Zerwał, bo przez moje piersi czuł się ze mną jak.. gej

[juli_jka]

Napisane przez szmyrk

Swoja droga, jakas zakompleksiona (naprawde) malobiusciasta moze popasc w jeszcze wieksze kompleksy trafiajac na ten watek...

nooo
szczera prawda.

[beznadziejny123]

Pewnie to padło 1000 razy już w tym wątku ale na zdjęciu są ładne piersi i śliczne sutki Nic tylko się nimi bawić Więc obstawiam, że to prowokacja

albo

oboje macie niepokolej w głowie
Ty dlatego, że uwierzyłaś w problem którego nie ma i trudno mieć tu jakieś wątpliwości a on dlatego, że wymyśla jakieś bzdury zamiast powiedzieć prawdę. Może podobają mu się naprawdę wielkie piersi ale to co zrobił jest karygodne.

[Hultaj]

jak to jest wg niego chłopięca klatka piersiowa to ja nie chcę wiedzieć, jakich on ma kolegów.

wg mnie to jak facet szuka dużego biustu to takiego szuka i mało go interesuje, że dziewczyna jest mądra czy fajna. Nie jest zainteresowany i się nie zakochuje, tak jak nie każdy chlopak potrafi zakochać się w dziewczynie, która mu się fizycznie nie podoba, ale za to jest np. świetnym kumplem.
Masz w porządku biust, wg mnie facet ma jakieś problemy emocjonalne; Bridżet Dzons pewnie napisałaby o nim ''popapranie'' i kazała trzymać się od niego na kilometr.
W mojej osobistej ocenie natomiast to mega dupek z jakimś tam skrzywieniem psychicznym i tyle ; totalnie nie przejmuj się jego zdaniem a zamiast łazić po specjalistach kup sobie ładnych bluzek i sukienek z dekoltem.

[paskudas]

Napisane przez _ema_

Masz cycuszki jak marzenie, nie wiem co więcej powiedzieć.
Na prawdę są piękna, średniej wielkości, stoją na miejscu, nie rozbiegają się, nie wiszą.

Zakładam, że facet po prostu miał inny powód, ale chciał Ci na odchodne dokopać co mu się wspaniale udało.

ps. dla mnie wyglądają jak sztuczne, bo są zbyt idealne. Odbierz to jako komplement, ale szczerze chyba bym miała problemy z uwierzeniem, że to czysta natura :P

zgadzam sie

[mscoldasice]

Napisane przez szmyrk

Swoja droga, jakas zakompleksiona (naprawde) malobiusciasta moze popasc w jeszcze wieksze kompleksy trafiajac na ten watek...

Właśnie ja pogłębiłam je pzdr

[Hultaj]

ogólnie autorko to ja sobie np. nie wyobrażam, że
a) chłopak spotyka się z grubą/zbyt szczupłą/wysoką dziewczyną, chociaż takie mu się nie podobaja, bo dziewczyna jest miła wesoła i fajna.
b) zakochuje się w niej
c) zrywa z nią, bo jest za gruba, za szczupła czy za wysoka.

No nie.
Wg mnie autor ma coś ze sobą i zwalił odpowiedzialność za rozbicie związku na Ciebie, nie przejmuj się tak. Może jest po prostu taki wewnętrznie skomplikowany , że sam nie wie, czego chce, a może uznal, że to nie dla niego, takie bliskie relacje, i woli być sam.

mega chamskie jest to, że sprowadził problem do Twojego biustu i jeszcze Ci wmawiał, że czuł się jakby całował się z facetem . Jak jeszcze raz nie daj B. trafisz na takiego buca to powiedz mu, że ''uff, co za ulga, bo nie wyobrażasz sobie dalszego udawania że jest dobry w łóżku'' (albo: ''dalszego udawania, że wcale nie ma małego penisa'').

[Candy_lips]

Napisane przez Hultaj

ogólnie autorko to ja sobie np. nie wyobrażam, że
a) chłopak spotyka się z grubą/zbyt szczupłą/wysoką dziewczyną, chociaż takie mu się nie podobaja, bo dziewczyna jest miła wesoła i fajna.
b) zakochuje się w niej
c) zrywa z nią, bo jest za gruba, za szczupła czy za wysoka.

