Dziewczyny wrócicie kiedyś do Polski? Ja w PL jestem i nie moge sie odnalezc..

[lamia1980]

lucaa_rules podniosłaś mnie na duchu naprawdę. od piątku nie rozmawiam z moim tż oświadczył mi, że jednak nie wróci do pl z irl. z 1-ej str ma racje bo tu jest masakra a 2-iej oszukiwał mnie codziennie przez 3 lata, że do mnie wraca a tu lipa ja na razie nie mogę nigdzie wyjechać ponieważ rozpoczęłam 2 ważne kursy dla mnie i kończę je w wakacje więc odpada. gdyby w irl nie było kryzysu od razu pakuję się wracam ja do niego-to byłby moje poświęcenie dla tż ja pracuję w banku w pl ale naprawdę nie wyrabiam finansowo wynajmuję mieszkanie i opłaty mnie zjadają zresztą pracując w banku nie zarabia się kokosów postanowiłam, że wyjeżdżam ale nie wracam do tż, nie popełnię tego błędu 3 raz. on ani raz dla mnie się nie poświęcił, przejrzałam wreszcie na oczy zmykam do pracy

p.s. ja też ostatnio doszłam do wniosku, że wolę pracować na przysłowiowym ,,zmywaku" i żyć godziwie niż szarpać sobie nerwy w banku czy klient otworzy to konto czy nie zarabiając marne pieniądze

[dzinek]

lamia uszy do gory w koncu bedzie dobrze
w takim razie gdzie chcesz jechac???
Skoncz kursy szukaj gdzie sie zaczepic i wyjezdzaj na tz sie nie ogladaj,
ale tez go informoj o tym co zamierzasz
Nie dyskutoj tylko informoj, moze przejrzy na oczy i sie ogarnie.

[biala lila]

Byłam w Irlandii ostatni raz przez 4 miesiące,wcześniej też coś koło tego,w październiku wracałam do kraju zapłakana,bo zdałam sobie sprawę,że wpakowałam się w pięcioletnie studia,po których i tak nie znajdę pracy.Coraz częściej myślę,żeby rzucić studia i wrócic tam,chociaż z drugiej strony ja kocham to co robię.Mam jakieś wewnętrzne rozdarcie.Za granicą żyje się łatwiej,to pewne,chociaż w Irlandii jest teraz kryzys i podejrzewam,że wróciłabym z podkulonym ogonem bardzo szybko.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez lpu112

dobrobyt wazna rzecz kazdy chyba szuka tego w mniejszym lub wiekszym stopniu- ale jeszcze wazniejsze by byc soba w zyciu, a ja w tym kraju czuje sie ...autystycznie.

Świetne określenie. Niestety ja się tak właśnie czuję, jakbym była odgrodzona kloszem od tego wszystkiego, co się dokoła dzieje. Tęsknię za Polską bardzo, ale wiem, że powrotem zrobiłabym sobie krzywdę. Dlatego jestem tutaj i każdego dnia zaciskam zęby, żeby przetrwać kolejny dzień.

[ksiezniczkanajgorsza]

Nie sądzę...
Musiałaby zajść w Polsce wielka rewolucja bym zechciała wrócić

[enjoy89]

Napisane przez ksiezniczkanajgorsza

Nie sądzę...
Musiałaby zajść w Polsce wielka rewolucja bym zechciała wrócić

Dokładnie
Poza tym uwielbiam życie tutaj...

[kamsi]

Chcialabym kiedys ale jak bedzie tak jak teraz to nie ma szans. A tu w sumie nie jest zle!

[Gringoo]

Ja wróciłam bo postanowiłam, że wolę urodzić dziecko tutaj.
Przerażała mnie wizja porodu w uk gdzie mogłabym być sama(Małż sparaliżowany), ale z drugiej strony jest bardziej opłacalne rodzić za granicą.
Ja jednak postawiłam na wsparcie ze str rodziny: mama, rodzeństwo, no i w końcu mój małż który musiał wziąć urlop i przyjechać

Teraz jestem w połowie szkoły, został mi jeszcze rok.
Zaczynając naukę byłam przekonana, że tu zostanę i damy sobie jakoś radę, ale teraz wiem że nie ma po co tutaj dłużej być
Chociaż nie lubiłam żyć na obczyźnie to teraz wiem, że wolę tam żyć dostatnie mając średnie dochody niż tutaj za 1500zł wydane na opłaty i jedzenie

