Sierpniowe Panny Młode

[Strobiluska]

Napisane przez di_86

Witajcie drogie Wizażanki My z TŻ ślubujemy 29.08.2009 roku. Mieszkamy w Olsztynie, a ślub będzie w Gietrzwałdzie. Mamy już zamówioną mszę, o godz. 14, obrączki, wstępnie zamówionego fotografa, fryzjera, salę na obiad, świadkowie są powiadomieni. Ja szukam sukni i nie mogę się zdecydować. Chciałam mieć suknię za kolano, ale dopiero w tym tygodniu będę szukać w salonach albo szyć. Poza tym jeszcze czeka nas dużo załatwiania.

ślubujemy w tym samym dniu wiesz, że zostało nam 137dni?

[stokrotka24]

Hej dziewczyny

Napisane przez Madzialenka12344321

juz?? tak szybko??

my bedziemy pierwsze zaproszenia roznosic dopiero na 2 miesiące przed slubem. A wy dziewczyny??

My zaczęliśmy już roznosić, bo każdy wtedy wyjeżdża na urlop, i chcemy uniknąć sytuacji, że połowa osób nie przyjedzie do nas. Już jedna ciotka Tz miała zaklepane wczasy na ten dzień, ale zrezygnowała z nich na szczęście.
Świadkom daliśmy już w marcu, żeby mieć pewność, że z nami będą.
Wczoraj szukaliśmy albumów dla rodziców na podziękowanie, ale mój tz jest tak wybredny, że oczywiście nic się mu nie podobało.
W następny tydzień idziemy do parafii, gdzie byliśmy chrzczeni po akty chrztu, bo w maju trzeba będzie nauki robić, a zaraz idę do fryzjera zapytać się, czy mnie uczesze. Trzymajcie kciuki, bo jak na razie wszystkie fryzjerki mi odmawiają ze względu nna dzień

[Strobiluska]

Napisane przez stokrotka24

Hej dziewczyny

My zaczęliśmy już roznosić, bo każdy wtedy wyjeżdża na urlop, i chcemy uniknąć sytuacji, że połowa osób nie przyjedzie do nas. Już jedna ciotka Tz miała zaklepane wczasy na ten dzień, ale zrezygnowała z nich na szczęście.
Świadkom daliśmy już w marcu, żeby mieć pewność, że z nami będą.

my też z racji tego, że ślub jest w okresie urlopowo-wakacyjnym zdecydowaliśmy sie roznieśc zaproszenia wcześniej. Część rozniesiemy już w majówki, chociaż większośc i tak wie, jaka jest data, bo gadamy w rodzinie tak często, jak się da o tym, żeby nikt nie byl zaskoczony

edit: Gosia mnie zainspirowala do zwierzeń.... my z TŻtem poznaliśmy się w wakacje 2002. Ja przyjechałam do jego rodzinnej miejscowości, do pensjonatu, w którym pracował poznalismy się, fajnie nam sie rozmawiało, śmiało, po 4 dniach ja wracałam do domu. Dostalam adres zapisany na serwetce barowej i pojechałam do siebie, 450km od niego...zaczęły się listy, telefony, maile, rozmowy na gg...po meisiącu przyjechał do mnie i powiedział, że mnie kocha 29 sierpnia 2009 minie nam 7 lat razem przez pierwszych 5 lat było ciężko, milośc na odległość jest toksyczna, zabija nie tyle uczucie, co samego człowieka. Prawie 2 lata temu się udalo, TŻ przeprowadzil się do mojego rodzinnego miasta i od 2 lat mieszkamy razem wreszie można "żyć" miłością

[Pysiowata]

i z 08.08.2009r pojawia się nas więcej
A tu widzę że na zwierzenia czas przyszedł Strobiluska gratuluję wam wytrwałości, jestem pod wrażeniem waszego poświęcenia
A moja historia miłosna jest prosta, szybka i bezbolesna... Znamy się od jakiś 7 lat ale z widzenia na uczelni, poznaliśmy się 3,5 roku temu na wspólnych zajęciach. Umówiliśmy się na randkę.. A po dwóch miesiącach zamieszkaliśmy razem i tak nam już zostało To była najbardziej szalona decyzja w moim życiu i najbardziej trafna!