No nie.
Wg mnie autor ma coś ze sobą i zwalił odpowiedzialność za rozbicie związku na Ciebie, nie przejmuj się tak. Może jest po prostu taki wewnętrznie skomplikowany , że sam nie wie, czego chce, a może uznal, że to nie dla niego, takie bliskie relacje, i woli być sam.

mega chamskie jest to, że sprowadził problem do Twojego biustu i jeszcze Ci wmawiał, że czuł się jakby całował się z facetem . Jak jeszcze raz nie daj B. trafisz na takiego buca to powiedz mu, że ''uff, co za ulga, bo nie wyobrażasz sobie dalszego udawania że jest dobry w łóżku'' (albo: ''dalszego udawania, że wcale nie ma małego penisa'').

Zgadzam się. Dupek, który pewnie wstydził się powiedzieć prawdę o co chodzi i wymyślił tak z czapy powód, w ogóle nie myślać, jak to wpłynie na dziewczynę. Taki zapatrzony w siebie chłoptaś.

[hania811]

Sorry ale wg moich standardów to, to są wielkie cyce
Jeśli ktoś serio powiedział o nich, że są płaskie jak u faceta to ma ostro nierówno pod sufitem...albo ma taki fetysz, że lubi naprawdę ogromne piersi- no ale czy są ogromne czy nie to można ocenić przy pierwszym spotkaniu- więc po cholerę wchodzić w związek z kimś kto nie spełnia oczekiwań.

[Marti99]

Jestem przekonana,że ten facet ma ogromny problem ze swoją seksualnością,skoro potrzebuje wielkiego biustu do tego,by czuć,że jest z kobietą,skoro musi zapewniać,że nie jest gejem,doprawdy dziwnie bym się poczuła gdyby mi jakiś mężczyzna mówił -wiesz ja nie jestem gejem...
Twój biust jest po prostu normalny według mnie.
Ponadto skoro według niego jesteś męska/czuje się jak z mężczyzną a nie jest gejem to raczej nie powinien osiągać jakiegoś pobudzenia seksualnego,a pisałaś,że był "napalony".
Jest to człowiek pełen sprzeczności i w moim przekonaniu skupiony na ukryciu czegoś czego w sobie mocno nie akceptuje.

[ricca166]

W ogóle co za chłoptaś tak mówi, ja bym mu rzuciła na odchodne, że ma jakiegoś nieforemnego.BTW Ja mam 2 albo 3 razy mniejsze, płaskie, a Ty tu wstawiasz takie, i mówisz, że są brzydkie. Zaakceptuj się dziewczyno . Dla mnie facet ma problemy psychiczne.

[Shira Yuki]

Napisane przez mscoldasice

Właśnie ja pogłębiłam je pzdr

ciekawe,czy na widok pomarańczy nie dostajesz depresji

[marzycielka_]

Dziewczyno ja chce taki jędrny, okrągły fajny biust a nie mój niby C/D ale w fatalnym jak na moje oko stanie

Masz piękny biust i nie przejmuj się jakimś pajacem który nie jest Ciebie wart.

[mscoldasice]

Napisane przez Shira Yuki

ciekawe,czy na widok pomarańczy nie dostajesz depresji

Depresję mam, ale nie jestem tak zboczona, żeby miec ciągle skojarzenia tylko z jednym. ;]

[LaVitaBella]

jak dla mnie to prowokacja bo biust na zdjęciu jest genialny <3 jędrny, kształtny, większość lasek o takim marzy!

[_cherry_]

Napisane przez LaVitaBella

jak dla mnie to prowokacja bo biust na zdjęciu jest genialny <3 jędrny, kształtny, większość lasek o takim marzy!

O tym samym pomyślałam. Tym bardziej że facet przedstawiony jest jako inteligenty i w ogóle och ach, ideał. Trochę kupy się to wszystko nie trzyma, że taki ideał we wszystkich dziedzinach wyjeżdża nagle z takim tekstem. TYM BARDZIEJ że piersiom ze zdjęcia nic zarzucić nie można. Prowo jak nic.

[kicie]

Napisane przez _cherry_

O tym samym pomyślałam. Tym bardziej że facet przedstawiony jest jako inteligenty i w ogóle och ach, ideał. Trochę kupy się to wszystko nie trzyma, że taki ideał we wszystkich dziedzinach wyjeżdża nagle z takim tekstem. TYM BARDZIEJ że piersiom ze zdjęcia nic zarzucić nie można. Prowo jak nic.

