Polecamy:

klora · 2012-12-17, 12:43

Cytat:

Napisane przez rescume

a ja juz od miesiaca nie jem chleba ani nabialu

pierwsze dni byly ciezki, o moja ulubiona "potrawa" jest wlasnie chleb

ale teraz wcale o tym nie mysle. wszyscy jedza sobie co chca normalnie a mnie juz do niczego nie ciagnie

mam nadzieje, ze jeszcze dlugo tak pozostanie

klora, a Ty ile czasu juz nie jesz nabialu?

hmm z rok moze, ale ja mocno walczylam ze swoimi jelitami, lekarze wmawiali mi zdj, pozniej obwiniali pecherzyk zolciowy...potem go wycieli i stwierdzili, ze to w mojej glowie musi byc skoro nic nie pomaga

na szczescie odpowiednie podejscie i po pol roku nie bylo sladu po problemach, nawet trawie lepiej niz kiedys, mimo ze pecherzyka juz nie ma (a nie bylo powodu go wycinac tak naprawde)

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Cytat:

Napisane przez Carnimirie

Wydaje mi się, że na powody wzdęć każda musi "przetestować" na sobie. Ja np. mam takie momentalnie po curry i białym pieczywie (wysoko przetworzona mąka). Muszę to jeszcze sprawdzić, ale wydaje mi się, że kupując pryskane pestycydami owoce w supermarkecie mój organizm nie trawi ich zbyt dobrze. Jakiekolwiek chemiczne "naddatki" są u mnie wzdęciowym preludium. Nie pomagają mi żadne espumisany itp. Wdzęcia przechodzą dopiero nazajutrz, po przebudzeniu ;/ To jeden z powodów, dla kótrych inwestuję w żywność ekologiczną. Widać jestem w stanie wydać trochę więcej, by nie "wydymało mnie" spod obcisłej sukienki :P

PS Czy któraś z Was także ma wzmożony problem ze wzdęciami podczas okresu? Jakie jest fizjologiczne wytłumaczenie tego?

generalnie nierownowaga hormonalna i to raczej taka niezalezna od jedzenia, powoduje ona skurcze, zatrzymywanie wody , zaparcia i problemy trawienne
badania mowia o wielu substanjach chemicznych i hormonach, ktore na to wplywaja, ale nie interesowalam sie szczegolami....
a tez mi sie zdaza w 1 dniu okresu miec wdecia, mimo ze na codzien prawie nigdy juz

Carnimirie · 2012-12-17, 13:03

Właśnie, ten 1 dzień jest najgorszy. Jeśli nie zadbam wtedy o dietę i nie ugotuję czegoś z ekologicznych półproduktów, nie ograniczę przypraw itp. to mam w brzuchu małą Kambodżę... Podobno po niektórych środkach hormonalnych wzdęcia przechodzą, ale to też kwestia indywidualna i "skutek uboczny".
Na moje oko trzeba zmienić dietę, szczególnie jakoś produktów ich ilość i kombinację, żeby wzdęcia ograniczyć. jestem raczej pesymistką i nie wierzę, że można się ich raz na zawsze pozbyć...

klora · 2012-12-18, 07:51

Cytat:

Napisane przez Carnimirie

Właśnie, ten 1 dzień jest najgorszy. Jeśli nie zadbam wtedy o dietę i nie ugotuję czegoś z ekologicznych półproduktów, nie ograniczę przypraw itp. to mam w brzuchu małą Kambodżę... Podobno po niektórych środkach hormonalnych wzdęcia przechodzą, ale to też kwestia indywidualna i "skutek uboczny".
Na moje oko trzeba zmienić dietę, szczególnie jakoś produktów ich ilość i kombinację, żeby wzdęcia ograniczyć. jestem raczej pesymistką i nie wierzę, że można się ich raz na zawsze pozbyć...

mysle, ze mozna (abstrahujac od tego czasu podczas okresu), w koncu nie mamy ich od urodzenia

ale nie powiedzialabym, ze eliminacja per se wystarczy, bardziej w strone poprawy trawienia, bo tu przewaznie lezy przyczyna - i moze to byc za malo kwasu zoladkowego, zaburzona flora bakteryjna jelit, problemy z wytwarzaniem enzymow czy zolci itd.
wystarczy byle stres, zeby zahamowac wydzielanie kwasu zoladkowego, co z kolei blokuje enzymy i/lub zmienia ph miazgi pokarmowej i niektore lancuchy weglowodanowe zaczynaja fermentowac tworzac gazy...zwlaszcza wodor

produkty swoja droga, jak jemy zboza czy nabial to wzdecia nie odpuszcza, jak jemy za duzo nierozpuszczalnego blonnika a mamy problemy jelitowe to dziala on jak szczotka i takie jelita tego nie zniosa

do tego dochodza indywidualne nietolerancje jak FODMAPS np.