[201604280909]

Hehe, zobaczcie jakie fajniuskie ogloszenie o prace znalazlam dzis rano :
KASJER-SPRZEDAWCA (mięso i wędliny) - 2 wolne miejsca, wymagane orzeczenie o stopniu niepelnosprawności oraz sprawność fizyczna, wynagrodzenie 1386 zł brutto + premia uznaniowa

Takie paradoksy tylko w Polandii Same ogloszenia dla osob z orzeczeniem... a gdzie praca dla pozostalych.
Moja familia zasiedlila Niemcy,kuzynka z mezem zakladaja firme a tata kuzynki ma juz swoja budowlana. Wszystko z unijnych dotacji...Poki co robie studia, ale wiem ze tez wyjade. nie znam konkretnej daty. Jednak wiem,ze nie chce tu mieszkac w kraju absurdów,chamsta, waskich horyzontow myslowych, zazdrosci, kablowania, plotek, smrodu ludzi ktorzy sa na bakier z higiena, moglabym wymieniac w nieskonczonosc. Niektorzy sa zdania, ze nie powinno sie kalac wlasnego gniazda. Tylko pomyslmy czy te gniazdo zasluguje na ogolny szacunek i podziw : czy opiekuje sie obywatelami, ktorzy placa slone podatki, czy politycy sie skupiaja na poprawie systemu, czy ludzie moga liczyc na caly wachlarz opieki medycznej bez czekania na specjaliste danej dziedziny miesiacami czy latami, i najwazniejsze czy po dziesiatkach lat zapie*****nia dostaniemy godziwa emeryture?? Historie mamy bogata,jestem dumna z odwagi przodkow, zaden kraj nam pod tym wzgledem nie doruwnuje. Mysle, ze rodacy nie walczyli tylko po to bysly mogli zyc we wlasnym kraju ,ale po to,zebysmy byli WOLNI i mogli wybierac jak chcemy zyc, a nie egzystowac wg jakiegos narzuconego systemu.

[lamia1980]

hej Kochane odświeżę troszkę wątek
nie wiem gdzie mam pisać, z kim mam rozmawiać i co robić
świat nam się wali na głowę ściągnęłam tża do polski i mam to co chciałam on nie może znaleźć normalnej pracy a jak już ma normalną pracę to firma jest niewypłacalna co najlepsze ja zostałam zwolniona z dnia na dzień z pracy ja wynajmuję mieszkanie, tż mieszka w innym mieście i wynajmuje pokój. oszczędności idą jak woda bo życie jest cholernie drogie w dodatku przyszły nam rachunki do opłacenia mnie i tż, jemu w innym mieście a mnie tu gdzie teraz mieszkam. masakra jakaś zasiłek najwyższa kwota to 700 zł BRUTTO zależne od lat pracy nie wiem po prostu nie wiem co robić pracy szukam od mca i odezwała się tylko 1 firma.nie mam już na tyle oszczędności żeby przenieść się do tż i znim wynajmować pokój w warszawie bo to koszt 1500 zł do tego oddzielnie rachunki wiem, że warszawa większe miasto ale cholernie drogie, niskie zarobki a pracy w ogóle nie ma

[Bloou]

Napisane przez lamia1980

hej Kochane odświeżę troszkę wątek
nie wiem gdzie mam pisać, z kim mam rozmawiać i co robić
świat nam się wali na głowę ściągnęłam tża do polski i mam to co chciałam on nie może znaleźć normalnej pracy a jak już ma normalną pracę to firma jest niewypłacalna co najlepsze ja zostałam zwolniona z dnia na dzień z pracy ja wynajmuję mieszkanie, tż mieszka w innym mieście i wynajmuje pokój. oszczędności idą jak woda bo życie jest cholernie drogie w dodatku przyszły nam rachunki do opłacenia mnie i tż, jemu w innym mieście a mnie tu gdzie teraz mieszkam. masakra jakaś zasiłek najwyższa kwota to 700 zł BRUTTO zależne od lat pracy nie wiem po prostu nie wiem co robić pracy szukam od mca i odezwała się tylko 1 firma.nie mam już na tyle oszczędności żeby przenieść się do tż i znim wynajmować pokój w warszawie bo to koszt 1500 zł do tego oddzielnie rachunki wiem, że warszawa większe miasto ale cholernie drogie, niskie zarobki a pracy w ogóle nie ma

