Bliźniacze mamy

[ajanna]

Bliźniacze mamy - łączcie się! Tak sobie pomyślałam, że może jest nas tu więcej - na ulicach widzę, że coraz więcej i może założyłybyśmy osobny wątek? ja mam 15-letnią córkę - Weronikę i 15-miesięczne bliźniaki - Igora i Olafa. czekam na Wasz odzew

[edyta1421]

dołączam sie jestem mamą Kosmatka lat 5
i dwóch blixniaków 4,5 MIESIĄCA...

CUDOWNE PRZEZYCIE.. BLIŹNIAKI...

[ajanna]

Edyta witaj a już myślałam, że nikt nie odpowie
po pierwsze, gratuluję
a po drugie, napisz coś więcej o pociechach swoich - jak się nazywają? czy to 3 chłopcy?

[edyta1421]

Napisane przez ajanna

Edyta witaj a już myślałam, że nikt nie odpowie
po pierwsze, gratuluję
a po drugie, napisz coś więcej o pociechach swoich - jak się nazywają? czy to 3 chłopcy?

tak bliżniaki to też fececi: Filip i Fabian... teraz mam taki męski "gang" w domu... ... z każdej strony facet... liczyłam po cichu na dziewczynkę... no ale cóż... a ty jak odnalazłas sie wśród blixniaków? .. ja miałam wielkie obawy, bałam sie wszystkiego...najbardziej obawiałam sie jak przyjmie to mój starszy syn... zazdrość i te sprawy... na szczęście obyło sie bez zadnych ekscesów... czasem tylko brał bez pozwolenia któreś z bliźniaków, co mi czasem serce do gardła podchodziło...

dobra ja zmykam.. będe potem.. koło 17-18... pozdrawiam gorąco...

[ajanna]

Napisane przez edyta1421

tak bliżniaki to też fececi: Filip i Fabian... teraz mam taki męski "gang" w domu... ... z każdej strony facet...

czasem tylko brał bez pozwolenia któreś z bliźniaków, co mi czasem serce do gardła podchodziło...

a Kosmatek - to Kosma?

[edyta1421]

Napisane przez ajanna

a Kosmatek - to Kosma?

tak to Kosma... tak go nazywam... Kosmatek albo Kosmaty (jak jestem na niegho zła)... to imię bardzo mi sie spodobało, po przeczytaniu jakiejś książki (niestety tytułu nie pamiętam)... i tak zostało...

[ajanna]

Kosma - piękne imię i oryginalne

ja chciałam wszystkie dzieci jakoś w miarę oryginalnie nazwać i nigdy mi się nie udało, bo zawsze okazywało się, że w ich roczniku jest mnóstwo imienników

a moja Weronika tak się nazywa, bo obejrzałam "Podwójne życie Weroniki"

ale 3. chłopaków - podziwiam. ja z dwoma czasem ledwo daję sobie radę. chociaż podobno dziewczynki również potrafią sprawiać kłopoty, ale ja o tym nic nie wiem, bo moja bardzo długo była aniołkiem

kurczę, zastanawiam się, jak znaleźć inne mamy bliźniąt (a może trojaczków/czworaczków) na tym forum? ja szukałam wyszukiwarką i nie było żadnych ciekawych wyników - dlatego założyłam ten wątek

[edyta1421]

no na razie jesteśmy dwie... ja też szukałam po innych forach mam blixniąt... ale coś pustawo...

moj pierwszy syn ma takie wymyslne imię.. bliźniakom staraliśmy sie dawać imion uniwersalne, zeby w języku czy to angielskim, czy francuskim czy polskim tak samo swojsko brzmiały... no bo tatuś dzieci kanadyjczyk... i po troszce żeby mu sie łatwo wypowiadało, a nię język połamał...

ty masz starszych blixniaków... ja już sie obawiam co to będzie jak podrosną... bo jesli będą robić takie afery ja Kosmatek to dadzą nam nieźle popalić.. a ich będzie dwóch... chyba przyjdzie mi z pracy sie zwolnić...

