Co lepsze w domu z babcią czy w żłobku z dziećmi

[Malinka_Malinka]

Witam
Jestem mamą dwu letniego szkraba, od września chciałam go oddać do żłobka. Do tej pory zajmowała się nim babcia.
Czy dobrze chcę zrobić? Potrzebuję rady.
Babcia twierdzi, że chcę dziecko pozbawić dzieciństwa, będę je zmuszała do wczesnego wstawania, będzie zmęczone, niedojedzone i mało na dworze.
A teraz śpi ile chce, wykarmione jest przez babcie, spacerki z babcią.
Co o tym sądzicie?

[Pokrzywka19]

Mòj synek poszedl do żłobka jak miał 13 miesięcy.
Na początku nie byłam zadowolona jak widzialam ile go to kosztuje nerwow.
Po jakims czasie sie zaklimatyzowal i teraz chodzi do żłobka z miłą checia.
Widze jak sie fajnie rozwija w żłobku dzis wlasnie konczy 19 miesiecy a ma duzy zasob słow jak na swoj wiek a nawet policzy do 10. Jest wesolym chlopcem i bardzo garnie sie do dzieci. Poza tym i ja na tym skorzystalam bo poszlam do pracy, do ludzi, robie cos dla siebie w koncu.
A czas z dziadkami spedza ale w weekendy albo popoludniami.
Ja osobiscie nawet jak bym i miala taka mozliwosc aby dziecko zostalo z babcia to i tak bym wybrala zlobek-przedszkole jestem za tym aby spedzal jak najwiecej czasu z rowiesnikami.
Pozdrawiam.

[taszkin]

Ja jestem mama kwoka, ja gdybym tylko mogła, zostawilabym z babcią jeszcze ten rok a potem przedszkole. Wg mnie jak nie trzeba, nie ma co się śpieszyć, a socjalizowac można na różne sposoby, jesli się chce.

Jesli chodzisz do pracy i chcesz dac dziecko do zlobka, to nie rezygnuj z babci Choroby....choroby. Choc oczywiscie to nie jest pewnik. Masz jakies zastrzeżenia co do opieki babci? czy po prostu chciałabyś, żeby zaczął wczesniej przebywać wśród dzieci? Bo to też można pogodzić, jest mnóstwo opcji.

Ja osobiście uważam, że minimalny najlepszy wiek na oddanie dziecka pod opiekę placówki to wiek przedszkolny. Oczywiście uogólniając. I nie mówię, że jak jest inaczej to dziecku dzieje się krzywda
Są też różne dzieci, różne sytuacje, ale też nie o tym.

Najlepiej znasz swoje dziecko i Waszą sytuację, rozwaz wszystkie za i przeciw na spokojnie.

[iizabelaa]

Wg mnie 2 lata to juz odpowiedni czas zeby dziecko wyszlo z domu, do grupy rowiesników, nie wybrażam sobie swojej mlodej w domu trzymać, to takie ograniczenie.

Ja jestem bardzo zadowolona ze złobka, mloda się swietnie rozwoja, bez problemu odnajduję się w relacja towarzyskich, pomimo że jest typem raczej samotnika

[Malinka_Malinka]

Właśnie w tym problem.
Starsza była z babciami, aż do zerówki - nie powiem aby było źle, ale chyba i na dobre też nie. Od pieluch oduczyła się w wieku 3 lat, zaczęła mówić w wieku 3 lat, mini kanapeczki dostawała jeszcze w wieku 9 lat zrobione przez babcie, kompletnie niesamodzielna.

Młody ma już dwa lata nie mówi, nie zgłasza swoich potrzeb.
Jak chce się uczyć jeść sam, to babcia nie daje łyżeczki bo nabałagani.

Ale siedząc w domu nie dzieje mu się krzywda, nie musi rano wstawać jest dopatrzony i wychuchany i wydmuchany.

Ja pracuję, tak że spędzam z nim ok 4-6 godz dziennie (nie licząc spania). Cały ciężar wychowawczy spada więc na babcie.

