2011-02-02, 23:09 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Jak odejść?
Nigdy z nikim nie zrywałam. To mój pierwszy poważny związek, jesteśmy razem prawie 4 lata. Myśli o rozstaniu pojawiły się parę miesięcy temu. Nic nie wskazuje na to, żeby było lepiej. Wiem, że to toksyczny związek. Zaczęłam mieć kłopoty ze zdrowiem, jestem w trakcie różnych badanek i chodzę do psychologa, bo nabawiłam się nerwicy lękowej.
Mieszkamy razem, ja w tym roku piszę licencjat, zupełnie nie wiem jak to zakończyć. Boję się zostać sama, doskwiera mi znany wielu osobm "syndrom nieznalezienia nikogo lepszego", nie wiem jak załatwić sprawę z mieszkaniem, bo musielibyśmy zamieszkać oddzielnie, bo nie opłacę sama mieszkania. Wolałabym też poczekać np. do czerwca kiedy kończę studia i wtedy kończy nam się umowa na wynajem.. ale do czerwca daleko.. Z drugiej strony nie chciałabym zrywać przed zakończeniem badań, bo co jeśli dzieje się coś poważnego? (Tak, to głównie nerwica :/) Nie chcę zostawać sama... Mogłabym zerwać przed zakończeniem umowy o najm, zresztą wyprowadzka w trakcie drugiego semestru III roku studiów i na gwałt szukanie mieszkania to nie najlepszy pomysł.. Ale jak mieszkać razem kiedy już się razem nie jest? No i - jak w ogóle to powiedzieć, przemóc się.. A nie wiecznie czekać na to, że się zmieni.. Ja głupia jestem i martwię się jak on sobie poradzi po zerwaniu, zamiast martwić się o siebie.. Co radzicie, dziewczyny?
__________________
not all who wander are lost.
|
2011-02-02, 23:18 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 169
|
Dot.: Jak odejść?
Z twojego postu wynika to że nic nie wynika. Chce ale nie chce, mam tego dość ale nie widzę możliwości żeby było inaczej. Radziłabym Ci zastanowić się czego tak w ogóle oczekujesz.
__________________
Love Is A Losing Game... Miałem taki piękny sen, że byłem ostatnim ssakiem na ziemi.(Mort: a ja w nim byłem?) Tak ale jako padlina.
|
2011-02-02, 23:20 | #3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Wrocław.
Wiadomości: 1 014
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
Bądź z nim szczera, po co to ciągnąć w nieskończoność. jeszcze gorzej dla niego i Ciebie. Będziesz się tylko męczyć. |
|
2011-02-02, 23:28 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
|
Dot.: Jak odejść?
Ciężka sprawa, nie wiem na ile ten związek jest toksyczny i na ile partner jest wyrozumiały, ale zrozumiałam to tak, że jesteście pod tym względem ze sobą, że mieszkacie razem, jeżeli już nie ma jakiś emocji w sensie uczuć między wami to może się dogadacie, że przez ten czas będziecie razem mieszkać i nic po za tym.
Natomiast jeżeli związek jest na tyle toksyczny, że trzeba się zwijać to pierwsze co znajdź sobie lokum, być może znajdziesz jakąś współlokatorkę do mieszkania żeby było ci łatwiej finansowo. Albo akademik może się jeszcze uda coś wskórać. Co do faceta to skoro nie masz w nim oparcia i męczysz się z nim to najlepiej się rozstać z kulturą oczywiście bez jakiś nie potrzebnych wypominek czy kłotni, delikatnie i z klasą. Po co ciągnąć coś co nie ma sensu, a im dłużej tym trudniej potem podjąć decyzję ( a bo jak tyle już wytrzymałam to wytrzymam itd. itp) Póki nie macie zobowiązań wobec siebie ( np. dziecko, ślub) tym łatwiej zakończyć sprawę i ułożyć sobie życie od nowa. ---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:24 ---------- Cytat:
W takich momentach to tylko krótka piłka , w prawo albo w lewo. |
|
2011-02-02, 23:36 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 804
|
Dot.: Jak odejść?
Z tego co zrozumiałam twój zwiazek uważasz za toksyczny i z tego powodu masz problemy. Czyli ciag dalszy tego związku w tych problemach raczej ci nie pomoże. Wię cchyba lepiej to zakonczyc. Nie wiem jak dokladniej wygląda sytuacja bo nie opisałaś, ale może da rade z nim mieszkać, ale nie jako para a wspólokatporzy ?
