Tabletki anty, a podejście partnera.

[zyrtec]

...

[Ilsa Lund]

po co się trujesz tabletkami, jeśli on i tak w nie nie wierzy ? Przy takiej postawie nawet jeśli powie mu coś lekarz to w to nie uwierzy i będzie się czuł niekomfortowo jeśli sprawę doprowadzi do końca w Tobie. Czemu Ci tak na tym zależy żeby się Ciebie bał ?

[shirleyyy]

nie no......masz ewenemencik moi faceci żadnych strachów nie mieli, byli wniebowzięci bym rzekła ,że nie muszą "wyskakiwać" jak z procy po wytrysku w prezerwatywę......
podaj mu jakieś dane statystyczne, powiedz ile kobiet uzywa tych tabletek, jak wysoki mają wskaznik skutecznośći......
mamy XXI wiek, wydawałoby się ,że o skuteczności i działaniu antykoncepcji każdy dorosły człowiek ma jakąs wiedze, a nawet jeśli nie ma to łatwo się z interentu na ten temat wszystkiego dowiedzieć....

no on wiedzę teoretyczną ma wybitną z tego co piszesz a i tak ma opory......to jest dla mnie niezrozumiałe......ja bym go zaprowadziła do tego gina jednak, może mu facet wytłumaczy na chłopski rozum ,ze nie ma sie czego bać no i wpadki to się prędzej może spodziewać z prezerwatywy lub stosunku przerywanego niż z tabletek

[dawidowskasia]

Może Ci nie ufa? Boi się,że zapomnisz wziąć albo chcesz go złapać na dziecko?

Różnie bywa

[mpt]

Powiedz mu, że w takim razie przestajesz brać pigułki, bo szkoda Twojego zdrowia i pieniędzy. Albo Ci uwierzy, albo wracacie do gumek. Ja innego wyjścia nie widzę. Nie ufa Tobie, nie ufa lekarzowi, to niech się użera z gumkami.

[velara]

Napisane przez zyrtec

Czy ja po prostu mam mój feralny przypadek

To rzeczywiście feralny przypadek

[chwast]

Jezu, po to się bierze te tabletki, żeby nie używać prezerwatyw... między innymi.

Mój partner na początku też się bał i kończył poza mną, co bardzo mnie denerwowało bo lubię to uczucie, w końcu dałam mu ulotkę do ręki i kazałam całą przeczytać.

[Chatul]

Napisane przez zyrtec

Witajcie dziewczyny,

biorę tabletki anty od dłuższego czasu. Jestem z pierwszym partnerem, który do tej pory używał jedynie prezerwatyw. Od 5 miesięcy współżyjemy, na początku była to mieszanka tabletki + prezerwatywa, pownieważ jemu nie mieściło się w głowie, że jedna malutka tabletka działa tak bardzo... Wiem, wiem. Nawet mój Ginekolog na tę historię kiwa porozumiewawczo głową Stopniowo odeszliśmy od prezerwatyw, ale! Finał nigdy nie następuje we mnie. Więc mamy teraz kombinatorykę stosunku przerywanego z tabletkami. Męczy mnie już to cholernie, bo pilnuję się z tym nieziemsko, znam wszystkie możliwe leki/środki, które obniżają ich skuteczność. Pilnuję się co do minuty, ulotkę znam na pamieć po to żeby kochać się w końcu swobodnie do końca! Wiem, wiem jedynym wyjściem jest nasza rozmowa i tak jest. Rozmawiamy, bez końca tłumaczę mu na czym polega stosowanie tabletek, jakie zmiany zachodzą w moim organiźmie, jak regularnie się z tym pilnuję, proponuje żeby poszedł ze mną nawet przy okazji do gina żeby o tym porozmawiać, bo jednak może lekarzowi bardziej uwierzy, czytam z nim te ulotki, tłumaczę. Ba! Nawet pokazywałam mu kobiece książki dotyczące anty i wskaźnika Pearla, fora gdzie wypowiadają się lekarze i NIC! Ja mam wrażenie czasami, że on myśli że naszym jedynym zabezpieczeniem jest stosunek przerywany, a ja chyba dla picu biorę te hormony.