Ręcę mi się załamują. Jeśli ktos sądzi, że to prowokacja, to po co się udziela? Nie nudzi mi się, nie mam w sobie aż tyle sama-nie-wiem-czego, by swoje cycki ot tak wstawiać na każdym forum co popadnie. Argument, prowo, bo facet opisany jako idealny ach ach - no moja wina, że robił doktorat i o mnie zabiegał. Fakt, mogłabym to pominąć, opisać go np. jako złego od początku - wtedy każdy by mi uwierzył i można by było na mnie popsioczyć, że widziały gały co brały. Co mnie podkusiło, żeby napisać, jak było. Chyba to normalne, że na początku związku są piekne czasy, motylki w brzuchu, jednorożce - szkoda, że o tym nikt wcześniej nie pomyslał. Mogłam sobie wziąć jakiegoś głupka, wtedy by nikt się nie dziwił, jak można z takim tekstem wyjechać. No tak, bo zawsze wszystko jest albo 100% dobre albo 100%, w na świecie istnieją albo same ideały albo degeneraci.

I jak wam ciężko uwierzyć, że tak było - mi jeszcze ciężej było uwierzyć, że moje piersi mogą być aż takim problemem, żeby to zakonczyć. Stąd też taki slad na psychice. Więc już może lepiej dziwić się, że za mocno to przezywam, bo mam lustro w domu i sama umiem oceniać. Ot tak było bajecznie, ale jeden "szczegół" zaważył.

Jeśli to kogoś interesuje, w przyszłym tygodniu mam zamiar z nim porozmawiać. CHyba że stchórzę. I mam nadzieję, że ten okropny rozdział zostawię już definitywnie za sobą. No i że moj nowy kolega da się zaprosić po świętach do kina

[201608160903]

kicie - pokazałam ten wątek i zdjęcie swojemu facetowi swojemu i się załamał! mówi, że nie masz powodów, żeby mieć kompleksy a z gościem jest coś ewidentnie mocno nie tak

[_cherry_]

Napisane przez kicie

Ręcę mi się załamują. Jeśli ktos sądzi, że to prowokacja, to po co się udziela? Nie nudzi mi się, nie mam w sobie aż tyle sama-nie-wiem-czego, by swoje cycki ot tak wstawiać na każdym forum co popadnie. Argument, prowo, bo facet opisany jako idealny ach ach - no moja wina, że robił doktorat i o mnie zabiegał. Fakt, mogłabym to pominąć, opisać go np. jako złego od początku - wtedy każdy by mi uwierzył i można by było na mnie popsioczyć, że widziały gały co brały. Co mnie podkusiło, żeby napisać, jak było. Chyba to normalne, że na początku związku są piekne czasy, motylki w brzuchu, jednorożce - szkoda, że o tym nikt wcześniej nie pomyslał. Mogłam sobie wziąć jakiegoś głupka, wtedy by nikt się nie dziwił, jak można z takim tekstem wyjechać. No tak, bo zawsze wszystko jest albo 100% dobre albo 100%, w na świecie istnieją albo same ideały albo degeneraci.

I jak wam ciężko uwierzyć, że tak było - mi jeszcze ciężej było uwierzyć, że moje piersi mogą być aż takim problemem, żeby to zakonczyć. Stąd też taki slad na psychice. Więc już może lepiej dziwić się, że za mocno to przezywam, bo mam lustro w domu i sama umiem oceniać. Ot tak było bajecznie, ale jeden "szczegół" zaważył.

Jeśli to kogoś interesuje, w przyszłym tygodniu mam zamiar z nim porozmawiać. CHyba że stchórzę. I mam nadzieję, że ten okropny rozdział zostawię już definitywnie za sobą. No i że moj nowy kolega da się zaprosić po świętach do kina

A od kiedy to w wątku mogą udzielać się tylko osoby które zgadzają się z jego autorem?
Ciekawa jestem jak ta rozmowa miała by przebiegać, bo ja gdyby mi ktoś z takim tekstem wyskoczył nie chciała bym ucinać sobie z nim pogawędek. Bo i co tu wyjaśniać czy zamykać, tym bardziej po czasie?
Sprawa jest tym bardziej dziwna, że stanika sobie nie wypychałaś- wiec amator dużego biustu nie mógł poczuć się oszukany

[ktoregos_dnia]

O czym chcesz z nim rozmawiać?