lamio ja również ostatnio jak patrzyłam na ceny wynajmu w Wawie, tak z ciekawości, to włosy dęba stanęły... a nie ma możliwości byś razem w tym pokoju była, co on wynajmuje? przecież jesteście razem, nie pomieścilibyście się? jak nie... to nie ma szans, aby wrócić do Irlandii albo chociaż rozejrzeć się za pracą (tu w domu, w internecie) w Walii albo Szkocji, gdziekolwiek? rozumiem, że tam też kryzys, ale może coś się znajdzie...
mnieman, że twój tż ma znajomych w IRL - nie mogliby Wam czegoś załatwić?

buziaki, trzymaj się!

[Midorihime]

Wasze słowa jedynie utwierdzają mnie w tym, że powinnam na stałe wyfrunąć z Polandii.. Nie dość, że zacofanie kulturowe [ nie urażając nikogo! ] to i jeszcze życie trudne.. Mhm. -.-'

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Midorihime

Wasze słowa jedynie utwierdzają mnie w tym, że powinnam na stałe wyfrunąć z Polandii.. Nie dość, że zacofanie kulturowe [ nie urażając nikogo! ] to i jeszcze życie trudne.. Mhm. -.-'

Zacofanie kulturowe? Zdziwisz się, co jest na wyspach (o ile na wyspy się wybierasz).

[Midorihime]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28155360]Zacofanie kulturowe? Zdziwisz się, co jest na wyspach (o ile na wyspy się wybierasz).
[/QUOTE]

Zacofanie kulturowe na podstawie miejsca, w którym aktualnie się znajduję. Japońszczyzna odpowiada mi zdecydowanie bardziej i to jednak razi w oczy zawsze kiedy się stamtąd wraca ; ) .

Nie na wyspy się nie wybieram, a pro po kultury jest tam aż tak źle?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Midorihime

Zacofanie kulturowe na podstawie miejsca, w którym aktualnie się znajduję. Japońszczyzna odpowiada mi zdecydowanie bardziej i to jednak razi w oczy zawsze kiedy się stamtąd wraca ; ) .

Nie na wyspy się nie wybieram, a pro po kultury jest tam aż tak źle?

A propos kultury - wg mnie tragedia.
Zależy jeszcze jaką kulturę masz na myśli? Czy ogólnie pojęty savoir vivre, czy oczytanie, osłuchanie, elokwencję i erudycję?

[OneOfThem]

paranoja ma racje. Jesli chodzi o kulture to na Wyspach nie ma oczym mówić. Dobrze nie jest.

Mieszkam tu od ponad póltora roku i właśnie za 3 tygodnie wracam do Polski. Strasznie się boję, nie wiem jak to będzie, ale chce spróbowac, bo nie czuje sie tu dobrze. Właściwie to nie odnalazlam sie w obcym miejscu i od zawsze chciałam wrócic. Jestem optymistka i mam nadzieje, ze wsyztsko się jakos poukłada.

[santos]

Zawsze mnie zastanawia, jaki poziom jezyka maja osoby, ktore twierdza, ze na Wyspach jest niski poziom kultury. W kraju, gdzie sa najlepsze musea na swiecie i to ZA DARMO, swiatowej klasy opery, teatry..... Historic England i Historic Scotland opiekuja sie pierdylionem zabytkow, do ktorych wstep jest taniutki, a jak zaczepisz pana przewodnika pilnujacego sali/zamku to ci opowie historie danego miejsca od epoki kamienia lupanego. Nie ma chyba umiejetnosci, ktorej nie da sie ksztalcic na kursie jakich setki. Muzea maja darmowe tematyczne wycieczki po ekspozycjach do wyboru, CODZIENNIE. Ogrody botaniczne sa za darmo. Book clubs wszedzie. Rozne ugrupowania milosnikow czegokolwiek wszedzie. Biblioteki tanie i latwo dostepne, rozpowszechnione charity shops gdzie mozna dostac wydanie dziel Szekspira za £3. Co do uprzejmosci, to uwazam, ze ludzie w UK sa 10x przyjemnijsi niz chamstwo na ulicy w Polsce.

Gdzie wy widzicie te niska kulture w UK.? I gdzie niby jest lepiej?