ja genreralnie wzdec juz nie miewam, mialam takie jak ciaza plus wieczne gazy przez kilka lat i ciagle tlumaczono mi to zdj, potem zwalano na pecherzyk zolciowy i w koncu na moja urode

bzdura...po eliminacjach i zaleczeniu jelit (a kazdy kto je zboze, bierze leki, antybiotyki, hormony czy zyje w stresie ma uszkodzona slozowke jelit w mniejszym lub wiekszym stopniu i czesto nierownowage flory bakteryjnej) wszystko minelo

a warzywa surowe to tak naprawde zaraz obok ugotowanych zwierzecych bialek produkty bardzo ciezkie i wymagajace w trawieniu

**Savages** · 2012-12-23, 20:04

Przygotowane na Bożonarodzeniowy armagedon żołądkowy???

rescume · 2012-12-24, 07:55

Życzę wszystkim wesołych i pogodnych świąt bez żadnych problemów wzdęciowych

**Savages** · 2012-12-24, 18:08

Dziękuję i wzajemnie

ja chcę już jechać na wigilię!!! Strasznie późno zaczynamy w tym roku. Od kilku godzin chodzę głodna i chyba wszystko wessam ze stołu

rescume · 2012-12-29, 08:09

Savages, jak wytrzymalas do tej godziny?

jak po swietach? nie mieliscie zadnych problemow? ja chyba dostalam jakiegos uczulenia... strasznie mnie swedzialy nogi - stopy i lydki. ale to do takiego stopnia, ze nie moglam spac

mieliscie cos podobnego kiedys? co to moglo byc?

Carnimirie · 2012-12-29, 14:28

chyba faktycznie stres jest czynnikiem wzdęciogennym - większym niż przypuszczałam. Mimo zdecydowanie większych i częstszych racji żywieniowych w Święta nie miałam problemów ze wzdęciami. W tym roku po raz pierwszy zdecydowałam się na ekologiczną wigilię - ekobarszcz na zakwasie, organiczne półprodukty + oczywiście prawie 0 stresu (oprócz pytań rodziny "Kiedy wyjdziesz za mąż?" :P), bo miałam wolne w pracy. Widać każda musi znaleźć swoje powody wzdęć

rescume · 2012-12-29, 18:05

u mnie tez glownym czynnikiem wzdec jest stres... czasem nie wiem, ze sie denerwuje, a orgaizm odczuwa inaczej i sa one... wzdecia...

izkaa84 · 2012-12-29, 18:59

a może problemem jest zbyt szybkie jedzenie i nieodpowiednie rozdrabnianie pokarmu?

Wzdęcie mogą pojawiać się również wtedy, gdy układ pokarmowy nie radzi sobie z trawieniem pokarmów. Inaczej mówią mamy nietolerancję na spożywaną żywność.
Aby sprawdzić jakich produktów nietolerujemy jest możliwość wykonania testów na nietolerancję pokarmową.

Carnimirie · 2013-01-02, 11:05

Cytat:

Napisane przez izkaa84

Aby sprawdzić jakich produktów nietolerujemy jest możliwość wykonania testów na nietolerancję pokarmową.

racja, choć wydaje mi się, że tolerowanie pokarmów zależy także od ich jakości... jest chyba różnica w metabolizmie ziemniaków z supermarketów a tych ekologicznych, podobnie z mlekiem czy z nabiałem

klora · 2013-01-03, 09:54

Nietolerancje pokarmowe mozna nabyc nawet na najbezpieczniejsze produkty jak np. indyk czy gotowana marchew, jesli nie mamy enzymow, bo nasze bakterie jelotowe sa na wymarciu lub mamy przerost tych zlych, jesi nasze jelita sa uszkodzone i przez dziurawa sluzowke przedostaja sie niestrawione resztki pokarmu itd.
Dopoki nasz uklad pokarmowy nie jest zaadresowany i mam tu na mysli regeneracje jelit, wykluczenie produktow szkodliwych itd to ciezko robic testy i bawic sie w zgadywanie czy dzis boli od brokula czy czekolady.
Kazde nieholistycznie niekompleksowe podejscie tylko zabiera nam duzo czasu, nerwow, pieniedzy i niestety zdrowia.

