przyszła żona żołnierza, czy jednk nie.. pomocy :(

[Chochlikowiewior]

Pomocy! Jestem z chłopakiem już dość długo. Wiadomo - niebawem matura a co z tym idzie plany na przyszłość - on całe życie marzył o byciu żołnierzem, już teraz ma stopień starszego szeregowego. Marzy o skzole oficerskiej. Chciałby pojechac na misje jako oficer. Zapewnia mnie, że oficerowie 'grzeją sie w bazie, której nikt nigdy nie ostrzela ni nic".. Nie wierzę. Boję się. Moje plany życiowe odrzucały męża: a) marynarza b) pilota c) ŻOŁNIERZA! Kocham go, jest dla mnie wszystkim. On jest gotów zmienić swój plan dla mnie.. Czuję się winna.. Wiem, że to uwielbia. Ma zasady - jest honorowy, uczciwy, ceni wartości narodowe. Odnalazłby się tam jak nigdzie indziej. Jego rodzina naciska na niego.. Nie wiem co robić. Planowałąm iść do Krakowa na studia, on zgdził się wynaleźć sobie jakiś kierunek tam. Zaczynam sie wahać.. Może się zgodzić.. Ale wiem, że jeśli to zrobię czekają nas przenosiny jako małżęństwo - 3 razy ponoć maks ale jakoś śrdnio w to wierzę.Co robić? Zniszczyć plany życiowe mężczyzny którego kocham czy swoje? Tak bardzo go kocham.. nie wiem co robić ;(

[magrat16]

Napisane przez Chochlikowiewior

Pomocy! Jestem z chłopakiem już dość długo. Wiadomo - niebawem matura a co z tym idzie plany na przyszłość - on całe życie marzył o byciu żołnierzem, już teraz ma stopień starszego szeregowego. Marzy o skzole oficerskiej. Chciałby pojechac na misje jako oficer. Zapewnia mnie, że oficerowie 'grzeją sie w bazie, której nikt nigdy nie ostrzela ni nic".. Nie wierzę. Boję się. Moje plany życiowe odrzucały męża: a) marynarza b) pilota c) ŻOŁNIERZA! Kocham go, jest dla mnie wszystkim. On jest gotów zmienić swój plan dla mnie.. Czuję się winna.. Wiem, że to uwielbia. Ma zasady - jest honorowy, uczciwy, ceni wartości narodowe. Odnalazłby się tam jak nigdzie indziej. Jego rodzina naciska na niego.. Nie wiem co robić. Planowałąm iść do Krakowa na studia, on zgdził się wynaleźć sobie jakiś kierunek tam. Zaczynam sie wahać.. Może się zgodzić.. Ale wiem, że jeśli to zrobię czekają nas przenosiny jako małżęństwo - 3 razy ponoć maks ale jakoś śrdnio w to wierzę.Co robić? Zniszczyć plany życiowe mężczyzny którego kocham czy swoje? Tak bardzo go kocham.. nie wiem co robić ;(

Nie rozumiem jednego, zaplanowałaś sobie, że nie będziesz miec męża marynarza/wojskowego/pilota i chcesz z nim zerwac z tego powodu, mimo, że go kochasz? Ja rozumiem, że się boisz, ale skoro on całe życie o tym marzył i już jakieś stopnie wojskowe ma, to czemu chcesz żeby się męczył w zawodzie którego nie lubi? To tak jakbyś sobie zaplanowała, że nie poślubisz rudego mężczyzny i mimo, że w rudzielcu byś się zakochała, to zerwałabyś z nim...

[Chochlikowiewior]

Nie planuję z nim zerwać! Moje wahanie dotyczy planów zawodowych a nie zerwania...

[Magno_lia]

Jeśli kochasz puśc wolnojeżeli mu zabronisz zrealizowania marzeń i robienia czczegoś co kocha predzej czy później WYGARNIE Ci i nie bedzie szczęśliwy na początku miłość jest wielka i na wszystko sie godzi ale to do czasu, później trzeba o nią dbać i iść na kompromis

[winklepicker]

Napisane przez Chochlikowiewior

Nie planuję z nim zerwać! Moje wahanie dotyczy planów zawodowych a nie zerwania...

Twoje wahanie dotyczy JEGO planów zawodowych, a nie Twoich. Przestań być egoistką, związek polega na dochodzeniu do porozumienia i kompromisu, a nie rozważania czy zniszczyć plany swojego faceta.

[aramat]

Jestem dziewczyną żołnierza zawodowego. Za nami misja w Afganistanie a we wrześniu kolejna. Najważniejsze by nie ograniczać drugiego człowieka.... powodzenia

[goferek33]

MÖJ mąż tez jedzie we wrześniu. A ja zostaje z dwójka dzieci- w tym synek bedzie miał 10 miesięcy. Nie ograniczam go, ale czy on poprzez swoje wybory nie ogranicza mnie?

[QueenBlair]

Do autorki

Młodzi jesteście ,nie tragizuj na razie.
Do czasu aż on studia skończy możecie się rozstać i to z wielu innych powodów.

Fajnie,że się kochacie itp. Jednak facet ma swoje marzenia,tak jak Ty masz swoje.

Napisane przez goferek33

MÖJ mąż tez jedzie we wrześniu. A ja zostaje z dwójka dzieci- w tym synek bedzie miał 10 miesięcy. Nie ograniczam go, ale czy on poprzez swoje wybory nie ogranicza mnie?

Mój facet też w okolicy września/października wylatuje do Afganistanu.

Odnośnie ograniczenia i kwestii z tym związanych to powiem tak:
Wiedziałaś z kim się wiążesz i kogo bierzesz na ojca dzieci ->tzn żołnierza.
Niestety (albo stety)takie związki są na swój sposób specyficzne.

Czy Twój mąż wspiera Cię i Twoje plany gdy jest na miejscu?
W jaki sposób przedstawił Ci fakt ,że jedzie na misję?

Czasem jest tak,że żołnierze sami się pchają na wyjazdy ,a czasem jak jest rozkaz to jest rozkaz.

[goferek33]

Sam sie zapisal. Teraz jedzie na poligon do końca miesiąca, potem jedzie na dwa miesiące. Nasz synek dzisiaj kończy pol roku. A ja sie zastanawiam nad rozwodem. Narazie chyba wystąpię o separację.

[QueenBlair]

Napisane przez goferek33

Sam sie zapisal. Teraz jedzie na poligon do końca miesiąca, potem jedzie na dwa miesiące. Nasz synek dzisiaj kończy pol roku. A ja sie zastanawiam nad rozwodem. Narazie chyba wystąpię o separację.

Z tego co widzę to problem w Waszym małżeństwie jest raczej głęboki. I musiał narastać.

Co się konkretnie dzieje?
Pytam ponieważ poligony,szkolenia itp to raczej norma w tej pracy.
I w sumie na to on wpływu nie ma.
Odnośnie misji to jak przedstawił/umotywował Tobie chęć wyjazdu.

Jak jest między Wami gdy jesteście razem.

I odpowiedz mi proszę na pytanie czy czujesz wsparcie męża gdy jest na miejscu?

[goferek33]

Czy czuje wsparcie? Czasem. Przy dziecku mało pomaga ale u niego w rodzinie to norma ze faceci sie mało angażują w opiekę. Bawić sie z nim bawi, mały na niego reaguje fantastycznie aż piszczy jak do niego gada. Tłumaczy mi ze chce mu kupić mieszkanie- synowi- zabezpieczyć jego przyszłość. Założył mu juZ lokatę ale mowi ze to niewiele. Małżeństwem nie jesteśmy nawet roku.. Wcześniej byliśmy ze sobą ponad rok, złożyliśmy papiery do ślubu 3 marca a o ciąży sie dowiedziałam 10 marca, wiec żadnego przymusu co do ślubu nie było z żadnej ze stron. Dla obojga to drugie małżeństwo. Ja mam jeszcze 6,5 letnia córkę, on ma dwoje - dziewczyna 17 i chłopak 14. Córka jego mieszka z nami ale po pierwszych zgrzytach jest ok, a nawet czasem mi sie zwierza co w szkole i kto jej sie podoba. Moze masz racje z tym kryzysem. Trudno powiedzieć. Ja mam nie zakończone sprawy finansowe z byłym, teraz stara mi sie pomoc ale czasem według mnie za ostro podchodzi. Czasem czuje sie jak w wojsku- mowi mi co mam robic. Ja nigdy nie chciałam byc z wojskowym bo wiem ze to są zryte berety i ze gumka ich ciśnie w czoło. No ale sie zakochalAm czy jakoś tak. Teraz przeraża mnie wizja wozenia dziecka do żłobka o 6 rano, bo muszę wrócić do pracy. O ile zlobek dostanę. Rodziny swojej nie mam żeby mi pomogła, jedynie chrzestna małego zDeklarowala pomoc. Skomplikowane to wszystkk

[QueenBlair]

Napisane przez goferek33

Czy czuje wsparcie? Czasem. Przy dziecku mało pomaga ale u niego w rodzinie to norma ze faceci sie mało angażują w opiekę. Bawić sie z nim bawi, mały na niego reaguje fantastycznie aż piszczy jak do niego gada. Tłumaczy mi ze chce mu kupić mieszkanie- synowi- zabezpieczyć jego przyszłość. Założył mu juZ lokatę ale mowi ze to niewiele. Małżeństwem nie jesteśmy nawet roku.. Wcześniej byliśmy ze sobą ponad rok, złożyliśmy papiery do ślubu 3 marca a o ciąży sie dowiedziałam 10 marca, wiec żadnego przymusu co do ślubu nie było z żadnej ze stron. Dla obojga to drugie małżeństwo. Ja mam jeszcze 6,5 letnia córkę, on ma dwoje - dziewczyna 17 i chłopak 14. Córka jego mieszka z nami ale po pierwszych zgrzytach jest ok, a nawet czasem mi sie zwierza co w szkole i kto jej sie podoba. Moze masz racje z tym kryzysem. Trudno powiedzieć. Ja mam nie zakończone sprawy finansowe z byłym, teraz stara mi sie pomoc ale czasem według mnie za ostro podchodzi. Czasem czuje sie jak w wojsku- mowi mi co mam robic. Ja nigdy nie chciałam byc z wojskowym bo wiem ze to są zryte berety i ze gumka ich ciśnie w czoło. No ale sie zakochalAm czy jakoś tak. Teraz przeraża mnie wizja wozenia dziecka do żłobka o 6 rano, bo muszę wrócić do pracy. O ile zlobek dostanę. Rodziny swojej nie mam żeby mi pomogła, jedynie chrzestna małego zDeklarowala pomoc. Skomplikowane to wszystkk

Z tego co widzę każde z Was w inny sposób widzi swoje obowiązki itp.
Twój mąż chce zabezpieczyć syna i to mu się chwali.

Z drugiej strony jesteś Ty sama w sumie z 3 dzieci. Masz swoją córkę, małego synka i jeszcze jakby nie patrzeć pod swoimi skrzydłami nastoletnią córkę męża.
To dużo jak na jedną osobę.
Poza tym Twój synek jest maleńki zapewne Twoja gospodark hormonalna jeszcze nie doszła do siebie w 100% po porodzie i stąd większe osłabienie.

Jedyne co mogę poradzić to rozmowę z mężem. Ale taką z zaznaczeniem,że nie chodzi o oskarżenia. Tylko,że chcesz powidzieć,że czasem Ci ciężko,dodatkowo jak go nie ma to tęsknisz za nim. I że rozumiesz ,że jego praca składa się na jego osobowość i jest ważna,ale potrzbujesz trochę większego zaangażowania.

Podsumowując -według mnie wszystko da się naprawić

[QueenBlair]

Napisane przez monia2012

Panie i panowie służba w wojsku jest ciężkim chlebem. Wiem z doświadczenia. Ciągłe poligony, wyjazdy i przenoszenia się.
Każda z was jest kowalem własnego losu , ale zapewniam ze w wojsku jest coraz więcej rozwodów z powodu misji czy tez długich rozstań przez dłuższe wyjazdy. Każda kobieta chce mieć faceta przy sobie, a jednak życie jest inne. Przemyśle sprawę bo czasami sobie szkoda zmarnować życie przez kawałek zielonego koloru. Przysłowiowa dewiza : "Za mundurem panny sznurem" - a co dalej ???

Zgadzam się z Tobą w 100%

W przyszłym roku sama będę się rekrutować do woja (najpierw chcę się obronić).

Odnośnie związku z mundurowymi z własnego doświadczenia powiem,że lekko nie jest.
Aczkolwiek myślę,że chęci z obydwu stron,oraz zrozumienie partnera mogą ułatwić taką przeprawę.