|
Notka |
|
Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
|
Narzędzia |
2005-08-09, 13:23 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
wielki dylemat z gośćmi
Witajcie dziewczyny
bardzo licze na Wasza pomoc bo juz sama nie wiem co zrobic i czy to wypada. Mam bardzo duza rodzinę( tata ma ok 12 rodzeństwa) liczac ciocie/ kuzynów i ich dzieci- wychodzi mi masa osób- z mojej rodziny ok 80! i jest to minimum- tylko Ci których znam- czyli ok 30 %. Nas stac na slub bo 100 osób i na wiecej nie możemy sobie pozwolić. I tu zaczęły się schodzy. Dziewczyny! Czy wypada zaprrosić jedynie " młodą część " mojej rodzinki? To znaczy kuzynostwo u których sie bawiłam na weselach/ bede sie bawic lub z nimi sie po prostu kontaktuję . To straszny problem jak dla mnie. Bawiłyscie sie kiedys na takim weselu, moze znacie takie przypadki? Jak powiedziec ciotkom że ich nie zapraszam?? Chyba nasle alkaidę- bo kto to widział miec tak duzą najbliższa rodzinę?? Pozdrawiam Was gorąco i liczę na wsparcie |
2005-08-09, 13:46 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: piła
Wiadomości: 2 478
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
oj nie zazdroszce... to naprawde spory problem. nie bardzo wiem jak ci pomoc bo ja mam tylko jedna ciotke na szczescie . Moze pomysl jednak o slubie oficjalnym dla powazniejszych gosci i poprawinach dla tych z ktorymi faktycznie masz ochote sie bawic. sama nie wiem ale mi pewnie nie przeszlo by przez usta :"ciociu wiesz jak jest... zapraszam twoje dzieci bo sa mlode i w ogole a ty posiedz sobie w domu i poogladj telewizje"... ufff to by bylo straszne.
wspolczuje ci serdecznie i mam nadzieje ze cos wymyslisz pozdrawiam hania |
2005-08-09, 13:49 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
nie no masakra- z tej mojej listy gości normalnie nie idzie nikogo wykreślić- chyba dopiszę im na zaproszniach że kazy płaci za siebie
uhhhhh |
2005-08-09, 13:53 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: piła
Wiadomości: 2 478
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
a kiedy slub ? bo moze akurat zdazysz sie do tego czasu z kims jeszcze poklocic to bedziesz miala tego goscia z glowy.. a jak ze strony pana mlodego? moze on zadowoli sie 20 miejscami do dyspozycji? mi by tam tyle starczylo
|
2005-08-09, 13:57 | #5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Cytat:
Panu małodemu nie zabirore gosci- bo płcai wiekszosc za wesele |
|
2005-08-09, 14:12 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: piła
Wiadomości: 2 478
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
noo to jeszcze troszke czasu na snucie intryg ci pozostalo bo ja tez w sierpniu tylko ze 27 i tego roku:/ i mielismy podobny problem tylko ze strony mojego chlopaka bo on ma szescioro rodzenstwa kazdy zonke mezusia i co najmniej 2 dzieci ale w koncu postanowilismy zaprosic wszystkich coz raz sie zyje...
|
2005-08-09, 20:18 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
w mojej bliskiej rodzinie był taki przypadek ze kuzynka robiła male wesele ale zrobiła odwrotnie niz ty... zaprosiła samych dorosłych, tylko swiadkowie byli młodzi i nie mial kto welonu łapać. Jej wola... tak chciala tak miała... . Ale troche przykro ze nas młodszych nie zaprosiła nawet na slub, niby duza odelglosc ale uwazam ze wypadało. Ja natomiast zaprosiłam ją na swoje wesele, ale nie przyszła i nawet kartki z zyczeniami nie dostałam. A to córka chrzestnego, brata ojca.
Uważam ze nie powinnas sie przejmować, bo nie wiadomo czy ty bedziesz przez nich wszystkich pozniej poproszona.. |
2005-08-09, 20:25 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 776
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
ehhh to faktycznie nie masz za wesoło ..... ja mam podobny problem ale jakoś się uporałam ... kłucić sie nie kłuciłam ( choc to tez dobry pomysł hehee - żartuje ) tylko po prostu zaprosiłam tą część rodziny u których sie bawiłam ... Wsumie zapraszałam więcej osób niż miałam miejsc .... wierzyłam że mi nie dopiszą i odmówią i dzięki temutam ugóry tak się stało ,więc sami pomogli zdecydować ...
PoWoDzEnIa.... |
2005-08-09, 20:36 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
widzę że nie ma złotego środka
No cóż, jeszcze pare włosów zgubię znim podejnę ostatnią decyzję. Ach ta babcia- gdziesz to tyle dzieci mieć |
2005-08-10, 10:31 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Bezseność ja na twoim miejscu nie martwiłabym sie taki duża ilością gości wszystko zeweryfikuje sie przy zapraszamiu, w moim przypadku było podobnie ja mam dużą rodzinkę a mój chłopak małą (jego mama jest z domu dziecka i z jej strony rodziny nie ma wogóle). Skoro babcia miał tyle dzieci to przypuszczam że część osób jest starszych i wcale zbytnio nie bedzie się kwapić na wesele. Ja ma poczatku miałam około 60 osób +25 dzieci , zapraszając odpadło mni mnóstwo poprostu czasy trochę sie zmieniły i starsi wujkowie i ciocie sami stwierdzili ze oni tylko do kościóla bo oni za głośnią muzyką to już nie są.... i obecnie mam 26 osób na wesele + 15 dzieci z mojej strony.
Ale oczywiście zapraszając proś zaraz gości ze jeśli nie mają życzenia przyjść to żeby ci odrazu powiedzieli, albo w miarę wcześniej przed weselem....my prosiliśmy 1,5 -2 miesiące wcześniej i wiele osób które mi odmówiły te starsze to poprosiłam sobie koleżanki, a jak widzisz i tak dużo odpadło....masz na tyle dużo czasu ze możesz dopytać rodzinki co i jak czy maja zamiar przyjść.... jeszcze jedno masz wesele w sierpniu tak jak my tylko że my rok wcześniej, to jest okres wakacyjny mi conajmnie 3 pary odpadły z powody zamówionych już dużo wcześniej wczasów... pozdrawiam
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
2005-08-10, 10:41 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
dziekuje Tysiaku za podtrzymanie na duchu.
Niestety moja rodzinka jakos powoli sie starzeje - nawet najstarsza z cioć( siostra Taty) przyjdzie pochulać . jedyne co, to tylko swoich mężów szybko wykańczają Mam nadzieje ze nie bedę miała tego po nich LD Czyli życzę Ci przesuper udanego weselicha, świetnej zabawy i cudownych wspomnień . Masy prezentów i wieeele szczecia w życiu małżenskim- niech sie spełniają wasze najkrytsze marzenia Ps. Macie bardzo ładna datę :p |
2005-08-10, 10:53 | #12 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Cytat:
pozdrawiam
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła" "Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz". " Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać" W i N -córeczki mamusi |
|
2005-08-10, 10:55 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
bezssenność: a jesteście zdecydowani na wesele? Bo może po prostu zrobić obiad dla naprawdę najbliższej rodziny - rodzice, dziadkowie, chrześni + świadkowie. Ja i mój narzeczony też nie śpimy na kasie, ślub na początku czerwca 2006 roku i ostatnio zastanawialiśmy się jak to z tym obiadem będzie (to też sporo kosztuje, ale na pewno mniej niż wesele jako takie). No i stanęło na tym, że na obiadek bierzemy właśnie rodziców, dziadków, chrzesnych (no, z dziećmi niestety ) i świadków. Reszta rodziny powinna zrozumieć, szczególnie, że i tak około 30 osób na tym obiadku będzie.
|
2005-08-10, 11:04 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
własnie sie nad tym zastanawiam
tylko bardzo bym chciała zorganizować coś, na czym mogła bym się pobawić choc z przyjaciółmi ( a mam ich trochę). nawet przez mysl mi przeszła osobna impreza dla znajomych w wynajetej jakiejś sali, tydzień po slubie- taka wolna i niezobowiązujaca imprezka bez zbędnych ceregieli. Tylko tu powstaja schody w chwili gdy część kuzynostwa jest dobrymi znajomymi- gdy zaprosze tą częsć kuzynostwa, to reszta sie obrazi- i takie błędne koło |
2005-08-10, 11:15 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Cytat:
|
|
2005-08-10, 11:41 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Akne, na prawde mądrze prawisz
zawsze lepiej zrobic duzy wieczór kawalersko / panieński i na nim zebrać chętnych gości ( znajomi) a na obiadku- czy przyjeciu standartową rodzinke . Zawsze ze znajoymi bedzie taniej - mniejsza sala- troche fastfoodów i alkochol- bo co młodym do szczęscia potrzeba?. I raczej nikt nie będzie czuł się poszkodowany |
2005-08-10, 11:43 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Mam nadzieję, że jakoś rozwiążesz ten problem. Ja mogę podpowiedzieć ci jedno rozwiązanie, które sama wcieliłam w życie. Na weselu miałam raptem niecałe 40 osób - najbliższa rodzina (u Ciebie nie do zrobienia). Z grona przyjaciół zaproszona była tylko jedna najbliższa nam obojgu para (na całe szczęście wspólni znajomi). No ale została nam cała rzesza znajomych z obu stron, których nie zapraszaliśmy ze względów finansowych - dla nich urządziliśmy osobną imprezę, już mniej oficjalną (zaserwowaliśmy im pizzę, wino, drobne przekąski itp.). Wybawiliśmy się naprawdę świetnie - mielismy rezerwację w knajpce, ale płacilismy tylko za konsumpcję - nie za wynajem. Wyszło przesympatycznie i o wiele taniej niż udział tych gości w weselu. Wiem, że nadal panuje moda na wielgachne weseliska, ale kogo na nie stać? My z mężem postawilismy sobie za punkt honoru, że nie zmusimy rodziców do zaciągania kredytów na poczet naszego przyjęcia i udało się. Czasem jednak presja rodziny i przywiązanie do tradycji jest silniejsze. Należy to szanować. Zatem powodzenia!!!
|
2005-08-10, 11:48 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 861
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Cytat:
|
|
2005-08-10, 11:51 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
własnie Kamo cos takiego chodzi mi po głowie- najbliższa rodzina+ impreza dla znajomych-
I zapene, na tej imprezce wybawie sie lepiej niż nawet na weselichu bo nie będę musiała biegać za połowa rodziny i tańczyć z wypitymi i spoconymi wójkami - bleee. Takie mam wrażenie że wesele jest bardziej dla gosci niz dla młodych . och twardy ten orzeszek do zgryzinia |
2005-08-21, 21:16 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 341
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Ja dość szybko rozwiązałam problem weselny. tj na weselu bedą
rodzice, chrzestni ich dzieci bo to moje najbliższe kuzynostwo i trochę znajomych, reszte rodziny i pozostalych znajomych zaprosilam na poprawiny na ogrod i juz. uparlam sie ze nie bede zapraszac ciotek klotek ktorych latami nie widze tudziez ich dzieci z ktorymi widze sie jeszcze rzadziej. moi rodzice byli za. zastanow sie z kim sie widujesz a z kim nie jak kogos nie widujesz czesciej niz raz na rom lub pol roku odpusc sobie z czystym sumieniem. |
2005-08-22, 05:22 | #21 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Cytat:
|
|
2005-08-22, 07:58 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
no OK, ale co mam zrobic jak widuję sie z całą 70 osób. bo jesli liczyc tych co nie widuję to spoko będzie ponad 160 ?
|
2005-08-23, 20:40 | #23 |
Rozeznanie
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Ja miałam podobną sytuacje dużą rodzinę, a do tego mase znajomych. Rozwiązaliśmy to tak organizując 2 śluby. Cywilny (na miesiąc przed kościelnym) na kt zaprosiliśmy znajomych, kuzynostwo i rodziców. Po cywilnym było przyjęcie w naszym mieszkaniu ... wynieśliśmy meble, poustawialśmy stoły i krzesła w drugim pokoju było miejsce na tańce. Jedzenie częściowo zamówiliśmy w firmie kateringowej (zimna płyta) do tego dorobiłam ze 3 sałatki, mama ugotowała leczo i bigosik. Ciasto zamówiliśmy tam gdzie na wesele, mogliśmy spróbować jakie będzie a przy okazji zapłaciliśmy taniej bo mieliśmy zniszke z racji zamawianego ciasta na wesele. Moje dwie przyjacółki zajeły się organizacją w trakcie imprezy (za co wdzięczna jestem do dziś) Jeżeli chodzi o koszt to za katering zapłaciliśmy 200 zł, ciasto 50 + napoje i alkochol. A za cywilny i tak trzeba zapłacić a sukienke wykorzystałam na poprawinach. Dodam że impreza zwróciła nam się z nawiąską. Bawilismy się super (hihi na 5om2 blisko 40 ludzi) wszyscy elegancko poubierani co odróżniało tą impreze od innych ... było przenoszenie przez próg, goszko-goszko itd. Wszystkim pomysł się spodobał.
Natomiast nasi rodzice którzy za bardzo się nie znali, po ceremoni pojechali na obiad do knajpki w kt mieliśmy zamówione wesele, tam tez przeszli sobie na Ty i dogadali różne szczególy wesela. A na weselu było 40 osób (pare osób zrezygnowało i nawet co poniektórzy byli na dwóch ). A i założyliśmy że nie zapraszamy żadnych dzieci. Po pierwsze na weslach różne rzeczy się dzieją i nie zawsze dzieci powinny je ogladać a po drugie i rodzice średnio się bawią bo muszą zajmować sie dziećmi. A tak jak nie ma na zaproszeniu to sprawa rozwiązana. A z imprezy panieńskiej bym nie rezygnowała na rzecz kawalersko-panieńskiego, jednak babski wieczór ma coś w sobie . |
2005-08-23, 22:45 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: tarnobrzeg
Wiadomości: 3 425
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Edytowane przez KasiaKatarzynka Czas edycji: 2005-10-03 o 13:00 |
2006-05-01, 10:35 | #25 |
Raczkowanie
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Dziewczyny ja też się zastanawiam nad ślubem bo mam dużą rodzine najbliżeszej ok 60 osób i do tego ok 25 od TŻ nie stać nas na wielkie weselicho, szczególnie że ok 40 osób to osoby starsze. Więc wymyśliłam że można zrobić tak że wszystkich zaprosić na ślub kościelny konkordat , i potem zaprosić na uroczysty obiad w restauracji z tortem i szampanem. Ok 2 godzinny. A po tym obiedzie tylko tą młodszą część rodziny zaprosić na impreze w Pubie już do białego rana, ale czy to tak wypada ?? Sama nie wiem, nie stać nas na wielkie wesele bo sami za wszystko płacimy a wydaje mi się że to taniej wyjdzie niż wielkie wesele na 100 osób. Chcemy się zmieścić do 8000 ze wszystkim ale wiem że będzie cięzko :-( Nie chce żeby ktoś się obraził z rodziny ale znów robić wesele za 15 000 na 70 - 90 osób do białego rana , gdzie 3/4 gości ma ok 60-80 lat i nie będzie się miała siły bawić do rana na parkiecie jest bezcelowe. Co o tym myślicie?
__________________
|
2006-05-01, 10:48 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: wielki dylemat z gośćmi
Anetkodg, myślę że dobrze zrobilibyście, tak jak piszesz. My ostsecznie zdecydowaliśmy sie zrobić weselicho na 60 osób- tylko rodzice/dziadkoie/chrześni/kuzynostwo z którymi sie spotykamy + znajomi.
Robimy impreze w osrodku wypoczynkowym przy jeziorze pod daszkiem na świerzym powietrzy. Bedzie grill,ognicho,szwedzki stół- taka sielankowa impreza + załatwiony nocleg pod namiotami i dla starszyzny w domkach letniskowych. Ogółem z alkocholem i caistami to bedzie 100zł za os. Reszta rodziny zostaje poinformowana że weselicho robimy my i z takich czi innych powodów wesele bedzie małe/ jak na razie nikt sie nie gniewa a z resztą i tak ich mało co widuję |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:30.