Czy przełożony może żądać od pracownicy chodzenia w szpilkach?

[ever-dream]

Tak, pytam Moja siostra dostała ostatnio pracę, nie jest żadną hostessą (bo w tym wypadku jestem jeszcze w stanie zrozumieć przymus wysokich obcasów). Pracuje w biurze geodezyjnym, ubiera się w odpowiedni sposób, elegancko, tylko buty na płaskim obcasie. No i szef się jej doczepił, że źle reprezentuje biuro, i on uważa, że kobieta w butach nie na obcasach wygląda nieelegancko. Ona ani nie umie chodzić w takich butach, nie chce, a nawet nie może (pogłębiona lordoza lędźwiowa), poinformowała o tym szefa, ten jej tylko powiedział, że nie ma przesadzać w końcu w pracy "dużo nie chodzi".

Jak na razie go olała i chodzi do pracy tak jak chodziła, jednak facet cały czas daje jej znać, że mu się to nie podoba

Jest może jakiś przepis prawny to regulujący?

[meggykotka]

Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale ja tez miałam pogadankę ostatnio że nie powinnam chodzić do pracy w sandałkach pomimo upałów. Chciałam czy nie chciałam zakupiłam zakryte buty (takie do chodzenia w biurze), a na spotkania mam w samochodzie szpilki.

[kennedy]

nie moze wymagac takich rzeczy.

[Ostre wasabi]

Napisane przez meggykotka

Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale ja tez miałam pogadankę ostatnio że nie powinnam chodzić do pracy w sandałkach pomimo upałów. Chciałam czy nie chciałam zakupiłam zakryte buty (takie do chodzenia w biurze), a na spotkania mam w samochodzie szpilki.

Sandały faktycznie są przyjęte jako niereprezentacyjny strój. Do egzaminów, na rozmowy o pracę, do pracy w biurze itd. powinno zakładać się pełne obuwie. Też w pracy nie mogę paradować w sandałach.

Co do szpilek to jakaś przesada - facet widocznie ma fetysz przecież nie zakłada sportowych butów

Dużo jest jednak takich spraw, których pracodawca nie ma prawa wymagać a i tak wymaga bo inaczej powie: zwolnij się jak się nie podoba i tyle rozmowy. Tym bardziej, że zatrudniają najczęściej na umowę zlecenie i mogą w każdej chwili ją rozwiązać

[lucciola]

W wielu firmach obowiązują regulaminy dotyczące sposobu ubierania się (dress code). I pracownicy muszą ściśle się do nich stosować. Taki regulamin obejmuje nie tylko sposób ubierania się do pracy ale też fryzurę, dla mężczyzn zakaz noszenia długich włosów czy zarostu.

[kennedy]

Napisane przez lucciola

W wielu firmach obowiązują regulaminy dotyczące sposobu ubierania się (dress code). I pracownicy muszą ściśle się do nich stosować. Taki regulamin obejmuje nie tylko sposób ubierania się do pracy ale też fryzurę, dla mężczyzn zakaz noszenia długich włosów czy zarostu.

dress code jasne. szpilki jako dress code niezbyt.

[Madia]

Niech mu powie, że ma problemy z kręgosłupem czy czymś i szpilki odpadają. Serio, śmieszne to jakieś. Jak tak bardzo chce to niech sam sobie w szpilach pomyka.

[night prowler]

Pogrzebałam trochę po sieci, bo problem wydał mi się interesujący. Z tego, co wyczytałam, prawo reguluje w pełni tylko kwestię mundurów i odzieży ochronnej.

Co do reszty, to pracodawca ma prawo wymagać od pracowników określonego przez siebie ubioru, szczególnie, gdywygląd pracownika jest elementem kreowania wizerunku firmy.

Na forach (dot. prawa pracy i bhp) jest trochę kłótni na temat tego, czy w wypadku nakazu, nie związanego z faktycznymi zadaniami na danym stanowisku, jakieś wyśrubowane wymagania nie podchodzą pod mobbing .