A dziś jadę wybrać i zamówić zaproszenia, już bym chciała je mieć i wypisywać.Zniecierpliwion a już się zrobiłam.

[Justyna33333]

Napisane przez stokrotka24

Hej dziewczyny

My zaczęliśmy już roznosić, bo każdy wtedy wyjeżdża na urlop, i chcemy uniknąć sytuacji, że połowa osób nie przyjedzie do nas. Już jedna ciotka Tz miała zaklepane wczasy na ten dzień, ale zrezygnowała z nich na szczęście.
Świadkom daliśmy już w marcu, żeby mieć pewność, że z nami będą.
Wczoraj szukaliśmy albumów dla rodziców na podziękowanie, ale mój tz jest tak wybredny, że oczywiście nic się mu nie podobało.
W następny tydzień idziemy do parafii, gdzie byliśmy chrzczeni po akty chrztu, bo w maju trzeba będzie nauki robić, a zaraz idę do fryzjera zapytać się, czy mnie uczesze. Trzymajcie kciuki, bo jak na razie wszystkie fryzjerki mi odmawiają ze względu nna dzień

A my przez święta rozdaliśmy zaproszenia najlbiższej rodzinie. I niedługo zabieramy się za resztę. Mam nadzieję, że nikt nam nie odmówi

[Riana]

Czesc dziewczyny a ja mam wielkiego dola!!!!Odechcialo mi sie wszystkiego nawet dzis do pracy nieposzlam poprostu niedalam rady .moje oczy sa cale popuchniete od placzu Wczoraj weterynarz nieuratowal mi psa mojego kochanego yorczka .Mam wyrzuty sumienia przeciez to mi wpadl pod kola .Mam w domku kotka jeszcze on chyba wyczul szuka swojego kompana do zabaw Ja nawet w nocy slyszalam domofon obudzilam Tz KAZALAM MU OTWORZYC BO NEGRUS CHCE WEJSC DO DOMU.pOPATRZYL NA MNIE i kazal mi isc spac ale niemoglam boze kiedy ten smutek przejdzie najgorsze to ze to moja wina jeszcze ten jego wzrok jak popatrzyl sie na mnie.....

[Pysiowata]

przykro mi z powodu pieska, pewnie był on dla Ciebie jak członek rodziny. Nie wiem czy Cie to pocieszy ale pieski i koty mają w zwyczaju wlatywać pod koła samochodu, więc nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia... bo to taka ich natura a nie Twoja wina..
Parę lat temu jak zdechła nam ukochana kotka od razu wzięliśmy sobie małego kotka do domu. Zajęliśmy się opieką malucha i było łatwiej u mnie zwierzaki to też jak członkowie rodziny

[Strobiluska]

Napisane przez Riana

Czesc dziewczyny a ja mam wielkiego dola!!!!Odechcialo mi sie wszystkiego nawet dzis do pracy nieposzlam poprostu niedalam rady .moje oczy sa cale popuchniete od placzu Wczoraj weterynarz nieuratowal mi psa mojego kochanego yorczka .Mam wyrzuty sumienia przeciez to mi wpadl pod kola .Mam w domku kotka jeszcze on chyba wyczul szuka swojego kompana do zabaw Ja nawet w nocy slyszalam domofon obudzilam Tz KAZALAM MU OTWORZYC BO NEGRUS CHCE WEJSC DO DOMU.pOPATRZYL NA MNIE i kazal mi isc spac ale niemoglam boze kiedy ten smutek przejdzie najgorsze to ze to moja wina jeszcze ten jego wzrok jak popatrzyl sie na mnie.....

