Dieta niełączenia i pogaduchy stosujących cz.II

[Rudzix]

Napisane przez kasia_05

Tylko nie to!!!!!!!!! Nienawidzę A6Wm robiłam to z TŻtem i za dużo nam to nie pomogło Wole pilates na brzuch albo 8min Abs, dla mnie są skuteczniejsze

a ja chyba zaszaleję i dzisiaj zacznę
mam tyle tłuszczyku na brzuchu, że nawet jak bym sobie tam zrobiła kaloryfer to nie będzie spod niego widać ale będę wiedzieć że tam jest

i hula hopem pokręcę kuuuurcze żebym ja miała więcej czasu!!!
jakieś pomysły na te śniadanka węglowe?

[kasia_05]

Ja to tylko te otręby wcinam, wiec za bardzo nie pomogę

[Beatryczyk]

Ja już też powróciłam do wagi sprzed weekendu, pozbyłam się nabytego kilograma
Też to myślałam, czy coś ze mną jest nie tak, wysyłam CV i tu nic...chce zmienić pracę, i pracować w tym co kocham robić a tu bez doświadczenia lipa...
Myślałam, że wczoraj się poddam z niełączeniem, w domu zero wsparcia z tej strony, tylko słyszę, że ja się źle odżywiam, a jak ćwiczę, to też źle!
Ale zawzięłam się i postanowiłam pokazać, że jednak taki sposób odżywiania jest lepszy, ja się bynajmniej czuję o wiele lepiej. Tylko, żeby jeszcze to w domu zrozumieli, a ciężko z tym...
Mam pytanko, co myślicie o diecie jabłkowej, mam ochotę spróbować oczywiście tylko przez 3 dni, jak wytrzymam
Ten weekend szykuje się w domku, więc chciałabym go jakoś pożytecznie spożytkować.
Pozdrawiam Was cieplutko

[Rudzix]

hejka
Lipa z tą pracą jest niestety wszędzie... ja już powoli tracę nadzieję

Zaczęła bym ćwiczyć ale nie mam kiedy normalnie, wracam z tego stażu to jest 15, zanim się ogarnę, zjem obiad, wyjdę z psem to się robi 16:30 i muszę gdzieś lecieć. Wracam o 23 i juz nie mam na nic siły.
Pomyślałam, że będę wstawać pół godziny wcześniej ale jak ja będę wstawać o 5 żeby ćwiczyć to mi zapału na 3dni może wystarczy... LIPA

Ale chociaż postanowiłam (bo taka ostatnio moda na innych forach) że zaczynam dzisiaj swoje 100dni.
100 dni bez grzeszenia (przede wszystkim bez moich ulubionych hot dogów z IKEI - chociaż tak zawsze myślę że w tej parówce to niewiele jest mięsa więc można całość traktować jako węgiel )
i żeby codziennie robić chociaż 100 brzuszków jak już nie mam czasu na nic innego
To wychodzi do 16 grudnia... chyba wytrzymam
100dni niełączenia, otrębów na śniadanie, brzuszków i ogólnego bezgrzeszenia
taki mam plan

[Beatryczyk]

Rudzix: Nadzieje, trzeba zawsze mieć! Nie poddawaj się, hm ja sądzę, może to tylko moja głupia naiwność, że jak się tak człowiek zaprze i będzie dążył, do swojego celu to w końcu się uda, może za miesiąc, za pół roku...ale się uda! Może niedługo, dużo emerytów odejdzie u mnie np. w pracy jest 5 emerytów, którzy trzymają miejsce młodym, normalnie aż czasem muszę się gryźć w język!
A z tym 100 dni to dobry pomysł, dasz radę!
Mnie to też czasami nie wychodzi ćwiczenie, w jeden dzień jest czas, w drugi nie, ale grunt, żeby nie leżeć do góry brzuchem i nie mówić, "ależ mi się nie chce"

[motylek2701]

Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanie, czy Wy na tej diecie ćwiczycie bo ja stosuję tą dietę od poniedziałku, zero ćwiczeń i w ogóle nie schudłam

[Rudzix]

