Randki przez Internet - Wasze doświadczenia

[kasztanka3]

Nie da sie juz tych farmazonow czytac, jak wytlumaczysz to, ze nie sami przystojniacy sa w zwiazkach?
Wiekszosci ludzi udaje sie znalezc partnera, nawet jesli nie sa pieknosciami i przystojniakami, ale trzeba tez przyznac, ze osoby tworzace zdrowe zwiazki nie glosza takich mizoginicznych madrosci z tylka.

[Snowdrop_]

Napisane przez nonoichi

Wy lecicie do ciach, odrzucacie przeciętnych, a wmawiacie że to robią mężczyźni. Hipokrytka

Bycie samym "ciachem" to za mało, żeby zainteresować dziewczynę. Mam swój w sumie ideał, który do ciach raczej się nie zalicza, ale to tylko platoniczny ideał, nie miłosny tylko autorytet, nie znam go osobiście poza krótkim spotkaniem, żonaty etc. niemniej ma wszystkie możliwe zalety, powiem tylko że jest niedoszłym dominikaninem plastik typu Ronaldo czy inny Enrique odpada w przedbiegach, o czym miałabym gadać z kimś mało inteligentnym lub nudziarzem, ciągle gapić się na oczka i fryzurę i podziwiać ? Irina Shayk też zostawiła Ronaldo dla mniej przystojnego, ale ogarniętego umysłowo faceta.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez nonoichi

Zamiast joczyć na forum popracujcie nad wyglądem - podzieliła się opinią wizażanka No tak, a w jaki sposób mamy nad nim popracować? Zgadnijcie? I pytanie jeśli poświęcimy lata na trening i mnóstwo pieniędzy na karnety, dietę i odżywki to czy w jakiś wyraźny sposób zwiększymy powodzenie? Dla mnie sylwetka to jedynie dodatek. Znacząco nie dodaje atrakcyjności. Nawet mając wyraźne widoczne mięśnie i tak ciężko się wybić bo przystojniaki też to mają. To tak jak z iphonem - hej dziewczyny patrzcie mam telefon z jabłuszkiem, one - no i co przystojniak też to ma.

Tu nie chodzi o poprawę sylwetki tylko o to, że pracujesz nad sobą, rozwijasz, dobrze się z tym czujesz i emanujesz pozytywną energią. Kobiety to kręci, a nie to że masz 50 cm w bicepsie. Pomijam całkowicie aspekt zdrowotny, tego że produkujesz więcej testosteronu i masz więcej siły do życia. Przez rok wydałem 300 zł na Twoje "treningi".

I masz rację, sylwetka to dodatek, bo liczy się charakter, postawa i "zdolność społeczna", a co najważniejsze chyba to umiejętność przyjęcia porażki. Ty nie masz żadnej z tych cech.

[kasztanka3]

Napisane przez Snowdrop_

Bycie samym "ciachem" to za mało, żeby zainteresować dziewczynę. Mam swój w sumie ideał, który do ciach raczej się nie zalicza, ale to tylko platoniczny ideał, nie miłosny tylko autorytet, nie znam go osobiście poza krótkim spotkaniem, żonaty etc. niemniej ma wszystkie możliwe zalety, powiem tylko że jest niedoszłym dominikaninem plastik typu Ronaldo czy inny Enrique odpada w przedbiegach, o czym miałabym gadać z kimś mało inteligentnym lub nudziarzem, ciągle gapić się na oczka i fryzurę i podziwiać ? Irina Shayk też zostawiła Ronaldo dla mniej przystojnego, ale ogarniętego umysłowo faceta.

Jak dla mnie Cooper jest o wiele atrakcyjniejszy od Ronaldo

[nonoichi]

Bradley Cooper jest aktorem, scenarzystą, podobnie sławny i bogaty jak poprzedni partner. Kobieta zmieniła 1 ciacho na 2, nie obniżyła poziomu przykład słaby.


