Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Seks

Notka

Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-04-04, 20:49   #1
sybreed
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 55

Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?


Jestem tutaj nowy i założyłem konto, aby opisać sytuację, która co jakiś czas sprawia, że czuję się bezradny i zastanawiam się, co mogę z tym zrobić. Sprawa dotyczy mnie i mojej partnerki. Chcę to opisać w miarę szczegółowo, aby uprzedzić wiele pytań/podejrzeń/sugestii dotyczących przyczyn/rozwiązań sytuacji, jaka ma miejsce. Zależy mi na uzyskaniu opinii z kobiecego punktu widzenia.

Jestem w związku od prawie trzech lat. Ona jest moją pierwszą partnerką, a ja jej pierwszym partnerem. Od samego początku wszystko toczyło się szybko. Jak sobie przyznaliśmy, ani ja ani ona nigdy przed nikim tak szybko się nie otworzyliśmy i oboje byliśmy bardzo zaskoczeni tempem rozwoju sytuacji. Po miesiącu zaczęliśmy poznawać nasze nagie ciała, a ponieważ byliśmy w wieku, w którym już mogliśmy myśleć o współżyciu (21 i 19 lat), po czterech miesiącach związku byliśmy zgodni co do jego rozpoczęcia.

Niestety pierwszy raz nie był udany, drugi i kolejne także. Bardzo jej zależało, żebym był delikatny. Moja partnerka boi się bólu, a na widok krwi robi jej się niedobrze. Widząc, że nie jest to standardowy przypadek, starałem się być bardzo wyrozumiały i cierpliwy, żeby nie dostarczyć jej traumatycznych przeżyć.

Nie wychodziła penetracja (ona się spinała i ledwo "wpuszczała mnie do środka"), więc zaczęliśmy próbować palcami - przez parę razy na początku jeden, później dwa palce to była norma i nie było problemów, było to fajne urozmaicenie. Błona raz po raz musiała się nieco nadrywać i po kolejnych czterech miesiącach i mniej więcej 15-20 próbach (w międzyczasie zamieszkaliśmy razem) udał się nam seks z penetracją, to znaczy kilkanaście głębszych powolnych wejść i później ona stwierdziła, że chce się przytulić, była cała w emocjach, więc na tym skończyliśmy.

Następnych kilka razy było umiarkowanie udanych (niektóre bardzo, inne średnio), ale po kilku tygodniach moja partnerka zaczęła odczuwać ból. Jak się potem okazało, zaczęła jej się robić torbiel. Minęło kilka tygodni, zanim problem został zażegnany, a zanim nie wiedzieliśmy o co chodzi, przeżyliśmy ponownie kilka-kilkanaście nie do końca udanych prób stosunku.

Chcę też wspomnieć, że pomimo iż seks z penetracją kilka razy nam się udał, moja partnerka wciąż była bardzo wrażliwa na swoim punkcie i przykładowo w ogóle nie potrafiła odnaleźć się będąc na górze, tak jakby bała się zejść niżej i wprowadzić penisa głębiej. Kiedy dostała globulki na tę torbiel, obchodziła się z nimi bardzo ostrożnie, wprowadzając bardzo powoli do pochwy, tak jakby spodziewała się bólu w każdym momencie. I tak wyglądały nasze próby penetracji po zniknięciu torbieli - na początku dwie minuty wprowadzenia samej główki penisa i nieznacznego ruchu, a co chwilę zaprzestanie ruchu. Jeżeli po dwóch minutach partnerka trochę się rozluźniała, to i tak nie na tyle, żeby było dobrze. Najczęściej kończyło się tak, że przerywaliśmy stosunek z powodu jej dyskomfortu.. Po prostu stwierdzała, że jakoś dziwnie czuje w środku, że czuje dyskomfort, czasem lekki ból. Używaliśmy też żeli intymnych, lecz one niczego nie zmieniały. Zdarzało się, że udało się wprowadzić penisa głębiej - powiedzmy do połowy, ale ona stwierdzała, że jakoś niefajnie czuje w środku i prosiła, abyśmy przestali.

