2014-03-02, 16:34 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Nie mam pojęcia co mam zrobić. Oblałam semestr, nie zaliczając przedmiotu, z którym trudności miałam od początku roku. Spędzałam nad nim bardzo dużo czasu ale nie było dane mi go zdać. Na początku nie wiedziałam, co mam robić, ale stwierdziłam, ze nie będę ukrywała, bo po co. I tak pewnie by się dowiedzieli. Wiedziałam, że nie będą z tego faktu zadowoleni, ponieważ od początku powtarzali mi, że na studia się nie nadaję i nie chcieli żebym studiowała tylko poszła do pracy. Nigdy we mnie nie wierzyli i powtarzali, że jestem najgorsza. Nalegają, żebym wróciła do domu, ale ja miałam plan zostać w mieście gdzie studiowałam, znaleźć tam pracę na pół roku, i rekrutować się na następny rok akademicki. Jednak twierdzą, że sobie nie poradzę. Jak ich przekonać do tego, bym jednak została tam i poszukała pracy? Nie chcę wracać do rodzinnego miasta, ponieważ jest to mała mieścinka bez żadnych perspektyw.
|
2014-03-02, 16:37 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 276
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
1. Jesli utrzymujesz sie sama, powiedz im, ze zostajesz i zdania nie zmieniasz. Jestes dorosla.
2. Jesli oni cie utrzymuja, poszukaj jak naszybciej pracy, aby samej sie utrzymywac i patrz punkt pierwszy. A co z poprawka. Nie mozesz poprawic tego przedmiotu, aby nie tracic roku?
__________________
|
2014-03-02, 16:40 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
A nie możesz zdać tego przedmiotu na tzw. przedłużeniu sesji?
Inaczej sprawa by się miała gdybyś była dalej na ich utrzymaniu, ale skoro masz zamiar iść do pracy, sama się utrzymywać i później rozpocząć jeszcze raz studia to po prostu ich o tym poinformuj. Jednak radziłabym najpierw znaleźć jakąś pracę. Żeby później się nie okazało, że zostaniesz bez pieniędzy i bez możliwości powrotu do domu |
2014-03-02, 16:53 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Obywatel Świata ;)
Wiadomości: 3 016
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
No dobra nie zdałaś 1 przedmiotu i nie lepiej wziąć warunek niż rekrutować się na to samo za rok?
__________________
And we danced And we cried And we laughed And had a really, really, really good time Take my hand, let's have a blast And remember this moment for the rest of our lives |
2014-03-02, 17:08 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Skoro już nie studiuje, to znaczy, że nie mogła wziąć warunku. Są uczelnie, na których nie można mieć warunku na I roku, albo nie można mieć warunku z przedmiotu mającego więcej niż X ECTS. Od razu jest się skreślanym z listy studentów, bez możliwosci poprawek.
|
2014-03-02, 17:33 | #6 |
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Postawa Twoja rodziców jest nie do skomentowania, ale skoro tak jest i co gorsza nie zaliczyłaś tego przedmiotu to zaciśnij zęby i usamodzielnij się. Na pewno dasz radę, wbrew temu co uważają Twoi rodzice.
|
2014-03-02, 17:36 | #7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
tylko skoro już na pierwszym semestrze sobie nie poradziłaś to może racja, że sobie nie poradzisz? pójdziesz znów w październiku i znów zawalisz bo znów będzie ten sam problem. być może rodzice nie mówią zbyt delikatnie ale mogą mieć pogląd po twoich ocenach z liceum i widzieli jak Ci szło wcześniej.
|
2014-03-02, 17:44 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
niestety, u nas z gramatyki nie da wziąć się warunku. W liceum byłam totalnym samoukiem jeśli chodzi o angielski, matura poszła mi nieźle, wyniki w nauce przeciętne, ale dawałam radę i nie miałam zbytnich problemów. Na studiach miałam problem TYLKO z tym jednym przedmiotem, warunku ani komisa nie da się z niego wziąć, pytałam u dziekana i prodziekan wydziału.