Czy to jest dobre?

[taszkin]

Czyli źle oceniasz opiekę babci. To wiele zmienia.

[iizabelaa]

Napisane przez Malinka_Malinka

Właśnie w tym problem.
Starsza była z babciami, aż do zerówki - nie powiem aby było źle, ale chyba i na dobre też nie. Od pieluch oduczyła się w wieku 3 lat, zaczęła mówić w wieku 3 lat, mini kanapeczki dostawała jeszcze w wieku 9 lat zrobione przez babcie, kompletnie niesamodzielna.

Młody ma już dwa lata nie mówi, nie zgłasza swoich potrzeb.
Jak chce się uczyć jeść sam, to babcia nie daje łyżeczki bo nabałagani.

Ale siedząc w domu nie dzieje mu się krzywda, nie musi rano wstawać jest dopatrzony i wychuchany i wydmuchany.

Ja pracuję, tak że spędzam z nim ok 4-6 godz dziennie (nie licząc spania). Cały ciężar wychowawczy spada więc na babcie.

Czy to jest dobre?

Poranne wstawianie to nie krzywda,
za to fakt, że nie ma mozliwości samodzielnego jedzenia w wieku 2 lat to jest trochę krzywdzące.

Na pewno zlobek w porowaniu z babcią o jakiej piszesz dużo by mu dal w kwesti samodzielności.

[Malinka_Malinka]

Nie wiem czy źle oceniam starania babć.

To po prostu jest co innego.

Nie wiem też czy żłobek spełni moje oczekiwania, może zyskam tylko dodatkową zachorowalność ?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Moja babcie bardzo kochają swoich wnuczków.
Ja jestem jedynaczką, więc poza moimi dziećmi ich nie posiadają,
Rąbka nieba by im przychyliły gdyby mogły.

Ale czy to jest dobre?

[iizabelaa]

Napisane przez Malinka_Malinka

Nie wiem też czy żłobek spełni moje oczekiwania, może zyskam tylko dodatkową zachorowalność ?

Raczej na pewno zyskasz, ale jak nie teraz to za rok w przedszkolu.
Przeciez to normalne, tak dzieci nabywają odporność, poprzez kontakt z ludzmi i chorowanie.

[grubella]

Napisane przez Malinka_Malinka

Witam
Jestem mamą dwu letniego szkraba, od września chciałam go oddać do żłobka. Do tej pory zajmowała się nim babcia.
Czy dobrze chcę zrobić? Potrzebuję rady.
Babcia twierdzi, że chcę dziecko pozbawić dzieciństwa, będę je zmuszała do wczesnego wstawania, będzie zmęczone, niedojedzone i mało na dworze.
A teraz śpi ile chce, wykarmione jest przez babcie, spacerki z babcią.
Co o tym sądzicie?

A ile godzin dziennie będzie przebywać w żłobku?

[Malinka_Malinka]

Napisane przez grubella

A ile godzin dziennie będzie przebywać w żłobku?

8-9 godz.
3 razy w tygodniu

[iizabelaa]

Napisane przez Malinka_Malinka

Ale czy to jest dobre?

Wiesz ani babci nie znam ani twoich oczekiwań, więc ciężko coś napisać
niektorzy lubią miec dzieci wychuchane itp

Moja ma kolegę ktory jest z babcią, jak są u nas i mowie ze przynoislam jedzenie to moja dzie po lyzeczke a mlody siada na kanapie i czeka z otwarta buzią

[Malinka_Malinka]

Napisane przez iizabelaa

Wiesz ani babci nie znam ani twoich oczekiwań, więc ciężko coś napisać
niektorzy lubią miec dzieci wychuchane itp

Moja ma kolegę ktory jest z babcią, jak są u nas i mowie ze przynoislam jedzenie to moja dzie po lyzeczke a mlody siada na kanapie i czeka z otwarta buzią

i właśnie o to chodzi, ujęłaś sedno sprawy.
Wolałabym aby poszedł po łyżeczkę.