No i podobno, gdyby Twoją siostrę zwolniono z takiego stanowiska, na jakim pracuje z powodu nie noszenia obcasów ( szczególnie, jeśli nikt jej nie uprzedził o takim obowiązku w miejscu pracy), to mogłaby sie udać do sądu.. Podobno.

Ktoś tam polecał udać się do lekarza medycyny pracy, po zaświadczenie o przeciwwskazaniu do noszenia obcasów.



Tyle gdybań. Wszyscy polecają ułożyć się osobiście z pracodawcą. Jeśli Twoja siostra jest "całościowo" elegancka, jest wartościowym pracownikiem, a gość nie jest betonem, problem powinien szybko zblednąć .


Jakby co, może zadzwoń tu:

http://www.bip.pip.gov.pl/pl/bip/porady_wszystkie

Na pewno ktoś kompetentny Ci odpowie .

[NibyNic]

kiedys pracowalam w firmie, w ktorej pracodvwca wymagal noszenia szpilek, spodnic (spodnie tylko w wyjatkowych sytuacjach) i zakietow - moje obowiazki troche sie "klucily" z takim strojemi wykonywanie ich w szpilach i sukience/spodnicy powodowalo ze czulam sie po prostu smiesznie ale w sumie nic z tym nie moglam zrobic, zwlvszcza, ze dostvwalam bony na zakup takich strojow
moim zdaniem szef ma prawo wymvgac od pracownika odpowiedniego stroju, ale powinno to byc gdzies zapisane np w umowie o prace czy vneksie do niej

[Klementyna12]

Napisane przez ever-dream

Tak, pytam Moja siostra dostała ostatnio pracę, nie jest żadną hostessą (bo w tym wypadku jestem jeszcze w stanie zrozumieć przymus wysokich obcasów). Pracuje w biurze geodezyjnym, ubiera się w odpowiedni sposób, elegancko, tylko buty na płaskim obcasie. No i szef się jej doczepił, że źle reprezentuje biuro, i on uważa, że kobieta w butach nie na obcasach wygląda nieelegancko. Ona ani nie umie chodzić w takich butach, nie chce, a nawet nie może (pogłębiona lordoza lędźwiowa), poinformowała o tym szefa, ten jej tylko powiedział, że nie ma przesadzać w końcu w pracy "dużo nie chodzi".

Jak na razie go olała i chodzi do pracy tak jak chodziła, jednak facet cały czas daje jej znać, że mu się to nie podoba

Jest może jakiś przepis prawny to regulujący?

Ja w biurze geodezyjnym nie mam żadnych wymogów co do ubioru , ewentualnie gumiaki w teren

[Aimee_J]

Co do mundurów to sie podpisuję.
Sama należe do mundurówki i obuwie jest obwarowane konkretnymi wymaganiami, jednak tam trochę sprawa jest odwrotna i buty mają być proste, czarne, bez dodatków na małym obcasie. Szpilki są z kolei niemile widziane, choć z doświadczenia wiem, ze o ile ktoś nie musi się pokazywać w kompanii reprezentacyjnej lub spotkaniach gdzie wymagany jest strój galowy, przechodzą bez echa.

Nie spotkałam się natomiast z takimi wymaganiami w dresscodzie korporacji, a miałam okazję z kilkoma mieć styczność.

Btw. nie dotyczy butów i mnie bezpośrednio, ale dresscode'u już tak.

W firmie mojego TŻeta kobiety mają zakaz noszenia krótkich spódnic. Sęk w tym, że to nie jest dotyczący miniówek, ale również eleganckich spódnic zakrywających kolano. Kobiety mają chodzić z spodniach, ale spódnicach do kostek. Czy ktoś mi może wytłumaczyć sens takiego zakazu? Zawsze wydawało mi się, że elegancka koszula i spódnica zakrywająca kolano, plus żakiet/marynarka to jest klasyczny strój biznesowy.