Napisane przez motylek2701

Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanie, czy Wy na tej diecie ćwiczycie bo ja stosuję tą dietę od poniedziałku, zero ćwiczeń i w ogóle nie schudłam

ja się od wczoraj za brzuszki wzięłam i hula hopem będę kręcić ale wcześniej nic nie ćwiczyłam i kg spadały... cierpliwości

a ja dzisiaj na śniadanie zrobiłam sobie placuszki z banana rozgniecionego widelcem z 3 łyżkami otrąb i 2 żółtkami. Wszystko usmażyłam w 4 placuszkach. I słuchajcie... jak ktoś ma ochote na coś mega słodkiego to polecam ale ja musiałam załadować w to pomidora bo nie dałam rady... chociaż może gdyby to naturalnym jogurtem zalać to było by pycha (szkoda że dopiero teraz na to wpadłam )
wczoraj zrobiłam 100 brzuszków i dzisiaj to czuję więc chyba nie najlepiej z kondycją moich mięśni

[motylek2701]

Napisane przez Rudzix

ja się od wczoraj za brzuszki wzięłam i hula hopem będę kręcić ale wcześniej nic nie ćwiczyłam i kg spadały... cierpliwości

a ja dzisiaj na śniadanie zrobiłam sobie placuszki z banana rozgniecionego widelcem z 3 łyżkami otrąb i 2 żółtkami. Wszystko usmażyłam w 4 placuszkach. I słuchajcie... jak ktoś ma ochote na coś mega słodkiego to polecam ale ja musiałam załadować w to pomidora bo nie dałam rady... chociaż może gdyby to naturalnym jogurtem zalać to było by pycha (szkoda że dopiero teraz na to wpadłam )
wczoraj zrobiłam 100 brzuszków i dzisiaj to czuję więc chyba nie najlepiej z kondycją moich mięśni

a pamiętasz od po jakim czasie stosowania diety kg zaczęły spadać bo mi już brakuję i cierpliwości i motywacji

[Rudzix]

Napisane przez motylek2701

a pamiętasz od po jakim czasie stosowania diety kg zaczęły spadać bo mi już brakuję i cierpliwości i motywacji

napisz mi swój przykładowy jadłospis ... a ja Ci zaraz coś obmyślę czemu jest tak a nie inaczej
i widzę, że obydwie walczymy na 2 forach

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

a w ogóle to co tutaj taka cisza??????

[motylek2701]

Napisane przez Rudzix

napisz mi swój przykładowy jadłospis ... a ja Ci zaraz coś obmyślę czemu jest tak a nie inaczej
i widzę, że obydwie walczymy na 2 forach

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

a w ogóle to co tutaj taka cisza??????

tak tak obstawiamy obydwa
np wczorajszy
I. placki owsiane 4 łyżki płatków, łyżka otrębów, żółtko, cynamon, kawa ze śmietanką i miodem
II. jabłko
III. warzywa: kalafior, brukselka, marchew duszone z kurczakiem, sałatka z kiszonej kapusty, cebulki i oliwy z oliwek
IV. serek homo z pestkami dyni i słonecznikiem
V. jajecznica z 2 jajek, pomidora i wędliny drobiowej

[efonka]

hej dziewczyny
nam tez idzie jakotak po prawdzie to wogole nie idzie
coś robimy zle- tak drastycznie TŻ zmianił sposob odzywiania sie że naprawde duuzo powinno mu spasc, a tu 1kg od ilu?.... moze 2 tyg !!!
zaczyna mu brakowac motywacji a jak ją straci to po diecie
napisze m.wiecej co jemy moze gdzies jest błąd

sniadanie pierwsz ,drugie i trzecie je w pracy i tutaj różnie do wyboru je:
-kanapki najczesciej z kiszonym ogorkiem, masłem
-jabłko
-kabanosy
-serek wiejski
-jogurt
wszystko osobno je , w 3 posiłkach m.wiecej o 7.00 potem o 11.00 i o 14.00

17.00- obiad i tutaj:
- rybka (bez panierki -obtaczam tylko w jajku i przyprawie do ryb) najczesciej tyle tych filetów kupuje ze juz nic do tego
-piers kurczaka i jakieś warzywa ( pierś obtaczam w przyprawach i piecze ja na patelni); warzywa to różnie: smazone pieczarki, kalafior gotowany albo brokuły, buraczki , fasolka
- jajecznica z chudą kiełbaska
- omlety z jajka przypraw i w srodek pieczarki (tutaj troszke ketchupu wiem wiem ze to Wegle ale omlety bez ketchupu???eeee nie da rady hihi
- ryż(najczesciej brazowy) z warzywami , kupuje warzywa na patelnie i je smaze i do tego ryżu

19-20- kolacja
przewaznie na szybcika jakas zagryska dla swietego spokoju że była kolacja np . kabanos

jest cos zle?

