chlopak umowil sie z przyjaciółką

[Samantha7]

Napisane przez whitechocolateraspberry

Oceniasz to tylko na podstawie własnych doswiadczen, moze akurat trafiłaś na osoby, którym się spodobałaś i byli w stanie poczuc cos do Ciebie (jakas chemie), jezeli naprawde chcieli cos wiecej, ale to nie znaczy, że w każdym przypadku jest tak samo. Ja mam np. kilku dobrych kolegów (nie wiem czy nazywac przyjaciolmi) z wiekszoscia z nich gadam codziennie na baardzo różne dosc poważne tematy doradzamy sobie pomagamy i jakos ani ja do nich nic nie poczułam ani oni do mnie. Jeden z nich np. dalej kocha dziewczyne, z ktora sie rozstał kilka miesiecy temu, ja też nie potrrafie w 100% zapomniec o facecie, z którym się rozstałam kilka miesiecy temu, chociaz wiem, ze to beznadziejny sku****l byl... itp. po prostu pomimo, że się jakos dogadujemy to nie wyobrazam sobie z ktoryms isc np. do łóżka albo zeby łączyły mnie glebsze relacje (tzn. związek). W ogóle sobie tego nie wyobfrazam a zsnamy się już jakies 2 lata. Także nie do każdego kto jest naszym przyjacielem czy dobrym kolegą musimy cos poczuc, jakas chemie, chociaz czasami sie tak zdarza ale to nie jest jakas reguła.

No widzisz ja mialam tak, ze zawsze do mnie po jakims czasie zaczeli sapac czego nie chcialam i mialam same problemy.

Masz racje ja tez mam kumpli, z ktorymi poszlam na browca czy pogadac jakas tam grupa lub sama, ale zeby sie tak przyjaznic i nazac, ze to moj przyjaciel to moge tylko jedynie TZta.
Np. z jego bratem, kotry jest naprawde niezlym ciachem (oceniajac go jako kobieta) mam bardzo dobry kontakt. Zawsze mi pomoze jak tylko moze i on jest jakby takim moim kumplem,ale ni emoge go nazwac przyjacielem raczej jest dla mnie jak brat asexualny.

Dla mnie poprostu te slowo przyjaciel/przyjaciolka jest jakby to powiedziec moze nie na miejscu i chyba zle rozumiane przez niektore osoby.
Bo czy tak miedzy Bogiem a prawda mozna tak bardzo zaufac ze taka osoba w danej sytuacji kiedy bedzie potrzebna odda np. swoja nerke, porzyczy Ci kilkaset PLN .
Dla mnie taka jest przyjazn, a nie jakies pogaduchy do poduchy.

[lodyga21]

A najgorsze jest to że mi was okropnie żal dziewczyny....Rozumiem autorka ma problem dla NIEJ jest to problem chcecie jej pomóc to się wypowiedzcie normalnie a nie brechtacie z niej, wszędzie widzicie prowokacje.Nie podoba się no na rower na dwór i już.Dla was jej problem to śmieszna rzecz a np dla mnie smieszne wasze bulimie anoreksje..i co sprujecie mi?
Zastanówcie się bo takim naśmiewaniem ranicie kogoś. Ona ma problem może go rozwiąże więcej go nie popełni(miejmy nadzieje).ALE WASZE CHAMSTWO i samo to ze zachowujecie sie jak wielkie damy jest chore.Zastanówcie się na początku nad sobą...nie było by tyle spamów i niepotrzebnych wątków gdyby nie takie gówniary co oh ah doradzaja pierdoły gadacie zamiast pomóc.Dziękuję

[whitechocolateraspberry]

Samantha7 - nawet jakby ktoś, do kogo nic nie czuję oddał mi nerke to i tak wiem, że nie przespałabym się z taką osobą ani nie zaczełabym z tego powodu nagle czegoś do kogos czuc, chociaz to juz ekstremalna sytuacja, po prostu nie kazdy jest w moim typie i nie kazdy facet, ktory moglby byc moim przyjacielem, moglby byc rowniez facetem.

lodyga21 - nie znamy całej sytuacji autorki, bo pisuje tu skrawkami, nie wiemy co powiedziała temu chłopakowi, co mu pisała, ile było tych smsów, jak na razie dowiedzieliśmy się tyle, że zrobiła afere, bo facet w jednym dniu umówił się nie z nią tylko ze swoją przyjaciółką, z którą juz jakiś czas wcześniej się umawiał i że dziewczyna panikuje, że mija godzina a on jej nie odpisuje, co jest troche dziwne. ja nie rozumiem czegos takiego. Autorka zachowuje się po prostu trochę bluszczowato, na dodatek sama sobie robi krzywde, bo mysli o tym chłopaku bez przerwy i ciagle o tym gdzie jest co robi itp. przeciez tak sie zyc nie da.