**Savages** · 2013-01-03, 22:14

Rescume, bylo ciężko ale jakóś się udalo, może dlatego że lubie sobie zrobić raz na jakiś czas dzień bez jedzenia(głodówke).

rescume · 2013-01-06, 19:23

Sama z checia bym zrobila sobie glodowke, ale teraz nie moge... jak tylko za dlugo nie jem, to kreci mi sie w glowie i jestem strasznie slaba... ale to do takiego stopnia, ze nie moge wstac z lozka, bo nie mam sily...

**Savages** · 2013-01-11, 22:28

To nie ma sensu żebyś ją sobie robiła, jak już to możesz wymyślić coś w zastępstwie na oczyszczenie. Picie wody i zjedzenie czegoś lekkiego.

rescume · 2013-01-12, 06:45

teraz to glodowka calkowicie odpada... ale sposob od lekarza na oczyszczenie, moze kiedys ktos bedzie chcial sprobowac, to jedzenie orkiszu (ugotowany w samej wodzie bez soli) + duuze ilosci wody niegazowanej (najlepiej przegotowana kranowa). taka kuracja od 7-14 dni. ja wytrzymalam 12

jelita podobno oczyszczaja sie dokladnie dzieki tym ziarnom...

karolinaklelia · 2013-02-12, 17:05

Cześć wszystkim, błagam o pomoc.
Jestem szczupła ic dbam o linię. Jem bardzo dużo owoców i warzyw, stanowią główne składowe mojej diety. Mam 175 wzrostu i ważę teraz 52 kg. Jem dużo, nie jestem głodna - od razu eliminuję podejrzenia o głodówki, nic z tych rzeczy

Ostatnio dopadły mnie wzdęcia -.- Jest okropnie. Wyglądam, jakbym była w ciąży. Mój brzuch zamienia się w OGROMNY balon. Moje przykładowe menu: śniadanie: płatki owsiane z jogurtem naturalnym, trochę konfitury malinowej i pół banana, popijam naparem z bratka (codziennie od paru tygodni, bo mam problemy z cerą). przekąski - dwie marchewki, grejpfrut, mandarynki, jabłko, papryka z ziołami i serem. Obiad - dzisiaj jadłam kalafiora, często jest to mięso, gotowane, smażone. Czasem jakąś zupkę, makaron, ryż i tym podobne - raczedj typowo domowe jedzenie, mało przetworzone. Nie jem po 18, więc zwykle to jest już wszystko. Do śniadania czasem jem jedną kostkę gorzkiej czekolady, żeby nie podjadać slodyczy. Pije sporo zielonej herbaty. Co się dzieje? Chleba staram się unikać, jeśli już to taki pełnoziarnisty, ciemny z bakaliami. Pomocy

Napiłam się dzisiaj coli, której nie znoszę, bo słyszałam, że pomaga. Zero efektu.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

od razu dodam, że codziennie ćwiczę minimum 20 minut i 3 razy w tygodniu ponad godzine

pomocy <3

klora · 2013-02-13, 08:16

Cytat:

Napisane przez karolinaklelia

Cześć wszystkim, błagam o pomoc.
Jestem szczupła ic dbam o linię. Jem bardzo dużo owoców i warzyw, stanowią główne składowe mojej diety. Mam 175 wzrostu i ważę teraz 52 kg. Jem dużo, nie jestem głodna - od razu eliminuję podejrzenia o głodówki, nic z tych rzeczy

Ostatnio dopadły mnie wzdęcia -.- Jest okropnie. Wyglądam, jakbym była w ciąży. Mój brzuch zamienia się w OGROMNY balon. Moje przykładowe menu: śniadanie: płatki owsiane z jogurtem naturalnym, trochę konfitury malinowej i pół banana, popijam naparem z bratka (codziennie od paru tygodni, bo mam problemy z cerą). przekąski - dwie marchewki, grejpfrut, mandarynki, jabłko, papryka z ziołami i serem. Obiad - dzisiaj jadłam kalafiora, często jest to mięso, gotowane, smażone. Czasem jakąś zupkę, makaron, ryż i tym podobne - raczedj typowo domowe jedzenie, mało przetworzone. Nie jem po 18, więc zwykle to jest już wszystko. Do śniadania czasem jem jedną kostkę gorzkiej czekolady, żeby nie podjadać slodyczy. Pije sporo zielonej herbaty. Co się dzieje? Chleba staram się unikać, jeśli już to taki pełnoziarnisty, ciemny z bakaliami. Pomocy

Napiłam się dzisiaj coli, której nie znoszę, bo słyszałam, że pomaga. Zero efektu.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

od razu dodam, że codziennie ćwiczę minimum 20 minut i 3 razy w tygodniu ponad godzine

pomocy <3

przeciez tu prawie nie ma jedzenia....
same warzywa i owoce pelne blonnika, zero bialka prawie i zero tluszczu...no to trawienie jest jakie jest, czesc z tych wegli pewnie fermentuje bo nie masz enzymow do trawienia lub tez bakterii w jelitach, co jest normalne na diecie niskokalorycznej bez gestego odzywczo jedzenia

a mialas w ostatnim czasie jakies kuracje antybiotykowe? wiecej stresu? i czemu nie jesz tluszczu tak wlasciwie? co do objawow to masz zapracia do tego?

