Sikamy po kątach, psocimy że strach, a nasze mamy tylko "och" i "ach". 07-08.2011

[Brida]

Ten temat dentystyczny mnie zainteresował. Gomra wy lakujecie zdrowe zęby, czyli można to profilaktycznie zrobić? żeby się nie psuły?
Niestety, ale u nas mycie zębów to zawsze długie negocjacje i raczej bliżej minuty niż trzech szorowania.

[marzena_S]

Brida, trzymam kciuki, żebyś tą bladą kreseczkę za 9 miesięcy mogła przytulić.
Nie dziwie się, że nie jesteś przekonana do tych przedszkoli.
Takim maluchom jak nasze ząbki(właśnie te zdrowe) można profilaktycznie polakierować. My już dwa razy to przechodziliśmy, zabieg trzeba powtarzać co pół roku. Lakowania takie małe dzieci by raczej nie wytrzymały, bo lak utwardza się światłem, a lakierowanie to tylko szybkie wypędzlowanie zębów, po którym dziecko ma przez 2 godziny nic nie jeść.

[Iwa_iw]

Marzenko super kask Hania wybrała

Brida po cichutku gratuluję
z przedszkolami co opisałaś to jakiś dramat
rozumiem, że dziecko na ten przykładowy obiad ma zjeść wszystko tak? nie ważne, że czegoś może nie lubieć? dla mnie to brak poszanowania kompletny w tym momencie drugiego człowieka....

Gomra współczuję przejść u dentysty :/

rozpędziłam się i zrobiłam dzisiaj drugą serwetkę - większą troszkę bo do Haniowego koszyczka

[Oliweczka1985]

Hejka

Marzenko- taaak Jula się strasznie ucieszyła, że wcześniej wróciłam i rozanielonym głosem zapytała-mama już jest?
Fajny kask, choć szczerze mówiąc nie wiedziałam, że to taki koszt
Daj znać koniecznie jak do Was dotrze-chodzi mi o rozmiar.

A to lakowanie, to ktoś Wam zalecił, czy tak sami? Niewiedziałam, że o mleczaki trzeba tak dbać

Brida- trzymam kciuki za dobre wieści o cieniu
I ZDRÓWKAmoże to coś alergicznego skoro nic lekarz nie widzi?
Baby design mam właśnie teraz, tylko jakiś inny model i właśnie jego chcę wymienićale tak głównie to chodzi o to, że ma bardzo nisko rączkę do prowadzenia(my mamy rączkę pojedynczą), a my jesteśmy do niego za wysocy ja niewiem jak my go kupowaliśmy

Jula też ,,szybko"myje zęby, ale kiedyś byliśmy u denstysty i jest wszystko ok(myślę, że w przedszkolu razem z dziećmi będzie lepiej myć) Mateusz za to mógłby szorować pół dnia

Monia- m atko trzech cieni:hah aha:
Ja mam w domu tylko jeden Julowy cień, drugi osobnik nie pozostawiał żadnych złudzeń swoją chęcią dołączenia do rodziny

Gomra- biedny bał się poprostu...dobrze że się udało sposobem cokolwiek zrobić.

Iwa- kolejne cudo

Macio zaszczepiony, kolejne kłucie w maju. Maluch waży 10500 i ma 81cm. Poza tym wyszły Mu dwie piatki i kolejne dwie sie wykluwają(może przez to biedaczek troszkę narzeka)
Dzwonił wczoraj klient w sprawie kupna naszego materaca sypialnianego(kiedyś Wam wspominałam)więc proszę potrzymajcie kciuki, żeby nie zrezygnował i żeby wziąłjutro mają być...Wtedy nasza sypialnia będzie pokojem Macia i troszkę zamieszania, ale będzie w końcu tak jak ma być-każdy swój pokój. Musimy kupić nową kanapę, czy coś w tym stylu do naszego pokoju i niestety wersalka z dużego pokoju będzie musiała póki co wylądować u Macia w pokoju(pomysł P., ale szczerze mówiąc nie mamy co z nią zrobić, a spać na wersaleczce we dwoje(i rano z leżeć z dwójką pijących melko dzieci) jak teraz mamy łóżko 160/200 to za duża zmiana

A! Ze śmiesznych rzeczy- Jula dzisiaj idzie z P.i Maciem kupić ,,pijaka" kto zgadnie co moja córeczka tak nazywa?