[Samantha7]

Napisane przez TmargoT

to był przykład jeden z wielu.dość ekstremalny,jednak zaczyna sie od błachych rzeczy.
jeśli nie jestes dla partntera numerem jeden to zawsze bedziesz kolejnym nawet po ślubie.
i nie mam na mysli uwiązania człowieka,ale tak wyglada życzcie,że najpierw praca i "obowiązki",a potem przyjemnosci.

Dokladnie.
Mozna mnie nazywac bluszczem etc. mi to wisi.
Moj TZ nigdy nie narzeka, ze go uwiazalam czy cos.
Zawsze jak chce to wychodzi gdzie chce.
Kocha sport i to jego pasja, jak tylko ma trening czy mecz to nie truje mu dupy, ze czemu nie ze mna spedzi ten czas bo wiem, ze on tez musi miec czas dla siebie.
A on dodatkowo czesto prosi mnie czy moglabym z nim pojechac bo mu bedzie milo, ze on tam sobie skacze cos robi, a ja jestem gdzies z boku.
Czasami sama wypycham go z domu zebysmy mogli sobie odpoczac i miec czas tylko dla siebie samych.

Poza tym o czym my tu mowimy. Chodzenie, a prawdziwe bycie razem na malzenstwie konczac ma w sobie wiele roznic, wiele.

[whitechocolateraspberry]

Ale nikt tu nie mówi o niebyciu numerem 1. To, że chłopak się umówił ze swoj.ą przyjaciolką a nie z dziewczyna nie oznacza, że ona nie jest dla niego nr 1. Nie wiem jak jest w tym przypadku, ale ogólnie jak byscie się czuły jakbyscie umówiły się z przyjaciółką/przyjacielem a nagle facet zacząłby miec do was pretensje, ze chcial ten dzien spedzic z wami i jesli nie odwolacie spotkania strzelilby focha a pozniej mialby pretensje, ze w trakcie tego spotkania nie wysylacie mu ciagle smsow z uspokojeniami...

[ondatrazibethicus]

Negadir byłam przez moment na miejscu Twojego chłopaka to Ci napiszę jak to jest. Poznałam kiedyś taką dziewczynę, która z początku mnie zauroczyła. Wymieniałyśmy wiadomości przez internet przez tydzień. Miałyśmy się spotkać w przyszłości. Jestem osobą skrytą i właściwie ona niewiele o mnie wiedziała, a ja znałam już historię jej życia i ona już nie mogła wytrzymać bez mojej smsowej czy mailowej obecności. Przykład: jadę pociągiem, piszemy smsy, nagle mi pada zasięg i przesiadam się w autobus (telefon mam w plecaku), a ona miała pretensje, że nie odpisywałam przez 10 minut. Po kilku takich akcjach jakiekolwiek zauroczenie z mojej strony wymarło. Poczułam się osaczona i zerwałam tę znajomość. Musisz popracować nad pewnością i wartością siebie, a jeszcze bardziej nad wypełnieniem swojego czasu ciekawymi zajęciami. I musisz pamiętać, że to, że ktoś nie odpisuje Ci na gg nie oznaczy, że Cię już nie chce znać, tylko może mieć zawieszony komputer, robić kupę, albo nawet wyjść z domu, a nie wyłączyć kompa. Jest masa powodów, tak jak i masa zajęć. Bo dużo osób obecność na gg traktuje jako dodatek do aktualnie wykonywanej czynności. Ale kiedy będziesz go tak nagabywać to spowodujesz (myślę, że właśnie spowodowałaś), że przestanie odpisywać i odzywać się już z tego powodu, który sama wywołałaś - że ma Cię w końcu dosyć. Na Twoje własne życzenie. Po co robić sobie coś takiego?