_____ · 2013-02-14, 05:51

Cytat:

Napisane przez karolinaklelia

Wyglądam, jakbym była w ciąży. Mój brzuch zamienia się w OGROMNY balon. Moje przykładowe menu: śniadanie: płatki owsiane z jogurtem naturalnym

Też tak miałam po codziennym jedzeniu płatków z jogurtem, co najśmieszniejsze, za radą lekarza.
I myślę, że klora ma rację, mocno przesadzasz z błonnikiem.

karolinaklelia · 2013-02-14, 12:31

Dzięki za odpowiedź

wczoraj zaczęłam kurację - jadłam same gotowane rzeczy (jako, że środa popielcowa to bezmięsnie). Czyli: dwa jajka na śniadanie, wypiłam bratka. W ciągu dnia zjadłam około 150 g kaszy jęczmiennej z warzywami (tez wszystko gotowane) - dwa ziemniaki, kawalek pietruszki, selera, marchewka, dwa listki kapusty pekinskiej i ugotowane pół jabłuszka. W ramach przekąski zjadłam palucha pełnoziarnistego. Wypiłam bardzo dużo wody (ostatnio w sumie to wychodzilo niewiele) - około 1,5 litra samej czystej wody, plus herbatki. Dzisiaj na śniadanie zjadłam kisiel samo robiony z 4 małych kiwi i połowy szkolanki mrozonych jagód z dwiema łyżeczkami miodu

W szkole zjadłam pół grejpfruta i 2/3 torebki ryżu z cynamonem, jogurtem naturalnym (około 4 łyżek) i dwiema łyżkami miodu. Na razie działa. Dlaczego nie jem tłuszczy czy mięsa? Chyba się już odzwyczaiłam. Jak sobie pomyślę, ze mam zjeść jakiś tłuszcz to mi się niedobrze robi o.O Leczę cerę, więc chciałam jeść dużo warzyw, aby dostarczyć sobie witamin, dodatkowo trochę schudnąć. Już nie chudnę, ale wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy zrzuciłam na wadze kilogram a brzuchol mam jak balonik

Teraz chyba faktycznie dorzucę sobie jakieś więcej mięska. Jem mniej i cwiczę od jakiś 3 lat i już zapomniałam, jak to jest jeść "normalnie" - jak sobie o tym pomyślę, to nie umiem sobie tego zupełnie wyobrazić. Dla mnie niemożliwe. Wszyscy trąbią o tym jakie to warzywka nie są zdrowe, hehe.

cava · 2013-02-14, 12:35

Cytat:

Napisane przez _____

Też tak miałam po codziennym jedzeniu płatków z jogurtem, co najśmieszniejsze, za radą lekarza.
I myślę, że klora ma rację, mocno przesadzasz z błonnikiem.

ja bym się prędzej przyjrzała tej papryce.

Wszystko mogę jeść na surowo śliwki, , czereśnie, warzywa różniaste w ilościach hurtowych i nic - ale niechbym tylko zjadła surową paprykę, choćby kawałeczek, to odyma mnie jak baleron i jeszcze wątroba tak boli ze tylko się kłaść i skowyczeć.

A już pomysł jedzenia nabiału z papryką, wydaje mi się pomysłem na 100% pewne wzdęcie giganta.

karolinaklelia · 2013-02-14, 19:36

Cytat:

Napisane przez cava

ja bym się prędzej przyjrzała tej papryce.

Wszystko mogę jeść na surowo śliwki, , czereśnie, warzywa różniaste w ilościach hurtowych i nic - ale niechbym tylko zjadła surową paprykę, choćby kawałeczek, to odyma mnie jak baleron i jeszcze wątroba tak boli ze tylko się kłaść i skowyczeć.

A już pomysł jedzenia nabiału z papryką, wydaje mi się pomysłem na 100% pewne wzdęcie giganta.

