Dlaczego mężczyźni kłamią?

[Kayloh]

Oczywiście wiem, że kobiety też mają swoje za uszami ale ostatnio poznaje facetów, których ciągle przyłapuję na kłamstwach i zastanawiam się jaki jest ich sens.

Nie mam na myśli tutaj kłamstw w stylu 'mam żonę i dziecko', ale właśnie takie bezsensowne kłamstwa które potrafią zniechęcić i uprzedzić do kolejnego faceta.
Ostatnio spotkalam się z gościem, który pisał mi jak dobrym jest tancerzem i tylko po to żeby na spotkaniu powiedzieć mi, że nie jest to prawda. Okłamał mnie odnośnie zawodu jaki wykonuje, mimo że jako ten zastępczy podał coś bardzo podobnego do tego prawdziwego.

Aktualnie rozmawiam z chłopakiem, który wydaje się być mną niesamowicie zainteresowany ale powoli zauważam pewne niezgodności. Nie są to jakieś wielkie rzeczy ale po prostu nie rozumiem skąd ta mania kłamstw.

Czy Wy też tak macie? Ja czuję, że powoli zamieniam się w detektywa...

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Kayloh

Oczywiście wiem, że kobiety też mają swoje za uszami ale ostatnio poznaje facetów, których ciągle przyłapuję na kłamstwach i zastanawiam się jaki jest ich sens.

Nie mam na myśli tutaj kłamstw w stylu 'mam żonę i dziecko', ale właśnie takie bezsensowne kłamstwa które potrafią zniechęcić i uprzedzić do kolejnego faceta.
Ostatnio spotkalam się z gościem, który pisał mi jak dobrym jest tancerzem i tylko po to żeby na spotkaniu powiedzieć mi, że nie jest to prawda. Okłamał mnie odnośnie zawodu jaki wykonuje, mimo że jako ten zastępczy podał coś bardzo podobnego do tego prawdziwego.

Aktualnie rozmawiam z chłopakiem, który wydaje się być mną niesamowicie zainteresowany ale powoli zauważam pewne niezgodności. Nie są to jakieś wielkie rzeczy ale po prostu nie rozumiem skąd ta mania kłamstw.

Czy Wy też tak macie? Ja czuję, że powoli zamieniam się w detektywa...

Wiesz, to się po prostu zdarza. Jestem przekonana, że niezależnie od płci. Warto zwracać na to uwagę, to jasne, więc świetnie dla Ciebie, że jesteś czujna Ale też trzeba uważać, by nie wpaść w błąd generalizowania i myślenia, że "wszyscy faceci są tacy". Bo nie są.

[the cherry blossom girl]

Faceci chyba lubią mówić... półprawde
Jeden chłopak z którym kręciłam, napisał mi że wybiera się tak spontanicznie do Norwegii. I faktycznie tam pojechał, ale już nie wspomniał że pojechał tam do byłej dziewczyny. Kłamstwo ma krótkie nogi, więc prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Jak dla mnie to dobrze robisz, że jestes czujna. Szczerze mówiąc, nie wiem czemu ten facet cię oklamal z tym tańcem czy pracą.. Może chcą nam zaimponować? I dlatego czasami wymyślają historyjki, które niby według nich będą lepsze niż prawda? Nie wiem, ale ja się wystrzegam kłamczuchow. Jak ktoś kłamie przy prawie każdej pierdółce, to lepiej nie ryzykować i nie wiązać się z taką osobą. Znam facetów, którzy faktycznie potrafią o sobie takie historie opowiadać jakby co najmniej ich życie było filmem przygodowym +efekty specjalne Zazwyczaj reaguje na to z politowaniem..

[Snowdrop_]

Z założenia nie wierzę facetom, większość tych, których poznałam opowiadała bajki o sobie nie mające nic wspólnego z prawdą. Jak któryś mi się spodobał, czasem wysłuchałam a potem zaczynałam dochodzenie z siostrami lub znajomymi począwszy od sprawdzenia dowodu osobistego, miejsca pracy, zweryfikowania informacji, jak nie udostępnił to kop w tyłek. Jest za wielu oszustów, alimenciarzy którzy uciekli od rodziny, itp. dlatego żadnemu facetowi nie wierzę w jego informacje o sobie, w komplementy które i tak mnie nie interesują, w sumie w nic im nie wierzę. Z kobietami nie mam tego problemu.

