Solarium & Zdrowa cera

[justyce]

Napisane przez odszczepieniec

a mi sie wydaje, ze to zlosliwy fotomontaz po prostu (1 sek. w fotoszopie i przesadzona opalenizna gotowa). dlonie tej dziewczyny maja chyba w miare normalny kolor...

Niekoniecznie, może całkiem niedawno wyszła z solarium - ma głównie czerwoną twarz i dekolt - czyli najdelikatniejszą cerę na ciele, dodatkowo alkohol na imprezie mógł zrobić swoje i faktycznie była taka czerwona..

[natii4]

Co nie zmienia faktu,że ma za ciemną konturówkę

[Evka]

Napisane przez natii4

Co nie zmienia faktu,że ma za ciemną konturówkę

Serio? Nawet nie zwrocilam uwagi. Najbardziej na tym zdięciu uderzył mnie fakt ze ma porozdwajane końcówki

[Nikogo Słoneczko]

wiecie co z ciekawosci zaloze sobie konto na ifotka.pl i zapytam tej dziewczyny czy przerabiala zdjecie bo sama jestem ciekawa ale mowie wam jak zobaczylam te zdjecia to mnie porazilo z przerazenia... i zapytam ile czasu pracowala nad ta opalenizna jesli sie okaze ze zdjecia nie sa przerabiane

[Nikogo Słoneczko]

dziewczyna ma tylko 21 lat... rece mi opadaja

[Nikogo Słoneczko]

komentarze są w tym stylu:

gorszego makijażu już dawno nie widziałem, trochę umiaru a super laska by z Ciebie była....

Chyba się solarium zatrzasło, ale i na brak pudru nie można narzekać...

Co Ci się k***a stało?

a ty sie chyba nei widzilas w lusterku "co za duz oto nei zdrowo" widac ze nie znasz umiaru

hej slicznotko jestes pieknie opalona jak czekoladka

Można straszyć Tobą przedszkolaki !!!


ludzie są szczerzey przynajmniej

[odszczepieniec]

Napisane przez justyce

Niekoniecznie, może całkiem niedawno wyszła z solarium - ma głównie czerwoną twarz i dekolt - czyli najdelikatniejszą cerę na ciele, dodatkowo alkohol na imprezie mógł zrobić swoje i faktycznie była taka czerwona..

hmm no mozliwe
chybaze wymazala sie ( och, musnela zaledwie ) dodatkowo jakims pudrem brazujacym podkreslajacym opalenizne czy jak..

[marta1210]

I to znowu ja.. Oczywiście to co napisała tula to nie skomentuje. Natomiast Angel jakbyś mogła nie powtarzaj non stop , że ten wątek powinni zamknąć , bo to już się nudne robi, poprostu tu nie wpadaj jest wiele innych.

Natomiast co do zdjęcia...!! To aż boli jak się patrzy!!.. O mamo... Nie wiem czy to jakaś przeróbka, ale bardziej przychylam się do wypowiedzi justyce'y.. Poza tym co to wogóle za makijaż...

[basiao84]

Napisane przez mona1978

Judytko2
Nie chcę nikogo krytykowac bo nie o to chodzi - tytuł wątku "Solarium & Zdrowa Cera" - moja odpowiedź brzmi : Nie istnieje żadna zależność pomiędzy solarium a zdrową cerą.

No, tu się z Tobą nie zgodzę

istnieje zależność: ODWROTNIE PROPORCJONALNA:

im więcej solarium, tym mniej zdrowa cera

a poza tym, to mądrze prawisz

ehh, jak sobie przypomne jaką cerę miałam po smażeniu się w Chorwacji, to mi sie płakać chce. Tragedia. 3 miesiące walki i dalej źle. Brrrr

A teraz- uważam że biel jest ładna. Ba-nawet sexy
pozdrawiam

[aszanti]

dziewczyna moze byla na dopalaczu-to takie solarium na sama twarz i dekolt okrutnie mocne albo kwarcowa sie tak upiekszyla,to sa himalaje kiczu i glupoty taka 'opalenizna',

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez karolca

.
Ale dodalam (na moje nieszczescie), ze moja mam lubi sie opalac i wykorzystuje kazda okazje (ale nie ma ich wiele) aby wystawic buzie do sloneczka. I mimo swojego wieku ma bardzo ladną cere...

Co z tego wyszlo, mówić nie musze

Ale tego, ze przyznalam racje nikt nie zauwazyl a mi sie przykro zrobilo, ze znowu wyszkana zostala dziura w calym Przeciez chcialam dobrze

Mam nadzieje, ze nikt juz mi nic zlego nie napisze
Przeciez wiem, ze slonce szkodzi, ale to mój wybór, moja skóra. Najwyzej bede szybciej pomarszczona i bede brzydka i w ogole. chlip, chlip...