[Samantha7]

Napisane przez whitechocolateraspberry

Samantha7 - nawet jakby ktoś, do kogo nic nie czuję oddał mi nerke to i tak wiem, że nie przespałabym się z taką osobą ani nie zaczełabym z tego powodu nagle czegoś do kogos czuc, chociaz to juz ekstremalna sytuacja, po prostu nie kazdy jest w moim typie i nie kazdy facet, ktory moglby byc moim przyjacielem, moglby byc rowniez facetem.

No to jest jasneMi bardziej chodzilo o to, ze dla mnie przyjazn czy D_M czy D-D czy inna polega nie na pogaduchach, ale na pewnego rodzaju poswieceniu czyli nie, ze jak mi sie zlamie paznokiec to biegne i pomocy, ale jak np. spalila mi sie chata i nagle jestem na ulicy i wtedy widac kto Ci pomoze i ilu masz tych wlasnie przyjaciol.

lodyga21 - sorry, ale ja z tej laski nie gnije i jej nie oceniam.
Rozumiem jej wscieklizne, ze koles ja olal bo sama bym sie wkurzyla i jakby mi facet nawet nie wiem jaki nowo poznany czy 5 dniowy czy miesieczny powiedzial, ze ma przyjaciolke to zaczelabym sie zastanawiac OCB.
Tyle, ze ja nie sialabym paniki i nie zasypalabym go milionem smsow(czy ile ich tam bylo), ale odczekala i wtedy wybadala teren.
Czy jestem jego tylko zabawka czy ta laska to naprawde jakas jego znajoma, z ktora chcial pogadac, a ja jestem nowa w ich otoczeniu,ale byc moze pozna mnie ze swoimi znajomymi.

W takiej sytuacji powiedzia bym mu ze ja tez mialam w sumie sie spotkac z moim przyjacielem, z ktorym juz dawno sie nie widzialam.
Na luzie bez emocji. Po co robic z siebie wscielka zazdrosnice na samym poczatku i pokazywac facetowi, ze zyc bez Ciebie nie moge jestes calym moim swiatem, bez Ciebie nic nie ma sensu.
Chyba trza zachowac jakis resztek honoru do diabla.

[Negadir]

jesli chodzi o smsy to w czasie jego spotkania z przyjaciółką ani razu do niego nie napisałam, a wczoraj wieczorem ze mną zerwał, wyjasnil mi ze mnie olewał bo jednak nic do mnie nie poczuł i nie wiedział jak to oodkrecic, a zanim zostal chlopakiem to myslal ze poczuje cos wiecej do mnie i powiedzial ze nie jest gotowy na związek. Czuje sie bardzo zle, całyczas płaczę, tak mi na nim zalezy a on mnie nie chce nie wiem co robic zeby mi przeszlo

[TmargoT]

Napisane przez Negadir

jesli chodzi o smsy to w czasie jego spotkania z przyjaciółką ani razu do niego nie napisałam, a wczoraj wieczorem ze mną zerwał, wyjasnil mi ze mnie olewał bo jednak nic do mnie nie poczuł i nie wiedział jak to oodkrecic, a zanim zostal chlopakiem to myslal ze poczuje cos wiecej do mnie i powiedzial ze nie jest gotowy na związek. Czuje sie bardzo zle, całyczas płaczę, tak mi na nim zalezy a on mnie nie chce nie wiem co robic zeby mi przeszlo

jedteś strasznie wrazliwa skoro juz coś cułaś do nowego faceta.
chyba,że bardziej boli cię fakt iz zostalas oszukana.

tylko czas leczy rany,a dupkiem się nie przejmuj.to nie facet dla ciebie,ktory przyjaciół stawia ponad ciebie,niech znajdzie sobie inna niezależną.szukaj kogoś kto bedzie dla ciebie numerem jeden,a ty dla niego

[Negadir]

