2014-10-12, 20:36 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Flirt po trzydziestce
xxx
Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2016-10-28 o 20:59 |
2014-10-13, 07:02 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
nie ma co mieć obaw. panowie lubią silne kobiety. |
|
2014-10-13, 11:53 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Oj ja też raczej jestem z tych co to mają obawy. Jakoś nie czuję się w tym pewnie.
__________________
http://pata-patu.blogspot.com |
2014-10-13, 15:59 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;48501978]jest.
nie ma co mieć obaw. panowie lubią silne kobiety.[/QUOTE] Nie mam obaw kiedy spotykam kogoś w kontekście niezwiązanym z pracą, jego ani moją. A moje obawy nie mają związku z tym, że zależy mi na tych facetach i staram się tego nie spieprzyć - bo umówmy się, ja ich nie znam i nie wiem, czy mi w ogóle zależy -, tylko z obawami, że pokomplikuję sobie życie zawodowe/ będę musiała szukać nowego lekarza/ prawnika itp. |
2014-10-13, 16:07 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
to aż taka przeszkoda? |
|
2014-10-13, 16:31 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;48509250]to poszukasz.
to aż taka przeszkoda?[/QUOTE] Ominęłaś to pierwsze: "pokomplikuję sobie życie zawodowe". I tak, to jest problem. Bo jednak w pracy chcesz uchodzić za specjalistkę a kiedy, dajmy na to, prosisz go o pomoc/ szukasz możliwości spotkania z nim z powodu wyimaginowanej pierdoły, którą gdyby facet ci się nie podobał mogłabyś bez problemu rozwiązać sama, niekoniecznie przyczyniasz się do utrzymania tego wizerunku. |
2014-10-13, 18:50 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
i ja skomplikowałam sobie zakochując się we własnym szefie. nie żałuję. warto. |
|
2014-10-13, 19:47 | #8 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 298
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
jako singielka nigdy nie łączyłam pracy z przyjemnościami, nie wychodzi to na dobre
|
2014-10-14, 11:15 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-10-14, 12:24 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
To co piszę nie odnosi się do wszystkich tutaj, ale do zdecydowanej większości. W DE zostałam już zagadana na ulicy przez nieznajomego i poproszona o numer jakieś z 6-8 razy, w Polsce praktycznie mi się to nie zdarzało chociaż byłam młodsza i piękniejsza Wbrew pozorom, potwierdza to, to o czym piszę. Ludzie zazwyczaj nie flirtują, są profesjonalni do bólu a potem czują się tak samotni, że już nie mogą, więc pytają pierwszą lepszą dziewczynę w tramwaju czy się z nimi nie umówi: "Cześć, jestem Peter, wypijesz ze mną kawę?". Subtelność mamuta. Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-10-14 o 12:56 |
|
2014-10-14, 12:35 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
To współczuję
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2014-10-16, 21:40 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Bardziej obserwuję, co zrobi i jak się zachowuje druga strona, sama nie wyskakuję nigdy z wyraźnym flirtem. Zresztą po pewnym czasie można wyczuć doskonale nastawienie i ewentualną otwartość faceta i przejść do delikatnego flirtu
Co do pracy, to trzeba rzeczywiście w tej materii postępować ostrożnie. jednak bacząc na fakt, że dla wielu kobiet praca jest niestety jedynym miejscem potencjalnego poszukiwania partnera (a szkoda ) to nie powiedziałabym, że trzeba całkowicie powstrzymać się od tego typu zapędów |
2014-10-17, 21:17 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 799
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Mnie też było głupio wyskakiwać samej, ale w sumie - kto nie ryzykuje i nie próbuje, ten nie ma
|