Buźka.

Zazwyczaj kłopoty zdrowotne ze skórą przez wiele lat intensywnie opalaną na słońcu, zaczynają sie po 50 tce,a czasem póxniej , kiedy organizm ma mniejsze możliwości regeneracji i ogólnie gorzej funkcjonuje z racji zmian hormonalnych. U wielu kobiet rozwija się tzw. trądzik różowaty, dolegliwośći są uciążliwe a leczenie długotrwałe i nie zawsze skuteczne.
Tu nie chodzi o starzenie się czyli większą ilość zmarszczek ale o zdrowie. Między innym o uniknięcie ewentualnego raka skóry.
Po intensywnym korzystaniu z solarium kłopoty mogą wystąpić wcześniej.

Tłumaczenie,że nie chce się zrezygnować z nadmiernej ekspozycji na słońce , - umiarkowana z rozsądniym zabezpieczeniem filtrami może byc korzystna- bo się lubi wygrzac kośći, bo się jest zmarzluchem, bo tylko z ciemną karnacją wygląda się zdrowo itd. itp. jest bzdurne.
Niemożność zrezygnowania z czegoś co jest szkodliwe, jest nie tyle wyborem co nałogiem i dlatego szuka się dla niego róznych tłumaczeń. Z nałogu trudno zrezygnować, on nami rządzi. I jak każdy nałog coś nam zastępuje. Powody wpadania w nałogi są emocjonalne. leżą w psychice. Nie ważne czy są to papierosy, alkohol, solarium czy czekoladki.
Od konieczności korzystania nadmiernego ze słońca czy korzyustania z solarium , trzeba się uwolnić jak od każdego nałogu za pomocą silnej woli, a nie szukac usprawiedliwień.
Nie wiem jak nazywa się ta przypadłość , ale jak gdzies znajdę to napiszę, a może już ktoś pisał , bo przejrzałam tylko wątek pobieżnie.

Natomiast nie sądzę aby osoby , które wiosną kilka razy skorzystają z solarium aby ocieplić , ożywić kolor skóry po zimie, lub wystawią na chwilę buzię do umiarkowanego słoneczka musiały się od razu spodziewać przykrych konsekwencji na starość.

[mona1978]

Napisane przez isa666

http://www.ifotka.pl/?Section=Profil...fc0.jpg&Only=0
O matko!
Naprawdę nie wiem co powiedzieć Po prostu brak mi słów

Ooo Belgijki sa troszeczke jaśniejsze i bardziej pomarszczone - nie radzę oglądać tej fotki na noc - koszmary gwarantowane

[karolca]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Zazwyczaj kłopoty zdrowotne ze skórą przez wiele lat intensywnie opalaną na słońcu, zaczynają sie po 50 tce,a czasem póxniej , kiedy organizm ma mniejsze możliwości regeneracji i ogólnie gorzej funkcjonuje z racji zmian hormonalnych. U wielu kobiet rozwija się tzw. trądzik różowaty, dolegliwośći są uciążliwe a leczenie długotrwałe i nie zawsze skuteczne.
Tu nie chodzi o starzenie się czyli większą ilość zmarszczek ale o zdrowie. Między innym o uniknięcie ewentualnego raka skóry.
Po intensywnym korzystaniu z solarium kłopoty mogą wystąpić wcześniej.

Tłumaczenie,że nie chce się zrezygnować z nadmiernej ekspozycji na słońce , - umiarkowana z rozsądniym zabezpieczeniem filtrami może byc korzystna- bo się lubi wygrzac kośći, bo się jest zmarzluchem, bo tylko z ciemną karnacją wygląda się zdrowo itd. itp. jest bzdurne.
Niemożność zrezygnowania z czegoś co jest szkodliwe, jest nie tyle wyborem co nałogiem i dlatego szuka się dla niego róznych tłumaczeń. Z nałogu trudno zrezygnować, on nami rządzi. I jak każdy nałog coś nam zastępuje. Powody wpadania w nałogi są emocjonalne. leżą w psychice. Nie ważne czy są to papierosy, alkohol, solarium czy czekoladki.
Od konieczności korzystania nadmiernego ze słońca czy korzyustania z solarium , trzeba się uwolnić jak od każdego nałogu za pomocą silnej woli, a nie szukac usprawiedliwień.
Nie wiem jak nazywa się ta przypadłość , ale jak gdzies znajdę to napiszę, a może już ktoś pisał , bo przejrzałam tylko wątek pobieżnie.