[aania_20]

Dzień dobry

AgaG, nie pochwaliłam tortu - cudo, jak zawsze!
iwa_iw, śliczne dzieło!

Oliweczko, jak tam u fryzjera? Powodzenia ze sprzedażą!

Brida, gratuluję i trzymam kciuki !!!
A te przedszkola...koszmar jakiś. W tym drugim wykaz brzmi jak z jakiegoś obozy karnego a nie przedszkola...

Gomra, współczuję przejść z dentystką

Adaś był wczoraj trochę z babcią, bo pojechałam z TŻ załatwić kilka spraw. Babcia dawała mu obiad, on zwykle je szybko i bez oporów, ale miał milion spraw na raz to zrobienia, więc go babcia chciała ciut pospieszyć. I usłyszała "Nie mogę jeść szybciej, bo mam strasznie ciężkie zęby więc się buzia nie może otworzyć..."

[Oliweczka1985]

Aniu- nie byłyśmy u fryzjera-trochę nam się sprawy pokomplikowały i nie miałyśmy jak
Adaś

[Gomra]

Napisane przez Brida

Ten temat dentystyczny mnie zainteresował. Gomra wy lakujecie zdrowe zęby, czyli można to profilaktycznie zrobić? żeby się nie psuły?
Niestety, ale u nas mycie zębów to zawsze długie negocjacje i raczej bliżej minuty niż trzech szorowania.

tak stałe zęby można lakowac by się nie psuły
ma profilaktycznie zalakowane dwie górne szóstki, jedną ma wyleczoną ale tez założony lak (wczoraj)
a jedną do naprawy...

Załuje że tak pożno się za to wzięłam, Karolkowi będę lakowac stałe zęby jak tylko wyjdą, by unknąć ytakich sytuacji.
Bo jak dziecko masłabe zęby to ze że myje często wiele nie pomoże.

Mleczak jak się zepsuje, to wystarczy zrobić dziurkę w nim juz nie ma prawa boleć, po prostu się wykruszy, a stłe zęby to same wiecie zapewne jak bolą...



Aj dziewczyny dentystka całkiem ok, ale ..
tego ostatniego będziemy chyba robić na raty

[Iwa_iw]

Oliweczko brawa dla Macia za szczepienie i wymiary
trzymam kciuki za sprzedaż materaca!

Aaniu tekst Adasia o ciężkich zębach powalił mnie na łopatki!

moje serwetki dziękują za pochwały
pozostając w temacie zrobiłam takie koszulki na jajeczka

[83monia]

http://zuchpisze.pl/wychowujemy-przegranych/ prawda...

[Oliweczka1985]

Iwa- prawidłowo żeby jajka nie były golasami
u nas też to słowo jest uwielbiane wczoraj Julcia obrała banana i stwierdziła, że ma teraz banana golasa

[Iwa_iw]

Napisane przez 83monia

http://zuchpisze.pl/wychowujemy-przegranych/ prawda...

kurcze zupełnie zapomniałam, że w takie zabawy ze scyzorykiem to się z kuzynem u babci pod blokiem grało
przesiadywanie na trzepakach, podchody
nie wspominając u gumie do skakania, gry w klasy
najlepsze, że rodzice nie do końca zawsze wiedzieli gdzie jesteśmy
to były czasy ehhhh

[Oliweczka1985]

Monia- świetny link

[brumek]

Monia - jak przeczytałam pierwszy akapit, to chciałam napisać, że niedawno widziałam taki filmik, o 5 niebezpiecznych rzeczach, które dziecko powinno poznać. A się okazuje, że on na dole pod tekstem jest zalinkowany Zgadzam się w 100 %! Tymuś używa noża, nożyczki dla dorosłych ma na własność już od bardzo dawna. Daję mu nosić zapalone świeczki, podawać zapałki, pomagać mi włączać palniki, być tuż obok gorących garnków. I dzięki temu, wbrew pozorom, wie, że wie, jak się z tym obchodzi i niczego głupiego nie zrobi. Ale ile oburzonych i zdziwionych spojrzeń za to zbieram, to moje

[Gomra]

Dziewczyny, a Wy orientujecie sie moze w sprawie voucherów turystycznych? Jak to dokładnie wygląda?

