2011-01-10, 10:31 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 14
|
Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cześć, szukam porady od dziewczyn, które podobnie jak ja mają tylko jednego, samotnego rodzica- emeryta lub w wieku podeszłym.
Mój tata ma 65 lat, jest na emeryturze, ale prowadzi własną DG. Jeszcze pół roku temu kiedy spotykał się z pewną kobietą, którą w pełni akceptowałam był szczęśliwy. Jesienią postanowił ją rzucić i od tego czasu zamęcza mnie ciągłymi telefonami, wizytami, prośbami: 1. Sytuacja z dzisiejszego poranka: godz. 6:30- dzwoni, że mu akumulator siadł w aucie i czy mogę go zawieźć do pracy. Jadę, proponuję, że zamówię ten akumulator, ale on nie zgadza się bo przecież to zaledwie 9- letni akumulator i wystarczy go podładować. A jutro pewnie zadzwoni o świcie i mnie, w zaawansowanej ciąży, z prawą ręką w gipsie poprosi o podwózkę. 2. Sytuacja sprzed 3 dni: prosi bym zwiozła jego papiery do księgowej, bo będę w pobliżu, zadała jej 3 pytania o finanse firmy i przywiozła jakieś inne od niej dokumenty. Mimo, że ma do niej telefon, istnieje też poczta i przelewy (płatność za rozliczanie) ja mam się tym zająć. 3. Sytuacja sprzed 3 miesięcy: do jesieni DG prowadził na mnie żeby mieć mniejszy ZUS. Kiedy stwierdziłam, że trzeba aby sam na własny rachunek ją zaczął prowadzić (bez zwiększenia ZUSu bo właśnie przeszedł na emeryturę) zostawił mi stosy nieuporządkowanych papierów po firmie, poprosił pięknie, abym ja jeździła po urzędach i likwidowała DG, kasę fiskalną etc. Poniosłam wtedy koło 1000zl kosztów bo za zakończenie DG z kasą fiskalną, która ma mniej niż 3 lata też się płaci, ale to była DG na mnie; 4. Sytuacja z dzisiaj: mój tata potrzebuje pożyczyć prostownik, aby podładować ten akumulator. Mydli mi najpierw oczy, że spróbuje od tego, czy tamtego klienta czy sąsiada a kiedy już mamy się rozstać to on na odchodnym mi mówi: ale wcześniej ty zadzwoń do kogoś tam bo ja nie mam do niego numeru a może od niego się pożyczy. Reasumując: ojciec jest przeraźliwie samotny, nadużywa mojej pomocy i gościnności, wiecznie mnie nachodzi i dzwoni z każdą pierdołą- choćby po to by powiedzieć, że wrócił do domu a było ślisko na drodze. Próbowałam go namówić na internet, aby kogoś poznał- odpowiada, że to koszty, nie ma czasu na neta, że pewnie nie będzie dobrze działał etc. Potem mówi, że ostatecznie może być ten net ale tylko dla zabicia czasu. Mam go dosyć, nie mogę znieść jego hipokryzji bo mówi tak a robi inaczej. Kiedy rozstawał się z ta kobietą chciał też zmienić lokum- mieszkał w zimnej kamienicy na piętrze w 1-pokojowym mieszkaniu. Znalazłam mu 3-pokojowy, murowany, ogrzewany gazem domek z ogródkiem, garażem, ogrodzony za śmiesznie niską kwotę po jakiejś starszej kobiecie, której rodzina odziedziczyła dom i chce go zatrzymać a nie tam kogo umieścić. Teraz, po pół roku narzeka, że chyba się wyprowadzi bo po co mu 3 pokoje skoro sam mieszka, że może gdzieś będzie taniej (600zł czynszu brutto). Oszaleję z tym człowiekiem. Zamiast odpoczywać, leczyć złamaną rękę, cieszyć się rosnącym brzuszkiem i własnym życiem jestem ciągle nachodzona i niepokojona. Nie umiem mu powiedzieć, aby sam sobie radził bo on zawsze mi pomagał, ale każdy musi być samodzielny. Dłużej tego nie wytrzymam, kiedy dzwoni mam ochotę rzucić telefonem o ścianę. Pomóżcie mi, poradźcie co zrobić, jak wy sobie radzicie z taką nachalnością ze strony bliskich |
2011-01-10, 10:50 | #2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Świdnik/Biłgoraj
Wiadomości: 178
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cytat:
musisz mu jakoś uświadomić że potrzebujesz spokoju i odpoczynku (przez gips i ciążę). ja w Twojej sytuacji nie umiałabym tej sprawy rozwiązać i mnie też by rodzic na głowę wszedł....