[kasia_05]

Efonka moim zdaniem, to co je Twój TŻ jest okey, może tylko na śniadanie zamiast normalnego chleba zje razowca?
Rudzix świetny pomysł z tymi 100 dniami. Zacznę od poniedziałku bo w ten week idę na wesele
Motylek na moje oko Twój jadłospis też jest dobry i przepysznie wygląda
Celinka ale słodziutkie kociaki

Ja dziś zaszalałam i kupiłam 2 pary butów. Jedne takie niskie do chodzenia na co dzień, drugie wysokie, ale cudne beżowe botki. Mam nadzieję, że nóg nie połamę

[absta]

Hej kobietki

Ja na szybkiego bo padam na buźkę

Nie mam siły na razie na nic, mała niby do przedszkola chodzi, a ja zapierniczam więcej niż jak ze mną była hehe. Musiałam ją jeszcze obkupić, uporządkować wszystkie sprawy, no i zaczęłam dziś pracy szukać także zapisuję się do Waszego klubu hehe.

Efonka, wydaje mi się, że za mało warzyw jest w tym jadłospisie... Jak np z tą rybą, lepiej zjeść fileta mniej, a dołożyć pomidorka, czy coś... tak samo do śniadania... można w domu do pojemniczka skroić cebulkę pomidorka i dołożyć wieśniaka
To tylko takie moje

Motylku, a przestrzegasz godzin odstępu między białkami i węglami?
"IV. serek homo z pestkami dyni i słonecznikiem
V. jajecznica z 2 jajek, pomidora i wędliny drobiowej"
Ten serek lepiej byłoby zjeść na śniadanie 1 lub 2 a na kolację może coś lżejszego? Wydaje mi się, że za dużo wieczorem tego.

No i czy w waszych jadłospisach jest przynajmniej 2 litry wody?


Te 100 dni to fajna sprawa dziewczyny, może i ja powinnam coś sobie zafundować? Coś ostatnio grzeszę za dużo...

Dobranoc.

[Beatryczyk]

Hej a ja to dzisiaj ku mojej radości zobaczyłam na wadze 60 kg czyli jest już mniej o 4 kg Tylko, że wczoraj zgrzeszyłam cały dzień byłam w pracy, starałam się coś tam zjeść między czasie na szybko, ale jak wróciłam to o 20 zjadłam trochę chipsów jak mnie skusiło, a później to miałam takie wyrzuty. Mam nadzieję, że taka wpadka się już nie powtórzy, bo wyniki widać, a jak zwykle nie chcę tego zaprzepaścić
Rudzix:muszę kiedyś spróbować tych placuszków z bananem, ciekawy przepis
motylek2701: Ja to staram się trochę ćwiczyć, choć nie zawsze wychodzi, ale na pewno kilogramy, będą lecieć ja to widzę po sobie i inni też zaczynają zauważać
Miłego dzionka dla wszystkich

[Rudzix]

widze że 100dni się Wam spodobało
a ja miałam wczoraj taką mega ochote na takie kruche ciasteczka z marmoladką i gdyby nie to że się bardzio źle czuję ostatnio i się poprostu nie zebrałam żeby zdążyć do sklepu przed zamknięciem to bym zjadła... i to dużo (ile by weszło ) więc nie wiem jak będzie wyglądać moje 100dni
ale wczoraj i tak miałam takie ssanie na wszystko, że szok... chociaż tak sobie myślę, że chyba nie nagrzeszyłam za bardzo... nic nie lączyłam i chyba z kcal też jakoś specjalnie nie przesadziłam (szkoda tylko że wszystkie wieczorem )
śniadanie: placuszki o których Wam pisałam
II śniadanie: jabłko i śliwka
obiad: kawałek karkówki smażonej bez tłuszczu i szpinak
i później już poleciało:
- 1/2 kostki chudego twarogu z kefirem
- kawałek udźca z indyka
- troche fasolki szparagowej
- jakieś śledziki w oleju
- i udko z kurczaka (ale tylko pół i bez skórki)
wszystko to zalewałam cały czas 2 litrami herbaty z cytryną
Bardzo powinnam być ukarana?