Natomiast nie sądzę aby osoby , które wiosną kilka razy skorzystają z solarium aby ocieplić , ożywić kolor skóry po zimie, lub wystawią na chwilę buzię do umiarkowanego słoneczka musiały się od razu spodziewać przykrych konsekwencji na starość.

piszesz o trądziku różowatym - tutaj muszę coś napisać. Mama od jakiegoś na to cierpi, ale choroba ma podloze hormonalno-psychiczne. "krostki" pojawiają się jej tylko i wyłacznie przed okresem i gdy jest narazona na bardzo silny stres (niestety choroba brata nie oszczedza nikogo).

Nałogowe korzystania z solarium czy uzaleznienie od opalania to tanorekcja.

Ja z solarium korzystam gdy chce ale wiem, ze dwa razy w tygodniu to na pewno o raz za duzo. dwa razy w miesiącu - ok.

Sa niestety ludzie chodzący codziennie :/ Porażka.

A z solarium, jak pisalam wczesniej, korzystam, aby mieć lekko opalony odcien skóry. Wygląda naturalnie, kolor skóry to cieply beż (wiem, bo uzywam podladów w tym odcieniu). Ale jak wszyscy mam pewne niedoskonalosci (a to cos mi 'wyskoczy' etc).

Nie ukrywam, llubie sie opalac latem. Ale nie lubie codziennie tego robic. Skóra musi odpocząć. Poza tym i tak nie mogę przebywać dlugo na sloncu, bo w dzieciństwie gdy bylam nad jeziorem (zaldwie poltorej godziny, z czego polowa czasu w wodzie i 1/4 w cieniu na kocu) dostałam udaru slonecznego (skonczylo sie bardzo silnym bolem glowy przez tydzien).
Od tej pory wiem - pol godziny na sloncu, potem w cien, a potem na 20 minut do wody i ciagle moczyc glowe. troche sie wysuszyc i znowu w cien.
Czapeczki, chustki etc wiele mi nie daja.

Gdy w wakacje bylam nad morzem i drugiego dnia poparzyl mi sie nos (niestety mam z nim problemy, ale niezwiązane z opalaniem) stwierdzilam, ze nie warto ryzykowac. Na głowe husta (smiesznie wyglądałam ale wiedzialam, ze musze jesli chce sie cieszyc z wakacji), i kremy do opalania z wysokim filtrem.
Po tygidniu troche faktor zmniejszylam ale stosowalam... Co i tak nie uchronilo mnie od poparzenia pośladków (nie wiem jak mi sie udało... na szczescie nic sie nie stalo i tylko przy wieczornym ognisku nie moglam siedziec ).

Wszystkim naszym wczasowiczom na koniec turnusu zaczeła schodzić skóra (dobrze im tak). Koledze "wyszedł" na plecach motyl a mojej siostrze jakies skrzydelka zrobilam
Fajnie tam bylo... w kranie miekka woda (mydlem rąk umyć nie szło bo kompletnie nie mozna bylo go splukac z lapek...).

Po powrocie do domu, do tej twardej i beznadziejnej wody, troche wyszuszyla mi sie skorka na nogach, ale nie bylo zle

Nawet gdybym bardzo chciala nie moge uzyskac ciemnej opalenizny. ale taki "sniady", ozywiony kolor skóry wygląda ladnie. Sama mam "brzoskwiniową" opalenizne (tj. brązowawy kolor w odcieniu brzoskwini). Brat i mama opalaja się na czekoladowo-kakaowo. siostra ma dziwny blady kolor rozow-brązowy.
A tata jest uczulony na opalanie. Wystarczy 20 minut aby dostal ostrego poparzenia (nawet w pochmurny dzien nad morzem).

Ja nie lubię nadmiernie wystawiac sie na slonce, bo to mnie męczy. Latem owszem, fajnie jest sobie polezec w sloneczku na kocu po wyjsciu z wody, ale gdy sie podeschnie to jest ZA gorąco. Proste.

A to, ze zimą skorzystam z mozliwosci wygrzania na solarce a przy okazji "odswieze" kolor letniej opalenizny...
No trudno, zaszkodze sobie, ale WIEM o tym.

PS. dowiedziałam sie, ale nie jest to jeszcze niczym potwierdzone, że te "piegi", które pojawiaja się podczas opalania głównie na twarzy to wynik obciążenia wątroby. Nadmiar beta-karotenu produkowanego przez organizm z wit. A zwiększa poziom enzymów wątrobowych (alat i aspat) co z kolei przy dlugotrwalym taki stanie moze doprowadzic do powaznych chorób!!