Szwagierka podała mnie jakiejść kobiecie od pokazów. I ta kobieta wydzwania do mnie, i próbuje się umówić u mnie w domu na pokaz grnków. W zamian za pokaz dostaje się jakiś voucher za darmowe noclegi (nawet jezeli nic się nie kupi).
No i szwagierka miała taki pokaz w domu, i jadą gdzieś w góry, voucher zwalnia ich z opłaty za nocleg, jednak muszą wykupić u nich w tym hotelu czy osrodku wyzywienie.

hmmm.... ciekawa jestem ile takie wyżywienie moze kosztować? Czy takie standardowe stawki? Czy może wywindowane?

Nie zamierzam zapraszać żadnych ludzi do siebie do domu za jakiś voucher, ale zatanawia mnie ile pieniędzy można w ten sposób utopic ??
Bo nic za darmo nie ma..

[83monia]

gomra - wtedy zwykle winduja ceny wyzywienia, kiedys mialam taki i okazalo sie ze jakbym zadzwonila sama to wyszloby identycznie

[Scio]

A dla mnie te tematy typu: nasze czasy super och i ach to z deka demagogia. Gdzieś ktoś pokazał jakieś statystyki ile z naszego pokolenia dzieciaków zginęło na polach? ile miało poobcinane palce? ile wpadło pod lód? itd.

[brumek]

Scio, jestem oststnią osobą, która chwali dawne czasy i stawia ich metody za jskikolwiek wzór, ale to akurat jest prawda. Dziś dzieci 6-letnie nie potrafią się nożem posługiwać, nawet takim do kotleta, bo ostre. Rodzice od gorących rzeczy i ognia separują tak, że w miim odczyciu zagraża to wręcz bezpieczeństwu, bo nie uczy obchodzenia się z tym.

[aania_20]

Napisane przez Oliweczka1985

A! Ze śmiesznych rzeczy- Jula dzisiaj idzie z P.i Maciem kupić ,,pijaka" kto zgadnie co moja córeczka tak nazywa?

Nie mam pojęcia

Napisane przez Scio

A dla mnie te tematy typu: nasze czasy super och i ach to z deka demagogia. Gdzieś ktoś pokazał jakieś statystyki ile z naszego pokolenia dzieciaków zginęło na polach? ile miało poobcinane palce? ile wpadło pod lód? itd.

Trochę tak, a z drugiej strony, jednak było jakoś inaczej. Pamiętam jak całymi grupkami graliśmy do późnego wieczora na boisku, z podstawówki wracaliśmy cała paczką piechotą, 2 km, chodziliśmy do lasu itp., komórek nie było a i tak rodzice wiedzieli gdzie możemy być, a przede wszystkim nam tego nie zabraniali. A teraz mam wrażenie że dzieci mają dużo mniej samodzielności. Że o "niebezpiecznych" zabawach nie wspomnę. Adasiowi pozwalam próbować wszystkiego, oczywiście pod nadzorem, ale potrafi sam użyć noża, nożyczek, tylko od innych słyszę "uważaj, ostrożnie.." :/
A może po prostu wydaje nam się czasami że było lepiej, bo byliśmy dziećmi, więc siłą rzeczy inaczej odbieraliśmy różne rzeczy

Wygrałam bilety na występ Paranienormalnych, idziemy wieczorem z TŻem

[Marina1]

Napisane przez Scio

A dla mnie te tematy typu: nasze czasy super och i ach to z deka demagogia. Gdzieś ktoś pokazał jakieś statystyki ile z naszego pokolenia dzieciaków zginęło na polach? ile miało poobcinane palce? ile wpadło pod lód? itd.

Zgadzam sie z Toba, z linkiem nie. Calkiem inne mam zdanie. Kurka zreszta za mojego dziecinstwa nie bylo jakichs zabaw z nozami, normalnie bylo . Praktycznie jak teraz. Bawilam sie na podworku, zawsze pod okiem mamy, nie chodzilo sie nigdzie bez zaapytania i zgody. Ja sobie nie wyobrazam, zeby igor cial nozem chyba bym na zawal padla.

[Scio]

Napisane przez brumek

Scio, jestem oststnią osobą, która chwali dawne czasy i stawia ich metody za jskikolwiek wzór, ale to akurat jest prawda. Dziś dzieci 6-letnie nie potrafią się nożem posługiwać, nawet takim do kotleta, bo ostre. Rodzice od gorących rzeczy i ognia separują tak, że w miim odczyciu zagraża to wręcz bezpieczeństwu, bo nie uczy obchodzenia się z tym.