1 chlopak zerwal ze mna 4 miesiace temu i przez 3 miesiace bylam w strasznej rozpaczy, przez miesiac bylam szczesliwa bo poznalam teog nowego ktory potem zaczal ze mna chodzic, a teraz znowu cierpie czas nie leczy ran, bo gdybym nei poznala tego to dalej płakalabym za tamtym, a teraz placze za tym ale tamtego tez wspominam i jest mi ciezko dzisiaj i przez najblizszy czas bedzie mi bardzo ciezko, nie wiem jak ja przezyje, jzu nie chce zyc

[TmargoT]

Napisane przez Negadir

1 chlopak zerwal ze mna 4 miesiace temu i przez 3 miesiace bylam w strasznej rozpaczy, przez miesiac bylam szczesliwa bo poznalam teog nowego ktory potem zaczal ze mna chodzic, a teraz znowu cierpie czas nie leczy ran, bo gdybym nei poznala tego to dalej płakalabym za tamtym, a teraz placze za tym ale tamtego tez wspominam i jest mi ciezko dzisiaj i przez najblizszy czas bedzie mi bardzo ciezko, nie wiem jak ja przezyje, jzu nie chce zyc

a nie masz innych zobowiązań-szkoły,pracy,znajmomych
faceci to nie czubek nosa,to nie szczyt marzeń ,to tylko dodatek.
może to bedzie czas na nauke czegoś nowego.zapisz się na kurs tańca,na basen,wybierz się na wakcje.
nie płacz,bo to nicnie zmieni,a zamienisz sięwe frustratk e,której nikt nie b.edzie chciał

[Negadir]

nic nei poradze ze tak mi ciezko, bardzo mi na nim zalezy a on mnie tak potraktowal

[Alinka_91]

Cała ta sytuacja wydaje mi się jakaś dziwaczna.Chłopak"zapropo nował chodzenie" a kilka dni później powiedział Ci autorko,że "jednak" nic do Ciebie nie poczuł" i chciał to odkręcić,tylko nie wiedział jak.To skąd wcześniejsza decyzja? O co w ogóle chodzi?

Jedyne co teraz możesz zrobić to zapomnieć jak najszybciej.Nie wiem czy pomoże Ci fakt że jest osobą niedojrzałą i sam nie wie czego chce.Ale sama zobacz jak to wygląda.

[Negadir]

widac bylo ze mu zalezy przez związkiem i w czasie zwiazku tylko przez te 2 ostatnie dni dziwwnie sie zaachowywal i jeszcze powiedzial ze chyba nie jest gotowy na zwiazek. Wiem ze latwo jest mowic ze mam zapomniec ale ja nie chce, on byl dla mnie taki dobry itd. chialabym nadal z nim byc

[bluebluesky]

Negadir. Chlopak zainteresowal sie Toba, bo na pewno fajna i mila z Ciebie dziewczyna. Niestety bedac w "zwiazku" natychmiast wszystko zepsulas. Osaczylas go z kazdej strony, sms-y, telefony, gg, nie dalas o sobie zapomniec ani na minute, jak natretna muszka. Takie wymaganie ciaglego zainteresowania, to straszna dziecinada, chlopak zweszyl pismo nosem i zwial w te pedy. Wyciagnij, blagam, z tego jakies wnioski na przyszlosc, inaczej kazda znajomosc bedzie konczylasie po tygodniu. Nie chce Ci dokuczyc, jednak zacznij pracowac nad soba.

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Negadir

widac bylo ze mu zalezy przez związkiem i w czasie zwiazku tylko przez te 2 ostatnie dni dziwwnie sie zaachowywal i jeszcze powiedzial ze chyba nie jest gotowy na zwiazek. Wiem ze latwo jest mowic ze mam zapomniec ale ja nie chce, on byl dla mnie taki dobry itd. chialabym nadal z nim byc

Kiedy był taki dobry? Przez 3 dni? Moim zdaniem za szybko się 'zakochujesz' wystarczy kilka dni chłopak okaze Ci troche zainteresowania i już jesteś zakochana. Moze podchodz do nastepnym znajomosci troche z dystansem. 3 miesiace to jeszcze zrozumiałabym, że można się juz troche przyzwyczaic ale 3-5 dni?
A chłopak cóż, rzeczywiscie jest bardzo niedojrzały, skoro na poczatku chce z toba chodzic bo mysli, ze cos poczuje (co to za glupota, jak sie NIC nie czuje to sie z kims nie jest a nie na zasadzie 'bo moze kiedys cos poczuje') a nagle po kilku dniach widzi ze nic nie czuje i zrywa. Niepowazny typ. Na poczatku go bronilam, ale teraz widze ze on rowniez jest bardzo niedojrzały, strasznie. Zachowuje sie jak rozkapryszony dzieciak. Nie wiem w ogole po co zaczynal ten zwiazek, nudziło mu się czy co

