Jesteś modna - ktoś tego nie zrozumie ;)

[Nicoletta]

Drogi Wizażanki! Piszę ten wątek by wymienić się doświadczeniami, czy w waszych środowiskach zdarzają się osoby, które potrafią wyśmiać nowy nabytek - przykładowo - jakiś żakiet z najnowszej kolekcji Zary czy też kapelusik, tylko dlatego, że sami nie mają gustu lub są mniej odważni by się pojawić w modnych rzeczach w miejscach publicznych?
Opowiedzcie jak to jest u was, ja dołożę swoje
Dziękuję, że jesteście!

[aliss0588]

Oj u mnie czesto sie zdarza, że mój ubiór jest komentowany, tylko dlatego że nie boje sie kombinować z ubiorem i po prostu ubieram się jak chce! Lubie modne ubrania a jeszcze bardziej uwielbiam w nich chodzic, niech sobie komentuja i wytykaja ile chca, najwazniejsze ze ja sie dobrze czuje

[Pachnąca_trawą]

Nie lubie takiego podejścia, nie chodzi tylko o modne ciuchy...
wogle nie lubię jak mi ktoś zwraca uwagę na temat ubioru, a są to przeważnie "modne" dziewojki, co nie zejdą poniżej pewnej kwoty pieniędzy jakie wydają tygodniowo na zakupy. no i oczywiście poniżej pewnych marek.

Nie lubię jak mi ktoś zwraca uwagę np na to że mam za duzy sweter.
A zdarza mi się to nagminnie.

a co do kontrowersyjnych ciuchów..
zauważyłam dziwne podejście ludzi do rzeczy, które zmienia się pod wpływem spojrzenia na metkę. "to Reserved?! myślalam ze to cos z rynku..nie no fajne fajne.."

nie wiem, moze to post nie na temat:P
ale takie mnie naszły refleksje jakoś po przeczytaniu pierwszej wypowiedzi

[Nicoletta]

Wiesz, ja robię tak samo, ale jednak czasami wrażliwość nie ejst zaletą tylko wadą dla posiadacza i jakiś laik skomentuje Cię i już masz przez cły dzień niesmak. Ja akurat jestem narażona na to bardzo, gdyż uwielbiam i jaskrawe kolory i też przeróżne nowości - jak tylko mi się podobają, od razu muszę to mieć. Np z tą czapką z Terrranovej. Jest z najnowszej kolekcji i dziś słyszę od znajomego: Czy należę do grupy jeźdźców czy jakoś tak, bo takie czapki podobno noszą jockeje A to, ze sam był w jakimś takim babcinym berecie, to tak na marginesie i jest ok.
Piszcie, piszcie, może moja złość pzremieni się w litość do takich dzikich ludzi....

[pani_sylwia]

a ja podziwiam te wszystkie panie ,które maja odwagę ubierać się niekonwencjonalnie i nie przejmują sie opiniami innych.Ja niestety to nich nie należę bo boje się komentarzy i uśmieszków.Ale nie mylmy tego ze zbytnią pogonią za modą i ubieraniem sie na siłę w to co modne-myślę że czasami efekt końcowy jest żałosny.

[Nicoletta]

Napisane przez Pachnąca_trawą

Nie lubie takiego podejścia, nie chodzi tylko o modne ciuchy...

wogle nie lubię jak mi ktoś zwraca uwagę na temat ubioru, a są to przeważnie "modne" dziewojki, co nie zejdą poniżej pewnej kwoty pieniędzy jakie wydają tygodniowo na zakupy. no i oczywiście poniżej pewnych marek.

Nie lubię jak mi ktoś zwraca uwagę np na to że mam za duzy sweter.
A zdarza mi się to nagminnie.

a co do kontrowersyjnych ciuchów..
zauważyłam dziwne podejście ludzi do rzeczy, które zmienia się pod wpływem spojrzenia na metkę. "to Reserved?! myślalam ze to cos z rynku..nie no fajne fajne.."

nie wiem, moze to post nie na temat:P
ale takie mnie naszły refleksje jakoś po przeczytaniu pierwszej wypowiedzi

Pachnąca trawą Twoje podejście nie jest mi obce. Czy metka jest ważna? Czasem tu wspólnie dochodzimy do wniosku, że ktoś i z Biedronki potrafi coś fajnego wygrzebać...Ja tu mówię o ogólnie STYLU. Niektórym mój styl jest obcy i widzę to...Co prawda pełnię dość specyficzny zawód, ponieką jestem osobą publiczną, ale mniejsza z tym - mam swój gust i nie chciałabym dla kogoś go zmieniać.