A ja myślę, że zawsze byli rodzice przesadnie ostrożni i normalni.
Ja zabaw nożem nie pamiętam żadnych
A pod blokiem fakt bawiliśmy się, ale wtedy a caym parkingu stao może z 10 samochodów, teraz jest 4 razy tyle. Społeczeństwo było bardziej zintegrowane ze sobą, znało się sąsiadów, sąsiedzie wiedzieli któe czyje dziecko teraz każdy ma każdego w

Ja też nie jestem przesadnie ostrożna, nóż taki mały Agata używa, nożyczki ma w szufladzie, nie stawiam szklanek z herbatą w kilometrowej odległości, ale mam duże obawy kiedy jest czas na samodzielne wyjście, z tego względu, że czasy są niebezpieczniejsze, choćby pod względem ilości i prędkości aut. Ja za swoich czasów nie pamiętam narkowtyków w podstawówkach itd.
Ja uważam, że trzeba zachować zdrowy rozsądek, ale nie uważam, że obene czasy są jakieś dużo gorsze niż poprzednie.
W sumie mam często wielkie oczy czasem jak 4 latki jeżdzą wózkami do przedszkola, jak matka zakłada 2 latce pieluche zanim usiądzie w piaskownicy itd.
ale często idelaizujemy nasze czasy, bo sami byliśmy dziećmi. ystarczy zapytać rodziców o "lepszość czasów"

[brumek]

Ale mi nie chodzi o lepszość czasów. Chodzi o to, żeby nauczyć wszystkiego, pokazać i dać dotknąć wszystko, a nie trzymać pod kloszem, bo się skaleczy, przeziębi, nabije guza. Co do narkotyków, to mnie ten temat przeraża, ale chyba najbardziej boję się ich w szkole, a nie na podwórku

[Scio]

Napisane przez brumek

Ale mi nie chodzi o lepszość czasów. Chodzi o to, żeby nauczyć wszystkiego, pokazać i dać dotknąć wszystko, a nie trzymać pod kloszem, bo się skaleczy, przeziębi, nabije guza. Co do narkotyków, to mnie ten temat przeraża, ale chyba najbardziej boję się ich w szkole, a nie na podwórku

Odnoszę się do artykułu bardziej niż Twoich postów, bo tam jednoznacznie, że rośnie pokolenie gorsze niż nasze. A ja uważam, że zawsze byli nadopiekuńczy rodzice i tacy co olewali dzieci i tacy co szukali zdrowego środka.
Jestem całym sercem, żeby pozwolić dzieciom eksplorować świat, ale z drugiej strony rozumiem lęk matki. Taki konflikt interesów. Ja uważam, że dużym plusem naszych czasów jest jednak świadomość - choćby w sprawie fotelików i kasków. Dlatego uważam, że nie ma co pisać (a tak odczytałam z tego artykułu, że nasze czasy super, a dzisiejsze okropne).
Owszem uważam, że dzieciaki dużo tracą, stają się coraz bardziej oderwane od rzeczywistości i o wiele większe zagrożenie niż to że ktoś zabrania im noża czy świeczki trzymać, uważam że coraz gorzej idzie im z kontaktami społecznymi, że ten kontakt jest bardziej wirtualny niż realny.

[Gomra]

Dziewczyny zapowiada się u nas powiększenie rodziny

Szagierka, to już pisałam jest w ciąży. Nie będzie bliżniaków - będzie jedno, ciaza już nie jest zagrożona, to drugie jajeczko się wchłonęło (było jednak puste).

Dzisiaj mojej siostrze test pokazał dwie kreski
Ona trochę zdezorientowana, bo nie planowali, jest w trakcie studiów policyjnych, takze wiecie...
Ale przyszłościowo ogólnie są ustawieni, bo jej tż ma już dom na własność po babci, ceglaną pięktrówkę, prawie wyremontowali, dobrą pracę, także finansowo nie jest źle.

[Marina1]

wow gmora to graty dla sis. Widzialam ja kiedys na zdjeciu z Karolkiem., sliczna dziewczyna. Zreszta podobna do Ciebie. Mlodsza od Ciebie? a szwagierka jak sie czuje?

[Gomra]

Napisane przez Marina1

wow gmora to graty dla sis. Widzialam ja kiedys na zdjeciu z Karolkiem., sliczna dziewczyna. Zreszta podobna do Ciebie. Mlodsza od Ciebie? a szwagierka jak sie czuje?

tak młodsza o 4 lata, 21 lat lat ma. Jej tż ma 26.
Ja wiem... my to raczej poszłysmy z urodą kazda w inną stronę, ja do mamy jestem podobna a ona do taty. ale fakt, bardzo ładna jest
Teraz tak patrze na fb, to ja znią nie mam żadnego zdjecia, tzn mam ale ze szagierką i jej synkiem.
A siostra wstawiala na moja tablicę 17 listopada nasze wspólne zdjecie.