[Negadir]

zanim zostal moim chlopakiem zachowywal sie jakby cos do mnei czul i przez 4 dni zwiazku rowniez, caly czas mnie przytulal, calowal, a potem mu sie odmienilo i powiedzial ze nie poczul nic wiecej :/ nei rozumiem tego ale jest mi bardzo smutno mialam nadzieje ze bedzie ze mna jzu zawsze, tak to czulam, wiem ze krotko go znalam ale ja bardzo zadko sie zakochuje a tym razem az sie sama zdziwilam ze sie zakochalam tak szybko. Chcialam zeby ta milosc trwala wiecznie bo myslalam ze w koncu trafilam na dobrego chlopaka i bede szczesliwa a tu nic

[whitechocolateraspberry]

No i dlatego dla mnie to jest podstawa aby twierdzic, ze ten chlopak jest niedojrzały po prostu
Nie powiedział, że przeszkadzają mu twoje smsy czy jakaś nahalność, tylko że nic nie poczuł, czyli widac pewnie nawet gdyby nie ta twoja nahalnosc nic by z tego nie było, bo facet jest dziwny. Wchodzi w zwiazek z kims tylko z nadzieja, ze cos do kogos poczuje, ale nic nie czuje. Bez sensu. Nie wiem na co on liczył, że jednego dnia nic nie czuje a drugiego bedzie wielkie bum? Dziwny chłopiec.
Moim zdaniem jest niedojrzały i nie wie czego chce. Gdyby był poważny, najpierw poznałby Cię a potem decydowałby czy wchodzic w zwiazek czy w ogole calowac przytulac dawac jakas nadzieje, czy do siebie pasujecie, a nie wchodzi zwiazek po kilku dniach znajomosci, a potem nagle po kilku dniach orientuje się, że jednak nic nie czuje. Po prostu dzieciak

[Negadir]

ja wam od poczatku tlumaczylam ze on nie oddala sie ode mnei ze wzgledu na moją nachalnosc, ja zaczelam byc troszeczke nachalna jak zauwazylam ze on mnie olewa, wiedzialam ze przestaje mu na mnie zalezec, nie wiem jak mogl postąpic tak dziecinnie, ale teraz to ja przez niego cierpie a on raczej sie tym nie przejmuje

[bluebluesky]

Napisane przez Negadir

ja wam od poczatku tlumaczylam ze on nie oddala sie ode mnei ze wzgledu na moją nachalnosc, ja zaczelam byc troszeczke nachalna jak zauwazylam ze on mnie olewa, wiedzialam ze przestaje mu na mnie zalezec, nie wiem jak mogl postąpic tak dziecinnie, ale teraz to ja przez niego cierpie a on raczej sie tym nie przejmuje

W momencie, w ktorym nalezalo mu dac czas dla siebie (kiedy sie od Ciebie oddalal), rozdzwonilas sie z pytaniami, smsiki, kila dziennie, gg az do nocy, czekanie az on odpisze. TY zachowalas sie dziecinnie, nie on, on po prostu z Toba zerwal, bo nikt nie lubi nachalnych dziewczym. Bede to powtarzac, az sie sama ze mna zgodzisz.

[whitechocolateraspberry]

bluebluesky - rzeczywiscie autorka zachowywala sie troche dzicinnie, ale gdzies ty wyczytala o smsikach az do nocy ciaglych telefonach itp? To chyba sama sobie dopowiedziałaś.
Poza tym gdyby to bylo powodem rozstania pewnie by to podal jako powod a nie to, ze nagle uznal, ze jej nie kocha.

