2011-01-05, 17:49 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cześć dziewczyny ; )
Wątek zakładam z czystej ciekawości, z chęci dowiedzenia się jak Wy widzicie tę kwestię. Praktycznie sto procent z nas się uczy. Codziennie spędzamy po kilka godzin albo w szkole albo na uczelni. Przebywamy wśród wielu koleżanek ( o nie głównie się tutaj rozchodzi). Niekiedy, jak np. w moim przypadku łapiemy się za głowę, z niedowierzaniem patrząc na stroje naszych współtowarzyszek. Ostatnio, w sumie to od początku studiów zaobserwowałam, że zdecydowana większość młodych kobiet ma problem z rozgraniczeniem, co powinno się na siebie wkładać na zajęcia. Coraz częściej widać wielkie dekolty, ultrakrótkie mini i niebotycznie wysokie obcasy, o wieczorowym makijażu nawet nie wspomnę. Nie opuszcza mnie wrażenie, że moje koleżanki wieczorem przygotowują skrupulatnie zestawy na uczelnię i spędzają godziny przed lustrem zanim wyjdą z domu. Zakładają cekiny, błyszczące kurteczki, skórzane spodnie - coś co według mnie nie nadaje się na normalny dzień i to do szkoły czy uczelnię. Najnowszym trendem uczelnianym stało się także noszenie wszelkiego rodzaju sukienek : małych czarnych z ogromnymi koralami, małych czerwonych, małych złotych oraz sukienek z koronki... W murach "zakładów edukacyjnych" nie brak połyskujących atłasów, satyny i innych wieczorowych materiałów. Chodząc po korytarzach często naprawdę chwilę się zastanawiam, gdzie jestem, czy na imprezie czy na uczelni... Nie, nie jestem kobietą starej generacji, a młodą dziewczyną. Idę, a na pewno staram się iść z duchem czasu, ale tego ja po prostu nie rozumiem. Myślę, że młode dziewczęta i kobiety mają naprawdę spory problem z wyczuciem i poczuciem estetyki, inaczej sobie tego nie jestem w stanie wytlumaczyć. Wykładowcy coraz częsciej zaczynają podkreślać, że uczelnia to nie wybieg, na który można założyć cokolwiek. Mówią, że rozpraszamy się nawzajem, zamiast skupić się na zajęciach. Moje bliskie koleżanki mnie nie rozumieja, nie rozumieją tego, że ja mam inne zdanie, że nie chcę i nie będę zakładać atłasów w biały dzień. Ja ubieram rurki, jakiś tshirt i kardigan i czuję się fajnie i normalnie. Dopiero na weekendowe imprezy wskakuje w krótką kieckę i obcasy lub jakieś bardziej wydekoltowane ciuchy. Ostatnio usłyszałam, że jestem niekobieca, bo właśnie nie noszę sukienek i wielkich obcasów. Drogie dziewczęta, co myślicie? Czy też zauważyłyście tę wzrastającą tendencję? Tę popisówkę - która lepsza ? Bo u mnie to powoli zaczyna nabierać wręcz globalnego charakteru. Jak według Was, kobiety, dziewczyny powinny ubierać się do szkoły/ uczelnię? Czy powinny w tak, dla mnie osobiście agresywny sposób prezentować swoje wdzięki? Czy powinny nosić tak krótkie sukienki, żeby było widać aż klin od rajstop albo tyłek ? Bo to także chyba najnowszy 'trend'. Czekam na opinie.