Chyba macie racje... Dzisaij jak już pisałam, czułam się lepiej. Poszłam więc w ramach eksperymentu do Maca... nie jadłam tego od tak dawna i była ciekawa czy mi smakuje. Powiem, że nie smakowało, chociaż wielokrotnie fantazjowałam na temat frytek z cheeseburgerem. Efekt? - wcale nie jest gorzej. Po dzisiejszym dniu jest nawet lepiej. Jak zjadłam te kalorie to od razu lepiej brzuszek wygląda... Nie ogarniam :O Ale też się cieszę, bo mnie już aż tak nie boli wszystko

Będę się teraz przyglądać temu co jem i jakby co się działo to napiszę od czego mzoe się tak dziać. Na przestrogę dodam - warzywka to nie jest samo zdrowie

klora · 2013-02-15, 07:34

Cytat:

Napisane przez karolinaklelia

Chyba macie racje... Dzisaij jak już pisałam, czułam się lepiej. Poszłam więc w ramach eksperymentu do Maca... nie jadłam tego od tak dawna i była ciekawa czy mi smakuje. Powiem, że nie smakowało, chociaż wielokrotnie fantazjowałam na temat frytek z cheeseburgerem. Efekt? - wcale nie jest gorzej. Po dzisiejszym dniu jest nawet lepiej. Jak zjadłam te kalorie to od razu lepiej brzuszek wygląda... Nie ogarniam :O Ale też się cieszę, bo mnie już aż tak nie boli wszystko

Będę się teraz przyglądać temu co jem i jakby co się działo to napiszę od czego mzoe się tak dziać. Na przestrogę dodam - warzywka to nie jest samo zdrowie

warzywa moga byc bardzo problematyczne, od duzej ilosci blonnika, po takei aspekty jak krotkie/srednie lancuchy weglwodanowe, ktore fermentuja, po substancje w nich zawarte atakujace system autoomunnologiczny...ale zdrowy organizm powinien sobie radziec, wiec jesli po wiekszosci warzyw mamy problemy to znak, ze jest jakis problem z trawieniem lub z jelitami i warto sie nad tym zastanowic, bo unikanie wszystkich warzyw nie wydaje sie madrym pomyslem
czasami faktycznie jak cava, czegos nie tolerujemy, ale gdy problem jest bardziej globalny to niestety trzeba szukac przyczyny

Wampierz · 2013-02-22, 00:27

Ja mam sensację po większej ilości surowych warzyw, tzn. niekoniecznie dużej, większej niż mała. Dlatego prawdę mówiąc zaczęłam unikać i jak już mam ochotę to staram się wyznaczyć jakąś małą ilość, bo surowe warzywa są mało sycące i można z łatwością zjeść dużo objętościowo, tylko po co, jak potem ma się skończyć sensacjami, wtedy i tak witaminy się raczej nie zdążą przyswoić.
A gotowane, duszone czy pieczone warzywa już nie mają takiego efektu, ale i tak już pilnuję i jeśli mam wobec jakiejś potrawy czy produktu podejrzenia to staram się jeść małe porcje albo w ogóle zrezygnować.

Surowe owoce wydaje mi się, że toleruję dobrze, ale też trudniej mi zjeść dużo na raz. BTW owoców nie trzeba jeść na surowo, jak komuś szkodzą warto spróbować duszonych, pieczonych albo smażonych - np. banany usmażone na masełku są wyborne (tylko strasznie słodkie). Jabłka można piec albo dusić. Owoce zwykle od gotowania robią się słodsze w smaku, więc nie trzeba dosładzać.

seedofwonder · 2013-02-22, 08:36

Kalafior wzdyma :O

Ja mam taki sam problem. Non stop wzdęcia, w sumie po 3/4 rzeczy.

Byłam u gastrologa jakiś czas temu jak miałam jeszcze większe problemy, no to jak mnie badała, to mówiła, że mam rozdęte jelita. Tylko że wtedy, to ja prawie nic nie jadłam, bo chorowałam trochę na zaburzenia odżywiania.
Wprowadziłam błonnik, owoce i dalej to samo, choć... no może troszkę mniej, ale nie powiedziałabym.
A np. tydzień przed okresem to już w ogóle jakaś masakra.

klora · 2013-02-25, 09:04

Cytat:

Napisane przez seedofwonder

Kalafior wzdyma :O

Ja mam taki sam problem. Non stop wzdęcia, w sumie po 3/4 rzeczy.

