Trądzik: hormony, anytkoncepcja

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez emmmwuuu

Ten facet niby powiedział, że Skinoren mam stosować na całą twarz 2 razy dziennie cieniutką warstwę, a Aknemycin punktowo na świeże wypryski i tylko na noc, no ale nie wiem za bardzo.. Z drugiej strony trądzik hormonalny miałabym raczej rozsiany na całej buzi, a moje 'pryszcze' są tylko na prawym policzku, w okolicach kości policzkowej

Aha. No to tłumaczy dlaczego postawił taką diagnozę. Trądzik na kościach policzkowych i głównie tam ma zwykle podłoże hormonalne.

Problem z hormonami jest taki, że nie bardzo da się w nie ingerować nie powodując problemów a po odstawieniu i tak wszystko wraca czasami ze wzmożoną siłą. Więc nawet jak zrobisz sobie te badania i wyjdzie coś nie tak to i tak pole do działania niewielkie. Leki hormonalne często mają dużo skutków ubocznych, ogólnie to trucie się i często gra nie warta świeczki - sama wolę kremy, które nie integują tak bardzo w organizm. Chyba, że Ci zwykła pigułka pomoże.

Ja wypróbowałabym to co Ci lekarz przepisał, to taka klasyka leczenia trądziku bez względu na przyczynę.

[emmmwuuu]

No tak, ale skoro to ma mieć podłoże hormonalne to dlaczego mam to TYLKO NA JEDNYM policzku?;p Bujam się z tą wysypką już z rok jak nie lepiej i zawsze - lewa strona czysta, po prawej "placek" pełen wyprysków. Czasami coś na linii brwi. Jak porządnie to nawilżę/natłuszczę to wszystko schodzi, przebarwienia blakną, ale po pewnym czasie mam kolejny wysyp. Tych krost nie jest dużo - max 10. W tej chwili są całe 3. Nie mam dodatkowo żadnych wągrów, rozszerzonych porów itd., nie świecę się, skóra nie jest przesuszona.

Nie do końca wiem, które hormony powinnam zbadać. Przy okazji morfologii pod kątem tarczycy robiłam ostatnio testosteron, fsh i lh, bo włosy mi leciały strasznie, ale był w normie.

[karmazynka99]

Napisane przez emmmwuuu

No mówił, żebym smarowała czystą twarz rano i wieczorem. Może przez to, że naprawdę mam konkretny burdel na tym poliku :P Z moich "obserwacji" zauważyłam, że bardzo pomaga stosowanie na noc oliwki dla dzieci, rano wszystkie krosty są jakby przygojone, po kilku dniach znikają, ale wyłażą kolejne i tak w nieskończoność. Nie wiem już co mam robić..stosowałaś któreś z tych mazideł? Po małym rozeznaniu w internecie zdecydowałabym się na ten Aknemycin, bo wyczytałam, że Skinoren działa w sumie tylko na przebarwienia..te niech tam sobie będą, podkład je przykryje, ale tych gul okropnych chciałabym się pozbyć.

uzywalam acnederm który zawuera ten sam kwas co skinoren,ale to bylo daawno

teraz z retinoidow uzywam zorac

[kolejna_wizazanka]

Napisane przez emmmwuuu

No tak, ale skoro to ma mieć podłoże hormonalne to dlaczego mam to TYLKO NA JEDNYM policzku?;p Bujam się z tą wysypką już z rok jak nie lepiej i zawsze - lewa strona czysta, po prawej "placek" pełen wyprysków. Czasami coś na linii brwi. Jak porządnie to nawilżę/natłuszczę to wszystko schodzi, przebarwienia blakną, ale po pewnym czasie mam kolejny wysyp. Tych krost nie jest dużo - max 10. W tej chwili są całe 3. Nie mam dodatkowo żadnych wągrów, rozszerzonych porów itd., nie świecę się, skóra nie jest przesuszona.

Nie do końca wiem, które hormony powinnam zbadać. Przy okazji morfologii pod kątem tarczycy robiłam ostatnio testosteron, fsh i lh, bo włosy mi leciały strasznie, ale był w normie.

ja mam trądzik tylko na jednym policzku. i jest on zdecydowanie hormonalny.