Wysłane z mojej el dziewiątki

[kicie]

Napisane przez _cherry_

A od kiedy to w wątku mogą udzielać się tylko osoby które zgadzają się z jego autorem?
Ciekawa jestem jak ta rozmowa miała by przebiegać, bo ja gdyby mi ktoś z takim tekstem wyskoczył nie chciała bym ucinać sobie z nim pogawędek. Bo i co tu wyjaśniać czy zamykać, tym bardziej po czasie?
Sprawa jest tym bardziej dziwna, że stanika sobie nie wypychałaś- wiec amator dużego biustu nie mógł poczuć się oszukany

A czy nie widzisz różnicy między niezgadzaniem się a obwieszczaniem na 7 stronie dyskusji (dość rozwniętej), że to prowo? No super olśnienie, Twoje domysły są na pewno na miejscu, a wiele wnoszą do wątku. Brawo Sherlocku!

Widzę, że nie czytałaś całego wątku, albo niedokładnie - pani psycholog sugerowała mi, że powinnam to zrobić. Idąc za głosem specjalisty, przymierzam się do tego. Podobno ma mi to pomoc zapomnieć o tym i patrzeć na siebie normalnie. Może dla Ciebie nie ma co wyjaśniać, jak pisałam, też nie bardzo wiem, do czego niby ta rozmowa ma zmierzać. Ale zamierzam spórbowac zawalczyć o siebie. Bez rozmowy się nie da jak widać, bo czas mija, a jest coraz gorzej.

I też radzę się wczytać, zanim wydawać osądy - zanim obwieścił że mam męską klatkę widział je niejednokrotnie, więc tekst o wypychaniu też nie wiem czemu miałby służyć

I podkreślę - Tobie ciiężko uwierzyć, że tak się stało - mi ciężej na początku było uwierzyć, że jest ze mną tak źle że musiał to zakonczyć, a po czym jak pogodziłam się z tym, że to koniec - dziś trudno mi uwierzyć (a dzięki temu wątkowi i wielu przyjaznym głosom - jets łatwiej!:roza , że to on ma najpewniej jakieś skrzywienia psychiczne.

Jeśli nie wierzysz - trudno, ale zdaj sobie sprawę z tego, że odpisuje Ci prawdziwa dziewczyna z prawdziwym problem, która szuka tu pomocy.

O czym chcesz z nim rozmawiać?

Sama nie wiem dokładnie. Chcę zamknąć rozdział w życiu.

[_cherry_]

Forum jest po to zeby wyrazić swoje zdanie i zakładając temat trzeba się z tym liczyć. A że 7 strona- gdzie jest napisane, że posiadanie innego zdania niż autor należy umieścić na pierwszej stronie?
Ale o czym tu rozprawiać? Powiedział co wiedział, chyba że koniecznie chcesz mu uświadomić w jakim jest błędzie i że to on ma problem to wydrukuj mu wątek

Czytaj ze zrozumieniem- tekst o wypychaniu- gdybyś wypychała to amator dużych piersi mógł by poczuć się zawiedziony. A tak to widziały gały co brały, więc rzucenie takim tekstem ma się nijak do rzeczywistości. Bo skoro je widział, zażaleń i skarg nie zgłaszał aż tu nagle się mu odmieniło- no dla mnie brzmi to zupełnie niewiarygodnie, kupy się nie trzyma. Takie jest moje zdanie. Jeszcze ta psycholog co to karze Ci z nim rozmawiać, ehhh

[Bea_91]

Albo Ci najbardziej idiotyczną ściemę walnął albo PROWO!

[SnowBlue]

Weszłam sobie z ciekawości w ten wątek... Myślę sobie tak: Dziewczyna pewnie jest całkiem płaska. Co prawda charakter ważniejszy, ale nienaturalnie mały biust też ma prawo się nie podobać. Już mam pisać, że facet mimo wszystko mógł wybrnąć subtelniej... Kiedy otwieram link i moim oczom ukazują się wyjątkowo ładne piersi. I nie, że całkiem znośne, tylko wyjątkowo ładne.
Podejrzewam, że powód leżał w ogóle w czymś innym.

[ja i moj kot]

Dziewczyno puknij się w głowę! Powinnaś od każdej z nas dostać kopa w d**ę za takie myślenie. Nie widzę tu żadnego małego biustu. Jest idealny, jak z obrazka. Ja nie mam połowy tego, co ty. A pana doktoranta nic tylko obśmiać. Zrozumiałabym, gdyby powód zerwania odpowiadał rzeczywistości, ale jest zupełnie od czapy.