Szwagierka już się czuje dobrze. Tzn czasem tam narzeka wiadomo. Ale już nie ma mdłości itp.

[marzena_S]

Witam weekendowo

Oliweczko, pierwsze co mi się skojarzyło z "pijakiem" to lizak. Trzymam kciuki za sprzedaż materaca. Brawa dla Macia za wagę i wymiary ( z wagą to chyba Brumkowego Tymcia dogonił ) Kask fajny,dobrze leży na głowie. Wzięłam rozmiar 52-57 cm, bo Hania ma obwód głowy ok 51 cm. Bałam się, że będzie trochę za duży (jednak z dwojga złego lepiej większy- wiem że w razie czego można wkładkę kupić, żeby kask dobrze przylegał), jednak po wyregulowaniu idealnie trzyma się głowy, a Hania chętnie zakłada. No i chyba dożywotnio będzie go mogła nosić bo i ja się w niego mieszczę.

Gomra, współczuję przygody u dentysty, dobrze że ząbek udało się wyleczyć. Dentystka nie może Bartkowi znieczulić zęba przed wierceniem tej kolejnej szóstki? (dla dzieci chyba są jakieś żele znieczulające, czy gaz? )
Ogromne gratulacje dla siostry. (na dziecko chyba nigdy nie ma odpowiedniego momentu )

Co do cofania się do czasu dzieciństwa, to mi te zabawy scyzorykiem wcale się nie podobały. Pamiętam, że bałam się ich- widziałam jak jednemu chłopcu taki scyzoryk wbił się mocno w rękę, może dlatego.. Myślę, że nie ma co popadać ze skrajności w skrajność. Hania nożyczek i noża (do jedzenia) też używa, z ogniem raczej do czynienia nie miała, nie licząc świeczek urodzinowych.

Wczoraj dostaliśmy wyniki rekrutacji do przedszkola. Hania dostała się do tego z 3 wyboru preferencji do którego byłam najmniej przekonana. Jeszcze będę się dopytywać czy czasem nie zwolni się miejsce w tym pierwszym, jeśli nie to przejdziemy się na zajęcia adaptacyjne dla dwulatków do tego gdzie się dostała i jeśli Hani się spodoba to tam ją zapiszemy.

U nas pogoda dzisiaj cudowna- 19 stopni i piękne słońce. Odkurzyliśmy z tż rolki i pojechaliśmy do parku sprawdzić, czy jeszcze nie zapomnieliśmy jeździć. Hania śmigała na rowerku... dopóki nie zobaczyła placu zabaw. Faajnie było,może jutro też się wybierzemy. Musimy znowu się nacieszyć tż, bo od poniedziałku zostawia Nas na dwa tygodnie...

Jeśli ktoś myśli nad zakupem hulajnogi, to w Go Sporcie fajna promocja. Takie jak tutaj http://allegro.pl/hulajnoga-trojkolo...056591131.html można kupić za 129 zł (są jeszcze zielone i niebieskie). Chcieliśmy sprawdzić, czy Hania sobie z taką balansową poradzi i ku Naszemu zdumieniu, wzięła ją i zachwycona odjechała.

[Gomra]

Napisane przez marzena_S

Gomra, współczuję przygody u dentysty, dobrze że ząbek udało się wyleczyć. Dentystka nie może Bartkowi znieczulić zęba przed wierceniem tej kolejnej szóstki? (dla dzieci chyba są jakieś żele znieczulające, czy gaz? )
Ogromne gratulacje dla siostry. (na dziecko chyba nigdy nie ma odpowiedniego momentu )