2014-10-17, 21:49 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Pisałam tu jakiś czas temu, że będę niedługo broniła doktorat. Na obronie miałam młodego profesora, sam dopiero kilka lat po doktoracie, który zasadniczo za zbyt miłego nie uchodzi i który jest potwornie sztywny i krytyczny (jego krytyka nie zawsze jest uzasadniona...), ale którego humor bardzo mnie bawi. Taki Shrek, sarkastyczny, inteligentny facio, kręcą mnie tacy Poza tym zajmujemy się tą samą działką, czyli mielibyśmy dużo wspólnych tematów. Przed obroną widzieliśmy się tylko raz: on bez przerwy mruczał coś ironicznego a ja bez przerwy się śmiałam, takie to było dziwne. Oczywiście w trakcie obrony był profesjonalny, krytyczny i w ogóle, ja też podważałam wszystko to, co mówił. Natomiast na przyjęciu po obronie wydawał się w stosunku do mnie bardzo miły, ewentualnie mną zainteresowany. Tzn. zaproponował jakąś tam pomoc z czymś tam, wspominał, że o czymś tam musimy jeszcze koniecznie kiedyś porozmawiać, itp. I mam się do niego zwracać bezpośrednio, nie muszę umawiać się przez sekretarkę. Pisał jeszcze potem do mnie proponując tę pomoc. Na mojej uczelni to dużo znaczy, bo ludzie ze sobą strasznie konkurują i jego bycie miłym i propozycja pomocy zdecydowanie nie są czymś czego doświadczam często. Wprost przeciwnie, ludzie wprost odmawiają jak się do nich zwracasz o cokolwiek, nawet jak szef kazał się do tego kogoś zwrócić. Odpisałam, że pomocy z tym, co zaproponował raczej nie potrzebuję (co było prawdą), ale chętnie otrzymałabym od niego wskazówki dotyczące innej kwestii (trochę wydumany problem, poradziłabym sobie sama z pomocą googla i przyjaciół, ale chciałam go spotkać...). Gwoli ścisłości: zależni od siebie już nie jesteśmy w żadnym sensie, pewnie nigdy więcej go nie spotkam. I co? I nic. Nie odpisał nawet. Zapadł się pod ziemię. On zawsze bardzo szybko odpowiadał na maile, więc to nie jest tak, że jeszcze odpisze. Olał po prostu. I nie wiem, pomyślał sobie, że chcę go wykorzystać, czy co? Ja naprawdę pieprzę jego pomoc, nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Po prostu chciałam go zobaczyć, bo wydał mi się sympatyczny (a na obronę wystroił się tak, że nawet ładny był ). Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-10-17 o 22:39 |
|
2014-10-17, 23:01 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Ale dlaczego miałabyś go już nie spotkać skoro pracujecie na jednej uczelni? Czy źle zrozumiałam? Myślę, że dobry miałaś pomysł z tą próbą nawiązania kontaktu. Bo w sumie co innego mogłaś w tych okolicznościach wymyślić chcąc przenieść znajomość na nieco inne tory..Może jeszcze coś się wydarzy, może odezwie się.. |
|
2014-10-17, 23:15 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Rozumiem, że miał się prawo tak zachować. Jestem ostatnią osobą, która kogokolwiek do czegokolwiek by zmuszała. Ale jednak trochę przykro. Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-10-17 o 23:22 |
|
2014-10-17, 23:23 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Może będzie jeszcze ruch z jego strony lub jakaś inna sprzyjająca okazja gdy to on wykona krok. Bo z tego, co napisałaś to wyglądał bardzo pozytywnie nastawiony |
|
2014-10-17, 23:33 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Ale mój e-mail nie był jakoś bardzo jednoznaczny, więc mimo wszystko mógł chociaż odpowiedzieć głupim: "informacje na ten temat znajdzie pani tu i tu" albo "proszę trzymać się wytycznych, które wcześniej podałem". Sympatycznie by było. Ale może się nerd wystraszył. Nic to Ale chciałam go przynajmniej prosić, żebym mogła go wpisać jako źródło referencji, bo teraz szukam intensywnie pracy. A teraz mi głupio to zrobić. Sprzyjających okazji już nie będzie, o czym on doskonale wie. Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-10-17 o 23:34 |
|
2014-10-17, 23:43 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Może rzeczywiście zajęty..Gdybyś miała jakieś źródło aby sprawdzić, jakiegoś jego znajomego na przykład, to przynajmniej byłoby wszystko jasne.