Owszem samo bycie ciacho to za mało. Ale takie ciacho przyciąga, kobieta chce go poznać, wystarczy tylko że będzie miał poczucie humoru, będzie normalny i tyle. A przeciętny? Nim kobieta się w ogóle nie zainteresuje. Kiedy podejdzie to dziewczyny nie będzie interesował charakter gościa bo nie odpowiada jej z wyglądu.

[awia]

Aż zrobiłam rachunek sumienia za moje ostatnie 6 miesięcy randkowania.

Spotkałam lub spotykałam się przez ten czas z 6 facetami.
Przedział wiekowy 33-42 lata.

Żaden z nich nie był klasycznie przystojny. Czy w ogole przystojny.
2 z nich było zupełnie łysych, trzeci łysiejący (jeden łysy był do tego rudy).
2 z nich miało poniżej 175cm.

Ale:
jeden miał fascynującą pracę i zainteresowania
inny miał te same pasje co ja
trzeci i czwarty mieli genialne poczucie humoru (i z nimi spotykałam się przez ok miesiąc).
piąty wydawał się swietnie ogarnięty zyciowo, choć jak się okazało - nie emocjonalnie. Od niego dostałam kosza bo byłam dla niego za wysoka (pisałam o tym nawet w tym wątku).
szósty natomiast był fanatycznym komplemenciarzem

No i wychodzi, że nie mam wymagań. A myślalałm, że mam wysokie

Ale wy kobiety lecicie tylko na ciacha....

[nonoichi]

Awia jesteś wyjątkiem. Inne kobiety takze wymienione w tym wątku pisały wprost, że facet musi być przystojny inaczej nie dadzą mu szansy, że ignorują zaloty.




Poza tym kobiety często zaniżają wygląd mężczyzn. Dla wielu przeciętny to przystojny ogólnie.




Poza tym ja mając 26 lat uderzam w dziewczyny 20-26, a wy jesteście po 30

[kasztanka3]

Napisane przez nonoichi

Bradley Cooper jest aktorem, scenarzystą, podobnie sławny i bogaty jak poprzedni partner. Kobieta zmieniła 1 ciacho na 2, nie obniżyła poziomu przykład słaby.


Owszem samo bycie ciacho to za mało. Ale takie ciacho przyciąga, kobieta chce go poznać, wystarczy tylko że będzie miał poczucie humoru, będzie normalny i tyle. A przeciętny? Nim kobieta się w ogóle nie zainteresuje. Kiedy podejdzie to dziewczyny nie będzie interesował charakter gościa bo nie odpowiada jej z wyglądu.

Ale ona ma do tego prawo. Kazdy ma. Ty mozesz powiedziec dziewczynie, ze nie jestes zainteresowany, bo jest blondynka, a Ty wolisz brunetki, ktos inny moze odrzucic potencjalnego partnera przez pochodzenie, religie, profesje, wiek, wyksztalcenie, czy co tam jeszcze moze komus nie pasowac. Zycie z kims nie ma byc meczarnia, kazdy ma prawo wybrac sobie partnera wedlug wlasnych upodoban. Dla niektorych osob kwestie zwiazane z wygladem po prostu sa nie do przeskoczenia i nic z tym nie zrobisz, zadna tyrada na temat wysokich wymagan tu nie pomoze. Laska nie lubi niskich/blondynow/policjantow itd. I jesli jestes blond policjantem 165cm wzrostu, to nie bedziesz mial u niej szans i tyle, nawet nie bedzie chciala poznac, jakim jestes czlowiekiem. I ma prawo do szukania wysokiego bruneta pracujacego w korporacji. Zycie nie jest sprawiedliwe, kobiety nie maja obowiazku dawac szansy wszystkim, tak samo zreszta faceci.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez nonoichi

Bradley Cooper jest aktorem, scenarzystą, podobnie sławny i bogaty jak poprzedni partner. Kobieta zmieniła 1 ciacho na 2, nie obniżyła poziomu przykład słaby.