minie trochę czasu zanim się przyzwyczaisz Mnie odeszła kotka, z którą mieszkałam 17 lat... było to 4 miesiące temu, a ja jednak ciągle jak wychodze z domu to sie rozglądam, czy leży na swoim ulubionym fotelu (żeby jej przez przypadek nie zamknąć gdzieś, jak będzie sama w domu), albo jak wchodze do domu to bardzo delikatnie drzwi otwieram, bo zawsze skakała na klamkę, jak ktoś przychodził... czas leczy rany, ale tak jak powiedziala Pysiowata-nie twoja wina, zwierzaki(jak i niektórzy ludzie) są nierozważne i same wlatuja pod koła...kazdemu się moglo zdarzyć

[Pysiowata]

czy któraś z was kupowała zaproszenia we Wrocławiu? może macie jakieś fajne miejsce do polecenia jadę dziś po zaproszenia ale zaczynam się zastanawiać czy jakiegoś innego miejsca nie poszukać bo nawet nie szukałam zbytnio, tylko jedno miejsce z netu wybrałam i tam jadę...

[di_86]

Strobiluska: 137?? A tyle zostało do załatwienia! Masz już suknię? Wiesz chcieliśmy z narzeczonym wziąć ślub w takim dniu, żeby były 9, no i tak się złożyło, że akurat 29 sierpnia była wolna masza tylko o 14, a we wrześniu wszystkie były już zajęte.
Dziewczyny nastraszyłyście mnie tymi zaproszeniami, że tak wcześnie roznosicie. Ale my w sumie nie robimy wesela tylko obiad dla najbliższych i Ci co będą na niego zaproszeni już o tym wiedzą. A na sam ślub będziemy roznosić chyba zawiadomienia, albo zaproszenia, nie wiemy jeszcze...
My z moim Misiem poznaliśmy się też przez internet Po 2 miesiącach było pierwsze spotkanie, a po pół roku zamieszkaliśmy razem i tak już zostało. W dniu ślubu będziemy razem prawie 3,5 roku

[Strobiluska]

Napisane przez di_86

Strobiluska: 137?? A tyle zostało do załatwienia! Masz już suknię? Wiesz chcieliśmy z narzeczonym wziąć ślub w takim dniu, żeby były 9, no i tak się złożyło, że akurat 29 sierpnia była wolna masza tylko o 14, a we wrześniu wszystkie były już zajęte.
Dziewczyny nastraszyłyście mnie tymi zaproszeniami, że tak wcześnie roznosicie. Ale my w sumie nie robimy wesela tylko obiad dla najbliższych i Ci co będą na niego zaproszeni już o tym wiedzą. A na sam ślub będziemy roznosić chyba zawiadomienia, albo zaproszenia, nie wiemy jeszcze...
My z moim Misiem poznaliśmy się też przez internet Po 2 miesiącach było pierwsze spotkanie, a po pół roku zamieszkaliśmy razem i tak już zostało. W dniu ślubu będziemy razem prawie 3,5 roku

tak, mam zamówiony fason sukni, będzie szyta...w lipcu na przymiarkę (a ja coraz grubsza zamiast chudsza).
nam też wiele rzeczy zostalo do załatwienia, ale powolutku, wszystko po kolei odhaczamy, tak ze mam nadzieję zdążyć ze wszystkim szczególnie, że porwalam się na robienie własnoręcznie wszystkich dekoracji, kopert do zaproszeń, oraz winietek....

[Justyna33333]

A my się znamy 4,5 roku

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Pysiowata

przykro mi z powodu pieska, pewnie był on dla Ciebie jak członek rodziny. Nie wiem czy Cie to pocieszy ale pieski i koty mają w zwyczaju wlatywać pod koła samochodu, więc nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia... bo to taka ich natura a nie Twoja wina..
Parę lat temu jak zdechła nam ukochana kotka od razu wzięliśmy sobie małego kotka do domu. Zajęliśmy się opieką malucha i było łatwiej u mnie zwierzaki to też jak członkowie rodziny

przykro mi.