Chciałam zapytać jak to z Wami było dziewczyny, czy Wasi partnerzy łatwo się przekonali do tabletek, jak tego dokonałyście? Czy ja po prostu mam mój feralny przypadek Chciałabym zobaczyć jak to w końcu jest, ale też chciałabym mieć w końcu taki swobodny seks, bez też głupiego pytania jak kończymy albo w trakcie czy to aby na pewno działa... Nawet argument, że w jego preejakulancie znajdują się plemniki i równie dobrze mieliśmy jakieś kilkadziesiąt możliwości do zapłodnienia, albo gdy parę razy nie był pewien czy zdążył a mimo to jak w zegarku mam krwawienia i wszystko. Ręce mi opadają...

No to daj mu do przeczytania ulotkę No i oczywiście zapoznaj go z mechanizmem działania tabletek, jeśli go nie zna. Warto byłoby żeby też kilka razy zobaczył jak przyjmujesz tabletkę
A jak nadal nie będzie ufał tabletkom... To je odstaw. Albo po prostu dalej uprawiajcie seks w prezerwatywie. Innej rady chyba nie ma. Jak facet nie ufa tabletkom to co zrobić

[zyrtec]

Napisane przez Ilsa Lund

po co się trujesz tabletkami, jeśli on i tak w nie nie wierzy ? Przy takiej postawie nawet jeśli powie mu coś lekarz to w to nie uwierzy i będzie się czuł niekomfortowo jeśli sprawę doprowadzi do końca w Tobie. Czemu Ci tak na tym zależy żeby się Ciebie bał ?

Chyba po to, że nie ufam tak prezerwatywom i znam wskaźniki. Właśnie zależy mi na tym żeby się nie bał. Jeżeli już nawet czasem mówi do mnie, że chciałby doprowadzić do finału ale jednak się boi to nie nalegam, nie naciskam, mówię że chciałabym żeby tak zrobić, ale nie nakazuje mu bo po prostu by się męczył każdego dnia do wystąpienia krwawienia a to też jest bez sensu...

Napisane przez dawidowskasia

Może Ci nie ufa? Boi się,że zapomnisz wziąć albo chcesz go złapać na dziecko?

Nie to nie wchodzi w grę, często a nawet bardzo często jest tak, że biorę je w czasie gdy jest przy mnie. Nie ufa? Planuje zaręczyny ze mną więc to raczej nie to. Złapać na dziecko? Ja mam 21 lat, on 23 i właśnie ruszam na dzienne studia więc to byłaby najmniej przez nas oczekiwana niespodzianka i on ma tego świadomość.


Zapoznany jest z ulotką. Fakt, faktem częściej napomyka, że chciałby inaczej, ale nic się nie zmienia chociaż tłumaczę.

[dawidowskasia]

Napisane przez zyrtec

Nie to nie wchodzi w grę, często a nawet bardzo często jest tak, że biorę je w czasie gdy jest przy mnie. Nie ufa? Planuje zaręczyny ze mną więc to raczej nie to. Złapać na dziecko? Ja mam 21 lat, on 23 i właśnie ruszam na dzienne studia więc to byłaby najmniej przez nas oczekiwana niespodzianka i on ma tego świadomość.

Aha, czyli rzeczywiście nie o to chodzi Cóż, chyba musisz go do ginekologa zatargać

[Agaluk]

Poradziłabym iść z partnerem do seksuologa. Dla mnie bez sensu brać w takiej sytuacji te tabletki. Może on boi się, że i tak zajdziesz w ciąże mimo leków, choć to się zdarza bardzo sporadycznie.

[amilli]

mojego to chyba nikt nieprzebije.. nawet z prezerwatywa mam gwarantowany stosunek przerywany i pruboje go z tego wyleczyc

[lodyga21]

W sumie masz racje ale..
skoro TY chcesz tabletki to on może chcieć dla bezpieczeństwa prezerwatywę.

[zyrtec]

Napisane przez amilli

mojego to chyba nikt nieprzebije.. nawet z prezerwatywa mam gwarantowany stosunek przerywany i pruboje go z tego wyleczyc

Długo już Ci to zajmuje? Stosujecie tylko prezerwatywę czy też taka kombinatoryka?

Mimo tego, że pękła nam na początku gumka z dwa/trzy razy (brałam już wtedy tabletki), mimo, że jego wytrysk z dwa razy zaczął się już we mnie to i tak ta moja Cholera nie nabrała zaufania do tabletek, mimo że gdybym ich nie brała miałam kilka ładnych okazji żeby być już w ciąży. Najgorsze jest chyba to, że jego podejście zaczyna mi też nakręcać takie schizy, chociaż ufam tej metodzie a zaufanie to opieram na tym jak dużo o tym wiem.

[Ilsa Lund]

też bym się zachowywała jak on, będąc nazywana Cholerą i widząc że największe zmartwienie mojej połowicy to gdzie osiągnę wytrysk

[zyrtec]

Napisane przez Ilsa Lund

też bym się zachowywała jak on, będąc nazywana Cholerą i widząc że największe zmartwienie mojej połowicy to gdzie osiągnę wytrysk

To było napisane jakkolwiek ironicznie, nazywamy siebie czasem wzajemnie Cholerką, Cholercią, nie ma to w żaden sposób w naszym używaniu wydźwięku obraźliwego. Widzę, że zaraz przytoczysz mi definicję tej choroby XIX wieku.

Z Twojego prostego punktu widzenia problemem jest gdzie on osiągnie wytrysk, z mojego punktu chodzi o zaufanie metodzie, spokojnie współżycie i radość z bliskości, której właśnie w ten sposób jest coraz mniej.

Jeżeli nie wnosisz nic konkretnego do tematu oprócz własnych ukąśliwych opinii to daj sobie spokój.

[mpt]

Napisane przez Ilsa Lund

też bym się zachowywała jak on, będąc nazywana Cholerą i widząc że największe zmartwienie mojej połowicy to gdzie osiągnę wytrysk

Tak, czyli lepiej podtrzymywać chore jazdy, żeby czasem nie urazić drugiej strony. To, co robi jej facet jest niepraktyczne i szkodliwe dla zdrowia - stres związany z wyciąganiem, frustracja przy każdym stosunku pt. "no kurczę, nadal nie potrafi mi zaufać" jest ok, a zastanawianie się, jak to zmienić jest nie ok, tak? Chyba logiczne, że jeśli zachowanie jest niepraktyczne i nielogiczne, a do tego można je zmienić, to trzeba próbować.
Myślę, że facet mógł się tajniacko naczytać tekstów w stylu "o matulu, brałam regularnie, a tu pięcioraczki". Rozmawiaj z nim też o takich przypadkach (że po wpadce każdy wymyśla milion usprawiedliwień i zwala na pigułki, a tak naprawdę pewnie gdzieś pominięto pigułkę, brano antybiotyk itp.) albo odstaw pigułki, skoro taki z niego beton

[Krusiak]

Ja to bym Ci jeszcze aytorko kazala zalozyc spirale dla lepszej pewnosci/ tabletki anty, prezerwatywa, stosunek przerywany i spirala to by bylo idealne zabezpieczenie na jeden raz ;-)
A tak na powaznie moze on na prawde boi sie lapanki??

[himym]

Może on ma jakieś złe wspomnienia/jego kumpel miał i mu nagadał?

[poldzik]

moj ma tak samo!!!! i ni cholery nie moge go przekonac...

to wlasnie tak, on wierzy w stosunek przerywany a nie w tabletki!

[amilli]

Napisane przez zyrtec

Długo już Ci to zajmuje? Stosujecie tylko prezerwatywę czy też taka kombinatoryka?

Mimo tego, że pękła nam na początku gumka z dwa/trzy razy (brałam już wtedy tabletki), mimo, że jego wytrysk z dwa razy zaczął się już we mnie to i tak ta moja Cholera nie nabrała zaufania do tabletek, mimo że gdybym ich nie brała miałam kilka ładnych okazji żeby być już w ciąży. Najgorsze jest chyba to, że jego podejście zaczyna mi też nakręcać takie schizy, chociaż ufam tej metodzie a zaufanie to opieram na tym jak dużo o tym wiem.

Niechce zebym brala tabletki bo twierdzi ze to chemia i ze mam nie truc sobie tym organizmu

[mercer]

Wow mój ex cieszył się jak dziecko kiedy mu powiedziałam, że biorę tabletki. Tylko przez jakieś pierwsze 2-3 dni pytał się czy nie zapomniałam wziąc :P

Dziwne jest bardzo to jak zachowuje się Twój partner. Skoro już czytał ulotki, Ty mu tłumaczyłaś jak to wszystko działa (pomijając to, że generalnie dorosły facet sam powinien wiedziec już jak to działa) to mi się wydaje, że tylko seksuolog mógłby mu pomóc. Albo spróbuj też iśc z nim go ginekologa na początek, może to coś zmieni.

[kalincia]

A jakbyś tak spróbowała "wziąć sprawy w swoje ręce" i nogi i nie dopuścić do tego, żeby wyszedł przed finałem? Przecież da się. Przecież w chwili namiętności masz prawo się zapomnieć...

[Ilsa Lund]

Napisane przez kalincia

A jakbyś tak spróbowała "wziąć sprawy w swoje ręce" i nogi i nie dopuścić do tego, żeby wyszedł przed finałem? Przecież da się. Przecież w chwili namiętności masz prawo się zapomnieć...

a jakby Ciebie tak partner przytrzymał, biorąc sprawy w swoje ręce, i finiszował w Tobie bez Twojej zgody ? To się nazywa gwałt.

[dawidowskasia]

Napisane przez Ilsa Lund

a jakby Ciebie tak partner przytrzymał, biorąc sprawy w swoje ręce, i finiszował w Tobie bez Twojej zgody ? To się nazywa gwałt.

ale to trochę co innego. Tu nie ma możliwości ciązy tylko pokonanie lęków. Przynajmniej mi się tak wydaje

[Ilsa Lund]

Napisane przez dawidowskasia

ale to trochę co innego. Tu nie ma możliwości ciązy tylko pokonanie lęków. Przynajmniej mi się tak wydaje

a jakby Ci facet bez Twojej zgody władował penisa w pupę to też nie gwałt bo nie ma możliwości ciąży ?

[dawidowskasia]

Napisane przez Ilsa Lund

a jakby Ci facet bez Twojej zgody władował penisa w pupę to też nie gwałt bo nie ma możliwości ciąży ?

To co innego...yyyy

[Ilsa Lund]

Napisane przez dawidowskasia

To co innego...yyyy

czemu ?

[dawidowskasia]

Napisane przez Ilsa Lund

czemu ?

Bo nie zgadzam się na analny ponieważ np tego nie akceptuje a zatrzymanie faceta przy wytrysku ma na celu pokonanie lęku i pokazanie,że nic złego się nie wydarzyło

[Ilsa Lund]

Napisane przez dawidowskasia

Bo nie zgadzam się na analny ponieważ np tego nie akceptuje a zatrzymanie faceta przy wytrysku ma na celu pokonanie lęku i pokazanie,że nic złego się nie wydarzyło

ale tamten facet nie akceptuje wytrysku w pochwie następnym razem zmusi ją do anala i po wszystkim rozkosznie powie, że chciał pokazać że nic złego się nie wydarzyło. Nie można ludzi zmuszać do zachowań seksualnych, których nie chcą i mówić że jedno zmuszanie jest dopuszczalne bo ma na celu pokazanie mu jego braku logiki zresztą na to jest paragraf