Dlaczego faceci nie okazują zazdrości?

[_lady_rebel_]

Akcja na fb żałosna.
Faceci okazują zazdrość częściej, niż Ci się wydaje, tylko trzeba się wysilić, by to dostrzec. Nie są jak kobiety - odrazu awantura i niewiadomo co jeszcze.

Kwestia zaufania - chyba dobrze, że Ci wierzy i ufa, wolałabyś żeby o głębszy dekolt się rzucał???

[_ema_]

Napisane przez Siurniety Krolik

A po co być zazdrosnym?
Kocham, ufam. Nie mam powodu być zazdrosnym. Skoro dziewczyna mówi "to kolega" to dla mnie sprawa jest jasna i nie widzę nic złego w tym, że zadaje się z innym przedstawicielem płci brzydkiej.
Jeżeli zaś mnie okłamuje, albo kręci z kimś na boku, to tym bardziej nie ma po co być zazdrosnym, bo o kogo? O zdradzającą latawicę?

Może nie do końca się zgodzę - bo zazdrość jest nieunikniona. Każdy bywa momentami zazdrosny, no chyba, że już jest tak pewny, że 'upolował', że osiada na laurach. Kwestia tylko tego, że rozsądny mężczyzna wie, iż odstawianie scenek z powodu czegoś, co dzieje się tylko i wyłącznie w jego głowie jest żałosne. Więc pozostawia to dla siebie

Aha i jeśli to czytają jacyś mężczyźni to powiem Wam coś - bardzo często to działa tak, że zazdrością zwraca się uwagę na kogoś. Jesteś zazdrosny o kumpla? Możliwe, że kobieta zacznie dostrzegać w nim coś więcej - w końcu skoro się tak wściekasz to chyba coś w nim wyjątkowego musi być. Sami dajecie kobiecie sygnał 'on jest ode mnie lepszy, na pewno byś do niego odeszła'. A jak się coś usilnie wmawia to w końcu pojawi się myśl 'może faktycznie ma rację'.

[unber]

Autorko, a jak ten facet powinien tę zazdrość okazywać? Zakazując spotkań z kimś, grzebiąc w telefonie, waląc konkurentowi w twarz?

[Maninja]

Napisane przez unber

Autorko, a jak ten facet powinien tę zazdrość okazywać? Zakazując spotkań z kimś, grzebiąc w telefonie, waląc konkurentowi w twarz?

jakby ktoś się zbyt chamsko do mnie dobierał, a ten by mu dał w twarz, to bym sie ucieszyła, nie powiem

[_ema_]

Napisane przez Maninja

jakby ktoś się zbyt chamsko do mnie dobierał, a ten by mu dał w twarz, to bym sie ucieszyła, nie powiem

To akurat chyba nie jest zazdrosć tylko obrona własnej kobiety

[unber]

Napisane przez _ema_

To akurat chyba nie jest zazdrosć tylko obrona własnej kobiety

Ano właśnie. Opisujesz inne przypadki, więc chodzi Ci o to, żeby temu zakochanemu w Tobie koledze przywalił, czy jak? Bo nie rozumiem dokładnie o co Ci chodzi z tym okazywaniem zazdrości. Ma Ci w autobusie zrobić awanturę, czemu ktoś Ci takie smsy wysyła?

[Maninja]

Napisane przez unber

Ano właśnie. Opisujesz inne przypadki, więc chodzi Ci o to, żeby temu zakochanemu w Tobie koledze przywalił, czy jak? Bo nie rozumiem dokładnie o co Ci chodzi z tym okazywaniem zazdrości. Ma Ci w autobusie zrobić awanturę, czemu ktoś Ci takie smsy wysyła?

dla przykładu, raz w życiu zaznaczył granicę, że nie chce żebym sie opalała topless, bo moje cycki w całej okazałości są tylko dla niego. jakby częściej zaznaczał chociaz takie drobne granice, miałabym wrazenie ze mu zalezy, a nie, że w dupie to ma.
jakby mu się nie spodobało co mi jakis kolo pisze i by sie chociaz troche wkurzył, bez awantury nawet, ale zeby się przejał, to by bylo super.