[00aneczka]

witam po raz kolejny.
dołączam się do Sierpniowych Panien Młodych
Nasz wielki dzień jest 15 sierpnia 2009 roku zawsze marzyłam właśnie o tej dacie i się udało. Pozdrawiam wAS gorąco

[Strobiluska]

Napisane przez Justyna33333

A my się znamy 4,5 roku

nam stuknie 7 w dniu ślubu

Napisane przez 00aneczka

witam po raz kolejny.
dołączam się do Sierpniowych Panien Młodych
Nasz wielki dzień jest 15 sierpnia 2009 roku zawsze marzyłam właśnie o tej dacie i się udało. Pozdrawiam wAS gorąco

witamy opowiadaj jak przygotowania

[kasiuni_a]

Witam,
Ja też się do Was dołącze i proszę o dopisanie do listy
Nasz ślub: 29.08.2009 godz. 16, Kasia i Sebastian.
Jesteśmy razem 6 lat, ja mam 25, Sebastian 24 lata.

W ostatnich miesiącach z powodu pracy bardzo zaniedbałam przygotowania do ślubu i zaczynam się mocno stresować, że tyle spraw nie jest jeszcze załatwionych

Mamy już:
- salę
- zespół
- fotografa
- kamerzystę
- godzinę w kościele
- zamówioną sukienkę
- auto
- zamówione zaproszenia, winietki, zawieszki, menu, księgę gości, nalepki na pudełka z ciastem - wszystko w jednym stylu
- świadków
- alkohol
- zaklepana fryzjerka i makijażystka - nie było próbnych jeszcze.
- noclegi dla kilku osób.

W najbliższych dniach zamówimy ciasto i obrączki, zaklepiemy dj'a na poprawiny i muzykę do kościoła.
Muszę też zacząć sią rozgladać za butami i biżuterią, wybrać bukiet i zamówić tort.
Zaproszenia zaczynamy rozdawać na początku czerwca, u nas to wystarczajacy czas, zresztą wszyscy wiedzą kiedy nasz ślub.
Nie zaczęliśmy jeszcze nauk i nie wiem jak to będzie

O wielu rzeczach jeszcze zapomniałam, w każdym razie są nie ruszone, a czasu coraz mniej.

[Madzialenka12344321]

Nam zostało jeszcze 109 dni czyli prawie 16 tygodnii

[81gosia]

nam 129 dni i niecałe 22 godziny

ale ten czas leci jak szalony

[chilanes]

Napisane przez Madzialenka12344321

juz?? tak szybko??

my bedziemy pierwsze zaproszenia roznosic dopiero na 2 miesiące przed slubem. A wy dziewczyny??

My zaczniemy rozdawać gdzieś w okolicach marca. To z tego względu, że:
-znajomi Tż siedzą w United Kingdom i muszą dostać zaproszenia odpowiednio wcześnie, by móc załatwić wolne, itd...
-puki ktoś niedostanie zaproszenia do ręki nie może być pewny, że go zapraszamy, a goście muszą się przygotować (chociażby finansowo, nie każdego stać, by w miesiąc uzbierać na podróż,ubranie się, itd..)
-chcemy wcześniej wiedzieć ile osób przybędzie, a razie zbyt dużego "przesiewu" można doprosić kilka osób, których nie jesteśmy w stanie zaprosić w pierwszej kolejności.
-myślimy, że 4 miesiące przed ślubem, to niezbyt długo, lepiej wcześniej, niż zbyt późno

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

[.....]
Do załatwienia:
-umowa z DJ
-rozdanie większości zaproszeń
-tort
-bukiet
-wybranie fryzury+fryzjer
-obrączki...
-winietki
-garnitur i dodatki
-prezent dla rodziców
-hotel dla kilku gości
-wybrać zabawy oczepinowe
-wybrać 100 ulubionych utworów
-alkohol
I to chyba wszystko.

