Wszystko co chciałybyśmy wiedzieć ... cz. 5

[Ninquelote]

Moja mówi "nie ma takiej opcji".
I też jęczy. I się odlepić ode mnie nie może bo wróciłam do pracy. Pracuje 3 godziny w tygodniu. 3 godziny. I tak w tym czasie jest w przedszkolu ale jęczy jakbym pracowała codziennie po 12.
I nawet w pracy nie odpocznę od jęczenia bo to w przedszkolu.

[vretka]

Borze zielony, u nas to samo Czasami mam wrażenie, że w jakimś takim amoku jestem i tak słucham tych stęków i jęków aż w którymś momencie przychodzi mi otrzeźwienie i zdaję sobie sprawę z tego, że KAŻDA zwyczajna codzienna czynność wymaga dyskusji i przepychanek i mnie wtedy krew zalewa

Ostatnio mam też problem i nie bardzo wiem, co mam z nim zrobić. R wymyślił sobie, że jak mu jest źle i chce zwrócić na siebie uwagę to mówi, że go brzuch boli. Przyłapałam go kilka razy na wymyślaniu tego. I teraz boję się, że nie wyłapię, kiedy go naprawdę ten brzuch boli

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez vretka

Borze zielony, u nas to samo Czasami mam wrażenie, że w jakimś takim amoku jestem i tak słucham tych stęków i jęków aż w którymś momencie przychodzi mi otrzeźwienie i zdaję sobie sprawę z tego, że KAŻDA zwyczajna codzienna czynność wymaga dyskusji i przepychanek i mnie wtedy krew zalewa

Ostatnio mam też problem i nie bardzo wiem, co mam z nim zrobić. R wymyślił sobie, że jak mu jest źle i chce zwrócić na siebie uwagę to mówi, że go brzuch boli. Przyłapałam go kilka razy na wymyślaniu tego. I teraz boję się, że nie wyłapię, kiedy go naprawdę ten brzuch boli

Artek z kolei zamiast mówić, że chce kupkę, to też mówi, że go brzuch boli. I zwykle się potem załatwia, ale też mnie to trochę martwi, bo wcześniej mówił inaczej. Ale na razie obserwuję tylko, plus innych problemów niet.

[lilka_vanilka]

Napisane przez Ninquelote

Moja mówi "nie ma takiej opcji".
I też jęczy. I się odlepić ode mnie nie może bo wróciłam do pracy. Pracuje 3 godziny w tygodniu. 3 godziny. I tak w tym czasie jest w przedszkolu ale jęczy jakbym pracowała codziennie po 12.
I nawet w pracy nie odpocznę od jęczenia bo to w przedszkolu.

Ojej! Współczuję! Ja po macierzyńskim poszłam do pracy w przedszkolu (angielski, kilka godzin dziennie), w domu tez dziecko. W końcu miałam dość i zmieniłam pracę na biurową. Już byłam szczesliwa, a tu ciąża

A córka ile ma lat? Pierwszy rok w przedszkolu?

Perse a gdybyście wy mówili, ze idziecie na dwójkę?
Mój idzie siku jak "czuje ból w siusiaku"..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pani-jesień]

Napisane przez Ninquelote

Moja mówi "nie ma takiej opcji".
I też jęczy. I się odlepić ode mnie nie może bo wróciłam do pracy. Pracuje 3 godziny w tygodniu. 3 godziny. I tak w tym czasie jest w przedszkolu ale jęczy jakbym pracowała codziennie po 12.
I nawet w pracy nie odpocznę od jęczenia bo to w przedszkolu.

A mój z kolei "obraził" się na mnie, że wróciłam do pracy. Ma fazę na tatę, wszystko musi robić tata, bo inaczej histeria, odpycha mnie, potrafi zrobić awanturę, że mam sobie iść, kiedy wracam do domu, mówi mi, że mam go "nie kochać i nie lubić" itd. Ostatnio jest już lepiej pod tym względem, ale było naprawdę ciężko.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mój wczoraj stwierdził, że on musi siku, bo go boli pęcherz
No ale czego chcę, matka hipochondryczka, to dziecko ma to w genach :P (bo przy nim się powstrzymuję od swoich histerii).