Po prostu po tej "przygodzie" z torbielą moja partnerka zaczęła znów bać się bólu i blokować się przy wprowadzeniu penisa, praktycznie jak przed pierwszym razem. Było to dwa lata temu i od tego czasu liczba naszych udanych stosunków z penetracją to dosłownie kilka.
Przeczytałem, że w tego typu problemach najlepiej jest przyzwyczajać pochwę do obecności czegoś w środku, więc 1,5 roku temu kupiłem jej wibrator, raczej jeden z mniejszych. Użyła go raz przy mnie, wprowadziła na około 3-4 cm i stwierdziła, że "nie wie, którędy dalej ma iść". Staram się być wyrozumiały, ale takie coś według mnie to po prostu nieporadność... Oczywiście w badaniach ginekologicznych nic złego nie wychodzi w kwestii budowy anatomicznej. Zresztą był krótki okres, kiedy seks z penetracją nam się udawał.

Z biegiem czasu próby stosunków z penetracją coraz częściej zastępowaliśmy seksem oralnym, nie zawsze ku mojej uciesze, ale przyzwyczaiłem się. I tutaj muszę powiedzieć, że w tym aspekcie jest idealnie. Czyli nie jest tak, że moja partnerka nabrała jakiejś odrazy do seksu. Jest nawet śmielsza w łóżku i bardzo zmysłowa. Mamy w seksie wiele fajnego, łącznie ze śmiałymi tekstami, odgrywaniem różnych ról, kilka razy robiliśmy to na łonie natury. Ale właśnie, wszystko co dobre, dotyczy seksu bez penetracji. Od lipca ubiegłego roku kupiłem 15 prezerwatyw i zostało mi ich 10, to chyba wiele mówi. Seks z penetracją stał się tematem, którego lepiej nie poruszać. Próby łagodnego przekazania informacji, że może byśmy się postarali bardziej, a nuż kilka mniej udanych prób i w końcu będzie ok, kończą się tekstami w stylu "może znajdź sobie jakąś inną" albo wywlekaniem nieistotnych konfliktów z przeszłości. Bo największa wada mojej partnerki to to, że nie potrafi słuchać uwag na tematy, które jej dotyczą, wszystko bierze za bardzo do siebie, panikuje i odpowiada agresją słowną, zamiast postarać się zrozumieć, co mam jej do przekazania.



Jak widzicie to wszystko? Czy powinienem być bardziej stanowczy? Muszę przyznać, że od kiedy wybiłem sobie z głowy seks z penetracją, moje pożądanie do mojej partnerki zmniejszyło się. To znaczy jak jesteśmy w intymnej sytuacji to nadal mnie pociąga tak samo, ale na co dzień mniej myślę o seksie, a jeszcze mniej o seksie z nią. Ja się pogodziłem, ale co kilka tygodni przychodzi taki dzień jak dziś, kiedy chcę w końcu jakiegoś postępu w tym problemie, a nie zamiatania go pod dywan. Chyba wniosek z mojej opowieści jest taki, że zawodzi u nas komunikacja, bo inaczej byśmy o tym szczerze porozmawiali i coś postanowili.
Wiecie, jak dostaję od niej pytanie, czy mi lodzik nie wystarczy, a przy tym ona wie, że robi to świetnie, to przyznając że wystarczy ale tylko na krótką metę, wychodzę na egoistę? Czy nie? Sam już nie wiem. I z jednej strony to normalne, że jestem tak cierpliwy, bo ją kocham, ale z drugiej chyba mi się coś więcej należy? Przynajmniej jakieś próby, starania?

Będę wdzięczny za Wasze opinie, bo dziś sam nie wiem, jak powinienem podchodzić do tej sytuacji.

Edytowane przez sybreed
Czas edycji: 2017-04-11 o 15:52
sybreed jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-04, 22:04   #2
Carmela__
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 686
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Cytat:
Napisane przez sybreed Pokaż wiadomość
Jestem tutaj nowy i założyłem konto, aby opisać sytuację, która co jakiś czas sprawia, że czuję się bezradny i zastanawiam się, co mogę z tym zrobić. Sprawa dotyczy mnie i mojej partnerki. Chcę to opisać w miarę szczegółowo, aby uprzedzić wiele pytań/podejrzeń/sugestii dotyczących przyczyn/rozwiązań sytuacji, jaka ma miejsce. Zależy mi na uzyskaniu opinii z kobiecego punktu widzenia.

Jestem w związku od prawie trzech lat. Ona jest moją pierwszą partnerką, a ja jej pierwszym partnerem. Od samego początku wszystko toczyło się szybko. Jak sobie przyznaliśmy, ani ja ani ona nigdy przed nikim tak szybko się nie otworzyliśmy i oboje byliśmy bardzo zaskoczeni tempem rozwoju sytuacji. Po miesiącu zaczęliśmy poznawać nasze nagie ciała, a ponieważ byliśmy w wieku, w którym już mogliśmy myśleć o współżyciu (21 i 19 lat), po czterech miesiącach związku byliśmy zgodni co do jego rozpoczęcia.