|
2014-03-02, 17:47 | #9 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
|
|
2014-03-02, 17:50 | #10 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
W liceum szło mi nienajgorzej. Oceniają mnie raczej przez niezdany egzamin na prawo jazdy. Odkąd pamiętam, było że nie zdam, nie nauczę się itd. Podstawówkę zdałam z wyróżnieniem, w gimnazjum też moja średnia nieźle wyglądała, matura zdana powyżej 70-80% każdy zdawany przedmiot, nie było najgorzej. Jednak od małego matka wmawia mi, że jestem za słaba do czegokolwiek i nigdy jej zdaniem nie daję sobie rady. Teraz uważają, że nie poradzę sobie z usamodzielnieniem się. Ale to tylko kwestia znalezienia pracy. W tym tygodniu organizowane są targi zawodowe, na które się wybieram w celu znalezienia jakichś ofert i skorzystać z doradztwa zawodowego. Jutro idę oddać legitymację do dziekanatu i podpisać obiegówki. Poza tym, nie tylko ja odpadłam na pierwszym semestrze, sporo osób z mojego roku poległo i ze 130 osób zostanie jakieś 80. ---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ---------- Cytat:
|
||
2014-03-02, 17:51 | #11 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
i usamodzielnienie się to nie tylko kwestia pracy bo jak później ją pogodzisz ze studiami? rodzice równie dobrze mogą stwierdzić, że nie będą Cię utrzymywać bo szkoda pieniędzy na kolejny rok. |
|
2014-03-02, 17:57 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 26
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
A jesteś pewna, że chcesz iść znowu na ten sam kierunek? Może pomyśl nad innym, niekoniecznie zupełnie odmiennym od teraźniejszego. Zastanów się dobrze. W sumie u mnie na studiach po pierwszy semestrze odpadła ponad połowa ludzi, ale dosłownie każdy z nich naprawdę nie radził sobie w ogóle z nauką.
|
2014-03-02, 18:00 | #13 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
O studiach później myślałam zaocznie. Gorzej z tym że rodzice wymagają ode mnie powrotu tutaj. ---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ---------- Cytat:
|
||
2014-03-02, 18:03 | #14 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
czyli w końcu planujesz iść na ten sam kierunek? nie zmuszą Cię do powrotu jak będziesz sama się utrzymywać. ---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ---------- to już z dwojga złego idź na zaoczne i do pracy. płać za te studia i nie będziesz miała problemu z niezdanymi przedmiotami, tam Cię będą przepychać bo płacisz. Jak sobie nie dałaś rady na 1 semestrze w zasadzie z dwoma przedmiotami, bo skoro drugi to ledwo 3 no to sorry ale to też problem to jak Ty byś chciała dać sobie radę dalej? dalej już lżej nie jest. |
|
2014-03-02, 18:06 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
tak, myślę nad tym samym kierunkiem, z tego powodu, że przynajmniej 75% przedmiotów miała bym przepisanych i chodziłabym tylko na ten niezaliczony i te, których przepisać się nie da.
