Jak go poderwać/zainteresować sobą

[xfrida]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

My się nie lubimy tak bardzo, ze mijamy się w drzwiach bez słowa
To jest bardzo specyficzne, bo to instytucja właściwie państwowa. Ja nie płacę ani jemu, ani jej. Najpierw korzystałam z jej usług w jej prywatnej działalności. Zachowała się tak, że mogła wyrządzić krzywdę komuś mi bliskiemu, więc się trochę pożarłyśmy. Szukała nowego, eeee, usługodawcy. Trafiłam na niego.

W jego drugiej pracy (prywatna firma) jest spoko szefowa, ale ja tam nie chodzę z pewnych względów (lepszy sprzęt w publicznej, lepszy dużo dojazd dla mnie).

Nie wiem jak wytłumaczyć, żeby za dużo nie napisać xD

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------



Ale to jego obowiązki zawodowe. No, ok, może mi czasem za coś nie doliczył, ale jego (zaobrączkowany) kolega tak samo.

Zbyt skomplikowane aby to zrozumiec ;-) trudno jest dac jakies rady jak sie nie wie w jakis sposob masz z nim kontakt ,kazda sytuacja jest inna i inny tekst trzeba rzucic zeby wygladalo naturalnie

[Sersei]

Masz doskonałą sposobność zwłaszcza jak czegoś nie dolicza cokolwiek to znaczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez xfrida

Zbyt skomplikowane aby to zrozumiec ;-) trudno jest dac jakies rady jak sie nie wie w jakis sposob masz z nim kontakt ,kazda sytuacja jest inna i inny tekst trzeba rzucic zeby wygladalo naturalnie

Bo chcę uniknąć pokojarzenia kto co i jak, jakby się trafił tu przypadkiem ktoś znajomy mój albo jego.

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Mam wrażenie, że po prostu znaleźć kogoś, kogo ewentualnie szukam, w moim wieku będzie mi już ciężko.

Niby jestem po 30, ale moi rówieśnicy i faceci starsi o, dajmy na to, max. 5 lat, wydają mi się tacy… starzy. Tacy ułożeni i już zmęczeni życiem. Taki przykład. Mój znajomy ze studiów zapieprza po 14 godzin dziennie, partnerka z dzieckiem sobie aktualnie siedzi na Dominikanie, porsche w garażu przed 30, a on bez urlopu, bez weekendu, ciągły zasuw. 31 lat i stan przedudarowy i duża nadwaga, bo nie ma czasu jeść zdrowo albo się ruszyć z fotela. Po co to? Że niby po co byłby mi taki partner? To w ogóle partnerstwo jest?
A laskom znajomym w moim wieku się to podoba, takie życie z facetem. I on zero rozwoju w tym ma. Taki zasuw na kasę.

Mam w sumie dość rozmów o facetach z moimi rówieśniczkami (tymi, które znam, inne środowisko może być inne). Bardzo dużą wagę przywiązują do tego, gdzie facet pracuje, jaki ma zawód, ile zarabia, czy ma mieszkanie, jakby to jakiś casting z cv był, a nie szukanie miłości. Kiedyś takiej dysproporcji między dziewczynami a mną w tym zakresie nie czułam. W sumie dlatego tu napisałam, bo już nie zamierzam z nimi o tym rozmawiać.

[Flashdance]

Strasznie to wszystko komplikujesz. Po co? To w gruncie rzeczy prosta sprawa. Jeśli się zapytasz jego czy jakiegokolwiek innego faceta czy ma ochotę pójść z tobą na kawę to świat się nie zawali (niezależnie od jego odpowiedzi), nikt cię za to nie zabije. To zwykle pytanie jest.

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Flashdance

Strasznie to wszystko komplikujesz. Po co? To w gruncie rzeczy prosta sprawa. Jeśli się zapytasz jego czy jakiegokolwiek innego faceta czy ma ochotę pójść z tobą na kawę to świat się nie zawali (niezależnie od jego odpowiedzi), nikt cię za to nie zabije. To zwykle pytanie jest.

No nie. Ale przy osobach trzecich?
To analogiczna sytuacja, jakbym zaprosila na kawe lekarza z ktorym jest pielegniarka. Ten kaliber, tylko cos zupelnie innego.

[Flashdance]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

No nie. Ale przy osobach trzecich?
To analogiczna sytuacja, jakbym zaprosila na kawe lekarza z ktorym jest pielegniarka. Ten kaliber, tylko cos zupelnie innego.