DYGERSJA na temat alat i aspat:
osobom chorym na zółtaczkę okresowo sprawdza się poziom tych dwóch enzymów. Wskazuja one, czy wątroba prawidlowo funkcjonuje. eliminując wszystkie czynniki zagrozenia (alkohol, slonce, leki etc.) mozna wstepnie stwierdzić chorobę obciązającą ten organ.
Jeżeli poziom alat i aspat przez dluzszy czas jest powyzej normy, oznacza wzmozona pracę wątroby. I tak np. po kilku dniach od opalania, poziom enzymów przekroczony od normy jest o kilka jednostek (wiem, bo mialam takie badanie robione na 3 dni po opalaniu - podwyzszony poziom, i 2 tygodnie pozniej powtórke - ponizej normy).
Wyniki osoby chorej na marskąść wątroby sa kilkakrotnie lub nawet kilkaset razy podwyzszone. A dlaczego? regularne "korzystanie" z kapieli slonecznych w krótkich odstepach powodują podwyzszenie poziomu owych enzymów... i tak przez okolo kilka lub kilkanascie lat - nie zazdroszcze.
Starczy mi, ze w rodzinie mam osobe chorą na żółtaczkę i wiem co to znaczy chora wątroba.
Dlatego TYLKO MAŁE ILOŚCI RAZ NA JAKIŚ CZAS. Dodatkowo oczywiscie cokolwiek ochronnego na wątrobę, cos co reguluje jej prace. Oczywiscie "doraźnie" (kilka dni przd i kilka dni po, nie ciągle).

PS. zazywanie beta-karotenu w tabletkach, jedznie wiekszej ilosci marchewek czy picie soku z zawartoscią marchwii tez moze zaszkodzic. Jezeli przedawkujemy - niesamowicie boli wątroba a przy tym podwyzszony jest alat i aspat w takim stopniu, ze pojawia sie podejrzenie o zoltaczke!!
Tak kiedys zrobila znajoma, pojąc swoja córeczke kilkoma sokami "Kubuś" dziennie :/
"Bo to jest zdrowe"

Tak, jest ale nie w takiej ilosci. Z reszta na bultece jest wyraźnie napisane, ze jedna butelka soku pokrywa dzienne zapotrzebowanie na te witaminy. A przeciez w kazdym pozywieniu one są.

Nie wiem, pewnie większośc jest i tak niezrozumiała. Jesli chodzi o alat i aspat to nie potrafię o tym dobrze gadać mimo iż idealnie wiem o co chodzi.

Wiem, ze nie wnosze ani nic nowego ani nic ciekawego. Pisalam to, co przyszlo mi na mysl. czesc z rzeczy, ktore napisalam nie maja jeszcze zadnego potwierdzenia, o czym pisalam wczesniej. Wyciagam jedynie wniozki z wlasnych doswiadczen i obserwacji. czesc jednak jest potwierdzona i pewna.

Nie chcę wywoływać kolejnej dyskusji, ktora bedzie miala na celu potwierdzenie lub obalenie rzeczy, o ktorych pisalam.

Jasno piszę raz jeszcze - to są moje doświadczenia, moje obserwacje, których dokonałam analizując wyniki badań znajomych, chorych na WZW C i osob zdrowych, ktore robily badania niedlugo po opalaniu.
Jesli ktos sie zna - niech cos dopisze, czemu nie. byc moze dojdziemy tutaj do zaskakujących spostrzeżen, ze slonce ma negatywny wplyw nie tylko na naszą skórę.
No chyba, ze juz ktos to odkrył...

Pozdrawiam zycząc miłego dnia.

PS. nie jestem taka straszna jak wynikało z poprzednich wymian zdan

[natii4]

Napisane przez karolca

PS. zazywanie beta-karotenu w tabletkach, jedznie wiekszej ilosci marchewek czy picie soku z zawartoscią marchwii tez moze zaszkodzic. Jezeli przedawkujemy - niesamowicie boli wątroba a przy tym podwyzszony jest alat i aspat w takim stopniu, ze pojawia sie podejrzenie o zoltaczke!!
Tak kiedys zrobila znajoma, pojąc swoja córeczke kilkoma sokami "Kubuś" dziennie :/
"Bo to jest zdrowe"

Tak, jest ale nie w takiej ilosci. Z reszta na bultece jest wyraźnie napisane, ze jedna butelka soku pokrywa dzienne zapotrzebowanie na te witaminy. A przeciez w kazdym pozywieniu one są.

Można wiedzieć skąd masz te informacje?

Faktycznie witaminę A można przedawkować,ale beta-karoten jest prowitaminą A-nie jest to właściwa witamina A.

Na potwierdzenie moich słów może warto poczytać artykuł niezastąpionej Pani Basi Kwiatkowskiej o witaminie A http://www.wizaz.pl/witaminy_i_kosme...mina_a_cz1.php

[karolca]

Napisane przez natii4

Można wiedzieć skąd masz te informacje?