[emmmwuuu]

Wygląda to tak jak na zdjęciu. Te trzy krosty, o których pisałam są wyraźnie widoczne, pozostałe czerwone plamy to przebarwienia po wcześniejszych wypryskach. Obiekty ( ) widoczne na zdjęciu wczoraj były 3 razy większe, przygoiłam je trochę maścią z wit. A. Ogólnie krost zazwyczaj jest więcej, są to takie jakby podskórne, czerwone gule, nie mają żadnych 'czopów', a z tym mi się zawsze kojarzył trądzik ;p

Czyli powinnam spróbować używania tego, co zapisał dermatolog? Jednocześnie, mimo że to kwas i retinoid? Czy Skinoren powinnam nakładać na cała buzię (tak jak mówił lekarz), mimo że tylko prawy policzek mam 'chory', a na reszcie twarzy, przysięgam, nigdy nie było żadnych zmian? I ten Aknemycin Plus punktowo, zgodnie z zaleceniem lekarza?


Ta wizyta była trochę śmieszna, facet nawet nie dotknął mojej buzi, podszedł, obejrzał, wypisał receptę i do widzenia, w gabinecie byłam max 5 minut...

[kolejna_wizazanka]

To dwoje decyzje. Wypróbuj i sprawdź jak działa, jak nie będziesz zadowolona to zmienisz albo dostosujesz kurację. Tragicznie nie jest.

[karmazynka99]

a bym spróbowala na razie sa retinoid(ale to ja ) i w sumie te gule wyglądają tak jakby miały podłoże hormonalne, ale nadal dziwi mnie to ze są w jednym miejscu

[emmmwuuu]

Napisane przez karmazynka99

a bym spróbowala na razie sa retinoid(ale to ja ) i w sumie te gule wyglądają tak jakby miały podłoże hormonalne, ale nadal dziwi mnie to ze są w jednym miejscu

Właśnie też skłaniam się do samego Aknemycinu, czytałam, że regularnie stosowany daje dobre efekty, dodatkowo może poproszę ginekologa o jakieś tabletki anty - przede wszystkim dla ich podstawowego działania, już od dłuższego czasu o tym myślę, a jak pomogą na cerę - to też super. :p

Również dziwi mnie, że te krosty mam w jednym miejscu w sumie odkąd zaczął się wysyp. Na samym początku powyłaziło trochę krostek na brodzie i w okolicach ust, ale to były takie "normalne" ropne pryszcze (jak w okresie dojrzewania), miałam je z miesiąc i nie ma po nich śladu.

Dzisiaj skóra rzeczywiście nie wygląda najgorzej, jakoś tak z okazji wizyty u lekarza się poprawiła (a jakże), ale na co dzień naprawdę - jest paskudnie. Najgorzej wyglądam po nałożeniu podkładu, nierówność na nierówności, bo mam jeszcze delikatną kaszkę - oczywiście też tylko na tym policzku... + te przebarwienia wyłażą spod makijażu. A jeszcze jakieś bronzery, róże, to już w ogóle tragedia.

[karmazynka99]

Napisane przez emmmwuuu

Właśnie też skłaniam się do samego Aknemycinu, czytałam, że regularnie stosowany daje dobre efekty, dodatkowo może poproszę ginekologa o jakieś tabletki anty - przede wszystkim dla ich podstawowego działania, już od dłuższego czasu o tym myślę, a jak pomogą na cerę - to też super. :p

Również dziwi mnie, że te krosty mam w jednym miejscu w sumie odkąd zaczął się wysyp. Na samym początku powyłaziło trochę krostek na brodzie i w okolicach ust, ale to były takie "normalne" ropne pryszcze (jak w okresie dojrzewania), miałam je z miesiąc i nie ma po nich śladu.

Dzisiaj skóra rzeczywiście nie wygląda najgorzej, jakoś tak z okazji wizyty u lekarza się poprawiła (a jakże), ale na co dzień naprawdę - jest paskudnie. Najgorzej wyglądam po nałożeniu podkładu, nierówność na nierówności, bo mam jeszcze delikatną kaszkę - oczywiście też tylko na tym policzku... + te przebarwienia wyłażą spod makijażu. A jeszcze jakieś bronzery, róże, to już w ogóle tragedia.

mi po tabsach wszytsko znikło


a moze np spisz na jednej stronie i to od tego? albo robisz cos co działa niekorzystnie na cere ale tylko z jednej strony

[emmmwuuu]