Ale boisz się że te osoby trzecie cię wyśmieją czy jak? Chciałabyś się z nim spotkać ale tak żeby nikt w pracy nie wiedział? W sensie trzymać to w tajemnicy? Dlaczego? Etyka zawodowa nie pozwala wam na prywatne spotkanie?

[Aelora]

Hej, tylko napiszę że z tego co wiem o tym facecie to dalej podtrzymuję że wydaje się taki normalny i macie świetny punkt zaczepienia do rozwijania tej znajomości, więc może nie zniechęcaj się tak do końca a faceci są różni, jedni w tym wieku mają już rodzinę na głowie, inni pokończyli jakieś związki albo szukają kogoś na stałe i dopiero planują zakładać rodzinę/budować związek. Chyba dużo w tym względzie zależy od środowiska. Z tym co słyszysz od rówieśniczek trochę zależy - mając na głowie te 30+ lat, pracę i jakieś swoje oszczędności, własne plany też inaczej patrzy się na potencjalnego partnera. Ktoś kto w tym wieku wciąż jest np. wiecznym studentem albo nie umie utrzymać się na dłużej w pracy wydaje się słabo rokującym, problematycznym człowiekiem, który nie radzi sobie w życiu i raczej mało kto chciałby prowadzić takiego faceta za rączkę przez życie (a są i tacy, którzy pewnie chcieliby pasożytować na bardziej zaradnej partnerce, niestety). Z drugiej strony zależy co rówieśniczki same osiągnęły i czy nie wymagają od partnerów mieszkania, auta, pozycji, prezentów samemu nie mając zbyt wiele do zaoferowania albo licząc, że facet będzie je finansował lub pracował za dwoje.

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Flashdance

Ale boisz się że te osoby trzecie cię wyśmieją czy jak? Chciałabyś się z nim spotkać ale tak żeby nikt w pracy nie wiedział? W sensie trzymać to w tajemnicy? Dlaczego? Etyka zawodowa nie pozwala wam na prywatne spotkanie?

Jemu na podrywanie klientek nie pozwala. Ja pracuję u siebie, mi wolno podrywać każdego

Plus no glupio przy osobach trzecich. Nie wiem, nie pasuje mi to, to jest jednak dosc formalna(?) sytuacja?

[xfrida]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Jemu na podrywanie klientek nie pozwala. Ja pracuję u siebie, mi wolno podrywać każdego

Plus no glupio przy osobach trzecich. Nie wiem, nie pasuje mi to, to jest jednak dosc formalna(?) sytuacja?

Ja tez bym sie glupio czula przy kims kogos zapraszac jakby mi dal kosza to bym sie zle czula muszac tam wracac szczególnie jakby byli swiadkowie mojej "porazki".

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez xfrida

Ja tez bym sie glupio czula przy kims k9gos zapraszac jakby mi dal kosza to bym.sie zl czula muszac tam wracac szczególnie jakby byli swiadkowie mojej "porazki".

Ja też

[CiemnookaTajemnica1]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Jemu na podrywanie klientek nie pozwala. Ja pracuję u siebie, mi wolno podrywać każdego

Plus no glupio przy osobach trzecich. Nie wiem, nie pasuje mi to, to jest jednak dosc formalna(?) sytuacja?

Bije od Ciebie z każdego posta poczucie wyższości jakieś
Moim zdaniem to niebiescy atrakcyjne dla nikogo a już szczególnie jeśli chodzi o relscje romantyczne

I przeplatasz ciagle dywagacje ze ni y wszystkie na kasę lecą a tylko Ty nie i taka jestss wyjątkowa. Nie ma w tym nic dziwnego ze kobiety w Teoim wieku patrzą na zaradność faceta z którym chcą założyć rodzine

Po 30 pełno facetów bez dzieci, nie wiem dlaczego uważasz ze nikogo nie znajdziesz skoro Twoje wymagania są zerowe praktycznie co do czegokolwiek
Podoba Ci sie facet o którym myślisz sadzać po zachowaniu ze jest gejem? Naprawdę nie rozumiem

[Mija62]

Napisane przez xfrida

Ja tez bym sie glupio czula przy kims kogos zapraszac jakby mi dal kosza to bym sie zle czula muszac tam wracac szczególnie jakby byli swiadkowie mojej "porazki".

Dokładnie, co by w razie odmowy miała odpowiedzieć? - no szkoda.