[Madia]

Napisane przez Aimee_J

W firmie mojego TŻeta kobiety mają zakaz noszenia krótkich spódnic. Sęk w tym, że to nie jest dotyczący miniówek, ale również eleganckich spódnic zakrywających kolano. Kobiety mają chodzić z spodniach, ale spódnicach do kostek. Czy ktoś mi może wytłumaczyć sens takiego zakazu? Zawsze wydawało mi się, że elegancka koszula i spódnica zakrywająca kolano, plus żakiet/marynarka to jest klasyczny strój biznesowy.

Kurczę jakbym miała wybierać to bym wolała mieć nakaz noszenia długiej spódnicy niż krótkiej. W pierwszym przypadku przekaz jest pozbawiony seksualności, w drugim czułabym się jak pies na wystawie.

[pendraiw]

Niestety ja też musze nosić wysokie obcasy, pracuję w banku

[lucciola]

Napisane przez kennedy

dress code jasne. szpilki jako dress code niezbyt.

Dlaczego niezbyt?

[chwast]

Nie wiem czy może czy nie (zapewne nie) ale wg mnie strój elegancki nie jest strojem eleganckim jeśli kobieta ma płaskie buty.

[Madia]

Napisane przez chwast

Nie wiem czy może czy nie (zapewne nie) ale wg mnie strój elegancki nie jest strojem eleganckim jeśli kobieta ma płaskie buty.

Ale nie muszą być od razu szpilki.

[fashionismypassion]

Pracodawca może ustanowić regulamin regulujący kwestię ubioru pracowników. W wielu firmach takie regulaminy obowiązują i pracownicy są zobowiązani ich przestrzegać.

Ja również miałam w pracy wymóg noszenia 2 par butów. Jedne wysokie jako reprezentacyjne i drugie niższe na słupku na zmianę. Mimo, że na co dzień preferowałam niskie buty, to w pracy byłam zobligowana do przestrzegania zasad narzuconych przez pracodawcę.
I nie stanowiło to dla mnie problemu.

Myślę, że siostra powinna porozmawiać z przełożonym. Ignorowanie polecenia to najgorsze rozwiązanie z możliwych i tym sposobem narazi się jedynie szefowi.

Jeżeli rzeczywiście noszenie obasów nie jest w jej przypadku wskazane, ze względu na problemy z kręgosłupem, to moim zdaniem warto o tym fakcie poinformować szefa. Może zamiast wysokich szpilek może nosić buty na słupku, albo czółenka na koturnie. To będzie lepsze rozwiązanie z korzyścią dla obydwu stron. Zawsze może też mieć niższe buty przy biurku i zmieniać w miarę potrzeb.

Osobiście podzielam opinię szefa, że buty na obcasie np. 3-5 cm są lepsze od płaskich i wygląda się w nich bardziej profesjonalnie. To moje osobiste zdanie.

Życzę siostrze odwagi i powodzenia w "negocjacjach"

[HoneyIlove]

Napisane przez meggykotka

Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale ja tez miałam pogadankę ostatnio że nie powinnam chodzić do pracy w sandałkach pomimo upałów. Chciałam czy nie chciałam zakupiłam zakryte buty (takie do chodzenia w biurze), a na spotkania mam w samochodzie szpilki.

no ja jak pracowałam w urzędzie to też trzeba było stosownie się ubierać, co prawda nie było czegoś takiego jak regulamin jak mamy się ubierać ale sama nawa za siebie mówi urząd w sumie ja postanowiłam być inna i zaszalałam z fryzurką i wygoliłam część włosów na prawym boku.. mój pracodawca tak dziwnie na mnie patrzał ale nic oficjalnie nie mówił...
a w aucie wożę chyba z 3-4pary butów.. adidaski, sandałki, szpilki, klapki i nie raz nawet łapcie... jak jadę do teściowej na dłużej to zabieram ze sobą

[201607111050]

Przy podpisywaniu umowy kolezanka dostała taką informację?
Ja osobiście obcasów nosić nie mogę więc protestowałabym bardzo, ale może jakies niewysokie koturny by przeszły? Tak ze 3-4cm?