---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ---------- Przedmioty na drugim semestrze są fajne sama pedagogika, historia Wielkiej Brytanii i literatura, czyli moje można powiedzieć mocniejsze strony i ćwiczenia jak pisanie, gramatyka dalej, praca z tekstem czy wymowa. Opcja z pracą i zaocznymi wydaje mi się najrozsądniejsza teraz Edytowane przez TheDarxie Czas edycji: 2014-03-02 o 18:08 |
2014-03-02, 18:10 | #16 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
a na drugim semestrze ponownie gramatyka, na wyższym poziomie i ta sama sytuacja. Może jednak rodzice mają rację żebyś poszła do pracy. przynajmniej na zaocznych nie będziesz musiała się martwić, że nie zdasz bo płacisz to i tak Cię puszczą dalej i tak. |
|
2014-03-02, 18:14 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
O tym też myślałam. Chciałam iść na kurs językowy od podstaw, gdzie ktoś jeszcze raz i od początku wyjaśnił by mi wszystkie zasady działania czasów gramatycznych i konstrukcji zdan od strony gramatycznej z użyciem irregular verbs itd, pokazał jak rozpoznawać konteksty zdań itd. A nie reprezentował podejście "przecież to było w podstawówce/gimnazjum/liceum tłumaczone". Chcę skończyć studia, nie chcę zostać z wykształceniem średnim. Zależy mi na tym, żeby pokazać im że jestem coś warta i potrafię coś zrobić Edytowane przez TheDarxie Czas edycji: 2014-03-02 o 18:20 |
2014-03-02, 18:23 | #18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
|
|
2014-03-02, 22:45 | #19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 188
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
Autorko, ja na Twoim miejscu wzięłabym korki z gramatyki i startowała na studia za rok. To, że teraz nie zdałaś, o niczym nie przesądza. Wszystko jest do wyćwiczenia (na poziomie dst :P). A filologia to na tyle wszechstronna dziedzina wiedzy, że nie trzeba (ba - nie można) być w niej specjalistą od wszystkiego. Świetny historyk literatury nie musi być wybitnym znawcą fonetyki - i na odwrót. I nie rezygnuj ze studiów tylko ze względu na opinię rodziców (i obcych ludzi na wizażu). Będziesz sobie pluć w brodę przez długie lata. |
|
2014-03-03, 06:35 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 365
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
SuperMemo na słownictwo, gramatykę i czasowniki nieregularne i do roboty. I zmiana nastawienia - jestem ciekawa, co to za uczelnia, że zaczęliście od tak prostych rzeczy, myślałam, że u nas był niski poziom. Ale myślałam też, że jak ktoś nie rozumie kontekstów zdań (btw jak chcesz się tego nauczyć ) i nie zna czasowników nieregularnych (serio? ja z tego tłukę moich gimnazjalistów na korkach...), to się nie pcha na filologię, gdzie nauka nie jest od zera, jak nie patrzeć. Jakby się prowadzący cofał do tego co było w podstawówce/gimnazjum/liceum, to na jakim poziomie byś chciała skończyć studia? B1? B2?
I żeby nie było, że taka zła jestem - ja na filologii miałam problemy, duże, ale nie z gramą, którą lubię, tylko z mówieniem, i to bardziej przez nabyte w liceum blokady niż przez niedobory słownictwa czy braki w wymowie. Zrobiłam rok przerwy (na własne życzenie, przed sesją jeszcze), wzięłam się do roboty i wróciłam na studia, które skończyłam z bardzo fajną średnią. Dlatego nie zniechęcam Cię - wszystko możesz wypracować. |
2014-03-03, 13:01 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 456
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Witam Szczególnie TheDarxie
Byłam w podobnej sytuacji co Ty. Była studentka filologii angielskiej pozdrawia Zrezygnowałam z tych studiów i również tak jak Ty nie zdałam jeszcze prawa jazdy. Teraz podjęłam się innych w większym mieście. Niestety... widzę, że sytuacja zaczyna się powtarzać. Mam teraz znów problem z zaliczeniem sesji. Kierunek bardzo mi się podoba, gdyż miałam "trochę" czasu, żeby przemyśleć to dokładniej. Teoretycznie mam jeszcze szanse na zaliczenie i wytrzymałam tu dłużej niż na filologi angielskiej. Wtedy po prostu wiedziałam, że nie i tyle- to nie było to. Zastanawiam się czy nie jest to spowodowane podobnie jak u Ciebie częściowo sytuacją rodzinną. Również otrzymywałam w prezencie liczne "szpileczki" od całej rodzinki Myślę, że dobrze postąpiłam, bo tak naprawdę oni wiedzą z języków