__________________
wymiana minerały AM i kosmetyki MUA |
2011-02-02, 23:38 | #6 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Jak odejść?
zacznij od szukania nowego lokum.
|
2011-02-02, 23:51 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Jak odejść?
Sądzę że nie muszę opisywać historii całego związku żeby wiedzieć, że jest toksyczny Moje pytanie po prostu brzmi jak to się człowiek rozstaje z drugim człowiekiem, kiedy się razem mieszka. Czy po prostu siadasz pewnego pięknego dnia po obiedzie przy stole, i mówisz: "To koniec, już Cię nie kocham" ?
Wątpię czy potrafilibyśmy mieszkać ze sobą po rozstaniu.. Nawet ze względu na techniczne problemy, np. jedno łóżko!
__________________
not all who wander are lost.
|
2011-02-02, 23:58 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
|
Dot.: Jak odejść?
No dokładnie tak, mówisz facetowi że musisz z nim poważnie porozmawiać nastawiasz, że to nie będzie nic przyjemnego i jedziesz z koksem.
Przykro mi ale nie widzę dalszego sensu w naszym związku i niestety ale musimy się rozstać , następnie albo on albo ty pakujesz manatki i szerokiej drogi, niestety.... Inaczej się chyba nie da. |
2011-02-03, 03:27 | #9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Jak odejść?
Przepraszam, posluze sie twoim tekstem, ale spobuje "rzeczowo"
Cytat:
|
|
2011-02-03, 07:09 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 153
|
Dot.: Jak odejść?
Zrywanie nie jest łatwe.
Jednak z Twojego postu wynika,że jesteś ogromną egoistką. Zerwałabyś..ale jeśli w badaniach wyjdzie coś poważnego to co? To będziesz sobą obarczać faceta , do którego nic nie czujesz???
__________________
"Just put one foot in front of the other. Just get through the day."
|
2011-02-03, 07:33 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ---------- A to już bardzo niefajne kalkulowanie . Związek toksyczny, ale obustronnie, jeżeli Ty te kalkulacje wprowadzisz w życie. Bądź szczera - i ze sobą i z innymi, inaczej życie nie będzie Ci się dobrze układało. |
|
2011-02-03, 08:18 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 589
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
__________________
"Chcąc odnaleźć siebie, muszę choć trochę z siebie zrezygnować." Emile Victor Duval
|
|
2011-02-03, 08:24 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Jak odejść?
O tak, tak zdaję sobie sprawę że to bardzo egoistyczne podejście z tym zdrowiem, i czuję się fatalnie z tego powodu. Ale myślę że robię to dlatego, że podświadomie (lub nawet już świadomie?) winię go za mój stan zdrowia i może chcę go w ten sposób ukarać. Jest mi z tym wszystkim źle.
Napiszę więcej później.
__________________
not all who wander are lost.
|
2011-02-03, 08:24 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Jak odejść?
Najważniejsza przy rozstaniu jest szczerość. Nie wymyślaj powodów z kosmosu, powiedz co czujesz, czego CI brakowało, co ci przeszkadzało i tyle. Niech facet ma przynajmniej świadomość tgeo, co robił źle.
To jest moje zdanie...
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2011-02-03, 09:11 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 133
|
Dot.: Jak odejść?
Może poczekaj jeszcze ze swoją decyzją. . Chyba ,że miłość się wypaliła i to nie ten,to nie ma sensu się męczyć. W tym przypadku będąc z kimś na siłe kłucisz się sama ze sobą, a nerwica się nasila-bo to oczywiście dodatkowy stres. Musisz na spokojnie usiąść i przemyśleć wszystko,czy aby tego napewno chcesz,czy go kochasz,jeśli nie to zdecydować się na szczerą rozmowe.