[nosferatku]

Napisane przez kicie

Nie radzę sobie. Minęło już tyle czasu, a dopiero teraz czuję się tak zle. Poznaliśmy się na początku zeszłego roku akademickiego. W wydziałowej bibliotece. Szukał Pana od punktu ksero, jak i ja – pomogliśmy w tym sobie nawzajem. Myślałam, że jest studentem, więc mówiłam do niego na Ty. Przyszedł pan od ksero, okazało się, że szukał książki, w której wpisują się doktoranci, doktorzy etc. Zrobiło mi się głupio, przeprosiłam go – on się zaczął śmiać, tak zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że inetersujemy się zupełnie odmiennymi dziedzinami naszego „zawodu”. Nasze niemalże codziennie spotkania w bibliotece stały się rutyną – miałam dużo na glowie, jak i on. Zaczęliśmy siadać razem, chodzić w przerwie na kawę i obiad. Mieliśmy pełno tematów do rozmowy. Stopniowo zaczęliśmy rozmawiać na tematy bardziej prywatne, wychodzić po zajęciach. Zamiast spędzać w bibliotece czas od rana do zamknięcia, szliśmy wieczorem na spacer.
Zanim się spostrzegłam… zakochiwałam się na maksa. Pociągał mnie swoim intelektem, tym, jaki jest oczytany i mądry. Imponował mi swoją wiedzą i tym, że mimo mojego stereotypowego wyglądu (długie blond włosy, za co niektórzy mi starsznie dopiekają) podkreślał, że jestem dla niego ewenementem. Że jestem starsznie dojrzała, mądra i ambitna. Czułam się taka doceniona! Traktował mnie po królewsku, rozpieszczał, troszczył się, nawet jak nie było między nami pocałunków, ale przyjacielskie relacje. Mogę z pewnością powiedzieć, że przez kilka miesięcy stal się mi bardzo bliski, zwierzałam się mu, płakałam się i śmiałam z nim. Znajomi zaczęli mówić, ze jesteśmy dla siebie stworzeni, a ja jestem odmieniona – rozporomieniona, wesola, cholernie szczęśliwa, bardziej pewna siebie, kobieca. Zaczęłam ubierać się nieco bardziej seksownie (ale bez przesady), zaczęłam nosić sukienki, również podkreślałam swoje piersi. Strasznie mu się to podobało. Boże dziewczyny, on tak o mnie zabiegał. Nikt nigdy tak nie zabiegał o mnie. Niespodzianki. Mogłabym wymieniać do jutra.
Mieszanka tego zabiegania i jego intelektu sprawiły, że się zakochałam. Zaczął mnie niebiańsko pociągać, uwielbiałam jego uśmiech. To były najpiękniejsze miesiące życia. Pewnego razu miałam egzamin na certyfikat językowy, bałam się cholernie. Przyjechał przed moim wejściem na salę z misiem i małą różyczką na szczęście. Kiedy wyszłam – poszło mi dobrze – rzuciłam mu się z euforii na szyję, on mnie pocałował. Poszliśmy na kolację. Obgadaliśmy wszytsko – jesteśmy ze sobą. Nie było żadnych obaw, że będę miała z nim zajęcia. Jego przedmiot i pokrewne miałam na II roku. Zresztą w tym roku ja koczę mgr a on te doktoranckie. Na uczelni mieliśmy zachowywać się neutralnie. Chciałam nie spieszyć się z seksem, zaakceptował to. TZn. nie chciałam być czysta do slubu, ale nie chciałam od razu w zakochanczej euforii iść do łóżka. Wolalałam poznawać nasze ciała stopniowo. Uczyć się ich, pieścić.
CO do moich piersi. Uważałam zawsze że są ok. Dla mnie były neutralne. Jednakże w wielkim skrócie. Na początku on zachowywał się Normanie, kiedy widział je nago. Całował itp. Od razu napiszę, że do seksu między nami nie doszło w ogóle. On zacząłbyć powoli oziębły w łóżku. Później zaczęliśmy spotykać się coraz rzadziej. Tłumaczyłam to sobie stresem. Rozmawialiśmy o tym wielkoronie. Aż pewnego dnia powiedział, że nie chce mnie zranić, ale musi być ze mną szczery. Powiedział, że jestem cudowna, ale w łóżku jest nie tak. Okazało się, że nie czuje się przy mnie męsko. Ja głupia myslalam, że ma jakieś kompleksy , zaczęłam mu mowić, jaki jest dla mnie idealny… A on.. powiedział, że chodzi o mnie. Zę moja klatka piersiowa jets płaska, jak mnie widzi czuje się jak z facetem w łózku, że jak całuje moje peirsi ma wrazenie ze całuje faceta. Mowił, że on nie je gejem, że potrzebuje bardziej kobiecej dziewczyny. Operacje odpadają, bo nie chce żebym robiła sobie krzywdę. Nie może tak dłużej. Dla mnie to był cios. Zerwaliśmy.