Podróż poślubną mamy dostać w prezencie ale nie napalam się bo ludzie dużo gadają (tylko gadają niestety )
Jeśli nic z tego nie wyjdzie to pojedziemy na pewno do Krakowa i nad polskie morze.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------


Myślę że 2 miesiące to troszkę późno no chyba że wszyscy wiedzą o ślubie i dacie.
Sierpień to okres wakacyjny i goście też muszą sobie urlopy poustalać.
My zaczęliśmy rozdawać. Myślę ze do końca kwietnia rozdamy wszystkie czyli 3 miesiące przed ślubem (chciałam 4 miesiące przed ale że lenie jesteśmy to się przedłużyło )

My nie musimy wybierać utworów, ale możemy dać listę tych, które koniecznie ma puścić
Nawet, gdy ktoś o ślubie wie, to i tak lepiej dać wcześniej zaproszenie, niż usłyszeć, że za późno, bo sobie wycieczkę na Bali w tym terminie wykupili

Napisane przez Elcia85

Dziewczyny mam takie pytanie... czy któraś z Was bierze ślub w nie swojej parafii? wszystkie formalnosci bedziemy zalatwiac na 3 miesiace przed slubem czyli do urzedu udamy sie jakos po 15 maja. na kartce ktora dostalismy od ksiedza pisze ze dokumenty potrzebne do spisania protokołu oddaje sie nie pozniej niz 2 miesiace przed slubem ale czesc z nich jest wazna tylko 3 miesiace. a jak to jest z pozwoleniem ze swojej parafii? ono tez ma jakis termin ważności?

My chcemy (i będziemy) wziąć ślub w nieswojej parafii. Pozwolenie/licencja (bo to 2 różne sprawy) ważne są, jak większość dokumentów 3 miesiące, bynajmniej w moim regionie.

Napisane przez 81gosia

My wczoraj wręczyliśmy 2 pierwsze zaproszenia, ale tylko dlatego, że do dnia ślubu już się raczej nie zobaczymy z chrzestną miśka, a niektórych zaproszeń nie wypada wysłać pocztą. Pewnie w przeciągu tego tygodnia rozdamy te 10 najważniejszych, na obiad, a resztę dopiero zaczniemy wręczać w połowie czerwca. Kilka osób, które miało by jakieś plany wyjazdowe zostało już uprzedzonych, że się pobieramy. Ponieważ nie robimy wesela myślę że 2 miesiące przed to stanowczo starczy.

------------------------------------

Widzę, że dziewczyny jesteście bardzo aktywne na forum mimo świąt - To fajnie. Pewnie jak by pogoda dopisała było by nas tu dziś mniej.

Odnośnie listy - to będę ją dopisywać wieczorami, bo robi się nas tu coraz więcej

ja myślę, że 2 miesiące przed wystarczy w przypadku właśnie, gdy nie robi się wesela, a tylko obiad dla 10-20 osób i w przypadku osób zapraszanych tylko do kościoła, czy też urzędu. W pozostałych przypadkach uważam, że 3-5 meisięcy przed będzie odpowiednim czasem.

Napisane przez orenda

kurcze dopiero zdałam sobie sprawę, że ja też w sierpniu - pierwszego
witam serdecznie i będę Was chętnie podczytywać

Ty nie podczytuj, tylko uczestnicz aktywnie w paplaninie

Napisane przez Formichiere

Madzialenka, ja tęz o tym marzyłam!! Hehe, niestety mój ogród jest za mały nawet na naszych 70 gości.... Ale pomysł jest przedni POtem mi się marzył biały drewniany kościółek na zielonym wzgórzu z piosenki Guns'n'Roses "November Rain" A teraz mi się marzy wianek ze stokrotek Ciekawe czy chociaż to mi się spełni?

Czemu nie, stokrotki ogrodowe kwitną aż do października czasem, więc w sierpniu wianek byłby jak najbardziej realny, to zalezy jaką kieckę do tego będziesz mieć. Wtedy bukiecik ze stokrotek też obowiązkowo, żeby się nie odróżniało zbytnio Ja jestem duża dziewczynka, więc takie stokrotki, to by znikły w tle