Byłam u gastrologa jakiś czas temu jak miałam jeszcze większe problemy, no to jak mnie badała, to mówiła, że mam rozdęte jelita. Tylko że wtedy, to ja prawie nic nie jadłam, bo chorowałam trochę na zaburzenia odżywiania.
Wprowadziłam błonnik, owoce i dalej to samo, choć... no może troszkę mniej, ale nie powiedziałabym.
A np. tydzień przed okresem to już w ogóle jakaś masakra.

i bedzie, bo blonnik nie zalatwi sprawy a nawet pogorszy, bo dziala jak szczotka na drazliwe jelita, trzeba doszukac sie przyczyny, zaleczyc i powoli zaczac normalnie jesc....ale to juz Ci pisalam w innym watku

seedofwonder · 2013-02-25, 13:36

Tzn tam niby lekarze nic nie znaleźli. Nawet gastroskopia. Co najwyżej "zdenerwowane" jelita.

klora · 2013-02-26, 08:01

Cytat:

Napisane przez seedofwonder

Tzn tam niby lekarze nic nie znaleźli. Nawet gastroskopia. Co najwyżej "zdenerwowane" jelita.

no oczywiscie, wiem jak jest....mi tez nie znalezli, potem pokroili a objawy byly dalej...
nie znajda, bo nie szukaja przyczyn...mialas kolonoskopie? test na HP? test na SIBO? test na rozklad protein? test na autoimmunologiczne markery? usg jamy brzusznej?
to takie podstawowe i powinny byc zrobione...
sporo tez wychodzi podczas wywiadu, ale watpie aby ktos Cie przeypytal dokladnie
Przeczytaj zeby wiedziec o czym mowie http://www.tlustezycie.pl/2012/07/ja...we-jelita.html
http://www.tlustezycie.pl/2012/08/ze...-czi-sibo.html
http://www.tlustezycie.pl/2012/08/ze...-produkty.html
http://www.tlustezycie.pl/2012/08/ze...ii-gluten.html
http://www.tlustezycie.pl/2012/08/zd...bie-pomoc.html

i nie wierz mi na slowo, poszukaj informacji w sieci, dowiedz sie, nie ufaj lekarzom we wsztstko, bo to Twoje zdrowie w koncu

2012-12-17, 13:03	#32
Carnimirie Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 69	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Właśnie, ten 1 dzień jest najgorszy. Jeśli nie zadbam wtedy o dietę i nie ugotuję czegoś z ekologicznych półproduktów, nie ograniczę przypraw itp. to mam w brzuchu małą Kambodżę... Podobno po niektórych środkach hormonalnych wzdęcia przechodzą, ale to też kwestia indywidualna i "skutek uboczny". Na moje oko trzeba zmienić dietę, szczególnie jakoś produktów ich ilość i kombinację, żeby wzdęcia ograniczyć. jestem raczej pesymistką i nie wierzę, że można się ich raz na zawsze pozbyć...

2012-12-23, 20:04	#34
Savages Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy! Zarejestrowany: 2012-10 Wiadomości: 118	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Przygotowane na Bożonarodzeniowy armagedon żołądkowy???

2012-12-24, 07:55	#35
rescume Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 187	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Życzę wszystkim wesołych i pogodnych świąt bez żadnych problemów wzdęciowych

2012-12-24, 18:08	#36
Savages Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy! Zarejestrowany: 2012-10 Wiadomości: 118	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Dziękuję i wzajemnie ja chcę już jechać na wigilię!!! Strasznie późno zaczynamy w tym roku. Od kilku godzin chodzę głodna i chyba wszystko wessam ze stołu

2012-12-29, 08:09	#37
rescume Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 187	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Savages, jak wytrzymalas do tej godziny? jak po swietach? nie mieliscie zadnych problemow? ja chyba dostalam jakiegos uczulenia... strasznie mnie swedzialy nogi - stopy i lydki. ale to do takiego stopnia, ze nie moglam spac mieliscie cos podobnego kiedys? co to moglo byc?

2012-12-29, 14:28	#38
Carnimirie Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 69	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach chyba faktycznie stres jest czynnikiem wzdęciogennym - większym niż przypuszczałam. Mimo zdecydowanie większych i częstszych racji żywieniowych w Święta nie miałam problemów ze wzdęciami. W tym roku po raz pierwszy zdecydowałam się na ekologiczną wigilię - ekobarszcz na zakwasie, organiczne półprodukty + oczywiście prawie 0 stresu (oprócz pytań rodziny "Kiedy wyjdziesz za mąż?" :P), bo miałam wolne w pracy. Widać każda musi znaleźć swoje powody wzdęć

2012-12-29, 18:05	#39
rescume Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 187	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach u mnie tez glownym czynnikiem wzdec jest stres... czasem nie wiem, ze sie denerwuje, a orgaizm odczuwa inaczej i sa one... wzdecia...