Po tylu latach raczej nie powinno być z tym problemu,a tym bardziej ,że razem mieszkacie ..... Powodzenia Edytowane przez canarii Czas edycji: 2011-02-09 o 18:08 |
2011-02-03, 10:47 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 124
|
Dot.: Jak odejść?
nie znam Cię więc nie wiem, ale zastanów się czy jesteś na tyle silna w tym momencie żeby to wszystko unieść. końcówka studiów, obrona pracy, rozstanie z facetem, przeprowadzka, do tego choroba. na moje oko to bardzo cieżki okres i żeby nie skończyło się tak, że zrobisz to wszystko co planujesz, znajdziesz się w wielkim dołku, nie będziesz potrafiła sobie z tym poradzić i wtedy szybko zatęsknisz i będziesz chciała wracać do swojego faceta.
może warto pomysleć o kimś kto mógłby Ci w tym wszystkim pomóc? ktoś z rodziny, jakaś koleżanka? może mogłabyś się przeprowadzić do kogoś - nie wiem bo nie znam Twojej sytuacji. chodzi o to, żebyś po prostu po tych wszystkich decyzjach nie została z tym zupełnie sama bo wtedy możesz nie dać rady - a kolejne rozczarowania i doły nie są Ci potrzebne. może warto pomyśleć o tym gdzie później znajdziesz wsparcie w ciężkich dla siebie chwilach.
__________________
Ułamek sekundy niech nie decyduje o moim patrzeniu na świat ! |
2011-02-03, 10:52 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
|
|
2011-02-03, 11:25 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 809
|
Dot.: Jak odejść?
rzuciła mi się w oczy bardzo niefajna kalkulacja i traktowanie swojego chłopaka przedmiotowo. chcesz przeciągać związek żeby on był przy tobie podczas badań bo boisz się samotności? boisz się opłat za życie?
masz nerwice i problemy ze zdrowiem, okej. ale jakoś po tym poście nie umiem ci bardzo współczuć i radzić kiedy masz zerwać, żeby było ci najkorzystniej powiedz mu wsprost i jak najszybciej. nikt nie zasługuje na traktowanie jak przedmiot.
__________________
Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las. |
2011-02-03, 12:11 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 500
|
Dot.: Jak odejść?
Mnie najbardziej uderzyło, ze wspomnialaś o technicznej sprawie spania w jednym łózku po rozstaniu. A teraz myśląc to co myślisz, spanie w jednym łózku jest ok, bo jeszcze formalnie jestescie razem?
Nie znamy sytuacji, nie wiemy jak jesteś traktowana w tym, wg Ciebie, toksycznym związku, ale z tego co sama piszesz plynie tylko Twoje egoistyczne podejscie. Na Twoim miejscu zerwałabym jak najszybciej, a zaczęła, tak jak radzą dziewczyny, od powolnego załatwiania spraw, szukania mieszkania itd. A jakie jest podejscie Twojego faceta? zauważa, że coś jest nie tak? Nie rozmawiacie o tym?
__________________
|
2011-02-03, 12:27 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 244
|
Dot.: Jak odejść?
A moim zdaniem z Twojego postu wynika ze nic o zyciu nie wiesz...
__________________
Większość kobiet czyni wszystko, by ich mężczyzna stał się inny. Gdy już się staje, przestają go kochać. Marlena Dietrich |
2011-02-03, 13:11 | #21 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Jak odejść?
... ja doskonale Cie rozumiem... wlasnie przechodze przez to samo, tylko u mnie sytuacja jest jeszcze gorsza: moj maz od 2 tygodni prowadzi ze mna otwarta wojne, niby chce mnie zatrzymac przy sobie, ale swoim zachowaniem pokazuje co innego, robi mi awantury, pije, grozi, wygania mnie z domu. Dawno juz by mnie tu nie bylo, gdyby chodzilo tylko o mnie, ale my mamy dzieci!!! Raz juz odeszlam pochopnie i szybko, bez przemyslenia, ale nic z tego nie wyszlo, bo nie mialam dokladnego planu na dalsze zycie - poprostu ucieklam z dziecmi. Po kilku dniach wrocilam... dlatego teraz postanowilam zrobic to inaczej i z glowa. Nie jest to latwe, co teraz musze znosic ja i dzieci, ale nie mam innego wyjscia.
---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ---------- Cytat:
|
|
2011-02-03, 13:23 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 25
|
Dot.: Jak odejść?
Jedno, łatwe rozwiązanie ...