[Narrhien]

W zdrowym związku nie ma miejsca na zazdrość. W zdrowym związku każdy z partnerów wie, że jest kochany i darzony zaufaniem, więc nie ma powodów ani do tego, by być zazdrosnym, ani do tego by tę zazdrość okazywać. Jeśli ktoś czuje się niedowartościowany bądź czuje, że partnerowi nie zależy, powinien to rozwiązać w inny sposób, rozmową, a nie gierkami.


Takie mądre słowa kiedyś usłyszałam i się z nimi zgadzam, aczkolwiek ja powiem, że lubię czasem czuć malutką nutkę zazdrości u partnera i tę nutkę, w żartobliwy sposób, otrzymuję ale to jest dosłownie szczypta, bez żadnych negatywnych odczuć.
Ogólnie nie lubię zazdrosnych osób i sama do takich nie należę. Po co? Zazdrość to niszczące uczucie.

[_ema_]

Napisane przez Maninja

dla przykładu, raz w życiu zaznaczył granicę, że nie chce żebym sie opalała topless, bo moje cycki w całej okazałości są tylko dla niego. jakby częściej zaznaczał chociaz takie drobne granice, miałabym wrazenie ze mu zalezy, a nie, że w dupie to ma.
jakby mu się nie spodobało co mi jakis kolo pisze i by sie chociaz troche wkurzył, bez awantury nawet, ale zeby się przejał, to by bylo super.

Tak, i niech palcem pokazuje dokąd ma Ci sięgać spódnica Mój były tak robił, byłam wniebowzięta!

[JanePanzram]

Napisane przez Maninja

Kompletnie nie reaguje, gdy ktoś do mnie pisze żeby się umówić i wali prosto z mostu, że na seks, gdy mu opowiadam jak facet w autobusie chciał mnie na kawę zaprosić etc.
Zareagował raz, jak kolega, który też ma pannę oraz który podrywa mnie od ponad roku, napisał mi, że mógłby się ze mną związać i we mnie zakochać. Dopiero wtedy mój tż poprosił, żebym zerwała z kolesiem kontakt, na co ja ucieszyłam się jak małe dziecko, bo wreszcie jakaś męska postawa.

też jestem typem, który ani myśli okazywać zazdrości, dzieje się to z prostej przyczyny: gdybym czuła zazdrość, to już musiałabym mieć zasadne podejrzenia o niewierność, czy kombinacje na boku.
Okazywanie przeze mnie zazdrości to oznaka, że ja straciłam zaufanie i związek się rypnie niedługo. Bo już wiem, że facet kombinuje na boku.

Ponadto: uważam, że kusisz los i to potem będzie się mściło
nie wiem, po co mu pokazujesz te smsy, nie wiem, po co mówisz o kolesiach z autobusów
jak wzbudzisz w nim zazdrość, czyli zacznie mieć on wątpliwości co do twej wierności - to dopiero wtedy możesz sobie na łeb nieszczęście ściągnąć.
Twoje działania moga przynieść skutek odwrotny od zamierzonego: zamiast mu zależeć bardziej, to zacznie się zastanawiać, czy tobie w ogóle warto ufać.

Okazywanie zazdrości to wcale nie jest "męska postawa"!
I wcale nie jest tak, że jak ktoś nie okazuje zazdrości, to mu nie zależy!

[_Mia]

Noo jaki poziom miały Wasze akcje to już dziewczyny wyłożyły.
Musiałyście być nieźle zdesperowane w zabieganiu o odrobinę uwagi, a to nie świadczy dobrze.
Może problem jest gdzie indziej? Skoro tak bardzo pragniecie uwagi, może nie czujecie się po prostu doceniane przez facetów?
Jeśli tak jest, proponowałabym im to powiedzieć, bo sami się nie domyślą poprzez oglądanie zdjęć z modelami na fb.