śpię na lewym boku, bo z prawej strony sapie mój facet i mi to przeszkadza
próbowałam już dosłownie wszystkich możliwych znanych domowych sposobów, żeby się tego dziadostwa pozbyć od mycia buzi w wodzie mineralnej, zakwaszania mlekiem, toników pichtowych, picie pokrzywy ze skrzypem, drożdży, kosmetyki apteczne, zmiany podkładów, bez żadnego efektu, to znaczy pozbyłam się dzięki temu jedynie tych krostek z białym czubkiem i uciekł mi jakiś milion zł z konta. na stan gul to nie wpłynęło zupełnie, przy mlecznej terapii może były trochę bledsze, w każdym razie ich rozmiar był bez zmian + ani ich nie przybyło, ani nie ubyło

jedyne co pomaga to maść z witaminą A i oliwki, olejki..ale tylko wtedy, kiedy ich używam, jak odstawie gule wracają na swoje miejsce, więc doraźnie to ma sens, ale na dłuższą metę głupota, muszę to jakoś wyleczyć po prostu

spróbuję tego Aknemycinu, w sumie maść z wit. A jakieś tam śladowe ilość retinolu zawiera, może rzeczywiście to złoty środek

tabletek anty się trochę boję, bardzo się boję.. reakcji mojej głowy na hormony, to raz, że przytyję, to dwa..wiem, że nie od tabletek, tylko od żarcia, ale ja tak kocham jeść, że jak apetyt mi wzrośnie to będę miała dupsko jak szafa, bo się nie opanuję, no nie ma szans

[karmazynka99]

Napisane przez emmmwuuu

śpię na lewym boku, bo z prawej strony sapie mój facet i mi to przeszkadza
próbowałam już dosłownie wszystkich możliwych znanych domowych sposobów, żeby się tego dziadostwa pozbyć od mycia buzi w wodzie mineralnej, zakwaszania mlekiem, toników pichtowych, picie pokrzywy ze skrzypem, drożdży, kosmetyki apteczne, zmiany podkładów, bez żadnego efektu, to znaczy pozbyłam się dzięki temu jedynie tych krostek z białym czubkiem i uciekł mi jakiś milion zł z konta. na stan gul to nie wpłynęło zupełnie, przy mlecznej terapii może były trochę bledsze, w każdym razie ich rozmiar był bez zmian + ani ich nie przybyło, ani nie ubyło

jedyne co pomaga to maść z witaminą A i oliwki, olejki..ale tylko wtedy, kiedy ich używam, jak odstawie gule wracają na swoje miejsce, więc doraźnie to ma sens, ale na dłuższą metę głupota, muszę to jakoś wyleczyć po prostu

spróbuję tego Aknemycinu, w sumie maść z wit. A jakieś tam śladowe ilość retinolu zawiera, może rzeczywiście to złoty środek

tabletek anty się trochę boję, bardzo się boję.. reakcji mojej głowy na hormony, to raz, że przytyję, to dwa..wiem, że nie od tabletek, tylko od żarcia, ale ja tak kocham jeść, że jak apetyt mi wzrośnie to będę miała dupsko jak szafa, bo się nie opanuję, no nie ma szans

mozesz jecsze spróbowac kwasy migdałpowy lub mlekowy
a i wypróbuj afronis kiedys bardzo mi pomagał


jak bedziesz miala dobrze dobrane to nie powinno być źle

[Ivyeth]

.

[anika*]

Ja też już mam za sobą jeden cykl bez tabletek. W początkowej fazie zauważyłam kilka ohydnych wykwitów ale po ich wygojeniu nic kolejnego się nie dzieje. Tzn czasem pojawi się jakiś jeden ale tak też bywało przy stosowaniu tabletek.
Ciekawa jestem czy tak już zostanie czy za kilka miesięcy będę musiała zrobić badania i wrócić do Atywii.
Tak na marginesie, za pierwszym razem też mi ginekolog nie zaleciła badań, poprosiłam o przepisanie Diane 35 i bez problemów mi przepisała.
Genialnych mamy lekarzy w tym kraju

[_cherry_]

Nie ma reguły co do utrzymywania się problemów z cerą. U jednych to będzie przejściowy wysyp, a u innych już zostanie. Jak się miało trądzik przed tabletkami to to, ze wróci po odstawieniu jest niestety wysoko prawdopodobne A już wróci na pewno jak ma się stwierdzone pco.