[Sal]

Napisane przez Negadir

zanim zostal moim chlopakiem zachowywal sie jakby cos do mnei czul i przez 4 dni zwiazku rowniez, caly czas mnie przytulal, calowal, a potem mu sie odmienilo i powiedzial ze nie poczul nic wiecej :/ nei rozumiem tego ale jest mi bardzo smutno mialam nadzieje ze bedzie ze mna jzu zawsze, tak to czulam, wiem ze krotko go znalam ale ja bardzo zadko sie zakochuje a tym razem az sie sama zdziwilam ze sie zakochalam tak szybko. Chcialam zeby ta milosc trwala wiecznie bo myslalam ze w koncu trafilam na dobrego chlopaka i bede szczesliwa a tu nic

Autorko, przytulanie i całowanie to nie jest miłość.
A Ty nie byłaś zakochana. Mogłaś być zauroczona, ale po (jak zrozumiałam) miesięcznej znajomości - nic więcej. Ktoś wcześniej mądrze napisał, że Ty tego chłopaka nawet nie znasz. Za szybko się aangażujesz. Prawdziwa miłość potrzebuje czasu. To nie jest takie pstryk i - o, jest! Żeby kochać trzeba kogoś znać, jego zwyczaje, poglądy, zainteresowania, oczekiwania od życia, takie tam. Ty o nim praktycznie nic nie wiesz, świadczy o tym już sama sytuacja z przyjaciółką.

Oczywiście, on też się porządnie nie zachował, no ale.
Nie w tym rzecz tak naprawdę, bo Twoim największym problemem jesteś Ty sama. Za wiele oczekujesz i to już na starcie. Miłość to trudne uczucie, a nie bajka. A związek to przede wszystkim swoboda w towarzystwie drugiej osoby, a nie ciągłe kontrolowanie lub bycie kontrolowanym.

[bluebluesky]

Napisane przez Negadir

bo teraz w ogole ja pierwsza do niego pisze smsy jak jest w pracy itd.

Napisane przez Negadir

oki ale juz minela ponad godzina a on nie wrocil, ciekawe o czym tak dlugo gadaja itd. :/ wiec co mam teraz zrobic? napisac mu ze go przepraszam czy co? bo nie wiem co teraz zrobic

Napisane przez Negadir

z godzine temu pisalam z nim na gg i cos tam gadalismy i mowilam ze chcialabym zeby przyszedl do mnie na film ale mowil ze z pozno bo rano do pracy. ja cos tam napisalam i teraz od ponad pol godziny mi nie odpisuje na gg a jest dostepny, nie wiem o co mu chodzi, olewa mnie czy co? :/

Napisane przez Negadir

j po ponag godzinie ja napisalam ze juz wychodze i sie wylaczylam. Myslalam ze nawet jak bede niedostepna to ocs napisze a on nic

Napisane przez Negadir

dzisiaj chlopak jak byl w pracy to wcale do mnien ie napisal ale ok, jak wrocil z pracy to skasowal moje imie z opisu na gg i jak zadzwonilam to nawet nie odbiera. nie wiem co mam robic, powiecie ze to glupie ale bez powodu by nie skasowal opisu i by odebral, czuje sie strasznie zadzwonilam zeby sie spytac czy zerwal ze mna ale nie odbiera, co mam robic?

Napisane przez Negadir

ok wiec teraz podsumowanie. skasowal opis z moim imieniem na gg, od wczoraj nic nie napisal do mnie i wcale sie nie odezwal, o 15 skonczyl w prace, wczesniej nei odebral tel ode mnei i teraz tez telefonu nie odbiera wiec co? nie broncie go bo to juz raczej nei pomoze, chyba mu na mnie nie zalezy. tylko tak ciezko mi teraz bo sam chcial byc chlopakiem a juz nie chce nie umiem sobie z tym poradzic i nawet nikt mnie nie pocieszy a mi ciezko

Napisane przez whitechocolateraspberry

bluebluesky - rzeczywiscie autorka zachowywala sie troche dzicinnie, ale gdzies ty wyczytala o smsikach az do nocy ciaglych telefonach itp? To chyba sama sobie dopowiedziałaś.
Poza tym gdyby to bylo powodem rozstania pewnie by to podal jako powod a nie to, ze nagle uznal, ze jej nie kocha.

No wlasnie gdzie.

