Sylwester. Jak to załatwić?

[wizaz_zaziw]

Hej. Problem wydaje się mały, ale nie wiem jak postąpić w takiej sytuacji, żeby być wobec wszystkich stron fair. Wraz z moim facetem dostaliśmy zaproszenie na sylwestra do brata mojego partnera. Nie wiem nadal kto ma tam być, mamy być my jako para, brat i jego dziewczyna wiadomo, jacyś kuzyni, znajomi tego brata. Do końca nie wiem ile będzie liczyło to towarzystwo. Zresztą do sylwestra jeszcze miesiąc i wiele może się zmienić. Brat mieszka w innym mieście, oddalone jest o ponad 200 km od naszego. Także ja z moim facetem już mamy zaklepane, że śpimy oczywiście u brata, udostępni nam wolną sypialnię (bo jego współlokatora nie będzie, wyjeżdża w swoje strony). Ale nie wiem jak będzie wyglądać kwestia dalszego towarzystwa, czy oni są z tego miasta, czy też mają zamiar gdzieś nocować na materacach może, itd. Ale to są tylko moje domysły, nie wiem jak to ma wyglądać. Ostatnio napisała do mnie przyjaciółka pytając o plany na sylwestra. Powiedziałam jej o swoim wyjeździe. Zapytała się wprost czy mogłaby się ze mną zabrać, bo nie dostała nigdzie indziej zaproszenia i w sumie dawno ze mną sylwestra nie spędzała, a taki wyjazd spoko sprawa. Zdziwiłam się tym, że ona chce, bo nie zna mojego faceta (jakoś nigdy nie wykazywała inicjatywy poznania go, a mnie to też jakoś nie mierziło), a już nie mówię o reszcie towarzystwa. A to jest taka osoba, że ciężko jej się znaleźć w otoczeniu nowych ludzi, więc jestem zdziwiona. Ale pod wpływem chwili zareagowałam w ten sposób, że jej odpisałam na to 'zapytam'. A teraz mam zagwozdkę, bo znając tego brata oczywiście nie miałby nic przeciwko dodatkowej osobie na imprezie, ale problem jest z noclegiem. Raz, że nie wiem czy on sobie życzy, żebym kogoś wtryniła mu na noc do domu. Dwa, też nie wyobrażam sobie kisić się np na jednym łóżku z nią i moim facetem. No nie wiem jakby to miało wyglądać, to są teraz moje domysły. Nawet nie wiem czy mi wypada zapytać czy ona może też przyjechać. Wpadłam na pomysł, żeby ona sobie załatwiła nocleg gdzieś indziej, ale z drugiej strony.. to nie będzie nietakt? Że ją wyślę do hotelu? Po prostu nie wiem jak mam postąpić w tej sytuacji

[Kaviaa]

x

[Krystal_26]

Powiedz jej delikatnie, że to Sylwester rodzinny i że nie możesz zapraszać kolejnej osoby, bo brat nie jest w stanie przenocować tylu osób. Jak ją lubisz to zaproponuj jej jakieś inne spotkanie albo wypad do klubu w któryś weekend, bo tak to powinna zrozumieć i nie wpraszać się na takiego Sylwestra z noclegiem u rodziny. Kisić się w jednym pokoju z chłopakiem i jakąś inną koleżanką też bym nie chciała.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

W takiej sytuacji nawet bym się nie pytała, a odmówiła. Brat może i z grzeczności przytaknie, tylko on nocuje was i to w pokoju kolegi... To nie są cudowne warunki, by zapraszać jeszcze kogoś.

[Ellen_Ripley]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89426022]W takiej sytuacji nawet bym się nie pytała, a odmówiła. Brat może i z grzeczności przytaknie, tylko on nocuje was i to w pokoju kolegi... To nie są cudowne warunki, by zapraszać jeszcze kogoś.[/QUOTE]

Jak wyżej.

[Mad_Max]

Wpraszanie przyjaciółki na Sylwestra jest dość niegrzeczne.