nie grzeszą, a mieli najwięcej do powiedzenia. Kurcze jestem teraz troche w kropce dlatego stwierdziłam, że napisze. Czytając Twoją sytuację nie wiem czy to odpowiednie miejsce, ale zauważyłam kilka podobieństw i jest to "świeży" watek. Znów pojawiła się u mnie jakaś obawa rezygnacji... Gdybym podchodziła do poprawy byłby to już mój trzeci termin. Nie jestem wcale z tego zadowolona i obawiam się jak może się to toczyć dalej. Być może nie rozumiem mechanizmu studiów, ale niektóre zachowania zarówno studentów i prowadzących wydają mi się zupełnie obce. Może dlatego, że to mój drugi kierunek i jestem rok do tyłu, ale jest wiele osób nawet starszych ode mnie więc do końca nie wiem na czym polega problem. Nie chcę się wypowiadać za bardzo o imprezach, ale moim zdaniem to też ważna część i nie żałuję wcale, że czasami zabalowałam. Tu też pojawia się problem. Nie chcę imprezować za pieniądze rodzinne. Myślę, że to już nie ten wiek i czas myśleć troche poważniej. Brakuje mi zdecydowanie środków na utrzymanie, psuje mi się telefon i chciałabym, aby było mnie stać na wynajęcie pokoju w mieszkaniu. Na razie jadę na zupkach chińskich, ale do domu nie mam zamiaru wrócić. Za dużo rzeczy wali mi się na głowę jednocześnie. Prawo jazdy to przecież również bardzo ważna rzecz i choć staram się o tym nie myśleć to jednak czuję się troche gorsza w porównaniu z tymi, którzy zdołali je zrobić już w liceum. Nie odpowiada mi również w ogóle to szybkie tempo. Ja lubię robić rzeczy czasami bardzo powoli i mieć satysfakcje, że zrobiłam coś co chciałam i ma to jakiś efekt- jestem troszke duszą artystyczną i odnosiłam kiedyś na tym polu sporo sukcesów. Moja współlokatorka strasznie mnie irytuje, praktycznie nie rozmawiamy. Moim zdaniem jest znerwicowana i szuka dziury w całym. Chyba zaczynam zmieniać swoją perspektywę świata. Chłopak, który mi się podoba i rozmawialismy tak poważniej pracuje i nie ma zamiaru w ogóle iść na studia. Nie popieram tego do końca jednak doceniam wybór każdego i staram się nie oceniać, bo nie wiadomo jak w zyciu może jeszcze być... Zastanawiam się czy nie powinnam odwiedzić psychologa. Czasami wydaje mi się, że mam wręcz genialne pomysły i niektórzy to dostrzegają. Psycholog pewnie tego nie zauważy i będzie sprowadzał mnie na ziemię, bo miałam już z nimi kilka przygód. Nauczyłam się pewnych rzeczy, że nie warto czasami słuchać tego co mówią inni i co myślą na mój temat. Moje życie to moja sprawa. Będę podążać za swoimi marzeniami i kierować się swoimi wartościami. Jeśli zajdzie taka potrzeba to myślę, że w tym momencie jestem w stanie zrezygnować z wszystkiego co mnie tłamsi, pozbyć się niemiłych wspomnień i zbudować życie zupełnie inaczej. Jestem dorosłym człowiekiem i nikogo poza moimi bliskimi nie powinno to obchodzić. Jeśli komuś chciało się to przeczytać i być może wyrazi swoją opinię to dziekuję. Trzymaj się TheDarxie i nie poddawaj się |
2014-03-03, 13:34 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 80
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
__________________
matura 2014 walka o własne marzenia ,,nie zgubię marzeń kiedy wstanie świt " |
|
2014-03-03, 13:42 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 456
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Hehe dzięki Nie no w sumie moim zdaniem to nic wstydliwego... Byłam juz chyba kilka razy tylko zawsze przerywałam Nie każdy miał kolorowo w życiu, ale nie znaczy, że musi tak zostać
|
2014-03-03, 14:40 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 9 885
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
czego ty tak właściwie oczekiwałas? Że bedą ci wszystkie czasy od nowa tłumczyc? |
|
2014-03-03, 16:47 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 456
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Ale to nie chodzi o egzamin, ale egzaminy Nie zaliczyłam ani jednego. Było ich pięć. Na prawdę nie wiem co się ze mną dzieje... Pisać podania o trzecie terminy ze wszystkich przedmiotów? Czy jest to w ogóle możliwe? Dodatkowo musiałabym pójść na co najmniej dwa dyżury aby zaliczyć przedmioty. Mamie na razie nic nie mówiłam. Jesli pyta okłamuję ją i czuję się z tym okropnie. Myślałam, że uda mi się zaliczyć je w drugim terminie, ale niestety nie wyszło...