Faktycznie witaminę A można przedawkować,ale beta-karoten jest prowitaminą A-nie jest to właściwa witamina A.

Na potwierdzenie moich słów może warto poczytać artykuł niezastąpionej Pani Basi Kwiatkowskiej o witaminie A http://www.wizaz.pl/witaminy_i_kosme...mina_a_cz1.php

beta-karoten jest pochodną witaminy A - prowitaminą.
Marchew, soki z niej nie warieja juz czystej witaminy A (prowit.A nadaje wlasnie ten marchewkowy kolor marchwi). Spróbój przez kilka miesiecy pić takie soczki w ilosci 3-5 butelek dziennie (ok. 2 litrów). Niedośc, ze nabawisz sie pomarańczowego zabarwienia skóry to siądzie ci wątroba i mozesz, tak jak ta dziewczynka, trafic do szpitala na oczyszczanie organizmu.

To wiem na pewno, ze jedno z drugim ma związek jednak mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę. I nie wlasciwie nie wiem dlaczego.
Sama zauwzylam, biorąc beta-karoten i pijac jednoczesnie sok z marchwi, ze po mniej wiecej tygodniu zaczela bolec mnie wątroba (nic innego szkodliwego nie zazywalam wiec domysliłam sie, ze jedno z drugim ma wiele wspolnego). Sklad tabletek - 100% dziennego zapotrzebowania w prow.A. podobnie soki... sprawdzilam zawartosc w tabletkach i soku - porównywalna.
Doszukalam sie, ile jest wymaganej... No i potrzebna dawke przekroczylam nawet 3-krotnie.
Moja głupota to byla. Odstawilam i jedno i drugie. Poza tym pojawily sie problemy z cerą. Chociaz nie wiem czy to mialo związek z witaminami. odstawilam i spokój.

Ale z tym nie daje 100% gwarancji. Po prostu to bylo dla mnie jedyne zrodlo "pozywienia" powodujące stały ból wątroby. A bez sensu się "truć". odstawilam wszystko i od czasu do czasu zjem surową marchewkę.

PZDR

[kamaO]

Napisane przez karolca

PS. zazywanie beta-karotenu w tabletkach, jedznie wiekszej ilosci marchewek czy picie soku z zawartoscią marchwii tez moze zaszkodzic. Jezeli przedawkujemy - niesamowicie boli wątroba a przy tym podwyzszony jest alat i aspat w takim stopniu, ze pojawia sie podejrzenie o zoltaczke!!
Tak kiedys zrobila znajoma, pojąc swoja córeczke kilkoma sokami "Kubuś" dziennie :/
"Bo to jest zdrowe"

Moja bratowa niestety robiła to samo ze swoją córeczką - dziecko miało pomarańczowo - żółty odcień skóry Dopiero lekarz się zainteresował tym "kolorkiem" i definitywnie zakazał picia soczku z marchwii na dłuższy czas...

PS. nie jestem taka straszna jak wynikało z poprzednich wymian zdan

Ten post wskazuje na to, że faktycznie nie

[natii4]

Chyba Karola nie przeczytałaś tego co jest zawarte w linku.

Witamina A jako rozpuszczalna w tłuszczach jest magazynowana w naszym organizmie - w wątrobie, ale w ograniczonej ilości, czyli w odróżnieniu od witaminy C , z witaminą A trzeba postępować ostrożnie, gdyż istnieje możliwość przedawkowania. Jednak pamiętajmy, że zupełnie inaczej jest w przypadku prowitaminy A, jej w zasadzie nigdy nie możemy przedawkować.Wiele osób pytało mnie, czy jeśli bierze kapsułki zawierające m. in. witaminę A, a jednocześnie bardzo lubi soki marchwiowe i pije go codziennie w dużych ilościach to czy nie przedawkuje w ten sposób witaminy A. Zapewniam, że picie w dużych ilościach soku marchwiowego czy chrupanie świeżej marchewki na pewno nie spowoduje przedawkowania witaminy A i związanych z tym skutków ubocznych, a przyniesie tylko same korzyści. Dzieje się tak dlatego, że karoteny czyli prowitamina A nie są właściwą witaminą A tylko jej prekursorem, który dopiero w naszym organizmie zostaje przekształcony w retinol i jego pochodne. Poza tym stopień wchłania karotenów w przewodzie pokarmowym wynosi tylko 30-40 % w stosunku do ilości wprowadzonej do organizmu wraz ze spożytym pokarmem, a ponadto tylko ok.50 % wchłoniętej prowitaminy A ulega przemianie we właściwą witaminę. Dlatego aktywność witaminowa beta-karotenu jest sześciokrotnie mniejsza niż retinolu. Oznacza to, że zawartość beta-karotenu w produktach roślinnych trzeba podzielić przez sześć, aby otrzymać odpowiednią ilość retinolu, taką którą wykorzysta nasz organizm.