Nie ma co czekać do czerwca, bo on może wyczuć to, że chcesz zerwać i się zmieni na chwile ... później kolejna umowa na mieszkanie i jesteś związana kolejny rok. Naprawdę nie widzisz rozwiązania czy nie chcesz go dostrzec? Rozumiem, że nie stać Cie na opłacenie mieszkania, ale pomyśl... Koniec semestru. Ilu studentów rezygnuje i ilu jest wyrzucanych ze studiów? Ilu studentów w związku z tym szuka nowych współlokatorów i ile zwalnia się miejsc w akademiku. Do akademika sądzę nie będzie problemu z przyjęciem ... I nawet jeśli Cie akademik przeraża to bez przesady ... zostało Ci ostatnie pół roku, przeżyjesz. |
2011-02-03, 13:35 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 359
|
Dot.: Jak odejść?
patrząc z boku na to,to jesteś bardziej wyrachowana niż się tobie zdaje.
|
2011-02-03, 14:41 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Jak odejść?
Dziewczyno, czy Ty nie masz wstydu? Zerwalabys z chlopakiem, ale:
a) nie chce Ci sie szukac mieszkania w trakcie semestru, b) nie chce Ci sie szukac mieszkania a nie stac Cie na znalezienie mieszkania samej, c) mozliwe, ze masz problemy ze zdrowiem i nie chcesz zostac w tej sytuacji sama. |
2011-02-03, 15:09 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
No taaak.. wyrachowana w swoim strachu. ok, widzę że muszę parę faktów dodać. Od marca 2010 Tż nie pracuje, od tego czasu to ja głównie nas utrzymuję, a raczej moi rodzice, od których dostaję pieniądze na studia/życie. Tż szuka pracy, ale cały czas w zawodzie. Był na kilku rozmowach ale nic z tego nie wyszło. Próbowaliśmy po znajomości i też nic nie wskóraliśmy. Zasugerowałam żeby poszukał czegoś spoza, chociażby pracy w jakimś sklepie z ciuchami itp., że przecież nie musi z tym miejscem wiązać przyszłości, na początku nie chciał o tym słyszeć, potem zaczął powtarzać że jak w tym miesiącu nie dostanie pracy w zawodzie to zacznie szukać czegokolwiek. No i mamy luty 2011, moje frustracje rosną, zaczynam wymyślać sobie choroby i ku mojemu przerażeniu zaczynam chorować, dopiero wczoraj po kolejnej sprzeczce Tż wysłał swój pierwszy CV do sklepu z ciuchami.. Z nastawieniem, że już do końca życia będzie tam pracował i jest przegrany. A ja mam zupełnie inne podejście. Żadna praca nie hańbi, zwłaszcza, gdybym miała świadomość, że w ten sposób odciążam osobę, którą kocham.. Ale on chyba jest zbyt dumny. Wspierałam go, próbowałam mu nawet zaszczepi pomysł na otwarcie własnego biznesu, ale się bał.. Nawet nie chcę myśleć o rzeczach, których sobie odmawiałam przez ten rok, bo przecież trzeba było oszczędzać, bo nie wiadomo czy w tym miesiącu dostanie jakieś zlecenie czy nie. Co jest chyba w tym najgorsze; Tż nie pije, nie pali, jest kulturalny, inteligentny, przystojny. Moi znajomi myślą, że wszystko jest w porządku, uważają nas za dobraną parę. Fakt, mamy o czym pogadać, możemy się razem pośmiać z wielu rzeczy, ale ta jego nieporadność w znalezieniu pracy doprowadziła mnie do nerwicy i frustracji. Naprawdę nie wiem, czy gdyby teraz dostał pracę to chciałabym z nim zostać.. Co jeśli sytuacja się powtórzy i straci pracę a ja zostanę ze wszystkimi problemami na głowie, bo "będzie chciał zostać pilotem a nie stewardem"? Przez te 4 lata prio mi się poprzestawiały.. potrzebuję w facecie oparcia i poczucia bezpieczeństwa, nie chodzi o to żeby zarabiał miliony, tylko o ... nie wiem, odwagę w podejmowaniu decyzji, pewnej siły przebicia. A w nim tego nie ma.
__________________
not all who wander are lost.
|
|
2011-02-03, 15:10 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Jak odejść?
Ojej jakie święte oburzenie
mel, na kogo jest umowa? Ja Cię rozumiem, chodzi o zwykłą zaradność życiową. Edytowane przez 201604190949 Czas edycji: 2011-02-03 o 15:12 |
2011-02-03, 15:14 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: Jak odejść?
