Zachowanie naszej służby zdrowia

[pabi28]

Do założenia wątku zainspirowała mnie dzisiejsza rozmowa z mamą.
Otóż wczoraj była w szpitalu po wyniki badań. Stała w kolejce do jednego okienka, gdzie jedna pielęgniarka robiła dosłownie wszystko- wydawała prześwietlenia, wpisywała w kartoteke, odbierała telefony itp. , natomiast w drugim okienku siedziały dwie panie które ochoczo rozmawiały i się śmiały. Jeden pan odezwał się czy tamte panie by nie mogły pomóc koleżance bo wtedy było by szybciej, że ludzie sie śpieszą bo mają określone godziny wizyt. Jedna z pań wybuchał powiedziała, że ona nie ma zamiary nikomu pomagać i żeby szanowny pan ' zamknął ryj. No to w owym panu się zagotowało i powiedział kilka słów. Panie z okienka zagroziły że wezwą policje. Mężczyzna wyszedł ze szpitala, nie wziął ze sobą badań, nie poszedł na umówioną wizyte i tak się skończyło, a panie z okienka dalej ochoczo rozmawiały. Potem mama poszła do drugiego budynku należącego do szpitala aby wpisac się w liste oczekujących na zabieg. Stała 10 min pod okienkiem ponieważ pani z kartoteki rozmawiała z koleżanką o nowych butach, gdy mama się odezwała, że ona tu pracuje a nie jest w kawiarni pani z kartoteki wybuchła na nią żeby się nie mądrzyła.
I ja się pytam za co te pielęgniarki chcą podwyżek? za to chamstwo i nieróbstwo?
Są pielęgniarki i lekarza którzy naprawde robią dla ludzi dużo, sama takich znam, ale są też tacy którzy nie robią nic, a najgłośniej krzyczą o podwyżki.

Jakie jest Wasze zdanie na temat strajków, służby zdrowia itp.?

Musiałam ponażekac, ulżyło mi...

[Bayje]

Ostatnio byłam z siostrą na badaniach i dosłownie było to samo.
1 pielęgniarka - od zapisów, od poboru krwi, do wydawania wyników i nie wiadomo co tam jeszcze robiłam tylko, że nie miała nikogo dodatkowego do pomocy. Pewnie dlatego,że to była sobota to być może na sobote mają jedną osobę przydzieloną .. W normalne dni czyli od Pn-Pt wierzę lub .. myślę, że pewnie siedzi tam co najmniej 2 pielęgniarki.


a co do tej Naszej służby zdrowia to się nie wypowiadam.
Z mojego powiatowego szpitala to już nawet dyrektor 'uciekł' ...

[sea breeze]

to samo zauwazylam
ZAWSZE w rejestracji jest ok. 5 pan, a pracuje jedna albo dwie. w rezultacie tworza sie ogromne kolejki...

[monis21]

W okienkach nie pracują pielęgniarki tylko panie rejestratorki. Trzeba wiedzieć o czym się pisze..........

[pabi28]

Napisane przez monis21

W okienkach nie pracują pielęgniarki tylko panie rejestratorki. Trzeba wiedzieć o czym się pisze..........

No to Cię zdziwie bo u mnie pracują też pielęgniarki, które mają na identyfikatorach napisane ' pielęgniarka XYZ'

Za to w przychodniach pracują już zwykłe rejestratorki, które zajmują się swoją robotą.

[Bayje]

Napisane przez monis21

W okienkach nie pracują pielęgniarki tylko panie rejestratorki.

Owszem w niektórych 'okienkach' są panie które zajmują się tylko rejestracją ale jak widziałam na własne oczy, że jedna i ta sama osoba pobiera również krew pacjentom.

[monis21]

W Klinice od lat 6ciu pracują rejestratorki i w okienkach to one obsługują pacjentów.
Z drugiej strony z opisów ludzi wcale się nie dziwię .ze chcą podwyżek skoro jak sami zauważacie robią "wszystko"........... .

[pabi28]

Napisane przez monis21

W Klinice od lat 6ciu pracują rejestratorki i w okienkach to one obsługują pacjentów.
Z drugiej strony z opisów ludzi wcale się nie dziwię .ze chcą podwyżek skoro jak sami zauważacie robią "wszystko"........... .

Widocznie u mnie w miescie panuje zacofanie w szpitalach bo naprawdę nie widziałam rejestratorki tylko same pielęgniarki. Co innego w przychodniach...tam są rejestratorki.