__________________
Jest git |
2011-01-05, 18:33 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Też to zauważyłam ; )
ale najnowszym trendem u mnie jest noszenie cieniutkich rajstop i zimowych kurtek hahah gdy na dworze jest -10 C . na korytarzach uczelni rewia mody - królują zestawy zdjęte z manekina H&M, ogólnie wiadomo tregginsy, ekoskórka, saszki + tandetna biżuteria z H&M. Połowa dziewczyn jest obwieszona koralami, makijaż DZIENNY to smokey eyes (!!!), obowiązkowo tipsy żelowe, włosy wyprostowane, na ręku wielka najmodniejsza torba. DZiewczyny ze starszych roczników noszą małe czarne z odrobiną biżuterii i mocnym makijażem. Ogólnie rzecz biorąc nie przeszkadza mi to bo jest przyjęte że na uczelnie przychodzimy elgancko. Jest odgórny nakaz (tradycja) "Stroju galowego" na każdy egzamin ale elegancja weszła w codzienność i tak zostało. Gdy spojrze na to z drugiej strony to nie wybrażam sobie przyjść na uczelnie w jeansach i starym swetrze... i przyznaję że sama również ubieram się na uczelnie "glam" dzień w dzień... najbardziej casual stroj to jeansy+cardigan+fryz+biżu . I na takim "otoczeniu" strasznie wybijają sie z tłumu dziewczyny zbyt "przeciętne" po prostu wyglądają zdeka blado na tle innych studentów więc gonią modę i tym sposobem cała studencka społeczność dąży do ciekawego, modnego stylu ubierania się. Co ciekawe jak wiara wychodzi na dwór to niemal każdy jest ubrany w czarny dwurzędowy płaszczyk i powstaje jedna wielka czarna plama
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! masz prawo wiedzieć co jesz. |
2011-01-05, 18:35 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: eŁDeZet
Wiadomości: 235
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Studiuję zaocznie, na kierunku artystycznym (związanym z teatrem/filmem/telewizją), u mnie dziewczyna odstrzelona w kusą, lub co gorsza błyszczącą mini jest zdecydowanie ewenementem, zjawiskiem równie rzadkim jak Yeti w górach.
__________________
piszę pracę magisterską |
2011-01-05, 18:36 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 425
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
oj bubus toś wyrzuciła z siebie
Mnie to generalnie nie rajcuje jak kto przychodzi ubrany do szkoły/na uczelnie. Ja z reguły wkładam tez t-shitr, sweter + rurki czyli styl szaro i nijako. Tez zdarzało mi się usłyszeć, ze ubieram się mało kobieco. Zdaje sobie z tego sprawę Lecz obojętne mi co zakładają moje koleżanki, może być to dekolt po pępek i mini odkrywająca poślady, jak im tak wygodnie to ok. Moga tak chodzić wystrojone nawet do jak to określiłaś "zakładu naukowego". Mnie to nie rozprasza i w nauce nie przeszkadza. Sama tez nie chciałabym być obgadywana z powodu stroju ani gdy założę kilkunastocentymetrowe platformy, ani kolorowe trampki. Ot co. |
2011-01-05, 18:48 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Ja u siebie szczerze mówiąc nie zauwazyłam takiego trendu. Owszem sa laski odpicowane i mega modnie ubrane, ale wiekszość chodzi w jeansach, t-shirtach, adidasach lub kozakach, do tego wygodna torba. Ja staram się ubierać elegancko, ale bez przesady, nosze buty na srednim obcasie, spódniczki, bluzki, sweterki, spodnie i żakiety. Nie włożyłabym na uczelnie mini i szpilek, bo źle bym sie czuła.
__________________
Mówiła, że wyszła tego dnia z bukietem żółtych kwiatów właśnie po to, bym ją wreszcie odnalazł. Gdyby tak się nie stało otrułaby się, bo jej życie było pozbawione sensu... M&M Instagram http://instagram.com/paulinamigotka |
2011-01-05, 19:05 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 448
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
To podobnie jak ja... Tylko, że w moim przypadku nie jest to uczelnia tylko jeszcze technikum I ogólnie do tej całej rozmowy to fakt... Niektóre dziewczyny/ kobiety przesadzają z "dziennym" makijażem... :/ Ale cóż, później to one będą narzekały i płakały patrząc na swoją cerę... |
|
2011-01-05, 19:10 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 453
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Zupełnie się z Tobą nie zgadzam.