[night prowler]

Napisane przez oh!

Przy podpisywaniu umowy kolerzanka dostała taką informację?
Ja osobiście obcasów nosić nie mogę więc protestowałabym bardzo, ale może jakies niewysokie koturny by przeszły? Tak ze 3-4cm?

O to samo chciałam zapytać. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji racja zależy od tego, czy siostra Autorki dostała wraz z umową dokładne wytyczne, co do ubioru.

.
.
.

No i zastanawia mnie, o jakich wysokościach obcasa tu mówimy. Bo jeśli pracodawca upiera się przy 10- 12 cm szpilach a kręci nosem na "płaskie". czyli powiedzmy na 1-2 cm klocku, (wiedząc o chorobie kręgosłupa!) to raczej brzydko pachnie.

A jeśli te "płaskie" buty to kłapciate baleriny a Twoja siostra wzbrania się przed założeniem na nogę stabilnego klocuszka, powiedzmy, wysokości 4 cm, to trochę tego pracodawcę rozumiem.

[ever-dream]

Dziękuję za odpowiedzi

Moja siostra nosi właśnie taki buty na 2-3 cm obcasiku więc nie w tym problem...

[Ostre wasabi]

Napisane przez ever-dream

Dziękuję za odpowiedzi

Moja siostra nosi właśnie taki buty na 2-3 cm obcasiku więc nie w tym problem...

Bardzo często kobietę w pracy traktuje się jako "obiekt" który ma ozdabiać pomieszczenia i spełniać oczekiwania estetyczne kierownictwa w poprzedniej mojej pracy pracowałam na zmianach 12 godzinnych, ciągle na stojąco - również wymagali ode mnie abym nosiła szpilki szkoda że klient widział mnie tylko od klatki piersiowej w górę - to była więc tylko fanaberia kierownika. Za to moja stopy po takim dyżurze wołały o amputację

[Aimee_J]

Więc jak dla mnie pracodawca nie powinien się czepiać. Taka wysokośc jest to już według mnie wysokość, w której człowiek wygląda zdecydowanie inaczej, inaczej się trzyma. Jest to eleganckie.

Buty typu baleriny faktycznie nie są najlepszym rozwiązaniem - sama latam w takowych po pracy, bo mój kontakt ze światem zewnętrznym ogranicza się do telefonów i maili., ale pod biurkiem mam również buty odpowiednie właśnie na zmianę.

Napisane przez Madia

Kurczę jakbym miała wybierać to bym wolała mieć nakaz noszenia długiej spódnicy niż krótkiej. W pierwszym przypadku przekaz jest pozbawiony seksualności, w drugim czułabym się jak pies na wystawie.

Ale ja nie mówię o spódnicy mini ledwo zakrywającej tyłek tylko o spódnicy do kolan - zawsze czytałam, ze takowa spódnica jest częścią profesjonalnego stroju.
I szczerze mówiąc, gdybym miała do wyboru taką, a długą - to wolałabym taką , bo w długiej wyglądam jak zaniedbana ciotka

[TheKey]

Jestem w szoku, przecież to nie jest kwestia widzimisię siostry, tylko tego, że szpilki są autentycznie bardzo niezdrowe dla kręgosłupa, bez względu na to czy ktoś już wadę ma, czy dopiero ją sobie wyrobi dzięki takim szpileczkom

[Aimee_J]

Napisane przez Ostre wasabi

Bardzo często kobietę w pracy traktuje się jako "obiekt" który ma ozdabiać pomieszczenia i spełniać oczekiwania estetyczne kierownictwa w poprzedniej mojej pracy pracowałam na zmianach 12 godzinnych, ciągle na stojąco - również wymagali ode mnie abym nosiła szpilki szkoda że klient widział mnie tylko od klatki piersiowej w górę - to była więc tylko fanaberia kierownika. Za to moja stopy po takim dyżurze wołały o amputację

Bo tak szczerze mówiąc to większość facetów to idioci bądź ignoranci. Zaden nie chodził w butach na szpilkach, więc wydaje się im, ze to takie hop siup! A przydałoby się tak wcisnąć jednego z drugim w takie buty i kazać latać 12 godzin na tym.