[Miramej]

Napisane przez pani-jesień

A mój z kolei "obraził" się na mnie, że wróciłam do pracy. Ma fazę na tatę, wszystko musi robić tata, bo inaczej histeria, odpycha mnie, potrafi zrobić awanturę, że mam sobie iść, kiedy wracam do domu, mówi mi, że mam go "nie kochać i nie lubić" itd. Ostatnio jest już lepiej pod tym względem, ale było naprawdę ciężko.

No i zobaczcie, jak to jest, to nic, że tata od początku pracuje, a co tam, jemu wolno

[wika82]

Napisane przez pani-jesień

A mój z kolei "obraził" się na mnie, że wróciłam do pracy. Ma fazę na tatę, wszystko musi robić tata, bo inaczej histeria, odpycha mnie, potrafi zrobić awanturę, że mam sobie iść, kiedy wracam do domu, mówi mi, że mam go "nie kochać i nie lubić" itd. Ostatnio jest już lepiej pod tym względem, ale było naprawdę ciężko.

Współczuję, u nas jakoś gładko poszło, ale na pewno dlatego, że zbiegło się z przedszkolem, wychodzimy razem po prostu. No i młodszy zostaje w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez vretka

Borze zielony, u nas to samo Czasami mam wrażenie, że w jakimś takim amoku jestem i tak słucham tych stęków i jęków aż w którymś momencie przychodzi mi otrzeźwienie i zdaję sobie sprawę z tego, że KAŻDA zwyczajna codzienna czynność wymaga dyskusji i przepychanek i mnie wtedy krew zalewa

Ostatnio mam też problem i nie bardzo wiem, co mam z nim zrobić. R wymyślił sobie, że jak mu jest źle i chce zwrócić na siebie uwagę to mówi, że go brzuch boli. Przyłapałam go kilka razy na wymyślaniu tego. I teraz boję się, że nie wyłapię, kiedy go naprawdę ten brzuch boli

Dawno Cię nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vretka]

Napisane przez wika82

Dawno Cię nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podczytuję Was, ale jakoś nie miałam kiedy napisać ostatnio Zaliczyliśmy niedawno wakacje nad morzem oraz urodziny naszych dzieci. Poza tym sfinalizowaliśmy dzisiaj zakup działki pod budowę domu. A jak wieczorami udało nam się złapać chwilę oddechu oglądaliśmy Handmaid's tale

[wika82]

Napisane przez vretka

Podczytuję Was, ale jakoś nie miałam kiedy napisać ostatnio Zaliczyliśmy niedawno wakacje nad morzem oraz urodziny naszych dzieci. Poza tym sfinalizowaliśmy dzisiaj zakup działki pod budowę domu. A jak wieczorami udało nam się złapać chwilę oddechu oglądaliśmy Handmaid's tale

Gratuluję.
My już jedną nogą w nowym mieszkaniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Podziwiam, że chce się wam budować mnie to kompletnie nie ciągnie.

[vretka]

Marzy nam się przestrzeń wokół domu, tak żeby można napić się kawy na tarasie i żeby dzieci miały trochę miejsca dla siebie Jak kupowaliśmy obecne mieszkanie 6 lat temu wiedzieliśmy, że nie jest docelowe. Nie byliśmy wtedy jednak zdecydowani, czy będziemy chcieli zamienić je na coś większego w bloku czy na dom właśnie. Zdecydowaliśmy się na tę drugą opcję. Uznaliśmy też, że jak już porywać się na dom, to taki, który będzie zrobiony pod nas. Mam nadzieję, że nie pożałujemy W ogóle ja mam trochę tak, że lubię mieć w życiu jakieś takie punkty zwrotne A to skończenie studiów, a to kolejne ciąże, a teraz właśnie budowa domu

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;77115256]Podziwiam, że chce się wam budować mnie to kompletnie nie ciągnie.[/QUOTE]
Mnie również, dlatego też podziwiam.
Dla mnie ideałem jest wygodne mieszkanie w bloku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Dom jest spoko, byle w mieście, a nie 20 km od niego na kompletnym zadupiu

[wika82]

Dziewczyny, Igi wczoraj poszedł spać o 21:15, a dzisiaj już o 20:45, przy czym śpi w przedszkolu normalnie.