Na co dzień nosze właśnie często małe czarne, w ogóle noszę same spódniczki i sukienki, zawsze wysokie obcasy, bo taki mam styl. Nie uważam żeby był to strój wieczory, a po prostu kobiecy, często dosć elegancki. Przecież nie będę specjalnie kupować spodni i t-shirtów skoro ich nie lubię, były by to pieniądze wyrzucone w błoto Makijaż akurat lubię delikatny, ale jeśli ktoś czuje się pewniej w pełnym makijażu to jestem w stanie to zrozumieć. Zastanawia mnie co Ci przeszkadza w czyimś stroju ? Bo mnie zupełnie nie obchodzi czy dana koleżanka ubiera się na sportowo czy może przychodzi jak na dyskotekę -to jej styl i jej wybór A moze po prostu gorzej się czujesz przy tych seksownie ubranych koleżankach Rozumiem, że ktoś może uznać, że złote kozaczki+różowa mini+tona tapety są nie na miejscu, ale mała czarna i korale ?? przecież to klasyczny strój. Jeśli ktoś zna się na modzie/ma w szafie kobiece czy seksowne ubrania i świetnie odnajduje się w takim stylu to czemu miałby na uczelnie robić z siebie szarą myszkę? Edytowane przez Kica. Czas edycji: 2011-01-05 o 19:13 |
2011-01-05, 19:17 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 231
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Myślę że sukienki, obcasy i biżuteria są w porządku na co dzień. Tylko trzeba wyczuć, sukienka nie za krótka, makijaż nie za mocny. No bo jeśli dziewczyna chodzi odstrzelona do szkoły, to co ma ubrać żeby zabłysnąć jak na prawdę pójdzie na imprezę :P Ja tam noszę obcasy, sukienki czy skórzane spodnie ale staram się to łączyć z niezobowiązującą resztą. Raczej nie mam w szkole jakiś rygorystycznych zasad. Jeśli by były, to bym się oczywiście dostosowała i chodziła w swetrach w romby i marynarkach (bo też lubię )
|
2011-01-05, 19:41 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
Ja tam nie zauważyłam takiego zjawiska u siebie na uczelni, czasami "pierwszaki" przesadzają ale szybko im przechodzi mi to tam zwisa, co kto nosi, mogę jedynie podziwiać te dziewczyny, które ubierają się naprawdę fajnie Fakt faktem że czasami ludzie nie potrafią się ubrać odpowiednio do okazji, albo wyglądają jakby conajmniej lustra nie mieli, ale to jest wszędzie, nie tylko w szkołach i na uczelniach.. |
|
2011-01-05, 20:01 | #10 |
Rozeznanie
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Ja mam co do tego mieszane uczucia...
