jestem skołowana - pomóżcie ... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-05-31, 17:07   #1
seule
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 14

jestem skołowana - pomóżcie ...


Jestem już od dłuższego czasu na wizażu, udzielałam się również na tym forum,jednak na tym wątku wolę być anonimowa.
Postaram się opisać w miarę klarownie, ale tak czy siak sytuacja jest bardzo skomplikowana.
Mam obecnie kilka dylematów, a związane jest to z relacjami rodziców. Ale o tym za chwilę, wstępnie powiem tylko że zaczęło się w 2009 roku,dokładnie w wakacje,które spędzałam za granicą (pracowałam przez dwa miesiące) i dowiedziałam się o śmierci kogoś bardzo bliskiego. W efekcie wpadłam w depresję, po powrocie mój ex z którym byłam bardzo zżyta i mimo młodego wieku dużo przeszliśmy razem (on z patologicznej rodziny,w bardzo trudnej sytuacji finansowej itd) mnie zostawił, następnie najlepsza przyjaciółka po latach przyjaźni zmieniła horyzonty i również zerwała kontakt.
Moi rodzice byli razem od ponad 22 lat, i właśnie w zeszłym roku doszło do "spektakularnego" rozstania. Mama później tłumaczyła mi, że wyszła za mojego ojca (miała 21 lat) tylko by wyrwać się z domu (dwójka młodszego rodzeństwa, mało odpowiedzialny ojciec itd) i nie była szczęśliwa w tym związku. Fakt, od zawsze pamiętam ich kłótnie, wyprowadzki ojca ,groźby, na dzień przed Świętami potrafił wypić i wyjechać na działkę ,nie mówiąc gdzie jedzie, bez telefonu itd. Patrząc na ich relacje z perspektywy czasu widzę,jak bardzo się różnili, a raczej (co sądzę było największym problemem) jak ich priorytety życiowe były zupełnie inne. Dwa lata temu moja mama miała wypadek, pół roku rehabilitacji, różne komplikacje, zaczęła znacznie gorzej wyglądać, ale też myśleć inaczej... nie sądzę , by miała zmiany w mózgu jak twierdzi mój ojciec, ale po roku zaczęła spotykać się z innym facetem. Aż do lutego 2009 nie chciałam wierzyć ojcu , ale on się domyślał i faktycznie. Osobiście poznałam tego mężczyznę ale nie miałam pojęcia ,że łączy ich coś więcej. Od zawsze miałam świetny kontakt z mamą, ona mnie wspierała w moich sportowych wysiłkach, podróżowałyśmy razem, chodziłyśmy na tennis, do teatru itd. Właśnie na korcie poznałam tego faceta i miałam dziwne wrażenie : nie patrzył mi w oczy i nie spodobało mi się jak moja mama o nim później mówiła. Jednak dopiero w lutym, gdy mój ojciec nagrał jak razem z NIM mama szła do NIEGO za rękę, prawda wyszła na jaw. Mama do końca się nie przyznała. Mieszkała nadal z nami, wyjechałyśmy razem (ja i mama) na moje urodziny (18) za granicę na 3 tygodnie,jak wróciłyśmy ojciec był gotów jej wszystko wybaczyć, wyremontował mieszkanie. Ona jednak postanowiła się wyprowadzić.
Rozwód w październiku zamknął się na jednej rozprawie, ale sprawy majątkowej do dziś nie nie było. Muszę teraz wspomnieć, że mój ojciec miał 2 operacje na kręgosłup, toteż przyznawano mu rentę. Obecnie nie pracuje, dorabia jakieś grosze na działce u dziadka. Nie chce podjąć pracy, mimo że ma oferty, skończył również kurs na pewne stanowisko.
Mój ojciec od lutego '09 załamał się kompletnie psychicznie. Pomimo tego,że wg mojej mamy (ja się z tym zgadzam) od lat miał depresję , nie leczył się. W Maju '09 poszedł do dwóch psychologów (od znajomych) którzy rzekmo wykluczyli ten fakt. On jednak miał nasilenia agresji, nigdy mnie nie uderzył, ale przemoc psychiczna, naciski na mnie bym wpłynęła na mamę i jej decyzję, pozostawanie w domu i nic nierobienie do dziś zostały. Ten rok był dla mnie bardzo ciężki, zdawałam maturę, planuję dostać się na bardzo prestiżowy kierunek, gdzie jest tylko 10 miejsc, toteż większość czasu spędzałam w bibliotece. Na jesieni dodatkowo dotknął mnie bardzo nasilony trądzik. Musiałam zrezygnować ze swojej największej pasji , nawet hobby na skutek kontuzji zostało wykluczone na pewien okres. Przytyłam. Ojciec siedział dniami w domu , babcia co jakiś czas wpadała by wypominać MI,że nie próbuję wpłynąć na mamę. Mój brat, od zawsze zamknięty w sobie, od czasu gdy zawalił egzaminy na studiach (w tym roku wrócił na studia,ma 22 lata)stał się okrutnym egoistą niewyobrażalnym materialistą, nie zwracającym uwagi na nic co się wokół dzieje. Jest totalnie z boku całej sprawy, nie mam z nim kontaktu mimo ,że mieszka pod jednym dachem. Ostatecznie jednak pracuje w firmie mojej mamy , od 3 lat jej pomaga i studiuje zaocznie.