Dlatego zawsze w takich sytuacjach, wydaje mi się że najlepiej taką osobę znaleźć w mediach społecznościowych i zaprosić do znajomych.
I od tego coś zacząć.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez CiemnookaTajemnica1

Bije od Ciebie z każdego posta poczucie wyższości jakieś
Moim zdaniem to niebiescy atrakcyjne dla nikogo a już szczególnie jeśli chodzi o relscje romantyczne

I przeplatasz ciagle dywagacje ze ni y wszystkie na kasę lecą a tylko Ty nie i taka jestss wyjątkowa. Nie ma w tym nic dziwnego ze kobiety w Teoim wieku patrzą na zaradność faceta z którym chcą założyć rodzine

Po 30 pełno facetów bez dzieci, nie wiem dlaczego uważasz ze nikogo nie znajdziesz skoro Twoje wymagania są zerowe praktycznie co do czegokolwiek
Podoba Ci sie facet o którym myślisz sadzać po zachowaniu ze jest gejem? Naprawdę nie rozumiem

No tak, chcąc ciepłego, sympatycznego faceta o podobnych zainteresowaniach i wartościach ma się zerowe wymagania Kasa ważniejsza, fajne wartości mają niektórzy i jak widać autorka się nie myli. Niedawno był wątek takiej, dla której portfel był najważniejszym kryterium i ciągle wchodziła w związki z przemocowcami, którzy ją kontrolowali, a na koniec i tak została sama z dzieckiem i bez pracy, bo żeby zaradności wymagać przede wszystkim od siebie to już nie pomyślała. No cóż, priorytety.

Napisane przez Mija62

Dokładnie, co by w razie odmowy miała odpowiedzieć? - no szkoda.

Dlatego zawsze w takich sytuacjach, wydaje mi się że najlepiej taką osobę znaleźć w mediach społecznościowych i zaprosić do znajomych.
I od tego coś zacząć.

Dobry pomysł, jednak nie każdy ma media społecznościowe. Z drugiej strony LinkedIn chyba powinien mieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaAntoniewicz]

Mam wymagania. On nie jest menelem chlejącym tanie wino pod sklepem dzień w dzień. Zwyczajnie mam inne wymagania.
Nie czuję wyższości, raczej na odwrót. Po prostu nie rozumiem.

[Hermiona83]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Niby jestem po 30, ale moi rówieśnicy i faceci starsi o, dajmy na to, max. 5 lat, wydają mi się tacy… starzy. Tacy ułożeni i już zmęczeni życiem. Taki przykład. Mój znajomy ze studiów zapieprza po 14 godzin dziennie, partnerka z dzieckiem sobie aktualnie siedzi na Dominikanie, porsche w garażu przed 30, a on bez urlopu, bez weekendu, ciągły zasuw. 31 lat i stan przedudarowy i duża nadwaga, bo nie ma czasu jeść zdrowo albo się ruszyć z fotela. Po co to? Że niby po co byłby mi taki partner? To w ogóle partnerstwo jest?
A laskom znajomym w moim wieku się to podoba, takie życie z facetem. I on zero rozwoju w tym ma. Taki zasuw na kasę.

Nie znam nikogo z takim modelem związku. A faceci 30+ to raczej młodzi są, a nie ułożeni i zmęczeni życiem.

[xfrida]

Napisane przez Hermiona83

Nie znam nikogo z takim modelem związku. A faceci 30+ to raczej młodzi są, a nie ułożeni i zmęczeni życiem.

tez nie znam zadnego 30 latka ktory ma fajna prace i dal sie wpuscic w harowanie na rodzine .
dzis ludzie chca wiecej od zycia,szczegolnie ludzie ktorzy maja dobra prace chca cieszyc sie zyciem zanim sie wkopia w zycie rodzinne i kierat ,jak dla mnie to jakis wyjatek a nie standard

[AnnaAntoniewicz]

Ja znam. Ludzi z korpo 30+ na przykład.

[Angelika01313]

Ja również zawsze byłam nieśmiała w kontaktach damsko-męskich, więc często próbowałam zagadywać mniej bezpośrednio typu: "chętnie wybrałabym się na ten nowy film, ale nie chcę iść sama, muszę popytać znajomych", "chcę pójść do tej knajpy, tylko najpierw zjadę osobę towarzyszącą". Jeśli chłopak jest zainteresowany, może podjąć temat i zaproponować swoje towarzystwo, a jak nie, to konwersacja może trwać dalej bez spiny. Parę razy udało mi się tak zorganizować sobie randki . Może warto spróbować?

[Mysliciel60]

Jak dla mnie daj sobie spokój. Z tego co piszesz oboje nie jesteście gotowi na żaden związek. On nie ma nawet mieszkania, więc tym się trzeba zająć a nie randkami.