[Midorihime]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28175475]A propos kultury - wg mnie tragedia.
Zależy jeszcze jaką kulturę masz na myśli? Czy ogólnie pojęty savoir vivre, czy oczytanie, osłuchanie, elokwencję i erudycję? [/QUOTE]

Oczytanie, osłuchanie, elokwencję i erudycję, naprawdę.
Nie mówiąc już o tutejszym savoir vivre, który czasem przyprawia mnie o ból głowy [ np. kibelkowe kapciuszki .. ], azaliż uczę się, uczę! ..
A chyba najbardziej cieszę się z tego, że nie ma tutaj typowych dla Polski [ a przynajmniej dla mojego regionu ] łysych dresów i ich charakterystycznego: " Masz jakiś problem!? " .

Napisane przez OneOfThem

paranoja ma racje. Jesli chodzi o kulture to na Wyspach nie ma oczym mówić. Dobrze nie jest.

Mieszkam tu od ponad póltora roku i właśnie za 3 tygodnie wracam do Polski. Strasznie się boję, nie wiem jak to będzie, ale chce spróbowac, bo nie czuje sie tu dobrze. Właściwie to nie odnalazlam sie w obcym miejscu i od zawsze chciałam wrócic. Jestem optymistka i mam nadzieje, ze wsyztsko się jakos poukłada.

Masz rację! Grunt to być optymistką! Ponoć to udowodnione naukowo, że jeśli się w coś mocno wierzy ma się 50 % szans więcej na to, iż faktycznie się uda .. Czy jakoś tak.

Mi zdecydowanie lepiej jest na obczyźnie, ale nie każdemu to pasuje, życzę Ci byś odnalazła swoje szczęście.

Napisane przez santos

Zawsze mnie zastanawia, jaki poziom jezyka maja osoby, ktore twierdza, ze na Wyspach jest niski poziom kultury. W kraju, gdzie sa najlepsze musea na swiecie i to ZA DARMO, swiatowej klasy opery, teatry..... Historic England i Historic Scotland opiekuja sie pierdylionem zabytkow, do ktorych wstep jest taniutki, a jak zaczepisz pana przewodnika pilnujacego sali/zamku to ci opowie historie danego miejsca od epoki kamienia lupanego. Nie ma chyba umiejetnosci, ktorej nie da sie ksztalcic na kursie jakich setki. Muzea maja darmowe tematyczne wycieczki po ekspozycjach do wyboru, CODZIENNIE. Ogrody botaniczne sa za darmo. Book clubs wszedzie. Rozne ugrupowania milosnikow czegokolwiek wszedzie. Biblioteki tanie i latwo dostepne, rozpowszechnione charity shops gdzie mozna dostac wydanie dziel Szekspira za £3. Co do uprzejmosci, to uwazam, ze ludzie w UK sa 10x przyjemnijsi niz chamstwo na ulicy w Polsce.

Gdzie wy widzicie te niska kulture w UK.? I gdzie niby jest lepiej?

Chciałam kiedyś wybrać się na wycieczce na Wyspy, ale dzięki Wam mam taki totalny mętlik w głowie..

..To wreszcie chamstwo i warcholstwo, czy nie?!

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez santos

Zawsze mnie zastanawia, jaki poziom jezyka maja osoby, ktore twierdza, ze na Wyspach jest niski poziom kultury. W kraju, gdzie sa najlepsze musea na swiecie i to ZA DARMO, swiatowej klasy opery, teatry..... Historic England i Historic Scotland opiekuja sie pierdylionem zabytkow, do ktorych wstep jest taniutki, a jak zaczepisz pana przewodnika pilnujacego sali/zamku to ci opowie historie danego miejsca od epoki kamienia lupanego. Nie ma chyba umiejetnosci, ktorej nie da sie ksztalcic na kursie jakich setki. Muzea maja darmowe tematyczne wycieczki po ekspozycjach do wyboru, CODZIENNIE. Ogrody botaniczne sa za darmo. Book clubs wszedzie. Rozne ugrupowania milosnikow czegokolwiek wszedzie. Biblioteki tanie i latwo dostepne, rozpowszechnione charity shops gdzie mozna dostac wydanie dziel Szekspira za £3. Co do uprzejmosci, to uwazam, ze ludzie w UK sa 10x przyjemnijsi niz chamstwo na ulicy w Polsce.