[Kancia]

dziewczyny pewnie żadne mamy tu nie pisza bo nie sa tak dobrze zorganizowane jak WY

podziwiam i gratuluje ja przy jednym czasem mam serdecznie dosc
swoja droga chce drugie dziecko i obawiam się własnie bliźniąt u mnie w rodzinie nigdzie nie ma bliźniąt no ale zawsze jest ten pierwszy RAZ

powodzenia

[ajanna]

Napisane przez Kancia

chce drugie dziecko i obawiam się własnie bliźniąt u mnie w rodzinie nigdzie nie ma bliźniąt no ale zawsze jest ten pierwszy RAZ :lol

Kancia, czy już Ci mówiłam, że uwielbiam Twoje poczucie humoru ?

Edyta Ty pracujesz? a kto zajmuje się dzieciakami - tymi małymi, bo Kosma pewnie w przedszkolu?

[Kancia]

bardzo mi miło

pewnie wielką zaletą bliźniaków jest to, ze zawsze jest się z kim bawić lub komu podokuczac

[ajanna]

u nas akurat teraz głownie podokuczać

[edyta1421]

Młody w przedszkolu, albo z ojcem w pracy... to najbardziej lubi, nawet Kosma woli iść z ojcem do pracy niż do przedszkola... a z bliźniakami opiekunka, albo teściowa... ale ja na razie jestem w pracy tylko na 5 godzin...więc nie ma aż takiego bólu rozłąki...

Kancia masz rację że mamy (ale nie tylko bliźniacze) muszą być bardzo zorganizowane... ja dzień zaczynam z terminarzem i kończę z terminarzem w ręce... czasem tyle rzeczy jest do zrobienia w jednym czasie a tu nie dasz rady...

a ja własnie wczoraj blixniaków musiałam rozdzielić w łóżeczku.. teraz śpią w dwóch różnych i w dwóch różnych kątach pokoju... małe już sie zaczęły bić między sobą.. i nie ma już zasypiania równoczesnie...

Ajanna a jak z wózkiem... ?....

[ajanna]

wow, a co to za praca, do której można wziąć dziecko ;>?

ja pracuję czasem w domu - tłumaczę albo handluję

ale teraz nie mam za bardzo z kim dzieci zostawić - rodzina u nas raczej odpada, a opiekunka, która była genialna, postanowiła zrobić karierę w bankowości - bo to właśnie studiuje. teraz po powrocie z wakacji chyba zacznę jakiejś nowej szukać, ale niełatwo jest znaleźć kogoś genialnego

a wózek mamy Kees Twin Alu jeden obok drugiego i czarny a Wy?

[edyta1421]

mój mąż jest muzykiem, pracuje w wytwórni płytowej.. więc ma trochę czasu wolnego w pracy i często małego bierze... a ten to lubi... bo zarówno wszystkie ciocie i wujkowie zawsze sie nim tam zajmą.. a dodatkowo na bębnach sobie powali i wogóle... a mi potem w domu głowa pęka, bo próbuje to samo na garkach robić...

my zakupilismy teki wózek... bardzo nam sie podobał... czekaliśmy na niego parę dni, ale udało sie ściągnąć...

tylko na razie mamy dwa głębokie zainstalowane, potem przełozy sie na spacerówki...

[SoNeRa]

Kochane ja dopiero zaczynam życie mamy bliźniaków a raczej przyszłej mamy jestem w ciąży bliźniaczej dowiedziałam się ponad tydzień temu że to bliźniaki
Jestem w 12 tygodniu dopieroz aczynam 12 tydzień
jestem w Anglii i tu pierwsze usg miałam1,5 thygodnia temu na którym wyszło, że to dwójka dzieciaczków dwu jajowych
Dodam, że to pierwsze u nas w rodiznach bliźniakinie wiem skąd się wziełybo ja nigdy nie brałam żadnych hormonów żadnych anty a tu bliźniakijesteśmy przeszczęśliwi bo staraliśmy się pierwszy cykl i tu bliźniaki
Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzimybyle tylko były zdrowe.
Mam wiele obaw i niepokoi co do samej ciąży i potem po porodzie mam nadzieję, że czytając Was dostanę dużą porcję energi i wiadomości pozdrawiam wszysktie mamuśki bliźniacze