Niestety pierwszy raz nie był udany, drugi i kolejne także. Bardzo jej zależało, żebym był delikatny. Moja partnerka boi się bólu, a na widok krwi robi jej się niedobrze. Widząc, że nie jest to standardowy przypadek, starałem się być bardzo wyrozumiały i cierpliwy, żeby nie dostarczyć jej traumatycznych przeżyć.

Nie wychodziła penetracja (ona się spinała i ledwo "wpuszczała mnie do środka"), więc zaczęliśmy próbować palcami - przez parę razy na początku jeden, później dwa palce to była norma i nie było problemów, było to fajne urozmaicenie. Błona raz po raz musiała się nieco nadrywać i po kolejnych czterech miesiącach i mniej więcej 15-20 próbach (w międzyczasie zamieszkaliśmy razem) udał się nam seks z penetracją, to znaczy kilkanaście głębszych powolnych wejść i później ona stwierdziła, że chce się przytulić, była cała w emocjach, więc na tym skończyliśmy.

Następnych kilka razy było umiarkowanie udanych (niektóre bardzo, inne średnio), ale po kilku tygodniach moja partnerka zaczęła odczuwać ból. Jak się potem okazało, zaczęła jej się robić torbiel. Minęło kilka tygodni, zanim problem został zażegnany, a zanim nie wiedzieliśmy o co chodzi, przeżyliśmy ponownie kilka-kilkanaście nie do końca udanych prób stosunku.

Chcę też wspomnieć, że pomimo iż seks z penetracją kilka razy nam się udał, moja partnerka wciąż była bardzo wrażliwa na swoim punkcie i przykładowo w ogóle nie potrafiła odnaleźć się będąc na górze, tak jakby bała się zejść niżej i wprowadzić penisa głębiej. Kiedy dostała globulki na tę torbiel, obchodziła się z nimi bardzo ostrożnie, wprowadzając bardzo powoli do pochwy, tak jakby spodziewała się bólu w każdym momencie. I tak wyglądały nasze próby penetracji po zniknięciu torbieli - na początku dwie minuty wprowadzenia samej główki penisa i nieznacznego ruchu, a co chwilę zaprzestanie ruchu. Jeżeli po dwóch minutach partnerka trochę się rozluźniała, to i tak nie na tyle, żeby było dobrze. Najczęściej kończyło się tak, że przerywaliśmy stosunek z powodu jej dyskomfortu.. Po prostu stwierdzała, że jakoś dziwnie czuje w środku, że czuje dyskomfort, czasem lekki ból. Używaliśmy też żeli intymnych, lecz one niczego nie zmieniały. Zdarzało się, że udało się wprowadzić penisa głębiej - powiedzmy do połowy, ale ona stwierdzała, że jakoś niefajnie czuje w środku i prosiła, abyśmy przestali.

Po prostu po tej "przygodzie" z torbielą moja partnerka zaczęła znów bać się bólu i blokować się przy wprowadzeniu penisa, praktycznie jak przed pierwszym razem. Było to dwa lata temu i od tego czasu liczba naszych udanych stosunków z penetracją to dosłownie kilka.
Przeczytałem, że w tego typu problemach najlepiej jest przyzwyczajać pochwę do obecności czegoś w środku, więc 1,5 roku temu kupiłem jej wibrator, raczej jeden z mniejszych. Użyła go raz przy mnie, wprowadziła na około 3-4 cm i stwierdziła, że "nie wie, którędy dalej ma iść". Staram się być wyrozumiały, ale takie coś według mnie to po prostu nieporadność... Oczywiście w badaniach ginekologicznych nic złego nie wychodzi w kwestii budowy anatomicznej. Zresztą był krótki okres, kiedy seks z penetracją nam się udawał.