Szczerze mówiąc na moim wydziale jestem przyzwyczajona do takich rzeczy, ale ludzie zazwyczaj są ubrani gustownie. Nie jest u nas nienormalne że dziewczyna ubierze się strasznie elegancko lub faceci założą garnitury w zwykły dzień na uczelni. Na początku to raziło, ale teraz już nie. Więc pewnie to zależy od kierunku jaki studiujesz i gdzie. Bo z tego co słyszałam na wydziale prawa jest tak samo. Poza tym oczywiście, można spotkać dziewczyny ubrane zwyczajnie lub bardzo wyróżniające się. Ja osobiście wolę przedłużać sobie młodość w nieskończoność i w cieplejsze pory roku lubię zakładać krótkie spódniczki, sukienki z bardzo kolorowymi skarpetami i wpinać sobie kokardy we włosy. Teraz np. chodzę na uczelnię z wielką włochatą czapką z uszami królika i czuję się z nią dobrze. Więc po prostu nie ma reguły. Każdy chodzi w tym ubrany w czym się czuje dobrze (oczywiście o ile to nie jest niesmaczne i kogoś nie obraża), przynajmniej na razie... Bo jak zacznie się pracę zawodową to będzie trzeba kombinować między spódnicą ołówkową i żakietami :/ |
2011-01-05, 20:11 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: ^^
Wiadomości: 1 905
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Ja tam lubię oglądac ciekawie ubranych ludzi i szczerze zazdroszczę To co u mnie na uczelni widuje to koszmar Dziewczyny usiłują byc modnie i fajnie ubrane. Dominują letnie sukienki, spódniczki do beżowych rajstop 20 den itd... Oczywiście jak wszędzie bywają też wyjątki, ale to sporadycznie. Ja na uczelnie ubieram się ciepło bo w moim budynku ciężko z ogrzewaniem Dlatego kardigany i marynarki to podstawa, do tego jeansy, koszule, kamizelki. Wygodnie i elegancko
__________________
Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennym, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. Paulo Coelho
|
2011-01-05, 20:16 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
ja nie wiem gdzie wy się uczycie że takie wrażenie ciekawe macie na codzień
jasne - dziewczyny ubierają się modnie ale ja np. jakoś cekinów, atałsów i innych tego typu rzeczy to nie widze oczowalących kolorów też nie widzę... Najwięcej osób nosi rurki, bluzke + sweterek /tshirt + bluzę. Czasem się zobaczy kogoś w - podkreślam - przyzwoitej długości małej czarnej ale co w tym złego? Z koronki to widze tylko słynne h&mowe bluzki które miały na ramionach aplikacje z koronki ale co w nich miałoby być nieprzyzwoitego to nie wiem. Dekoldy? No są ale nie widze żeby komuś sie biust z ubrania wylewał - dekold dekoldow nie równy i jak typowo "imprezowych" na uczelni nie widzę. Za to dużo dziewczyn widzę w prostych marynarkach i ołowkowych spódniczkach, oficerkach. Tipsów nie widze, dziwacznego makijażu też nie uświadczam.. mozejak w jakimś innym swiecie żyje. I no zdarzy się jakaś gwiazda raz na rok która wygląda jakby co najmniej z nocnej zmiany w pewnej pracy przyszłą - ale takie osoby są wszędzie więc żadne to odkrycie, że się zawsze jakaś "czarna owca" trafi.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2011-01-05, 21:07 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
__________________
Mówiła, że wyszła tego dnia z bukietem żółtych kwiatów właśnie po to, bym ją wreszcie odnalazł. Gdyby tak się nie stało otrułaby się, bo jej życie było pozbawione sensu... M&M Instagram http://instagram.com/paulinamigotka |
|
2011-01-05, 21:09 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Giżycko
Wiadomości: 5 353
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
U siebie również nie zauważyłam dziewczyn wystrojonych jak na wesele w kiecki ledwo zakrywające tyłek. Albo może aż tak się nie rozglądam. Raczej taki typowy zestaw - rurki, t-shirt, kardigan, albo w cieplejsze dni tunika i legginsy, do tego tenisówki czy baletki. Atłasy czy cekiny - hmm nie zauważyłam. Ostry makijaż - no to może częściej - dużo pudru, często źle dobranego do cery, czarne mocne kreski na dolnej powiece, owszem. Ale każdy niech się nosi i maluje jak chce