Owszem samo bycie ciacho to za mało. Ale takie ciacho przyciąga, kobieta chce go poznać, wystarczy tylko że będzie miał poczucie humoru, będzie normalny i tyle. A przeciętny? Nim kobieta się w ogóle nie zainteresuje. Kiedy podejdzie to dziewczyny nie będzie interesował charakter gościa bo nie odpowiada jej z wyglądu.

No i dobrze, że nie spotykają się z przeciętnymi. Przynajmniej nie przekazują dalej swoich przeciętnych genów i spiskowych teorii. Nie wszystkim jest dany jest seks. Jak ktoś nie ma ani charakteru, ani wyglądu to mała strata dla świata, że nie rozmnoży się. Biologia, szach mat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86300348]No i dobrze, że nie spotykają się z przeciętnymi. Przynajmniej nie przekazują dalej swoich przeciętnych genów i spiskowych teorii. Nie wszystkim jest dany jest seks. Jak ktoś nie ma ani charakteru, ani wyglądu to mała strata dla świata, że nie rozmnoży się. Biologia, szach mat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Kocham czytac Twoje posty

[nonoichi]

Zastanówmy się jakby to było gdyby połowa mężczyzn wyginęła i na 100 kobiet przypadałoby 30 chłopaków. A panowie zaczęliby wybrzydzać.

Odrzucać. I wreszcie mówić - nie umówimy się z przeciętnymi. Przynajmniej nie przekazują dalej swoich przeciętnych genów i spiskowych teorii. Nie wszystkim jest dany jest seks.


I wiele z was nie zaznałoby miłości, bliskości, przyjaźni. Byście były sfrustrowane gorzej niż incele


Jedno jest pewne kobiety zachowują się jak hipokrytki. Gadają o wnętrzu, miłości, uczuciach. A dla Was liczy się wygląd. Nie pochylicie sie nad mniej atrakcyjnym gościem, nie pomyślicie że może to jest ktoś wartościowy, wy uwagę keirujecie na przystojniaków i jeszcze ośmielacie się mówić że macie prawo.

[Snowdrop_]

Nonoichi jeżeli dobrze Cię kojarzę to masz ładną dziewczynę i sam jesteś przystojny, także nie wiem skąd te narzekania "nikt mnie nie chce, jestem brzydki". Kojarzę nie z Wizażu, ale nic więcej nie ujawnię.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez nonoichi

Jedno jest pewne kobiety zachowują się jak hipokrytki. Gadają o wnętrzu, miłości, uczuciach. A dla Was liczy się wygląd. Nie pochylicie sie nad mniej atrakcyjnym gościem, nie pomyślicie że może to jest ktoś wartościowy, wy uwagę keirujecie na przystojniaków i jeszcze ośmielacie się mówić że macie prawo.

Bezwartościowy (z charakteru) przystojniak nadal pozostaje bezwartościowy, jakbym miała tracić czas na kogoś mało inteligentnego, czy to chłopak czy przyjaciółka, to naprawdę totalna strata czasu.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez nonoichi

Poza tym ja mając 26 lat uderzam w dziewczyny 20-26, a wy jesteście po 30

No i masz źródło problemów. Takie dziewczyny często mają niepoukładane w głowie i nie są stabilne emocjonalnie (bez urazy, ale tak jest w dużej ilości przypadków). Sześć lat różnicy to kupa czasu, tym bardziej w takim przedziale. Na Twoim miejscu bym szukał 23-29, ale widocznie starszych nie chcesz, bo co, za stare? Lepsza młoda 20? To się dalej męcz ze swoimi teoriami

[Snowdrop_]

Napisane przez kasztanka3

Jak dla mnie Cooper jest o wiele atrakcyjniejszy od Ronaldo

Akurat i Ronaldo i Bradley nie są w moim typie, także ciężko mi porównać, Bradley wydaje się taki bardziej "dziadkowy"