Od grudnia mój ojciec zaczął do domu przyprowadzać swojego kolegę, dawnego wspólnika mojej mamy (który zresztą do dziś jest jej winny pieniądze)na libacje do domu, nieważne o której godzinie (12 w południe, 7 rano, 3 w nocy) zawsze spotkanie u nas, niekoniecznie z alkoholem, ale zawsze głośno i krępująco. Ten oto osobnik żywił się u nas dopóki nie oszukał po raz enty mego ojca i przestał się pojawiać.
Obecnie sytuacja ma się tak : ojciec nadal nie pracuje, ale być może zatrudni się na 1/2 etatu . Od maja bywał tutaj tylko raz na tydzień, teraz będzie codziennie. Ponadto mój brat jako że tylko śpi w domu będzie prawdopodobnie musiał się wynieść, a wtedy jego miejsce zajmie babcia, bardzo absorbująca, nie lubiąca gości, wiecznie narzekająca i bardzo,bardzo staroświecka. Poza tym, ważny jest fakt ,że mieszkanie + rachunki + telefon mego ojca opłaca mama, pomimo iż winna jest tylko mi alimenty (750 zł) to płaci grubo ponad 2 tyś . Ostatnio bardzo ją to rozdrażniło, bo mój ojciec wypomniał,że robił jakieś zakupy . Jest jeszcze sprawa majątkowa. To wszystko razem to byłoby nic, ale ...mój brat pracuje z tym facetem mojej mamy, ja zaś zostałam również wkręcona w to wszystko na różne sposoby : jestem właścicielem mieszkania (mamy i tego faceta) , obecnie mam możliwość przejąć mieszkanie dzięki niemu i zamieszkać sama (tj z koleżanką), oczywiście uprzednie zrobiwszy remont itd. Będę musiała oczywiście pracować i studiować, ale to najmniejszy problem. Co więcej,zostałam wkręcona w nową firmę mamy, w której również on pracuje i mam z nim ciągły kontakt. Jakby tego było mało, mam szansę odzyskać możliwość znowu powrócenia do sportu profesjonalnego, co zawsze dawało mi siłę do życia i prawdziwą radość. tylko jak to wszystko ma się do mojego ojca, jakieś lojalności wobec niego?Czuję się w pewien sposób za niego odpowiedzialna... często wypomina mi ,że poznałam tego faceta, mówi że irytuje go fakt,że mój brat z nim pracuje, ponadto miał nawet zamiar (nie wiem na ile to prawdziwe) w momencie gdy dowiedział się o nim,jako "przyjacielu" mojej mamy ,nasłać na niego jakiś bandziorów. Boję się,że gdy się wyprowadzę,ojciec dostanie szału. Boję się,że będzie utrudniał sprawę majątkową, ma teorytycznie udziały w naszej rodzinnej firmie, może również sprzedać działkę by ciągnąć sprawę w sądzie. Z drugiej strony ,ja chciałabym w końcu po dwóch ciężkich latach zacząć robić coś dla siebie, usamodzielnić się i mieć własne życie,a nie trwać "pomiędzy młotem a kowadłem". Czego by nie mówić, facet mojej mamy to człowiek bardzo kulturalny i wykształcony,nie jest z nią dla pieniędzy , sam jest rozwodnikiem. Czuje ,że mama jest z nim szczęśliwa, a dla mnie to najważniejsze, ale z drugiej strony zostawiła mojego ojca. On nadal trwa w tej nicości i naprawdę obawiam się jego reakcji.
Reasumując, proszę o rady, o cokolwiek co mogłoby mi pomóc. Pomimo zdanej matury czuję się bardzo rozbita, nie mam siły na nic, przytłacza mnie to wszystko.
seule jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 17:26   #2
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Twój tata postępuje bardzo niedojrzale do spółki z babcią, wciągając ciebie w prywatne rozgrywki z mamą.
To dwoje dorosłych ludzi i to ich związek. Na wszelki zaczepki byś wpłynęła na mamę, powinnaś odpowiadać, że to twój tato był jej mężem, a ty jesteś tylko dzieckiem. Jeśli chce porozmawiać z mamą powinien to sam przeprowadzić a nie wysługiwać się tobą.

Wiem, ze masz żal do matki, ze rozstała się z ojcem. Ale jesteś jej dzieckiem. Nie widzę powodów dla których miałabyś rezygnować z możliwości, które twoja mama ci oferuje.
Nie kieruj się źle pojęta lojalnością. To dorośli ludzie - wiedzieli co robią.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 17:40   #3
seule
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 14
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Elfir dziękuję za odpowiedź. Otóż ja zdaję sobie sprawę,że powinnam być może odrzucić sentymenty i zająć się sobą: ostatecznie idę na studia, wiem czego chcę i wiem,że mogę to osiągnąć. Problem polega na tym,że mój ojciec ( zapomniałam chyba o tym napisać) pracował w tej firmie (naszej rodzinnej) i po rozwodzie do dziś nie ma pracy. W efekcie, większość znajomych (nie tylko wspólnych moich rodziców) odwróciła się od niego, ale też moja mama poniosła konsekwencje - była bardzo krytykowana przez rodzinę (również swoją). Ojciec mojej mamy jest obecnie bardzo ciężko chory i muszę ją wspierać, ale boję się ,że praca w firmie wraz z jej obecnym partnerem... może doprowadzić do katastrofy. Mój ojciec jest cholerykiem, osobą bardzo impulsywną, często zmienia zdanie i naprawdę nie wiem czego mogę się spodziewać. Obecnie, kiedy ma na dobrą sprawę trzech znajomych, ja spędzam z nim najwięcej czasu( oczywiście gdy jest w domu) i nie wiem jak poradzi sobie w sytuacji, gdy go "opuszczę". Brzmi to naiwnie, jakbym miała obowiązek opiekować się własnym ojcem, ale poza babcią ostatnio też dziadek - ojca tata - (jeszcze w trakcie matur) dzwonił i mówił,że powinnam go wspierać itd.
Tylko na moje sugestie by znalazł pracę,coś robił mój ojciec odpowiada z wymuszonym optymizmem,że wszystko będzie ok ,a na razie niech mama płaci za wszystko.
seule jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 17:54   #4
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Idź do psychologa. Sama przerabiałam i dalej przerabiam, mimo że ojciec już nie żyje, poczucie winy i rozdarcie między wspieraniem matki a lojalnością wobec ojca. Psycholog pomaga mi poradzić sobie z tym.

Słuchaj, na dobrą sprawę jest tylko jedna osoba, wobec której powinnaś być lojalna - ty sama. Twoja matka, ojciec, brat - to wszystko są dorośli ludzie. Zrzucają na ciebie odpowiedzialność za siebie, za swoje czyny - a nie mają do tego prawa. Oni robią tobie gorszą krzywdę, niż ty zrobisz im, odcinając się od tego.
Nie powinnaś zarówno pozostawać przy ojcu i być jego zastępczą matką, jak również nie powinnaś odchodzić do matki.

Musisz się od tego odciąć. Powiedzieć : "Kocham was, jestem waszą córką. Ale tylko córką - nie koleżanką, przyjaciółką, partnerką czy opiekunem. Mam swoje życie, mam swoje problemy. Nie będę rozwiązywać waszych".

Na dłuższą metę i tak im nie pomożesz. Jeśli sami nie spróbują wziąć się za siebie - ty nie zrobisz tego za nich.

Zacznij działać już teraz, bo potem skończysz jak ja, człowiek z syndromem Mesjasza, co to każdego chciał zbawić, a teraz się męczy z patologicznym poczuciem winy.Mało to przyjemne, nie polecam.
Mesjasza trzeba w sobie opanować i tyle. Bierz odpowiedzialność tylko za siebie i za swoje czyny, za nikogo innego.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

A wszelkie dziadki, babcie, wujki i ciotki wtrącające się w to, co ty powinnaś lub nie powinnaś - olej. Zignoruj. Będziesz czarną owcą w rodzinie, ale przynajmniej nie będziesz się potem leczyć u psychiatry.

Nie możesz dać się wykorzystywac, nie możesz ulegać emocjonalnemu szantażowi.

A jeśli dalej będziesz się z ojcem cackać, to on nigdy ani do pracy, ani do lekarza nie pójdzie.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 18:11   #5
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Dokładnie - nie jesteś lekarzem - ojca z depresji sama nie wyciągniesz a sama popadniesz w kłopoty.
NIE MASZ ŻADNEJ możliwości rozwiązania tej patowej sytuacji. Więc nawet się nie staraj.
Wspieraj po prostu ojca w poszukiwaniu pracy, mów mu, że go kochasz, ale wszelkie pretensje i żale do matki natychmiast przerywaj słowami "Jesteście moimi rodzicami a ja waszym dzieckiem. Kocham was oboje. Nie będę wybierać pomiędzy wami. Nie zmuszaj mnie do tego."
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 19:38   #6
pannaNikt
Raczkowanie
 
Avatar pannaNikt
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 498
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Idź do psychologa. Sama przerabiałam i dalej przerabiam, mimo że ojciec już nie żyje, poczucie winy i rozdarcie między wspieraniem matki a lojalnością wobec ojca. Psycholog pomaga mi poradzić sobie z tym.

Słuchaj, na dobrą sprawę jest tylko jedna osoba, wobec której powinnaś być lojalna - ty sama. Twoja matka, ojciec, brat - to wszystko są dorośli ludzie. Zrzucają na ciebie odpowiedzialność za siebie, za swoje czyny - a nie mają do tego prawa. Oni robią tobie gorszą krzywdę, niż ty zrobisz im, odcinając się od tego.
Nie powinnaś zarówno pozostawać przy ojcu i być jego zastępczą matką, jak również nie powinnaś odchodzić do matki.

Musisz się od tego odciąć. Powiedzieć : "Kocham was, jestem waszą córką. Ale tylko córką - nie koleżanką, przyjaciółką, partnerką czy opiekunem. Mam swoje życie, mam swoje problemy. Nie będę rozwiązywać waszych".

Na dłuższą metę i tak im nie pomożesz. Jeśli sami nie spróbują wziąć się za siebie - ty nie zrobisz tego za nich.

Zacznij działać już teraz, bo potem skończysz jak ja, człowiek z syndromem Mesjasza, co to każdego chciał zbawić, a teraz się męczy z patologicznym poczuciem winy.Mało to przyjemne, nie polecam.
Mesjasza trzeba w sobie opanować i tyle. Bierz odpowiedzialność tylko za siebie i za swoje czyny, za nikogo innego.

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

A wszelkie dziadki, babcie, wujki i ciotki wtrącające się w to, co ty powinnaś lub nie powinnaś - olej. Zignoruj. Będziesz czarną owcą w rodzinie, ale przynajmniej nie będziesz się potem leczyć u psychiatry.

Nie możesz dać się wykorzystywac, nie możesz ulegać emocjonalnemu szantażowi.

A jeśli dalej będziesz się z ojcem cackać, to on nigdy ani do pracy, ani do lekarza nie pójdzie.
Miałam i mam podobne doświadczenia, i podpisuję się pod tą bardzo mądrą wypowiedzią.
pannaNikt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 20:26   #7
1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Czujesz się odpowiedzialna za ojca ?? ;| Hmmm. To chyba powinno być odwrotnie, nie uważasz ?? Złe jest to, że rodzice w ogóle wciagają Cie w tą całą sytację i tak właściwie zmuszaja Cie, byś wybierała z kim chcesz miec lepszy kontakt. A to przecież rodzice i obojga na pewno kochasz tak samo.. To dorośli ludzie i powinni przynajmniej probować zalatwiac sprawy miedzy sobą w jakiś 'normalny' sposób.. I nie staraj się za wszelką cenę rozwiązywać ich problemów, proszę Cię..
1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-31, 20:33   #8
seule
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 14
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Dzięki dziewczyny za rady. Każde spojrzenie z zewnątrz jest dla mnie naprawdę bezcenne...
Może nie miałabym tylu dylematów, gdyby nie to,że wszystko jest związane z TYM facetem. Jakoś on wszędzie się pojawia, pomaga, wszystko załatwia i organizuje - nawet głupie wizyty u ginekologa załatwiał mi on. Mam też wyrzuty, bo nie potrafię nie widzieć, że moja mama jest z nim szczęśliwa, bo pasują do siebie,ale to wszystko kosztem mojego ojca.
Dzisiaj wieczorem była z nim sprzeczka nt studiów. Mam bardzo sprecyzowane plany i o ile nie dostanę się na dzienne, to mam jeden kierunek "na zapas" - ten sam, tylko w trybie wieczorowym. Ojciec dzisiaj powiedział coś bardzo nieprzyjemnego,mianowicie ,że jak będę pracować (w przypadku drugiej opcji) to stracę alimenty od mamy I ZA CO MY BĘDZIEMY UTRZYMYWAĆ MIESZKANIE. On opiera się całkowicie na mamy pieniądzach, to jest jakaś paranoja totalna.
I macie rację ,muszę iść do lekarza, bo właśnie pomyślałam :"przecież on sobie nie da rady bez tych pieniędzy, i co wtedy? będzie moja wina, że go opuściłam". Ech,nie zdawałam sobie sprawy ,że ta cała sytuacja tak mnie zmieniła...
seule jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 20:43   #9
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Odpowiada się: "Nie wiem, tato. Ty jesteś moim rodzicem. Jesteś dorosłym mężczyzną, na pewno jesteś w stanie zapewnić swojemu dziecku wykształcenie".
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 20:45   #10
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Cytat:
Napisane przez seule Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny za rady. Każde spojrzenie z zewnątrz jest dla mnie naprawdę bezcenne...
Może nie miałabym tylu dylematów, gdyby nie to,że wszystko jest związane z TYM facetem. Jakoś on wszędzie się pojawia, pomaga, wszystko załatwia i organizuje - nawet głupie wizyty u ginekologa załatwiał mi on. Mam też wyrzuty, bo nie potrafię nie widzieć, że moja mama jest z nim szczęśliwa, bo pasują do siebie,ale to wszystko kosztem mojego ojca.
Dzisiaj wieczorem była z nim sprzeczka nt studiów. Mam bardzo sprecyzowane plany i o ile nie dostanę się na dzienne, to mam jeden kierunek "na zapas" - ten sam, tylko w trybie wieczorowym. Ojciec dzisiaj powiedział coś bardzo nieprzyjemnego,mianowicie ,że jak będę pracować (w przypadku drugiej opcji) to stracę alimenty od mamy I ZA CO MY BĘDZIEMY UTRZYMYWAĆ MIESZKANIE. On opiera się całkowicie na mamy pieniądzach, to jest jakaś paranoja totalna.
I macie rację ,muszę iść do lekarza, bo właśnie pomyślałam :"przecież on sobie nie da rady bez tych pieniędzy, i co wtedy? będzie moja wina, że go opuściłam". Ech,nie zdawałam sobie sprawy ,że ta cała sytuacja tak mnie zmieniła...
Typowy szantaż emocjonalny. Nie daj się, bądź twarda. To dorosły chłop, jakieś tam kwalifikacje posiada - na dodatek ma drugie, PRACUJĄCE dziecko, które z nim mieszka - nie czuj się winna, nie czuj się odpowiedzialna.

Kurcze, myślę,ze naprawdę powinnaś iść do psychologa, nie dość,że naprawisz swoje myślenie, to dostaniesz też rady, jak z ojcem, matką i resztą świata rozmawiać.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 21:28   #11
seule
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 14
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Hm, dotychczas odsuwałam od siebie te problemy,chciałam się skupić tylko na nauce i do matury rzeczywiście tak było... ale kiedy emocje opadły i mam choć trochę czasu dla siebie przemyślałam sytuację. Co ciekawsze, moja mama w zasadzie odkąd pamiętam głównie utrzymywała rodzinę,była zwyczajnie bardziej pracowita, i choć razem pracowali, to ona zostawała do wieczora by dopracować zamówienia, wstawała o 5 rano. Zostawiła mojego ojca, ale problem pozostał, tylko zrzucony teraz na mnie ...i brata po części. Ojciec jest jedynakiem.
Chciałabym ,żeby ojciec zaczął jakoś brać się do działania, ale on chyba nie ma takiej potrzeby. Np dzisiaj mówił,że powinien kupić sobie łóżko (ma b. niewygodne) ale nie ma na razie pieniędzy. No ale ileż można tak trwać... nigdy u nas pieniędzy nie było za dużo,ale zawsze gdzieś wyjeżdżałam , było na naukę, na sport itd bo nie wydawaliśmy na głupoty. Teraz ojciec, od kiedy mamy nie ma, siedzi tylko w domu i co jakiś czas spotka się z kimś u niego,albo u nas.
Aivilo, z resztą świata w zasadzie nie mam większych problemów, no może ze znalezieniem właściwego faceta na stałe,czego trochę mi brakuje , ale nie będę przecież szukać na siłę. Mam kilka zaufanych osób,znają one w zasadzie zarys sytuacji,ale nie chcę nikogo zamęczać tą historią. Sama muszę sobie z tym poradzić, choć jest /będzie mi trudno ,bo pewnie skutki będą opłakane,ech.
Nie wyobrażam sobie jego reakcji na to,że się wyprowadzam...
AnioleqD - ja odczuwam tę niesprawiedliwość i mam duży żal do obojga,że nie umieli tego inaczej załatwić. Fakt ,że się rozwodzą nie był dla mnie zaskoczeniem, spodziewałam się tego od kilku lat , patrząc na ich relacje. Pamiętam że w ostatnie "wspólne" Święta nie wytrzymałam i się popłakałam i mama mi mówiła, żebyśmy tylko wytrzymały. No do mojej 18nastki. Tylko w momencie,gdy mój ojciec jest sam na świecie i wiem,że kolejny raz się rozczarowuje do ludzi ,trudno mi go zostawić samego. WIEM że to szantaż emocjonalny,ale naprawdę zostaję tylko ja, jako osoba której może ufać. I poprzez kontakty z TAMTYM czuję ,że to zaufanie zawiodę. Ech.

Edytowane przez seule
Czas edycji: 2010-05-31 o 21:32
seule jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-31, 21:29   #12
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

mówiąc "reszta świata" mialam na myśli tych dziadków wzbudzających poczucie winy oraz brata,który się totalnie od wszystkiego odcina
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 21:42   #13
seule
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 14
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

aaa - ok, nie zrozumiałam z bratem jest duży problem, bo on ogólnie żyje w swoim świecie i nie mam pojęcia ,co myśli. NIE da się z nim rozmawiać na ten temat, to ekstremalny przypadek który nie mówi nic poza "no" "mhm" albo "nie chce mi się gadać" i ze stoickim spokojem wychodzi z pokoju/mieszkania . Ja wolę porozmawiać, podyskutować, poemocjonować się ale nie dusić tego wewnątrz. Dlatego boli mnie gdy muszę potulnie milczeć, gdy ojciec mówi o matce, a mówi w zasadzie zawsze jak jest w domu, np ostatnio przyjechała zabrać dwa obrazy od nas z mieszkania (wszystkie jakie wiszą u nas ona namalowała) i przewiesiłam inne z sypialni. Ojciec skomentował to:"następnym razem matka może lodówkę wyniesie, wszystko co będzie sobie chciała". Miał "plan" dołączyć do konkurencji, bo pracował u nas w firmie o tej samej branży. Wiem ,że ma żal do matki (kto by nie miał) ale to zakrawa na obsesję... ale każda wzmianka o leczeniu,depresji,psychol ogu kończy się awanturą i argument główny : on już był,jest zdrowy ,to matka mu insynuowała.
seule jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 22:03   #14
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Moim zdaniem powinnaś w pierwszej kolejności zadbać o siebie.
Zwłaszcza, skoro masz problemy z depresją. Nikt się o Ciebie nie troszczy -musisz sama się o siebie zatroszczyć -zrób to, co najlepsze dla Ciebie. Bądź egoistką.

Dopiero potem myśl o innych -o mamie, tacie, babci, bracie.. .
Mama sobie najwyraźniej dobrze radzi -finansowo i prywatnie. Jest szczęśliwa. Jej nowy partner jest porządnym człowiekiem.

Tata jest dorosły i sam układa swoje życie. Nie dbał o Ciebie, a teraz zauważa Cię, bo jesteś jego atutem z walce z żoną. Skoro może iść do pracy, a nie idzie to jego wybór. Czy wygoda czy depresja? Nie wiem. Ale jeśli ON nie zamierza się zmienić, to Ty sama go nie zmienisz.

Babcia, brat -skoro są zajęci sobą i skupieni wyłącznie na swoim postrzeganiu świata, to odetnij się od nich emocjonalnie -niech nie krzywdzą Cię i nie ograniczają psychicznie.

Rozumiem, że czujesz się w obowiązku pomóc ojcu. Ale na bruk go nie wywalasz. On jeszcze ma możliwość polepszenia swojej sytuacji, a tego nie robi -uszanuj jego wybór. Możesz zaproponować mu wizytę u kolejnego specjalisty, dać ogłoszenia o pracę -ale więcej nic nie możesz zrobić.

Pamiętaj, że zajmując się sobą, nie jesteś egoistką! Masz dwie opcje:
- zrobić porządek sama ze sobą, a potem zająć się resztą rodziny w miarę możliwości
albo
-zająć się najpierw nimi, zapominając o sobie, i stać się taka jak ojciec -nieszczęśliwa i nieporadna -myślisz, że wtedy on rzuci wszystko by biec Ci z pomocą? Raczej nie.

Żeby móc pomóc komukolwiek, najpierw SAMA musisz być silna!
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-31, 23:07   #15
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

Ja tak przed snem chciałabym zauważyć jeszcze jedną, ważną rzecz - matka Autorki nie tyle zdradziła i porzuciła męża, bo"złą kobietą była" tylko bo w końcu wyrwała się z toksycznego związku.

Z tego, co Autorka pisze, jej matka z mężem łatwego życia nie miała, kłótnie, jego wyprowadzki, nie wiadomo też, kiedy przestał pracować, aczkolwiek z postawy widać, że raczej nigdy robotny nie był. Matka Autorki była zawsze głównym żywicielem rodziny.

Ojciec Autorki teraz ma żal, cierpi, chce powrotu żony... ale przecież ona nie odeszła bez powodu. Odeszła przez niego, do kogoś, kto być może traktuje ją lepiej, tak jak zasługuje.

A Autorka powoli daje sobie robić wodę z mózgu. To nie jest tak, że ojciec samotny, biedny i porzucony - ojciec na to porzucenie mógł pracować i pewnie pracował latami.

Nie potrafię poradzić nic więcej ponad to, co już napisałam - odcięcie się od cudzych problemów i rozmowa z psychologiem na dobry początek
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-20, 01:03   #16
seule
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 14
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

I znów ja... i moje problemy,heh.
Byłam u psychologa, tak jak mi poradziłyście. Nie jestem zadowolona z tej wizyty. Pan ,który ze mną rozmawiał dawał mi do zrozumienia, że w zasadzie to sama jestem wszystkiemu winna a i przesadzam. Inni mają gorzej. Być może,ale nie pomogło mi to ani trochę... mimo to nie mam zamiaru rezygnować z pomocy specjalisty, zapisałam się na kolejną wizytę do kogoś innego , która jednak odbędzie się dopiero we wrześniu.
Obecnie sytuacja w domu jest jakby w zawieszeniu.Ojciec wyjechał na działkę, gdzie dorabia sobie na jedzenie i wyjścia ze znajomymi , pomagając przy jakiś pracach działkowych , więc mieszkam sama z bratem. Mama ma poważne wydatki na sierpień, a ja za ostatnią wypłatę kupiłam sobie bilet za granicę , baaardzo daleko, gdzie będę przebywać przez 1miesiąc i 10 dni. Nie powiedziałam jeszcze ojcu, bo wiem,że będzie wściekły.Ale do rzeczy,o czym chciałam napisać.
Składałam papiery na studia, a dzisiaj o 18:00 wyniki drugiej tury rekrutacji... jestem 30 na liście rezerwowej , tylko jest "mały" haczyk - limit miejsc wynosi 15 osób. Niby w I turze byłam 45, więc te 15 już przeskoczyłam,ale ... no w końcu złożyłam też na wieczorowe. Jestem bardzo rozżalona,ze nie udało mi się jak na razie dostać na dzienne: składałam papiery tylko na ten kierunek, wymarzony... zrezygnowałam ze swoich pasji , cały rok się uczyłam , chodziłam na kursy, spędzałam godziny w bibliotekach, i co? Wyniki matury z polskiego mnie tak zaskoczyły,że nie mogłam uwierzyć ,że to moje świadectwo Strasznie jestem rozczarowana... komentarz ojca najbardziej mnie dotknął, bo brzmiał: i jak my sobie poradzimy,nie stać nas na to!Lepiej już w ogóle nie idź na te wieczorowe studia, zresztą od początku mówiłem,byś złożyła też na jakieś inne dzienne... -tak,tylko na rekrutację płaciłam tak samo z własnej kieszeni,i wiem debilnie to zabrzmi, ale nie miałam wtedy więcej pieniędzy by składać na więcej kierunków. Zresztą w jednej rzeczy ojciec ma rację :faktycznie będzie cholernie ciężko, bo już teraz pracuję, dokładam się do mieszkania i wygląda to tak,że na spółkę razem z bratem utrzymujemy mieszkanie, czyli częściowo też ojca. Każde pieniądze jakie on (oczywiście na czarno) zarobi nam wypomina. Ostatnio mówił, ile zapłacił za jedzenie w sklepie, niedobrze mi jak to słyszę, takie to poniżające. Nie proszę go o pieniądze,nigdy nie prosiłam o jakieś chore prezenty, a on jak kupi banany i mleko to mi to "wypomina". Nie wiem jak poradzę sobie płacić 6400 zł za studia, marzyłam żeby móc studiować i ew pracować w weekendy, a mieć jakieś życie, że na nowo będę mogła powrócić do swojej pasji, a widzę ,że będzie znów tylko nauka i praca Nie chcę tak żyć. Rozmawiałam z facetem mamy nt tego mieszkania (pisałam w poprzednich postach) ale kol z którą mogłabym mieszkać mnie wystawiła... a nie mogę zawrzeć takiej oficjalnej umowy, bo nie mam praw (nie będę właścicielem oficjalnie) ,a znowuż sama nie podobałam kosztom. Mama nie będzie mogła mnie wspomóc.
Psycholog doradził rozmowę z ojcem. Chciał bym zaprosiła mamę na tę rozmowę, ale ojciec się nie zgodził,stwierdził ,że to jakiś spisek. Na moje sugestie w sprawie pracy (ma w końcu te uprawnienia po kursie) odp., że ciągle jej szuka. Takie gadanie jest gorsze niż poprzednio...czuję się bezsilna! ... bo niby chodzi na te rozmowy,ale od moich poprzednich wpisów nie zmieniło się nic!!! Ja zdążyłam znaleźć pracę, całkiem niezłą, bo daje mi szansę na rozwój (szlifuję francuski i angielski, poznaję nowych ludzi) co prawda jestem trochę zmęczona, bo wracam po 22 do domu a rano mam do ogarnięcia sporo rzeczy (mam deal z bratem,że opiekuję się domem i wszystko za niego robię, by on zaopiekował się moim kotem podczas mojego wyjazdu) a rano staram się znaleźć jeszcze jakąś dodatkową pracę w necie . Niestety ciągle stresuje mnie to,że na razie mam tak mało pieniędzy, a za coś muszę żyć podczas wyjazdu... ech, dobra dosyć tych zwierzeń,wybaczcie ,że tak długo.
Potrzebuję obiektywnej opinii, bo sama się już w tym gubię. Co byście zrobiły na moim miejscu?
seule jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-21, 02:11   #17
Weeks
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 5
Dot.: jestem skołowana - pomóżcie ...

A moze twoj ojciec gra na twoich uczuciach,probuje wmanewrowc cie w role opiekunki,abys przejela role twojej matki.Nire chce pracowac,ma rete i ty jestes zrodlem dodatkowego dochodu. On jest ofiara. Wygoda,wygoda. Wszystko dla niego.Twoj brat wie lepiej. Stan po stronie matki. Mysl o swojej przyszlosci. Czy chcesz spedzic reszte zycia pracujac na twojego ojca i prowadzac jego dom?
Weeks jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:03.