Katastrofa ślubna - suknia Viola Piekut, studio Angel

[RozerwanaPM]

Dziewczyny, co myślicie o tym salonie sukien? Ja mam jak najgorsze doświadczenie z marką Viola Piekut, zepsuła mi najpiękniejszy dzień życia...

Moja szyta na miarę suknia (studio mody ślubnej Angel, Viola Piekut) rozerwała się w kościele tuż przed przysięgą!!!

Suwak po prostu rozszedł się po 15 minutach ceremonii na wysokości żeber. Już w trakcie przymiarek zgłaszałam, że jest mi za ciasno i ciężko oddycham, ale ekspedientki twierdziły, że tak ma być i już. No i tuż przed ceremonią ślubną, w kościele teatralnie na oczach wszystkich gości rozwalił się zamek. Widać było całe plecy, łącznie z bielizną!!! W tym momencie skończył się urok całej ceremonii: Pan Młody w popłochu, świadkowa w panice, płacz mamy, szepty gości i oczywiście zażenowanie księdza… Nie mogłam wyjść z ławki ani na przysięgę, ani na znak pokoju do rodziców. Suknia Violi Piekut zepsuła mi ten najpiękniejszy dzień życia. A najgorsze, że studio Angel Violi Piekut do niczego się nie przyznaje, nie przeprosił i tylko skwitował (dosłownie) „raz na sezon suwak się psuje, akurat to był ten”! Stanowczo odradzam salon Angel Violi Piekut.

Dziewczyny, są w Warszawie dziesiątki innych sklepów z sukniami, nie ryzykujcie swojego ślubu!

zdjęcia sprawdźcie na FB pod "Rozerwana Panna Młoda"

[wildDaisy]

Nie wierzę w to, co czytam! Szczyt chamstwa, żeby nawet nie przeprosić za coś takiego!

[paulinka1583]

Współczuje, jednak i tak że skończyło się tylko rozerwanym suwakiem a nie wizytą na pogotowiu

[Lilly Greace]

Współczuję...

[ZamyslonaRoztargniona]

Współczuję.

[justynka333]

OMG
Suknia szyta na miarę!!!! Brak słów, chyba po pierwsze suknia powinna być WYGODNA żeby nie męczyć się w tym wyjątkowym dniu...


PS. ja bym chyba przerwała ceremonię i w kilka minut jakoś to zaszyła bo później mieć to na każdym zdjęciu plus video....

[antonina_bielska]

Szczerze współczuję sytuacji, opowieść puszczam w świat...

[cleopadra]

Straszne,no nie wiem ale ja bym chyba podala ich do sadu

[kennedy]

ja bym zawalczyla o odszkodowanie. masakryczne przezycie.

[RozerwanaPM]

Niestety też myślałam, że takie rzeczy to tylko w filmie. Do czasu gdy wydarzyło sie to mnie.

Dla mnie zachowanie salonu to skandal jakich mało, a już największy to ten, że nigdy, ale to nigdy potem gdy rozmawiałam z ekspedientkami (szczególnie Pani K.) czy właścicielem salonu Angel nie usłyszałam symbolicznego "przepraszam".

Owszem, kontaktowałam się z prawnikami, radcami prawnymi, ale firma Viola Piekut odesłała mnie z kwitkiem twierdząc, że "suknia w dniu odbioru była dobra, nie było błędu w sztuce krawieckiej".

Gdybym była celebrytką i miała tłum dziennikarzy na ślubie (czytaj Anna Guzik, Agnieszka Szczurek inne) to napewno nie uszłoby to płazem właścicielom. Dlatego mam nadzieję, że moja opinię o salonie Angel i sukni ślubnej przeczyta jak najwięcej przyszłych PM i nie popełni tego samego błędu co ja.

Jeszcze w ramach ciekawostki dodam, że samo rozerwanie się sukni to tylko wisienka to torcie. Suknię odebrałam dopiero na 2 dni przed ślubem (ciągle przesuwano przymiarki, wstawiono inną koronkę niż w modelu) i kazano mi zapłacić za welon 1000 zl, który podczas mierzenia sukni pierwszy raz miał kosztować... 400 zl.

[antonina_bielska]

Walcz, nie poddawaj się, szukaj dobrego prawnika i zjedź ich, przecież to niedopuszczalne, nie wspominając o cenie welonu mnie salon wydał przybrudzoną suknię, czego w światłach przymierzalni nie było widać. Kieckę ratowałyśmy z przyjaciółką u niej w domu, zacieki w pełnym słońcu wyszły. I w sumie czasami żałuję, że nie zjechałam salonu za to

[_Beata _]

koszmar, szczerze wspolczuje jesli salon sie nie poczuwa, to rozgloszenie tej sprawy moze choc troche obnizy ich renome...

[cornflower_girl]

Napisane przez RozerwanaPM

Niestety też myślałam, że takie rzeczy to tylko w filmie. Do czasu gdy wydarzyło sie to mnie.

Dla mnie zachowanie salonu to skandal jakich mało, a już największy to ten, że nigdy, ale to nigdy potem gdy rozmawiałam z ekspedientkami (szczególnie Pani K.) czy właścicielem salonu Angel nie usłyszałam symbolicznego "przepraszam".

Owszem, kontaktowałam się z prawnikami, radcami prawnymi, ale firma Viola Piekut odesłała mnie z kwitkiem twierdząc, że "suknia w dniu odbioru była dobra, nie było błędu w sztuce krawieckiej".

Gdybym była celebrytką i miała tłum dziennikarzy na ślubie (czytaj Anna Guzik, Agnieszka Szczurek inne) to napewno nie uszłoby to płazem właścicielom. Dlatego mam nadzieję, że moja opinię o salonie Angel i sukni ślubnej przeczyta jak najwięcej przyszłych PM i nie popełni tego samego błędu co ja.

Jeszcze w ramach ciekawostki dodam, że samo rozerwanie się sukni to tylko wisienka to torcie. Suknię odebrałam dopiero na 2 dni przed ślubem (ciągle przesuwano przymiarki, wstawiono inną koronkę niż w modelu) i kazano mi zapłacić za welon 1000 zl, który podczas mierzenia sukni pierwszy raz miał kosztować... 400 zl.

Jeśli moim nazwiskiem firmowałabym markę, to zależałoby mi na tym, żeby pracownicy nie robili fuszerki.
Nie wiem, jak wygląda sprawa - czy "szefowa" to osoba zarządzająca salonem, czy sama projektantka - spróbuj się skontaktować z samą panią Piekut.

Gdybyś była celebrytką. Ale nie jesteś. Choć myślę, że portale plotkarskie chętnie by się zainteresowały tym, że ulubienica gwiazd firmuje swoim nazwiskiem niekompetencję pracowników.

Jak dla mnie sprawa jest jasna - odesłali Cię raz, liczą na to, że odpuścisz sprawę. Ja bym nie ulegała - skontaktuj się z właścicielką marki i czekaj na jej odpowiedź. Umieść zdjęcia na stronach firmowych na fb - taki rodzaj komunikacji kryzysowej mocno daje do myślenia firmie.
Idź do rzeczoznawcy, rzecznika praw konsumenta. Towar jest niezgodny z umową - prosiłaś o najmocniejszy zamek, nie dostałaś go. Inna sprawa, że na zdjęciach jesteś bardzo szczupła i wcale nie widać, żeby był zepsuty z powodu zbytniego dopasowania. Zresztą, jak zamek mocny, nic nie powinno się stać (wiem to z autopsji, sukienkę miałam mocno na styk, sporo tańczyłam na parkiecie, wygłupiałam się - zamek wytrzymał).

Zresztą, masz o wiele prostszą sytuację - miałaś kamerzystę na ślubie, an pewno uda się wychwycić moment rozerwania sukni. Kiedy w salonie będą udowadniać, że suknia była wcześniej mocno eksploatowana, masz szansę odeprzeć ich argumenty.

[jenefer1980]

Bardzo Ci współczuję... choć muszę przyznać, ze najpiękniejsza suknia ślubna jaką widziałam na live w tym sezonie ślubnym to była właśnie suknia salonu Angel. Jeśli szukasz prawnika to szczytem złośliwości byłoby gdybyś poprosiła o pomoc kancelarię clever one

[cornflower_girl]

Napisane przez jenefer1980

Bardzo Ci współczuję... choć muszę przyznać, ze najpiękniejsza suknia ślubna jaką widziałam na live w tym sezonie ślubnym to była właśnie suknia salonu Angel. Jeśli szukasz prawnika to szczytem złośliwości byłoby gdybyś poprosiła o pomoc kancelarię clever one

Świetny pomysł

[Lilly Greace]

A może próbuj to nagłośnić przez portale plotkarskie? Coś mi się wydaje, że najsłynniejszy polski portal plotkarski mógłby się tą sprawą bardzo zainteresować.

[RozerwanaPM]

Napisane przez jenefer1980

Bardzo Ci współczuję... choć muszę przyznać, ze najpiękniejsza suknia ślubna jaką widziałam na live w tym sezonie ślubnym to była właśnie suknia salonu Angel. Jeśli szukasz prawnika to szczytem złośliwości byłoby gdybyś poprosiła o pomoc kancelarię clever one

hahaha, zgadzam się, byłby to szczyt bezczelności! Przyznam szczerze, że mi to również przyszło do głowy Obawiam się tylko, iż ta kancelaria mogłaby nie być obiektywna w mojej sprawie...
Zresztą kontaktowałam się już z dwoma różnymi radcami i niestety wychodzi na to, że koszty sądowe przewyższą potencjalne odszkodowanie, a nie mam fortuny schowanej w skarpecie by wydawać ją na prawników.

@Lilly Greace @cornflower - również zastanawiałam się na wysłaniem kilku zdjęć do dziennikarzy z portali plotkarskich. I oczywiście stworzyłam odpowiednią stronę na Facebooku, gdzie wrzuciałam moją historię i kilka zdjęć. Tych ostatnich mam na (nie)szczęscie mnóstwo. Jak tylko uda mi się zamazać twarze gości na filmie (w końcu oni nie są niczego winni) wrzucę także taki fajny frament, gdzie robię znak pokoju ze świadkami i efektowanie widać rozcięcie z tyłu.

Dziewczyny, polubcie proszę moją stronę Rozerwana suknia Violi Piekut studio mody ślubnej Angel i dzielcie się tą opinią ze wszystkimi przyszłymi PM. Naprawdę nie warto ryzykować!

[201711281030]

Napisane przez RozerwanaPM

hahaha, zgadzam się, byłby to szczyt bezczelności! Przyznam szczerze, że mi to również przyszło do głowy Obawiam się tylko, iż ta kancelaria mogłaby nie być obiektywna w mojej sprawie...
Zresztą kontaktowałam się już z dwoma różnymi radcami i niestety wychodzi na to, że koszty sądowe przewyższą potencjalne odszkodowanie, a nie mam fortuny schowanej w skarpecie by wydawać ją na prawników.

Jeżeli wygrasz sprawę, to nie Ty pokrywasz koszty sądowe, tylko strona przegrywająca.

[pati0090]

bardzo współczuje takiej sytuacji.
Ja bym walczyła !

[cornflower_girl]

Napisane przez RozerwanaPM

Zresztą kontaktowałam się już z dwoma różnymi radcami i niestety wychodzi na to, że koszty sądowe przewyższą potencjalne odszkodowanie, a nie mam fortuny schowanej w skarpecie by wydawać ją na prawników.

Jak tylko uda mi się zamazać twarze gości na filmie (w końcu oni nie są niczego winni) wrzucę także taki fajny frament, gdzie robię znak pokoju ze świadkami i efektowanie widać rozcięcie z tyłu.

A uderzałaś oficjalnie do salonu z pismem o reklamację? Skontaktowałaś się z rzeczoznawcą, rzecznikiem praw konsumenta? O ile dobrze wiem, jest to bezpłatne; możesz też liczyć na radę.

[Opiumalfa]

Ja bym podobnie napisala do Pudelka i juz!!!! Walcz kochana, bo az mi sie na placz zbiera jak to czytam!

[I ona]

Napisane przez Opiumalfa

Ja bym podobnie napisala do Pudelka i juz!!!! Walcz kochana, bo az mi sie na placz zbiera jak to czytam!

Ja tak samo, rozumiem, że coś się może zdarzyć, ale żeby w takiej sytuacji nie usłyszeć nawet "przepraszam" to już naprawdę przegięcie.

[RozerwanaPM]

Napisane przez Opiumalfa

Ja bym podobnie napisala do Pudelka i juz!!!! Walcz kochana, bo az mi sie na placz zbiera jak to czytam!

Boję się trochę konsekwencji publikacji na serwisach plotkarskich, bo jeszcze się okaże że firma pozwie mnie za zniesławienie i zamiast odszkodowania i oficjalnych przeprosin będę ciągana po sądach. Niestety, nie jest to łatwa sytuacja i czuję się przez to w kropce

[201711281030]

Napisane przez RozerwanaPM

Boję się trochę konsekwencji publikacji na serwisach plotkarskich, bo jeszcze się okaże że firma pozwie mnie za zniesławienie i zamiast odszkodowania i oficjalnych przeprosin będę ciągana po sądach. Niestety, nie jest to łatwa sytuacja i czuję się przez to w kropce

Jakie zniesławienie? Przecież ta sytuacja wydarzyła się na prawdę! Jeśli zarzut jest prawdziwy, to nie ma żadnego zniesławienia.

[Lilly Greace]

A czemu złośliwie byłoby poprosić o pomoc kancelarię Clever one? Trochę nie rozumiem :P

[201711281030]

Napisane przez Lilly Greace

A czemu złośliwie byłoby poprosić o pomoc kancelarię Clever one? Trochę nie rozumiem :P

Chyba dlatego, że to kancelaria Jabłczyńskiej, która reklamowała suknie Violi Piekut

[Lilly Greace]

Napisane przez asica_

Chyba dlatego, że to kancelaria Jabłczyńskiej, która reklamowała suknie Violi Piekut

Aaa, wiedziałam,że Jabłczyńskiej ale nie wiedziałam,że reklamowała suknie Violi Piekut. :P

[bestka]

Jestem w szoku!! Właśnie jestem na etapie kupna sukienki i nawet nie wyobrażam sobie takiej sytuacji!! Ale wracając do sprawy to czy zwróciłaś się do tej firmy z reklamacją? Przecież masz materiały dowodowe (zdjęcia), masz zapewne rachunek i jakąś umowę czy coś. Powinni zwrócić Ci pieniądze. Ja bym oddała im tą sukienkę z pismem reklamacyjnym a oni powinni oddać Ci pieniądze. Nie rozumiem tego, że firma nie poczuwa się do przyjęcia reklamacji, czy w czym jest problem??

[maszToCoChcesz]

masakra, co za ludzie

[Konsystencja]

Naprawdę współczuję
Dziewczyny, z tego, co się orientuję, to oni niestety nawet nie muszą oddać pieniędzy za sukienkę - składając reklamację to nie konsument wybiera, jak ma zostać załatwiona reklamacja, tylko producent a ten może np. naprawić suknię... Z ich strony najrozsądniej byłoby przeprosić, oddać Ci pieniądze i dać jakieś odszkodowanie. Prawda jest taka, że rekompensata pieniężna i tak nie jest w stanie naprawić szkody, bo te wszystkie wspomnienia i tak zostaną, ale przynajmniej by się jakoś zachowali.
Wydaje mi się, że jeśli na jakichś portalach będziesz opisywać historię, która faktycznie miała miejsce, to tak, jak już było pisane - nie jest to zniesławienie, skoro piszesz prawdę.
A na koniec dodam jeszcze, że jeśli nie masz pieniędzy na sąd, to wystarczy troszkę nagłośnić sytuację - jeśli sprawa ma szanse, by wygrać i będzie nagłośniona, to na pewno znajdzie się jakiś chętny, który Ci pomoże, bo przecież to dla niego reklama