Gdzie wy widzicie te niska kulture w UK.? I gdzie niby jest lepiej?

Ja mówię cały czas o Irlandii, co podkreślam. I nie rozmawiamy o muzeach, teatrach etc., tylko wydawało mi się, że chodziło bardziej o ludzi, z którymi mamy do czynienia - dla moich Irlandczyków szczytem weekendowego osiągnięcia jest schlanie się i wyrwanie panny w miejskiej dyskotece. Książek nie czytają, bo nudne, w tv oglądają jedynie seriale i live shows, jak jadą na wakacje to siedzą tylko w hotelu, na wycieczkę z plecakiem się do Europy nie wybiorą, bo po co, skoro tam nawet nie można zjeść porządnego steku i frytek z octem, itp., itd.
Może spotykam specyficznych ludzi, a może to wina tego, że nie mieszkam w wielkim mieście, ale naprawdę nie spotkałam jeszcze Irlandczyka, który miałby coś mądrego do powiedzenia.

[santos]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28185837]Ja mówię cały czas o Irlandii, co podkreślam. I nie rozmawiamy o muzeach, teatrach etc., tylko wydawało mi się, że chodziło bardziej o ludzi, z którymi mamy do czynienia - dla moich Irlandczyków szczytem weekendowego osiągnięcia jest schlanie się i wyrwanie panny w miejskiej dyskotece. Książek nie czytają, bo nudne, w tv oglądają jedynie seriale i live shows, jak jadą na wakacje to siedzą tylko w hotelu, na wycieczkę z plecakiem się do Europy nie wybiorą, bo po co, skoro tam nawet nie można zjeść porządnego steku i frytek z octem, itp., itd.
Może spotykam specyficznych ludzi, a może to wina tego, że nie mieszkam w wielkim mieście, ale naprawdę nie spotkałam jeszcze Irlandczyka, który miałby coś mądrego do powiedzenia.[/QUOTE]
Mieszkalam w wielu roznych krajach na kilku roznych kontynentach i to ci powiem: WSZEDZIE sa tacy ludzie. Kiepsko sobie dobralas towarzystwo najwyrazniej, skoro takimi sie otaczasz. Zaloze sie, ze nawet na prowincji sa bardziej oczytane osoby. Moze jest ich mniej jesli to na w pol wyparle posr-kopalniane (dla przykladu) miasteczko, ale bez przesady. Jak daleko masz do najblizszego miasta?

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Napisane przez Midorihime

Oczytanie, osłuchanie, elokwencję i erudycję, naprawdę.
Nie mówiąc już o tutejszym savoir vivre, który czasem przyprawia mnie o ból głowy [ np. kibelkowe kapciuszki .. ], azaliż uczę się, uczę! ..
A chyba najbardziej cieszę się z tego, że nie ma tutaj typowych dla Polski [ a przynajmniej dla mojego regionu ] łysych dresów i ich charakterystycznego: " Masz jakiś problem!? " .



Masz rację! Grunt to być optymistką! Ponoć to udowodnione naukowo, że jeśli się w coś mocno wierzy ma się 50 % szans więcej na to, iż faktycznie się uda .. Czy jakoś tak.

Mi zdecydowanie lepiej jest na obczyźnie, ale nie każdemu to pasuje, życzę Ci byś odnalazła swoje szczęście.



Chciałam kiedyś wybrać się na wycieczce na Wyspy, ale dzięki Wam mam taki totalny mętlik w głowie..

..To wreszcie chamstwo i warcholstwo, czy nie?!

Ja pisze o UK, jak dla mnie to jeden z bardziej ukulturalnionych krajow w Europie, np. bardziej niz Niemcy. Podalam wyzej przyklady, czemu. Naprawde mozna pozazdroscic Brytyjczykom dbalosci o kulture wyzsza od muzeow, po ww. oczytanie. Czy sa ludzie, ktorzy w weekend zachlewaja pale na umor i ogladaja TzG? No sa. I co z tego? Wszedzie sa! Grunt, ze jest wielu innych, a dostep do kultury wyzszej jest latwy i tani. Nie powiem, ze tesknie za tym, bo akurat mieszkam w miejscu, gdzie jest podobnie.
Jesli wydaje wam sie, ze w UK (mowie o UK nie Irlandii) szerzy sie buractwo na ulicach, to proponuje wycieczke do mnie. Nie moge przejsc 10 m po ulucy zeby ktos na mnie nie zagwizdal, zatrabil, albo rzucil obcesowym komentarzem (z uwagi na prace chodze w spodnicy itd, z uwagi na klimat, raczej krotkiej). "taka kultura". Podobno. A i tak np. ludzie w uslugach sa mili. Z Polska kojarza mi sie nadęte, bezczelne, robiace łaske kelnerki. PORAZKA.