Sama ubieram się w stylu kobieca elegancja. Kocham taki styl i super się w nim czuję Uwielbiam marynarki, spódniczki, sukienki i obcasy. I tak chodzę na uczelnię - bo to mój styl. Nie wyobrażam sobie np. iść w bluzie czy adidasach - bo to po prostu nie mój styl, a wiem że inni uwielbiają właśnie taki sportowy styl. Ja w takim stroju latam po zakupy, na wycieczki rowerowe, ogniska itp. Wiadomo w obcasach jazda na rowerze to byłoby trochę dziwne, albo taszczenie toreb z zakupami. Lubię być ubrana właśnie w ten sposób - elegancko i kobieco co nie znaczy ociekając seksem. W mini nie latam, z cycami na wierzchu też (akurat mam bardzo duży biust i to wyglądałoby wulgarnie). Sukienki, które wybieram na uczelnię nie są wieczorowe tylko właśnie takie dzienne bez jakichś wieczorowych udziwnień Spodnie zakładam rzadko, bo do kozaków to takie eleganckie a'la haremki nie pasują więc czekam na wiosnę Jeansy - mam chyba 2 pary i ubieram, ale bardzo rzadko. Mój makijaż to tusz do rzęs (ewentualnie kredka) i błyszczyk, albo tylko błyszczyk. Nie przeszkadza mi to jak ktoś się ubiera, każdy ma jakiś swój styl, w którym dobrze się czuje. Ja swój też mam
__________________
We are the world, we are the children...We are the ones who make a brighter day...so let's start giving.. !!Od 12 grudnia 2010!! Tylko przemyślane zakupy |
2011-01-05, 21:39 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
uczelnia czy to lans i wybieg ze wazne kto w co sie ubiera? czy moze raczej pokaz mody,kto co ma i jak to pokazuje...wiem,wiem...ze moze brzmi obscenicznie.... moze to dziwne ale ja mala czarna zostawiam sobie na jakies wyjscia nie na codzien pozdrawiam....
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
2011-01-05, 22:03 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
"tradycyjnie" właśnie na uczelni wypadałoby sie pokazywać w stroju bardziej podchodzącym pod klasyczna elegancje a nie pub (skoro aż tak to rozdrabniamy bo mi to osobiście bez różnicy) 2) skoro "uczelnia czy to lans i wybieg ze wazne kto w co sie ubiera?" to chyba lekką hipokryzją trąci fakt, że tak się bardzo przejmujesz właśnie tym co kto ubiera ? Ktoś ma czas na przebieranki a ty masz czas na komentowanie. * btw na jakie wy imprezy chodzicie że tylko małe czarne możecie nosić? ja to osobiscie uważam, że na zwykłą studencka imprezę wypada bardziej iść w jeansach i koszulce a na uczelnie w małej czarnej niż na odwrót ale może to tylko ja... dodam ze wciąż mam na myśli małe czarne rozsądnej długości a nie kawałki materiału dookoła pupy
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2011-01-05 o 22:06 |
|
2011-01-06, 08:30 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Nie, ja nie czuję się gorzej przy wystrojonych koleżankach ; ). Czuję się dobrze we własnej skórze, nie rozumiem w ogóle skąd takie domniemania. Nie podoba mi się po prostu wieczorowy look na codzień i tyle. Seksowne sukienki z odkrytymi plecami albo typowo stuniowkowe kreacje to moim zdaniem nie jest strój, który należałoby zakładać w każdy dzień tygodnia.Każdy ma swój styl i to szanuję, ale do mnie są po prostu pewne granice. I u mnie akurat jest rewia mody, co bardzo podkreślają nauczyciele. I cekiny i atłasy są . Słynna na całym wydziale Kasia nie wyobraża sobie wyjścia z domu zakładając coś niebłyszczącego się. Zresztą widzę, że to też zależy od domu, od tego, co się z niego wyniosło. Wczoraj koleżanka mi powiedziała, że jej mama powtarzała, że na uczelnię należy chodzić bardzo elegancko ubranym, więc zakłada białe koronkowe koszule, marynarki i jakieś ołówkowe spódnice - obowiązkowo każdego dnia.
Ja jestem na nie, ale to nie znaczy, że mi to jakoś specjalnie przeszkadza. Ot podzieliłam się opinią, co w tym złego ?