2012-12-29, 18:59	#40
izkaa84 Raczkowanie Zarejestrowany: 2006-04 Wiadomości: 162	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach a może problemem jest zbyt szybkie jedzenie i nieodpowiednie rozdrabnianie pokarmu? Wzdęcie mogą pojawiać się również wtedy, gdy układ pokarmowy nie radzi sobie z trawieniem pokarmów. Inaczej mówią mamy nietolerancję na spożywaną żywność. Aby sprawdzić jakich produktów nietolerujemy jest możliwość wykonania testów na nietolerancję pokarmową. __________________ "Wyleczyć można tylko tego, kto chce być zdrowy" - mój blog: skuteczneodzywianie.pl. Zobacz w jaki sposób udało mi się osiągnąć wymarzoną sylwetkę

2013-01-03, 09:54	#42
klora Rozeznanie Zarejestrowany: 2005-05 Wiadomości: 975	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Nietolerancje pokarmowe mozna nabyc nawet na najbezpieczniejsze produkty jak np. indyk czy gotowana marchew, jesli nie mamy enzymow, bo nasze bakterie jelotowe sa na wymarciu lub mamy przerost tych zlych, jesi nasze jelita sa uszkodzone i przez dziurawa sluzowke przedostaja sie niestrawione resztki pokarmu itd. Dopoki nasz uklad pokarmowy nie jest zaadresowany i mam tu na mysli regeneracje jelit, wykluczenie produktow szkodliwych itd to ciezko robic testy i bawic sie w zgadywanie czy dzis boli od brokula czy czekolady. Kazde nieholistycznie niekompleksowe podejscie tylko zabiera nam duzo czasu, nerwow, pieniedzy i niestety zdrowia. __________________

2013-01-03, 22:14	#43
Savages Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy! Zarejestrowany: 2012-10 Wiadomości: 118	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Rescume, bylo ciężko ale jakóś się udalo, może dlatego że lubie sobie zrobić raz na jakiś czas dzień bez jedzenia(głodówke).

2013-01-06, 19:23	#44
rescume Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 187	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Sama z checia bym zrobila sobie glodowke, ale teraz nie moge... jak tylko za dlugo nie jem, to kreci mi sie w glowie i jestem strasznie slaba... ale to do takiego stopnia, ze nie moge wstac z lozka, bo nie mam sily...

2013-01-11, 22:28	#45
Savages Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy! Zarejestrowany: 2012-10 Wiadomości: 118	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach To nie ma sensu żebyś ją sobie robiła, jak już to możesz wymyślić coś w zastępstwie na oczyszczenie. Picie wody i zjedzenie czegoś lekkiego.

2013-01-12, 06:45	#46
rescume Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-09 Wiadomości: 187	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach teraz to glodowka calkowicie odpada... ale sposob od lekarza na oczyszczenie, moze kiedys ktos bedzie chcial sprobowac, to jedzenie orkiszu (ugotowany w samej wodzie bez soli) + duuze ilosci wody niegazowanej (najlepiej przegotowana kranowa). taka kuracja od 7-14 dni. ja wytrzymalam 12 jelita podobno oczyszczaja sie dokladnie dzieki tym ziarnom...

2013-02-12, 17:05	#47
karolinaklelia Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-06 Wiadomości: 59	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Cześć wszystkim, błagam o pomoc. Jestem szczupła ic dbam o linię. Jem bardzo dużo owoców i warzyw, stanowią główne składowe mojej diety. Mam 175 wzrostu i ważę teraz 52 kg. Jem dużo, nie jestem głodna - od razu eliminuję podejrzenia o głodówki, nic z tych rzeczy Ostatnio dopadły mnie wzdęcia -.- Jest okropnie. Wyglądam, jakbym była w ciąży. Mój brzuch zamienia się w OGROMNY balon. Moje przykładowe menu: śniadanie: płatki owsiane z jogurtem naturalnym, trochę konfitury malinowej i pół banana, popijam naparem z bratka (codziennie od paru tygodni, bo mam problemy z cerą). przekąski - dwie marchewki, grejpfrut, mandarynki, jabłko, papryka z ziołami i serem. Obiad - dzisiaj jadłam kalafiora, często jest to mięso, gotowane, smażone. Czasem jakąś zupkę, makaron, ryż i tym podobne - raczedj typowo domowe jedzenie, mało przetworzone. Nie jem po 18, więc zwykle to jest już wszystko. Do śniadania czasem jem jedną kostkę gorzkiej czekolady, żeby nie podjadać slodyczy. Pije sporo zielonej herbaty. Co się dzieje? Chleba staram się unikać, jeśli już to taki pełnoziarnisty, ciemny z bakaliami. Pomocy Napiłam się dzisiaj coli, której nie znoszę, bo słyszałam, że pomaga. Zero efektu. ---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ---------- od razu dodam, że codziennie ćwiczę minimum 20 minut i 3 razy w tygodniu ponad godzine pomocy <3