[grubella]

Napisane przez Malinka_Malinka

8-9 godz.
3 razy w tygodniu

To i dla babci coś jeszcze zostanie z jego czasu.
Z tego co piszesz to babcia jak to babcia, większość babć. Chętnie podcierałaby pupę i karmiła łyżeczką nawet 10 latka.
W żłobku jednak dziecko się usamodzielnia szybciej, miałby kontakt z innymi dziećmi, nabyłby umiejętności, których w domu nie nabędzie jak wspólna zabawa na równych warunkach, element rywalizacji, oswojenie się z tym, że nie zawsze się wygrywa, trochę dyscypliny.

Argumenty babci są do podważenia . Co nie zje w żłobku to zje w domu, odeśpi także. W żłobku zajęcia są głównie zabawowe więc nie ma możliwości odebrania dzieciństwa.
Choroby są nieuniknione wprawdzie ale idąc do przedszkola czy szkoły też będzie musiał swoje odchorować.

Żłóbki się różnią. Jeśli żłobek nie jest jedynie przechowalnią gdzie dzieci są tylko pielęgnowane / karmienie, przewijanie, pozostawienie samym sobie i jedynie patrzenie aby sobie czegoś złego nie zrobiło/to synek może sporo skorzystać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

W takiej sytuacji, jaką opisujesz - dawaj do żłoba
2latek kompletnie niesamodzielny to średnio w porządku. Tym bardziej, że dzieci teraz wcześniej idą do szkoły.

[iizabelaa]

Napisane przez grubella

odeśpi także

Jak zacznie wcześniej wstawać to pewnie będzie po porstu wcześniej chodził spać.

[Malinka_Malinka]

Dzięki wam za dobre rady.
Babcie wpędziły mnie w poczucie winy, że krzywdzę własne dziecko oddając je do żłobka, sama już zwariowałam czy dobrze robię.
Potrzebowałam opinii z boku.

Już zaczęłam się zastanawiać nad rezygnacją z miejsca jakie dostałam w żłobku.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie krzywdzisz. Moja starsza miała 2,4 roku, młodsza jak pisałam będzie miała rok 8mcy, obie garnęły i garną się do dzieci bardzo.

[maharet1092]

2 latek to juz powinien wrecz miec kontakt z rowiesnikami a nie siedziec w domu ze "stara baba"(bez obrazy.
Nie rozumiem argumentow o tym niespaniu, niejedzeniu, nie byciu na dworze i zabieraniu dziecinstwa.Bardziej mu zabiera dziecinstwo taka izoloacja.Mozna socjalizowac na inne sposoby ale to nie to samo.

[Malinka_Malinka]

A jak wspominacie pierwszy kontakt dzieci z placówką ?

[iizabelaa]

Jasne że nie krzywdzisz Wręcz odwrotnie
Nowa przygoda dla młodego.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez Malinka_Malinka

A jak wspominacie pierwszy kontakt dzieci z placówką ?

dziecka?

tragedia

[sigalla]

ile Mam tyle opinii
to Ty znasz najlepiej możliwości swojego synka, sama oceń czy jest gotowy na żłobek. Ja gdybym oddała mojego synka do złobka w wieku 2 lat sprawiłabym mu tym wieklą krzywdę. Myślę, ze by go to przerosło i straumatyzowało, poza tym średnio lgnał wtedy do dzieci (lgnął głównie do mamy). W wieku 2,6mscy dałam go do przedszkola. Pięknie się przystosował. Uwielbia tam chodzić, baaardzo się usamodzielnił, ma kolegów, aż miło patrzeć jak się bawi, jaki jest radosny. Wydawałoby się 6 miesięcy, a rozwojowo zupełnie inne dziecko.