Wiecie co mnie zastanawia, że lekarze tak beztrosko przepisują tabletki. Przecież tyle ostatnio się słyszy o problemach z krążeniem, zakrzepami. Nawet jak w rodzinie nie było takich przypadków, to nie znaczy wcale że nie mogą się pojawić. Ja będąc lekarzem zwyczajnie bym się bała tak na ładne oczy wypisywać. Mi zaczęła drętwieć lewa ręka przy tabletkach a poprzednia ginekolog zamiast zlecić wykonanie przynajmniej APTT cyz PT/ INR to stwierdziła że trzeba tabletki zmienić :/

[~Veronique]

Napisane przez _cherry_

Nie ma reguły co do utrzymywania się problemów z cerą. U jednych to będzie przejściowy wysyp, a u innych już zostanie. Jak się miało trądzik przed tabletkami to to, ze wróci po odstawieniu jest niestety wysoko prawdopodobne A już wróci na pewno jak ma się stwierdzone pco.

Wiecie co mnie zastanawia, że lekarze tak beztrosko przepisują tabletki. Przecież tyle ostatnio się słyszy o problemach z krążeniem, zakrzepami. Nawet jak w rodzinie nie było takich przypadków, to nie znaczy wcale że nie mogą się pojawić. Ja będąc lekarzem zwyczajnie bym się bała tak na ładne oczy wypisywać. Mi zaczęła drętwieć lewa ręka przy tabletkach a poprzednia ginekolog zamiast zlecić wykonanie przynajmniej APTT cyz PT/ INR to stwierdziła że trzeba tabletki zmienić :/

ja też bym się bała, mój lekarz co wizyte zleca mi różne badania krzepliwości i odpukać jak do tej pory jest ok. tak samo przed przepisaniem mi tabletek, w szpitalu zapomnieli mi zrobić właśnie krzepliwości i odesłał mnie na te badania i dopiero po otrzymaniu wyników podjął decyzję. u mnie teraz cera jest super ale pewnie niedługo koniec tego "intensywnego" leczenia i... echhh nie chce nawet myśleć..

[_cherry_]

Napisane przez ~Veronique

ja też bym się bała, mój lekarz co wizyte zleca mi różne badania krzepliwości i odpukać jak do tej pory jest ok. tak samo przed przepisaniem mi tabletek, w szpitalu zapomnieli mi zrobić właśnie krzepliwości i odesłał mnie na te badania i dopiero po otrzymaniu wyników podjął decyzję. u mnie teraz cera jest super ale pewnie niedługo koniec tego "intensywnego" leczenia i... echhh nie chce nawet myśleć..

I tak powinien robić każdy lekarz, a tym czasem ze świecą można szukać. Ale całkiem odstawiasz leki czy ograniczasz ilość? Coś jeszcze bierzesz oprócz anty?

[blue_apple]

cherry - czy wiesz coś na temat hiperprolaktynemii i jej wpływu na występowanie trądziku?

[~Veronique]

Napisane przez _cherry_

I tak powinien robić każdy lekarz, a tym czasem ze świecą można szukać. Ale całkiem odstawiasz leki czy ograniczasz ilość? Coś jeszcze bierzesz oprócz anty?

Ja biorę atywię, glucophage i wit.D (po zbadaniu jej poziomu wyszło, że praktycznie nie mam jej w organiźmie)... leczenie trwa już ok. 9 miesięcy i przez ten czas trochę jest modyfikowane, ale głównie chodzi o dawki glucophage. Lekarz wstępnie mówił o 1,5 roku intensywnego leczenia ale nie wiem czy cały czas na tym zestawie czy coś zmieni. Słyszałam, że i tak na stałe będzie trzeba coś brać "na podtrzymanie"...

[_cherry_]

Napisane przez blue_apple

cherry - czy wiesz coś na temat hiperprolaktynemii i jej wpływu na występowanie trądziku?

Hiperprolaktynemia jak najbardziej może wpływać na trądzik, ale też na tłustą cerę, włosy czy nadmierne owłosienie. Dlatego jak androgeny są w normie a problemem jest za wysoka prolaktyna to bardzo prawdopodobne że to ona jest sprawcą trądziku. Hiperprolak. powoduje też nieregularne miesiączki więc i tak trzeba ją obniżyć i po jej unormowaniu cera się poprawi. Teraz są nowsze leki jak bromergon, dużo rzadziej powodujące skutki uboczne, więc nie ma co się obawiać leczenia.

Napisane przez ~Veronique

Ja biorę atywię, glucophage i wit.D (po zbadaniu jej poziomu wyszło, że praktycznie nie mam jej w organiźmie)... leczenie trwa już ok. 9 miesięcy i przez ten czas trochę jest modyfikowane, ale głównie chodzi o dawki glucophage. Lekarz wstępnie mówił o 1,5 roku intensywnego leczenia ale nie wiem czy cały czas na tym zestawie czy coś zmieni. Słyszałam, że i tak na stałe będzie trzeba coś brać "na podtrzymanie"...

