Nie lubię dziecka mojej przyjaciółki :/

[joaaa83]

Napisane przez Asior77

Nie wiemy, czy tam jest przemoc, która kwalifikuje się pod paragrafy.
Wiemy z relacji autorki, że zaniedbują dziecko i na tym należy się skupić. To, że chłopiec nie ma gili do kolan i nie chodzi głodny, nie oznacza, że wszystkie jego potrzeby są zaspokajane w stopniu dostatecznym.

I tu się zgadzam. Domyślam się, że to są już jakieś nadinterpretacje o tej przemocy, a dziecko jest po prostu zaniedbane przez ojca, a matka najzwyczajniej sobie z nim nie radzi sobie.

[Katia525]

Napisane przez joaaa83

I tu się zgadzam. Domyślam się, że to są już jakieś nadinterpretacje o tej przemocy, a dziecko jest po prostu zaniedbane przez ojca, a matka najzwyczajniej sobie z nim nie radzi sobie.

To sa autorki podejrzenia o przemoc psychiczna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

W tej rodzinie nie ma problemu alkoholowego - mąż jest niepijący zupełnie. Chociaż tyle!

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez Katia525

To sa autorki podejrzenia o przemoc psychiczna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ona ciagle słyszy, że jest: gruba, głupia, brzydka, beznadziejna, po*ebana, bez niego sobie nie poradzi, nic nie potrafi.
Jak dla mnie to przemoc.

[joaaa83]

Napisane przez julka_25

Swego czasu ja miałam epizod z joggingiem i ją namawiałam, aby wieczorkiem, kiedy położy młodego spać wyszła po prostu trochę pobiegać albo poćwiczyła choć kilkanaście minut. Nie mówię, że ma jakieś maratony uprawiać, ale troszeczkę coś dla siebie porobić. To niby zaczęła jakieś ćwiczenia uskuteczniać, ale z uwagi na to, że jest z tych, co to zajadają stresy - zauważalnych efektów nie było.
Zaproponowałam wizytę u dobrego fryzjera; to trafiła do laski, która ją tak urządziła, że mąż ją do kury z wystrzępionym grzebieniem porównywał Bo w sumie tak wyglądała. I ona też się z tego śmiała (kiedy już przestałą ryczeć)

To chyba dobry kierunek, ale pewnie jej brak konsekwencji w każdej dziedzinie się objawia. Z resztą nie chodzi o to, żeby czuła presję idealnego wyglądu, ale żeby oprócz wychowywania dziecka miała część życia tylko dla siebie.

[Katia525]

Napisane przez julka_25

W tej rodzinie nie ma problemu alkoholowego - mąż jest niepijący zupełnie. Chociaż tyle!

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------



Ona ciagle słyszy, że jest: gruba, głupia, brzydka, beznadziejna, po*ebana, bez niego sobie nie poradzi, nic nie potrafi.
Jak dla mnie to przemoc.

Jest przemoca. Jej maz jest toksykiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez julka_25

W tej rodzinie nie ma problemu alkoholowego - mąż jest niepijący zupełnie. Chociaż tyle!

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------



Ona ciagle słyszy, że jest: gruba, głupia, brzydka, beznadziejna, po*ebana, bez niego sobie nie poradzi, nic nie potrafi.
Jak dla mnie to przemoc.

Przemoc psychiczna, ale czemu ona nadal z nim siedzi? Przede wszystkim krzywdzi tym swoje dziecko!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[joaaa83]

Napisane przez julka_25

W tej rodzinie nie ma problemu alkoholowego - mąż jest niepijący zupełnie. Chociaż tyle!

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------



Ona ciagle słyszy, że jest: gruba, głupia, brzydka, beznadziejna, po*ebana, bez niego sobie nie poradzi, nic nie potrafi.
Jak dla mnie to przemoc.

No to rzeczywiście za daleko się mężuś posunął. Powinna go w d.pę kopnąć. Powiedz jej to prosto w oczy i przypomnij, że jej się alimenty należą.

[julka_25]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402626 6]Przemoc psychiczna, ale czemu ona nadal z nim siedzi? Przede wszystkim krzywdzi tym swoje dziecko!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Pytaj się mnie, a ja Ciebie Nie mam zielonego, żółtego, fioletowego ani pomarańczowego pojęcia.