[stokrotka24]

hej dziewczyny

Napisane przez Riana

Czesc dziewczyny a ja mam wielkiego dola!!!!Odechcialo mi sie wszystkiego nawet dzis do pracy nieposzlam poprostu niedalam rady .moje oczy sa cale popuchniete od placzu Wczoraj weterynarz nieuratowal mi psa mojego kochanego yorczka .Mam wyrzuty sumienia przeciez to mi wpadl pod kola .Mam w domku kotka jeszcze on chyba wyczul szuka swojego kompana do zabaw Ja nawet w nocy slyszalam domofon obudzilam Tz KAZALAM MU OTWORZYC BO NEGRUS CHCE WEJSC DO DOMU.pOPATRZYL NA MNIE i kazal mi isc spac ale niemoglam boze kiedy ten smutek przejdzie najgorsze to ze to moja wina jeszcze ten jego wzrok jak popatrzyl sie na mnie.....

przykro mi z powodu twojego pieska, ale cóż takie jest życie, jedni odchodzą inni się rodzą. Nie masz się co obwiniać, nie zrobiłas tego specjalnie.

Udało się mam fryzjerkę Chyba to była najtrudniejsza rzecz jak do tej pory do załatwienia.
Nam na razie nikt nie odmówił przyjścia. od razu zaprosiliśmy o 10 osób więcej na wszelki wypadek, jakby komuś coś wypadło.

ja też tylko chodzę i odliczam ile zostało, aż tz ma mnie czasami dosyć

Robicie jakieś pazurki przed ślubem? ile wcześniej?

[Formichiere]

Chilanes, mam wrażenie, że nabijasz się z mojej stokrotkowej obsesji U mnie na ogródku niestety nie rosną bo mój Tato je sukcesywnie wykorzenia niestety

[chilanes]

Nie,, nie nabijam się Jak "naprawdę" jestem duża dziewczynka (i wiekowo i rozmiarowo:P) i do mnie stokrotki by nie pasowały, a tym bardzie wianek z nich. Kojarzą mi się z delikatnością, suknią empire jakąś taką zwiezną i drobbną dziewczyną, a ja jednak ciałka mam i wyglądałabym komicznie

Kochana to uświadom tatka, że stokrotki to piękne kwiatki (cudne wprost) i niech ich do Twego ślubu nie wyplenia, bo będziesz ich potrzebować z resztą w kwiaciarni też kupisz, jakz amowisz wcześniej

Dziewczyny malujecie się same, czy zamawiacie kogoś do tego? Bo ja nie wiem już... Boję sie, że nie zrobię trwałego makijażu, ale znowu 85 zł za kilka maźnięć to mi się wydaje sporo ;/

[di_86]

Ja początkowo chciałam sama zrobić sobie makijaż, ale chyba jednak pójdę do makijażystki. Wychodzę z założenia, że będę za bardzo zdenerwowana żeby cokolwiek zrobić, nie mówiąc już o narysowaniu prostej kreski na oku albo wytuszowaniu rzęs A co do paznokci to postaram się wyhodować swoje naturalne długie, a najwyżej poproszę kogoś o pomalowanie. Mam o tyle dobrze, że moje kuzynki prowadza wspólnie salon, jedna jest fryzjerką a druga zajmuje się stylizacją paznokci, więc ten problem mam z głowy

[81gosia]

Napisane przez Formichiere

Chilanes, mam wrażenie, że nabijasz się z mojej stokrotkowej obsesji U mnie na ogródku niestety nie rosną bo mój Tato je sukcesywnie wykorzenia niestety

Zapraszam do mnie. Oferuje stokrotki przed każdym cotygodniowym koszeniem trawy Już powoli zakwitają. Ale ja mam taki fatalny trawnik 30letni, że czasem aż miło jak cały jest usiany stokrotkami, takimi delikatnymi polnymi.

Co do makijażu to poproszę żonę naszego świadka, której z kolei we wrześniu ja świadkowałam. Ona się sama ładnie pomalowała.

A pazurki chce sobie zrobić dzień wcześniej. Nigdy nie byłam u manikiurzystki, to raz jak wydam 80zł to nie zbiednieje i tak na wszystkim oszczędzamy jak możemy Mam twarde, mocne paznokcie i zawsze nosze dłuższe. Mam nadzieję, że na tydzień przed ślubem żadnego pazurka nie złamię. Sztuczne nie wchodzą w grę.