Inni robią wszystko, a inni nic i właśnie o to mi chodzi- o tą niesprawiedliwość. Tamta babka z mojej historii, która właśnie robiła 'wszystko' nawet nie odezwała się słowem przy awanturze w sumie w jej obronie, a panie które nie robiły nic krzyczały najgłośniej.

[panierrka]

Rozumiem doskonale, bo nie raz obserwowałam podobne sytuacje. Z mojej strony polecam rozejrzeć się za niepublicznymi ośrodkami zdrowia, które mają podpisaną umowę z NFZ-em. Dzięki temu lekarza internistę mam następnego i kolejnego dnia po telefonie, część specjalistów podobnie A wszystko w ludzkich warunkach, czyli umówienie się telefonicznie na godzinę i bez tłumu wściekłych rencistów/emerytów, bo ci są przywiązani do swoich dóktorów

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez panierrka

Rozumiem doskonale, bo nie raz obserwowałam podobne sytuacje. Z mojej strony polecam rozejrzeć się za niepublicznymi ośrodkami zdrowia, które mają podpisaną umowę z NFZ-em. Dzięki temu lekarza internistę mam następnego i kolejnego dnia po telefonie, część specjalistów podobnie A wszystko w ludzkich warunkach, czyli umówienie się telefonicznie na godzinę i bez tłumu wściekłych rencistów/emerytów, bo ci są przywiązani do swoich dóktorów

Moja przychodnia jest też niepubliczna i co z tego.
Panie w rejestracji niemiłe, nie można rejestrować się telefonicznie po czym na miejscu okazuje się, że nie ma numerków bo ktoś zapisał się przez telefon itd,itd...

[panierrka]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Moja przychodnia jest też niepubliczna i co z tego.
Panie w rejestracji niemiłe, nie można rejestrować się telefonicznie po czym na miejscu okazuje się, że nie ma numerków bo ktoś zapisał się przez telefon itd,itd...

U mnie na szczęście trzymają poziom Zawsze warto poszukać, może będzie lepiej. Szkoda, że nie u Ciebie, ale może ktoś trafi szczęśliwie tak jak ja.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ustalmy, że są placówki z rejestratorkami i są takie, w których rejestrują pielęgniarki

W mojej przychodni jest ok, nawet jak kobiety sobie gadają, to pracę wykonują. To samo w przychodni dziecięcej, więc nawet (najczęściej są 3 panie tam) gdy któraś idzie z kawą nikt się nie burzy.

Wszystko zależy od ludzi. Nie ma co uogólniać.

[paula78]

Panie rejestratorki/pielęgniarki sa drugie po Bogu i już

a mnie lekarz ostatnio próbuje naciągnąc na zabieg w prywatnym gabinecie a NFZ refudnuje ten zabieg z czym lekarz sie nie zgadza ale kontrakt podpisał-to dopiero zlodziejstwo .

[skazana_na_bluesa]

czepliwa nie jestem, ale takie sytuacje warto zglaszac np. dyrekcji szczegolnie te mile odzywki.

[Sanderek]

Zachowanie co poniektórych Pań w naszej służbie zdrowia jest karygodne.
Leczę się w niepublicznej przychodni, w rejestracji zawsze, podkreślam zawsze siedzą 4 Panie - rejestratorki. Kolejka, duża, każdy tupta z nogi na nogę a Panie dyskutują o wszystkim co nie jest związane z czekającymi pacjentami.
Inna sprawa- wylądowałam w zeszłym roku w szpitalu na oddziale neurologicznym, ale oprócz dolegliwości neurologicznych, nabawiłam się tam na miejscu ostrego zapalenia gardła i migdałów. Nie potrafiłam jeść, przełykać śliny a nawet samo mówienie sprawiało mi straszny ból do tego gorączka 38,5. Badająca mnie jakaś tam Pani doktor spojrzała do gardła, stwierdziła, że nie mam wymyślać bo nic mi nie jest i podała paracetamol
Po dwóch dniach walki i ratowaniu się lekami, które przywoził mi TŻ na reszcie dostałam od ww. Pani doktor antybiotyk.
Tak więc drugiego dnia przyjmowania antybiotyku, Pani pielęgniarka przynosi mi moją wieczorną dawkę, grzecznie przyjmuję i zasypiam. Po ok 2 godz ta sama Pani pielęgniarka znowu przynosi mi antybiotyk, ja zaspana prawie połknęłam podaną mi tabletkę. Zaskoczyłam, że coś jest nie tak bo przecież brałam już zalecaną dawkę. Zrobiłam awanturę, że chcą mnie otruć lekami a Pani pielęgniarka w ogóle nie poczuwała się do winy. Dopiero interwencja mojej teściowej, która jest również pracownikiem tego szpitala sprawiła, że następnego dnia sam ordynator stał przy moim łóżku.
I za co chcą te podwyżki? Traktują ludzi jak kawałek mięsa, który przecież może poczekać i się użerać.