[karolca]

natii
z tego zatem wynika, ze podwyzszony alat i aspat nie ma nic wspolnego z wytwazaniem, przetwazaniem i magazynowaniem wit A i jej pochodnych.

Jak pisałam wczesniej, mała, pijac tyle soczków, po badaniach wątroby (w tym biopsja!!) miala podejrzenia o żółtaczkę tak poziom tych enzymów skoczył do góry. W końcu doszukali się przyczyny.

A nasza kochana marcheweczka niestety nie zawiera czystej wit. A... to wlasnie prowitamina A, nasz beta-karoten odpowiedzialny jest za jej kolor.

Polecam eksperyment. Jedz po pol kilo marchewek dziennie (ble.. po 3 dniach chyba bym zygała )przez okolo 3-5 miesiecy.
Nabawisz sie poza marchewkową skórą (nadmiar beta-kerotenu odklada sie w skorze! ) i zrob sobie probę wątrobową (alat, aspat). Bedzie duzo powyzej normy. A nie dostarczasz przeciez wit. A tylko jej "niegroźną" odmianę. Ale jeszcze poszukam na necie informacji o tym. Jesli faktycznie się mylę - to wyprowadzi mnie to z mojego błedu.

PZDR

kamaO - nie taki diabeł straszny. Sorka, ze wszyscy tak musieli mnie odebrac. Ale jesli chodzi o sprawy wątrobowe - jest to mi zbyt bliskie i wiem ile znaczy zyć z osobą chorą na żółtaczkę (ponadto coreczka znajomej tez dala mi wiele do myslenia nad ulubionymi sokami...).

I znowu sprawdza sie powiedzenie "Co za dużo to niezdrowo".

[natii4]

Napisane przez karolca

natii
z tego zatem wynika, ze podwyzszony alat i aspat nie ma nic wspolnego z wytwazaniem, przetwazaniem i magazynowaniem wit A i jej pochodnych.

Jak pisałam wczesniej, mała, pijac tyle soczków, po badaniach wątroby (w tym biopsja!!) miala podejrzenia o żółtaczkę tak poziom tych enzymów skoczył do góry. W końcu doszukali się przyczyny.

A nasza kochana marcheweczka niestety nie zawiera czystej wit. A... to wlasnie prowitamina A, nasz beta-karoten odpowiedzialny jest za jej kolor.

Polecam eksperyment. Jedz po pol kilo marchewek dziennie (ble.. po 3 dniach chyba bym zygała )przez okolo 3-5 miesiecy.
Nabawisz sie poza marchewkową skórą (nadmiar beta-kerotenu odklada sie w skorze! ) i zrob sobie probę wątrobową (alat, aspat). Bedzie duzo powyzej normy. A nie dostarczasz przeciez wit. A tylko jej "niegroźną" odmianę. Ale jeszcze poszukam na necie informacji o tym. Jesli faktycznie się mylę - to wyprowadzi mnie to z mojego błedu.

Podobno łatwiej i bezpieczniej podawać witaminy w postaci tzw. prowitamin. Co to są prowitaminy i czy można podawać je zamiast witamin?

Prowitamina jest to taki związek chemiczny, z którego organizm potrafi zsyntetyzować właściwą witaminę. Tak np. witamina A, związek rozpuszczalny w tłuszczach, może być dostarczony w postaci rozpuszczalnej w wodzie prowitaminy - beta-karotenu. Jest to pomarańczowy barwnik znajdujący się w korzeniu marchwi. Pod pewnym względem podawanie beta-karotenu jest bardziej korzystne, a zwłaszcza bardziej bezpieczne niż podawanie „gotowej" witaminy - nie ma bowiem niebezpieczeństwa przedawkowania. Witamina D2 jest wytwarzana w skórze z dehydrocholesterolu pod wpływem promieni słonecznych (ultrafioletowych).

Czy można całkowicie zastąpić witaminę A beta-karotenem?