[SoNeRa]

Napisane przez edyta1421

mój mąż jest muzykiem, pracuje w wytwórni płytowej.. więc ma trochę czasu wolnego w pracy i często małego bierze... a ten to lubi... bo zarówno wszystkie ciocie i wujkowie zawsze sie nim tam zajmą.. a dodatkowo na bębnach sobie powali i wogóle... a mi potem w domu głowa pęka, bo próbuje to samo na garkach robić...

my zakupilismy teki wózek... bardzo nam sie podobał... czekaliśmy na niego parę dni, ale udało sie ściągnąć...

tylko na razie mamy dwa głębokie zainstalowane, potem przełozy sie na spacerówki...

Dokładnie taki sam wózek nam się podoba. Jak się Wam go testuje?I ile Wasze bliźniaki maja już miesięcy?

[edyta1421]

Napisane przez SoNeRa

Dokładnie taki sam wózek nam się podoba. Jak się Wam go testuje?I ile Wasze bliźniaki maja już miesięcy?

4,5 miesiąca... a wózek rewelacyjny... jestem tak z niego zadowolona... jeszcze w czasie ciązy kupiliśmy inny bliźniaczy, ale jak tylko ten uwidzieliśmy w katalogu natychmiast po porodzie zakupiliśmy ten... troszeczkę sie brudzi, no bo jasny kolor... ale i wszxystko co potrzeba mozemy przewozić i ma mozliwość odwracania siedzenia dziecka...

[SoNeRa]

też się zakochałam w tym wózku bo jest śliczny ale czy mieści się w drzwiach?nie masz problemów w sklepach itd?bo podobają mi się gondolki osobno jak mają dzidzie.
A w którym tygodniu urodziły się Wasze skarby?

[edyta1421]

Napisane przez SoNeRa

też się zakochałam w tym wózku bo jest śliczny ale czy mieści się w drzwiach?nie masz problemów w sklepach itd?bo podobają mi się gondolki osobno jak mają dzidzie.
A w którym tygodniu urodziły się Wasze skarby?

urodziły sie w 34 tygodniu... ale to juz chyba jakaś tradycja u mnie bo starszy syn też wcześniak... a co do wózka... nie nie mam żadnych problemów z szerokością wózka, jeszcze się nie spotkałam że nie wjechałam gdzieś do środka... z tym że komunikacją miejską jeszcze nie miałam przyjemności jechać i w tym wypadku ci nie odpowiem...

[SoNeRa]

no u nas to pierwsze dzieciaczki i pierwsza ciąża więc mam zerowe doświadczenia mam nadzieję, że bedzie ok wszystko. Na początku się martwiłam innymi metodami stosowanymi tu w Anglii podczas ciąży. Teraz jak wyszło, że to ciąża mnoga to mam więcej usg i spotkań. Jak sobie radziłyście po porodzie?Na pewno dużo więcej pracy niż przy jednym dzieciątku.

[ajanna]

Sonera wielkie gratulacje ja też dowiedziałam się o bliźniętach na 1. usg i to było w 11. tc

i też nie wiemy skąd tzn. ojciec mojego TŻ to podobno bliźniak, ale w szpitalu powiedzieli nam, że znaczenie ma tylko rodzina ze strony matki

Wy dziewczyny mieszkacie w UK to możecie mieć takie wózki, ale na w-wskie chodniki musi być solidny trójkołowiec

[edyta1421]

właśnie te metody... byłam w szoku.. .. u nas też w rodzinie nie było blixniaków.. prawdopodobnie zaważył wiek mojego faceta...

[SoNeRa]

Kochana ja do tej pory jestemLecę do Polski za 3 tygodnie do mojego lekarza wole się upewnić i dopytać o wszystko.
A jak rodziłyście?ja myślę o cesarce boję się rodzić w Anglii bliźniaki naturalnie:/
I czy latałyście samolotem w ciąży?