[wizaz_zaziw]

Nie do końca bym to nazwała sylwestrem rodzinnym, bo będą jeszcze jacyś znajomi tego brata. Myślę, że zabranie jej na samego sylwestra to by problem nie był, bo brat jest taki dosyć 'imprezowy', lubi poznawać nowych ludzi, etc. Ale ten nocleg... Nie sądzę, żeby wypadało mi o to pytać, bo z tym bratem jakoś za blisko nie jestem.

[I am Rock]

Napisane przez wizaz_zaziw

Nie do końca bym to nazwała sylwestrem rodzinnym, bo będą jeszcze jacyś znajomi tego brata. Myślę, że zabranie jej na samego sylwestra to by problem nie był, bo brat jest taki dosyć 'imprezowy', lubi poznawać nowych ludzi, etc. Ale ten nocleg... Nie sądzę, żeby wypadało mi o to pytać, bo z tym bratem jakoś za blisko nie jestem.

To czemu twój facet swojego brata nie zapyta, czy ma warunki , by przenocować twoją kumpelę?

[wizaz_zaziw]

Bo jeszcze nawet facetowi nie mówiłam o tym pomyśle. Najpierw chciałam na forum się zorientować czy wgl wypada mi o takie coś pytać

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ile macie lat? Jak jesteście w wieku studenckim, to według mnie pytaj śmiało, w sumie facet może pogadać. Już bez przesady, w wieku studenckim nie takie imprezy się przeżywało. Teraz bym oczywiście na coś takiego nie poszła, ale to już jest zupełnie inna perspektywa osoby 30+, która tego typu imprezy ma już dawno za sobą.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[undecided_1994]

Ja bym się jeszcze tylko zastanowiła, czy chcesz ją niańczyć. Pisałaś, że ciężko jej się odnaleźć w nowym towarzystwie, a będzie znała tylko ciebie. Więc będziesz swoją uwagę musiała głownie skupić na niej, zastanów się czy ty w ogóle chcesz ją zapraszać. Jeżeli jedynym powodem przeciwko jest to czy wypada, to śmiało pytaj.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez I am Rock

To czemu twój facet swojego brata nie zapyta, czy ma warunki , by przenocować twoją kumpelę?

jej facet nawet nie zna tej kumpeli, ja bym nie poreczyla za kogos kogo nie znam
niby to tylko glupia impreza, ale kto to tam wie czy ona po pijaku jakjejs burdy nie zrobi
nie mowie, ze tak bedzie, ale jakbym kogos nie znala i nie miala pewnosci jak sie zachowa, to bym nie wpraszala takiej osoby na czyjas calonocna impreze, bez mozliwosci wyproszenia (skoro przyjechalaby 200km do obcnego miasta)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

za: to przyjaciółka. To bardzo duże za.
przeciw: to przyjaciółka a nawet nie raczyła zainteresować się poznanie Twojego partnera za to jak nie ma opcji na sylwestra to jej się o tobie przypomniało (?)
przeciw: nie widziałoby mi się dzielenie pokoju z facetem i inną kobietą
przeciw: jest dość introwertyczna i trzeba się nią będzie zajmować
przeciw: w sumie to wcale nie wiesz na pewno czy ktoś tam wam jeszcze w tym pokoju nie wyląduje, a wysyłanie koleżanki/przyjaciółki do hotelu po sylwku średnie takie

[goslawka]

Moim zdaniem jak jesteście młodzi i lubisz tą koleżankę i chcesz z nią spędzić sylwestra to zapytać można. Kto pyta nie błądzi.
PS. Jak byłam na studiach to zdarzało mi się lądować na domówce u znajomych moich znajomych i nie było to wtedy dla nas nic dziwnego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

Dla mnie dziwny pomysł.

To impreza brata, już ten nocleg wydaje się naciągany, bo w pokoju wspollokatora, w ogóle sobie nie wyobrażam targania jakiejś obcej laski na nieswoją imprezę. Nikt poza Tobą jej nie zna, jakbym była twoim facetem to raczej dziwnie bym się czuła dzieląc łóżko/pokój zamiast tylko z własną dziewczyna, to jeszcze z jakąś jej psiapsi.

Moim zdaniem ona nie ma żadnych innych planów i przypomniało jej się o tobie. Skończy się tak, że cały sylwester będzie na tobie uwieszona, bo przecież nikogo tam nie zna i nie czuje się komfortowo wśród obcych (znam z autopsji, mam to samo), więc zamiast fajnego sylwestra z partnerem będziesz robić za niańkę.

Inne powody przeciw:
- to nie jest zwykła domówka, żeby sobie przyprowadzać dodatkowych gości
- daleko od domu, więc jak wam lub jej się nie spodoba nie będzie nawet opcji powrotu przed następnym dniem
- na miejscu twojego faceta nie poświadczyłabym za kogoś, kogo nawet na oczy nie widziałam

[MiamiGlow]

Szczerze to dla mnie dość naturalne byłoby, że w sytuacji takiego zaproszenia sama ogarnęłabym nocleg. Można przyjść na imprezę, a potem się zwinąć i nie ma problemu z nocowaniem, szczególnie jeśli dziewczyna jest introwertyczna, to nie sądzę by jej było przyjemnie się wpychać od razu na spanie do kogoś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Mieszane uczucia. W tym wieku sama bym tak nie postąpiła, w sensie w takim wieku, w jakim jestem obecnie - ale wcześniej tym bardziej nie.
Wiadomo, możesz spytać, nic się od tego nie stanie, ale osobiście miałabym problem z tym jej noclegiem - musiałaby sobie coś sama ogarnąć, bo jeśli ma to wyglądać tak, że nie ma takiej przestrzeni i ona ma spać dajmy na to, w łóżku ze mną i tż - to nie ma takiej opcji w ogóle.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[cava]

Napisane przez goslawka

Moim zdaniem jak jesteście młodzi i lubisz tą koleżankę i chcesz z nią spędzić sylwestra to zapytać można. Kto pyta nie błądzi.
PS. Jak byłam na studiach to zdarzało mi się lądować na domówce u znajomych moich znajomych i nie było to wtedy dla nas nic dziwnego

[COLOR="Magenta"]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dokładnie.
A tu rozkminy i pertraktacje jakby to w pałacu Buckingham była proszona impreza i to jeszcze w woalu żałobnym ciągle.

[chwast]

Napisane przez cava

No dokładnie.
A tu rozkminy i pertraktacje jakby to w pałacu Buckingham była proszona impreza i to jeszcze w woalu żałobnym ciągle.

No nie wiem, ludzie są po prostu różni i nie trzeba traktować tego jak imprezy na dworze królewskim, żeby ktoś nie miał na to ochoty…


Sent from my iPhone using Tapatalk

[cava]

Napisane przez chwast

No nie wiem, ludzie są po prostu różni i nie trzeba traktować tego jak imprezy na dworze królewskim, żeby ktoś nie miał na to ochoty…


Sent from my iPhone using Tapatalk

To powie, że nie.
Cały wysyłek to po prostu aż: zapytać.

[chwast]

Napisane przez cava

To powie, że nie.
Cały wysyłek to po prostu aż: zapytać.

No tak, ale najwyraźniej nie jest to takie łatwe


Sent from my iPhone using Tapatalk

[linaya]

Napisane przez goslawka

Moim zdaniem jak jesteście młodzi i lubisz tą koleżankę i chcesz z nią spędzić sylwestra to zapytać można. Kto pyta nie błądzi.
PS. Jak byłam na studiach to zdarzało mi się lądować na domówce u znajomych moich znajomych i nie było to wtedy dla nas nic dziwnego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak samo w czasach studenckich lądowało się na domówce u znajomych znajomych (którzy nie mieli nic przeciwko dodatkowej zaproszonej osobie, w myśl zasady: im więcej, tym lepiej, tym weselsza impreza) i spało potem pokotem w cztery osoby na jednym łóżku, czy na fotelach.


Jeśli jednak jej obecność ma Ci sprawiać dyskomfort, to powiedz, że to kameralna impreza w rodzinnym gronie. Jeśli chcesz ją zabrać, spytaj organizatora, najwyżej się nie zgodzi. A jeśli zgodzi, uprzedź koleżankę, żeby wzięła ze sobą karimatę i koc, bo miejsca do spania są dość ograniczone. Jeśli jej to nie będzie pasowało, to najwyżej zrezygnuje.

Nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu.

[Ellen_Ripley]

Na nie jest to, że Autorce tak naprawdę nie uśmiecha się potem spać z tą koleżanką w jednym pokoju oraz to, że koleżanka chyba z kategorii tych niezbyt towarzyskich. Autorka może się teraz ostro głowi jak wkręcić przyjaciółkę na imprezę, a okaże się, że tamta za moment machnie ręką, że już jej ochota przeszła.

[wizaz_zaziw]

Jesteśmy w wieku 23-28 lat. Studenci w większości. Jestem na 99% pewna, że na samą imprezę, żebym ją wzięła brat nie miałby problemu (choć spytać wypada), bo on jest osobą bardzo otwartą, często chodzi na domówki do obcych, itd. To raczej zawału serca by nie dostał jakby nagle pojawiła się obca dziewczyna dla niego. Być może nawet na nocleg by się zgodził, ale ja sama nie wiem czy taka opcja by mi odpowiadała. Nie chodzi o zazdrość, że ola boga psiapsi w jednym pokoju / łóżku ze mną i moi facetem. Ale po prostu o komfort. Z drugiej strony też nie wiem czy ten brat kogoś nam nie wciśnie do pokoju i tyle będzie z mojego komfortu. Kolejna sprawa, czemu jestem na 'nie' to mam właśnie obawę, że będę musiała nią niańczyć i zamiast po prostu się bawić to przejmować czy ona dobrze się czuje w tym towarzystwie. Tym bardziej ja nie wiem czego się spodziewać po tej imprezie, bo nikogo ze znajomych tego brata nie znam, nie wiem czy nie będą czegoś odwalać i nie chciałabym za obcych mi ludzi świecić przed koleżanką oczami, bo z jakiej racji. Ktoś zasugerował, że to trochę dziwne, że to przyjaciółka, a nie zna mojego faceta i że pewnie nie ma lepszej opcji sylwestrowej. Trochę dało mi to do myślenia. Nie wiem, nigdy nie rzuciła propozycją, żeby chciała go poznać, a ja też nie chciałam czegoś robić na siłę. Też nie jesteśmy ze sobą jakoś długo, bo półtora roku, ale no nie wiem. Ona zna go tylko z moich opowieści, on ją tak samo z moich. Ale no jasno powiedziała, że ona sylwestra raczej spędzi w domu to trochę mi dało do myślenia, że może ona tak na siłę, byle by coś porobić w ten dzień..

[chacaos]

Napisane przez wizaz_zaziw

Tym bardziej ja nie wiem czego się spodziewać po tej imprezie, bo nikogo ze znajomych tego brata nie znam, nie wiem czy nie będą czegoś odwalać i nie chciałabym za obcych mi ludzi świecić przed koleżanką oczami, bo z jakiej racji.

Dla mnie to akurat argument za tym, by ją wziąć. Jak będzie fajne towarzystwo, to powinno być spoko, bo Ty też ich nie znasz, nie macie wspólnych tematów, więc przyjaciółka nie powinna czuć się odizolowana od rozmowy gdy będziecie się integrować. Jak będzie kicha z tymi ludźmi, to będziesz miała przy sobie fajną osobę i wtedy Ty z kolei nie będziesz uwieszona na swoim facecie.

[cava]

Napisane przez wizaz_zaziw

Jesteśmy w wieku 23-28 lat. Studenci w większości. Jestem na 99% pewna, że na samą imprezę, żebym ją wzięła brat nie miałby problemu (choć spytać wypada), bo on jest osobą bardzo otwartą, często chodzi na domówki do obcych, itd. To raczej zawału serca by nie dostał jakby nagle pojawiła się obca dziewczyna dla niego. Być może nawet na nocleg by się zgodził, ale ja sama nie wiem czy taka opcja by mi odpowiadała. Nie chodzi o zazdrość, że ola boga psiapsi w jednym pokoju / łóżku ze mną i moi facetem. Ale po prostu o komfort. Z drugiej strony też nie wiem czy ten brat kogoś nam nie wciśnie do pokoju i tyle będzie z mojego komfortu. Kolejna sprawa, czemu jestem na 'nie' to mam właśnie obawę, że będę musiała nią niańczyć i zamiast po prostu się bawić to przejmować czy ona dobrze się czuje w tym towarzystwie. Tym bardziej ja nie wiem czego się spodziewać po tej imprezie, bo nikogo ze znajomych tego brata nie znam, nie wiem czy nie będą czegoś odwalać i nie chciałabym za obcych mi ludzi świecić przed koleżanką oczami, bo z jakiej racji. Ktoś zasugerował, że to trochę dziwne, że to przyjaciółka, a nie zna mojego faceta i że pewnie nie ma lepszej opcji sylwestrowej. Trochę dało mi to do myślenia. Nie wiem, nigdy nie rzuciła propozycją, żeby chciała go poznać, a ja też nie chciałam czegoś robić na siłę. Też nie jesteśmy ze sobą jakoś długo, bo półtora roku, ale no nie wiem. Ona zna go tylko z moich opowieści, on ją tak samo z moich. Ale no jasno powiedziała, że ona sylwestra raczej spędzi w domu to trochę mi dało do myślenia, że może ona tak na siłę, byle by coś porobić w ten dzień..

Ty jestes tak samo jej przyjaciółka jak ona Twoją i nie przyszło ci do głowy zaprosić ją i zapoznac ze _swoim_ chłopakiem? Hej, przyjdź we wtorek będzie mój Misio, zjemy ciastko, wypijemy kawkę, poznacie się?


To Twój chłopak i Twoja przyjaciółka, to po Twojej stronie jest zapoznanie ich ze sobą.




Jak nie bardzo chcesz jej zabierać na sylwestra bo sama tam nikogo nie znasz i nie wiesz jak będzie, to się wymigaj. Powiedz ze niestety, nie da rady.


Swoją drogą, tworzysz sobie sama, bardzo dużo problemów .

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez chacaos

Dla mnie to akurat argument za tym, by ją wziąć. Jak będzie fajne towarzystwo, to powinno być spoko, bo Ty też ich nie znasz, nie macie wspólnych tematów, więc przyjaciółka nie powinna czuć się odizolowana od rozmowy gdy będziecie się integrować. Jak będzie kicha z tymi ludźmi, to będziesz miała przy sobie fajną osobę i wtedy Ty z kolei nie będziesz uwieszona na swoim facecie.

No też jest to całkiem sensowne spojrzenie na sprawę.

[goslawka]

Ja odnoszę wrażenie, że autorka nie chce tej koleżanki na sylwestrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez goslawka

Ja odnoszę wrażenie, że autorka nie chce tej koleżanki na sylwestrze.

Ja również. Może wie, że z tego będzie więcej roboty dla niej, niż zabawy.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez chacaos

Dla mnie to akurat argument za tym, by ją wziąć. Jak będzie fajne towarzystwo, to powinno być spoko, bo Ty też ich nie znasz, nie macie wspólnych tematów, więc przyjaciółka nie powinna czuć się odizolowana od rozmowy gdy będziecie się integrować. Jak będzie kicha z tymi ludźmi, to będziesz miała przy sobie fajną osobę i wtedy Ty z kolei nie będziesz uwieszona na swoim facecie.

Równie dobrze autorka może się z tymi ludźmi dogadać, koleżanka nie.

[CytrynkaCytrynka]

Może brat twojego chłopaka jest super wyluzowany, ale ja bym się osobiści nie zgodziła jakby mi ktoś obcą osobę na imprezę wciskał i to w dodatku z nocowaniem. Moim zdaniem to po prostu niegrzeczne.