[aliss0588]

Chiałam też dodać iż nie wszystko co markowe i bardzo drogie, jest modne!!!
Ja osobiście uwielbiam chodzić po lumpeksach i nie kryje sie z tym, pojde raz na tydzien do lumpka, czasami czesciej i wcale nie zostawiam tam kolosalnej kwoty a wychodze modnie ubrana i zadowolona

[Nicoletta]

Napisane przez aliss0588

Chiałam też dodać iż nie wszystko co markowe i bardzo drogie, jest modne!!!
Ja osobiście uwielbiam chodzić po lumpeksach i nie kryje sie z tym, pojde raz na tydzien do lumpka, czasami czesciej i wcale nie zostawiam tam kolosalnej kwoty a wychodze modnie ubrana i zadowolona

No ja też uwielbiam łazić po Lumpkach i zawzse znajduję coś niepowtarzalnego...Chyba zgodzicie się jednak ze mną, że jakaś pochwała ze strony koleżanki czy też ogólna akceptacja nowego ubrania przez otoczenie jest poniekąd budująca - poprawia nastrój. Albo moze ejstem jakaś nadwrażliwa......

[justysia274]

Hmm u mnie akurat co zdarza się (przynajmniej mnie) bardzo często. Jednego dnia plotkujemyi słysze ochy i achy na temat danej,mocnej rzeczy, pare dni po, zakupiłam sobie jakiś ciuszek ( o którym tak dyskutowaliśmy i zachwycaliśmy się) i tu zaraz słysze komentarze na temat mojego wyglądu itp... oczywiście wszytskie negatywne. Pare dni po niektóre osóbki , które tak to zawzięcie komentowaly(źle) przychodza ubrane w to samo Straszne, ale rzeczywiste

Niecierpie też komentarzy typu : 'ale wiocha' , bo noszę coś co często jest pokazywane w gazetach i jest akurat modne...

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez Nicoletta

Pachnąca trawą Twoje podejście nie jest mi obce. Czy metka jest ważna? Czasem tu wspólnie dochodzimy do wniosku, że ktoś i z Biedronki potrafi coś fajnego wygrzebać...Ja tu mówię o ogólnie STYLU. Niektórym mój styl jest obcy i widzę to...Co prawda pełnię dość specyficzny zawód, ponieką jestem osobą publiczną, ale mniejsza z tym - mam swój gust i nie chciałabym dla kogoś go zmieniać.

Napisane przez aliss0588

Chiałam też dodać iż nie wszystko co markowe i bardzo drogie, jest modne!!!
Ja osobiście uwielbiam chodzić po lumpeksach i nie kryje sie z tym, pojde raz na tydzien do lumpka, czasami czesciej i wcale nie zostawiam tam kolosalnej kwoty a wychodze modnie ubrana i zadowolona

do dwóch się odniosę

domyśliłam się że chodzi właśnie o zagadnienie dotyczące stylu. po prostu razi mnie że ktoś to hmm..komentuje. Oczywiście nie zawsze, ale zdarza się tak że styl dyktuje metka.
metka=> mam na myśli to co akurat jest w sklepach, u mnie w szkole to normalka, że jesli w pobliskim powiedzmy h&m jest akurat cośtam to pół szkoły to ma i to jest "modne"

aliss ja tez lumpeksuje chodziło mi o to pojęcie metki wyżej.

[aliss0588]

dla mnie te wszystkie komentarze, to jest po prostu zwykla zazdrosc, ja to tak odbieram i nie przywiązuje do nich żadnej wagi, jakos nie obchodzi mnie co inni myśla na temat mojego wyglądu

[laylaaa]

a kto powiedzial, ze np zakiet z kolekcji zary musi zaraz byc jakis super fajny? bo co, bo zara? wiem, że to przykład, ale ubodło mnie kazdej firmie moze sie zdarzyc jakis niewypal i wtedy nawet metka nie ratuje.

mnie nikt nigdy prosto w oczy nie wyśmial, najwyzej sie gapia z krzywa mina, najczesciej pietnastki rozowo-solaryjne

[Nicoletta]

Napisane przez justysia274

Hmm u mnie akurat co zdarza się (przynajmniej mnie) bardzo często. Jednego dnia plotkujemyi słysze ochy i achy na temat danej,mocnej rzeczy, pare dni po, zakupiłam sobie jakiś ciuszek ( o którym tak dyskutowaliśmy i zachwycaliśmy się) i tu zaraz słysze komentarze na temat mojego wyglądu itp... oczywiście wszytskie negatywne. Pare dni po niektóre osóbki , które tak to zawzięcie komentowaly(źle) przychodza ubrane w to samo Straszne, ale rzeczywiste

Niecierpie też komentarzy typu : 'ale wiocha' , bo noszę coś co często jest pokazywane w gazetach i jest akurat modne...