Z biegiem czasu próby stosunków z penetracją coraz częściej zastępowaliśmy seksem oralnym, nie zawsze ku mojej uciesze, ale przyzwyczaiłem się. I tutaj muszę powiedzieć, że w tym aspekcie jest idealnie. Czyli nie jest tak, że moja partnerka nabrała jakiejś odrazy do seksu. Jest nawet śmielsza w łóżku i bardzo zmysłowa. Mamy w seksie wiele fajnego, łącznie ze śmiałymi tekstami, odgrywaniem różnych ról, kilka razy robiliśmy to na łonie natury. Ale właśnie, wszystko co dobre, dotyczy seksu bez penetracji. Od lipca ubiegłego roku kupiłem 15 prezerwatyw i zostało mi ich 10, to chyba wiele mówi. Seks z penetracją stał się tematem, którego lepiej nie poruszać. Próby łagodnego przekazania informacji, że może byśmy się postarali bardziej, a nuż kilka mniej udanych prób i w końcu będzie ok, kończą się tekstami w stylu "może znajdź sobie jakąś inną" albo wywlekaniem nieistotnych konfliktów z przeszłości. Bo największa wada mojej partnerki to to, że nie potrafi słuchać uwag na tematy, które jej dotyczą, wszystko bierze za bardzo do siebie, panikuje i odpowiada agresją słowną, zamiast postarać się zrozumieć, co mam jej do przekazania.



Jak widzicie to wszystko? Czy powinienem być bardziej stanowczy? Muszę przyznać, że od kiedy wybiłem sobie z głowy seks z penetracją, moje pożądanie do mojej partnerki zmniejszyło się. To znaczy jak jesteśmy w intymnej sytuacji to nadal mnie pociąga tak samo, ale na co dzień mniej myślę o seksie, a jeszcze mniej o seksie z nią. Ja się pogodziłem, ale co kilka tygodni przychodzi taki dzień jak dziś, kiedy chcę w końcu jakiegoś postępu w tym problemie, a nie zamiatania go pod dywan. Chyba wniosek z mojej opowieści jest taki, że zawodzi u nas komunikacja, bo inaczej byśmy o tym szczerze porozmawiali i coś postanowili.

Wiecie, jak dostaję od niej pytanie, czy mi lodzik nie wystarczy, a przy tym ona wie, że robi to świetnie, to przyznając że wystarczy ale tylko na krótką metę, wychodzę na egoistę? Czy nie? Sam już nie wiem. I z jednej strony to normalne, że jestem tak cierpliwy, bo ją kocham, ale z drugiej chyba mi się coś więcej należy? Przynajmniej jakieś próby, starania?

Będę wdzięczny za Wasze opinie, bo dziś sam nie wiem, jak powinienem podchodzić do tej sytuacji.
Nie ma nic egoistycznego w potrzebie normalnego stosunku seksualnego. Wiele kobiet ma problem z pochwicą, lub jakimiś oporami psychicznymi, ale powinna szukać rozwiązania a nie zamiatać sprawę pod dywan. Jak ona sobie wyobraża zajście w ciążę, zakładając że kiedyś chce mieć dziecko?
__________________
Hello young woman that I love
Pretty punk rock mamma that I'm thinking of
Hold me naked if you will
In your arms in your legs in your pussy I'd kill

Edytowane przez Mojwa
Czas edycji: 2017-04-11 o 20:47
Carmela__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-04, 22:32   #3
sybreed
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 55
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Cytat:
Napisane przez Carmela__ Pokaż wiadomość
Nie ma nic egoistycznego w potrzebie normalnego stosunku seksualnego. Wiele kobiet ma problem z pochwicą, lub jakimiś oporami psychicznymi, ale powinna szukać rozwiązania a nie zamiatać sprawę pod dywan. Jak ona sobie wyobraża zajście w ciążę, zakładając że kiedyś chce mieć dziecko?
Oporów psychicznych nie ma - są duże chęci i były od samego początku. Gdyby partnerka tylko miała gwarancję, że następnym razem się uda, to od razu zaciągnęłaby mnie do łóżka. Tylko od czasu, kiedy okazało się, że trzeba przełknąć gorzką pigułkę, zaakceptować problem i starać się go rozwiązać, te chęci pozostały przy samym seksie oralnym.

Edytowane przez sybreed
Czas edycji: 2017-04-11 o 15:46
sybreed jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-05, 09:02   #4
KrwawaMary86
Zadomowienie
 
Avatar KrwawaMary86
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Skoro fizycznie jej nic nie dolega to jest to raczej problem natury psychicznej i dobrze, by było żeby poszła (albo żebyście razem poszli) do seksuologa.
Może być tak, że panicznie i irracjonalnie (skoro się zabezpieczacie) boi się ciąży i stąd te zahamowania.
Może skojarzyła sobie seks z bólem i dyskomfortem i teraz jej cały czas taki obraz wisi w głowie.
Może boi się, że skoro coś ją tam zaboli przy wprowadzaniu penisa do pochwy to oznacza, że może coś tam uszkodzić.

