Royal baby - SZOK.

[wika82]

Napisane przez _vixen_

Nigdy nie zrozumiem chyba trwonienia publicznych pieniędzy na takie bzdety.

Ja tak samo. Te 18000 zł jak krew w piach.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez wika82

Czapeczkowej mani ulegają wszyscy..
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1...html#LokSznTxt

Chyba jestem za mało inteligentna, bo nie mogę pojąć jak głupie czapki mają pomóc w promocji miasta

Poza tym... nie można było jakoś inaczej tego zorganizować?

[XxXJuSstiii]

u nas dają kocyki, my się nie załapaliśmy do rodziłam w innym mieście

[_vixen_]

http://www.plotek.pl/plotek/56,79592...eogrem,,2.html

Tutaj też bez czapeczki A wiatr w uszka wieje

[ajah]

Napisane przez _vixen_

http://www.plotek.pl/plotek/56,79592...eogrem,,2.html

Tutaj też bez czapeczki A wiatr w uszka wieje

Czapeczka jak czapeczka, ale nóżki odkryte a mama w płaszczu

[_vixen_]

Hartuje się

Polskie niemowle na bank w kombinezonie by było, a czapka ta idiotyczna cienka uszatka wiązana pod brodą, Boże widzisz w tym dzieci i nie grzmisz

[ajah]

Napisane przez _vixen_

Hartuje się

Polskie niemowle na bank w kombinezonie by było, a czapka ta idiotyczna cienka uszatka wiązana pod brodą, Boże widzisz w tym dzieci i nie grzmisz

Po czapkach uszatkach poznaję matki emigrantki

[_vixen_]

Ja tego nie mogę przeżyć Te wiązane czapki to chyba nadają się jedynie dla takich kompletnych maluszków, do 6 miesięcy, a widzę już chodzące dzieci wyglądające w tym jak ostatnie nieszczęścia. Ciekawe czy rodzice chcieliby takie czapki nosić?

[Miramej]

Napisane przez _vixen_

Hartuje się

Polskie niemowle na bank w kombinezonie by było, a czapka ta idiotyczna cienka uszatka wiązana pod brodą, Boże widzisz w tym dzieci i nie grzmisz

Z wyjątkiem Twojego , księżna Kate pewnie bała się Twojego obgadywania

A tak mnie zaciekawiło - co zrobisz, jeśli Twoja córka poprosi, żebyś dała jej czapkę w sytuacji, gdy Ty uznasz, że absolutnie, przy takiej a takiej temperaturze nie ma prawa być jej zimno?

[_vixen_]

Moja córka ma dwa lata i jak chce, to jej daję czapkę czy wkładam kaptur.

Ja też początkowo miałam tendencję do przegrzewania dziecka pewnie, bo nie wiedziałam, jak ubrać leżącego niemowlaka na dwór zimą, a zwłaszcza wczesną wiosną.

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

http://www.plotek.pl/plotek/56,79592...eogrem,,2.html

Tutaj też bez czapeczki A wiatr w uszka wieje

Ja nie zakładałam dzieciom czapek i córka mi się rozchorowała - na gardło Powinnam była nie tylko czapkę ale jeszcze szalik jej założyć, ot co

[_vixen_]

Kombinezon od razu

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez _vixen_

Kombinezon od razu

Kombinezon na bank, do tego gruba czapka uszatka, i do tego jeszcze zakrycie na gondoli. W moim rejonie tak tu się chodzi

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Jaka tam pogoda w ogóle była, na gołe nogi czy na płaszcz i beret ?

[Miramej]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;45937839]Jaka tam pogoda w ogóle była, na gołe nogi czy na płaszcz i beret ?[/QUOTE]

Chyba coś ok. 20 stopni, ale Kate obowiązuje przecież protokół, więc jej strojem rządzą inne prawa.

[GoodNight]

http://www.pudelek.pl/artykul/65633/...zelandii_foto/

I komentarze pod zdjęciami. Vixen, twojego raczej tam nie ma

[ajah]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;45937839]Jaka tam pogoda w ogóle była, na gołe nogi czy na płaszcz i beret ?[/QUOTE]

Jakieś 14- 15 stopni ciepła.