Tu mamy klasyczny przykład przekory naszego narodu - "SKORO MNIE NIE STAĆ TO JEST FUJ". Następnego dnia ja staję się posiadaczem "tego czegoś" i "TO JUŻ JEST CACY"
Ale wiecie co mnie najbardziej dobija? Czy strój jest najważniejszy? Że na niektórych działa jak płachta na byka? Jejku, no jak zazdrościsz komuś jego stroju, to weź - uruchom fantazję i kup coś a choćby i w ciucholandzie - na 100% takiej rzeczy nie bedzie miała koleżanka.
Ech...co za życie...

Napisane przez laylaaa

a kto powiedzial, ze np zakiet z kolekcji zary musi zaraz byc jakis super fajny? bo co, bo zara? wiem, że to przykład, ale ubodło mnie kazdej firmie moze sie zdarzyc jakis niewypal i wtedy nawet metka nie ratuje.

mnie nikt nigdy prosto w oczy nie wyśmial, najwyzej sie gapia z krzywa mina, najczesciej pietnastki rozowo-solaryjne

Laylaa - ta Zara byla akurat przykładem - moglam też napisać Terranova czy też Orsay - chodzi o to, że czasem dziewczyna z utęsknieniem chodzi i chodzi i wypatruje rzecz, a kasy brak i wreszcie! Kupiła...a tu krzywe spojrzenia tych...jak to fajnuie ujęłaś - różowo-solaryjnych....

[laylaaa]

Napisane przez Nicoletta

Czy strój jest najważniejszy?

nie jest, i dlatego zwisaja mi i zawsze zwisac beda komentarze na temat moich ciuchow, wazne ze jakas rzecz mi sie podoba, innym nie musi.

i nigdy nie spotkalam sie z czyms takim, ze ktos komentuje negatywnie czyjs sweterek/bluzke/portki a za pare dni ma taka sama rzecz..

[niv_]

Nie mam takich przeżyć. Z tym, że ja nie ubieram się zbyt kontrowersyjnie.

Większość moich koleżanek ubiera się w stylu podobnym do mojego więc raczej mnie chwali niż zwraca mi uwagę.

Mam natomiast. jedną koleżankę, która zwraca mi uwagę na to, że kupuję drogie rzeczy ( jej zdaniem).

Zadaje pytanie np. podoba mi się twoja torebka,ile za nią dałas? Kiedy wymieniam kwotę 95 zł. Słyszę " to dużo, nie szkoda ci kasy?".
Bardzo mnie takie podejście irytuje, bo ja innym nie zaglądam do kieszeni.

Co do gustu, to jest to rzecz względna.

Wiadomo, że jak widzę dziewczynę w drogich, ale kiczowatych strojach, to czasami zdarza mi się pomyśleć " Kurde za tą kasę co ona wydała na tą straszną kiecką, to ja bym sobie kupiła śliczna sukienkę Mango".

Fajne ubrania można znaleść nie tylko w markowych sklepach, ale także w lumpekasch czy sklepach niefirmowych.

[agatkaz88]

a mi to zwisa i powiewa. jak ktoś chce to niech sobie gada .. ja i tak bede sie ubierać tak jak chce .