Dziś mam fatalny humor i czerwone oczy przez mamę czasem nie idzie się z nią dogadać.
Listę dopiszę jutro. Wszystko wynotowałam.
Muszę dać odpocząć oczkom.

Dobrej nocy jeszcze PANIENKI

[Madzialenka12344321]

Gosi a co sie stało?? Ja tez nie mam zbyt dobrego humoru

[chilanes]

łooo Di to w sumie 2 ważne kwestie z głowy Hmm no ja dlatego się właśnie zastanawiam, bo mnie denerwuje, jak mi ktoś przy twarzy majstruje i boję sie, że pomaluje mnie tak, że mi się niespodoba i będę wściekła, a z drugiej strony nie chcę po 3-4 godzinach wyglądać, jak czarownica

[kitek_fm]

Napisane przez stokrotka24

hej dziewczyny
Robicie jakieś pazurki przed ślubem? ile wcześniej?

Ja robię. 3 dni przed ślubem,. bo mnei strasznei szybko odrastają. W czerwcu będę sie umaiwca, bpo tak w sezonei letnim, akurat w tym salonie to trzeba na miesiąc przed się zapisywac.

Napisane przez chilanes

Dziewczyny malujecie się same, czy zamawiacie kogoś do tego? Bo ja nie wiem już... Boję sie, że nie zrobię trwałego makijażu, ale znowu 85 zł za kilka maźnięć to mi się wydaje sporo ;/

Ja mam panią makijażystkę, zależało mi na profesjonalistce, więc musiałam się już pół roku przed zapisać do niej.
Ja się sama malowałam na cywilny i już przed wielkim wyjściem nie chcę się sama malowac. Jest sie za bardzo zesstresowanym, poza tym jak zawsze w takich sytaucjach nigdy nie wychodzi tak jak na próbie, tak jakbyśmy sobie tego życzyły, do tego złośliwosc rzeczy martwych no i czas - jest b. ważny w dniu ślubu, nie ma czasu na bawienie i poprawki jak coś nei wyjdzie. A mnie sie nie chce malowac samej przez 2h (licząc poprawki) .

[kocurazab]

Ja już mam umówioną kosmetyczkę na makijaż i paznokcie. Paznokcie będę robiła dzień przed ślubem, mam nadzieję, że mi żaden nie pęknie, bo to będzie katastrofa! - dla mnie oczywiście .
W ubiegłym roku, w maju, jak szłam na wesele do znajomych zapisałam się pierwszy raz na makijaż i malowanie paznokci. Zrobiłam to celowo z myślą o swoim ślubie
Dziewczyny REWELACJA makijaż miałam przez całe wesele w stanie nienaruszonym - był to maj, gorąco - a ja ani jednego zacieku od potu, nic. Zapłaciłam 50 zł, ale naprawdę było warto. W dniu ślubu też nie mam ochoty martwić się o to, czy dobrze się umaluję, no a poza tym nie mam tak dobrych kosmetyków, jak te którymi zostałam pomalowana - np zawsze po 3, 4 godzinach od umalowania, cienie mi się układają w jedną kreskę w zgięciu powieki; poza tym moja skóra ma tendencję do świecenia, a wtedy nic się nie działo, czego bym nie chciała Jeśli chodzi o umalowanie paznokci, to u rąk szybko zszedł mi lakier, ale to ze względu na różne prace, które robimy rękoma, ale u nóg zmyłam dopiero w lipcu Miałam francuski, z pięknym kwiatem na dużym palcu
Nikogo do niczego nie chcę namawiać, ale wiecie co? Uważam, że warto zafundować sobie takie zabiegi na swój ślub. Ja wtedy czułam się super a co tu mówić o dniu ślubu - w połączeniu z suknią, fryzurą, MĘŻEM będziemy po prostu BOSKIE
Co do zaproszeń, to dzisaj oglądałam na allegro i jutro chyba zamówimy. Jak już będą to się i zacznie powoli rozwozić

Bo moje drogie panienki ślubujące 08.08. zostało nam
115 dni...