[night prowler]

Napisane przez ever-dream

Dziękuję za odpowiedzi

Moja siostra nosi właśnie taki buty na 2-3 cm obcasiku więc nie w tym problem...

Ja bym w takim razie nie ustępowała, nie warto sobie rujnować i tak chorego kręgoslupa dla czyjegoś widzimisię .

[Madia]

Napisane przez Aimee_J

Ale ja nie mówię o spódnicy mini ledwo zakrywającej tyłek tylko o spódnicy do kolan - zawsze czytałam, ze takowa spódnica jest częścią profesjonalnego stroju.
I szczerze mówiąc, gdybym miała do wyboru taką, a długą - to wolałabym taką , bo w długiej wyglądam jak zaniedbana ciotka

A nie nie, bardziej się odniosłam w Twoim wpisie do samego zakazu/nakazu dotyczącego długości spódnicy

[ulinkaaa]

Gdzie jak gdzie, ale w geodezji w szpilkach to pozdrawiam
Chyba, że może jest sekretarką, ale inaczej bym się nie ugięła.

[spritfire]

ja też dostałam takie ultimatum że albo szpilki albo koniec pracy
dodam że praca była za barem, więc dużo bieganiny i do tego przez 8 h w nocy
zrezygnowałam

[eyo]

jeżeli chodzi o samo fakt jakiegoś stroju - to tak pracodawca może ustalić zasady ubiory dotyczące pracowników (i tak np. pracownice sieciówek nie chodzą we własnej odzieży a np. w aktualnych ubraniach z kolekcji sklepu)
inna sprawa jeżeli tylko twoje siostrze truje a w firmie poza tym nie ma żadnych zasad które dotyczyłby innych pracowników

ja bym na miejscu siostry poszła do lekarza i poprosiła o zaświadczenie potwierdzające, że faktycznie z uwagi na stan kręgosłupa nie może nosić wysokich obcasów i np. właśnie 3-4 koturny/słupki to jedyne dozwolone obuwie w jej przypadku - i wtedy pracodawca nie będzie mógł w tej sprawie dyskutować

Napisane przez Ostre wasabi

Bardzo często kobietę w pracy traktuje się jako "obiekt" który ma ozdabiać pomieszczenia i spełniać oczekiwania estetyczne kierownictwa w poprzedniej mojej pracy pracowałam na zmianach 12 godzinnych, ciągle na stojąco - również wymagali ode mnie abym nosiła szpilki szkoda że klient widział mnie tylko od klatki piersiowej w górę - to była więc tylko fanaberia kierownika. Za to moja stopy po takim dyżurze wołały o amputację

odcinając się od Twojego problemu (bo 12h stania na płaskim obuwi to nie bajka a co dopiero na szpilkach) to jednak uważam, że nawet jeżeli "widać" kobietę tylko od pasa w górę to i tak kobieta prezentuje swoją sylwetkę inaczej gdy szpilki ma i gdy nie ma

inna sprawa - tak, pracownicy (nie tylko kobiety) mający kontakt z klientem mają być dosłownie ozdobą miejsca pracy
przykre? no trudno.. ale skoro ktoś mądry policzył, że klienci kupują chętnie towar jeżeli usługuje im atrakcyjny/zadbany sprzedawca który swoją powierzchownością podkreśla profesjonalizm to cóż.. ludzkość tylko do siebie może mieć pretensje że mimo jak bardzo by uważała, że wygląd się nie liczy to i tak - jakby to policzyć - liczy się.