[aliss0588]

Napisane przez agatkaz88

a mi to zwisa i powiewa. jak ktoś chce to niech sobie gada .. ja i tak bede sie ubierać tak jak chce .

no i najtrafniejsza wypowiedz

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez aliss0588

no i najtrawniejsza wypowiedz

naj pachnąco_trawniejsza
tak mi sie skojarzyło, wybaczcie za offa

[laylaaa]

Napisane przez Nicoletta

Laylaa - ta Zara byla akurat przykładem - moglam też napisać Terranova czy też Orsay - chodzi o to, że czasem dziewczyna z utęsknieniem chodzi i chodzi i wypatruje rzecz, a kasy brak i wreszcie! Kupiła...a tu krzywe spojrzenia tych...jak to fajnuie ujęłaś - różowo-solaryjnych....

ja tak robie, przewaznie na cos dlugo sie "czaje" tudziez zbieram $ i niestety raczej nie sa ta przykrotkie bluzy z cekinami czy czyms takim, wiec nie spodobaja sie rozowym
no ale coz, sa rozne gusta, kazdy nosi to co lubi i nie ma sily, zeby jakas rzecz wszystkim sie podobala,negatywnych opinii nigdy sie nie uniknie

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez niv_

Zadaje pytanie np. podoba mi się twoja torebka,ile za nią dałas? Kiedy wymieniam kwotę 95 zł. Słyszę " to dużo, nie szkoda ci kasy?".
Bardzo mnie takie podejście irytuje, bo ja innym nie zaglądam do kieszeni.
.

wstyd się przyznać ale ja mam takie podejście.
Jeśli dziewczyna mi mówi że kupiła sobie dresy za 200 zł "bo tylko te na niej dobrze lezały" ..a za przeproszeniem i nie chcąc nikogo urazić to czy ma spodnie za 200, 300 czy 500 zł wcale jej nie wyszczupla, i nie wygąda lepiej niz w tych za powiedzmy 50.
co prawda nie mówie tego na głos, że ja bym tyle kasy nie wydała ale zawsze mnie to troche hmm..

[Nicoletta]

Nasuwa się pytanie - beretowy gość skomentował moją modną czapeczkę, ale czemu ja nie komentuję jego beretu? Bo właśnie mi zwisa, ale jego coś zabolało?

[deska123]

Oj zdarza się i to często.
Uwielbiam nosić ubrania, które są modne Niestety te "modne" dziewczyny mnie wyśmieją, na samym początku się tym przejmowałam, a teraz już nie. Denerwują mnie czasem takie komentarze, ale jakoś nie zmieniają poglądu na dane ubranie. W rurkach oprócz mnie to chyba z 5 osób widziałam w mieście, a w szkole żadnej. Jestem wytykana, wyśmiewana, ale cóż nic na to nie poradzę, a ubierać się dalej będę tak, bo mi się podoba i to jest modne (lubię podążać za modą i mieć coś modnego ). To w końcu nie moja wina, że moje "koleżanki" nie znają się na modzie, a ja żyję z tym dalej.
Opisywałam już na wizażu taką sytuację, że za ubiór o mało nie zostałam pobita, jak znajdę tego posta to wkleję.

[aliss0588]

Napisane przez deska123

Oj zdarza się i to często.
Uwielbiam nosić ubrania, które są modne Niestety te "modne" dziewczyny mnie wyśmieją, na samym początku się tym przejmowałam, a teraz już nie. Denerwują mnie czasem takie komentarze, ale jakoś nie zmieniają poglądu na dane ubranie. W rurkach oprócz mnie to chyba z 5 osób widziałam w mieście, a w szkole żadnej. Jestem wytykana, wyśmiewana, ale cóż nic na to nie poradzę, a ubierać się dalej będę tak, bo mi się podoba i to jest modne (lubię podążać za modą i mieć coś modnego ). To w końcu nie moja wina, że moje "koleżanki" nie znają się na modzie, a ja żyję z tym dalej.
Opisywałam już na wizażu taką sytuację, że za ubiór o mało nie zostałam pobita, jak znajdę tego posta to wkleję.

jak można kogoś pobić za to że inaczej się ubiera

[niv_]

Napisane przez Pachnąca_trawą

wstyd się przyznać ale ja mam takie podejście.
Jeśli dziewczyna mi mówi że kupiła sobie dresy za 200 zł "bo tylko te na niej dobrze lezały" ..a za przeproszeniem i nie chcąc nikogo urazić to czy ma spodnie za 200, 300 czy 500 zł wcale jej nie wyszczupla, i nie wygąda lepiej niz w tych za powiedzmy 50.
co prawda nie mówie tego na głos, że ja bym tyle kasy nie wydała ale zawsze mnie to troche hmm..

Ja mam inne, nie interesuje mnie za ile ktoś kupił daną rzecz i czy tak naprawde będzie mu ona potrzebna. Uważam, że jest to tylko i wyłącznie sprawa tej osoby. To sa jej pieniądze, nie moje. Jeżeli komuś dres za 200 zł poprawi humor i będzie mu dobrze służył, to ja nie ma nic do tego.