A ja jutro na 7:30 do pracy, a raczej dzisiaj bo to już taka godzina. Hmm, kto to wstanie...

[Strobiluska]

Napisane przez stokrotka24

hej dziewczyny

Udało się mam fryzjerkę Chyba to była najtrudniejsza rzecz jak do tej pory do załatwienia.

Robicie jakieś pazurki przed ślubem? ile wcześniej?

gratuluje fryzjerki, naprawde się ciesze, bo martwilam sie juz o wszystkie PM z tego dnia

co do pazurków, u mnie sztuczne nie wchodzą w grę, nienawidze sztucznych paznokci-znaczy takie niedługie (nie jak u Rutowicz) są ok, ale jakoś nie lubię ich na swoich paluszkach.... postaram się wyhodować swoje naturalne, to w piatek wieczorem świadkowa mi pomaluje na zwykly frenchyk z naklejką (znalazłam u nas w kiosku takie fajne białe naklejki na pazurki mmmmmm ) jeśli mi się złamią pazurki, trudno, wczoraj mi się zlamały, musialam obciać na króciutko i co? o frenchyk delikatny tez wygląda przyzwoicie więc trudno, jak by co to będzie krótki french ja i tak się zastanawiam, jak to z naturalnymi będzie przy zbieraniu drobniakow z ziemi przed kosciołem

[stokrotka24]

Hej dziewczyny

Napisane przez chilanes

Nie,, nie nabijam się Jak "naprawdę" jestem duża dziewczynka (i wiekowo i rozmiarowo:P) i do mnie stokrotki by nie pasowały, a tym bardzie wianek z nich. Kojarzą mi się z delikatnością, suknią empire jakąś taką zwiezną i drobbną dziewczyną, a ja jednak ciałka mam i wyglądałabym komicznie

Kochana to uświadom tatka, że stokrotki to piękne kwiatki (cudne wprost) i niech ich do Twego ślubu nie wyplenia, bo będziesz ich potrzebować z resztą w kwiaciarni też kupisz, jakz amowisz wcześniej

Dziewczyny malujecie się same, czy zamawiacie kogoś do tego? Bo ja nie wiem już... Boję sie, że nie zrobię trwałego makijażu, ale znowu 85 zł za kilka maźnięć to mi się wydaje sporo ;/

mnie będzie malowała przyjaciółka-świadkowa. Ma do tego smykałkę, tylko muszą kupić jakieś kosmetyki na utrwalenie, na pewno bazę pod cienie do oczu i jakiś podkład dobry, bo ja na codzień nie używam. Za makijaż babka zaproponowała mi 90 zł i 90 fryzura, więc to trochę drogo. Do tego chciała zedrzeć z moich gości, które tez by się czesały u niej, więc sobie dałam spokój i zrobię samą fryzurę w rozsądnej cenie

Napisane przez di_86

Ja początkowo chciałam sama zrobić sobie makijaż, ale chyba jednak pójdę do makijażystki. Wychodzę z założenia, że będę za bardzo zdenerwowana żeby cokolwiek zrobić, nie mówiąc już o narysowaniu prostej kreski na oku albo wytuszowaniu rzęs A co do paznokci to postaram się wyhodować swoje naturalne długie, a najwyżej poproszę kogoś o pomalowanie. Mam o tyle dobrze, że moje kuzynki prowadza wspólnie salon, jedna jest fryzjerką a druga zajmuje się stylizacją paznokci, więc ten problem mam z głowy

ja tez bym chciała naturalne i na to żel, ale jak nie da rady to zrobię sztuczne- jeszcze nigdy takich nie miałam i nie wiem jak to jest. Ale nie chce długich szponów tylko średniej długości i francuski manikiur.

A co do twarzy to jakie zabiegi robicie same w domu? Jakieś maseczki czy coś? Doradźcie bo ja nie mam pojęcia czym można poprawić sobie wygląd twarzy.