2013-02-14, 12:31	#50
karolinaklelia Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-06 Wiadomości: 59	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Dzięki za odpowiedź wczoraj zaczęłam kurację - jadłam same gotowane rzeczy (jako, że środa popielcowa to bezmięsnie). Czyli: dwa jajka na śniadanie, wypiłam bratka. W ciągu dnia zjadłam około 150 g kaszy jęczmiennej z warzywami (tez wszystko gotowane) - dwa ziemniaki, kawalek pietruszki, selera, marchewka, dwa listki kapusty pekinskiej i ugotowane pół jabłuszka. W ramach przekąski zjadłam palucha pełnoziarnistego. Wypiłam bardzo dużo wody (ostatnio w sumie to wychodzilo niewiele) - około 1,5 litra samej czystej wody, plus herbatki. Dzisiaj na śniadanie zjadłam kisiel samo robiony z 4 małych kiwi i połowy szkolanki mrozonych jagód z dwiema łyżeczkami miodu W szkole zjadłam pół grejpfruta i 2/3 torebki ryżu z cynamonem, jogurtem naturalnym (około 4 łyżek) i dwiema łyżkami miodu. Na razie działa. Dlaczego nie jem tłuszczy czy mięsa? Chyba się już odzwyczaiłam. Jak sobie pomyślę, ze mam zjeść jakiś tłuszcz to mi się niedobrze robi o.O Leczę cerę, więc chciałam jeść dużo warzyw, aby dostarczyć sobie witamin, dodatkowo trochę schudnąć. Już nie chudnę, ale wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy zrzuciłam na wadze kilogram a brzuchol mam jak balonik Teraz chyba faktycznie dorzucę sobie jakieś więcej mięska. Jem mniej i cwiczę od jakiś 3 lat i już zapomniałam, jak to jest jeść "normalnie" - jak sobie o tym pomyślę, to nie umiem sobie tego zupełnie wyobrazić. Dla mnie niemożliwe. Wszyscy trąbią o tym jakie to warzywka nie są zdrowe, hehe.

2013-02-22, 00:27	#54
Wampierz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-06 Wiadomości: 4 470	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Ja mam sensację po większej ilości surowych warzyw, tzn. niekoniecznie dużej, większej niż mała. Dlatego prawdę mówiąc zaczęłam unikać i jak już mam ochotę to staram się wyznaczyć jakąś małą ilość, bo surowe warzywa są mało sycące i można z łatwością zjeść dużo objętościowo, tylko po co, jak potem ma się skończyć sensacjami, wtedy i tak witaminy się raczej nie zdążą przyswoić. A gotowane, duszone czy pieczone warzywa już nie mają takiego efektu, ale i tak już pilnuję i jeśli mam wobec jakiejś potrawy czy produktu podejrzenia to staram się jeść małe porcje albo w ogóle zrezygnować. Surowe owoce wydaje mi się, że toleruję dobrze, ale też trudniej mi zjeść dużo na raz. BTW owoców nie trzeba jeść na surowo, jak komuś szkodzą warto spróbować duszonych, pieczonych albo smażonych - np. banany usmażone na masełku są wyborne (tylko strasznie słodkie). Jabłka można piec albo dusić. Owoce zwykle od gotowania robią się słodsze w smaku, więc nie trzeba dosładzać. __________________ Blog o analizie kolorystycznej

2013-02-22, 08:36	#55
seedofwonder Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-12 Wiadomości: 492	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Kalafior wzdyma :O Ja mam taki sam problem. Non stop wzdęcia, w sumie po 3/4 rzeczy. Byłam u gastrologa jakiś czas temu jak miałam jeszcze większe problemy, no to jak mnie badała, to mówiła, że mam rozdęte jelita. Tylko że wtedy, to ja prawie nic nie jadłam, bo chorowałam trochę na zaburzenia odżywiania. Wprowadziłam błonnik, owoce i dalej to samo, choć... no może troszkę mniej, ale nie powiedziałabym. A np. tydzień przed okresem to już w ogóle jakaś masakra.

2013-02-25, 13:36	#57
seedofwonder Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-12 Wiadomości: 492	Dot.: Wzdęcia po warzywach i owocach Tzn tam niby lekarze nic nie znaleźli. Nawet gastroskopia. Co najwyżej "zdenerwowane" jelita.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)