Nie miej do siebie żalu i pretensji, że chcesz normalnego seksu, bo to jest naturalne. Seks w związku jest ważny, bo umacnia bliskość między ludźmi.
Jeśli ona nie poszuka pomocy to obawiam się, że ten związek się prędzej czy później rozsypie przez narastanie frustracji.
__________________
2016
KrwawaMary86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-05, 09:11   #5
201707261519
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 683
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Cytat:
Napisane przez sybreed Pokaż wiadomość
Chciałem seksu codziennie albo co drugi dzień. Trzeba mi było wyjaśniać co jakiś czas, że kobieta nie zawsze chce seksu, że potrzebuje odpowiedniej atmosfery itp. Miałem też wygórowane oczekiwania - od razu 10 różnych pozycji itp.
to nie sa wygórowane oczekiwania.
201707261519 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-05, 11:24   #6
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Według mnie macie totalnie inne temperamenty - częsty seks w różnych pozycjach to nic dziwnego i bardzo wymagającego. Po prostu ona ma inne potrzeby i dlatego się nie dogadujecie.

Poza tym wydaje mi się, że piłeczka jest po jej stronie i to ona powinna udać się do seksuologa.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-05, 12:32   #7
sybreed
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 55
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Dziękuję za odpowiedzi.

Cytat:
Napisane przez KrwawaMary86 Pokaż wiadomość
Może skojarzyła sobie seks z bólem i dyskomfortem i teraz jej cały czas taki obraz wisi w głowie.
Może boi się, że skoro coś ją tam zaboli przy wprowadzaniu penisa do pochwy to oznacza, że może coś tam uszkodzić.
Jest właśnie tak, jak piszesz.

Edytowane przez sybreed
Czas edycji: 2017-04-11 o 15:49
sybreed jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-04-05, 18:07   #8
aKatia
Zadomowienie
 
Avatar aKatia
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Uważam że i tak jesteś dość cierpliwy. Skoro ginekolor stwierdził że wszystko ok to problem leży w głowie. Tylko że nic się nie zmieni jeżeli ona nie będzie chciała porozmawiać ze specjalistą. Fajnie że sama inicjuje seks ale tylko oralny a to za mało.
aKatia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-06, 00:06   #9
sybreed
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 55
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi. Porozmawiałem dziś z moją ukochaną o tej sytuacji. Wasze odpowiedzi utwierdziły mnie w przekonaniu, że robię słusznie. A samo opisanie tej sytuacji w tym temacie pozwoliło mi na uświadomienie sobie, co jest istotą mojego problemu, dzięki czemu mogłem klarownie przekazać to partnerce.

Tym razem w rozmowie skupiłem się nie tylko na samym problemie, ale też podkreśliłem to, że moja wybranka jest niesamowita w łóżku i że niezmiennie ją kocham. Jednak związek to nie tylko miłość, ale też pożądanie (przynajmniej w przypadku ludzi w naszym wieku) i zwróciłem uwagę na fakt, że przez nasz problem nie mogę śmiało myśleć o seksie, jakiego bym chciał, ponieważ budzi to we mnie niedosyt i frustrację. Nauczyłem się o tym nie myśleć i jako tako się pogodziłem, ale przez to moje pożądanie stało się mniejsze. Przyznałem, że mnie to martwi i że chciałbym postrzegać moją partnerkę jako perfekcyjną kochankę, ale nie jestem w stanie, póki problem nie jest zażegnany, bo myśląc o niej w ten sposób i dając się ponieść wyobraźni wiem, że oszukuję samego siebie. Jednocześnie zaznaczyłem, że na pewno byłaby wymarzoną kochanką, gdyby nasz klasyczny seks mógł odbywać się bez przeszkód, bo jest pełna zmysłowości i fantazji jeśli chodzi o seks oralny, a ja wprost uwielbiam sprawiać jej przyjemność. Zwróciłem też uwagę na to, że dla niej na pewno nie jest satysfakcjonujący związek, w którym nie czuje się pożądana.

Po raz pierwszy skończyło się bez wyzwisk i obrażania się. Przyznała mi rację. Powspominaliśmy nasze "łóżkowe" początki, to co było udane, i przeanalizowaliśmy trudności, z jakimi się mierzyliśmy. Zaproponowała, że jeżeli znajdę seksuologa, który nam obojgu się spodoba, to się do niego wybierzemy. Obiecała, że spróbuje poćwiczyć z wibratorem. Ustaliliśmy nawet hasło, za pomocą którego mogę jej o tym przypominać.
Później opowiedziałem jej o tym, co mi się w niej najbardziej podoba. To akurat nie dotyczyło seksu, ale myśląc o niej podnieciłem się. Ależ ja ją kocham. No i znów czuję ogień!