Z drugiej strony rozumiem też co piszesz o babci- nadopiekuńczość jest okropna i niedobra dla dziecka.
Ja bym moze spróbowała dać młodego do tego żłobka, jak się nie zaklimatyzuje w 2 tyg to by dla mnie znaczyło że nie jest jeszcze gotowy i wraca do babci jeszcze na parę mscy.

powodzenia Mamo, to są jednak cięzkie decyzje

[Malinka_Malinka]

Dam i zobaczymy co się będzie działo, wóz albo przewóz.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Malinka_Malinka

A jak wspominacie pierwszy kontakt dzieci z placówką ?

Starsza cudo, myśmy nie mieliw okolicy żadnego dziecka w tym wieku, a na placach zabaw aż ją ssało do dzieci, od dawna, ona w ogóle bardzo towarzyska. Jako jedna z BARDZO nielicznych nie płakała, zaczynała buczeć na widok rodzica, bo ona nie chce do domu lekki kryzys był po jakiś... 2 tygodniach/ 3? kilka dni marudzenia, ale całkowicie lajtowego, płakała raz chyba tylko - osobiście mam wrażenie, że widząc inne dzieci buczące.

Młodsza - nie wiem, zobaczymy we wrześniu

[stokrotka_to_ja]

Malinko,według mnie podstawową kwestią jest to jaka babcia i jaki żłobek

Córka poszła do przedszkola w wieku 2,5 roku i uważam,że to była dobra decyzja,chodzi na 4-6 godzin codziennie,albo na 8h 3 razy w tygodniu. Adaptacja bez większego problemu,nie było płaczu itd,ale chodziłyśmy tam wczesniej na godzinę-dwie ,żeby się oswoiła.Mimo wszystko przez pierwsze tygodnie kiedy ją odbierałam była widocznie zmęczona,padała natychmiast,nie chciała zostać z nikim poza mną,gorzej spała.
Gdybym miała 'do dyspozycji' babcię,która mądrze opiekowałaby się młodą to z rok bym się wstrzymała,ale przy babci,która głównie 'chucha i dmucha' posłałabym do żłobka -tylko najpierw bym go solidnie sprawdziła.

[Malinka_Malinka]

Żłobek mam solidnie sprawdzony.
Wiem, że tam będzie dobrze mu tam

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Ale babcia to jest babcia.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Malinka_Malinka

Żłobek mam solidnie sprawdzony.
Wiem, że tam będzie dobrze mu tam

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Ale babcia to jest babcia.

Rozumiem o co Ci chodzi Dla babci jest jeden jedyny,tam będzie kilkoro dzieci na jedną opiekunkę,babcia chucha i dmucha,jest dopieszczony,ale serio żłobek nie musi być miejscem ,w którym dziecko nie doje czy na dwór nie wyjdzie,skoro sprawdzałaś to chyba wiesz Z resztą jesli zje mniej,to doje w domu

Według mnie najważniejsze jest to,na jakiej opiekunki tam trafi,czy będą serdeczne,ciepłe,zaangażo wane,i to czy synek sam jest gotowy na 'wychowanie zbiorowe'. Jesli nie jest ,to będziesz to widzieć,wrócisz do opieki babci.

[Malinka_Malinka]

Dzięki trochę się uspokoiłam, że jednak nie jestem wyrodną matką.

[Pokrzywka19]

Napisane przez Malinka_Malinka

A jak wspominacie pierwszy kontakt dzieci z placówką ?

Oj na poczatku bylo trudno, chodzil na dwie godziny poznej cztery itd stopniowo ten czas wydluzalismy. Zreszta po przebytej ospie wietrznej w styczniu juz w lutym poszedl do zlobka no i ciagle przeziebiony mial bardzo oslabiony organizm po tej ospie. Teraz chodzi caly czas bez przerwy i jest zadowolony juz nawet buziaka mi nie chce dawac na dowidzenia tylko pedzi do pań przedszkolanek.
Zreszta uwazam ze i tak mam fajnie bo moge sobie na kamerkach podpatrzec co robia.

[Malinka_Malinka]

Napisane przez Pokrzywka19

Zreszta uwazam ze i tak mam fajnie bo moge sobie na kamerkach podpatrzec co robia.

ale fajnie, mam nadzieję że u nas też kiedyś będzie taka możliwość.