[Valtamerii]

Kobiety kłamią w takim samym stopniu co mężczyźni. Nie wiem skąd przypuszczenia ,że może być inaczej.
Poza tym wydaje mi się ,że każdy kłamie. Jak przyjaciółka zrobiła Ci na drutach sweterek w reniferki i jest dumna to powiesz- ale brzydki, niepotrzebnie marnowałaś czas ?
Jak koleżanka pokazuje zdjęcia swojego brzydkiego dziecka to nie powiesz- ale szkaradny.

Snowdrop_ to bardzo smutne co mówisz. Bo jak stworzyć jakąkolwiek relację z takim nastawieniem. Poza tym poznany mężczyzna też może powiedzieć- nie wieżę Ci w nic co mówisz o sobie ,bo kobiety które znam to niezrownoważone wariatki. Myślę ,że wina dzieli się po równo

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Ja jak poznawałam TŻ-a to mu na wstępie powiedziałam, że brzydzę się 2 rzeczami. Zdradą i kłamstwem. Udowodniłam mu, że znam facetów bo całe życie miałam prawie samych kolegów i że nie jestem tępa. Za każdym razem jak próbował choćby drobnego kłamstewka nicnieznaczącego to mu udowadniałam, że nie ma do czynienia z idiotką. Przestał po paru razach. Wyznaję zasadę, że wolę najgorszą prawdę niż drobne kłamstwo, o czym mu powiedziałam po jakimś 3 mini kłamstewku. Od tamtej pory ukrył przede mną jedną rzecz, do której i tak się przyznał po 2 tygodniach bo się tak bał, że sama to odkryję.

[bluebluesky]

Dla mnie to takie niemeskie i smieszne. Na prawde gardze takimi facecikami.

[the cherry blossom girl]

Napisane przez Valtamerii

Kobiety kłamią w takim samym stopniu co mężczyźni. Nie wiem skąd przypuszczenia ,że może być inaczej.
Poza tym wydaje mi się ,że każdy kłamie. Jak przyjaciółka zrobiła Ci na drutach sweterek w reniferki i jest dumna to powiesz- ale brzydki, niepotrzebnie marnowałaś czas ?
Jak koleżanka pokazuje zdjęcia swojego brzydkiego dziecka to nie powiesz- ale szkaradny.

Snowdrop_ to bardzo smutne co mówisz. Bo jak stworzyć jakąkolwiek relację z takim nastawieniem. Poza tym poznany mężczyzna też może powiedzieć- nie wieżę Ci w nic co mówisz o sobie ,bo kobiety które znam to niezrownoważone wariatki. Myślę ,że wina dzieli się po równo

Walenie prawdą między oczy też nie jest fajne. Zwłaszcza jak nie zważamy na uczucia innych. Czasami nie mówimy komuś, że ma brzydką sukienkę bo nie chcemy sprawić mu przykrości. Poza tym zawsze można inaczej sformułowac zdanie np "nie w moim stylu" itp.
Natomiast kłamstwo odnośnie tego gdzie pracuje albo kłamanie na temat zainteresowań, byłej dziewczyny itd jest chyba trochę inne niż takie co wymienilas.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Valtamerii

Kobiety kłamią w takim samym stopniu co mężczyźni. Nie wiem skąd przypuszczenia ,że może być inaczej.
Poza tym wydaje mi się ,że każdy kłamie. Jak przyjaciółka zrobiła Ci na drutach sweterek w reniferki i jest dumna to powiesz- ale brzydki, niepotrzebnie marnowałaś czas ?
Jak koleżanka pokazuje zdjęcia swojego brzydkiego dziecka to nie powiesz- ale szkaradny.