__________________
|
|
2011-01-10, 10:53 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cytat:
|
|
2011-01-10, 11:00 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 445
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Trudna sytuacja, współczuję...
Ja widzę takie wyjście: najpierw poważna rozmowa na zasadzie - tato, kocham cię, jesteś dla mnie bardzo ważny i chcę ci pomagać, ale mam też swoje życie, jestem w ciąży, mam złamaną rękę i też nie jest mi lekko; też mi musisz pomóc i dać mi czasem odetchnąć. To nie będzie łatwe, ale wyjścia nie masz, jeżeli nie chcesz stracić resztek panowania nad sobą Potem nauczyć się rozróżniać: faktycznie poważne problemy - pierdoły. Na te drugie reagować stanowczo: nie mogę ci w tym pomóc, tym razem musisz sobie sam poradzić, przykro mi. Ale nie odcinać się zupełnie, reagować w jakiś sposób na poważne sprawy. A takie sprawy jak znajdywanie mieszkania, przeprowadzki, internet - twój tata wygląda na sprawnego umysłowo i fizycznie, i nie ma powodu, żeby to była twoja sprawa. Jeżeli chce się przeprowadzić to do dzieła, ale nie pomagaj mu w tym - nie twoja rzecz Uważam, że ważne jest wsparcie psychiczne. Sama widzisz, że pewnie część tych zachować wynika z samotności. Nie pomagaj przy pierdołach, nie zjawiaj się na każde zawołanie, za to wpadnij czasem na kawę, tak po prostu, żeby pogadać. Oczywiście strzelam w ciemno, bo całej sytuacji nie znam Powodzenia !
__________________
a w e s o m e ! Edytowane przez miriuri Czas edycji: 2011-01-10 o 11:02 |
2011-01-10, 11:08 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
A może ci hormony szaleja i jesteś trochę przewrażliwiona ?przesadzasz ?
Wymagasz od coraz starszego czlowieka samodzielnosci a sama nie potrafisz zając sie sobą i powiedziec mu wprost jak sprawa wyglada. |
2011-01-10, 11:20 | #6 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 14
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Ups, przepraszam za dubla
Dziękuję za rady, dziś zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że ma wymienić akumulator i przestać liczyć na to, że będę go o świcie codzień zawozić do pracy. Faktycznie, pierdoły trzeba olewać, ja w rzeczywistości je sabotuję bo łatwiej mi go okłamać i powiedzieć, że np. kumpel nie ma prostownicy do akumulatora niż powiedzieć, że ma sam sobie poradzić. Większa perspektywa tego problemu to fakt, że on sam nie chce sobie pomóc, nie chce znaleźć sobie kogoś (niby chce, ale po doświadczeniu z tamtą kobietą na 80% oszacował, że jednak już chce być sam), nie chce sprawiać sobie drobnych przyjemności typu smakołyk, wyjście do kina, na jakieś warsztaty etc. On jest z charakteru samoumartwiającym się ascetą, którego życie w nędzy a potem możliwość pochwalenia się tym jest najatrakcyjniejszą formą istnienia. ---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ---------- Cytat:
Istotnie, panuje opinia, że w ciąży kobiety są inne (bardziej emocjonalne etc.), ale przeczytaj mój post Paulo78 i napisz mi, w którym miejscu widać moje przewrażliwienie oraz gdzie przeczytałaś, że nie potrafię zająć się sobą. Jeżdżąc z prawą ręką w gipsie w zaawansowanej ciąży o świcie, załatwiając swoje i jego sprawy nie mogę siebie uznać za nie umiejącą się zająć sobą, choćbym nie wiem jak na to patrzyła. Wymaganie od ojca, który prowadzi własną firmę samodzielności jest natomiast w pełni zasadne, bo nikt inny mu w tym nie pomaga, musi mieć chyba zatem za tyle oleju w głowie i sił w sobie żeby można go było uznawać za samodzielnego. Już kiedyś mój TŻ przy okazji akcji z likwidacją DG powiedział tacie, że przesadza z proszeniem o pomoc i wykorzystuje mnie i on wtedy zapewniał, że to już ostatni raz. Ale nie chodzi tez tylko o wykorzystywanie. Chodzi o zasypywanie telefonami, wieczne wizyty z idiotycznymi powodami (oddać talerz, pożyczyć pokrywkę do dużego gara, podwieźć kartony do spalenia w kominku, wziąć pędzelek do malowania), które się ciągną od poniedziałku do piątku |
|
2011-01-10, 11:26 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 445
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cytat:
To jest chyba najpoważniejszy problem z nim. Masz dwa wyjścia, albo nie interesuje cię to za bardzo i chcesz, by radził sobie z tym sam - i informujesz, że sobie wizyt nie życzysz, bo jesteś zajęta, etc etc. Albo bierzesz to pod uwagę, okazujesz mu więcej ciepła (bo sory, nie wierzę, że aktualnie nie fukasz na niego), sama wychodzisz z inicjatywą kontaktu - nie po coś, tylko tak po prostu. Dowiedzieć się, co u niego, jak mu poszło cośtam, albo sama poprosić o pomoc, nie wiem, cokolwiek - żeby się nie czuł sam, i żeby dać mu odczuć, że jest potrzebny.
__________________
a w e s o m e ! |
|
2011-01-10, 11:35 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Pomagaj, jak najbardziej- w kwestiach w których on sam nie moze dac sobie rady. Nie pomagaj, w kwstiach w których wysługuje sie Tobą, z czystego lenistwa(sytuacja np w prostowikiem, akumulatorem). Jestes w ciazy, w dodatku ze złamaną reką, powinnas zadbac o siebie.
|
2011-01-10, 11:37 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Nie umiesz zając sie sobą w sensie powiedzieć wprost ojcu ,że jestes w ciąży ,masz ręke w gipsie i ma sobie zamówic taksówkę.
Rozmowa szczera ,aby ojciec nie czuł sie odrzucony a ty żebyś nie miała wyrzutów sumienia ,chociaż to w przypadku dziecko rodzic raczej trudne. |
2011-01-10, 11:45 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Szukanie ojcu mieszkania i partnerki, albo telefonowanie, żeby kupił akumulator jawi mi się jako przejmowanie kontroli i odpowiedzialności za ojca. Może jemu to na rękę, ale to Ty jesteś u źródła...