Poprzednie wiadomości usunąłem - na jej prośbę, bo widziała, gdyż dałem jej do przeczytania.

Edytowane przez sybreed
Czas edycji: 2017-04-11 o 15:49
sybreed jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-06, 07:09   #10
KrwawaMary86
Zadomowienie
 
Avatar KrwawaMary86
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 067
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Cytat:
Napisane przez sybreed Pokaż wiadomość
Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi. Porozmawiałem dziś z moją ukochaną o tej sytuacji. Wasze odpowiedzi utwierdziły mnie w przekonaniu, że robię słusznie. A samo opisanie tej sytuacji w tym temacie pozwoliło mi na uświadomienie sobie, co jest istotą mojego problemu, dzięki czemu mogłem klarownie przekazać to partnerce.

Tym razem w rozmowie skupiłem się nie tylko na samym problemie, ale też podkreśliłem to, że moja wybranka jest niesamowita w łóżku i że niezmiennie ją kocham. Jednak związek to nie tylko miłość, ale też pożądanie (przynajmniej w przypadku ludzi w naszym wieku) i zwróciłem uwagę na fakt, że przez nasz problem nie mogę śmiało myśleć o seksie, jakiego bym chciał, ponieważ budzi to we mnie niedosyt i frustrację. Nauczyłem się o tym nie myśleć i jako tako się pogodziłem, ale przez to moje pożądanie stało się mniejsze. Przyznałem, że mnie to martwi i że chciałbym postrzegać moją partnerkę jako perfekcyjną kochankę, ale nie jestem w stanie, póki problem nie jest zażegnany, bo myśląc o niej w ten sposób i dając się ponieść wyobraźni wiem, że oszukuję samego siebie. Jednocześnie zaznaczyłem, że na pewno byłaby wymarzoną kochanką, gdyby nasz klasyczny seks mógł odbywać się bez przeszkód, bo jest pełna zmysłowości i fantazji jeśli chodzi o seks oralny, a ja wprost uwielbiam sprawiać jej przyjemność. Zwróciłem też uwagę na to, że dla niej na pewno nie jest satysfakcjonujący związek, w którym nie czuje się pożądana.

Po raz pierwszy skończyło się bez wyzwisk i obrażania się. Przyznała mi rację. Powspominaliśmy nasze "łóżkowe" początki, to co było udane, i przeanalizowaliśmy trudności, z jakimi się mierzyliśmy. Zaproponowała, że jeżeli znajdę seksuologa, który nam obojgu się spodoba, to się do niego wybierzemy. Obiecała, że spróbuje poćwiczyć z wibratorem. Ustaliliśmy nawet hasło, za pomocą którego mogę jej o tym przypominać.
Później opowiedziałem jej o tym, co mi się w niej najbardziej podoba. To akurat nie dotyczyło seksu, ale myśląc o niej podnieciłem się. Ależ ja ją kocham. No i znów czuję ogień!

Poprzednie wiadomości usunąłem - na jej prośbę, bo widziała, gdyż dałem jej do przeczytania.
To super, że doszliście do porozumienia. Mam nadzieję, że znajdziecie fajnego seksuologa i Wam pomoże.

Co do usuwania postów to jest to niezgodne z regulaminem i grozi za to ban tymczasowy. Zresztą Twój pierwszy post został zacytowany więc usunięcie go było bez sensu, bo i tak magicznie nie znikł.
__________________
2016
KrwawaMary86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-06, 07:14   #11
aKatia
Zadomowienie
 
Avatar aKatia
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 541
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Raz na jakiś czas na wizażu okazuje się że jednak spokojna i rzeczowa rozmowa może doprowadzić do rozwiązania sytuacji a przynajmniej chęci rozwiązania. Życzę powodzenia.
aKatia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-04-11, 15:45   #12
sybreed
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 55
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Przypadkowo dodałem nowy post zamiast edytować poprzedni. Można go usunąć, bo nie wnosi nic do dyskusji...

Edytowane przez sybreed
Czas edycji: 2017-04-11 o 15:46
sybreed jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-04-12, 06:21   #13
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Świetny seks w związku, ale bez penetracji - czy naprawdę chciałbym zbyt wiele?

Zamykam na prośbę autora.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Seks


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-04-12 07:21:47


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:17.