[Liliom]

Napisane przez nonoichi

Wiele choćby w tym temacie wiele kobiet wspomniało o wymaganiach dodając, że jeśli facet ich nie spełnia, nie będą chciały go poznać

problemem nie jest to że jestem trollem, ale problemem są zawyżone oczekiwania kobiet które nie dają szansy normalnym chłopakom

Do ciebie się nie da dotrzeć, bo wybierasz sobie z wypowiedzi co ci się podoba i dopasowujesz do swoich poglądów.
Nigdzie nie napisałam, że moje wymagania (z których nie będę rezygnować) dotyczą wyglądu. A dotyczą one przede wszystkim osobowości, mizoginizmu, higieny, zaradności, spojżenia na swiat. Umawiałam się z facetami niższymi niż te mityczne 180cm, z niezbyt urodziwymi i wcale nie musiałam im "dawać szansy" bo byli fajni, podobali mi sie mimo jakichś tam mankamentów i byli moim pierwszym wyborem a nie z łaski.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez nonoichi

Zastanówmy się jakby to było gdyby połowa mężczyzn wyginęła i na 100 kobiet przypadałoby 30 chłopaków. A panowie zaczęliby wybrzydzać.

Odrzucać. I wreszcie mówić - nie umówimy się z przeciętnymi. Przynajmniej nie przekazują dalej swoich przeciętnych genów i spiskowych teorii. Nie wszystkim jest dany jest seks.


I wiele z was nie zaznałoby miłości, bliskości, przyjaźni. Byście były sfrustrowane gorzej niż incele


Jedno jest pewne kobiety zachowują się jak hipokrytki. Gadają o wnętrzu, miłości, uczuciach. A dla Was liczy się wygląd. Nie pochylicie sie nad mniej atrakcyjnym gościem, nie pomyślicie że może to jest ktoś wartościowy, wy uwagę keirujecie na przystojniaków i jeszcze ośmielacie się mówić że macie prawo.

Gdyby połowa mężczyzn wyginęła to wciąż rozmnażaliby się tylko ci, którzy mają coś do zaoferowania. Mężczyzna może zapłodnić setki kobiet, ale kobieta musi rozważnie wybierać ojca, bo każde dziecko to poświęcony mu czas i wysiłek, choćby z tytułu ciąży. Ludzie nie są gatunkiem monogamicznym na co wskazuje choćby wielkość jąder. Podejrzewam jednak, że bogaci i przystojni mieliby haremy, a Mirką wciąż pozostawały własne kończyny. Nic ci na to nie poradzę. Tak działa biologia. Wybiera i może sobie pozwolić na wybrzydzanie ten co musi włożyć więcej wysiłku w pchnięcie genów dalej. Ale nie martw się to nie wina kobiet tylko tych małych samolubnych genów, które programują każdy żywy organizm. I działa to wciąż nawet jak ktoś nie planuje dzieci. Zawsze kobiety będą wybierały na partnerów seksualnych atrakcyjne dla nich osoby. Frustraci i mizgoni niestety tacy nie są.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Snowdrop_

Akurat i Ronaldo i Bradley nie są w moim typie, także ciężko mi porównać, Bradley wydaje się taki bardziej "dziadkowy"

Dla mnie Ronaldo to mega lalus, a Cooper jest obiektywnie atrakcyjny, ale tez nie w moim typie.