Tak, można. Normalnie organizm człowieka przekształca 1/3 beta-karotenu w witaminę A. Jak już wspomniałem, podawanie beta-karotenu jest bezpieczniejsze niż witaminy A, ponieważ organizm człowieka posiada mechanizmy ograniczające przekształcanie nadmiaru beta-karotenu w witaminę A.


http://www.sklepynatura.pl/witaminy.htm



--------------------------------------------------------------------

Kiepskie źródło,ale potwierdza to co piszę http://pl.wikipedia.org/wiki/Beta-karoten

Beta-karoten - jeden z izomerów karotenu. Należy do rodziny naturalnych pigmentów (karotenoidów) występujących u roślin i zwierząt, o barwie pomarańczowej. Prowitamina dla witaminy A. Jest to bezpieczna odmiana karotenu, gdyż organizm przetwarza tylko taką jego ilość, jaka jest mu potrzebna.

[karolca]

ale to nadal nie wyjaśnia "dlaczego od beta-karotenu podwyzszaja sie i przekraczają normę enzymy wątrobowe".
Ok, beta-karoten jest najbezpieczniejszą odmianą witaminy A. Po tych materialach moge sie zgodzić. Ale potrafi ktoś odpowiedziec na ww pytanie?

No bo jakis związek z tym wszystkim być musi. Marchew zawierająca beta-karoten jest bezpieczna. organizm sam "bierze" potrzebną mu ilosc wit.A.
ok. tabletka jest jeszcze bezpieczniejsza bo ma 'czysty' beta + subs pomocznicze (zalezy od firmy...). Wiec dlaczego bolała mnie wątroba? odstawilam i jest ok. i dlaczego cora znajomej od "bezpiecznych" w takim razie soczków wylądowała w szpitalu na oczyszczaniu organizmu?
Nie wiem, coraz bardziej skomplikowane to zaczyna sie robic.

[mania19]

Karolca rzeczywiście nie jest aż taka straszna na jaką wyglądasz
A twój post nr. 223 w tym wątku to chyba jeden z dłuższych na wizażu

Aha podziwiam zawziętość Natii i Twoją w obronie własnych przekonań

[natii4]

Napisane przez mania19

Karolca rzeczywiście nie jest aż taka straszna na jaką wyglądasz
A twój post nr. 223 w tym wątku to chyba jeden z dłuższych na wizażu

Aha podziwiam zawziętość Natii i Twoją w obronie własnych przekonań

Dzięki

Co do Twojego pytania Karolca zobaczę czy coś znajdę

[natii4]

Napisane przez karolca

ale to nadal nie wyjaśnia "dlaczego od beta-karotenu podwyzszaja sie i przekraczają normę enzymy wątrobowe".
Ok, beta-karoten jest najbezpieczniejszą odmianą witaminy A. Po tych materialach moge sie zgodzić. Ale potrafi ktoś odpowiedziec na ww pytanie?

No bo jakis związek z tym wszystkim być musi. Marchew zawierająca beta-karoten jest bezpieczna. organizm sam "bierze" potrzebną mu ilosc wit.A.
ok. tabletka jest jeszcze bezpieczniejsza bo ma 'czysty' beta + subs pomocznicze (zalezy od firmy...). Wiec dlaczego bolała mnie wątroba? odstawilam i jest ok. i dlaczego cora znajomej od "bezpiecznych" w takim razie soczków wylądowała w szpitalu na oczyszczaniu organizmu?
Nie wiem, coraz bardziej skomplikowane to zaczyna sie robic.

Niestety, nasze produkty spożywcze często są zanieczyszczone różnymi środkami chemicznymi i przez to nie są dobrymi źródłami witamin. Na przykład w marchwi często więcej jest kadmu i azotanów niż beta karotenu, chyba że marchew ta ma gwarantowaną jakość i pochodzi z bioogrodów. Dlatego należy przyjmować dodatki żywieniowe zawierające czysty beta karoten. Nie należy obawiać się przedawkowania, gdyż organizm przekształca w witaminę A tylko tyle beta karotenu, ile akurat potrzebuje.

http://www.california-fitness.pl/cat....php?nazwa=SK1

Jedyne logiczne wyjaśnienie jakie się pojawia i co być może spowodowało taki stan rzeczy,bo trudno mi znaleźć coś odnośnie beta karotenu i podwyższonych enzymów wątrobowych.

Taka ciekawostka-nadmiar beta-karotenu odkłada się w tkance tłuszczowej Nie wiedziałam Myślałam,że się wydala

[lee_monka]

Ja też w pewnym momencie chodziłam na solarium, i nie powiem żeby to była przesadnie dobra decyzja. Pierwsze tygodnie "po", ok- naprawdę byłam opalona. Ale potem się zaczęły drobne problemy z przesuszoną skórą, co więcej zdecydowanie potwierdzam żetrudniej jest potem opalić się latem. Generalknie nie polecam, a już regularnie i często- absolutnie!