[OneOfThem]

Napisane przez Midorihime

Oczytanie, osłuchanie, elokwencję i erudycję, naprawdę.
Nie mówiąc już o tutejszym savoir vivre, który czasem przyprawia mnie o ból głowy [ np. kibelkowe kapciuszki .. ], azaliż uczę się, uczę! ..
A chyba najbardziej cieszę się z tego, że nie ma tutaj typowych dla Polski [ a przynajmniej dla mojego regionu ] łysych dresów i ich charakterystycznego: " Masz jakiś problem!? " .



Masz rację! Grunt to być optymistką! Ponoć to udowodnione naukowo, że jeśli się w coś mocno wierzy ma się 50 % szans więcej na to, iż faktycznie się uda .. Czy jakoś tak.

Mi zdecydowanie lepiej jest na obczyźnie, ale nie każdemu to pasuje, życzę Ci byś odnalazła swoje szczęście.



Chciałam kiedyś wybrać się na wycieczce na Wyspy, ale dzięki Wam mam taki totalny mętlik w głowie..

..To wreszcie chamstwo i warcholstwo, czy nie?!

Po 1 dziekuje za wsparcie. Owszem, wierze w to, ze mi sie uda i z ta decyzja czekałam dość dlugo zeby sobie poukladac wszystko i teraz wiem, czego chce. Ciesze sie, ze sie odnalzlas, bo na obczyznie nie musi byc zle, ale to w duzej mierze zalezy od czlowieka. Ja np nie potrafie sie odnalezc w Anglii i wiem, ze nie chce tu byc, a uwazam, ze najwazniejsze to zyc w zgodzie ze soba a nie na przekór.

A tak poza tym to jesli chodzi o poziom języka bo ktoś o nim wspomniał to na swoim przykladzie mowie, to co mysle. Po angielsku mowie biegle i nie mam zadnych problemow z komunikacja, ale wydaje mi sie ze to nie ma zbyt duzego wplywu na to jak postrzegamy ludzi na meijscu i ich kulture.
Nie twierdze ze 100% ludzi to chamy i prostaki, ale jesli chodzi o ogólnie pojety savoir vivre to w Anglii z tym kiepsko.
Choc jednoczesnie musze stwierdzic ze samo zachowanie Anglikow jest miłe i staraja sie byc usmiechnieci i zyczliwi ( przynajmniej ja tak to widze ).

Midorihimejesli chce wybrac sie na wyspy to i tak zachecam, zawsze to nowe doswiadczenie, poznanie nowego kraju, ludzi i miejsc. Nie mozna kierowac sie opiniami innych, przeciez kazdy i tak musi sobie wyrobic po jakims czasie wlasna.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez santos

Mieszkalam w wielu roznych krajach na kilku roznych kontynentach i to ci powiem: WSZEDZIE sa tacy ludzie. Kiepsko sobie dobralas towarzystwo najwyrazniej, skoro takimi sie otaczasz. Zaloze sie, ze nawet na prowincji sa bardziej oczytane osoby. Moze jest ich mniej jesli to na w pol wyparle posr-kopalniane (dla przykladu) miasteczko, ale bez przesady. Jak daleko masz do najblizszego miasta?

Niby mieszkam w mieście.
Po części to na pewno wina tego, że nie mieszkam w mieście dużym, bo np. w Dublinie ludzie nawet są inaczej ubrani - można spotkać osoby ze swoim stylem, które wyglądają fajnie. U mnie w mieście panuje raczej szeroka ogólnie pojęta tandeta. Niestety w pracy mam umowę na czas nieokreślony i nie zaryzykuję przenosinami do Dublina czy Galway, gdzie dostanę kontrakt jedynie na pół roku.