[ratta]

Mnie podobne sytuacje zdarzyły się w Lux Medzie, wielka kolejka, a dwie rejestratorki poszły sobie gdzieś. Po interwencji wróciły. Natomiast nic sobie nie robiły z tego, że niektórzy pacjenci wpychają się w kolejkę, normalnie ich przyjmowały mimo protestów.

Moja przychodnia ma podpisaną umowę z NFZ i coraz wyższy poziom, jest większość lekarzy i jedynym minusem jest to, że trzeba się pofatygować rano, żeby się zapisać. Rejestratorki sprawnie zapisują, informują, dają różne karteczki z adresami przychodni specjalistycznych. Po wyniki się nie czeka, odbiera się w innym okienku. Nie są też niemiłe i nigdy nie widziałam, żeby odpoczywały.

[beasz26]

Autorko chyba trochę podkoloryzowałaś co? Powiedziała "zamknij ryj"?Wierzyć mi się nie chce.
U mnie w mieście nie spotkałam się z takimi zachowaniami wręcz przeciwnie pełna kultura. Ale ja rzadko korzystam, więc pewnie dlatego takie sytuacje mnie omijają Ale czasem zachowanie samych pacjentów pozostawia wiele do życzenia

[kolorowatecza]

A nie jest tak we wszystkich zawodach?
Nie wszyscy nauczyciele dobrze nauczają, nie wszyscy pedagodzy mają podejście do dzieci, nie wszyscy lekarze przyjmują z uśmiechem na ustach.
Urzędnicy marzą, żeby tłumaczyć ludziom przychodzącym do Urzędów różne rzeczy, a panie w sklepie są szczęśliwe, gdy klient pyta o każdą bluzkę, a potem nie kupuje żadnej.
A to że ludzie są mili i nieuprzejmi to nie tylko kwestia służby zdrowia.
A co do podwyżek to to, że są nieuprzejme, to nie oznacza, że mają egzystować za naprawdę marne pieniądze.

[layla_lbn]

U mnie w przychodni jest OK. Za to spotkałam się z podobnym zachowaniem [no, może bez zamknij ryj, czy przekleństw] w Urzędzie Skarbowym

[despa]

mnie z kolei rejestratorka czy pielęgniarka nie chciała zarejestrować chorego TŻ- owszem z chorobą sobie radził, bo leżał zażywał środki ale jest jeszcze chory na cukrzycę a kończyła mu się insulina.
I tłumaczę Pani w rejestracji że nie może przyjść o 6 rano z gorączką i przez półtorej godziny stać w kolejce więc proszę o termin- bo niestety ale dzięki insulinie żyje. Na co Pani mi odpowiedziała "co mnie to obchodzi" i rzuciła słuchawką.
Zadzwoniłam po raz drugi poprosiłam o rozmowę z kierownikiem ośrodka zdrowia, rzuciła słuchawką. Po raz trzeci dzwoniąc powiedziałam że ma mnie natychmiast połączyć z kierownikiem a nie rzucać słuchawką i że złoże na nią skargę.
Połączyła- powiedziałam kierownikowi co sądzę o tego typu praktykach i powiedziałam że następnym razem nagram tą rozmowę i złożę skargę w NFZ, wyobraźcie sobie że nie było już problemu z rejestracją

[ulinkaaa]

u mnie tez rejestruja normalnie i grzecznie, nawet przez telefon, kolejki sa zawsze tylko de specjalistow, wtedy trzeba przyjsc zarejestrowac sie 3 miesiace wczesniej i stac od 4 rano, co jest chore.

jak dla mnie nie ma co uogolniac, ja z taka pielegniarka na roboty bym sie zamienic nie chciala, wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma.

[elizka1987]

Napisane przez paula78

Panie rejestratorki/pielęgniarki sa drugie po Bogu i już

a mnie lekarz ostatnio próbuje naciągnąc na zabieg w prywatnym gabinecie a NFZ refudnuje ten zabieg z czym lekarz sie nie zgadza ale kontrakt podpisał-to dopiero zlodziejstwo .

Podobnie jak panie z dziekanatu .

[tiramisu_]

Najgorsze ze wszystkich to w moim odczuciu są panie z okienek na dworcach kolejowych Nigdy nie spotkałam miłej i uśmiechniętej, zawsze wydają bilet najdłużej jak się da i z wielką łaską, ja nie wiem - one za karę tam siędzą czy co
Raz byłam świadkiem jak Pani bileterka 3-4 min przed czasem stwierdziła, że już nie obsługuje, bo kończy pracę, na stwierdzenie Pana który akurat chciał kupic bilet, że ma zgodne i mu bardzo zależy bo zaraz mu pociąg odjedzie - odpowiedziała "Mam to w dupie", wywiązala sie kótnia, Pani rzucała wulgaryzmami a na prośbę o podanie danych szybko zaczęła zasuwać roletę, Panu przytrzasnęła palce drzwiczkami z tą szybką, bo nie umiała zasunąć do końca rolety i domagał się podania nazwiska - nie podała a Pan pobiegł na pociąg:/ Wszyscy na dworcu byli w szoku..

[cheloni]

Napisane przez tiramisu_

Najgorsze ze wszystkich to w moim odczuciu są panie z okienek na dworcach kolejowych

Rzadko kiedy jezdze pociagami, ale akurat w lutym korzystalam z PKP i panie na dworcach byly bardzo mile
Co do sluzby zdrowia, to w Lodzi w Koperniku byl kiedys taki burdel przy rejestracji do onkologa, ze matko, nikt nic nie wiedzial, najpierw stalo sie do okienka, tylko po to zeby uslyszec, ze tzreba isc do pana doktora i jego zapytac czy nas przyjmie (oczywiscie wczesniej wizyta byla umowiona!), po czym z powrotem stanac w kolejce do rejestracji, nie bede mowic ile to czasu zajmowalo i ile potem czekalo sie jeszcze na wizyte u lekarza...

[Dagusiac]

No to akurat mam historię z dnia dzisiejszego. Mój chrześniak złapał w przedszkolu ospę, ciocia poszła z nim na izbę do szpitala, bo przychodnie w soboty zamknięte. Lekarka krzyczała na to biedne 5letnie dziecko żeby jej czasem na krześle nie siadał i żeby się nie zbliżał a na moją ciocię, że chyba jest niepoważna, ze do niej przychodzi z chorym na ospę dzieckiem. Według lekarki powinna czekać do poniedziałku i iść do rodzinnego. Nóż się w kieszeni otwiera!

Kolejna - dostałam skierowanie na badania krwi, zawsze są problemy z pobraniem, bo trudno znaleźć u mnie żyłę, w którą można się wkuć. Pani pielęgniarka najpierw narzekała, że siedzi tu od 8 i nawet kawy nie miała czasu wypić, bo tyle ludzi przyszło. Grzebała mi w żyłach i nie udało jej się nic znaleźć, po paru minutach powiedziałam, że zazwyczaj mam pobierane z tej drugiej ręki, a ona "Noooo nie trzeba było tak od razu??Skąd to miałam wiedzieć??" pogrzebała w drugiej ręce i mówi"Ojjjj no ja Ci nie pobiorę tej krwi, no nie umiem, naprawdę" Ledwo już siedziałam na tym krześle...

No i ostatnia - leżałam w szpitalu (kamica nerkowa, kto doświadczył wie jakim paskudnym, nie do opisania bólem jest ból nerki) i w nocy zaczęła mnie okropnie boleć nerka, skręcałam się z bólu. Poszłam więc do dyżurki i poprosiłam o zastrzyk, na co pielęgniarka "nie wymyślaj, jakby Cię nerka bolała to byś po ścianach chodziła" Od razu poszłam do dyżurującej pani doktor (na szczęście wspaniała babka) i nakazała paskudnej pielęgniarzynie zrobić mi zastrzyk przeciwbólowy.

Też się zastanawiam dlaczego one ciągle strajkują. Kiedyś miały naprawdę niskie pensje, ale teraz wiem, że zarabiają naprawdę sporo! A ile to narzekania jaką one mają ciężką pracę. Że tak spytam kto im kazał??? Wiele młodych osób po pielęgniarstwie szuka pracy!

[pabi28]

Napisane przez beasz26

Autorko chyba trochę podkoloryzowałaś co? Powiedziała "zamknij ryj"?Wierzyć mi się nie chce.
U mnie w mieście nie spotkałam się z takimi zachowaniami wręcz przeciwnie pełna kultura. Ale ja rzadko korzystam, więc pewnie dlatego takie sytuacje mnie omijają Ale czasem zachowanie samych pacjentów pozostawia wiele do życzenia

Z opowiadań mojej mamy tak właśnie powiedziała, dlatego też ten pan się zdenerwował i dlatego ona groziła policją. No i fakt pacjenci też często są upierdliwi, też mają im prawo nerwy puścić, ale żeby się tak odzywać? grozić?


A co do pań z okienek na dworcu to racja. Ostatnimi czasy często jeździłam pociągami i one także dają wiele do życzenia. Może nie tyle te panie które sprzedają bilety, ale te z informacji, które robią łaske, że o czymś w ogóle powiadomią.

Zresztą według mnie do takich zawodów jak np. lekarz, pielęgniarka, nauczyciel itp trzeba mieć powołanie, a nie robić z siebie cierpiętników potem.

[AjcCc]

Napisane przez Dagusiac

Też się zastanawiam dlaczego one ciągle strajkują. Kiedyś miały naprawdę niskie pensje, ale teraz wiem, że zarabiają naprawdę sporo! A ile to narzekania jaką one mają ciężką pracę. Że tak spytam kto im kazał??? Wiele młodych osób po pielęgniarstwie szuka pracy!

Skoro tak uważasz to życzę Ci, żebyś za taką pensję przynosiła w przyszłości do domu po kilkunastu latach pracy Mam rodzinę "medyczną"- jest w niej zarówno lekarz, który za JEDEN dyżur potrafi zarobić tyle, co ciotka pielęgniarka, samotnie wychowująca córkę, przez cały miesiąc i która musi przez to dodatkowo pracować w prywatnych przychodniach żeby jakoś związać koniec z końcem.
Nie mają ciężkiej pracy? Ciekawe na jakich oddziałach. Pielęgniarka nie tylko mierzy temperaturę i rozdaje leki ale często musi przenieść nie ruszającego się pacjenta po operacji z łóżka na łóżko, zmienić mu opatrunek. To jest pielęgniarka, a nie pani, która siedzi w recepcji.
Fakt, że lekarz posiada wielokrotnie większą wiedzę medyczną niż pielęgniarka i to on odpowiada za wszystko co dzieje się na oddziale, ale czy to powód, żeby wypłacać mu ~10krotnie większą pensję? Przecież to pielęgniarki wykonują "brudną robotę".
Uświadomiłam to sobie leżąc w szpitalu po operacji głowy, gdzie przez tydzień czasu nie mogłam wstać z łóżka. Płakać mi się wtedy chciało, jak dowiedziałam się ile zarabiają za swoją pracę, bo tak przemiłych osób i tak sumiennie wykonujących swoją pracę nie spotkałam w żadnym zawodzie

Owszem w każdym zawodzie zdarzają się wyjątki ale zastanówcie się co piszecie, bo czasami noż w kieszeni się otwiera

[Pluma_]

Napisane przez AjcCc

Owszem w każdym zawodzie zdarzają się wyjątki ale zastanówcie się co piszecie, bo czasami noż w kieszeni się otwiera

Właśnie. W każdym zawodzie można spotkać się z chamskim i nieodpowiednim zachowaniem. Są ludzie i ludzie.
Problem całej polskiej służby zdrowia to jedno, zachowanie pojedynczych jednostek w danej placówce- to drugie.
Co do pielęgniarek, niestety, ale pacjenci często nie doceniają ich pracy. Podziękowania słyszy tylko lekarz, rzadko kiedy osoba z nim współpracująca, a która za swoją 'brudną' pracę dostaje duużo niższą pensję.
Niemniej jednak nawet małe zarobki nie usprawiedliwiają bezczelnego zachowania wobec pacjenta.

[kotka20093]

[QUOTE=paula78;25832076]Panie rejestratorki/pielęgniarki sa drugie po Bogu i już

i jeszcze panie z biblioteki

[Pluma_]

[QUOTE=kotka20093;25839023]

Napisane przez paula78

Panie rejestratorki/pielęgniarki sa drugie po Bogu i już

i jeszcze panie z biblioteki

I wszystkie inne panie urzędujące we wszystkich publicznych instytucjach, górujące nad zwykłymi, szarymi ludźmi. Tak można wymieniać bez końca.