|
2014-03-03, 16:55 | #26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
|
|
2014-03-03, 17:05 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 456
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
Wyczuwam, że będzie znowu płacz, zawiedziona rodzinka i tak dalej. Świetnie. Ale nie chodzi juz nawet o to... Mi samej głupio, bo nie wiem co robić ze swoim życiem, nie mam celów. Po tych wszystkich przygodach wypada mi tylko iść do psychologa i znaleźć jakąś pracę żeby się utrzymać. |
|
2014-03-03, 17:14 | #28 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
no jedyne co możesz zrobić to szukać pracy i iść do psychologa bo studia nie mają sensu w Twoim przypadku. |
|
2014-03-03, 17:29 | #29 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 134
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Ze mnie mówienie i pisanie się wylewa. Nauczycielka w liceum bała się, że maturę przez duże przekroczenie limitu słów zawalę było do 250 ja pisałam na 500-600
---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ---------- Cytat:
Jeżeli się przysiądzie to zda, kolega z grupy miał przez sesję do zaliczenia WSZYSTKIE kolosy od początku roku z kilku przedmiotów, zebrało mu się koło 30 i nie dał rady tylko z dwoma. Pomagali mu wszyscy, podrzucali notatki, itd, ale zaliczył, bierze warunek z tego co nie zaliczył bo jemu akurat wolno, nie zdał kończącego się po jedym semestrze przedmiotu i dlatego może. ---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ---------- Cytat:
Zazwyczaj się wali wszystko na raz, niestety. Koleżanki z pokoju to też spory problem czasami, ale też dobre wyzwanie, cwiczymy uwagę, żeby skupiać się na tym co mamy zrobić a nie na tym o czym gadają czy robią. Ja mieszkam z dwoma dziewczynami z dwóch różnych światów i czasami bywa ciężko. Ja postawiłam teraz na swoim i wróciłam sama do lublina na jakiś miesiąc, tyle daje sobie na znalezienie pracy. Jak nie to wrócę do domu i zatrudnię się w fabryce gdzie pracuje mój tata. A co do prawka to z tego co słyszę, w mojej grupie (20 osób) prawko mają dwie osoby Myślę, że jak spokojnie zaliczysz, musisz tylko chcieć, dziękuję, że się wypowiedziałaś i życzę powodzenia |
||
2014-03-03, 17:35 | #30 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 19 306
|
Dot.: Nie zaliczyłam pierwszego semestru, rodzice się obrazili
Cytat:
a tak w ogóle to o tym kto zdał prawko a kto nie nie świadczy kto je ma. Ja np. nie mam bo miałam inne plany po 18 niż prawko, postanowiłam, że zrobię je pod koniec studiów bo teraz ma mój TŻ i jak potrzeba to zawsze samochód jest i kierowca też więc póki co mi się nie pali. A to, że prawko niezdane to Ci się nie pochwalą, tylko powiedzą, że nie mają, proste. |
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:16.