[santos]

Napisane przez OneOfThem

Nie twierdze ze 100% ludzi to chamy i prostaki, ale jesli chodzi o ogólnie pojety savoir vivre to w Anglii z tym kiepsko.
Choc jednoczesnie musze stwierdzic ze samo zachowanie Anglikow jest miłe i staraja sie byc usmiechnieci i zyczliwi ( przynajmniej ja tak to widze ).
.

Ale wytlumacz mi, O CO ci chodzi? Skoro sa mili i zyczliwi, to co masz na mysli przez kiepski savoir vivre? Mlaskaja przy jedzeniu? Bo moi sasiedzi w UK to mi nawet z tygodniowym wyprzedzeniem wciskali w skrzynke "zawiadomienie",ze bedzie glosniejsza impreza weekend i ze z gory przepraszaja. Psie kupy sprzataja. Smieci na ulicy nie ma. (w przeciwienstwie do obsr**ej Polski, wlasciciele psow uwazaja, ze sa pepkiem swiata, najwyrazniej im patrzenie na odchody nie wadzi.....)

[Midorihime]

Napisane przez santos

" [...] to proponuje wycieczke do mnie. Nie moge przejsc 10 m po ulucy zeby ktos na mnie nie zagwizdal, zatrabil, albo rzucil obcesowym komentarzem (z uwagi na prace chodze w spodnicy itd, z uwagi na klimat, raczej krotkiej). "taka kultura". Podobno. A i tak np. ludzie w uslugach sa mili. Z Polska kojarza mi sie nadęte, bezczelne, robiace łaske kelnerki. PORAZKA.

POPIERAM W 100% !
Nie mówiąc już o tych wszystkich młodych ekspedientkach w butikach etc., które każdego potencjalnego nabywce obczajają jak złodzieja, a do obsługi kogokolwiek tak je ciągnie pełną parą..

Napisane przez OneOfThem

Midorihime jesli chce wybrac sie na wyspy to i tak zachecam, zawsze to nowe doswiadczenie, poznanie nowego kraju, ludzi i miejsc. Nie mozna kierowac sie opiniami innych, przeciez kazdy i tak musi sobie wyrobic po jakims czasie wlasna.

Co racja to racja, jeśli będę miała kiedyś okazję to pewno się wybiorę!

[OneOfThem]

Napisane przez santos

Ale wytlumacz mi, O CO ci chodzi? Skoro sa mili i zyczliwi, to co masz na mysli przez kiepski savoir vivre? Mlaskaja przy jedzeniu? Bo moi sasiedzi w UK to mi nawet z tygodniowym wyprzedzeniem wciskali w skrzynke "zawiadomienie",ze bedzie glosniejsza impreza weekend i ze z gory przepraszaja. Psie kupy sprzataja. Smieci na ulicy nie ma. (w przeciwienstwie do obsr**ej Polski, wlasciciele psow uwazaja, ze sa pepkiem swiata, najwyrazniej im patrzenie na odchody nie wadzi.....)

Oj uwierz mi Birmingham to wg mnie jedno z najdrudniejszych miast na swiecie. Psie odchody leżą na chodniku nie raz i nie dwa, śmieci stoją na ulicach porozwalane bo nikt jakos nie przykłada wagi do tego, żeby porzadnie zawiazac worki i je ładnie ustawic. Jesli chodzi o to przejscie sie po ulicy to idac slysze tylko gwizdy piski i teksty w stuly "hey baby you're sexy" i to non stop, ale powiedzialam, ze sa mili i uprzejmi bo jesli z nimi rozmawiam to zawsze mozna z nimim pozartowac i poprosic o pomoc, bo nikt mi jeszcze w takich sytuacjach nie odmowil, ale jak mowie brud, syf i niedbalośc o estetyke chociażby.