__________________
Jest git |
2011-01-06, 09:12 | #18 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 453
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
nie traktowałabym tego jako pokazu mody. po prostu każdy zakłada to co ma w szafie, jeżeli np ja mam same sukienki to nie będę kupować spodni których nienawidzę, tylko dlatego, że dla kogoś fakt, że kobieta nosi sukienki jest nie na miejscu Cytat:
myślę, że elegancki strój można nawet potraktować jako wyraz pewnego szacunku dla wykładowców/uczelni. i pewnie wykładowcy też trochę poważniej patrzą na kogoś elegacko ubranego niż osobę, która przychodzi w bluzie z kapturem. Cytat:
przyznam, że nigdy nie widziałam na uczelni (a uczęszczałam do trzech róznych) czegoś studniówkowego czy typowo wieczorowego czyli np dekolt z tyłu sięgający pupy czy niezwykle zdobione kiecki. zdecydowana większość dziewczyn nosi rurki+tuniki/tshirty i sweterki. natomiast dziewczyny ubierające się kobieco lub w indywidualnym stylu lub wyzywająco czy biurowo to zdecydowana mniejszość. |
|||
2011-01-06, 11:00 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 407
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
To wszystko zalezy przecież od stylu. W mojej szkole królują dziewczyny modnie ubrane, może nie zdjęte z manekina, po prostu ładnie ubrane. Ja jestem podobna, też noszę rurki, marynarki, spódnice, wysokie obcasy, bo to lubię. I wątpie, żeby jakakolwiek z opisywanych przeze mnie dziewczyn poszła podobnie ubrana gdzieś wieczorem Po za tym w co miałabym się ubierać do szkoły, żeby było dobrze ..? I nie rozumiem co jest złego w H&M? Sklep jest dobry, mozna znaleźć tam multum klasycznych i praktycznych ubrań na każdą okazję. |
|
2011-01-06, 11:51 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 368
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
A ja trochę rozumiem autorkę. To znaczy, sukienki, spódniczki są ok, ale wiadomo, że w ubiorze tak jak we wszystkim ważny jest umiar. A u siebie na wydziale mam sporo osób ubranych jak 1. do biura (garnitur, nesesser itp.) 2. na imprezę (widziałam ostatnio majtki jakiejś dziewczyny jak usiadła, taką krótką kieckę miała), 3. z takim makijażem, że bałabym się dotknąć dziewczyny, żeby nie odpadł (ostatnio kilka chodzi z oczami na pandę jak Taylor Momsen). Albo jakaś panna siedziała całe ćwiczenia w okularach przeciwsłonecznych...w sali. Wiadomo, że takie skrajności przyciągają uwagę. Nieestetyczne dla mnie jest też przyjście na zajęcia bez stanika, a są takie, którym się zdarza. Natomiast jak ktoś się ubiera kobieco, sukienki, obcasy czy elegancko, ale bez przesady (białe koszule, spódnice) to dla mnie jest nawet bardziej niż ok.
__________________
Audaces fortuna iuvat |
2011-01-06, 11:57 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 82
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
hmm moim zdaniem każdy powinien ubierać się w to co chcę i co mu sie podoba. nie lubisz takiego 'stylu', to ok, nie noś ale pozwól innym, ktorym to sie podoba.
|
2011-01-06, 12:11 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 250
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Nie widzę nic złego w przychodzeniu na zajęcia w sukienkach, podobnie nie razi mnie makijaż, o ile jest umiejętnie i estetycznie wykonany; w kwestii makijażu mam zresztą zdanie, że naturalność była modna w średniowieczu, zdecydowanie wolę lekki makijaż oka niż cienie i worki jak po ładnych paru zarwanych nocach. Kluczową kwestią jest zachowanie umiaru.