Owszem, ojciec do któregoś momentu pomagał córce - swojemu dziecku. Ale zanim role się zamienią i córka będzie pomagać zdziecinniałemu ojcu, powinien być jeszcze czas relacji partnerskich - kiedy oba pokolenia są dorosłe i samodzielne. Ojciec jest pewnie samotny i stąd wyszukuje preteksty do kontaktu. A Ty nie czujesz się uprawniona zadbać o siebie (i o to pewnie chodziło Pauli78) i komunikować ojcu, że przekracza granice. Jeśli wizyty są niezapowiedziane, to po urodzeniu dziecka będziesz pewnie dodatkowo nimi zirytowana. Możesz przy najbliższej 'pokrywce' uprzedzić ojca, że chciałabyś, aby uzgadniał (a nie uprzedzał) terminy wizyt telefonicznie, a od następnego razu możesz ojca nie wpuścić (może nie było mnie w domu, a może siedziałam w wannie albo słuchałam muzyki w słuchawkach) albo przyjmować w drzwiach (bo właśnie zaraz wychodzisz albo spodziewasz się gości). No i możesz przestać być na każde zawołanie. Masz do tego prawo, choć zdaje mi się, że ciężko Ci przychodzi przyjęcie tego do wiadomości i przełożenie na czyny i asertywność. Czy ojciec nie specjalizuje się w wywoływaniu w Tobie poczucia winy? Możesz oczywiście poczuwać się do obowiązku dbania o sprawy i samopoczucie ojca, i nic nie zmieniać. Tylko jak to zniesiesz na dłuższą metę, no i czy TŻ zdzierży? A - jeszcze jedno: 65 lat to nie musi być starość, a życie bez partnera to niekoniecznie samotność. |
2011-01-10, 15:31 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 368
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
A może pomóż tacie otworzyć się na ludzi, znaleźć jakieś zajęcie. Mój odkąd zaczął uprawiać sport i interesować się fotografią od razu stał się innym człowiekiem Ehh...przykra sytuacja, kiedy starszy człowiek jest samotny i nie ma co ze sobą zrobić. A może też ustalcie sobie na przykład dzień czy dwa w tyg kiedy wyskoczycie na kawę, zjecie razem obiad? Jak będzie widział, że Cię trochę obchodzi to może nie będzie taki namolny
__________________
Audaces fortuna iuvat |
2011-01-10, 16:05 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Klub seniora, uniwersytet trzeciego wieku (?)
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-01-10, 16:07 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Uważam ze powinnaś odwrócić role.
Twój ojciec nie tyle potrzebuje pomocy ile bliskości, zainteresowania, kontaktu z rodziną. I w Twojej sytuacji powinnaś zaprząc ojca do pomocy Tobie. Powiedzieć mu jasno: tato, jestem w ciąży, mam złamaną rękę, często źle się czuję, a będzie coraz gorzej- teraz Ty musisz pomóc mnie. I proś o tą pomoc - tato podwieź mnie tu czy tam, bo mnie brzuch przeszkadza, słabo mi, ręka mnie boli. Zrób mi zakupy bo mnie mdli w sklepie od zapachów - i daj ojcu listę. Zawieź dokumenty do urzędu. Myślę, że po pierwszym szoku, Twój ojciec będzie szczęśliwy że jest potrzebny, że nie musi kwękać o zainteresowanie ale moze pomóc. Spróbuj Co do mieszkania - sam ojciec w 3 pokojach- naprawdę może się czuć nie za dobrze.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2011-01-10, 16:22 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 216
|
Cytat:
A I tato poczuje sie potrzebny jak bedzie mial 'na glowie' pare rzeczy do zrobienia
__________________
Zle czy dobrze, okaze sie pozniej. Ale trzeba dzialac, smialo chwytac zycie za grzywe. Wierz mi malutka, zaluje sie wylacznie bezczynnosci, niezdecydowania, wahania. Czynow i decyzji, choc przynosza czasem zal i smutek, nie zaluje sie. Wybaczcie brak polskich liter
|
|
2011-01-10, 16:26 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cytat:
Starych drzew sie nie przesadza ,żadna znanych mi osób w tym wieku (wdów lub wdowców) nie chcialo się przeprowadzić ,zmienić miejsca zamieszkania. Nic na siłę. |
|
2011-01-10, 16:33 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
No dziwne bardzo, bo jak się zamienia mieszkania na większe to z reguły ze starszymi osobami które zostały samotne w dużym pustym mieszkaniu
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-01-10, 16:38 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 216
|
Zdaje sie, ze to wlasnie ojciec chce sie teraz przeprowadzic.