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;24824194]Dziewczyno, czy Ty nie masz wstydu? Zerwalabys z chlopakiem, ale:
a) nie chce Ci sie szukac mieszkania w trakcie semestru, b) nie chce Ci sie szukac mieszkania a nie stac Cie na znalezienie mieszkania samej, c) mozliwe, ze masz problemy ze zdrowiem i nie chcesz zostac w tej sytuacji sama.[/QUOTE] a) Nie to że nie chcę, ale jest sesja, mam zawał na uczelni, znalezienie lokum w środku roku w normalnej cenie nie jest prostym zadaniem + niespecjalnie wiem jak by to miało wyglądać, ja mam sobie znaleźć mieszkanie o go wyrzucić na bruk? No pomyśl trochę... On też tego mieszkania sam nie utrzyma. b) Zupełnie nie rozumiem tego punktu. c) Owszem, boję się. ---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ---------- Cytat:
No.. ja wstydu nie mam Umowa jest na mnie.
__________________
not all who wander are lost.
|
|
2011-02-03, 15:33 | #28 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
Zamiast pożytkować zapał i energię na coś pozytywnego, ty marnowałaś ją na przekonywanie faceta by ruszył tyłek i znalazł pracę. Ehh.. Ale do meritum. Skoro umowa jest na ciebie to może znajdź współlokatorów (jednego, dwóch), co pozwoliloby ci zmniejszyć koszty utrzymania. Ogłoszenie możesz dać już teraz, żeby się przekonać, czy byliby chętni. A z facetem rozmowa krótka i na temat, nie ma co sie rozwlekać. |
|
2011-02-03, 16:17 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Jak odejść?
Wybacz, że to napiszę ale jesteś dla mnie tak zimna i wyrachowana, że aż boli... Utwierdziła mnie w tym tylko Twoja wypowiedź o pracy.
Jak sądzę Twój facet nie spodziewa się rozstania, kocha Cię, żyje z Tobą i nie wie, że Ty za plecami knujesz jakby tu najwygodniej i najfajniej dla Ciebie się rozstać. Winą obarczasz jego bo... nie może znaleźc rok pracy. Jak się wykształcił to się nie dziwię, że ciężko mu było się przełamac i wysłac CV np do mc donalda czy do ciuchowego sklepu. Nie po to człowiek siedzi i ryje żeby za 800-1000zł pracowac. Wiem, że lepsze to niż nic, ale jestem w stanie zrozumiec jego opory, które jak widac sie kruszą. I co? I to jest ta toksycznośc: jak on śmie nie miec pracy nie dawac mi finansowego poczucia bezpieczeństwa on mnie wykończył bo teraz mam nerwicę lękową przez niego i o... tak go właśnie zamierzam ukarac. Po prostu przerażające co piszesz. Ty go po prostu nie kochasz, w dodatku obarczasz winą za rozstanie, za nerwicę za wszystko... Bo co? Bo rok pracy nie może znaleźc? Ciekawe czy jak on by cię rzucił bo jesteś biedna i nie zarabiasz... Normalnie brak słów. Co powinnaś zrobic? Wyprowadzic się chociażby do koleżanki póki lokum nie znajdziesz i przestac go perfidnie oszukiwac i zastanawiac się co tu jeszcze dla siebie możęsz ugrac i jak go wykorzystac. Napisałabym kto tak robi, ale sądzę, że za pewne określenia mogłabym sie dorobic bana.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
2011-02-03, 16:17 | #30 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 25
|
Dot.: Jak odejść?
Cytat:
Jak dziewczyny zasugerowały Ci, że jesteś egoistką broniłaś się argumentem, że to jego obarczasz winą za swoją chorobę, po czym napisałaś w kolejnym poście, że sama zaczęłaś sobie wymyślać choroby. To Ty chyba jesteś niezaradna skoro jesteś na licencjacie a żerujesz na rodzicach. Zwolnienia w świecie dzisiejszym są częstą sprawą. I co? Jak następnego zwolnią i nie będzie mógł sobie znaleźć pracy też rzucisz? Ja się nie dziwie, że chłopak chce pracować w swoim zawodzie, szczególnie jeśli miał trudne studia to chyba norma, że po coś je robił? Być może jest ambitny, bądź nie stoi jeszcze pod murem. Jemu rodzice nic nie dokładają? A Ty czego musiałaś sobie odmówić? Jedzenia, czy kilku ciuszków? Związek to również jakieś wyrzeczenia, jeżeli nie jesteś na nie przygotowana to sobie odpuść i zostań sama. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:51.