Pani bardzo zadowolona, powiedziała mi dzisiaj, że od początku się fajnie bawił, itp., ale dopiero od teraz widać, że naprawdę się świetnie poczuł w grupie, bo dokazuje i widać żywioł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vretka]

Napisane przez _vixen_

Dom jest spoko, byle w mieście, a nie 20 km od niego na kompletnym zadupiu

Dostęp do komunikacji miejskiej to był jeden z warunków, który musiał być koniecznie spełniony, żebyśmy w ogóle brali działkę pod uwagę

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U nas pierwsza przedszkolna zaraza, 3 dni pochodził A ja od niego łapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;77145456]U nas pierwsza przedszkolna zaraza, 3 dni pochodził A ja od niego łapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ale chodził cały czas? (edit: OK, chodził 3 dni
I jak wrażenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pani-jesień]

Napisane przez _vixen_

Dom jest spoko, byle w mieście, a nie 20 km od niego na kompletnym zadupiu

Zgadzam się. Dla mnie też jak dom, to tylko w mieście.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez wika82

Ale chodził cały czas? (edit: OK, chodził 3 dni
I jak wrażenia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dobrze się odnalazł. Nieskromnie przyznam, że też nie spodziewałam się czegoś innego, nie bałam się wielkich płaczów i dramatów. Oczywiście problem jest z jedzeniem, ale coś tak próbuje. W każdym razie nie wiem, kiedy pójdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pieleszka]

Perse, fajnie, że Artek się odnalazł! nie mogło być inaczej ;-) zdrowia dla Was, niech się chłopak szybko wykuruje i jak najmniej infekcji przynosi

Ja mam takie samo zdanie jak Wika: wygodne mieszkanie w bloku mnie zupełnie satysfakcjonuje. Domek mnie nie kręci ale ja z tych , co to lubią mieć wygodnie (ciepłe kaloryfery bez palenia w piecu, czystą klatkę schodową, zadbany plac koło bloku, odśnieżony chodnik pod blokiem bez wkładania w to własnego wysiłku ).
Ale też to po części wynika z tego, że mam gdzie pojechać, żeby wypocząć na "łonie natury" (zarówno moi, jak i męża rodzice mieszkają w domach, z dala od miasta, z dużymi ogrodami, przy lesie, dodatkowo siostra mieszka w leśniczówce).

[wika82]

Napisane przez pieleszka

Perse, fajnie, że Artek się odnalazł! nie mogło być inaczej ;-) zdrowia dla Was, niech się chłopak szybko wykuruje i jak najmniej infekcji przynosi

Ja mam takie samo zdanie jak Wika: wygodne mieszkanie w bloku mnie zupełnie satysfakcjonuje. Domek mnie nie kręci ale ja z tych , co to lubią mieć wygodnie (ciepłe kaloryfery bez palenia w piecu, czystą klatkę schodową, zadbany plac koło bloku, odśnieżony chodnik pod blokiem bez wkładania w to własnego wysiłku ).
Ale też to po części wynika z tego, że mam gdzie pojechać, żeby wypocząć na "łonie natury" (zarówno moi, jak i męża rodzice mieszkają w domach, z dala od miasta, z dużymi ogrodami, przy lesie, dodatkowo siostra mieszka w leśniczówce).