Ja mam glucophage już raczej na stałe. Wit D też brałam, właśnie się zastanawiam czy sobie nie zaaplikować znów suplementacji bo to już jakiś czas temu było . Wyniki już miałam potem co prawda w normie ale bez szału bo tuż przy dolnej granicy.

[~Veronique]

Napisane przez _cherry_

Hiperprolaktynemia jak najbardziej może wpływać na trądzik, ale też na tłustą cerę, włosy czy nadmierne owłosienie. Dlatego jak androgeny są w normie a problemem jest za wysoka prolaktyna to bardzo prawdopodobne że to ona jest sprawcą trądziku. Hiperprolak. powoduje też nieregularne miesiączki więc i tak trzeba ją obniżyć i po jej unormowaniu cera się poprawi. Teraz są nowsze leki jak bromergon, dużo rzadziej powodujące skutki uboczne, więc nie ma co się obawiać leczenia.



Ja mam glucophage już raczej na stałe. Wit D też brałam, właśnie się zastanawiam czy sobie nie zaaplikować znów suplementacji bo to już jakiś czas temu było . Wyniki już miałam potem co prawda w normie ale bez szału bo tuż przy dolnej granicy.

jaką dawkę glucophage masz teraz?

ja też mam hiperprolaktynemie i jakieś 2 lata temu próbowali leczyć mnie bromergonem co bardzo źle wspominam - źle znosiłam ten lek niby jedna mała tableteczka a czułam się fatalnie non stop nudności a do tego napuchłam i wyglądałam jak kulka... No i co najważniejsze w ogóle nie pomógł zbić prolaktyny, wręcz po leczeniu miałam jeszcze gorsze wyniki, dopiero przy obecnym zestawie prol. zaczęła spadać wraz z innymi hormonami...

[_cherry_]

Teraz mam 3x500 xr na noc

[~Veronique]

Napisane przez _cherry_

Teraz mam 3x500 xr na noc

też taką biorę, początkowo brałam 1x 500xr na noc ale była za słaba. Bierzesz/brałaś coś jeszcze?

[_cherry_]

Brałam bromergon 1/4 tabletki, bo miałam prolaktynę za wysoką po obciążeniu. Tu zdania są podzielone. Jeden lekarz stwierdził że to nic nie znaczy a drugi dał bromka. Faktycznie wtedy okres się poprawił, cera zresztą też.

Brałam też spironol, mimo że androgeny w normie to cera zaczęła szaleć, to chyba wina mojego niskiego estrogenu. Planuję wrócić do niego bo na dawce 100 miałam okres jak w zegarku i stan tez utrzymywał się do miesiąca po odstawieniu.

[blue_apple]

Napisane przez _cherry_

Hiperprolaktynemia jak najbardziej może wpływać na trądzik, ale też na tłustą cerę, włosy czy nadmierne owłosienie. Dlatego jak androgeny są w normie a problemem jest za wysoka prolaktyna to bardzo prawdopodobne że to ona jest sprawcą trądziku. Hiperprolak. powoduje też nieregularne miesiączki więc i tak trzeba ją obniżyć i po jej unormowaniu cera się poprawi. Teraz są nowsze leki jak bromergon, dużo rzadziej powodujące skutki uboczne, więc nie ma co się obawiać leczenia.



Ja mam glucophage już raczej na stałe. Wit D też brałam, właśnie się zastanawiam czy sobie nie zaaplikować znów suplementacji bo to już jakiś czas temu było . Wyniki już miałam potem co prawda w normie ale bez szału bo tuż przy dolnej granicy.

nieregularność była właśnie powodem badań (trafiłam na świetnego lekarza).
no i mimo początkowych założeń, że TSH będzie pewnie w normie, PRL pewnie też, wyszło, że TSH owszem, a PRL już nie.

no ale ja tak coś czułam...

nie obawiam się jakoś bardzo leczenia - raczej czuję ulgę, że może to właśnie przyczyna moich problemów z cerą, włosami, że może to się w końcu unormuje.

Napisane przez _cherry_

Brałam bromergon 1/4 tabletki, bo miałam prolaktynę za wysoką po obciążeniu. Tu zdania są podzielone. Jeden lekarz stwierdził że to nic nie znaczy a drugi dał bromka. Faktycznie wtedy okres się poprawił, cera zresztą też.

początkowo miałam badać również po obciążeniu, jednak w Warszawie bardzo trudno to badanie wykonać, stanęło na normalnej prl.