[Katia525]

Napisane przez joaaa83

No to rzeczywiście za daleko się mężuś posunął. Powinna go w d.pę kopnąć. Powiedz jej to prosto w oczy i przypomnij, że jej się alimenty należą.

W tak agresywnym tonie wywola w niej predzej system obronny, powie autorce, zeby sie nie wtracala niz dobry skutek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez julka_25

Pytaj się mnie, a ja Ciebie Nie mam zielonego, żółtego, fioletowego ani pomarańczowego pojęcia.

Jesli nadal z nim jest to jest takze wspolwinna krzywdy ktora dzieje sie jej dziecku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[joaaa83]

Napisane przez Katia525

W tak agresywnym tonie wywola w niej predzej system obronny, powie autorce, zeby sie nie wtracala niz dobry skutek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To Ty uważasz, że to agresywny ton. Cytaty gdzieś widzisz?



"Ten człowiek Cię niszczy. Ciebie i Twoje dziecko. Nie wychowasz go na porządnego człowieka, jeśli sama będziesz się dała tak poniewierać. Otrząśnij się, weź w garść i odejdź. Chcę Ci pomóc, ale nie będę robić nic na siłę. Musisz zmienić swoje życie, bo będzie tylko gorzej. Od czego zaczynamy"

[Katia525]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402641 1]Jesli nadal z nim jest to jest takze wspolwinna krzywdy ktora dzieje sie jej dziecku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jest wspolwinna, ale trzeba tez wziac pod uwage mechanizmy obronne osoby uswiadczajacej przemocy. To nie jest wcale takie proste. To nie jest tak, ze osoba nagle doswiadcza przemocy, tylko to sie stopniowo rozwija, mozg uruchamia system obronny, dla takiej osoby w koncu staje sie norma takie zycie, wspoluzaleznia sie od meza, tych emocji, ma podkopana samoocene, ze mysli iz nie da rady odejsc, bo jest glupia i slaba dzieki mezowi. Tu trzeba pomocy psychologa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez joaaa83

To Ty uważasz, że to agresywny ton. Cytaty gdzieś widzisz?



"Ten człowiek Cię niszczy. Ciebie i Twoje dziecko. Nie wychowasz go na porządnego człowieka, jeśli sama będziesz się dała tak poniewierać. Otrząśnij się, weź w garść i odejdź. Chcę Ci pomóc, ale nie będę robić nic na siłę. Musisz zmienić swoje życie, bo będzie tylko gorzej. Od czego zaczynamy"

Ale ta kolezanka muai tego chciec, a siedzi z tym facetem mimo ze widzi jaki ma to wplyw na jej dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Katia525

Jest wspolwinna, ale trzeba tez wziac pod uwage mechanizmy obronne osoby uswiadczajacej przemocy. To nie jest wcale takie proste. To nie jest tak, ze osoba nagle doswiadcza przemocy, tylko to sie stopniowo rozwija, mozg uruchamia system obronny, dla takiej osoby w koncu staje sie norma takie zycie, wspoluzaleznia sie od meza, tych emocji, ma podkopana samoocene, ze mysli iz nie da rady odejsc, bo jest glupia i slaba dzieki mezowi. Tu trzeba pomocy psychologa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale co innego jakby byla tylko ona i maz, a co innego jak jest jeszcze dziecko. Ona powinna przede wszystkim dla niego odejsc od tego faceta

[Katia525]

Napisane przez joaaa83

To Ty uważasz, że to agresywny ton. Cytaty gdzieś widzisz?



"Ten człowiek Cię niszczy. Ciebie i Twoje dziecko. Nie wychowasz go na porządnego człowieka, jeśli sama będziesz się dała tak poniewierać. Otrząśnij się, weź w garść i odejdź. Chcę Ci pomóc, ale nie będę robić nic na siłę. Musisz zmienić swoje życie, bo będzie tylko gorzej. Od czego zaczynamy"

"Powinna go w d.pę kopnąć. Powiedz jej to prosto w oczy i przypomnij, że jej się alimenty należą." Jakby powiedziala to w takim tonie to nie pomogloby tylko przynioslo odwrotny skutek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[joaaa83]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402656 1]Ale ta kolezanka muai tego chciec, a siedzi z tym facetem mimo ze widzi jaki ma to wplyw na jej dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz




Ale co innego jakby byla tylko ona i maz, a co innego jak jest jeszcze dziecko. Ona powinna przede wszystkim dla niego odejsc od tego faceta[/QUOTE]


No musi chcieć. Dlatego radzę autorce tak, a nie inaczej.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez Katia525

"Powinna go w d.pę kopnąć. Powiedz jej to prosto w oczy i przypomnij, że jej się alimenty należą." Jakby powiedziala to w takim tonie to nie pomogloby tylko przynioslo odwrotny skutek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To co napisałam w cytacie to jest kopanie w d.pę ubrane w inne słowa. Nie napisałam "Kopnij go w d.pę" - powiedz jej to prosto w oczy.