[Romanaccia]

Pewnie zaraz zostane "zjechana" ,ale co mi tam
Zastanawiam sie czasem dlaczego polacy tak strasznie narzekaja mieszkajac za granica ? ,nic im nie nie podoba ,ludzie sa okropi,to jest be tamto fe.....
przeciez nikt nikogo na sile za granica nie trzyma,do emigracji tez nikt nikogo nie zmusza (tylko prosze nie mowcie mi,ze sytuacja na polskim rynku pracy niektorych zmusza do opuszczenia kraju.... ja mieszkam we Wloszech i tutaj z praca jest duzo gorzej niz w polsce !) Mieszkam w Rzymie i szczerze nienawidze tego miasta pod kazdym wzgledem ,ale na Wlochy ogolnie nigdy narzekac nie bede,bo przyjechalam tu z milosci do tego kraju nie ma raju na ziemi,nie ma ludzi,ani miejsc doskonalych wszedzie mozna spotkac to samo czy w polsce czy w jakimkolwiek innym miejscu.
Ja do polski nigdy nie wroce,bo znalazlam swoje miejsce na ziemi,nie jest doskonale,ale czuje sie tu wspaniale.Staram sie zawsze otaczac przez ludzi otwartych,dobrych,intelig entnych ecct, i trzymac z daleka od ignorantow,glupcow itp. w duzej mierze zaledy to od nas jak sie bedziemy czuli w obcym kraju ....

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Romanaccia

Pewnie zaraz zostane "zjechana" ,ale co mi tam
Zastanawiam sie czasem dlaczego polacy tak strasznie narzekaja mieszkajac za granica ? ,nic im nie nie podoba ,ludzie sa okropi,to jest be tamto fe.....
przeciez nikt nikogo na sile za granica nie trzyma,do emigracji tez nikt nikogo nie zmusza (tylko prosze nie mowcie mi,ze sytuacja na polskim rynku pracy niektorych zmusza do opuszczenia kraju.... ja mieszkam we Wloszech i tutaj z praca jest duzo gorzej niz w polsce !) Mieszkam w Rzymie i szczerze nienawidze tego miasta pod kazdym wzgledem ,ale na Wlochy ogolnie nigdy narzekac nie bede,bo przyjechalam tu z milosci do tego kraju nie ma raju na ziemi,nie ma ludzi,ani miejsc doskonalych wszedzie mozna spotkac to samo czy w polsce czy w jakimkolwiek innym miejscu.
Ja do polski nigdy nie wroce,bo znalazlam swoje miejsce na ziemi,nie jest doskonale,ale czuje sie tu wspaniale.Staram sie zawsze otaczac przez ludzi otwartych,dobrych,intelig entnych ecct, i trzymac z daleka od ignorantow,glupcow itp. w duzej mierze zaledy to od nas jak sie bedziemy czuli w obcym kraju ....

To czego w takim razie nie rozumiesz? Mimo wszystko mieszkasz w Rzymie, pomimo tego, że, cytuję: "szczerze nienawidze tego miasta pod kazdym wzgledem". My też z jakichś powodów mieszkamy w miejscach, które niekoniecznie są szczytem naszych marzeń.

[Romanaccia]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28210912]
To czego w takim razie nie rozumiesz? Mimo wszystko mieszkasz w Rzymie, pomimo tego, że, cytuję: "szczerze nienawidze tego miasta pod kazdym wzgledem". My też z jakichś powodów mieszkamy w miejscach, które niekoniecznie są szczytem naszych marzeń.[/QUOTE]

mi nie chodzi o samo miasto,ale ogolnie o kraj,kulture i ludzi ....
np. ktos jedzie do Anglii i potem ciagle tylko narzeka,ze Anglia jest taka i siaka ,wszystcy anglicy sa be i generalnie wszystko jest nie tak...
przeciez nikt nikogo do emigracji nie zmusza
Ja nie cierpie Rzymu i wlasnie dlatego sie z niego wyprowadzam,nikt mnie tu sila nie trzyma

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Romanaccia

mi nie chodzi o samo miasto,ale ogolnie o kraj,kulture i ludzi ....
np. ktos jedzie do Anglii i potem ciagle tylko narzeka,ze Anglia jest taka i siaka ,wszystcy anglicy sa be i generalnie wszystko jest nie tak...
przeciez nikt nikogo do emigracji nie zmusza
Ja nie cierpie Rzymu i wlasnie dlatego sie z niego wyprowadzam,nikt mnie tu sila nie trzyma

I dlatego pewnie większość z nas też wróci jednak do Polski.

[Romanaccia]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;28212981]I dlatego pewnie większość z nas też wróci jednak do Polski.[/QUOTE]

ale ja nie wracam do Polski,poprostu wyprowadzam sie z Rzymu

tutaj tez spotkalam cala mase polakow,ktora mieszka we wloszech od 5-10 czy nawet 20 lat i ciagle nienawidza wloch i wlochow
no nie rozumiem tego