Wrastający paznokieć

Ktos123321 · 2010-12-12, 20:29

Witam. Od 3 m-cy zmagam się z problemem wrastającego paznokcia u stopy. Kilka dni temu odwiedziłem kosmetyczkę zajmującą się zakładaniem klamer VHO. Kosmetyczka powiedziała, że w moim przypadku nie ma jak narazie potrzeby zakładania klamry i zaleciła mi tamponadę, która ma za zadanie oddzielić paznokieć od skóry. Chciałbym się dowiedzieć czy taka tamponada pozwoli paznokciowi nie wrastać ponownie w skórę i czy jest ona skuteczna? Wyprowadzi ona paznokieć ze skóry? Dodatkowo kosmetyczka poleciła mi trzy preparaty do przemywania rany (jodyna, polseptol i vegotyl). Z tego co się orientuję to jodyny nie można stosować na otwartą ranę. Miał ktoś może do czynienia z pozostałymi dwoma preparatami i mógłby się wypowiedzieć na temat ich skuteczności i możliwości stosowania ich na otwartą ranę? A może jeszcze lepszy na taką dolegliwość będzie rivanol? Dodatkowo smaruję ranę i palec tribioticiem. Jeżeli macie dla mnie jakieś rady dotyczące mojej dolegliwości to chętnie przeczytam. Pozdrawiam.

eveline_s · 2010-12-14, 13:16

Hmm... odnośnie powiązania kosmetyczek z wrastającymi paznokciami-nie wiem,ale mój brat mial kiedys ten problem, udał sie z tym do lekarza, a ten skierował go do chirurga ( co mnie bardzo dziwiło -chirurg potrzebny do wrastającego paznokcia? ). Lekarz uporał się z tym w mig, zapisał świetną maść, żeby się szybciej potem goiło. Maść rewelacja, stosowałam potem jako "cudowny" środek na wiele dolegliwości

InkaNovinka · 2012-08-22, 12:26

up

Czy miał ktoś zakładaną klamrę vho?
Ja dzisiaj. Nie bolało, pozostało dziwne uczucie ciągnięcia. Kosmetyczka powiedziała, że klamry wymienia się co ok. 2 m-ce. Kuracja trwa mniej więcej rok. Zastanawiam się czy to nie przeszkadza np. zimą w butach? Kuracja musi faktycznie trwać tak długo? Naprawdę pomaga? 130 zł co dwa miesiące to nie mało, przynajmniej dla niepracującej studentki żyjącej z kieszonkowego...

2010-12-12, 20:29	#1
Ktos123321 Przyczajenie Zarejestrowany: 2010-12 Wiadomości: 3	Wrastający paznokieć Witam. Od 3 m-cy zmagam się z problemem wrastającego paznokcia u stopy. Kilka dni temu odwiedziłem kosmetyczkę zajmującą się zakładaniem klamer VHO. Kosmetyczka powiedziała, że w moim przypadku nie ma jak narazie potrzeby zakładania klamry i zaleciła mi tamponadę, która ma za zadanie oddzielić paznokieć od skóry. Chciałbym się dowiedzieć czy taka tamponada pozwoli paznokciowi nie wrastać ponownie w skórę i czy jest ona skuteczna? Wyprowadzi ona paznokieć ze skóry? Dodatkowo kosmetyczka poleciła mi trzy preparaty do przemywania rany (jodyna, polseptol i vegotyl). Z tego co się orientuję to jodyny nie można stosować na otwartą ranę. Miał ktoś może do czynienia z pozostałymi dwoma preparatami i mógłby się wypowiedzieć na temat ich skuteczności i możliwości stosowania ich na otwartą ranę? A może jeszcze lepszy na taką dolegliwość będzie rivanol? Dodatkowo smaruję ranę i palec tribioticiem. Jeżeli macie dla mnie jakieś rady dotyczące mojej dolegliwości to chętnie przeczytam. Pozdrawiam.

2010-12-14, 13:16	#2
eveline_s Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-09 Lokalizacja: Somewhere Wiadomości: 41	Dot.: Wrastający paznokieć Hmm... odnośnie powiązania kosmetyczek z wrastającymi paznokciami-nie wiem,ale mój brat mial kiedys ten problem, udał sie z tym do lekarza, a ten skierował go do chirurga ( co mnie bardzo dziwiło -chirurg potrzebny do wrastającego paznokcia? ). Lekarz uporał się z tym w mig, zapisał świetną maść, żeby się szybciej potem goiło. Maść rewelacja, stosowałam potem jako "cudowny" środek na wiele dolegliwości

2012-08-22, 12:26	#3
InkaNovinka Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-06 Lokalizacja: R-m Wiadomości: 121	Dot.: Wrastający paznokieć up Czy miał ktoś zakładaną klamrę vho? Ja dzisiaj. Nie bolało, pozostało dziwne uczucie ciągnięcia. Kosmetyczka powiedziała, że klamry wymienia się co ok. 2 m-ce. Kuracja trwa mniej więcej rok. Zastanawiam się czy to nie przeszkadza np. zimą w butach? Kuracja musi faktycznie trwać tak długo? Naprawdę pomaga? 130 zł co dwa miesiące to nie mało, przynajmniej dla niepracującej studentki żyjącej z kieszonkowego... __________________ Jestem odpowiedzialna za to, co powiedziałam, nie za to, co zrozumiałaś.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)