__________________
Zle czy dobrze, okaze sie pozniej. Ale trzeba dzialac, smialo chwytac zycie za grzywe. Wierz mi malutka, zaluje sie wylacznie bezczynnosci, niezdecydowania, wahania. Czynow i decyzji, choc przynosza czasem zal i smutek, nie zaluje sie. Wybaczcie brak polskich liter
|
2011-01-10, 18:10 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
cava napisała Ci zdaje się najlepszą odpowiedź człowiek zawsze czuje się lepiej gdy wie, że jest komuś potrzebny
dodałabym jeszcze że wiadomo, druga osoba w życiu zazwyczaj dobrze wpływa na jakość tego życia jednak nic na siłę. Nie przypominaj mu o tym, nie naciskaj(być może robisz to nawet nieświadomie bo z troski) może on się sparzył za ostatnim razem a może już po prostu nie chce z nikim być nie ma ochoty żeby specjalnie kogoś szukać... no i dbaj o siebie, dbaj |
2011-01-10, 18:26 | #19 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Ojciec jest bardzo samotny szuka pretekstu aby kontaktowac sie z tobą..Ciebie to wkurza ale najprawdopodobniej zaniedbujesz ojca : nie odwiedzasz ,nie dzwonisz zeby spytac co u niego...
starość jest straszna... mam nadzieje ze moja córka jak bede stara nie bedzie wymagała telefonicznego uprzedzenia ze ja odwiedzą....
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2011-01-10, 19:25 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
[QUOTE=Nutka;24289401]Ojciec jest bardzo samotny szuka pretekstu aby kontaktowac sie z tobą..Ciebie to wkurza ale najprawdopodobniej zaniedbujesz ojca : nie odwiedzasz ,nie dzwonisz zeby spytac co u niego...
No właśnie jak to jest? Ja bym spróbowała go zaangażować w swoje sprawy żeby to on czuł się potrzebny Tobie, Tobie pomagał itd. Niech on Ci w czymś pomoże - będzie sie czuł potrzebny. |
2011-01-10, 19:56 | #21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 14
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
[QUOTE=żurawinka;24291217]
Cytat:
Heh mogę się założyć, że mało kto mi uwierzy, ale dzwonię do taty co 2,3 dzień aby zapytać go co słychać, jak się czuje, jakie ma plany na weekend. Bardzo często zamawiam sobie u niego (ku jego uciesze) niektóre przysmaki, które umie robić (świetnie gotuje fasolkę po bretońsku i bigos), średnio raz w tygodniu zjawiam się u niego na jakieś 2-3 godziny aby zjeść wspólnie kolację, proponuję mu korzystanie z mojego netu skoro ten jego jest w proszku, czasami zostawiam TŻ i jadę z tatą do jego siostry-mojej ciotki. Na prawdę dbam o nasz kontakt bo bardzo go kocham. Problem jest taki, że on nie umie być sam. Dziś po moich [perswazjach wymienił akumulator, na środę jesteśmy umówieni na herbatkę u mnie. Jeśli na prawdę potrzebuję to prosze go czasem o pomoc. Dobra, to jest mój błąd- ja zawsze chcę sobie sama radzić i rzadko mi przychodzi cokolwiek z czym bym sobie nie radziła. Przed świętami kiedy mi zoperowano rękę wsiadłam w autko, przywiozłam 3-metrową choinę do domku i ustawiłam, ubrałam. Dla mnie nie ma rzeczy, w których ktoś musiałby mnie wyręczać Może tu nawalam. ---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ---------- Aha, a propo kwękania, że np. jestem słabowita w ciąży- szczerze mówiąc nigdy się lepiej nie czułam. Mogłabym teraz iść asfalt zwijać na ulicy. Nie utyskuję na mdłości, ciężki brzuch etc. On mnie zna jak łysego konia ---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ---------- Aha, a propo kwękania, że np. jestem słabowita w ciąży- szczerze mówiąc nigdy się lepiej nie czułam. Mogłabym teraz iść asfalt zwijać na ulicy. Nie utyskuję na mdłości, ciężki brzuch etc. On mnie zna jak łysego konia |