[PoPoo]

Tak bawiąc sie w psychologa.
To Ty tak naprawde nie znosisz jej meża (i słusznie), ale nie za bardzo możesz mu to okazać, więc przerzucasz to na dziecko

[julka_25]

Napisane przez PoPoo

Tak bawiąc sie w psychologa.
To Ty tak naprawde nie znosisz jej meża (i słusznie), ale nie za bardzo możesz mu to okazać, więc przerzucasz to na dziecko

Może i trochę tak, ale gdyby ten chłopiec był grzeczniejszy i mnie nie kopał itd. , to jakoś pewnie mniej tej awersji by we mnie było

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402656 1]
Ale co innego jakby byla tylko ona i maz, a co innego jak jest jeszcze dziecko. Ona powinna przede wszystkim dla niego odejsc od tego faceta [/QUOTE]

Powinna. Raz go nawet z domu wywaliła, jak się pocieli, ale po kilku dniach już do niego pisała, zeby wracał.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez julka_25

Może i trochę tak, ale gdyby ten chłopiec był grzeczniejszy i mnie nie kopał itd. , to jakoś pewnie mniej tej awersji by we mnie było

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------



Powinna. Raz go nawet z domu wywaliła, jak się pocieli, ale po kilku dniach już do niego pisała, zeby wracał.

Typowe uzaleznienie od toksyka. No ale musi zaczac walczyc bo dziecko i tak juz ma mefa problemy jak widac....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emeczka]

Im więcej czytam, tym bardziej skłaniam się ku opcji, że powinnaś jej uświadomić, gdzie wg Ciebie jest problem. Musisz jednak liczyć się z tym, że przyjaciółka pomocy od Ciebie nie przyjmie. Bądźmy szczere: gdybym nie widziała problemu W zachowaniu mojego dziecka, a "jakaś bezdzietna" probowalaby mnie umoralniac i pouczać, to bym powiedziała, że ma się nie wtrącać.

Uważam, że nad dzieckiem nie masz co pracować - nie taka jest Twoja rola. Możesz natomiast powiedzieć koleżance wprost, że chciałabyś się z nią spotkać na kawę/ spacer/ cokolwiek. I nie spędzać u niej weekendu, tylko pojechać na 1 dzień. Może jak zacznie oddychać powietrzem poza domem, będzie w stanie zobaczyć, w jak nieciekawej jest sytuacji. Wtedy może uda Ci się poruszyć temat relacji z mężem i zachowania dziecka.

[ajah]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402626 6]Przemoc psychiczna, ale czemu ona nadal z nim siedzi? Przede wszystkim krzywdzi tym swoje dziecko!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]to jest typowe dla cyklu przemocy.
jest wiele powodow, dla których kobiety zostają.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Napisane przez joaaa83

To Ty uważasz, że to agresywny ton. Cytaty gdzieś widzisz?



"Ten człowiek Cię niszczy. Ciebie i Twoje dziecko. Nie wychowasz go na porządnego człowieka, jeśli sama będziesz się dała tak poniewierać. Otrząśnij się, weź w garść i odejdź. Chcę Ci pomóc, ale nie będę robić nic na siłę. Musisz zmienić swoje życie, bo będzie tylko gorzej. Od czego zaczynamy"

takie podejście niewiele da.
to jest podejście podobne do tego prezentowanego przez meza: musi, trzeba, jesteś temu winna, ogarnij sie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez ajah

to jest typowe dla cyklu przemocy.
jest wiele powodow, dla których kobiety zostają.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------



takie podejście niewiele da.
to jest podejście podobne do tego prezentowanego przez meza: musi, trzeba, jesteś temu winna, ogarnij sie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

No ja to rozumiem, ale ona ma dziecko. Ja tez bylam w toksycznym zwiazku 2 lata ponad, ale nie mielismy dziecka, wiec cierpoalam jedynie ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarina]

Problem nie lezy tylko w ich klotniach. To nie dziala tak ze jak sie nie kloca to dziecko bedzie wesole i grzeczne.

