Samotne... - część 2

[allchemiczka]

Napisane przez Aninek

Kolega jeszcze nie przyszedł,może koło soboty...
A odnośnie pana Idealnego(grr)ja wiem,że powinnam go sobie z głowy wybić...ale chyba każda z was zna to uczucie-wiecie,że ktoś powinien być wam obojętny,powinnyście dać sobie spokój,a widzicie gdzieś z daleka i czujecie taki...ból?tęsknotę?żal,ż e on was nie zobaczył?
Dzięki babeczki

Kobito rok sobie wybijam go z głowy. Jaki efekt? Dziś pół dnia myślałam jak to by było z nim...ehh zboczona jestem Nie jesteś sama w swych słabościach
Swoją drogą Poziomka to już chyba inne wątki odwiedza.

[Aninek]

Albo teraz siedzi w wątku:"szczęśliwy związek";D a ja po raz pięćsetny ratuję swój komputer...Trochę mi lepiej,jak tu sie wyżalam...czuje się czasem beznadziejna i żałosna...eh,sama już nie wiem,czego chcę...

[lemonka]

dartanianka..intrygujesz, intrygujesz.. ale ok..tajemnica to tajemnica..
..a glowa czasem sie jednak przydaje, np do rozbijania orzeszkow ziemnych nudow..

Aninek - <piona><dziesiona>, a nawet <pietnacha>

[Aninek]

Lemonka jakoś tak mi beznadziejnie i w ogóle nie mam energii na nic...nie zdziwcie się,jak ucieknę bez pożegnania

[lemonka]

nie nie! ucieczka jest najgorszym wyjściem..
myślisz, że będzie Tobie lepiej jak będziesz dusić wszystko w sobie? lepiej wyżyć się na klawiaturze, na serducho chwilowo ulży

[eeewelinaaa]

a ja Dziewczynki jutro wybieram sie na randke...niestety z internetowym znajomkiem...gada nam sie fajnie ale wiadomo ze na zywo czasem wyglada to zuupelnie inaczej..niestety..najgor sza jest ta niezreczna cisza...mam nadzieje ze nie bedzie jej za wiele ...

faceta widzialam tylko na zdjeciu i to takim niezbyt wyraznym...zobaczymy czy nie uciekne wolalabym sie milo zaskoczyc (wiadomo;P) niz patrzec na zegarek i czekac az czas szybko zleci...zobaczymy jak bedzie z natury jestem dosc niesmiala aczkolwiek ostatnio na spotkaniu z inny internetowym znajomkiem dowiedzialam sie ze w ogole nie wygladam na zdenerwowana pewnie dlatego ze facet zupelnie nie byl w moim guscie fizycznym....do pogadania fajny ale zero chemii...a ja marze o tym zeby miec te motylki w zoladku..wiem ze pewnie przez to bede bardziej zdenerowana i zestresowana ale chyba juz wole to niz kolejne "chlodne spotkanie" i zalowanie ze nie jest sie na nim z kims zupelonie innym.....

sama jestem ciekawa jak to bedzie 3majcie kciuki

[dartanianka]

Lemonko intryga to moje trzecie imie Jeśli znajdę materiały i zacznę tworzyć to powiem co robię, na razie to sciśle tajne

Aninko są takie dni, samam niedawno taki przeżywałam, nie martw się minął takie dni. Tylko trzeba rozejrzeć się za pozytywami w tym świecie Hmm... znajdz coś co Cię pochłonie całkowicie, wiesz czego chcesz tylko musisz to poukładać, bo się pogubiłaś Może odpocznij na parę dni A i Lemonka ma rację czasami trzeba się wyżalić, choć trudno wiem to po sobie

Ewelinko no cóż randka to randka, hmm... może będzie udana, zawsze jest ta nutka ciekawości "a moze to już ostatni raz i to ten właściwy" też tak miałam. Choć ostatnio jak byłam na takim spotkaniu w tamtym roku to chłopak z którym się spotkałam został moim przyjacielemA na pewno będzie dobrze i moze tylko Tobie się tak wydaje że się stresujesz, podejdź na luzie. Hmm... trzymam kciuki i oczywiście czekamy na relację

[eeewelinaaa]

dartananko oczywiscie zdam relacje na goraco oby pozytywna a teraz chyba pojde sie polozyc...bo ostatnio niezbyt sie wyspalam...buziaczki for all

[poziomka21]

Kochane moje, to nie jest tak, że Was zostawiłam i siedzę teraz na innych wątkach, a napewno nie na wątku "szczęśliwe związki", jeszcze mnie tam nie zagnało. Uznałam tylko, że dobrze będzie dla Was, jeśli przez jakiś czas usunę się w cień. Pewnie zdziwiło Was to zdanie, że niby dlaczego, otóż już wyjaśniam.