[JanePanzram]

Maninja, sama pomyśl:
gdyby twój chłopak pokazywał ci smsy od jakichś dziewczyn, co go zapraszają na seks
bądź by ci opowiadał o tym, jak go jakaś w autobusie podrywała
bądź, że poznał jakąś, a ona do niego startuje

to jak byś na to zareagowała? To na pewno jest dobre działanie - te pokazywanie mu prosto w oczy, jak to inni ciebie podrywają? Takie coś by podziałało destrukcyjnie na twoje uczucie.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Maninja

jakby ktoś się zbyt chamsko do mnie dobierał, a ten by mu dał w twarz, to bym sie ucieszyła, nie powiem

Co za głupota Mój też chciał kiedyś jednemu dać w twarz, ale mu nie pozwoliłam. Niestety, jesteśmy już dorośli i takie zachowanie może się skończyć źle, bo trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ty byś się przez chwilę cieszyła, że Twój TŻ dał komuś w mordę, a jakby potem miał z tego tytułu jakieś problemy (typu sprawa w sądzie), to co? Nadal byłoby Ci wesoło?

Poza tym, skoro jakiś facet się do Ciebie przystawia i chamsko Cię podrywa, a Ty NIC z tym nie robisz, bo czekasz na reakcję faceta to aż współczuję Twojemu TŻ. Jesteś dziewczyną, która szczuje innych tylko po to, żeby jej facet zareagował, raz się zdziwisz, jak z końcu zareaguje definitywnie z Tobą zrywając

[invisible_01]

Napisane przez Maninja

dla przykładu, raz w życiu zaznaczył granicę, że nie chce żebym sie opalała topless, bo moje cycki w całej okazałości są tylko dla niego. jakby częściej zaznaczał chociaz takie drobne granice, miałabym wrazenie ze mu zalezy, a nie, że w dupie to ma.
jakby mu się nie spodobało co mi jakis kolo pisze i by sie chociaz troche wkurzył, bez awantury nawet, ale zeby się przejał, to by bylo super.

A ja mam pytanie - czy Ty sama, bez ingerencji TŻ-ta, nie potrafisz wyznaczyć tych granic? Kolega mający dziewczynę Cię podrywa, jakiś koleś pisze, że chciałby Cię przelecieć, a Ty czekasz, aż Twój facet zareaguje zamiast sama zawczasu to uciąć. No naprawdę nie mogę wyjść ze zdumienia, bo dla mnie oczywiste jest, że (nawet nie będąc w związku) spławiam takich typów od razu, a nie czekam aż zazdrosny Misio wpadnie i nakaże zerwać kontakt.

[Siurniety Krolik]

Napisane przez Maninja

dla przykładu, raz w życiu zaznaczył granicę, że nie chce żebym sie opalała topless, bo moje cycki w całej okazałości są tylko dla niego. jakby częściej zaznaczał chociaz takie drobne granice, miałabym wrazenie ze mu zalezy, a nie, że w dupie to ma.
jakby mu się nie spodobało co mi jakis kolo pisze i by sie chociaz troche wkurzył, bez awantury nawet, ale zeby się przejał, to by bylo super.

Czyli ma Ci nie ufać (wkurzać się o twoje znajomości) i traktować, jak dziecko (ustalając, co Ci wolno a co nie)?
Dorośnij dziewczyno, bo mentalnie jesteś na poziomie 13 latki.
Jak w końcu facet Cię spuści w kanał a potem kiedyś rozum Ci wróci, to dzień w dzień będziesz z rozpaczy waliła łbem w ścianę krzycząc "ale ja byłam durną idiotką".

[unber]

Napisane przez Siurniety Krolik

Czyli ma Ci nie ufać (wkurzać się o twoje znajomości) i traktować, jak dziecko (ustalając, co Ci wolno a co nie)?
Dorośnij dziewczyno, bo mentalnie jesteś na poziomie 13 latki.
Jak w końcu facet Cię spuści w kanał a potem kiedyś rozum Ci wróci, to dzień w dzień będziesz z rozpaczy waliła łbem w ścianę krzycząc "ale ja byłam durną idiotką".

