłabym odpowiadać za pielęgnację i koloryzację a jakiś mój uroczy przyjaciel stylizowałby i ciachał. Może jak skończę te swoje dwa kierunki coś pomyślę (filologia angielska, rok I+ od października zaczynam detektywistykę). Co do Majirel przeżyłam wczoraj niemały stres... Kładłam na 6%, idąc od końców w górę. Pierwsze zdziwienie- pachnie kwiatkami. Ok, plus. Farba w miseczce była różowa, ale myślę sobie, w porządku- w końcu to podwójna perła, coś się tam dzieje. Po nałożeniu na włosy... miałam pastelowy fiolet. Ledwo się powstrzymałam, żeby tego zaraz nie zmyć. Ale spokojnie, zmyłam po 40 minutach, chcąc trochę przygasić złoto (ostatnie farbowania to 9/3). Zanim zmyłam po spojrzeniu w lustro przeżyłam szok... wglądało to jak jasnobrązoworude nie wiem co z fioletową maseczką na. Kiedy były mokre dalej byłam przerażona, że są ciemne. Ale myślę sobie- w końcu to poziom 9, nie mógł mi zrobić 7. Po wstaniu rano byłam bardzo, ale to bardzo zadowolona- blond wyszedł piękny. Jest już prawie idealnie jak chciałam. I pomyśleć, że jakiś miesiąc temu były czarne... Ale co się nie nadenerwowałam to moje.
PS na górze też jest jasno, tylko że lampa mi tam rano nie sięgnęła.

[patunia0161]

No to super, jeśli Ci się podoba szkoda, że nie widać tego uroku na zdjęciu, które dodałaś - bo tam wyglądają trochę jakoś tak dziwnie kolorowo z pomarańczem ;P
A ja Ci wklejam zdjęcie moich końcówek będziesz miała koszmary ale przynajmniej nie będziesz się dziwić dlaczego chcę to ściąć ;D
Jesteś z rocznika 94?

[angela_s85]

proszę o poradę! od 2 lat rozjaśniam u fryzjera pasemka. Na dzień dzisiejszy włosy sa w naprawdę nieciekawym stanie, jestem naturalną szatynką. chciałabym powoli schodzić z blondu ale nie drastyczne w załączniku zdjęcie moich włosów i farby którą chciałabym użyć - jak myślicie - wyjdzie z tego coś sensownego? proszę o radę!! dzięki z góry

[indonezyjkaa]

Angela_s85
kochana jeśli masz wytrawiony rozjaśnianiem włos, to po zafarbowaniu (z doświadczenia mówię)na ciemny blond zaraz znów po 2 tygodniach może przebić jasny blond, więc jak dla mnie nie miało sensu schodzenie co kilka tonów bo w tym wypadku to się wiąże z regularnym farbowaniem max co trzy tygodnie a wtedy też swoich włosów nie zregenerujesz. Ja swój poniszczony blond zafarbowałam orzechowymi brązami w kolorze swoich odrostów, wtedy farba kryła dłużej blond. Oczywiście po 2 tygodniach mycia nie był to ten sam brązowawy kolor tylko właśnie taki o kilka tonów ciemniejszy ja z twojego załącznika,ciemnawy blond.

[angela_s85]

bardzo Ci dziękuję za podpowiedź. Biję się z myslami... z jednej strony wolę siebie jako blondynkę, ale moje włosy już długo tego nie zniosą ... nie chce mieć zbyt ciemnych włosów bo do mnie zwyczajnie nie pasują... takie jak w załączniku bylyby ok

[SceneQueene]

te farby nie wychodzą za dobrze. wyjdzie, ale skusiłabym się na inną.