Ostatnio miałam wrażenie, że wy już traktujecie mnie jakbym była z M. w związku, że mi się udało 'wyrwać', że ja już nie mam powodów do tego, zeby się podołować i czuć się tak samo samotna jak Wy. Nie jest tak, ale faktycznie mogłyście tak przypuszczać. Czasami wydawalo mi się, że moje rady, sugestie traktujecie z góry, że skoro mi się 'udało', to ja już nie mam co tu robić, że moje rady są teraz przejaskrawione optymizmem, bo skoro mam z kim się spotykać od czasu do czasu, to nie mogę do końca wczuć się w Waszą "samotność"... Czułam, może niesłusznie, że nie bierzecie sobie moich rad do serca, bo co chwilę słyszałam coś w sensie - Ty już masz chłopaka, więc Ci jest łatwiej się pozbierać po gorszym dniu, bo masz dla kogo. Czasami czułam to jak oskarżenie. Być może nie było tak, ale ja w paru momentach, po paru postach tak się poczułam. Postanowiłam więc sobie zrobić wakacje od pisania, ale cały czas Was czytałam, sprawdzałam, jak sobie dajecie radę. I sobie dawałyście Jestem z Was dumna

[dartanianka]

Ewelinko na pewno pozytywną relację a hmm... no tak dobranoc, wyśpij się żebyś mogła go oczarować

Poziomko, hmm... a ja już się zastanawiałam co się z Tobą stało ciesze się ze się odezwałaś. No cóż miałaś fajne walentynki i no tak taki dzień jaki Ty miałas dodaej optymizmu, dużego i nie dziwię się że dawałaś takie optymistyczne rady A hmm... no to jak Ci tam leci w realu? Odzywał się czy dalej nie wiesz co z tego będzie i jak na razie masz mnóstwo wątpliwości? Czy może czekasz na weekend? To jak Tobie się wiedzie?

[behindblueeyes]

Poziomko - jeśli Tobie się układa,a z tego co pisałaś chyba właśnie tak jest,to my się cieszymy razem z Tobą

[poziomka21]

dartanianko rozmawiamy ze sobą, narazie żadne spotkanie nie wisi w powietrzu, bo ma sporo pracy, praktycznie były tylko 2 rozmowy od zeszłego czwartku. Ma strasznie zawalone dni - tak mówi i ja mu wierzę, staram się nie przenosić złych doświadczeń na teraźniejszość, choćby coś się miało powtórzyć i choćby coś się miało stać, to niech się stanie, najwyżej znowu będę ryczeć w poduszkę. Rozmawialiśmy wczoraj, miał gorszy dzień, poszedł się kompać, a ja na to "nie utop się, bo z kim będę rozmawiać i z kim będe się rozumieć bez słów jak nie z Tobą" - tak mnie wzięło na sentymenty, teraz trochę żałuję, a trochę się cieszę, bo chyba jak ktoś ma zły dzień, to jakoś pzydałoby się mu poprawić humor... ale nijestem do końca przekonana, wciąż się boję i chyba tylko on może mnie uchronić rpzed tym strachem.

behind tak, tylko widzisz... ja chyba nie chciałabym słuchać, ze komuś się udało a mi nie... z jednej strony to jest - cieszę się, dodajesz optymizmu itd, ale z drugiej strony - kurcze, dlaczego to mnie nie spotkało... Ja wiem, ze tak jest i dlatego rpzez jakiś czas nie bedę tu pisać...

[behindblueeyes]

Napisane przez poziomka21

behind tak, tylko widzisz... ja chyba nie chciałabym słuchać, ze komuś się udało a mi nie... z jednej strony to jest - cieszę się, dodajesz optymizmu itd, ale z drugiej strony - kurcze, dlaczego to mnie nie spotkało... Ja wiem, ze tak jest i dlatego rpzez jakiś czas nie bedę tu pisać...

pewnie,że zawsze przechodzi przez głowę taka myśl,że szkoda że to nie ja..ale nie zostawiaj nas jestem ciekawa jak tam będzie Ci się układać może skorzystamy z jakichś cennych rad i wskazówek

[poziomka21]

behind no nie wiem...

[behindblueeyes]

Napisane przez poziomka21

behind no nie wiem...

smutno się zrobi bez Ciebie oczywiście zrobisz jak uważasz...ale zostań

[*Catherrine*]

Napisane przez poziomka21

behind tak, tylko widzisz... ja chyba nie chciałabym słuchać, ze komuś się udało a mi nie... z jednej strony to jest - cieszę się, dodajesz optymizmu itd, ale z drugiej strony - kurcze, dlaczego to mnie nie spotkało... Ja wiem, ze tak jest i dlatego rpzez jakiś czas nie bedę tu pisać...

A ja Ci życzę jak najlepiej i ani przez chwilę nie myślę dlaczego mnie to nie spotkało już tylko Ciebie, bo wiem że na mnie i na każdą z nas też przyjdzie czas I naprawdę bardzo się cieszę że masz szansę byc szczęśliwa i kochana. Trzymaj się

[eeewelinaaa]

Poziomko kochana ja tez sie zastanawialam co sie stalo z TOba!!!! prosze Cie nie opuszczaj nas i odzywaj sie czesciej...wiem ze moglas czuc sie czasem urazona tym ze ktos moze Ci zasugerowac ze juz nie wiesz co czujemy my...wciaz samotne serca ale wiedz ze Twoje rady daja bardzo wiele i na pewno nie tylko mnie...a to ze masz tam potencjalnego kandydata nie oznacza ze zapomnialas o tych wszystkich uczuciach jakie nam samotnym codziennie towarzysza...a widze ze teraz tez masz pewne roztreki ze nie wiesz czy dobrze napisalas piszac mu cos takiego bardziej sentymentalnego....moim zdaniem bardzo dobrze zrobilas piszac mu takie zdanie i na pewno milej mu sie zrobilo czytajac to...bo kazdemu byloby milo

wiec Kochana udzielaj sie tak jak kiedys bo mi np osobiscie brakuje Ciebie...poprostu

[dartanianka]

Napisane przez poziomka21

behind no nie wiem...

Poziomko no jasne ze Behind ma rację Też się cieszę razem z Tobą tym co Cię spotkało, widać los się uśmiecha do Ciebie Trzymam kciuki żeby się Tobie udało ale zrobisz jak zechcesz. No jasne że epiej gdybyś nas nie opuszczała, bo możesz dawać rady, pocieszać. A strach no tak rozumiem Cię, musisz poczekać, zobaczyć jak to dalej bedzie I dobrze robisz nie roztrząsając każdego wyrazu który powiedziałaś, każdej sytuacji, hmm... wtedy jest się spokojniejszym A i jeszcze gdy Ci się uda a w co jestem święcie przekonana to mozesz na tym wątku być przykładem dziewczyny która mysłała, czuła, przeżywała to co my a się udało. Ae kiedyś napisałaś że nic na siłę, zgadzam się z Tobą, duzó osób mi to powtarza.

[poziomka21]

Ok to jak tylko czas mi pozwoli, będę do Was zaglądać, komentować, radzić... może nie codziennie, bo zaczęłam uczelnię, ale napewno co jakiś czas się odezwę Buziaki i dbajcie o siebie (tzn. o zdrówko) dobranoc

[behindblueeyes]

Napisane przez poziomka21

Ok to jak tylko czas mi pozwoli, będę do Was zaglądać, komentować, radzić... może nie codziennie, bo zaczęłam uczelnię, ale napewno co jakiś czas się odezwę Buziaki i dbajcie o siebie (tzn. o zdrówko) dobranoc

od razu lepiej dobranoc

[dartanianka]

Oj dziewczynki i ja się położe Te moje łóżko mnie tak zachęca do wypoczyku bo słyszałam że śpi się we dwoje a samemu się wypoczywa No to idę wypoczywać

Dobranoc wszystkim i dobranoc tym dziewczynkom które mówiły dobranoc wcześniej

[Brook]

Poziomko wiem co czujesz tez to odczuwalm podobnie jak Ty kiedy ja sie umawialam z moim palantuniem ze dziewczynom zrobi sie przykro ze ja juz nie sama a one wciaz

ale wiedz ze Twoje rady sa bardzo cenne i chcemy wiedziec jak Ci sie uklada i chcemu moc Ci kibicowac wiec pisz z nami tu dalej

[Aninek]

Poziomeczko wróciłaś Mnie nie było przykro,że kogoś masz,ja się cieszyłam...Zagladaj do nas jak najczęściej
Może i się pogubiłam w tym wszystkim dziewczynki,ale wiem jedno-nie będę się przejmować jakimś głupim facetem(głupim,bo nie dostrzega MNIE),na dodatek zajętym i w ogóle...I jakbym pisała kiedyś(może się zdarzyć)o jakimś bartoszu-albo o BG,to jest Pan Idealnyktórego już tak nie będę określać...Dzięki za wysłuchanie
Behind,a Ty brzydka co sie do mnie nie odzywasz?Może jakaś herbatka z prądem w pon?
Jakbym dziś nie przyszła,nie smutajcie się-przyjeżdża(wreszcie)moja siostrzyczka i wieczorkiem chcę jakiś nalot na kino zrobić
Buziaczki dla was wszystkich ;* miłego dzionka!!

[lemonka]

Aninek.. relaksuj relaksuj..
Milego wieczorku..nie zostawcie suchej nitki na multiplexie!

[*Vanilla*]

Witam Was!
U mnie cichosza...Tzn. dziś odezwał się J., chciał się spotkać wieczorem...ale sama nie wiem, napisałam mu że nie wiem jak będę się czuła, bo jestem trochę przeziębiona i mam mu napisać smsa...Ale tak naprawdę to jakbym chciała to nie byłoby problemu...no właśnie ale...zauważyłam że on odzywa się tylko wtedy gdy chce się spotkać, a tak to milczy, mógłby przecież choćby smsa napisać co słychać, albo coś....Z jednej strony fajnie że przynajmniej on chce się spotkać, ale jakoś mnie nie ciągnie do niego Jak myślicie, powinnam w takiej sytuacji się z nim spotkać?

[eeewelinaaa]

Vanilla szczerze to musisz sama wiedziec jesli masz ochote to czemu nie? to przecuez tylko spotkanie, lepiej gdzies wyjsc pogadac niz siedziec samej w domu. Ja sama dzis wychodze ale czuje sie zle tzn brzuch mnie boli i na pewno nie ze stresu tylko chyba te dni sie zbizaja i nie wiem czy wysiedze na tym spotkaniu musze wziac jakies tabletki

[poziomka21]

ewelinko weź jakieś tabletki, najlepiej no-spe, zrób sobie ciepłe okłady na podbrzusze, nastaw się optymistycznie i idź na spotkanie napewno będziesz zadowolona.

vanillo według mnie powinnaś, chociażby po to, żeby uświadomić sobie, że to, że nic do niego nie czujesz nie zmieni się, no ale kto wie. Niektórzy, z którymi spotykałam się z neta byli nieciekawi, ale dopiero w rrealu pokazywali swoje prawdziwe, często dużo sympatyczniejsze oblicze niż przez stukanie w klawisze. Niczym nie ryzykujesz. Trzymam kciuki za Was

[eeewelinaaa]

oj tabletke musze wziac koniecznie...bo te zle dni staly sie juz faktem... ogolnie nie mam na nic ochoty bo wlasnie zdolowalam sie jescze bardziej mailem z anglii bo wyslal go do mojego bylego pracodawcy z mysla ze nie bedzie problemu zeby mnie znowu zatrudnili...a teraz odpisal ze niestety narazoe nikogo nie zatrudnia (mimo ze kilka osob odeszlo) planuja zatrudnienie za pare miesiecy dopiero i wtedy na pewno sie do mnie odezwia...zalamalam sie bo tam pracuje ta moja kolezanka do ktorej znowu jade i naprawde myslalam ze nie bedzie problemu z zatrudnieniem mnie poznownie...jade na pol roku bo chcialam sobie zarobic na studia mgr a teraz wszystko sie skomplikowalo....wiem ze to nie koniec swiata i poprostu musze rozejrzec sie za czyms innym ale ta praca byla super..malo sie w niej robilo duzo zarabialo no i same polki pracowaly....a teraz plakac mi sie chce poprostu (((((((((

[*Vanilla*]

No niby tak, ale jakoś nie bardzo mam ochotę, a zmuszać się przecież nie będę... Tym bardziej że wiem że on chce czegoś więcej Widzicie ja jakaś dziwna jestem, samej mi źle, a gdy już ktoś się mną zainteresuje to ja uciekam... Chyba nie jestem poprostu gotowa...

[behindblueeyes]

Napisane przez eeewelinaaa

oj tabletke musze wziac koniecznie...bo te zle dni staly sie juz faktem... ogolnie nie mam na nic ochoty bo wlasnie zdolowalam sie jescze bardziej mailem z anglii bo wyslal go do mojego bylego pracodawcy z mysla ze nie bedzie problemu zeby mnie znowu zatrudnili...a teraz odpisal ze niestety narazoe nikogo nie zatrudnia (mimo ze kilka osob odeszlo) planuja zatrudnienie za pare miesiecy dopiero i wtedy na pewno sie do mnie odezwia...zalamalam sie bo tam pracuje ta moja kolezanka do ktorej znowu jade i naprawde myslalam ze nie bedzie problemu z zatrudnieniem mnie poznownie...jade na pol roku bo chcialam sobie zarobic na studia mgr a teraz wszystko sie skomplikowalo....wiem ze to nie koniec swiata i poprostu musze rozejrzec sie za czyms innym ale ta praca byla super..malo sie w niej robilo duzo zarabialo no i same polki pracowaly....a teraz plakac mi sie chce poprostu (((((((((

nie martw się, znajdziesz na pewno coś innego