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86300392]No i masz źródło problemów. Takie dziewczyny często mają niepoukładane w głowie i nie są stabilne emocjonalnie (bez urazy, ale tak jest w dużej ilości przypadków). Sześć lat różnicy to kupa czasu, tym bardziej w takim przedziale. Na Twoim miejscu bym szukał 23-29, ale widocznie starszych nie chcesz, bo co, za stare? Lepsza młoda 20? To się dalej męcz ze swoimi teoriami [/QUOTE]

[TakaSamaInna]

A mnie zastanawia logiczno-matematyczny aspekt "większość kobiet umawia się z wysokimi i przystojnymi, a na przeciętnego nie spojrzy". Ile jest wysokich i przystojnych facetów? 5%? Skoro większość umawia się z tym 5% to oznacza, że kobiety stanowią bardzo mały procent populacji (skoro 5 na 100 jest przystojnych i większość umawia się z tymi 5 to znaczy, że nie może być więcej niż 6-7 kobiet na 100 facetów). No chyba, że powyżej 90% nie umawia się z absolutnie nikim.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez TakaSamaInna

A mnie zastanawia logiczno-matematyczny aspekt "większość kobiet umawia się z wysokimi i przystojnymi, a na przeciętnego nie spojrzy". Ile jest wysokich i przystojnych facetów? 5%? Skoro większość umawia się z tym 5% to oznacza, że kobiety stanowią bardzo mały procent populacji (skoro 5 na 100 jest przystojnych i większość umawia się z tymi 5 to znaczy, że nie może być więcej niż 6-7 kobiet na 100 facetów). No chyba, że powyżej 90% nie umawia się z absolutnie nikim.

No daj spokój, teorie z tyłka.

Chociaż nie wiem czy jestem obiektywny w tym temacie, bo nigdy nie narzekałem na brak powodzenia czy kontakty z dziewczynami, sam siebie również nie potrafię ocenić bo zawyżę swoją ocenę (pomijając zbyt niską wagę nad którą pracuję to bym sobie spokojnie 7-8 na 10 dał). I w sumie te powodzenie nie przekłada się u mnie zbytnio na randki czy związki, myślałem ostatnio o tym. Kurde, jestem przystojny, inteligentny, mam dobrą pracę, umiem się wysławiać (występowałem publicznie czy na transmisjach live), dziewczyny ze mną rozmawiają, śmieją się, koleżanki też, nowe poznaję ale jakoś nie wychodzi z tego nic więcej. I tak doszedłem do wniosku, że chyba właśnie przez to że czuję iż jestem wartościowy, to tak zwiększyłem wymagania, że mało która mnie pociąga na tyle by w to pójść na całość. Po prostu czuję że się przy nich duszę, przy byłej jakoś mi to nie przeszkadzało ale jak teraz o tym myślę to faktycznie nie miałem zbytnio o czym z nią rozmawiać, bo nie rozumiała większości tematów, ani lepszych książek czy filmów, najlepiej głupie komedie... Na Tinderze czy IG mam sporo nowych znajomości ostatnio, ale co z tego skoro po 2-3 zdaniach widzę że to następna nudna osoba i oprócz tematu kotków czy pracy nie będzie o czym gadać. Albo dziewczyny które trzeba pocieszać i dowartościowywać "tak jesteś super, ale jesteś sama nie wiadomo dlaczego, chodź do mnie".


Spotkałem niedawno starego znajomego, też ma Tindera, pokazał mi chyba z 30 dziewczyn z którymi pisze i co? Może do 2 bym napisał, resztę po opisie czy zdjęciach bym odrzucił z miejsca. I ja się dziwię że ta aplikacja nie jest dla mnie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86300745]No daj spokój, teorie z tyłka.