Wiesz co Marzenka, ta dentystka nie chce dawać znieszucenia takiego typowego dzieciom, z tego względu, ze dzieci Bardzo często reagują alergicznie na znieczulenia, wkłócie jest bardzo blisko obok nerwu. Mówi ze już miała kilka przypadków że dzieci o mały włos się jej nie przekręciły, więc nie dziwie się. Co do zeli - one nic nie dają.
Tżn mozna zrobić tak ( i teraz tak będę chciała) że troszkę nawierca się zęba, wkłada się na 3 miesiące specjalne lekarstwo, które wyciaga zwapnienia i zmiany, i po tym czasie jest już dużo łatwiej, i mniej bloleśnie. A że dziury wielkiej nie ma, tylko ząb zmieniony na wierzchu to myślę że to dobry pomysł.
Co do gazu - rozważałam to, i bardzo bym chciała, jednak u nas w Kaliszu nie ma takiego Ośrodka który by posiadał aparaturę do znieczulenia gazem. Musiałabym jechać gdzieś do miasta Wojewódzkiego, czyli minimum 120 km. Do tego ceny - za 20 nimut znieczulenia ponad 100 zł, a 20 minut może się okazać zbyt krótko. Nie licząc ceny naprawy zęba stałego 100-150 zł taki wyjazd to kwota rzędu około 500 zł.

Można tez dać narkozę za 500 zł, ale to już jest zupełnie niebezpieczna i nie do przyjęcia metoda.


Co do siostry - hmm... no cóż, bedę bawić dziecko w weekendy jak ona bedzie w szkole a jej tż nie będzie za granicą i tyle. Niestety ona nie ma na kogo liczyć jezeli chodzi o opiekę, tak jak i ja zresztą. A wiem co to znaczy, kiedy coś bardzo by się chciało a nie mozna bo nie ma z kim dziecka zostawić. Niech chociaż jedna z nas skończy studia

[Scio]

Ja się zastanawiam, czy nie kupić tej balansowej, ona chyba lżejsza w jeżdzeniu

Miałam na pacu zabaw taką sytuację:
bawiły się na karuzeli dziewczynki na oko 6-8 lat. Pod opieką dziadków. Pomijam już, że wołały dziadka, a ten tylko "zamknij się". Przyszła matka jednej z dziewczynek, ta akurat spadła w tym momencie (kręciła reszte i potknęła się) i ta matka: "jak się nie umiesz bawić, to się nie zbliżaj do karuzeli, nie podchodź do niej, ty gamoniu, nie umiesz się bawić" a ta dziewczynka oczy w ziemie i oddala się w kąt. Masakra. Zatkało mnie (zastanawiałam się czy się nie odezwać, ale bałam się troche awantury, ze nerwy mi puszczą, a nie chciałam żeby Agata tego słuchała). Ale miałam ochote podejść i przytulić to dziecko, świeczki w oczach...

[Gomra]

Napisane przez Scio

Ja się zastanawiam, czy nie kupić tej balansowej, ona chyba lżejsza w jeżdzeniu

Miałam na pacu zabaw taką sytuację:
bawiły się na karuzeli dziewczynki na oko 6-8 lat. Pod opieką dziadków. Pomijam już, że wołały dziadka, a ten tylko "zamknij się". Przyszła matka jednej z dziewczynek, ta akurat spadła w tym momencie (kręciła reszte i potknęła się) i ta matka: "jak się nie umiesz bawić, to się nie zbliżaj do karuzeli, nie podchodź do niej, ty gamoniu, nie umiesz się bawić" a ta dziewczynka oczy w ziemie i oddala się w kąt. Masakra. Zatkało mnie (zastanawiałam się czy się nie odezwać, ale bałam się troche awantury, ze nerwy mi puszczą, a nie chciałam żeby Agata tego słuchała). Ale miałam ochote podejść i przytulić to dziecko, świeczki w oczach...

Czasm warto w takich sytuacjach powiedzieć: " Dzieci sa od tego żeby je kochać, a nie poniewierać" i po prostu odejść.

A dziadek, rodzice... masakra...

[Marina1]

Wow marzenko fajnie spedzacie czas z tztem. Moj w zyciu by nie ubral rolek, nie o to chodzi, ze nie umie jezdzic,ale no wiem, ze nie ubralby za nic. Jakies ma swoje dziwnepoglady, a szkoda. Ja kiedys za dzieciaka jezdzilam na rolkach, ciekawe czy umialabym dzisiaj.
A z przedszkolem moze nie bedzie tak zle hania jest przemadra dziewczynka i na bank sobie poradzi.
Moj na biegowce przejechal dzisiaj ok trzech kilometrow. A ja bieglam za nim z zadyszka hehe

Gmora fajnie, ze jestes pomocna. Ja w sumie tyle samo mialam jak zaszlam w ciaze. Chociaz z perspektywy czasu widze, jaka bylam mlodziutka. Wtedy tak nie myslalam