Co do butów na obcasach/platformach/koturnach etc. - samej mi się zadrza takie założyć na zajęcia; o ile są wygodne, szczególnie, jeśli mam zaplanowane jakieś wyjście bezpośrednio po zajęciach. W adidasach i bluzie sporadycznie zdarza mi się pojawić na wydziale, jeśli mam zły dzień, nie wyobrażam sobie tak latać na codzień. Niejednokrotne zdażyło mi się usłyszeć jakąś, w zamyśle pewnie kąśliwą, uwagę dotyczącą mojego sposobu ubierania od dziewcząt notorycznie biegających w zestawie bluza+rurki, ale jakoś nie biorę sobie tego do serca. Przez trzy lata studiów, jedynym, co wbiło mi się w pamięć jako nieodpowiednie na zajęcia były żarówiasto-żółte kabaretki (na egzaminie) i ostry makijaż w mocnych oranżowych barwach - prosto z sesji zdjęciowej W odniesieniu do imprez, to też nie mam potrzeby "świecić tyłkiem" na takowych w ramach absolutnej odmiany wizerunku, może dlatego nie rozgraniczam tak bardzo ciuchów na te tylko imprezowe, podomowe i uczelniane.
__________________
Nie odkładać marzeń, bo nie zmieszczą się na półce! |
2011-01-06, 12:47 | #23 |
Raczkowanie
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
To chyba zależy od uczelni i kierunku. Studiuję na Politechnice i u nas 90% dziewczyn nosi dżinsy/legginsy + bluzka/sweter.
Obcasy raczej odpadają, bo ja nie wyobrażam sobie stać w laboratorium przez 4 godziny (czasem i bez obcasów bolą mnie nogi). Jeśli czekam na zajęci to mam do wyboru stać z 20 minut lub usiąść na średnio czystej podłodze - eleganckiej sukienki byłoby mi szkoda, w dżinsach nie mam oporów przed wycieraniem kurzu z podług |
2011-01-06, 12:49 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 231
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
A ja żałuje że faceci się nie ubierają bardziej elagancko. Mam jakiś fetysz związany z garniturami. Jakbym była facetem, to bym codziennie chodziła w garniturze, skórzanych butach itd. Na bardziej eleganckie okazje zawsze zostaje kolor czarny, fraki, smokingi.
|
2011-01-06, 13:30 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Nie tylko Ty, ja też uwielbiam facetów w garniturach Zupełnie mi nie przeszkadza jak widzę na uczelini w normalny dzień studenta w garniaku. Wyglada to lepiej, niż bluza i jeansy z krokiem w kolanach.
__________________
Mówiła, że wyszła tego dnia z bukietem żółtych kwiatów właśnie po to, bym ją wreszcie odnalazł. Gdyby tak się nie stało otrułaby się, bo jej życie było pozbawione sensu... M&M Instagram http://instagram.com/paulinamigotka Edytowane przez PaulinaMigotka Czas edycji: 2011-01-06 o 13:32 |
2011-01-06, 14:23 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 4 407
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
No przepraszam, mojej nauczycielce zdarza się chodzic bez stanika..
Zgadzam się co do umiaru, on jest chyba receptą na wszystko |
2011-01-06, 15:28 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 9 935
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
__________________
Ciężki jest los współczesnej kobiety. Musi ubierać się jak chłopak,
wyglądać jak dziewczyna, myśleć jak mężczyzna i pracować jak koń. |
|
2011-01-06, 17:37 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 345
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Ameryki nie odkryję - baaaardzo dużo zależy od uczelni, ale też od takich banalnych rzeczy jak pogoda, środek transportu jakim dostajemy się do szkoły, ilość "zadań" w ciągu dnia... Gdy wiem, że po zajęciach muszę przejść spore odległości - a to coś załatwić, a to przytachać zakupy spożywcze do domu (ach, te uroki studiowania poza rodzinnym miastem ) to nie wyobrażam sobie latania w obcasach i kieckach (a bardzo to lubię). Zwykle zdrowy rozsądek wygrywa z chęcią pokazania nóg i ślicznej sukienki dodam, że studiuję na uczelni artystycznej, więc do standardowych obciążeń i obowiązków dochodzi taszczenie laptopa, wieeelkich makiet, ogromniastych teczek, zrolowanych wydruków, rysunków... No masakra. I jak tu ładnie i dziewczęco wyglądać?