[edyta1421]

ja rodzilam CC... ale samolotem latałam, prawie do końca... ja w czasie ciązy chodziłam do dwóch lekarzy... u siebie i w Londynie...wolałam wszystko mieć pod kontrolą...

[SoNeRa]

ja lecę teraz na początku 2 trymestru potem na świeta to będzie koniec 2 trymestru ale piotem to mnie chyba nie wpuszczą do samolotu??Jak było u Ciebie?musiałaś mieć jakieś zaświadczenie który to tydzień itd?bo na pewno przy bliźniakach będę wieeelka

[ajanna]

Edyta a o co chodzi z wiekiem u facetów bo u kobiet, to słyszałam i u nas chyba właśnie mój zaważył

Soneraw ciąży nie latałam, bo musiałam dużo leżeć i w ogóle oszczędzać się . a latasz zawsze na własne ryzyko - żadne zaświadczenia niepotrzebne

lekarza miałam z NFZ i dokąd wszystko było ok, lekarz był ok, ale przy pierwszych małych komplikacjach spanikował i wysłał mnie do szpitala, bo powiedział, że on mnie nie zbada, bo boi się, że to mogłoby poród przyśpieszyć bo w ogóle całą ciążę właściwie mnie nie badał więc chyba w 8. msc-u ciąży szukałam nowego lekarza

a co do porodu, to w Polsce właśnie wszędzie chcieli mi cesarkę zrobić, a ja bałam się jej strasznie i teraz mając porównanie z porodem naturalnym, wiem, że było czego się bać. w każdym razie wybrałam Żelazną w W-wie, bo tam obiecali mi, że jeśli nie będzie żadnych przeciwskazań medycznych, będę mogła rodzić naturalnie. ale niestety Igor (nr 1) ułożył się pośladkowo i zrobili mi cesarkę . na szczęście mąż mógł przy tym być

[SoNeRa]

A czemu cesarka straszna?ja myslałam że to lepsze rozwiązanie przy bliźniakach?
Ja póki co pracuję cały czas pracę mam ok siedzącą ale czasem to taka zmęczona jestem, że szok
Właśnie jestem na tygodniowym zwolnieniu bo jestem chorainfekcja dolnych dróg oddechowych kaszlałam jak pies i mi świszczało w płucach dostałam antybiotyk ponoć bezpieczny dla dzidziusiów - amoxicillina coś jak nasz polski amoksiklav czy coś takiego. Mam go zażywać tydzień od środy biore i czuję się lepiej
A wy chorowałyście w ciąży?ja się boję chorubska i nic nie zażywałam do tej pory ale musiałam bo czułam się fatalnie i dusiłam się.

[bravvurka]

Ja tez bym chciała mieć bliźniaków Póki co nie na razie nie staramy się o potomstwo. U mnie w rodzinie nie było przypadków bliźniaczej ciąży. Z kolei ze strony męża, babcia ma brata bliźniaka.
Ależ macie fajnie

[edyta1421]

Napisane przez SoNeRa

A czemu cesarka straszna?ja myslałam że to lepsze rozwiązanie przy bliźniakach?
Ja póki co pracuję cały czas pracę mam ok siedzącą ale czasem to taka zmęczona jestem, że szok
(...) .

to zalezy od twojego i dziecka stanu zdrowia.. zawsze jest lepiej rodzić naturalnie... ja tak zawsze chciałam... niestety nie było mi dane... ale nie bałam sie tak niczego... bo jak pracowałam w szpitalu duzo sie napaczyłam... u mnie były obawy tylko z małego doświadczenia lekarzy, bo CC to jednak operacja... i przez te moje obawy musiałam wziąść leki uspokajające... koszmar...

jeśli chodzi o choroby to tylko lekkie grypy... ale własnie miałam wielkie obawy.. bo ja nigdy nie chorowałam na zadne zakaźne choroby i bałam sie że złapie cos w ciązy.. na szczęście obeszło sie...