[TmargoT]

Napisane przez bluebluesky

No wlasnie gdzie.

wystarczy,że raz zadzwoniła i kilka ktotnie o tym napisała powatarzając się i wyszło ci,że 1+1=5
ale co ja tam wiem

[gongolicha]

Zachowania chłopaka szkoda nawet komentować. Podejście zarypiste-" może coś poczuje", ale może kiedyś i ja nie byłam mądrzejsza. Bardziej prawdopodobne, że zarywał do dwóch panien na raz, no i wybrał sobie którąś. Jego sprawa. Natomiast Nagadir, moja opinia zasadniczo się nie zmieniła- przesadzasz.Panikujesz i oczekujesz zbyt wiele, osaczasz. Nie masz dystansu do tego, co się dzieje w związku. Ty tego kolesia NIE ZNAŁAS ( sorki za wrzeszczenie). Nie zbudujesz tak związku, nie da się po prostu.

[whitechocolateraspberry]

bluebluesky - mam wrażenie, że nadinterpretujesz, zadzwoniła do niego raz może 2 czy 3 a Ty mówisz tu o ciągłych telefonach, milionach smsów, o tym, że nie daje mu żyć.
Rzeczywiscie autorka za bardzo przeżywa każde jego wyjscie i dla mnie nie jest normalne ze on nie moze sie spotkac z przyjaciolka, z ktora sie umowil kilka dni wczesniej tylko musi wybrać ją. Tak samo nie jest normalne analizowanie każdych 10 minut nieodpisywania na gg.
Ale na tej podstawie nie mozesz twierdzic, ze ciagle pisała itp. Ona po prostu cholernie panikuje nam tutaj, ale on o tym nie wie. Zreszta gdyby to byl powod zerwania pewnie by cos wspomnial a on nic. Powiedzial tylko, ze myslal, ze pokocha ale sie przeliczył. Czyli po prostu chlopak wszedl w zwiazek z kims kogo nie zna, do kogo nic nie czuje, z nadzieja, ze po kilku dniach zwizku nagle bedzie bum, troszke sie poprzytulal pocalowal sobie przekonal sie ze dziewczyna na niego leci a teraz nagle sobie uswiadomil ze nic do niej nie czuje.

I uważam, że jeśli nawet autorka wysłałaby mu za duzo smsow (o ile nie bylyby to chorobliwe ilosci) a jemu by zalezalo i bylby zakochany probowalby to jakos wyjasnic, moze i by sie klocil, moze by kazal sie jej nad sobą zastanowić albo probowalby to zmienic, a dopiero jesli by sie nie dalo, to by zerwal a nie od razu po 1 dniu podejmowalby decyzje o rozstaniu.

[lodyga21]

No autorko za bardzo wzięłaś to do siebie, facetów nie znasz?
Zauroczył się Toba na imprezie albo wieczorem jak to kiedys bywało po koleżeńsku a mu mineło...Btw nie uznaje przyjaźni męsko damskiej.Więc daj sobie odpocząć i jeśli na kimś zaczyna Ci zależeć to nie oddawaj sie w całości i nie ufaj w 100%.Trzymaj się i nie daj się frajerom.

[dawidowskasia]

Napisane przez lodyga21

No autorko za bardzo wzięłaś to do siebie, facetów nie znasz?
Zauroczył się Toba na imprezie albo wieczorem jak to kiedys bywało po koleżeńsku a mu mineło...Btw nie uznaje przyjaźni męsko damskiej.Więc daj sobie odpocząć i jeśli na kimś zaczyna Ci zależeć to nie oddawaj sie w całości i nie ufaj w 100%.Trzymaj się i nie daj się frajerom.

Poza pogrubionym zgadzam się w 100%. Za bardzo się angażujesz i za szybko.

Eh, też taka byłam w Twoim wieku

[dagienka]

Autorko!
Zrób coś dobrego dla siebie i przez rok (albo nawet dłużej) nie szukaj chłopaka!
W każdym razie, dopóki nie przetrawisz obu tych rozstań (obecnego i tego 4 miesiące temu) i nie przestaniesz myśleć, że Twoje szczęście zależy od posiadania faceta.
Zobaczysz, że kiedy Ty zaczniesz się czuć dobrze sama ze sobą, inni będą się czuli dobrze przy Tobie.

[Samantha7]

Wlasnie zrob cos dla siebie.
3maj sie