W sumie od początku ta walka o zazdrość wygląda jak robienie z partnera rodzica, który ma tłumaczyć o której wolno wracać do domu i robić awantury o powroty po północy. Tylko większość ludzi jednek chce dorosnąć i zdobyc zaufanie, a nie je stracic.

[Maninja]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42921487]Co za głupota Mój też chciał kiedyś jednemu dać w twarz, ale mu nie pozwoliłam. Niestety, jesteśmy już dorośli i takie zachowanie może się skończyć źle, bo trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ty byś się przez chwilę cieszyła, że Twój TŻ dał komuś w mordę, a jakby potem miał z tego tytułu jakieś problemy (typu sprawa w sądzie), to co? Nadal byłoby Ci wesoło?

Poza tym, skoro jakiś facet się do Ciebie przystawia i chamsko Cię podrywa, a Ty NIC z tym nie robisz, bo czekasz na reakcję faceta to aż współczuję Twojemu TŻ. Jesteś dziewczyną, która szczuje innych tylko po to, żeby jej facet zareagował, raz się zdziwisz, jak z końcu zareaguje definitywnie z Tobą zrywając [/QUOTE]

A gdzie ja napisałam ze nie reaguje na to zanim mu pokaże? Reaguje.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Anne_Boleyn]

Nie będę wymieniać z nicku, ale chciałam podziękować większości ludzi tu, bo poczytałam Wasze opinie do tego wątku, a miałam spory problem z zazdrością, pożarłam się z chłopakiem dziś, troszkę pomogło mi to się ogarnąć.

[Pink_Floyd]

Faceci nie są zazdrośni bo są wierni z zasady. Dlatego facet nie jest zazdrosny o faceta ale dziewczyna o dziewczynę juz tak.

[maggie_grace]

W moim związku jest na odwrót, ja zazdrosna nie jestem on natomiast bardzo (no może gorzej było na początku, cały czas staram się go naprostować :P). Wkurzające jest ciągłe się dopytywanie kto to, po co z nim piszesz, a o czym. Masakra jakaś. Nigdy nie dałam mu powodu do tego żeby był zazdrosny za to on mi tak. Jednak to nadal on ma problem, że czasem pogadam z jakimś kolegą choć nie wiem czemu. Ktoś wcześniej napisał, że jak facet będzie zazdrosny np.: o kolegę to dziewczyna zacznie się zastanawiać, że może faktycznie ten kolega lepszy i zostawi obecnego. I szczerze wam powiem, że tak może być. Osobiście postanowiłam sobie, że jak znowu będą jakieś pretensje o coś czego nie robię to w końcu to zrobię i powiem, że ma co chciał i tyle.

[jem_widelcem]

na początku mój facet był zazdrosny, ale w granicach normy.
teraz nie okazuje zazdrości, ale ja to widzę po zachowaniu/tonie głosu/sposobie odpowiadania itd. czasem. jak kiedyś zapytałam go "i co, nie jesteś o mnie zazdrosny?", to on powiedział, że "nie powiedział, że nie jest, ale zrobię co zechcę a on mnie nie może powstrzymać, najwyżej mogę potem odczuć tego konsekwencję (zerwanie)" oraz "no przecież nie dam temu kolesiowi w ryj."

[maggie_grace]

Napisane przez jem_widelcem

na początku mój facet był zazdrosny, ale w granicach normy.
teraz nie okazuje zazdrości, ale ja to widzę po zachowaniu/tonie głosu/sposobie odpowiadania itd. czasem. jak kiedyś zapytałam go "i co, nie jesteś o mnie zazdrosny?", to on powiedział, że "nie powiedział, że nie jest, ale zrobię co zechcę a on mnie nie może powstrzymać, najwyżej mogę potem odczuć tego konsekwencję (zerwanie)" oraz "no przecież nie dam temu kolesiowi w ryj."

No u mnie też już się zaczynają teksty "rób co chcesz, przecież Ci nie zabronię". Przyznaję, sama nie raz tak powiem tylko u mnie za tymi słowami kryje się "po cholerę się mnie pytasz" a nie "porozmawiasz z nią to będę śmiertelnie obrażona" itp.