Patusia, tak to jest jak się robi zdjęcie o 4 pod lampą, hahaha. śliczny wyszedł, muszę się postarać o lepsze zdjęcie. a końcówki rzeczywiście trochę pokatowane, ale tak żeby na koszmary zaraz to aż nie

[patunia0161]

SceneQueene, no co Ty, nie mów, że nie są ohydne ;D Nożyczki już do mnie dotarły, także niedługo to siano unicestwię, jednakże zacznę od pofarbowania włosów ) wydaje mi się, że taka kolejność będzie korzystniejsza )
I w ogóle, Queene, to ja myślałam z początku, że bliżej Ci do 30stki niż do 20stki Oklaski za wiedzę włosowo-koloryzacyjną
Farba, oxydanty i rozjaśniacz też już do mnie dotarły, także niedługo mordujemy włoski

[SceneQueene]

Oo, też mam oxy z Welli. Fajna buteleczka . Dzięki wielkie . Mam dwadzieścia lat... chociaż utrzymuję, że każdy ma tyle lat, na ile się czuje- ja zatem dobiegam czterdziestu. Ależ jestem ciekawa jak Ci to wyjdzie! No a końcom ciachnięcie fakt faktem by się przydało.

[patunia0161]

Co Ty opowiadasz! Dlaczego czujesz się jak czterdziestolatka?! Ja mam 21 w tym roku ale przez codzienną nostalgię czuję się staro tęsknię za beztroskimi czasami dzieciństwa

Ja też jestem ciekawa jak mi wyjdzie, ajajaj ale przekonam się za ok. 2 tygodnie
A Ty wstaw swoje te śliczne włoski (w świetle dziennym) bo jestem ciekawa tej śliczności


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[SceneQueene]

postaram się jutro pstryknąć fotkę, chociaż wyobraź sobie! muszę jechać na uczelnię po jeden tylko podpis. bardzo mi się opłaca jechać 3 godziny w dwie strony łącznie...
generalnie rzecz ujmując, jestem osobą o dość starej duszy i spokojnie mogłabym mieć tę czterdziestkę... niby za oknem kolorki, ale szaro, baardzo szaro, prawda.

[patunia0161]

Napisane przez SceneQueene

postaram się jutro pstryknąć fotkę, chociaż wyobraź sobie! muszę jechać na uczelnię po jeden tylko podpis. bardzo mi się opłaca jechać 3 godziny w dwie strony łącznie...
generalnie rzecz ujmując, jestem osobą o dość starej duszy i spokojnie mogłabym mieć tę czterdziestkę... niby za oknem kolorki, ale szaro, baardzo szaro, prawda.

Oh, ja też w sobotę jadę tylko po podpis, hahah dobre to jest! Tyle, że ja mam szkołę w swoim mieście i mam 10-15 minut busem taki plus
Co do tej starej duszy i szarości, to nie chcę się dopytywać i wtrącać, ale mam szczerą nadzieję, że przesadzasz!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[SceneQueene]

dobrze się z tym czuję, ile mentalnie mam lat
wymyślają z tymi podpisami, zamiast zaraz prosić osoby pojedynczo po egzaminie, każdemu w 3 minuty sprawdzić i podpisać, to się człowiek najeździ, namęczy, naszuka... ja codziennie muszę dojeżdżać, wtorek autobus miałam 5.25, wczoraj i dzisiaj 6.20 także wyspana jestem jak nie wiem... zazdroszczę Ci

[Sovilo]

Witam Możecie mi coś poradzić? Dążę do ciemnego chłodnego popielatego brązu, zakupiłam właśnie Illuminę 5.11 i 6%oxy. Włosy mam z natury średnio-ciemnobrązowe, aktualnie mam na włosach czarną spraną szamponetkę i odrost. Zastanawiam się czy nie zrobić najpierw kąpieli rozjaśniającej, a dopiero póxniej połozyć 5/11? Czy może włosy po kąpieli najpierw zapigmentować naturą? Jak teraz położe 5/11 na sam odrost a chwilę przed spłukaniem farby przeciągnę po długości to pewnie odrost pokryje, ale będzie i tak jasniejszy od reszty... Długość mam tak na poziomie 4.

[SceneQueene]

lekka kąpiel. długość będzie dużo ciemniejsza od odrostu, jak po prostu położysz teraz farbę

[Sovilo]

Na opakowaniu mojej farby pisze (co właśnie wyczytałam), że odcień ten nadaje się do odcienia od poziomu 4

[SceneQueene]

możesz ryzykować, że wyjdzie równo. moim zdaniem u Ciebie to taka trójeczka teraz, odrosty obstawiam będą jaśniejsze.

[Sovilo]

Myślę, że odrost wyjdzie jaśniej, ale ryzykuję, bo mi się-nie ukrywam-spieszy Dzięki za podpowiedzi