Chociaż nie wiem czy jestem obiektywny w tym temacie, bo nigdy nie narzekałem na brak powodzenia czy kontakty z dziewczynami, sam siebie również nie potrafię ocenić bo zawyżę swoją ocenę (pomijając zbyt niską wagę nad którą pracuję to bym sobie spokojnie 7-8 na 10 dał). I w sumie te powodzenie nie przekłada się u mnie zbytnio na randki czy związki, myślałem ostatnio o tym. Kurde, jestem przystojny, inteligentny, mam dobrą pracę, umiem się wysławiać (występowałem publicznie czy na transmisjach live), dziewczyny ze mną rozmawiają, śmieją się, koleżanki też, nowe poznaję ale jakoś nie wychodzi z tego nic więcej. I tak doszedłem do wniosku, że chyba właśnie przez to że czuję iż jestem wartościowy, to tak zwiększyłem wymagania, że mało która mnie pociąga na tyle by w to pójść na całość. Po prostu czuję że się przy nich duszę, przy byłej jakoś mi to nie przeszkadzało ale jak teraz o tym myślę to faktycznie nie miałem zbytnio o czym z nią rozmawiać, bo nie rozumiała większości tematów, ani lepszych książek czy filmów, najlepiej głupie komedie... Na Tinderze czy IG mam sporo nowych znajomości ostatnio, ale co z tego skoro po 2-3 zdaniach widzę że to następna nudna osoba i oprócz tematu kotków czy pracy nie będzie o czym gadać. Albo dziewczyny które trzeba pocieszać i dowartościowywać "tak jesteś super, ale jesteś sama nie wiadomo dlaczego, chodź do mnie".


Spotkałem niedawno starego znajomego, też ma Tindera, pokazał mi chyba z 30 dziewczyn z którymi pisze i co? Może do 2 bym napisał, resztę po opisie czy zdjęciach bym odrzucił z miejsca. I ja się dziwię że ta aplikacja nie jest dla mnie [/QUOTE]To ze masz 7, prace to dla mnie nic nie znaczy np.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Ja mam 5 stalowych kryteriow ktore facet musi spelnic zebym w ogole chcialo.mi sie kontynuowac z nim znajomosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86300827]To ze masz 7, prace to dla mnie nic nie znaczy np.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Ja mam 5 stalowych kryteriow ktore facet musi spelnic zebym w ogole chcialo.mi sie kontynuowac z nim znajomosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zdradzisz jakie?
Ja mialam 3 - nieglupi, niebrzydki i koniecznie nie-dupek. Facet, ktory kogokolwiek zle traktuje - czy to czlonek rodziny, kelner, wspolpracownik, szef, czy bezpanski pies - od razu bylby skreslony.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86300827]To ze masz 7, prace to dla mnie nic nie znaczy np.Ja mam 5 stalowych kryteriow ktore facet musi spelnic zebym w ogole chcialo.mi sie kontynuowac z nim znajomosc.[/QUOTE]

Jasne, ja to rozumiem, nie w tym rzecz. U mnie to wynika z tego, że to JA nie chcę, bo owszem, mam powodzenie i się mną interesują, ale JA tego nie chcę kontynuować albo nawet zaczynać, bo widzę że jest dla mnie "za słaba". Nie wiem jak to określić, po prostu nie mój poziom i mam wrażenie że je przytłaczam, nie ma wyzwania i nie mam co robić.

Ale jest cień nadziei, niedawno poznałem miłą osóbkę, od razu się gadka kleiła na każdy temat niezależnie co kto napisał (nawet jak palnąłem głupotę i po czasie się zorientowałem). Po Nowym Roku wstępnie umówieni (wcześniejszą właśnie odmówiłem z powodów wymienionych wyżej).

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez kasztanka3

Zdradzisz jakie?
Ja mialam 3 - nieglupi, niebrzydki i koniecznie nie-dupek. Facet, ktory kogokolwiek zle traktuje - czy to czlonek rodziny, kelner, wspolpracownik, szef, czy bezpanski pies - od razu bylby skreslony.

Jasne.

1. Szczery i bezposredni 2. Zlosliwy i ironiczny, lubiacy sie droczyc. Nie kazdy to umie 3. Inteligetny i wygadany 4. Musi miec poczucie humoru, w tym czarny humor. 5. Duza pewnosc siebie i ogolnie silny charakter. Jestem osoba, ktora nie da sobie w kasze dmuchac i nie wyobrazam sobie kogos slabszego ode mnie. Wszystkie te cechy ma moj maz. Dla mnie to wymarzony partner.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moderatorkaobciaga]

Galakty, taki rzekomo przystojniak a na wizazu się udziela? To pasuje jak przysłowiowa pięść do oka. Przystojny użytkownik wizaza - oksymoron.