A zadzwonić nie wypada w sprawie tych referencji? Wiadomo przecież, że Ci na tym zależy. A może wyjechał i nie ma dostępu do sieci, stąd ta cisza |
2014-10-18, 00:12 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Zresztą przebolałam to już w zasadzie (nawet jeśli moje posty mogą sugerować coś innego ). Nie znałam go właściwie, więc nie jest to jakiś niewiadomo jak wielki dramat. Widocznie tak miało być. Mam nadzieję, że jak wkrótce zmienię otoczenie z okazji nowej pracy, to poznam nowych ludzi. Uczelnia to wylęgarnia dziwaków z chorym ego - o czym zresztą świadczyła też tego pana krytyka mojej pracy - więc cieszę się, że już raczej nie będę miała z "akademią" do czynienia. Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-10-18 o 10:37 |
|
2014-10-30, 11:47 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 16
|
randkowanie 30-latków:)
Cześć Dziewczyny,
pomimo, że nie jestem już nastolatką i mam te swoje trzydzieści lat to relacje damsko-męskie nadal są dla mnie trudne do ogranięcia. Niedawno spotkałam chłopaka, który mnie naprawdę zainteresował Poznalismy się trochę ponad miesiąc temu. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie bo opiekuńczy, dobrze wychowany, wierzący, bez żadnych obciążeń w stylu rozwód, dziecko itp. mamy wiele wspólnych zainteresowań, wartości, lubimy podobnie spędzać czas. Zdecydowanie nie jest typem plaboya, raczej przyjaciela, z którym pogadasz o wszystkim, może nawet trochę nieśmiały i sprawia wrażenie powściągliwego w kontaktach damsko-męskich. Utrzymuje ze mną stały kontakt sms-wy (codziennie się odzywa) ale wspólne spotkania proponuje np. raz w tygodniu (w weekend). Owszem pracuje, ja też ale to nie znaczy, że się ani jednego wieczora nie da przeznaczyć na spotkanie. Tym bardziej, że w ciągu pierwszych 2 tygodni znajomości spotkalismy sie tez w tygodniu czyli jest to mozliwe. Jak już się spotykamy to spędzamy ze sobą cały dzień: jedziemy na jakąś super wycieczkę i obie strony są zadowolone. Chodzi mi o to, że ja wolałabym spotykac się częściej, lepiej poznać i szybciej wiedzieć czy to ma szansę na coś więcej czy będzie tylko przelotną znajomością...spotykając się raz w tygodniu trudno się naprawde poznać albo zajmie to dużo czasu, a ja swój cenię Nie proponowałam częstszych spotkań bo nie chcę sie narzucać, znajomość jest świeża i to facet powinien gonić króliczka (no ok jeden raz ja zaprosiłam go do siebie i to w tygodniu na robienie pizzy i bardzo fajnie było:P ciasto średnio mi wyszło, a i tak bardzo zachwalał Często mi powtarza, że jestem niesamowita i na każdym kroku go zaskakuje ale mimo to częstotliwosć spotkań się nie zwieksza Dziewczyny, pytanie do Was jak Wy postąpiłybyście w takiej sytuacji: 1) porozmawiać szczerze, że chciałabym spotykać się częściej i co on na to? 2) nie mówić, że chcę częściej tylko po prostu proponować częstsze spotkania i albo sie zgodzi albo nie -też to będzie o czymś świadczyć... Powyższe możliwosci zakładają jednak inicjatywę z mojej strony, a ja wolałabym żeby to facet podrywał i zdobywał, a nie żebym ja musiała się ujawnić, że jestem zainteresowana bo może sobie pomyśleć, że skoro dziewczyna jest już taka zainteresowana to jego taka znajomośc nie interesuje. Inna opcja to: 3) dać mu jeszcze czas i czekać cierpliwie, może on woli ostrożnie i powoli poznawac i ewentualnie wchodzić w nową relacje albo 3) skoro wystarczy mu raz w tygodniu to być może oznacza to dla niego luzną, niezobowiązujaca znajomość i nie ma co wychodzić przed szereg i proponować, żadnych deklaracji nie było więc umawiać się też z innymi bo nie ukrywam, że jestem zainteresowana znalezieniem stałego partnera, a nie tylko towarzystwa na wycieczki chętnie bym się napiła dobrego winka albo grzańca również w tygodniu, a nie tylko w weekend Podsumowując, wyobrażałabym sobie, że trzydziestoletniego mężczyzny nie trzeba ośmielać, że sam pokaże inicjatywę i że jak czegoś chce to do tego dąży...a skoro nie dąży to znaczy, że nie chce.... Tylko ja nie chcę też wylac dziecka z kąpielą Stąd moja prośba do Was o radę. |
2014-10-30, 12:06 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: randkowanie 30-latków:)
Porozmawiać szczerze.
