Mamusiu czuje, ze mam ochotę na seks.

[_vixen_]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34955002]mnie to rybka
[/QUOTE]

No nie wiem, bo w myśl Twojej religii będą garować w piekle za seks przed ślubem

[gosik79]

No nie wiem Ollencja, przecież gdyby, czego ci absolutnie nie życzę, twój syn zrobił dziecko jakiejś dziewczynie, to byłby twój wnuk/wnuczka. Mnie by to w ogóle nie "rybka", sądzę że bardzo bym się zaangażowała i tego samego wymagała od mojego dziecka. Dziecko z kimkolwiek to obciążenie (brzydko brzmi ale tak jest), na całe życie. Nakłady finansowe, uczucia... Jest się związanym z matką/ojcem dziecka do końca życia, czy się tego chce czy nie.

Nie jestem "za" seksem w młodym wieku, Mai też przecież nie mam zamiaru do tego nakłaniać. Jednakże wolę, żeby mi ufała i powiedziała, kiedy mniej więcej chce to zrobić i z kim. Wtedy będę jej mogła doradzić czy to wartościowa osoba, jak się zabezpieczyć, że od pierwszego razu też może być ciąża. Z reguły moralizowanie, wymądrzanie się, teksty typu "jesteś na to za młoda" tylko wkurzają, mnie by wpieniało na maksa. Będzie trzeba to dam na pigsy/gumy.


A to o czym pisała Invisible, mam na myśli jacy są teraz gimnazjaliści, to prawda. Oczywiście nie każdy z nich ale widzę co się dzieje z moimi uczniami, kiedy idą do gimnazjum. Poprzekłuwane języki, pępki, pasemka, makijaż, farbowane włosy u 50% niemal od 1szej klasy, i to za pozwoleniem rodziców i pełnym zachwytem nad nowym wyglądem ich młodych. Za tym często idą pierwsze miłostki itp.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No właśnie.
Pewnie, że nie każdy w gim tak ma, i nie zawsze za wyglądem idzie sex. Ale owszem, to jest jakaś tam norma teraz, a nie wyjątek i patologia, jak to ładnie Aaliyah ujęła

[invisible_01]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34955002]mnie to rybka

bo to nie faceci biorą tabletki, to nie facetów obcierają prezerwatywy,
faceci nie tworzą tak dalekosiężnych planów i łatwiej znoszą rozstanie,
faceci nie zachodzą w ciążę, nie dotyczy ich samotna ciąża, nie dotyczy ich bolesny poród, a potem nie boli ich serce i dusza, faceci mają łatwiej

chciałabym jeszcze drugą linijkę rozwinąć, ale nie umiem się w prostych słowach zmieścić i pieśni o jednorożcach mi wychodzą, może jutro dopiszę[/QUOTE]
Strasznie to uprościłaś. Naprawdę tak widzisz swoich synów w przyszłości i tak widzisz facetów w ogóle? Ja wcale nie uważam, że faceci nie mają planów i że rozstanie ich nie boli - przecież faceci to nie pozbawione wrażliwości stwory, tylko człowiek z krwi i kości, który też ma uczucia! To, czy rozstanie bardziej przeżywa kobieta czy mężczyzna czy oboje raczej zależy od powodów rozstania, a nie od płci.

Dziwi mnie, że wielką zaletą dla Ciebie jest to, że faceta nie dotyczy ciąża i zachowujesz się, jakby to, że facet nie jest w ciąży rozwiązywało wszystkie problemy. Ale przecież jeśli Twój syn spłodzi dziecko, to będzie OJCEM. A Ty babcią. Ze wszystkimi tego konsekwencjami - finansowymi (jeśli Twój syn będzie młody lub nie będzie miał pracy), ale także uczuciowymi, bo to przecież będzie Twój wnuk. Chyba nie chciałabyś u swojego syna podejścia pt. "ja się dzieckiem zajmował nie będę, ona była w ciąży to niech ona się martwi"? Bycie rodzicem to wielka odpowiedzialność i naprawdę dziwi mnie, że jedyną odpowiedzialnością jaką widzisz jest ta ciąża.

[aaliyah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34957840]No właśnie.
Pewnie, że nie każdy w gim tak ma, i nie zawsze za wyglądem idzie sex. Ale owszem, to jest jakaś tam norma teraz, a nie wyjątek i patologia, jak to ładnie Aaliyah ujęła [/QUOTE]

Ja nie uważam uprawianie seksu za patologie. Jedynie uprawianie go z byle kim i byle gdzie i w wieku mocno nieletnim (tu na wątku padłu słowa o seksie na imprezie w toalecie ) Może konserwa jestem, ale kurcze dla mnie normalne to nie jest. A juz na pewno w wieku 14-tu lat, litości...

Napisane przez invisible_01

A gdzie napisałam, że nie można się pohamować? Chyba za bardzo sobie nadinterpretujesz Można się pohamować, tak jak może się pohamować dorosła osoba. Ale jak dwoje nastolatków jest w sobie zakochanych (wersja optymistyczna ), czują pociąg do siebie nawzajem, to w pewnym momencie nie wszyscy dają radę - albo chcą - czekać. W końcu każda z nas na ten pierwszy raz się zdecydowała Dla mojej mamy mój wiek też na pewno byłby dużo za wcześnie - ale ja wtedy już nie chciałam czekać. Nie znaczy to, że wybuchnęłabym, ale nie uważam, żeby granie w tenisa albo chodzenie na basen sprawiło wtedy, że jednak bym poczekała. Przecież to zupełnie co innego Chciałam ze swoim chłopakiem być blisko, kochałam go, więc to zrobiliśmy. Byłam bardzo szczęśliwą osobą, a mimo to seks przyszedł mi do głowy

Dla mnie osobiście te 14 lat to też dużo za wcześnie, ja w tym wieku jak już pisałam nawet nie myślałam o seksie. Ale ja się zastanawiam, jak niektórzy chcą wybić dziecku seks z głowy? Czasami nawet świetnie wychowane dzieciaki w okresie dorastania kompletnie się zmieniają i mają etap takiego buntu, że jakiekolwiek "nie", "może poczekaj trochę" traktują jak wielką obrazę, bo są już takie dorosłe w swoim mniemaniu.

A w jakim wieku przeżyłaś swój pierwszy raz? Sama piszesz, że dla Ciebie też 14 lat to stanowczo za mało więc pewnie trochę później? Już napisałaś, że nie z byle kim, tylko z chłopakiem w którym byłaś zakochana. Dlaczego ciągle podkreślasz, że byłaś szczęśliwa, a MIMO TO chciałaś seksu? Ja nigdzie nie pisałam, że ktoś uprawia seks bo jest nieszczęśliwy.

To nie jest tak, że ja uważam nastoletni seks za samo zło, dopuszczam taką ewentualność, że moje dziecko nie będzie czekało aż będzie pełnoletnie (ja czekałam, a przecież tez miałam ochotę na cos więcej wczesniej, więc jednak się da ). Ale jednak bardzo bym nie chciała żeby to mialo miejsce w wieku 14-tu czy 15-tu lat. I myślę, że w tym wieku jak dziecko ma inne zajęcia to pomaga (możecie mnie nazwać naiwną). Nie będę z seksu robiła tabu i na pewno będą poinformowani o metodach antykoncepcji. Ale jednocześnie chcę żeby dzieci wiedziały, że pierwszy raz - w ogóle sex to powinno być również emocjonalne przeżycie, a nie gimnastyka, z nudów, z byle kim, w toalecie albo na imprezie. Jeżeli nie uda mi sie tak wychować dzieci to uznam to za swoją życiową porażkę.

[_vixen_]

Ollencja ma ogólnie często takie odjechane posty, ni to przypiął ni przyłatał

[Impersona]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34955002]mnie to rybka[/quote]

to nie facetów obcierają prezerwatywy

Haha, skąd wiesz?

faceci nie tworzą tak dalekosiężnych planów i łatwiej znoszą rozstanie

Co za generalizacja! Mam mnóstwo kolegów, którzy kupę czasu leczyli się z wielkiej miłości, tak samo płakali do poduchy, cierpieli. Facet to wbrew pozorom wcale nie robot, ma uczucia! Jedni mają w nosie związki, a inni nie, przecież to ludzie.

faceci nie zachodzą w ciążę, nie dotyczy ich samotna ciąża, nie dotyczy ich bolesny poród, a potem nie boli ich serce i dusza, faceci mają łatwiej

Przez to, że kobieta zachodzi w ciążę, potem ona ma dziecko, a ojciec może sobie zwykle potem powalczyć o audiencję, co najwyżej. Co Ty w ogóle piszesz? Jeśli masz takie podejście i tak wychowujesz synów, to faktycznie, może dobrze, że Ci to rybka, może nie będziesz utrudniać kiedyś życia matce swojego wnuka, bo to przecież jej dziecko, syn tylko sobie pomachał radośnie :/ Czyli według Ciebie mężczyzna, który cierpi, że nie wychowuje swojego dziecka, to mit? Tobie też nie przeszkadzałoby, ze gdzieś tam chodzi Twój wnuk, z którym nie masz więzi, bo np. jego matka utrudnia Wam kontakty?

ollencjo- z Twojego postu wynika, że facet w sumie tak naprawdę to nie ma duszy, a seks jest dla niego tylko fizyczno-biologicznym zabiegiem i tyle? Szkoda, że kobieta nie wychodzi z założenia, że synom należy wpoić szacunek do kobiet, a nie wychowywać kogoś, kto w razie wpadki najwyżej się zwinie i niech dziewczyna się martwi z rodzicami, bo mi to rybka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aaliyah

Ja nie uważam uprawianie seksu za patologie. Jedynie uprawianie go z byle kim i byle gdzie i w wieku mocno nieletnim (tu na wątku padłu słowa o seksie na imprezie w toalecie ) Może konserwa jestem, ale kurcze dla mnie normalne to nie jest. A juz na pewno w wieku 14-tu lat, litości...

A czy ja gdzieś napisałam, że to normalne? To, że tak jest, że jest to dzisiaj częste nie znaczy, że ja się z tym zgadzam, że mi się to podoba.

[aaliyah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34959062]A czy ja gdzieś napisałam, że to normalne? To, że tak jest, że jest to dzisiaj częste nie znaczy, że ja się z tym zgadzam, że mi się to podoba.[/QUOTE]

Ale ja uważam, że przy dobrym wychowaniu dziecka taki problem się nie pojawi. A Ty napisałaś, że co ja zrobię jak mi córka zrobi na złość i się prześpi z byle kim. Tak jest różnica w naszych wywodach na temat.

[ilonkaczapela]

A dla mnie najstraszniejsze z tego całego wątku są słowa Ollencji. Jak można twierdzić, że facet ma mniej uczuć? Że mniej przeżywa?
Może rzeczywiście, jeśli tak go wychowasz, to będzie miał takie podejście, ale to będzie wyjątek.
Ja znam mnóstwo i to w sumie głównie kobiety, które szybciej pozbierały się po związkach, które mniej ponoszą konsekwencji.

Ja swojego syna zamierzam nauczyć szacunku do wszystkich ludzi - i kobiet i mężczyzn. A gdyby przypadkiem zdarzyło się, że będzie miał dziecko (tak owszem, miał, a nie zapłodnił kogoś) w wieku młodym to dołożę wszelkich starań, żeby z tym dzieckiem miał normalne ojcowskie relacje - bliskie, emocjonalne i codzienne. Bo dziecko to dziecko obojga rodziców. W żadnym stopniu nie jest to bardziej dziecko matki niż ojca.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez gosik79

No nie wiem Ollencja, przecież gdyby, czego ci absolutnie nie życzę, twój syn zrobił dziecko jakiejś dziewczynie, to byłby twój wnuk/wnuczka. Mnie by to w ogóle nie "rybka", sądzę że bardzo bym się zaangażowała i tego samego wymagała od mojego dziecka. Dziecko z kimkolwiek to obciążenie (brzydko brzmi ale tak jest), na całe życie. Nakłady finansowe, uczucia... Jest się związanym z matką/ojcem dziecka do końca życia, czy się tego chce czy nie.

Nie jestem "za" seksem w młodym wieku, Mai też przecież nie mam zamiaru do tego nakłaniać. Jednakże wolę, żeby mi ufała i powiedziała, kiedy mniej więcej chce to zrobić i z kim. Wtedy będę jej mogła doradzić czy to wartościowa osoba, jak się zabezpieczyć, że od pierwszego razu też może być ciąża. Z reguły moralizowanie, wymądrzanie się, teksty typu "jesteś na to za młoda" tylko wkurzają, mnie by wpieniało na maksa.

Ale ciąża to jedyna 'krzywda' jaka może spotkać dziewczynę ze strony chłopaka ?

Jesteś odpowiedzialny za swoją różę http://www.malinski.pl/?inc=read&id=695. Wy nie chcecie takich facetów, nie chcecie takich róż. Idealny facet dla córki to ten, który wie jak założyć prezerwatywę.

[_vixen_]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34960255]
Idealny facet dla córki to ten, który wie jak założyć prezerwatywę.[/QUOTE]

Tak, tak, oczywiście, szczyt naszych ambicji

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aaliyah

Ale ja uważam, że przy dobrym wychowaniu dziecka taki problem się nie pojawi. A Ty napisałaś, że co ja zrobię jak mi córka zrobi na złość i się prześpi z byle kim. Tak jest różnica w naszych wywodach na temat.

A nie, nie. Różnica taka, że ja patrzę realnie, a ty przez różowe okulary

[201607291951]

ollencja jak cos napisze to...
nie dziwię się teraz skąd biorą się faceci , którzy nie maja poczucia obowiązku względem kobiety i spłodzonego dziecka .niech mamusie córek martwią się konsekwencjami , córki niech będą wychowywane na cnotki a facetom wszystko wolno , nie

[julka910]

Aaliyah

Ja Ci zycze z całego serca żebyś miała racje - ze nastolatek odpowiednio wychowany nie będzie myślał w młodym wieku o seksie. I żeby Twoje dziecko dokładnie tak się zachowało jak piszesz.

Czytam tylko i myśle co zrobisz jeśli jednak czy z winy Twojej, otoczenia, rożnych bodźców Twoje dziecko zacznie współżycie wczensiej niż byś chciała. Co mu powiesz? " nie tak Cię wychowałam", "zawiodlas/zawiodles mnie" itp? A jeśli młodo zostaniesz babcia?

Ja nie pytałam w tym wątku czy pozwolicie dzieciom na sex tylko jak się byście zachowały gdyby dziecko wyznalo ze o seksie myśli.

Impersona
Pomyłkę wybaczam

Co do facetów
Dla mnie dwoje ludzi decydujących się na sex ( nie ważne czy to byle kto, byle gdzie i byle jak) jest tak samo odpowiedzialnych za wszelkie skutki jakie niesie za sobą taka decyzja.

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Napisane przez Katalin

ollencja jak cos napisze to...
nie dziwię się teraz skąd biorą się faceci , którzy nie maja poczucia obowiązku względem kobiety i spłodzonego dziecka .niech mamusie córek martwią się konsekwencjami , córki niech będą wychowywane na cnotki a facetom wszystko wolno , nie

O właśnie, mnie takie założenie wkurza.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez _vixen_

Tak, tak, oczywiście, szczyt naszych ambicji

Wystarczy tylko potencjalnemu kandydatowi zadać jedno pytanie by wiedzieć o nim wszystko. Cholera jakie to proste

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34960255]
Jesteś odpowiedzialny za swoją różę http://www.malinski.pl/?inc=read&id=695. Wy nie chcecie takich facetów, nie chcecie takich róż. Idealny facet dla córki to ten, który wie jak założyć prezerwatywę.[/QUOTE]

No cóż.. Mój mąż średnio sobie radzi z ta umiejętnością - powinnam go wymienić na lepsz model?

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez ilonkaczapela

Ja swojego syna zamierzam nauczyć szacunku do wszystkich ludzi - i kobiet i mężczyzn. A gdyby przypadkiem zdarzyło się, że będzie miał dziecko (tak owszem, miał, a nie zapłodnił kogoś) w wieku młodym to dołożę wszelkich starań, żeby z tym dzieckiem miał normalne ojcowskie relacje - bliskie, emocjonalne i codzienne. Bo dziecko to dziecko obojga rodziców. W żadnym stopniu nie jest to bardziej dziecko matki niż ojca.

zgadzam się.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Katalin

ollencja jak cos napisze to...
nie dziwię się teraz skąd biorą się faceci , którzy nie maja poczucia obowiązku względem kobiety i spłodzonego dziecka .niech mamusie córek martwią się konsekwencjami , córki niech będą wychowywane na cnotki a facetom wszystko wolno , nie

to poważnie tak odwrotnie zabrzmiało ?

ja mówię moim facetom - nie,
bo się martwię o te dziewuchy (moim zdaniem one więcej tracą)

wy mówicie - tak,
bo dziewczyna była u ginekologa i ma tabletki

a ja znów mówię nie, bo się nadal boję:
bo tabletki nie uchronią przed hivem, prezerwatywa nie uchroni przed rozczarowaniem

ja mogę wychować facetów na cnotki,
ale to nic nie da gdy mamy dziewczynek nie odpowiedzą mi tym samym

chłopak gdy będzie miał 17-19 lat to nie będzie taki jak go chce widzieć mama,
będzie taki jakim go chce widzieć dziewczyna

[invisible_01]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34962960]bo się martwię o te dziewuchy (moim zdaniem one więcej tracą)[/QUOTE]
A moim zdaniem nie tracą więcej. To znaczy tak - są oczywiście w ciąży i to może im zaszkodzić w szkole czy gdzieś tam. Ale o ile para nie jest razem, to chłopak/facet jest tym nieobecnym rodzicem. I wierz mi, że wielu to bardzo boli. Wielu dałoby wszystko, żeby mieć dziecko na co dzień, a nie widywać się co drugi weekend jak sąd zezwolił. Albo mogą tylko patrzeć, jak dziewczyna znajduje sobie nowego partnera i to on staje się tatą, który jest na miejscu i ma większy udział w wychowaniu i modlić się, żeby matka i jej partner nie nastawiali dziecka przeciwko ojcu. Na wszystko musi mieć zgodę matki i to ona często stawia warunki - "możesz wziąć małego na wakacje, ale macie jechać bez tej Twojej panny", "mały święta spędza z nami, Ty go możesz wziąć na 1 dzień po świętach co najwyżej", a sam mało o czym decyduje. Nie zawsze scenariusz tak wygląda, ale często tak. I wtedy moim zdaniem ta dziewczyna wcale nie traci więcej.

[julka910]

Jak facetowi na dziecku zależy to zdarza się ze matka dziecka niezłe go szantazuje emocjonalnie za pomocą dziecka

[aaliyah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34960915]A nie, nie. Różnica taka, że ja patrzę realnie, a ty przez różowe okulary [/QUOTE]

A ja myślałam, że chociaż pesymistką się nazwiesz.

Bardzo smutne jest to co piszesz. Z takim nastawieniem to tylko czekać aż Ci dziecko odwali jakiś numer.

Napisane przez julka910

Aaliyah

Ja Ci zycze z całego serca żebyś miała racje - ze nastolatek odpowiednio wychowany nie będzie myślał w młodym wieku o seksie. I żeby Twoje dziecko dokładnie tak się zachowało jak piszesz.

Czytam tylko i myśle co zrobisz jeśli jednak czy z winy Twojej, otoczenia, rożnych bodźców Twoje dziecko zacznie współżycie wczensiej niż byś chciała. Co mu powiesz? " nie tak Cię wychowałam", "zawiodlas/zawiodles mnie" itp? A jeśli młodo zostaniesz babcia?

Ja nie pytałam w tym wątku czy pozwolicie dzieciom na sex tylko jak się byście zachowały gdyby dziecko wyznalo ze o seksie myśli.

Oczywiście, że nastolatek nawet odpowiednio wychowany będzie myślał o seksie. Mi sie tylko rozchodzi o jakąś wrażliwośc i odpowiedzialność u tegoż. Napiszę po raz kolejny - dla mnie jest diametralna rożnica między seksem uprawianym z miłości, a bzykankiem na poczekaniu z byle kim. Mam nadzieję, że moje stanowisto jest już jasne.

Ale jednocześnie będę się upierała, że 14 czy 15 lat to na seks za wcześnie i mam szczerą nadzieję, że uda mi się przekonać o tym moje dzieci. W sprawach antykoncepcji też chcialabym żeby mogły przyjść do nas bez obaw.

[julka910]

14-15 lat to faktycznie mało. Nie dyskutuje z tym.

[paula78]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;34955002]mnie to rybka

bo to nie faceci biorą tabletki, to nie facetów obcierają prezerwatywy,
faceci nie tworzą tak dalekosiężnych planów i łatwiej znoszą rozstanie,
faceci nie zachodzą w ciążę, nie dotyczy ich samotna ciąża, nie dotyczy ich bolesny poród, a potem nie boli ich serce i dusza, faceci mają łatwiej

chciałabym jeszcze drugą linijkę rozwinąć, ale nie umiem się w prostych słowach zmieścić i pieśni o jednorożcach mi wychodzą, może jutro dopiszę[/QUOTE]


Skoro kobiety- matki reprezentują taka postawę nic dziwnego, że ich synowie mają takie podejście do spraw związków i intymnych.

Ale fakt faceci w kilku sprawach maja łatwiej np. sikanie na stojąco

[Aliseja]

Hmm może się wypowiem ,mam 17 lat seksu nie uprawiałam jeszcze. Ale po słowach pauli78 pomyślałam o sobie jak o jakims zboczonym dziecku bo w wieku 9 lat bawiłam się barbi i kenem w seks a od 11 roku życia się masturbuję i owszem mam na seks ochotę i miałam już mając 12 lat . Chłopaka nie mam, jesli będe miała i będe pewna ,że chcę tego z nim to się odpowiweednio zabezpieczymy i tyle.

[julka910]

Napisane przez Aliseja

Hmm może się wypowiem ,mam 17 lat seksu nie uprawiałam jeszcze. Ale po słowach pauli78 pomyślałam o sobie jak o jakims zboczonym dziecku bo w wieku 9 lat bawiłam się barbi i kenem w seks a od 11 roku życia się masturbuję i owszem mam na seks ochotę i miałam już mając 12 lat . Chłopaka nie mam, jesli będe miała i będe pewna ,że chcę tego z nim to się odpowiweednio zabezpieczymy i tyle.

A rozmawialas o tym z rodzicami?

( co Ty robisz wogole w dziale "Mama z klasa")

[Aliseja]

W dziale mama z klasą siedze dlatego bo interesuje się dziećmi i wszystkim co z nimi związane i wybieram się na położnictwo
A jesli chodzi o rodziców, zakładam że pytasz o to czy z nimi rozmawiałam o moim ewentualnym współżyciu to tak rozmawiałaam i mama powiedziała że jak nadejdzie ten moment to żebym przyszła i powiedziała .