Mam identyczne podejście, mój mąż z kolei chciałby mieć dom.
Cieszę się, że nie mielibyśmy pieniędzy na działkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vretka]

No ja też jestem raczej z gatunku tych wygodnickich i o ile liczę się z tym, że aż tak łatwo jak w bloku na pewno nie będzie, to nie zamierzam też utrudniać sobie życia Ogrzewanie będziemy mieć gazowe, więc wystarczy je odpowiednio poustawiać. W ogrodzie planuję absolutne minimum, bo ja nie z tych co w ziemi lubią grzebać. Mąż chętnie trawę skosi No i ogólnie założenie było takie, że na dom zdecydujemy się wtedy, kiedy będzie nas stać na to, żeby wziąć sobie kogoś do sprzątania. Nie wyobrażam sobie spędzić pół dnia na myciu okien na przykład

[_vixen_]

Wszystko ma swoje wady i zalety. Bloku tez czasem człowiek ma dość, jednak przy domu jest sporo więcej pracy.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez vretka

Nie wyobrażam sobie spędzić pół dnia na myciu okien na przykład

Moja mama ma 3 okna w mieszkaniu, a i tak spędza nad nimi pół dnia :P Ale ona jak się zabiera za sprzątanie, to potem może przyjść perfekcyjna pani domu z testem białej rękawiczki :P
Ja za to wkładam w to niezbędne minimum roboty :P

[wika82]

Napisane przez vretka

No ja też jestem raczej z gatunku tych wygodnickich i o ile liczę się z tym, że aż tak łatwo jak w bloku na pewno nie będzie, to nie zamierzam też utrudniać sobie życia Ogrzewanie będziemy mieć gazowe, więc wystarczy je odpowiednio poustawiać. W ogrodzie planuję absolutne minimum, bo ja nie z tych co w ziemi lubią grzebać. Mąż chętnie trawę skosi No i ogólnie założenie było takie, że na dom zdecydujemy się wtedy, kiedy będzie nas stać na to, żeby wziąć sobie kogoś do sprzątania. Nie wyobrażam sobie spędzić pół dnia na myciu okien na przykład

Dobre podejście.
My od jakiegoś czasu korzystamy z pomocy do mycia okien. Wcześniej mył wyłącznie mąż.

Ale "myjemy" rzaaaadko..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez wika82

Dobre podejście.
My od jakiegoś czasu korzystamy z pomocy do mycia okien. Wcześniej mył wyłącznie mąż.

Ale "myjemy" rzaaaadko..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja myłam przedwczoraj, korzystając z tego, że jestem sama w domu+ładna pogoda. 3 okna (bez zdjęcia i powieszenia firanek) = godzina Ale ja się tam nie cackam, zresztą jakieś bardzo brudne nie były. Gorzej jest po sezonie zimowo-sadzowym :/

[Kociak85]

Koleżanka mnie tu podesłała z pytaniem. Synek dostał jakiegoś uczulenia, nigdy nic mu się nie działo na skórze. Podejrzewamy z lekarką uczulenie na wapno (a raczej na jakiś składnik wapna w syropie dla dzieci). Jak mu pomóc? Na razie bierze Zyrtec, ale jakoś nie widać poprawy (Zyrtec bierze w sumie drugi dzień). Jakieś maści? Jeszcze dziś mam wizytę u mojej pediatry która coś wspominała, że jak plamy nadal będą takie czerwone to da nam skierowanie na oddział, żeby jakimś sterydem to potraktowali. Nie da się w domu? Jakoś mi się nie widzi ten szpital... Dodam, że syn miał robione badania krwi i CRP <0,3 i z morfologii też wyszło, że to nie wirusowe. Ja niestety nie mam kompletnie doświadczenia z takimi uczuleniami więc dla mnie wygląda to strasznie. Ale czy faktycznie konieczny szpital?

[_vixen_]

W szpitalu zrobią dziecku szczegółowa diagnostykę i wyjdzie, na co jest uczulony, bo faktycznie wyglada to nieciekawie.