[karolca]

Napisane przez mania19

Karolca rzeczywiście nie jest aż taka straszna na jaką wyglądasz
A twój post nr. 223 w tym wątku to chyba jeden z dłuższych na wizażu

Aha podziwiam zawziętość Natii i Twoją w obronie własnych przekonań

Dzięki

a jesli chodzi o dlugie posty... moją "wadą" jest konstruowanie bardzo dlugich wypowiedzi... potrafie krotko i na temat odpowiedziec... ale nie zawsze gdybym mogla gadac i mialabym o czym to niejednego przym przegadala ale na ogol jestem cichą, nikomu nie wadzącą osóbką.

a swoich przekonan bronic wypada. oczywiscie w granicach zdrowego rozsądku. Czasem wymiana zdan nic nie daje i caly czas walkuje sie to samo na okolo... i ktores musi odpuscic.

natii nie wiedzialam, ze nadmiar beta odklada sie jako tkanka tluszczowa
jesli chodzi o moją wątrobę, to zaczelam codziennie pic soki. po kilku dniach zaczelam brac beta-karoten. zmniejszalam ilosc soku zwiekszajac ilosc beta.
I to byl moj bład. nie radze nikomu brac wiekszej ilosci beta niz jest napisane na opakowaniu... to co przechodzilam z watrobą to wiem tylko ja. dobrze, ze sie zolta nie zrobilam teraz mam uraz i do sokow i do tabletek z beta. bo zwyczajow zywieniowych nie zmienialam.
No chyba ze trzeba! hehe.

PZDR, milego weekendu zycze (wreszcie jestem w domku i po obiadku ).

do 'zobaczenia' w poniedzialek

[Momo]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

http://www.ifotka.pl/?Section=Profil...fc0.jpg&Only=0

Straszne Widziałam już parę dziewczyn,które wyglądały podobnie

[czekoladka]

Napisane przez Momo

Straszne Widziałam już parę dziewczyn,które wyglądały podobnie

O jeżuuuuuuuu Ja się osobiście przerazilam Tylko,że ta laska nie jest opalona tylko spalona maxymalnie i to na czerwono Ona wygląda tak, jakby byla chora na jakąś chorobe skóry Podejrzewam,że ona ma jasną karnację z natury (widze,że ma jasne brwi) i chyba nie powinna się zbyt często opalać Grunt to nie przeginać


Fakt - justyce- - masz racje z tym alkoholem Solarium plus alkohol w tym samym dniu=czerwona skora na maxa Ja nawet bez solarki mam czerwoną skore od alkoholu (nawet po najmniejszej ilości typu np. jeden drink), więc jeśli się spodziewam,ze w danym dniu na imprezce wypiję co nieco, to nie odwiedzam w tym dniu solarium, ba, nawet dzień wcześniej nie ide No i of course - piję mało alkoholu, bo nie lubię mieć czerwonej twarzy

[paulinka_vel_paulinka]

Przebrnełam prawie przez cały wątek, i postanowiłam definitywnie zerwać z solarjum. Dopiero teraz, po dłuższej przerwie zobaczyłam negatywne skutki jak , wągry pryszcze, plamki...musze nauczyć się normalnie dbać o skóre, do tej pory opalenizna z solarjum ukrywała wszystkie niedoskonałości ....znacie może jakieś sposoby na polepszenie stanu mojej twarzy....chciałam iść do kosmetyczki ale (wrrrrr....)aktualnie cierpie na brak środków finansowych...może jakieś kremy...dobre toniki...mam wrażenie że jest coraz gorzej...

[...:::AnGeL:::...]

Napisane przez marta1210

I to znowu ja.. Oczywiście to co napisała tula to nie skomentuje. Natomiast Angel jakbyś mogła nie powtarzaj non stop , że ten wątek powinni zamknąć , bo to już się nudne robi, poprostu tu nie wpadaj jest wiele innych.

Natomiast co do zdjęcia...!! To aż boli jak się patrzy!!.. O mamo... Nie wiem czy to jakaś przeróbka, ale bardziej przychylam się do wypowiedzi justyce'y.. Poza tym co to wogóle za makijaż...

Sluchaj malenka ja moge pisac co chce i gdzie chce,kazdy ma prawo wypowiedziec sie w kazdym pytaniu,a ty mi nie zabronisz wchodzic tu, jak ci sie nie podoba to nie czytaj tych postow i tyle.

[tula1980]

Napisane przez marta1210

I to znowu ja.. Oczywiście to co napisała tula to nie skomentuje. Natomiast Angel jakbyś mogła nie powtarzaj non stop , że ten wątek powinni zamknąć , bo to już się nudne robi, poprostu tu nie wpadaj jest wiele innych.

No ty to chyba w ogole nie powinnas sie odzywac skoro masz takie problemy z czytaniem postow.