|
2011-01-06, 17:52 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 4 413
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Cytat:
myślę, że to też zalezy od uczelni. ja studiuję na awf, więc wiadomo, że nie brakuje tu osob, ktore ubierają sie na sportowo, poza tym jesli ktoś ma zajęcia sportowe i musi zapakowac stroj na rozne zajęcia w torbę sportową to raczej nie zalozy do tego spodnicy i obcasow :P tylko ubierze się bardziej casualowo, chociazby w te jeansy i sweterek ogolnie na mojej uczelni też nie widuję atłasów i satynowych cekinowych kiecek :P są dziewczyny, ktore wyglądaja jak reklama h&m, ale są też takie ubrane zupełnie zwyczajnie i takie ubrane źle.. jak chyba wszedzie :P ja się ubieram w zaleznosci od humoru i czasu rano, czasem mam ochote sie bardziej wystroic a czasem zakladam jeansy, koszulke, marynarke czy sweter i lece poza tym wykładowcy tez potrafią się nieźle ubrać :P Edytowane przez 69love69 Czas edycji: 2011-01-06 o 17:54 |
|
2011-01-06, 21:02 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 4 298
|
Dot.: Ubiór na uczelnię, do szkoły
Widzę że to zależy od uczelni
u mnie nie widziałam jeszcze nikogo odpicowanego. Królują spodnie, i kozaki na płaskim obcasie Nie widze także nic z bardziej oficjalnych ubrań tzn marynarek, spódnic, bialych bluzek Duża większość dziewczyn ubiera sweterki rozmaite albo jakies koszule w kratę. Co uważam? Podobnie jak autorka wątku jeśli to co opisuje ona wyobraziłam sobie we wlaściwy sposób, jesli jest tak rzeczywiście na jakiejś uczelni to na prawdę jest problem z rozróżnieniem tego, gdzie jak się ubierać a to ponoć podstawa dobrze skomponowanego stroju, -odpowiedność do okazji jakieś satyny, czy materiały z cekinami, błyszczące na uczelni kojarzą mi się z dziewczynami ze wsi które bardzo pragną się wystroić i wyglądać modnie. obcasy uważam za ok, sama chodzię zwykle na uczelnie w obcasach kryjących rajstopach i sukience do polowy uda. Na to zwykle długi sweter, długości prawie tej sukienki bo jest zimno. Ale robie tak jedynie na wyklady. Bo na ćwiczeniach nie wyobrazam sobie wlasnie wystac kilka godzin na laborce w obcasach albo przechadzać się do tablicy w sukience mimo że material moich sukienek jest albo taki swetrowaty albo taki typowo codzienny, a rajstopy są zwykle wełniane, na to sweter tutaj nic wyzywającego więc nie ma. a dziewczyny z kierunku czy te ktore widuje na uczelni...jakos nie przypominam sobie żeby jakas miala spodnicę krótką....ewentualnie noszą takie za kolano, jak juz ktoras ma taki styl. Nic nietaktownego w ubiorze dziewczyn na mojej uczelni więc nie widzę. no ostatnio widziałam, spodenki przed kolano, oficerki do połowy łydki, i rajstopy cieliste jakies 20den a było -7 stopni na dworze
__________________
Dziewczyny, bardzo proszę o wypełnienie krótkiej ankiety, która jest badaniem rynku usług dietetycznych. Tutaj link: profitest.pl/s/12254/Tu4ydm2K3ha4YKAM W ramach podziękowania dla dwóch z Was oferuję bezpłatne konsultacje dietetyczne |
Nowe wątki na forum Moda |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:04.