Ten chlopczyk jest zaniedbany emocjonalnie, ma duze braki w rozwoju socjalnym bo nikt go nie uczy jak sie zachowywac, jak wyrazac emocje, jak nawiazywac kontakt z innymi. To jest jeden problem. Drugim jest, jak sama napisalas, przemoc psychiczna w domu. Razem to tworzy mieszanke wybuchowa i dlatego to dziecko jest takie.
Ja rozumiem Twoje negatywne emocje ale Ty jako osoba postronna, nie majaca wplywu na jego wychowanie, nie mozesz mu bezposrednio pomoc. To nic nie da ze bedziesz miala wiecej empatii i zrozumienia dla niego. Nie Ty jestes jego rodzicem i nie Ty masz wplyw na jego rozwoj. Jego zachowanie jest tylko objawem tego co sie dzieje w tej rodzinie, przyczyna tkwi w rodzicach. I tak jak w kazdej chorobie, tak i tutaj skupienie i proba leczenia objawow nic nie da. Trzeba wyeliminowac przyczyne. Jesli chcesz im pomoc, musisz to zrozumiec.
Od Ciebie zalezy co zrobisz. Jak narazie weszlas w role samarytanki i bierzesz udzial w tym emocjonalnym kolowrotku. Sama sobie szkodzisz, bo widze ze nie zdajesz sobie sprawy jak emocjonalnie w to wsiaklas. Masz mnostwo emocji w sobie, ktore nie sa zdrowe i nie prowadza do niczego dobrego.
Ja radze Ci odciac sie od tego i postawic jasne granice swojego zaangazowania. Chcesz pomoc- ok, ale zrob to mądrze. Nie wchodz w role matki chlopca ani w role opiekunki swojej przyjaciolki. To ona sama musi zrozumiec swoje bledne postepowanie i je naprawic. To ona musi chciec zmienic swoja rodzine. Spróbuj jej to uswiadomic w szczerej rozmowie, bez owijania w bawełnę, bez cackania sie z jej emocjami. Ona jest dorosla i musi wziąć odpowiedzialbosc za zycie jakie funduje swemu dziecku. Jesli rozmowa nic nie da, nic do niej nie dotrze, ja radze sie odciac. Nie jest Twoja rola nianczyc ja, probowac ja zmienic czy zmienic zachowanie dziecka. Wykonczy Cie to i rozchwieje emocjonalnie.
Daj jej wsparcie w momencie gdy zrozumie swoje problemy i zdecyduje sie je rozwiazac. Jak narazie to tylko karmisz jej emocjonalnego trolla i utwierdzasz w przekonaniu ze problem jest z dzieckiem, nie z nią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402883 1]No ja to rozumiem, ale ona ma dziecko. Ja tez bylam w toksycznym zwiazku 2 lata ponad, ale nie mielismy dziecka, wiec cierpoalam jedynie ja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Znaczy nie rozumiesz. Dziecko niewiele w percepcji zmienia, zwłaszcza, gdy ojciec dzieca nie stosuje przemocy bezpośrednio wobec neigo.
Bardzo często zdarza sie tak, że kobieta nie dostrzega, ze znajduje się w sytuacji przemocowej albo uważa, ze dziecku nie dzieje się krzywda, bo przemoc nie jest skierowana bezpośrednio przeciwko niemu.

Przemoc domowa to dość skomplikowana sprawa.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez ajah

Znaczy nie rozumiesz. Dziecko niewiele w percepcji zmienia, zwłaszcza, gdy ojciec dzieca nie stosuje przemocy bezpośrednio wobec neigo.
Bardzo często zdarza sie tak, że kobieta nie dostrzega, ze znajduje się w sytuacji przemocowej albo uważa, ze dziecku nie dzieje się krzywda, bo przemoc nie jest skierowana bezpośrednio przeciwko niemu.

Przemoc domowa to dość skomplikowana sprawa.