/edit: zaznaczę, że to nie była jego pierwsza reakcja na moje nagie piersi. zanim mi to wyznał widział je wielokrotnie i było okej. to sie zmieniło z czasem.../

Opłakiwałam go długo, on się po tym nie odezwał poza przeprosinami za szczerość. Do teraz nie ma nikogo. Nie chodziło o inną. Na początku jakoś jego bardziej opłakiwałam niż swoje piersi. To było na drugim planie. Dziś jak go widzę jest mi wstyd. Unikam go. Ostatnio na randkę chce mnie zaprosić usilnie jeden z moich kolegów. Nie zgadzam się. Nie dlatego, że jets jakiś dziwny. Dlatego, że się wstydzę boję i nie czuję się pewnie. Zdałam sobie sprawę, że w lato ani razu nie zaozyłam bikini (nad jeziorem siedziałam w majtkach i tshircie), zaczęłam nosić pushapy – staniki wybieram patrząc na grubość gąbki. Nigdy tego nie robiłam, ba brzydziłam się tego, bo to oszustwo. Nie noszę dekoltów. Nie przebieram się nawet przy przyjaciółce. Ba, nikt o tym nie wie, dlaczego zerwaliśmy, bo jest mi wstyd. Nawet ona. Nie patrzę już na swoje piersi. Ostatnio stwierdziłam, że mam męską szczękę. Kwadratową. Ze w ogole jestem męska. Zapytałam mamy, czy miałam kiedyś problemy hormonalne.
Na szczęście zdałam sobie sprawę że wariuję. Ze to tylko opinia jednej osoby. On był drugim, który widział moje piersi. Pierwszy mówił tylko, że są małe ale ok. Wstydzę się komuś je pokazać. Wiem , że internet jest do bolu szczery – wstawiam swoje zdjęcia. Liczę na szczerośc, nie na pocieszenie. Chcę działać. Może rzeczywiście potrzebuję jakichś hormonów.
Przede wszystkim nie chce zranić nowego kolegi. Mogę go odrzucić, skłamać lub powiedzieć prawdę, że się boję o piersi. Mogę się zgodzić na randkę, na dalszy rozwój, ale wiem, że nigdy mu się nie pokażę. Nie chcę tak. Chcę normalnego związku. Boję się mu zaufać, żeby on pomogł mi z tym problemem. Nie chcę. Boje się. Nie znam go dobrze.
Proszę, powiedzcie mi szczerze, czy potrzebuję pomocy… nauczcie mnie jak akceptować swoje piersi…. Nie chcę iść pod noż. Chcę by było jak dawniej !!!


+edit od moderacji - [TREŚĆ I ZDJĘCIE AUTORYZOWANE PRZEZ MODERACJĘ - O ILE NIE ŁAMIE PRAW AUTORSKICH - PROSZĘ NIE ZGŁASZAĆ ]

Looool.

Dla mnie sytuacja jest jasna. Facet albo jest psychopatycznym chamem, pogromcą studentek, albo fanem silikonowego porno (zaznaczam, że silikonowego, większość aktorek porno nosi narzędzie pracy w miseczkach oznaczonych którąś z pierwszych liter alfabetu, ponoć ), albo...gejem.

Naprawdę, są miliony takich przypadków. Ciumki, chrumki, on(a ) rozumie, można się zwierzyć, przytulić, iść na zakupy, ale kiedy zaczyna się coś dziać w sferze intymnej, nagle wielka ucieczka bez konkretnego powodu.
I do teraz nie ma nikogo. Idę o zakład, że prędzej czy później spotkasz go w towarzystwie sympatycznego młodzieńca.