Pogląd, że trzeba kłamać, żeby przeżyć w społeczeństwie, jest właśnie przyzwoleniem na kłamstwo. A kłamać nie trzeba, wystarczy w wyżej opisanych sytuacjach być powściągliwym w wyrażaniu opinii i tyle. To kwestia dojrzałości.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;75078731]Ja jak poznawałam TŻ-a to mu na wstępie powiedziałam, że brzydzę się 2 rzeczami. Zdradą i kłamstwem. Udowodniłam mu, że znam facetów bo całe życie miałam prawie samych kolegów i że nie jestem tępa. Za każdym razem jak próbował choćby drobnego kłamstewka nicnieznaczącego to mu udowadniałam, że nie ma do czynienia z idiotką. Przestał po paru razach. Wyznaję zasadę, że wolę najgorszą prawdę niż drobne kłamstwo, o czym mu powiedziałam po jakimś 3 mini kłamstewku. Od tamtej pory ukrył przede mną jedną rzecz, do której i tak się przyznał po 2 tygodniach bo się tak bał, że sama to odkryję.[/QUOTE]

No ale jednak przyzwoliłaś na te kłamstwa i je zaakceptowałaś
Ja nie jestem taka wyrozumiała, co zresztą bardzo ułatwia życie, wbrew pozorom

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;75100726]Pogląd, że trzeba kłamać, żeby przeżyć w społeczeństwie, jest właśnie przyzwoleniem na kłamstwo. A kłamać nie trzeba, wystarczy w wyżej opisanych sytuacjach być powściągliwym w wyrażaniu opinii i tyle. To kwestia dojrzałości.



No ale jednak przyzwoliłaś na te kłamstwa i je zaakceptowałaś
Ja nie jestem taka wyrozumiała, co zresztą bardzo ułatwia życie, wbrew pozorom[/QUOTE]
Tak, ze 3 razy pozwoliłam bo to były kłamstwa na zasadzie "chcę Ci zaimponować". Zrobiłam to z premedytacją, żeby mu pokazać, że nie jestem debilem za przeproszeniem jak te co jego koledzy mają. Przepraszam, ja wiem, że może nie powinnam tak mówić o kobietach jego kolegów, ale kim trzeba być żeby dawać sobie wciskać kity, że koleś pojechał po warzywa do żabki, nie było go ponad 40 minut bo sobie podjechał pogadać do kolegów i się wykręca kolejką (żabka jest pół minuty samochodem od ich mieszkania). No kurdę bez jaj, jakby to jakaś zbrodnia była podjechać pogadać z kolegą czy z nim papierosa zapalić
Albo koledzy z pracy mojego TŻ-a (delegacje) wmawiają swoim żonom, że nawet nie mieli się kiedy piwa napić po pracy bo taki zapierdziel i dopiero jak zjeżdżają to mają czas na jedno piwo
Albo jeden z kolegów mojego TŻ-a kupuje sobie z wypłaty jakieś drony i trzyma je u kolegi w garażu żeby się czasem jego żona nie dowiedziała
No bez jaj

[201803071142]

Spotkałam się z tym, że wielu facetom wydaje się całkiem ok, że jeśli o czymś nie mówią, to są w porządku, bo nie kłamali.

Najczęściej zapominają powiedzieć, że nie chcą się zaangażować, szukają tylko seksu, albo wciąż kochają swoją byłą i będziesz tylko plasterkiem na ranę.

Wychodzą z założenia, że jeśli nie powiedzieli wyraźnie, że chcą się zaangażować, chcą związku, nie tęsknią za ex, to przecież nie skłamali. I dopóki nie zadasz właściwego pytania, są czyści, bo przecież nie mówili nieprawdy, a Ty nie zapytałaś. Dopóki się nie zorientujesz, mają zabawkę. To jest dla mnie dopiero kur*stwo.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Toblerone

Spotkałam się z tym, że wielu facetom wydaje się całkiem ok, że jeśli o czymś nie mówią, to są w porządku, bo nie kłamali.

Najczęściej zapominają powiedzieć, że nie chcą się zaangażować, szukają tylko seksu, albo wciąż kochają swoją byłą i będziesz tylko plasterkiem na ranę.

Wychodzą z założenia, że jeśli nie powiedzieli wyraźnie, że chcą się zaangażować, chcą związku, nie tęsknią za ex, to przecież nie skłamali. I dopóki nie zadasz właściwego pytania, są czyści, bo przecież nie mówili nieprawdy, a Ty nie zapytałaś. Dopóki się nie zorientujesz, mają zabawkę. To jest dla mnie dopiero kur*stwo.

Miewałam identycznie I tak samo jak Ty uważam, że to wyjątkowo podłe i wredne.