|
2011-01-10, 20:42 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cytat:
Mam nadzieję, że nawet jak będę stara, nie przestanę szanować prywatności innych, choćby tak bliskich jak własna córka, osób. I że będę korzystała z telefonu czy tego, co wtedy będzie takiej komunikacji służyć. |
|
2011-01-10, 21:01 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
[QUOTE=Sabinne;24292039]
Jeśli na prawdę potrzebuję to prosze go czasem o pomoc. Dobra, to jest mój błąd- ja zawsze chcę sobie sama radzić i rzadko mi przychodzi cokolwiek z czym bym sobie nie radziła. Ale wiesz, ze takie właśnie kobiety, bardzo często zostają same, a ich mężczyźni idą do "gaski balbinki" często głupszej, starszej, brzydszej, ale potrafiącej zrobić oczka jak spodeczki i zakwilić "aleeee Miiisiu, bo ja nie uuumiem"? I jak Misio czujać się parwdziwym mężczyzną robi, one zakładają koronki, kładą się na kanapie i są wypoczęte na tyle zeby misiowi trud wynagrodzić? ja serio piszę. Nic tak nie kastruje meczyzny jak kobieta która nie potrzebuje pomocy bo sama wszytko zrobi. A wieczorem padnie na twarz zamiast posiedzieć i pogruchac z mężem. No ale sama wszystko zrobiła i sobie udowodniła Przed świętami kiedy mi zoperowano rękę wsiadłam w autko, przywiozłam 3-metrową choinę do domku i ustawiłam, ubrałam. Dla mnie nie ma rzeczy, w których ktoś musiałby mnie wyręczać Może tu nawalam. Nawalasz. Po cholerę tą choinkę targałaś w takim stanie? Żeby poronić czy rękę dopiero co naprawioną popsuć? Było zadzwonić do ojca i powiedzieć- ojciec, choinkę potrzebuję. kup i przyjdź postawić i ubrać, bo się nie godzi żebym ja w ciąży to targała. ---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ---------- Aha, a propo kwękania, że np. jestem słabowita w ciąży- szczerze mówiąc nigdy się lepiej nie czułam. Mogłabym teraz iść asfalt zwijać na ulicy. Nie utyskuję na mdłości, ciężki brzuch etc. On mnie zna jak łysego konia Co z tego? Tez się bardzo dobrze czułam w ciążach, tylko po co sobie dokładać jak można z siebie zdjąć i jeszcze mieć z tego korzyść i rodzinę przygotowaną i _przyzwyczajoną_ do pomocy? Nawet teraz by mi nie przyszło do głowy targać choinki jak w domu jest mężczyzna o wiele silniejszy fizycznie niż ja. Co ja mam udowadniać i komu? Ze dam radę? A w jakim celu? Trzeba umieć owszem dawać, ale tak samo pełnymi garściami trzeba umieć brać. Tylko wtedy jest równowaga i nie dochodzi po latach do sytuacji, ze kobieta nagle się budzi z ręką w nocniku, ze nikt w domu palcem nie ruszy i tylko ona jest od roboty za wszystkich. Tyle że wtedy to jest za późno na płacz i awantury, bo jak ktoś udowadniał latami ze jest samobieżnym mopem to potem awantury i bunty juz nie pomogą. A Ty taka chyba jesteś trochę gierojka: "bo ja wszytko sama, sama" z tych, co muszą sobie udowodnić samej ze wszytko same zrobią i jeszcze na koniec miotłe w tyłek wsadzą i pozamiatają. Tylko po co ci to? jak można w ciąży i z ręką po operacji takie cyrki odstawiać? Mnie mąz by chyba z rok opierniczał za takie coś. Bo to głupie było i niepotrzebne. Przemyśl to sobie, bo źle robisz. I już nawet o ojca nie chodzi, tylko o ciebie samą i konsekwencje takiego działania.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2011-01-10, 21:02 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Bez przesady mnie rozczuliło akurat to że tata dzwoni żeby opowiedzieć jak wrócił do domu i że droga była śliska. A córka jest zbyt zajęta żeby z nim porozmawiać