Rozumiem jak to jest byc w toksycznym zwiazku, ale myslala, ze jak ma sie dziecko to jego dobro stawia sie ponad wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarina]

Najczesciej sie nie wie ze rodzina ktora sje tworzy jest toksyczna. Dla tej dziewczyny to normalosc, ona nie widzi ze cos jest nie tak w jej zwiazku.
Autorka moze probowac jej to uswiadomic jesli chce jej pomoc. Jesli to nic nie da, powinna sie odciac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[joaaa83]

Napisane przez ajah

to jest typowe dla cyklu przemocy.
jest wiele powodow, dla których kobiety zostają.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------



takie podejście niewiele da.
to jest podejście podobne do tego prezentowanego przez meza: musi, trzeba, jesteś temu winna, ogarnij sie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Napisane przez ajah

Znaczy nie rozumiesz. Dziecko niewiele w percepcji zmienia, zwłaszcza, gdy ojciec dzieca nie stosuje przemocy bezpośrednio wobec neigo.
Bardzo często zdarza sie tak, że kobieta nie dostrzega, ze znajduje się w sytuacji przemocowej albo uważa, ze dziecku nie dzieje się krzywda, bo przemoc nie jest skierowana bezpośrednio przeciwko niemu.

Przemoc domowa to dość skomplikowana sprawa.

Ale doradź coś konkretnego, skoro chcesz uchodzić za najmądrzejszą, bo niewiele wnosisz do dyskusji w tym momencie.
Nie piszemy o abstrakcyjnej sytuacji, tylko co autorka jest w stanie zrobić w tym momencie. Moim zdaniem oprócz rozmowy, wyciągnięcia dziewczyny z domu, to niewiele.

[ajah]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8402926 1]Rozumiem jak to jest byc w toksycznym zwiazku, ale myslala, ze jak ma sie dziecko to jego dobro stawia sie ponad wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Nie ma takiej regułu. Bez względu na to czy ktoś jest w toksycznym związku czy nie.
Wielu rodziców stawia swoje potrzeby przed potrzebami dziecka.
W tym przypadku koleżanki autorki dochodzi bardzo duże wyparcie: ona nie przyjmuje do wiadomości, że coś jest nie tak: z jej związkiem, z zachowaniem dziecka itd.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Czarina

Najczesciej sie nie wie ze rodzina ktora sje tworzy jest toksyczna. Dla tej dziewczyny to normalosc, ona nie widzi ze cos jest nie tak w jej zwiazku.
Autorka moze probowac jej to uswiadomic jesli chce jej pomoc. Jesli to nic nie da, powinna sie odciac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jednej rzeczy nie rozumiem. Dziecko chodzi do psychologa, który przeciez widzi co się z dzieckiem dzieje i co psycholog nie doszedł do tego, że to wszystko przez problemy w domu? Przecież to jest małe dziecko, więc ta psycholożka powinna rozmawiać też z matką dziecka o jego problemach, poznać ją i środowisko dziecka. Dlaczego w takim razie ta pani psycholog nie próbuje dotrzeć do autorki?

[ajah]

Napisane przez joaaa83

Ale doradź coś konkretnego, skoro chcesz uchodzić za najmądrzejszą, bo niewiele wnosisz do dyskusji w tym momencie.
Nie piszemy o abstrakcyjnej sytuacji, tylko co autorka jest w stanie zrobić w tym momencie. Moim zdaniem oprócz rozmowy, wyciągnięcia dziewczyny z domu, to niewiele.

Ale o co pytasz?
Duzo zalezy od tego czego chce autorka i jak (czy w ogóle) i komu chce pomóc.
Jeśli chce pomóc to ejst to ciężka praca. Pokazywanie konkretów, pokazywanie mołziwości, bez wywierania nadmiernej presji.
Dziecko potrzebuje odpowiedniego podejścia, najlepiej opieki profesjonalisty. Autorka wątku dziecka nie lubi, nie ma pojęcia o dzieciach i temu dziecku nie pomoże.
Jesli chodzi o matkę to najlepsze jest wsparcie, udzielanie informacji i w mairę możłiwości spędzanie czasu poza wpływem przemocowca (czyli np. poza domem kolezanki- z dziekciem lub bez).
Poza tym, poinformowanie koleżanki, że zawsze może na nią liczyć jak się wszystko rypnie.
Tu nie ma cudownych rozwiązań.

[Czarina]

Nie jest zadaniem psychologa dotarcie do autorki/przyjaciolki. Matka dziecka musi wpierw uswiadomic sobie problem, potem musi chciec go rozwiazac i zdecydowac sie na pomoc. Wtedy zaczyna sie praca/interwencia psychologa.
Tutaj mamy etap wypierania prawdziwego problemu. Cala uwaga i wina jest skupiona na dziecku, na nim sa skumulowane zle emocje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz