Oszczędzamy, więc tytułu nie wymyślamy! Część VIII - nie ostatnia :)

[carmen_20]

Napisane przez _Naughty

Moje życie z oszczędzaniem ma ostatnio niewiele wspólnego

Moje też

Spłukałam się do zera. Byłam ostatnio świadkiem na ślubie co mnie wykończyło finansowo (kiecka, buty, torebka, kosmetyczka, fryzjer, panieński, koperta ). Wszystkie oszczędności się rozpłynęły. Dziś dopiero pierwszy a u mnie już pustki na koncie W połowie miesiąca chyba zacznę przymierać głodem I kolejne wesele za tydzień, masakra.

[irenkaaa]

Nie nie w PL Dagunia. Wakacje na pięknym koncu fr , bez tz- a ale z jego rodzina wiec jezyk podszkole ( wyjścia nie bedzie ale i zwiedzać troche bede. 2 tyg w słońcu.
Ja tez musze ale mnie zabierają. Takie ,, szkolenie językowe " z tatusiem


Sent from my iPad using Tapatalk
Ipad lubi robic błędy

[Dagunia]

Uuu to super ! Wakacje z teściem Odpoczywaj i grzej na słoneczku

[confused women]

Napisane przez zawiechaczarny

No i dzisiaj poszło 79 zł na botki - poprzednie półbuty w piątek doszczętnie mi się rozpadły

Ja ostatnio kupuję nowe buty dopiero gdy stare mi się zaczną rozlatywać A i tak wypada to prawie co miesiąc, bo strasznie szybko zużywam obuwie

Napisane przez Coffee With Milk

Wątek odżywa to i ja powrócę. Moje życie też ostatnio z oszczędzaniem ma niewiele wspólnego, ale czas się ogarnąć Ostatnio wpadłam w szał zakupów kosmetycznych, zrobiłam takie zapasy, że chyba z rok będę zużywać to wszystko.. A do tego wszystkiego odkryłam zakupy na zagranicznym ebayu i naklikałam rzeczy tyle, że nawet już nie pamiętam dokładnie co kupiłam Dobrze, że w miarę tanie wszystko..
Jutro jeszcze pójdzie 100zł na wizytę u gina. Jutro też mają przyjść sandałki (100zł) - zamówiłam z myślą o październikowych wakacjach, a że w tym roku praktycznie nic letniego nie kupowałam, więc zafundowałam sobie białe sandałki na koniec I więcej nie wydaję, oszczędzam

Też muszę iść na jesień do gina a u mnie będzie to wydatek rzędu 150zł, masakra
Ale za sandałki chyba bym 100zł nie dała

Napisane przez Sweet :)

Hej dziewczyny ja też nadal podczytuję i chętnie do Was wrócę, bo moje życie z oszczędzaniem nie miało w ostatnim czasie nic wspólnego Pora powrócić na dobrą drogę

No to do dzieła, oszczędzamy!

[irenkaaa]

Dagunia śmiej sie śmiej nieno raczej grzać na słońcu sie nie będziemy tylko zwiedzać z tego co tz mi mówił jak tata spędza czas. Mam taka nadzieje ze oni nie z tych co leżeć na słońcu lubią bo to nie dla mnie. A zobaczyć jest co. Mam nadzieje ze sie nie rozmysla


Sent from my iPhone using Tapatalk

[fifiorek]

Napisane przez _Naughty

Moje życie z oszczędzaniem ma ostatnio niewiele wspólnego

dla każdej z osobna, która tak tu napisała

Napisane przez Ayo22

A i wczoraj zapłaciłam za noclegi i bilety na mini wakacje, więc w tym mies zdecydowanie nie odłożę tyle, ile zakładałam

gdzie jedziesz?

U nas w tym miesiącu nie zapowiada się oszczędnie
Najpierw tydzień z małym w Tatrach - do tej pory wyjazdy były budżetowe - nie ważne gdzie spanie, coś na ząb i aby w górach pobyć.
Teraz musi być osobny pokój, nocleg dostosowany do małego dziecka, blisko do centrum, jazda swoim samochodem..itp.itd - tanio nie jest, ale ponad rok w domu bez żadnego wyjazdu to dla nas zdecydowanie za dużo

[irenkaaa]

Fifi a bij u mnie tyle życie ma wspólnego z oszczędzaniem teraz ze owszem oszczędzam ale zeby przeżyć i nie odkładam.
Mam nadzieje ze chociaz przyszły rok będzie lepszy

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ayo22]

Napisane przez confused women

A mogę zapytać co to za nową pracę dostałaś? Tamtą straciłaś czy sama się zwolniłaś bo zdecydowałaś się na coś innego? Ja jestem bardzo niezadowolona z obecnej pracy, zarobki bardzo słabe ale w mojej mieścinie ciężko o lepszą robotę.. Mimo to coraz częściej myślę o szukaniu czegoś innego.

spec ds kadrowych/hr
z poprzedniej stałej pracy odeszłam z końcem marca, później miałam 2 mies stażu przy projekcie, ale musiałam zrezygnować po 1,5 mies, bo znalazłam pracę marzeń, tzn taką, jaką chciałam, a tak mi się przynajmniej wydawało szybko się przekonałam, że to totalnie nie to, co bym chciała robić, że o wiele lepiej się czułam w poprzedniej stałej pracy i zaczęłam szukać podobnej do starej i znalazłam
w ogóle jakoś śmiesznie wyszło, tak to pracy nie ma, a ja zostałam przyjęta do 3 w zasadzie.. tylko, że w jednej się zatrudnienie nowej osoby odwlecze w czasie, bo się nie wyrobią z budżetem w tym roku, więc przyjęłam inną, gdzie też mnie wybrali, w zeszłym tyg podpisałam umowę, a dzisiaj dzwoniła kobitka po jeszcze jednej rozmowie, że są zainteresowani współpracą, ale musiałam odmówić, bo już się zobowiązałam gdzie indziej.

szukaj, jak tutaj kiepsko. nie musisz przecież od razu odchodzić z pracy, zawsze się lepiej szuka mając jednak tę pracę, niż kiedy musisz coś znaleźć i brać, co popadnie.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Napisane przez zawiechaczarny

No i dzisiaj poszło 79 zł na botki - poprzednie półbuty w piątek doszczętnie mi się rozpadły

nie znoszę takich nieprzewidzianych wydatków :/

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez fifiorek

gdzie jedziesz?

do Szczyrku
nie byłam na wakacjach od 4 lat, nie licząc 4 dni w krakowie 2 lata temu, ale co to za wakacje
zresztą, przez te 4 dni to też się nawakacjuję, że hoho
ale tanio za 2 os/doby pokój 180 zł przy samym wyciągu
bilety już wydałam 140 zł za obie strony + jeszcze zostanie dojazd na miejsce, myślę, że ok 50 zł max, czyli na transport pójdzie więcej niż za pokój
no, ale cóż odpocznę chociaż troszeczkę

ale tak się cieszę z tej nowej pracy, że już się doczekać nie mogę

[Lady_AnneBelle]

Napisane przez carmen_20

Spłukałam się do zera. Byłam ostatnio świadkiem na ślubie co mnie wykończyło finansowo (kiecka, buty, torebka, kosmetyczka, fryzjer, panieński, koperta ). Wszystkie oszczędności się rozpłynęły. Dziś dopiero pierwszy a u mnie już pustki na koncie W połowie miesiąca chyba zacznę przymierać głodem I kolejne wesele za tydzień, masakra.

Tak to jest z tym oszczędzaniem, że zawsze w trakcie coś wyskoczy i dooopa Czasem to pieniądze się rozpływają nawet nie wiedząc kiedy i gdzie

Napisane przez fifiorek

U nas w tym miesiącu nie zapowiada się oszczędnie
Najpierw tydzień z małym w Tatrach - do tej pory wyjazdy były budżetowe - nie ważne gdzie spanie, coś na ząb i aby w górach pobyć.
Teraz musi być osobny pokój, nocleg dostosowany do małego dziecka, blisko do centrum, jazda swoim samochodem..itp.itd - tanio nie jest, ale ponad rok w domu bez żadnego wyjazdu to dla nas zdecydowanie za dużo

My z mężem już tyle lat jesteśmy bez prawdziwego urlopu, że już postanowiliśmy, że w przyszłym roku na sto% jedziemy w góry



Ja już pomału będę odkładać na Komunię Św. mojej chrześniaczki. Nie wiem jeszcze czy dać pieniądze czy kupić prezent?

[_Naughty]

Ekhem, przyszedł wrzesień, więc w końcu czas się zmobilizować i odłożyć trochę kasy. W związku z tym, wykupiłam sobie zabieg keratynowy na włosy na grouponie Od razu mówię - jak najbardziej potrzebny, bo nie chcę być łysa. Od rozjaśniania tak mi się posypały włosy, że podczas czesania i mycia chce mi się płakać Chciałabym bardzo nie kupować nic do ubrania we wrześniu, bo obkupiłam się trochę po urodzinach. Jakby się zastanowić to niczego mi już nie potrzeba. Ale nie wiem, czy podołam temu zadaniu

[crescent]

Ayo a jedziesz pociagiem? Ja ostatnio jezdze na weekendowej biletomanii IC :-D poznan - zakopane 29zl TLK. Tak samo bylismy w gdansku i w opolu.

[Ayo22]

Napisane przez crescent

Ayo a jedziesz pociagiem? Ja ostatnio jezdze na weekendowej biletomanii IC :-D poznan - zakopane 29zl TLK. Tak samo bylismy w gdansku i w opolu.

nie ma tej promocji na tej trasie

[agusiownik]

hej super, że wątek odżywa
ja też jakoś niezbyt oszczędnie żyję, co chwilę wymyślam co by tu kupić i rozpieszczam moje kociaki

[Alillah]

Odżywiam wątek
Ja też oszczędzam. Mam główny cel - własne mieszkanie. Chcę je kupić za około trzy lata bez kredytu.
Poza tym mam mniejsze cele, typu np. wesela przyjaciół, prezenty dla rodziny itp.
Prowadzę budżet domowy i zapisuję wszystkie wydatki. Bardzo lubię to robić, może minęłam się z powołaniem i powinnam być księgową

[irenkaaa]

Alillah na zmiane powolania nigdy nie jest za pozno .
fajnie ze ktos tu pisze moze watek odzyje
ja nie pracuje od dluzszego czasu to i nie bardzo oszczedzam ( bo i z czego )
zakupy raz na tydzien czy dwa bo wieksze miasto dalej a na wsi sklepu niema
radzimy sobie
szczerze to z takimi rzadszymi zakupami z lista duzo lepiej wychodzimy niz jak sklep mialam pod nosem ( no ok 1,5 km musialam przejsc ) i zawsze cos trzeba bylo dokupic

[Lady_AnneBelle]

Napisane przez Alillah

Odżywiam wątek
Ja też oszczędzam. Mam główny cel - własne mieszkanie. Chcę je kupić za około trzy lata bez kredytu.
Poza tym mam mniejsze cele, typu np. wesela przyjaciół, prezenty dla rodziny itp.
Prowadzę budżet domowy i zapisuję wszystkie wydatki. Bardzo lubię to robić, może minęłam się z powołaniem i powinnam być księgową

Trzymam mocno kciuki za mieszkanie bez kredytu

Też lubię wszystko zapisywać

Napisane przez irenkaaa

szczerze to z takimi rzadszymi zakupami z lista duzo lepiej wychodzimy niz jak sklep mialam pod nosem ( no ok 1,5 km musialam przejsc ) i zawsze cos trzeba bylo dokupic

Ja o wiele mniej wydaję odkąd robię listę tego co muszę kupić. Jeśli nie mam rozpiski to spaceruję później między półkami i nie kupuję tego po co poszłam ale dziesiątki innych rzeczy



Obecnie głowę zaprzątają mi święta. Jestem na etapie pakowania rzeczy, które chcę wywieść do domu do Polski i kompletowania rzeczy na święta (bombki, prezenty, jedzenie, ozdoby). Przed nami 2 tygodnie świątecznego urlopu

[irenkaaa]

U mnie raczej to wyglądało tak wczesniej ze wracałam do sklepu a to jednak w dwie strony było prawie 3 km a teraz sie przeprowadziliśmy i jakbym miała isc do najbliższego marketu to by wyszło 14 km w dwie str.. Jeździmy raz na 1-2 tyg. Owszem jest jakis sklep w miejscowości sasiedńiej ale jak mam płacić nawet za chleb 2 x tyle co w markecie to dziekuje bardzo wole z lista


Sent from my iPad using Tapatalk

[Bloom16]

Hej dziewczyny
od dłuższego czasu liczę każdy grosz, ale oczywiście moje oszczędności są praktycznie zerowe.
No ale nic, pracuję mało zarabiam ale w sumie to moja pierwsza praca więc może kiedyś..
Najwięcej wydaje na jedzenie . Praktycznie żadnych przyjemności.
Najgorsze, że moja przyjaciółka ma sporo oszczedności.. Jestem o to strasznie zazdrosna!! Zarabiamy tyle samo, ale ona mieszka z rodzicami i się nie dorzuca do rachunków ani jedzenia.. Ja muszę sama wszystko kupić itp.. całą wypłatę ma dla siebie a ja?
Już nie mam pomysłu z czego zrezygnować. Przeczytałam sporo porad ale już sama nie wiem..
Oszczędzam na wakacje, /Indie/ Koszt około 5 tys, jak ja mam zaoszczędzić do wakacji taką kwotę?
Zarabiam oczywiście najniższą krajową

[broccolina]

Ja tak samo zazdroszczę wszystkim rówieśnikom, którzy jeszcze mieszkają z rodzicami i nie muszą płacić za mieszkanie, jedzenie, etc. Koszt jedzenia stanowi ok 1/3 mojej wypłaty, tyle samo mieszkanie. Pozostaje mi na rachunki za kom/net i już niewiele dla mnie na jakieś wyjście do kina, nie mówiąc o ciuchy czy ekstra pizzy

[Alillah]

Napisane przez broccolina

Ja tak samo zazdroszczę wszystkim rówieśnikom, którzy jeszcze mieszkają z rodzicami i nie muszą płacić za mieszkanie, jedzenie, etc. Koszt jedzenia stanowi ok 1/3 mojej wypłaty, tyle samo mieszkanie. Pozostaje mi na rachunki za kom/net i już niewiele dla mnie na jakieś wyjście do kina, nie mówiąc o ciuchy czy ekstra pizzy

Ja też tak miałam, ale postanowiłam drastycznie ograniczyć wydatki. Mieszkanie i rachunki to już trudno, płacić trzeba, ale można zaoszczędzić w innych miejscach. Zakupy spożywcze planuję, kupuję raz na tydzień w weekend i starcza - nie dokupuję nic w ciągu tygodnia. Za komórkę na kartę płacę z benefitów pracowych - możemy sobie wziąć raz na 3 miesiące kartę przedpłaconą na 150 zł, wiec ja kupuję za to doładowania, ale nie więcej niż 20 zł na miesiąc, wiec jeszcze na zakupy jakieś starcza. Nie kupuję ciuchów, jako prezenty od rodziny gdy zbliżają się święta, urodziny itp prosimy o rzeczy praktyczne, które i tak musielibyśmy kupić np. narzuta na kanapę albo karta podarunkowa do rossmana.
W ten sposób przy dobrej organizacji jestem w stanie zaoszczędzić około 65-70 % swoich dochodów. Dodam, że pracuję bardzo dużo, etat 40 h plus praca dodatkowa i rzadko kończę pracę przed 21:00.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez Alillah

Ja też tak miałam, ale postanowiłam drastycznie ograniczyć wydatki. Mieszkanie i rachunki to już trudno, płacić trzeba, ale można zaoszczędzić w innych miejscach. Zakupy spożywcze planuję, kupuję raz na tydzień w weekend i starcza - nie dokupuję nic w ciągu tygodnia. Za komórkę na kartę płacę z benefitów pracowych - możemy sobie wziąć raz na 3 miesiące kartę przedpłaconą na 150 zł, wiec ja kupuję za to doładowania, ale nie więcej niż 20 zł na miesiąc, wiec jeszcze na zakupy jakieś starcza. Nie kupuję ciuchów, jako prezenty od rodziny gdy zbliżają się święta, urodziny itp prosimy o rzeczy praktyczne, które i tak musielibyśmy kupić np. narzuta na kanapę albo karta podarunkowa do rossmana.
W ten sposób przy dobrej organizacji jestem w stanie zaoszczędzić około 65-70 % swoich dochodów. Dodam, że pracuję bardzo dużo, etat 40 h plus praca dodatkowa i rzadko kończę pracę przed 21:00.

Oszczędzanie dobra rzecz i tu się zgadzam, kupę kasy wydaje się na głupoty dopóki się człowiek nie opamięta. Też kiedyś wydawałam sporo na głupstwa typu gotowe śniadania i przekąski do pracy i praktycznie codzienne jadanie na mieście począwszy od śniadania na kolacji kończąc dopóki nie zobaczyłam ile na to pieniędzy idzie Jestem więc za , że nie można przesadzać z rozwalaniem pieniędzy na prawo i lewo.
Ale z drugiej strony we wszystkim trzeba mieć umiar, jaki jest sens pracować tak jak wspominasz nawet do 21 i na wszystkim oszczędzać tylko po to, żeby oszczędzić. Przecież to nawet niekorzystnie wpływa na psychikę, człowiek pracuje od rana do nocy i nie może sobie na nic pozwolić....Takie podejście na dłuższą metę też do niczego nie prowadzi, chyba, że do szybszego wypalenia zawodowego

[Alillah]

Napisane przez sunshinebutterfly

Ale z drugiej strony we wszystkim trzeba mieć umiar, jaki jest sens pracować tak jak wspominasz nawet do 21 i na wszystkim oszczędzać tylko po to, żeby oszczędzić. Przecież to nawet niekorzystnie wpływa na psychikę, człowiek pracuje od rana do nocy i nie może sobie na nic pozwolić....Takie podejście na dłuższą metę też do niczego nie prowadzi, chyba, że do szybszego wypalenia zawodowego

Ja moją drugą pracę, tę którą wykonuję do późnego wieczora, bardzo lubię. Poza tym nigdzie nie napisałam, że oszczędzam po to, żeby oszczędzać. Z mężem oszczędzamy po to, aby za dwa lata, może półtora roku kupić w Krakowie mieszkanie bez kredytu, praktycznie za gotówkę. Niektórym uśmiecha się brać kredyt na 300 tysięcy i spłacić łącznie ponad 500 tysięcy, ale nam nie.
Oprócz tego, nie znajduję w tym momencie rzeczy, której kupienie dałoby mi jakieś niesamowite szczęście. Ja już wszystko mam. Czas wolny, wieczór z mężem, weekend u rodziny - to daje nam szczęście. W tej chwili wolne mamy weekendy, ale niedługo nie będę musiała tak dużo pracować, bo będziemy mieć relaks - zero wynajmu, pieniądze tylko na rachunki. Teraz pracuję po to, żeby kiedyś mieć wybór co będę robić.

[broccolina]

Dziewczyny, a jak radzicie sobie z jedzeniem do pracy? Ja np. nie mogłabym robić raz w weekend zakupów na cały tydzień bo lubię mieć co rano świeże bułki do pracy i owoce

Poza tym nie wiem w niedzielę, na co będę miała ochotę na obiad np. w czwartek Jaki macie na to sposób?

[Alillah]

Napisane przez broccolina

Dziewczyny, a jak radzicie sobie z jedzeniem do pracy? Ja np. nie mogłabym robić raz w weekend zakupów na cały tydzień bo lubię mieć co rano świeże bułki do pracy i owoce

Poza tym nie wiem w niedzielę, na co będę miała ochotę na obiad np. w czwartek Jaki macie na to sposób?

Piekę chleb z samych ziaren, starcza na tydzień, zresztą bardzo mało jemy pieczywa. Ja w ogóle powinnam raczej bezglutenowo się odżywiać Owoce mamy w pracy, jabłka, gruszki, pomarańcze, można sobie brać. Mój mąż ma w pracy dofinansowaną stołówkę, więc bardzo tanio kupuje obiady, np po 5 zł. Ja raczej zabieram z domu np zupę, albo coś innego, ale zawsze sobie przynoszę. Gotuję np. zupę na dwa dni, albo robię naleśniki ze szpinakiem w większej ilości i sobie zabieram do pracy. Pewnie, że czasem mam dziwne zachcianki, typu "dziś zjadłabym carbonarę", ale staram się im nie ulegać, bo po pierwsze i tak ważę za dużo, a po drugie wymagałoby to ode mnie dodatkowego stania przy garach, którego nie lubię i na które nie mam czasu

[Ayo22]

kurczę, też bym chciała taki system wprowadzić z jedzeniem do pracy, jednak ciężko się przemóc i ruszyć tyłek po pracy..
bo idziemy z tż po chleb i coś na obiad, a wracamy z dwoma siatkami zakupów, ale już to TŻ ogranicza robiąc listę.

fakt, że nie musimy sobie niczego odmawiać, ani z jedzeniem, ani z ciuchami itd, ale przydałoby się więcej oszczędzać, też odkładamy na mieszkanie.

ja zdecydowanie powinnam bardziej planować zakupy ciuchowe, bo co chwila coś dokupuję, a i tak mam wrażenie, że chodzę non stop w tym samym do pracy.
wczoraj zrobiłam takie zakupy, że aż mi wstyd, ale może mnie to na trochę pohamuje... wydałam prawie 5 stów (na niby wyprzedaży), za 2 marynarki, dwie pary spodni i koszulę. (muszę się ubierać elegancko do pracy, więc trzeba się poświęcać).
o tyle dobrze, że kupuję same absolutnie klasyczne rzeczy, więc długo posłużą i z mody nie wyjdą. Gatunkowo też dość dobre, bo większość z naturalnych materiałów.

[irenkaaa]

Alillah a jak robisz ten chleb? Możesz podać jakiś przepis?
Dziękuje. Jak nie tu to na Priv

[Ayo22]

Napisane przez irenkaaa

Alillah a jak robisz ten chleb? Możesz podać jakiś przepis?
Dziękuje. Jak nie tu to na Priv

też mnie zainteresował!

[Alillah]

Proszę bardzo, tu przepis na chleb, bardzo prosty zresztą (ja robię z połowy ilości, bo przepis jest na dwie formy keksowe)

Chleb z ziarnami (na dwie foremki)

Składniki:

1 kg mąki krupczatki

szklanka otrębów pszennych lub żytnich

5 dag drożdży

6 łyżek ziaren słonecznika

6 łyżek siemienia lnianego

3 łyżki sezamu

2 łyżki ziaren dyni

1,5 łyżki soli

3 łyżki cukru

1 l gorącej wody

Wykonanie:

Sypkie składniki pomieszać, dodać pokruszone drożdże, wymieszać, zalać ciepłą wodą i wyrabiać ręką (10-15 minut). Odstawić na 20 minut pod przykryciem. Dwie formy na keks (podłużne) wysmarować olejem. Ciasto odkryć, wymieszać dokładnie łyżką i przełożyć do foremek.
Odstawić pod przykryciem na 20 minut. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 st. C przez 55 minut. Gdyby chleb rumienił się zbyt szybko, można przykryć foremki folią aluminiową.

Smacznego!

[Ayo22]

mniam!

[irenkaaa]

Mniam. Zainteresowało mnie na początku ze z samych ziaren ( wiem ze można i niektórzy i tak robią. ) super chlebek. Tez jak piekłam chleby kiedys to dużo ziaren dodawałam . Oj naszło mnie na taki chlebek. Chyba zrobię w przyszłym tygodniu.