Następnym razem zwiąż się z kimś, kto jest pewny własnej orientacji.
a co do gruczołów mlecznych...
Amatorów wielkiego biustu jest tyle samo, co miłośników małego. Znam tuziny kobiet o małych piersiach, które są w szczęśliwych, wieloletnich związkach.

Nie martw się, żyj. Ja lubię to, czym mnie natura obdarowała, ale kiedy mam kupić bluzkę, sukienkę, lub płaszcz, przeklinam mój rozmiar i obiecuję sobie, że kiedys to cholerstwo zmniejszę. Małe piersi mają tyle samo plusów, co duże.

[gretelka]

Piersi masz bardzo ładne i jak tu pełno dziewczyn napisało, większe niż ich (i niż moje też :P), niejedna by chciała takie mieć, olej byłego i idź śmiało w nowy związek, życzę powodzenia

[niezawodny28]

Parę słów od mężczyzny, Twoje piersi są bardzo ładne a facet z którym byłaś najprawdopodobniej zerwał dla Ciebie z innego powodu. Nie masz powodu do tego zeby mieć kompleksy a męska i płaska klata wygląda tak:



Twoje piersi tak nie wyglądają.

[Currahee]

Generalnie to podzielam zdanie poprzedniczek i poprzedników - spodziewałem się, że po otwarciu zdjęcia mym oczom ukażą się same brodawki, a tutaj SZOK - całkiem dorodne piersiwo . Nie jestem jakimś wielkim znawcą, ale po zdjęciu stwierdzam, że Twój biust (przynajmniej w mojej opinii) to taki średnio-duży. Wygląda na większy niż u większości moich koleżanek, które moim zdaniem bynajmniej nie mają małych piersi i same też nie mają kompleksów z tego tytułu. Nie przejmuj się opinią tamtego pacana - jak ktoś już stwierdził musi to być kryptogej albo jakiś inny 'niedowarzeniec', ponieważ żaden NORMALNY chłopak nie powiedziałby Tobie, że masz mały biust, bo taki po prostu nie jest. Zapomnij o tamtym padalcu, ciesz się ze swoich wdzięków i nie wstydź ich, bo naprawdę nie masz czego . Gwarantuję Tobie, że jeżeli trafisz w końcu na Tego Właściwego i zdecydujesz się Mu powiedzieć o tym 'incydencie' to facet będzie kompletnie zszokowany i stwierdzi to samo, co my tutaj 'Pedał albo pop.....lony'.
Śle uściski i uszy do góry

[kicie]

Dziękuję kochani. Powoli do mnie wsyzstko dociera. Przemgłam się wczoraj i zwierzyłam się ze wszystkiego mamie, była w szoku. Nie uwierzyła mi na początku, tzn. nie mogła uwierzyć bo to przecież taki porądny chłopak...
Generalnie powiedziała mniej więcej to samo jak:

Naprawdę, są miliony takich przypadków. Ciumki, chrumki, on(a ) rozumie, można się zwierzyć, przytulić, iść na zakupy, ale kiedy zaczyna się coś dziać w sferze intymnej, nagle wielka ucieczka bez konkretnego powodu.
I do teraz nie ma nikogo. Idę o zakład, że prędzej czy później spotkasz go w towarzystwie sympatycznego młodzieńca

Dodała też, że dziwne że nikogo nie ma, bo podobno widziała moją przyjaciółkę z nim kiedyś na spacerze (!) - ale nic mi nie mowila, zeby mnie nie martwic, ani o nim nie przypominać. Mam mętlik w głowie, ale jest o NIEBO lepiej - dzięki wam, duzo mi pomogło zwierzenie się mamie. Jednak gdyby nie ten wątek nigdy bym jej nie powiedziala... Mama mowi tez, że rozmowa z nim chyba nie jest super pomyslem - ma takie watpliwosci jak ja, mimo zdania pscyhologa. W przyszłym tygodniu postara się mnie wcisnąc do innego lekarza ) CO mnie bardzo zdziwilo, mama zasugerowala mi, zebym popytala moich znajomych gejow, czy on nie udziela się w takich środowiskach..

jeszcze raz wszystkim dziękuję!

[Shira Yuki]

Napisane przez niezawodny28

Parę słów od mężczyzny, Twoje piersi są bardzo ładne a facet z którym byłaś najprawdopodobniej zerwał dla Ciebie z innego powodu. Nie masz powodu do tego zeby mieć kompleksy a męska i płaska klata wygląda tak:



Twoje piersi tak nie wyglądają.

albo tak: