Co mogę zrobić by sprawić żeby kumpel spojrzał na mnie jak na dziewczyne?

[uczuciowa1]

Mam pewien problem związany z kumplem. Niedługo minie 5 mięsiecy znajomości tylko to może wydac się dziwne bo znamy się przez internet ale rozmawiamy przez telefon i Skype'a. Ja mam 18 niedługo a on 20. Uświadomiłam sobie 2 miesiace temu że go kocham..chcąc być z nim szczera powiedziałam mu o tym i zrozumiał mówiąc mi ze miał tak samo i rozmawialiśmy o tym jeszcze z 5 minut potem jakby nasze relacje sie polepszyły były bardziej otwarte rozmowy. Ostatnie rozmowy na Skype były troche dziwne bo co jakiś czas patrzył sie na mnie jak w jakiś obrazek gdy coś robiłam a jak go przyłapałam to się lekko uśmiechał i zapytałam co jest to powiedział ze nic i spuścił głowe z uśmeichem. Kiedy ja sie nie odzywam bo nie cche mu sie narzyucać zawsze pyta czy się obraziłam czy jestem zła a potem pyta czy moze zadzwonić i gdzie. Nie raz znika wyświetlajac moje wiadomości i odpisuje na nastepny dzień lub w nocy tego samego dnia kiedy urwała sie rozmowa. Mówi zawsze do mnie msiek to i ja do niego. 4 dni temu (sobota)pisaliśmy sobie różne takie czule przydomki. W poniedziałek napisałam mu wiadomosc czy czyms go wtedy zraziłam (wysłał załącznik o tresci kiedy znajdziesz laske a ja zaśmiałam sie napisałam najpierw ją znajdź wyświtlił i zaczekał troche z odpowiedzią i nadal czułe słowko poleciało ja odpisałam on znowu potem ja i sie urwało i nie było go do niedzieli w nocy i był aktywny o 1 w nocy w poniedziałek). Był dostepny ale nie wyświetlił i napisał we wtorek (wczoraj). Pisaliśmy jak wcześniej(czasem schodzi się na intymne relacje) ale zauwazyłam ze w pewnym stopniu jego podejscie do mnie jest inne więc zapytałam czy coś źle powiedziałam ze ma do mnie jakies inne podejscie to odpowiedział ze to przez jedną dziewczyne i przez to ma takie podejscie do ludzi z neta. Byłam pewna ze mi ufa a jednak wyszło ze nie... On ma kruchą psychike i mija już prawie 2 lata a on nadal ma negatywne nastawienie. Probowałam namówic go na spotkanie ale jakby nie widział tej wiadomosci..Mówi że jest typem samotnika ale gdyby tak było nie gadał by tak z ludzmi i odsuwał się. Chce mu pomóc z tego wyjść chciałabym by traktował mnie jak normalną osobe i kogoś wiecej a nie tylko jak element internetu. Czasem miałam wrażenie że cos do mnie czuje. Oczywiscie leciały zarty w stylu Też Cię kocham. Ma mnie nawet na tapecie a ja jego i chciał takie specjalnie zdjecie dla niego. Jak moge sprawić by mi zaufał bym mogła go wyciągnac z tego bólu o eks? Kocham go i mi zależy na tym. Wiem ze w srodku by chciał ciepła i uczucia ale się boi ponownego zaufania i skrzywdzenia przez osobe spoza swojego rejonu... Wczoraj wieczorem go jeszcze przeprosiłam ze mu sie narzucałam i ze popsułam mu humor to był ale nawet nie wyświetlił i dzisiaj tez nic. Co moge zrobić by zdobyć jego zaufanie i by patrzył na mnie jak na dziewczyne z którą mogłoby być mu dobrze? Proszę dla mnie to jest bardzo ważne...

[201803290936]

Napisane przez uczuciowa1

Mam pewien problem związany z kumplem. Niedługo minie 5 mięsiecy znajomości tylko to może wydac się dziwne bo znamy się przez internet ale rozmawiamy przez telefon i Skype'a. Ja mam 18 niedługo a on 20. Uświadomiłam sobie 2 miesiace temu że go kocham..chcąc być z nim szczera powiedziałam mu o tym i zrozumiał mówiąc mi ze miał tak samo i rozmawialiśmy o tym jeszcze z 5 minut potem jakby nasze relacje sie polepszyły były bardziej otwarte rozmowy. Ostatnie rozmowy na Skype były troche dziwne bo co jakiś czas patrzył sie na mnie jak w jakiś obrazek gdy coś robiłam a jak go przyłapałam to się lekko uśmiechał i zapytałam co jest to powiedział ze nic i spuścił głowe z uśmeichem. Kiedy ja sie nie odzywam bo nie cche mu sie narzyucać zawsze pyta czy się obraziłam czy jestem zła a potem pyta czy moze zadzwonić i gdzie. Nie raz znika wyświetlajac moje wiadomości i odpisuje na nastepny dzień lub w nocy tego samego dnia kiedy urwała sie rozmowa. Mówi zawsze do mnie msiek to i ja do niego. 4 dni temu (sobota)pisaliśmy sobie różne takie czule przydomki. W poniedziałek napisałam mu wiadomosc czy czyms go wtedy zraziłam (wysłał załącznik o tresci kiedy znajdziesz laske a ja zaśmiałam sie napisałam najpierw ją znajdź wyświtlił i zaczekał troche z odpowiedzią i nadal czułe słowko poleciało ja odpisałam on znowu potem ja i sie urwało i nie było go do niedzieli w nocy i był aktywny o 1 w nocy w poniedziałek). Był dostepny ale nie wyświetlił i napisał we wtorek (wczoraj). Pisaliśmy jak wcześniej(czasem schodzi się na intymne relacje) ale zauwazyłam ze w pewnym stopniu jego podejscie do mnie jest inne więc zapytałam czy coś źle powiedziałam ze ma do mnie jakies inne podejscie to odpowiedział ze to przez jedną dziewczyne i przez to ma takie podejscie do ludzi z neta. Byłam pewna ze mi ufa a jednak wyszło ze nie... On ma kruchą psychike i mija już prawie 2 lata a on nadal ma negatywne nastawienie. Probowałam namówic go na spotkanie ale jakby nie widział tej wiadomosci..Mówi że jest typem samotnika ale gdyby tak było nie gadał by tak z ludzmi i odsuwał się. Chce mu pomóc z tego wyjść chciałabym by traktował mnie jak normalną osobe i kogoś wiecej a nie tylko jak element internetu. Czasem miałam wrażenie że cos do mnie czuje. Oczywiscie leciały zarty w stylu Też Cię kocham. Ma mnie nawet na tapecie a ja jego i chciał takie specjalnie zdjecie dla niego. Jak moge sprawić by mi zaufał bym mogła go wyciągnac z tego bólu o eks? Kocham go i mi zależy na tym. Wiem ze w srodku by chciał ciepła i uczucia ale się boi ponownego zaufania i skrzywdzenia przez osobe spoza swojego rejonu... Wczoraj wieczorem go jeszcze przeprosiłam ze mu sie narzucałam i ze popsułam mu humor to był ale nawet nie wyświetlił i dzisiaj tez nic. Co moge zrobić by zdobyć jego zaufanie i by patrzył na mnie jak na dziewczyne z którą mogłoby być mu dobrze? Proszę dla mnie to jest bardzo ważne...

Czyli nigdy się nie spotkaliście i on do takiego spotkania z Tobą nie dąży, a wręcz udaje, że nie widzi Twoich wiadomości w tej sprawie? Cóż, widać nie chce tego i po prostu czas to zrozumieć i się z tym pogodzić. Jest miły, taktownie przyjął Twoje wyznanie, ale to nie znaczy, że chce z Tobą być (BYĆ, poznać na żywo, a nie rozmawiać przez monitor, na odległość).

Wierz mi, gdybyś mu się podobała w ten sposób i miałby ochotę się spotkać, to żadne "negatywne przeżycia" z neta by mu w tym nie przeszkodziły. I wierz mi, nie przeszkodzą, jak pozna właściwą dziewczynę. A Ty poczujesz się oszukana.

Jesteś nim niewątpliwie zauroczona, co szczególnie w Twoim wieku jest mylone z miłością, ale to nie to samo. Miłość to coś trwałego, co rodzi się ze wspólnych przeżyć, a nie tylko z rozmów. Wy niczego ze sobą tak naprawdę nie przeżyliście. Emocje nakręcane przez wirtualne media mogą się wydawać silne, ale to są trochę takie bańki mydlane: mogą urosnąć do dużych rozmiarów, ale w środku są puste, bo niewypełnione czymś więcej, niż "bla bla bla". Na tej samej zasadzie można "zakochać się" w swoim terapeucie, bo jemu też zwierzamy się z wielu intymnych spraw.

[uczuciowa1]

Czyli miedzy innymi mam dac sobie znim spokój i po prostu nie wspominać żeby sie spotkać bo moze poczuć ze za bardzo naciskam i sie zniechęci do dalszej kowersacji ze mną?

[Adrianna_8]

Jak dla mnie to on może być takim internetowym pisarzem i traktować Cię jako czasoumilacz. Może mu to imponuje, że się w nim zabujałaś, nudzi mu się i dlatego kontynuuje tę znajomość. Są ludzie, którzy mogą prowadzić konwersacje internetowe przez miesiące/lata i nie dążą do spotkania. Ot, tacy gawędziarze. Według mnie on jest jednym z nich.

Wyjście - zerwij z nim kontakt i żyj w realnym świecie.

[201607111632]

Napisane przez uczuciowa1

Nie raz znika wyświetlając moje wiadomości i odpisuje na następny dzień lub w nocy tego samego dnia kiedy urwała się rozmowa.

Był dostępny ale nie wyświetlił i napisał we wtorek (wczoraj).

Próbowałam namówić go na spotkanie ale jakby nie widział tej wiadomości..

Wiem ze w środku by chciał ciepła i uczucia ale się boi ponownego zaufania i skrzywdzenia przez osobę spoza swojego rejonu... Wczoraj wieczorem go jeszcze przeprosiłam ze mu się narzucałam i ze popsułam mu humor to był ale nawet nie wyświetlił i dzisiaj tez nic. Co mogę zrobić by zdobyć jego zaufanie i by patrzył na mnie jak na dziewczynę z którą mogłoby być mu dobrze? Proszę dla mnie to jest bardzo ważne...

To, co wycięłam z twojej wypowiedzi to prawie wypisz wymaluj moje zachowanie względem jednego z kolegów, który mnie totalnie nie interesuje pod względem bycia z kimś, nie ma ani grama chemii i nie wiem, jak mu to jeszcze inaczej wytłumaczyć. Wciąż pisze, a jednocześnie mówi ze nie chce się narzucać i wiem, że ma podobne podejście jak ty, czyli ja nie widzę takiej wspaniaaaałej szansy na super faceta


Szczerze- albo wprost się zapytasz albo będziesz się łudzić i dołować .

[uczuciowa1]

Z tego co mi wcześniej mówił to mu brakuje i jest przykro jak widzi dwie osoby razem ze sobą. W pewnym sensie jakbym widziała kiedys siebie ale sie z tego otrząsnełam i chce mu pokazać ze zaufać nie musi wszytskim ludziom przypadkowym w necie ale mi ze wzglad na to jak szczere rozmowy mamy i jak dobre kontakty i żeby nie siedział w tym dołku bo bedzie cały czas sie zataczał w tym kole. Jeśli nie znajdzie siły w sobie sam to chce mu pomóc bo widze że się męczy...

[januszpolak]

Napisane przez uczuciowa1

Z tego co mi wcześniej mówił to mu brakuje i jest przykro jak widzi dwie osoby razem ze sobą. W pewnym sensie jakbym widziała kiedys siebie ale sie z tego otrząsnełam i chce mu pokazać ze zaufać nie musi wszytskim ludziom przypadkowym w necie ale mi ze wzglad na to jak szczere rozmowy mamy i jak dobre kontakty i żeby nie siedział w tym dołku bo bedzie cały czas sie zataczał w tym kole. Jeśli nie znajdzie siły w sobie sam to chce mu pomóc bo widze że się męczy...

Ale gdyby chciał z Tobą być to by się spotkał.

[tarkowska]

Nie nie wspominaj, a zupełnie zerwij kontakt. On nie chce Cię urazić, ale nic do Ciebie nie poczuje. Nie można być bardziej oczywistym, ale młoda jesteś, jeszcze się wyrobisz

Nikomu niczego nie pokazuj. Zabawa w terapeutę zawsze kończy się źle dla "terapeuty". Jak chce siedzieć w tym dołku, to go za uszy nigdy nie wyciągniesz. Tym bardziej, że Cię ignoruje, bo wie, że już jesteś "w sieci". Odpuść go sobie, ewidentnie to nie to. Tak jak pisze Doris - pojawi się odpowiednia to w trymiga się "odmęczy".

[uczuciowa1]

Najlepiej chyba zostawić to by czas zrobił swoje moze mi jakoś zaufa jeszcze i zmieni podejście na pozytywne. Tylko nie mogę pojąć jak ta osoba mogła go tak zranić że tak się na uczucia zamknął i uważa sie za "emocjalnego niedorozwoja".

[Adrianna_8]

Wiesz co, żal mi Ciebie. Nie mam tutaj na myśli nic złego.
On się nad sobą użala, pisze jaki to on jest nieszczęśliwy, a tak naprawdę to pewnie sobie tam żyje u siebie spokojnie, jak normalny człowiek, a jedyna osoba, która cierpi to Ty.

[uczuciowa1]

Ciężko będzie ten kontakt zerwać. Moze po prostu przestane sie jakiś czas odzywać a on zacznie sam z siebie coś dawać. No nie mogę całkowicie go na starty przenieść..

[tarkowska]

Napisane przez uczuciowa1

Najlepiej chyba zostawić to by czas zrobił swoje moze mi jakoś zaufa jeszcze i zmieni podejście na pozytywne. Tylko nie mogę pojąć jak ta osoba mogła go tak zranić że tak się na uczucia zamknął i uważa sie za "emocjalnego niedorozwoja".

To jest tylko taka wymówka. Masa ludzi ten tekst stosuje. Jak to słyszę to od razu robię odwrót. Tobie też radzę

[uczuciowa1]

Zobacze jak wszystko potoczy się i czy bede w stanie ten kontakt urwać.

[ellen72]

Moze on wierzy w to, co mowi, ale to kompletnie nieprawda. Moglabys "zdobyc jego zaufanie" tylko w jeden sposob. Gdybys mu sie podobala. Nic na to nie poradzisz.

Nie spotkaliscie sie nawet i trudno ci zerwac kontakt? Moze po prostu czujesz sie samotna? Nie trac za duzo czasu na pisanie na Skype i poznawaj innych chlopakow. Moze byc przez internet, ale spotykaj sie z nimi na zywo, a nie rozwijaj znajomosci przez Skype (a juz na pewno nie przez 5 miesiecy).

[201803290936]

Napisane przez uczuciowa1

Z tego co mi wcześniej mówił to mu brakuje i jest przykro jak widzi dwie osoby razem ze sobą. W pewnym sensie jakbym widziała kiedys siebie ale sie z tego otrząsnełam i chce mu pokazać ze zaufać nie musi wszytskim ludziom przypadkowym w necie ale mi ze wzglad na to jak szczere rozmowy mamy i jak dobre kontakty i żeby nie siedział w tym dołku bo bedzie cały czas sie zataczał w tym kole. Jeśli nie znajdzie siły w sobie sam to chce mu pomóc bo widze że się męczy...

Ale dla Ciebie nic z tego jego narzekania / zwierzania się nie wynika. Co z tego, że mu przykro? Jakby chciał się z Tobą spotkać, to by się spotkał. On do Ciebie nie tęskni, tylko jak już do tego, aby mieć dziewczynę. Albo tylko tak sobie gada.

Nie próbuj się bawić w jego pocieszycielkę, czy terapeutkę. Poza tym to, że on "siedzi w dołku", czy "ma kruchą psychikę" to sorry, ale głównie Twoja nadinterpretacja. Facet sobie poradzi lepiej, niż myślisz. To jego życie i wybory. Zajmij się sobą.

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

Napisane przez uczuciowa1

Zobacze jak wszystko potoczy się i czy bede w stanie ten kontakt urwać.

Zobaczysz co? Zaproponowałaś spotkanie, kompletnie Cię zignorował. Co jeszcze chcesz "zobaczyć"?

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez Adrianna_8

Wiesz co, żal mi Ciebie. Nie mam tutaj na myśli nic złego.
On się nad sobą użala, pisze jaki to on jest nieszczęśliwy, a tak naprawdę to pewnie sobie tam żyje u siebie spokojnie, jak normalny człowiek, a jedyna osoba, która cierpi to Ty.

Po czym "pan załamany" sobie w 5 minut znajdzie dziewczynę (o ile już jakiejś nie ma, kto go tam wie...) i "baj baj", a Autorka wątku zostanie z poczuciem, że została wykorzystana.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez uczuciowa1

Z tego co mi wcześniej mówił to mu brakuje i jest przykro jak widzi dwie osoby razem ze sobą. W pewnym sensie jakbym widziała kiedys siebie ale sie z tego otrząsnełam i chce mu pokazać ze zaufać nie musi wszytskim ludziom przypadkowym w necie ale mi ze wzglad na to jak szczere rozmowy mamy i jak dobre kontakty i żeby nie siedział w tym dołku bo bedzie cały czas sie zataczał w tym kole. Jeśli nie znajdzie siły w sobie sam to chce mu pomóc bo widze że się męczy...

Pytanie brzmi: czy on naprawde tak się czuje, bo ktoś go mocno zranił czy to jest ściema, żeby mieć wymowke i się z Tobą nie spotykać.

To mi wygląda na taka pokazowke: ojej jaki ja nieszczęśliwy, dziewczyna mnie zraniła, teraz nie zaufam już nikomu w necie... Jakby tak rzeczywiście było, to by nie szukał już w ogóle innych ludzi w internecie. A tu proszę: rozmawia z Tobą kilka miesięcy bez problemu. Tylko jakoś spotkać się nie chce.

A Ty biedna siedzisz przed tym komputerem, jesteś zafascynowana tą znajomością i myślisz, że to miłość i analizujesz każdy jego ruch: kiedy coś napisał, po jakim czasie wyświetlił a po jakim się odezwał... A on się Tobą chyba aż tak nie przejmuje, skoro często kończy rozmowy bez pożegnania.

[201803290936]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;62098266]Pytanie brzmi: czy on naprawde tak się czuje, bo ktoś go mocno zranił czy to jest ściema, żeby mieć wymowke i się z Tobą nie spotykać.

To mi wygląda na taka pokazowke: ojej jaki ja nieszczęśliwy, dziewczyna mnie zraniła, teraz nie zaufam już nikomu w necie... Jakby tak rzeczywiście było, to by nie szukał już w ogóle innych ludzi w internecie. A tu proszę: rozmawia z Tobą kilka miesięcy bez problemu. Tylko jakoś spotkać się nie chce.

A Ty biedna siedzisz przed tym komputerem, jesteś zafascynowana tą znajomością i myślisz, że to miłość i analizujesz każdy jego ruch: kiedy coś napisał, po jakim czasie wyświetlił a po jakim się odezwał... A on się Tobą chyba aż tak nie przejmuje, skoro często kończy rozmowy bez pożegnania.[/QUOTE]

O to to.

[uczuciowa1]

Pewnie nie bede umiała od razu ale skoro to wszytsko tak mi tu podkreślacie to widzę ze musze być ślepa... ale myśle że ulży mi gfy to wszystko sie skonczy nie ma co w to brnąć. Macie racje.

[201609201246]

Napisane przez uczuciowa1

Mam pewien problem związany z kumplem. Niedługo minie 5 mięsiecy znajomości tylko to może wydac się dziwne bo znamy się przez internet ale rozmawiamy przez telefon i Skype'a. Ja mam 18 niedługo a on 20. Uświadomiłam sobie 2 miesiace temu że go kocham..chcąc być z nim szczera powiedziałam mu o tym i zrozumiał mówiąc mi ze miał tak samo i rozmawialiśmy o tym jeszcze z 5 minut potem jakby nasze relacje sie polepszyły były bardziej otwarte rozmowy. Ostatnie rozmowy na Skype były troche dziwne bo co jakiś czas patrzył sie na mnie jak w jakiś obrazek gdy coś robiłam a jak go przyłapałam to się lekko uśmiechał i zapytałam co jest to powiedział ze nic i spuścił głowe z uśmeichem. Kiedy ja sie nie odzywam bo nie cche mu sie narzyucać zawsze pyta czy się obraziłam czy jestem zła a potem pyta czy moze zadzwonić i gdzie. Nie raz znika wyświetlajac moje wiadomości i odpisuje na nastepny dzień lub w nocy tego samego dnia kiedy urwała sie rozmowa. Mówi zawsze do mnie msiek to i ja do niego. 4 dni temu (sobota)pisaliśmy sobie różne takie czule przydomki. W poniedziałek napisałam mu wiadomosc czy czyms go wtedy zraziłam (wysłał załącznik o tresci kiedy znajdziesz laske a ja zaśmiałam sie napisałam najpierw ją znajdź wyświtlił i zaczekał troche z odpowiedzią i nadal czułe słowko poleciało ja odpisałam on znowu potem ja i sie urwało i nie było go do niedzieli w nocy i był aktywny o 1 w nocy w poniedziałek). Był dostepny ale nie wyświetlił i napisał we wtorek (wczoraj). Pisaliśmy jak wcześniej(czasem schodzi się na intymne relacje) ale zauwazyłam ze w pewnym stopniu jego podejscie do mnie jest inne więc zapytałam czy coś źle powiedziałam ze ma do mnie jakies inne podejscie to odpowiedział ze to przez jedną dziewczyne i przez to ma takie podejscie do ludzi z neta. Byłam pewna ze mi ufa a jednak wyszło ze nie... On ma kruchą psychike i mija już prawie 2 lata a on nadal ma negatywne nastawienie. Probowałam namówic go na spotkanie ale jakby nie widział tej wiadomosci..Mówi że jest typem samotnika ale gdyby tak było nie gadał by tak z ludzmi i odsuwał się. Chce mu pomóc z tego wyjść chciałabym by traktował mnie jak normalną osobe i kogoś wiecej a nie tylko jak element internetu. Czasem miałam wrażenie że cos do mnie czuje. Oczywiscie leciały zarty w stylu Też Cię kocham. Ma mnie nawet na tapecie a ja jego i chciał takie specjalnie zdjecie dla niego. Jak moge sprawić by mi zaufał bym mogła go wyciągnac z tego bólu o eks? Kocham go i mi zależy na tym. Wiem ze w srodku by chciał ciepła i uczucia ale się boi ponownego zaufania i skrzywdzenia przez osobe spoza swojego rejonu... Wczoraj wieczorem go jeszcze przeprosiłam ze mu sie narzucałam i ze popsułam mu humor to był ale nawet nie wyświetlił i dzisiaj tez nic. Co moge zrobić by zdobyć jego zaufanie i by patrzył na mnie jak na dziewczyne z którą mogłoby być mu dobrze? Proszę dla mnie to jest bardzo ważne...

Przechodzę w tym momencie coś podobnego. Im szybciej zrozumiemy, że internet to zło, tym lepiej.