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2011-01-10, 21:14 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cytat:
Znam na szybko 5 samotnych ,starszych osób ,które po rozwodzie lub smierci małżónka nie chcą się przenieść czy to z 3 pokoi czy 2-pietrowych domów. |
|
2011-01-10, 21:19 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 760
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Jeej rodziców ma sie tylko jednych i póki są przy nas warto z nimi spedzac jak najwiecej czasu - nie mówie że go zaniedbujesz czy coś, ale nie powinnaś mówić ze cie "nachodzi" to twój tata... Mysle że dobrym pomysłem jest zaangażowanie go w jakieś prace, może jakieś naprawy w twoim domu, jakaś pomoc... i On będzie blisko Was nie bedzie sie czuł samotny a za razem będzie sie czuł potrzebny i bedzie miał satysfakcję, ze Ci pomógł
Ps zazdroszcze troche, mój tata nie szuka wspólnego jezyka ze mną, mieszkamy ze sobą pod jednym dachem a czuje jakbybył mi obcy, nie interesuje go moje życie itp... |
2011-01-10, 21:20 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Polejcie Cavie wódki bo bardzo mądrze gada.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
2011-01-10, 21:25 | #28 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
A mnie najbardziej dziwi to, że Twój ojciec(!) potrzebuje pretekstu w postaci pokrywki, by do Ciebie przyjść i porozmawiać. W głowie mi się to nie mieści. Nieważne, jak często. Przecież to ojciec, do jasnej ciasnej... Ale może ja się nie znam, bo ja tam do rodziców to i 3 razy dziennie dzwonię, jak mam potrzebę. Oni do mnie też. I jakoś nikt o to pretensji do nikogo nie ma...
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne! |
2011-01-10, 21:27 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Nie róbcie z 65 -letniego mężczyzny nieporadnego staruszka. W tym wieku idzie się dopiero na emeryturę.
Facet zwala na córkę problemy bo mu się nudzi i tyle, a nie dlatego, że jest nieporadny. No chyba, że ma objawy demencji?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2011-01-10, 21:29 | #30 |
Wielce Szanowna Pani
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 3 109
|
Dot.: Nie wiem jak poradzić sobie ze starym, samotnym ojcem
Cava dobrze pisze, akuratnie ubrała w słowa to co ja też myśle
Jak urodzisz, to też będziesz wszystko sama robić? Jedną ręką przewijać, drugą gotować, trzecią odkurzać a czwartą upiększać się dla TŻ? Szanuj swoje siły, niedługo niestety może Ci ich zabraknąć wobec małego dziecka, a tu jeszcze uprasować, uprać, umyć.... Zainteresuj może ojca ogrodem? Jeśli jest sprawny fizycznie, może niech w tym domku z ogródkiem coś sobie hoduje, piele itd? Mój dziadek wiele lat siedział na działeczce, miał zajęcie, nie kapcaniał a na dodatek rodzina szczęśliwa bo dziadek się nie nudzi i do coniedzielnej rodzinnej jajecznicy mamy własny szczypiorek i pomidory... Może tak ojcu zaproponuj? Ogródek ładna rzecz, nie gryzie, korzysta się ze świeżego powietrza, dla Twojego maluszka zdrowe warzywa i owoce, może w ten sposób znajdziesz mu zajęcie i przy okazji sprawisz, że poczuje "misję rodzinną" |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:04.