Pewnie jesteś niebrzydki, ale nie wybitnie piękny i sobie ocenę zawyżasz.


Zresztą skoro masz takie powodzenie to co robisz tutaj zamiast się spotykać z rzekomo zainteresowanymi dziewczynami


A Twoje rady - bądź pewny siebie są do kitu. Możesz byc najpewniejszą osobą na świecie ale kobiety na przeciętnych nie zwrócą uwagi


A Twoja praca nad sylwetką, skaczesz jak baran przez wymagania kobiet tylko po to by się przypodobać kobietom

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86300896]Jasne.

1. Szczery i bezposredni 2. Zlosliwy i ironiczny, lubiacy sie droczyc. Nie kazdy to umie 3. Inteligetny i wygadany 4. Musi miec poczucie humoru, w tym czarny humor. 5. Duza pewnosc siebie i ogolnie silny charakter. Jestem osoba, ktora nie da sobie w kasze dmuchac i nie wyobrazam sobie kogos slabszego ode mnie. Wszystkie te cechy ma moj maz. Dla mnie to wymarzony partner.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

W sumie to u mnie podobnie, co do każdego punktu się zgadzam. Niestety póki co nie trafiłem na taką która by się nie obraziła, albo sama zaczęła mi dokuczać i się droczyć. Poza tą ostatnią z którą wstępnie jestem umówiony, nie dość że zrozumiała żart, to jeszcze tak go obróciła że jednocześnie mi dokopała i pokazała że się mnie nie boi. W końcu ktoś z kim mogę "powalczyć" na słowa i żarty.

Nie wiem czy tak mało jest osób o takim poczuciu humoru, czy może się boją? Z drugiej strony wiele facetów się obraża jak baby, może nie chcą urazić czy co?

[kasztanka3]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86300896]Jasne.

1. Szczery i bezposredni 2. Zlosliwy i ironiczny, lubiacy sie droczyc. Nie kazdy to umie 3. Inteligetny i wygadany 4. Musi miec poczucie humoru, w tym czarny humor. 5. Duza pewnosc siebie i ogolnie silny charakter. Jestem osoba, ktora nie da sobie w kasze dmuchac i nie wyobrazam sobie kogos slabszego ode mnie. Wszystkie te cechy ma moj maz. Dla mnie to wymarzony partner.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

W sumie moj maz tez taki jest. Ale obydwoje jestesmy osobami o raczej lagodnym usposobieniu.

[felixindahouz]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86300857]Jasne, ja to rozumiem, nie w tym rzecz. U mnie to wynika z tego, że to JA nie chcę, bo owszem, mam powodzenie i się mną interesują, ale JA tego nie chcę kontynuować albo nawet zaczynać, bo widzę że jest dla mnie "za słaba". Nie wiem jak to określić, po prostu nie mój poziom i mam wrażenie że je przytłaczam, nie ma wyzwania i nie mam co robić.
[/QUOTE]

Jak to śpiewał Popek: nie ma co gadać, jesteś za słaba

Czyli sprowadza się to mniej więcej do tego o czym mówiłem, imponowania. Stan zauroczenia umysłowego jestem w stanie osiągnąć dopiero gdy kobieta mi imponuje, sam jej wygląd to tylko chwilowa sprawa. Akurat wczoraj mi się na fb przewinęła jakaś super zrobiona piękność, tak popatrzałem na te atencyjne posty, chwalenie się mieszkaniem, ubraniami i jaka to fajna jestem...czytam i widzę kilka takich rzeczy i mi się od razu odechciewa.

Umiejętność inteligentnej rozmowy jest kluczem. Takie lekkie droczenie się uważam za fajne, acz ja osobiście już nie lubię takich ostrych docinek. Bardziej preferuję rozmowę na wysokim poziomie i z nutą dobrego poczucia humoru, tekstami podawanymi akurat w dobrym momencie, takie coś to potrafi naprawdę garstka Polaków.

[Trinette]

Napisane przez moderatorkaobciaga

Galakty, taki rzekomo przystojniak a na wizazu się udziela? To pasuje jak przysłowiowa pięść do oka. Przystojny użytkownik wizaza - oksymoron.


Pewnie jesteś niebrzydki, ale nie wybitnie piękny i sobie ocenę zawyżasz.


Zresztą skoro masz takie powodzenie to co robisz tutaj zamiast się spotykać z rzekomo zainteresowanymi dziewczynami


A Twoje rady - bądź pewny siebie są do kitu. Możesz byc najpewniejszą osobą na świecie ale kobiety na przeciętnych nie zwrócą uwagi


A Twoja praca nad sylwetką, skaczesz jak baran przez wymagania kobiet tylko po to by się przypodobać kobietom

Wszędzie można poznać kogoś, więc w czym problem?


Jeśli uważa, że powinien popracować nad sylwetką to niech to robi, ale dla siebie.



Na pewno rzucając się w wir randek i poznawanie nowych osób w końcu przestaje się zwracać uwagę na kogoś wartościowego. I to jest problem bo szuka się ideału, a ich nie ma. Jednak jeśli ktoś nam sie fizycznie nie podoba - no sory, ale nic z tego nie będzie, więc bez sensu zawracać sobie glowę.

[TakaSamaInna]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86300921]W sumie to u mnie podobnie, co do każdego punktu się zgadzam. Niestety póki co nie trafiłem na taką która by się nie obraziła, albo sama zaczęła mi dokuczać i się droczyć. Poza tą ostatnią z którą wstępnie jestem umówiony, nie dość że zrozumiała żart, to jeszcze tak go obróciła że jednocześnie mi dokopała i pokazała że się mnie nie boi. W końcu ktoś z kim mogę "powalczyć" na słowa i żarty.

Nie wiem czy tak mało jest osób o takim poczuciu humoru, czy może się boją? Z drugiej strony wiele facetów się obraża jak baby, może nie chcą urazić czy co?[/QUOTE]

Najgorzej jak facet ma taki humor, że potrafi wszystkim dokopać, a jak żarty przechodzą na jego temat to się obraża. Miałam kiedyś takiego znajomego, też dogryzał, też był złośliwy, też lubił czarny humor itd. i można było się z nim pośmiać, ale tylko dopóki te żarty nie dotyczyły jego. Dlatego ja też doceniam dystans do siebie. Sama potrafię się z siebie śmiać, więc i tego oczekuję u partnera.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez felixindahouz

Jak to śpiewał Popek: nie ma co gadać, jesteś za słaba

Czyli sprowadza się to mniej więcej do tego o czym mówiłem, imponowania. Stan zauroczenia umysłowego jestem w stanie osiągnąć dopiero gdy kobieta mi imponuje, sam jej wygląd to tylko chwilowa sprawa. Akurat wczoraj mi się na fb przewinęła jakaś super zrobiona piękność, tak popatrzałem na te atencyjne posty, chwalenie się mieszkaniem, ubraniami i jaka to fajna jestem...czytam i widzę kilka takich rzeczy i mi się od razu odechciewa.

Takie piękności to ja od razu odrzucam, bo na moje auto nie poleci

I tak, kobieta musi mi zaimponować umysłowo i być w stanie utrzymać ze mną rozmowę. Niestety większość dziewczyn muszę ciągnąć za język, wymyślać, męczę się tym. A jak poznaję przez neta i ona nie potrafi z obcym kolesiem nawiązać rozmowy, to po co ja mam iść z nią randkę.