Zdarzają się również takie osoby, które podkreślają, że one te spodnie itp. kupiły za 300 zł, bo tylko takie spełniały ich warunki. Takie zachowanie też mi działa na nerwy. Na szczęscie bardzo rzadko się z czymś takim spotykam.

Moim zdaniem świadczy to o kompleksach i chęci dowartościowania się w oczach innych.

Dodam jeszcze, że w przypadku mojej koleżanki zasada "to jest takie drogie" odnosi się do wszystkiego nie tylko do ubran i dodatków.

Wyznaje zasadę " kasy ze sobą do grobu nie wezmę". Nie szastam pieniedzmi, ale tez nie jestem sknera.

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez niv_

Ja mam inne, nie interesuje mnie za ile ktoś kupił daną rzecz i czy tak naprawde będzie mu ona potrzebna. Uważam, że jest to tylko i wyłącznie sprawa tej osoby. To sa jej pieniądze, nie moje. Jeżeli komuś dres za 200 zł poprafi humor i będzie mu dobrze służył to ja nie ma nic do tego.

Dodam jeszcze, że w przypadku mojej koleżanki zasada "to jest takie drogie" odnosi się do wszystkoego nie tylko do ubran i dodatków.

Wyznaje zasadę " kasy ze sobą do grobu nie wezmę". Nie szastam pieniedzmi, ale tez nie jestem sknera.

bardzo dobrze to rozumiem, tylko jakby to powiedzieć.. czasem mi szczęka opada

ahh ta zazdrość wrodzona

racja, kasy ze sobą do grobu nie weźmiemy.

[Nicoletta]

A też inna sytuacja - parę lat temu moim szaleństwem były rajstopy w przeróżne wzorki. I to też było komentowane i to mocno. Z czasem zaczęło mnie to bawić...ale dziś wrócił jakiś taki żal...
Hehe, ależ jestem maruda, no nie?

[niv_]

Napisane przez Pachnąca_trawą

bardzo dobrze to rozumiem, tylko jakby to powiedzieć.. czasem mi szczęka opada

ahh ta zazdrość wrodzona

racja, kasy ze sobą do grobu nie weźmiemy.

Mnie także czasami szczeka opada, szczegolnie wtedy, gdy inni sa bardziej zainteresowani moimi finansami niż swoimi

[martini.]

Napisane przez agatkaz88

a mi to zwisa i powiewa. jak ktoś chce to niech sobie gada .. ja i tak bede sie ubierać tak jak chce .

I to jest właśnie moje podejście.

Kompletnie mnie nie interesuje, czy komuś się mój styl nie podoba. Jasne, że fajnie jest usłyszeć, że ładnie wyglądam, ale jak mi ktoś mówi, że mam coś niefajnego to co? Skoro to zakładam, to znaczy, że mi sie podoba.

[agata_wwl]

Powiem Wam, że ja chyba nie jestem na tyle... nie wiem jak to określić... śmiala?, by ubrać się tak modnie i oryginalnie. Lubie mieć niepowtarzalne ciuchy,nie chcę wyjść na ulicę i patrzeć na dziewczyny, które wszystko mają podobne.
Ale z drugiej strony jak widzę te spojrzenia pelne takiej chyba wlaśnie zawiści to czuję sie jak ufo, które spadlo na Ziemię. Mieszkam w malym miesteczku, więc jak się wyjdzie na ulicę ubraną w taki bardziej wyszukany sposób to już jest poruszenie i to wlaśnie wśród, jak to określila jedna z dziewczyn, solarystycznych 15-nastek.
W Warszawie jest już zupelnie inaczej, tam nikt na nikogo nie zwraca uwagi, można się ubrać w dowolny spsob i nie wzbudzi się tym sensacji.
Kocham to miasto wlaśnie za swego typu tolerancję.

[side85]

może nikt wprost tego ni epowie, ale pamiętam że jak w lecie pierwsza biegałam w getrach i spódniczce i pomarańczowych balerinkach to ludzie ostro wymieniali komentarze pod nosem "ja bym tak nie wyszła" ( i ja niby tego nie słyszałam) a teraz mnie śmieszy bo Grześ i cała wieś jak mówi powiedzenie nosi to samo, a ja już śmigam lansując inny trend