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Mysliciel60

Jak dla mnie daj sobie spokój. Z tego co piszesz oboje nie jesteście gotowi na żaden związek. On nie ma nawet mieszkania, więc tym się trzeba zająć a nie randkami.

Że co
Posiadanie mieszkania ma być wyznacznikiem gotowości na związek
Lubię równościowe układy, mieszkanie to można zawsze razem wynająć przy płatności po połowie. Taki myk.

[Mija62]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Że co
Posiadanie mieszkania ma być wyznacznikiem gotowości na związek

Podpisanie umowy na kredyt 2% + druga chętna osoba = wielka, szalona miłość. Nie wiedziałaś?

[Mysliciel60]

Najpierw dobra praca, nauka, mieszkanie, jakieś oszczędności itp. A potem ewentualnie można myslec o związku. Trzeba być najpierw w pełni niezależna osoba.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez Mija62

Podpisanie umowy na kredyt 2% + druga chętna osoba = wielka, szalona miłość. Nie wiedziałaś?

Najpierw wypadałoby mieć chociaż wynajmowana kawalerke. Jak ktoś mając ponad 30 lat mieszka dalej ze wspollokatorami to najpewniej nie jest ogarnięty życiowo więc nie jest gotowy na związek. To jest dobre na studia, no max rok czy dwa po studiach a nie po 30.

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Mysliciel60

Najpierw dobra praca, nauka, mieszkanie, jakieś oszczędności itp. A potem ewentualnie można myslec o związku. Trzeba być najpierw w pełni niezależna osoba.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------


Najpierw wypadałoby mieć chociaż wynajmowana kawalerke. Jak ktoś mając ponad 30 lat mieszka dalej ze wspollokatorami to najpewniej nie jest ogarnięty życiowo więc nie jest gotowy na związek. To jest dobre na studia, no max rok czy dwa po studiach a nie po 30.

Oboje skonczylismy studia i pracujemy tak, jak chcielismy pracowac.
XD

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez Mija62

Podpisanie umowy na kredyt 2% + druga chętna osoba = wielka, szalona miłość. Nie wiedziałaś?

Heheheeh
To nie będzie wielkich miłości nigdy bo ponoć likwidują ten kredyt

[Mysliciel60]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Oboje skonczylismy studia i pracujemy tak, jak chcielismy pracowac.
XD

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------



Heheheeh
To nie będzie wielkich miłości nigdy bo ponoć likwidują ten kredyt

To właściwie do czego ci ten związek jest potrzebny

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Mysliciel60

To właściwie do czego ci ten związek jest potrzebny

Do miłości, partnerstwa i wspólnego przejścia przez życie.

[Mysliciel60]

Napisane przez AnnaAntoniewicz

Do miłości, partnerstwa i wspólnego przejścia przez życie.

No to nic nie musisz, samemu też można żyć. jak ktoś się trafi to spoko jak nie to nie.

[Mija62]

Napisane przez Mysliciel60

No to nic nie musisz, samemu też można żyć. jak ktoś się trafi to spoko jak nie to nie.

Pewnie, że nie musi. Ale chce.

[matushkaaa]

Totalnie nie kumam czemu pytania idą w kierunku tego czemu ktoś chce być w związku. Jeżeli ktoś czuje potrzebę bycia z kimś to jest powód do pytań?

[Mysliciel60]

Napisane przez matushkaaa

Totalnie nie kumam czemu pytania idą w kierunku tego czemu ktoś chce być w związku. Jeżeli ktoś czuje potrzebę bycia z kimś to jest powód do pytań?

Bo nie ma racjonalnych powodów za zwiazkiem. Jest za to sporo przeciw.

[AnnaAntoniewicz]

Napisane przez Mysliciel60

No to nic nie musisz, samemu też można żyć. jak ktoś się trafi to spoko jak nie to nie.

Z logika „musze kogoś znaleźć, żeby mieć odpowiedni status” i „a spoko, jak się ktoś trafi” to my mamy dużo nieszczęśliwych par. Z rozsądku albo z przypadku.

Tylko że nie każdy tak chce. I owszem, znam pary, które właściwie się nie lubią, ale są razem 6 lat. Tylko właśnie, nie każdy chce. I chyba lepiej, że nie chce.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez Mysliciel60

Bo nie ma racjonalnych powodów za zwiazkiem. Jest za to sporo przeciw.

A bo rozumiem, że to RACJONALNIE ma być.
A nie. Ja się chcę zakochać z wzajemnością, a nie robić rekrutację na przyszłego męża.