[ilonkaczapela]

Ja tutaj w Londynie poznaje od razu dzieci z Polski na placu zabaw wiekszosc dzieciakow od miesiaca juz na bosaka po piasku zawala (takich troszke straszych, ja jeszcze sie balam) a polskie dzieci w kurtkach zimowych i czapkach uszatkach i to wcale nie cienkich


Sent from my iPad using Tapatalk

[_vixen_]

W Londynie? Myślałam, że Ty na fiordach rezydujesz

[ilonkaczapela]

Zmienilismy zdanie w ostatnim momencie, bo jednak znajomosc jezyka i mozliwosc czucia sie bardziej swobodnie zwycielyla I ciesze sie, ze tak zrobilam, bo przynajmniej nie mam problemu w uczestniczeniu w zajeciach dla dzieci a jest ich tutaj duzoooo


Sent from my iPad using Tapatalk

[wika82]

Wczoraj w szkole rodzenia zszokowała mnie położna twierdząc, że skoro rodzę na początku czerwca, to na wyjście muszę mieć kombinezon i dwie czapki, jedna lżejsza pod spód, a druga wełniana na wierzch..
A w ogóle, to na salach będzie już zimno, bo nie będą grzać.
Padłam.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie, jaja sobie robisz? nam mówiła, że mamy obowiązkowo okna otwierać i wietrzyć, żadnej czapki na głowie dziecka, ew. gdy przy oknie i mama bardzo się będzie bała to rożkiem zastawić uszko i już.

[wika82]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46139182]Nie, jaja sobie robisz? nam mówiła, że mamy obowiązkowo okna otwierać i wietrzyć, żadnej czapki na głowie dziecka, ew. gdy przy oknie i mama bardzo się będzie bała to rożkiem zastawić uszko i już.[/QUOTE]

Zadziwiła mnie tym, bo ogólnie wydawała się bardzo rozsądna, w podejściu do porodu, etc.
No i zdumiewa mnie nakaz werandowania i wychodzenia z dzieckiem pierwszy raz po 14 dniach mimo, że urodzi się latem..

[MamaKtosia]

Tylko dwie czapki?! Skandal przecież temu dziecku zimno będzie i uszka mu przewieje. Muszą być co najmniej trzy czapki i jeszcze puchowy kaptur na to!! Proponuję też noworoda owinąć w folię jakąś żeby przypadkiem nie odetchnął powietrzem na dworze jak będziecie wychodzić ze szpitala. Bo w powietrzu zło się czai i fluidy i humory.

Staram się sobie wyobrazić Twoją minę jak Ci położna takie mądrości mówiła

A ten kombinezon to z czego ma być z polaru czy jak?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja olałam werandowanie. Z majową córą w sobotę szłam do domu, we wt. na spacer - tylko dlatego, że lało do wtorku, ze styczniową werandowałam raz, co mnie niesamowicie wpieniło, bo ubierać dziecko jak na spacer po to, by w drzwi balkonu wstawić to niezła głupota więc po 10 dniach spacer i już, poza tym po starszą trzeba było do przedszkola chodzić

[ilonkaczapela]

Moj syn, w drugiej polowie pazdziernika byl na spacerze. Dzien po wyjsciu ze szpitala, czyli w 10 dobie zycia. Gdybysmy wyszli wczesniej to bylby wczesniej. Nie czaje tego ociagania sie z wychodzeniem na dwor.


Sent from my iPad using Tapatalk

[vretka]

Znajomym urodził się syn miesiąc temu. Na spacerze byli raz. Zakazali jakichkolwiek odwiedzin (łącznie z najbliższą rodziną). Jak świeżo upieczonego tatę zaczęło brać przeziębienie, bez zapowiedzi zrobił swojemu bratu nalot w celu przenocowania i uniknięcie zarażenia dziecka. Coraz mniej jest mnie w stanie zadziwić

[aa2]

Napisane przez wika82

Wczoraj w szkole rodzenia zszokowała mnie położna twierdząc, że skoro rodzę na początku czerwca, to na wyjście muszę mieć kombinezon i dwie czapki, jedna lżejsza pod spód, a druga wełniana na wierzch..
A w ogóle, to na salach będzie już zimno, bo nie będą grzać.
Padłam.

minę musiałaś mieć bezcenna

ja urodziłam 16 pazdziernika i na spacer wyszliśmy zaraz po wypisaniu ze szpitala (w szpitalu siedzielismy niestety tydzień)
aaaa i nie brałam dziecka w kombinezonie

[ilonkaczapela]

Mi nie pozwolili malego samej ubrac na wyjscie, bo u nas robi to pielegniarka. Kombinezon musial miec zapiety, ale jak probowalismy go w foteliku dobrze zapiac to stwierdzila, ze po co taki kawalek (kilka kilometrow) te pasy zapinac. Wtedy to mialam mine.


Sent from my iPad using Tapatalk

[_vixen_]

Dzisiaj widziałam głupiego babsztyla, bo inaczej nie da się tego nazwać, z dzieckiem w spacerówce, pod śpiworkiem, w grubej kurtce i czapce. Naprawdę aż kusi, żeby coś powiedzieć...
Zresztą dzieci w czapach też nie były rzadkim widokiem. Kuźwa, ja w krótkim rękawku chodziłam.

Powinno się takie baby wsadzic do wózka pod śpiwór, włożyć kurtkę i czapki i przewieźć, może by zmądrzały.