[Ivyeth]

.

[~Veronique]

Napisane przez Ivyeth

Na poprzedniej stronie żaliłam się na problemy skórne po tabletkach, a dziś z radością stwierdzam, że to był tylko taki "szok" dla organizmu po odstawieniu antykoncepcji, na szczęście.
Obawiałam się, że to zostanie na dłużej, ale od poprzedniego posta pojawiło mi si tylko kilka wyprysków na plecach, a skóra na twarzy już się prawie zagoiła.

no to super! oby już tak zostało

cherry a teraz przy samym glucophage cera utrzymuje Ci się w dobrym stanie?

[_cherry_]

Napisane przez blue_apple

początkowo miałam badać również po obciążeniu, jednak w Warszawie bardzo trudno to badanie wykonać, stanęło na normalnej prl.

Zdziwiłaś mnie strasznie ze ciężko takie badanie wykonać. No naprawdę aż mi się wierzyć nie chce. W ilu lab. pytałaś? Ja robiłam w diagnostyce akurat. Przyszłam, powiedziałam jakie badanie chce, zapłaciłam i jest

Napisane przez Ivyeth

Na poprzedniej stronie żaliłam się na problemy skórne po tabletkach, a dziś z radością stwierdzam, że to był tylko taki "szok" dla organizmu po odstawieniu antykoncepcji, na szczęście.
Obawiałam się, że to zostanie na dłużej, ale od poprzedniego posta pojawiło mi si tylko kilka wyprysków na plecach, a skóra na twarzy już się prawie zagoiła.

Widocznie to przejściowy kryzys musiał być, gospodarka hormonalna wbrew pozorom to delikatny mechanizm jest. A miałaś problemy z cerą przed tabletkami?

Napisane przez ~Veronique

no to super! oby już tak zostało

cherry a teraz przy samym glucophage cera utrzymuje Ci się w dobrym stanie?

Przez ponad rok tak, potem właśnie coś się rozszalało, częściowo przez stres Testosteron wolny mam np bardzo niski, powtórzyłam nie tak dawno jeszcze raz wszystkie androgeny i wyniki ładne Mogłam od razu zrobić estradiol bo już wcześniej miałam niski, niby w normie malutki. Teraz nie jest źle bo po spiro mi się poprawiło, dlatego chce do niego wrócić.

[~Veronique]

Napisane przez _cherry_

Zdziwiłaś mnie strasznie ze ciężko takie badanie wykonać. No naprawdę aż mi się wierzyć nie chce. W ilu lab. pytałaś? Ja robiłam w diagnostyce akurat. Przyszłam, powiedziałam jakie badanie chce, zapłaciłam i jest



Widocznie to przejściowy kryzys musiał być, gospodarka hormonalna wbrew pozorom to delikatny mechanizm jest. A miałaś problemy z cerą przed tabletkami?



Przez ponad rok tak, potem właśnie coś się rozszalało, częściowo przez stres Testosteron wolny mam np bardzo niski, powtórzyłam nie tak dawno jeszcze raz wszystkie androgeny i wyniki ładne Mogłam od razu zrobić estradiol bo już wcześniej miałam niski, niby w normie malutki. Teraz nie jest źle bo po spiro mi się poprawiło, dlatego chce do niego wrócić.

ja też nie miałam żadnego problemu zrobić prl po obciążeniu, raz robiłam w diagnostyce raz robili w szpitalu... podają tylko tabletkę i po godzinie znów badają... ja zwykle po obciążeniu mam dużo gorszy wynik niż bez, ale bez i tak mam zawyżoną prl..

Echhh u mnie też wszystko nasiliło się po stresującym okresie w życiu i w sumie skutki odczuwam do dziś, to straszne jak przez stresy może się wszystko w organizmie poprzestawiać wybierasz się do lekarza w najbliższym czasie po ten spiro?

[_cherry_]

Tak, jutro planuję. Ja bym chciała mieć taki "nieprzejmujący" charakter, stres szkodzi na wiele rzeczy, na insulinooporność też.
Dzisiaj spodziewam się rowerka stacjonarnego, bo stary dokończył żywot. Jak ćwiczyłam regularnie to zdecydowanie lepiej znosiłam wszystkie stresy- zwłaszcza po bieganiu. Endorfiny szalały Póki co zadowalam się rowerkiem przy jakimś serialu.

[Ivyeth]

.