To, że nie proponuje częstszych spotkań niekoniecznie oznacza, że mu nie zależy. Ja na przykład mam problem ze spędzaniem "całego dnia" z kimś, bez przerwy, bo trudno mi tak długo się na kimś skoncentrować, ale nie ma to związku z tym, czy ktoś mi się podoba czy nie. Pierwsze randki to dla mnie idealnie 1,5-3 h, potem zaczynam się męczyć. Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-10-30 o 12:08 |
2014-10-30, 12:17 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: randkowanie 30-latków:)
Ja bym zaproponowała wyjście, ale spontaniczne - w stylu: dzwonisz przed poludniem, że może spotkacie się wieczorem na kawę. Jak się zgodzi - super, jak się nie zgodzi, bo jest już umówiony, to może sam rzuci termin. Spokojnie możesz proponować spotkania, nie każdy facet w ten sposób definiuje "gonienie króliczka"
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2014-10-30, 12:31 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 281
|
Dot.: randkowanie 30-latków:)
madlen00 następnym razem jak zrobisz pizzę i będzie wychwalał powiedz, że możesz częściej dla niego przyrządzać i nie tylko gotowanie jest Twoją mocną stroną
taka mała prowokacja wypowiedziana żartem może skusi go do propozycji częstszych spotkań |
2014-10-31, 10:36 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 281
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Niemcy już tacy są. Tutaj myślą przewodnią każdego jest "arbeit!". Na pierwszym planie stawiają życie zawodowe, pieniądze. Też zdarzały mi się propozycje spotkań od nieznajomych a i nawet teksty "to może pójdziemy do mnie do domu?" (w klubie siedząc przy pierwszym drinku ) Nie wiedzą co to flirt, są bezpośredni do bólu i trochu podchodzą "rzeczowo" do ludzi, bynajmniej ja ich tak odbieram. Kilka moich koleżanek ułożyło sobie życie z Niemcami i to one robiły pierwszy krok Także nie obawiaj się, że zostaniesz odebrana jako "desperatka". Pewnie sama zauważyłaś, że tutaj pózniej zakładają rodziny i wiele panów w przedziale 30+ jest jeszcze wolnych. |
|
2014-10-31, 15:38 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Ale jako desperatka mogę zostać odebrana nawet jeśli facet jest wolny. A wolałabym tego uniknąć. |
|
2014-10-31, 19:03 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: randkowanie 30-latków:)
Jak na mój gust skoro smsuje z Tobą codziennie to raczej mu zależy. Możliwe, że on nie chce się Tobie narzucać, więc jak nie wyjdziesz z inicjatywą to możliwe, że częstszych spotkań nie będzie.
Jak facet nie ma zachęty ze strony kobiety to nie bardzo mu się chce gonić króliczka. Jeśli Ci na nim zależy to powinnaś go jakoś zachęcić do większego wysiłku. Choćby na tyle, żeby wiedział, że dajesz mu zielone światło.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2014-11-01, 09:13 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 281
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
no może chciał "przyszparować"...nie pomyślałam Dlaczego od razu desperatka? Jesteś młoda, po 30. W rożnym wieku ludzie układają sobie życie |
|
2014-11-01, 12:54 | #29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Cytat:
Z tym "przedmiotowym" traktowaniem w Niemczech masz rację. Mam wrażenie, że w sytuacjach związanych z pracą na przykład, tylko praca się dla Niemca liczy. W gabinecie lekarskim (miałam już raz słodkiego lekarza w moim wieku) liczy się tylko stosunek lekarz-pacjent. W innych usługach tylko stosunek usługodawca-klient. Nie ma miejsca na coś bardziej ludzkiego. Byłam już w sytuacjach, kiedy zwyczajnie się uśmiechnęłam, bez podtekstów i facet reagował strasznym speszeniem i +10 punktów do sztywności. Dopiero dobiłam do trzydziestki, czyli faktycznie singli powinno jeszcze trochę się znaleźć. Edytowane przez 201703060948 Czas edycji: 2014-11-01 o 12:56 |
|
2014-11-01, 17:16 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Flirt po trzydziestce
Ja właśnie "dobijam" i widzę, że rynek dalej na bogato
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:44.