efonka: pamiętaj żeby między białkami i węglami były te 4h odstępu (bo o to w tej diecie chodzi) i może wieśniaka zastąpcie twarogiem w kostce chudym z kefirem (bo wieśniak ma całą masę kcal - jest mocno przetwarzany i ze śmietaną), pamiętaj też że kabanosy mają mnóóóstwo kcal... ma być w ciągu dnia te 4-5 posiłków ale MAŁYCH... często ale mało... może w tym tkwi problem?
(odezwała się ta co wczoraj zjadła wszystko no ale staram się znaleść rozwiązanie dla efonki )

motylku: ja bym sobie ten serek homo odpuściła zwłaszcza, że wrzucasz tam jeszcze nasiona a wszystko jest bardzo kaloryczne. I trochę bez sensu że jesz
węgiel
węgiel
białko
węgiel (bo wiesz że serek homo to węgiel? )
białko
Zastąp ten bezsensownie wciśnięty węgiel między białka innym białkiem i będzie spoko... ja polecam metodę jedzenia węgli DO 11 a białka OD 15... nic się nie myli

Buuuuuziaki dla Was ogromniaste i niech mnie już puści ten cholerny kaszel

[motylek2701]

Dzięki dziewczyny za rady
przerwy między posiłkami węglowymi i białkowymi staram się zachować a z wodą to różnie nie daję rady wypijać 1,5 litra na dzień, ale rano przed śniadaniem wlewam w siebie szklankę a później to tak łykami.
Co do serka homo to jadłam naturalny a on wg opakowania ma sporo więcej białka niż węgli, ale faktycznie kaloryczne zestawienie.
Wymyśliłam, że więcej będę jadła rano a po południu już mniej
To może napiszę dzisiejszy a Wy mi podpowiecie co jeszcze nie tak
I. owsianka z kefirem i łyżką rodzynek
II. reszta kefiru i jabłko
III. duszona na łyżeczce masła cebula i pieczarki do tego wbite 2 jaja
IV. sałatka z pomidora, żółtka i jakichś warzyw z jogo naturalnym
V. pół kostki twarogu półtłustego z odrobiną mleka, papryką, szczypiorkiem, pomidorem i cebulką

jabłko to węgiel??

[xxxxx25]

Cześć dziewczyny.
Pięknie trzymacie diety, brawo
Ja przeżyłam ten tydzień i najważniejsze ... nie przytyłam staram się nie łączyć, trzymać przerwy między posiłkami i nie zajadać stresu ale za "zapijać" wodą mineralną
Powodzenia w szukaniu pracy !

[Rudzix]

Napisane przez motylek2701

Dzięki dziewczyny za rady

I. owsianka z kefirem i łyżką rodzynek
II. reszta kefiru i jabłko
III. duszona na łyżeczce masła cebula i pieczarki do tego wbite 2 jaja
IV. sałatka z pomidora, żółtka i jakichś warzyw z jogo naturalnym
V. pół kostki twarogu półtłustego z odrobiną mleka, papryką, szczypiorkiem, pomidorem i cebulką

jabłko to węgiel??

uparta jesteś z tym systemem W W B W B ale może Twoj organizm tego potrzebuje więc nie neguję
owoce najlepiej traktować jako osobną kategorie (ja tak robię i też robię odstęp 4h) a jak nie to zasada jest taka że te co są słodkie to węgle a kwaśne to białka walcz walcz

a ja idę hula-hopem pomachać i hantelkami co by boczków się pozbyć

[motylek2701]

Napisane przez Rudzix

uparta jesteś z tym systemem W W B W B ale może Twoj organizm tego potrzebuje więc nie neguję
owoce najlepiej traktować jako osobną kategorie (ja tak robię i też robię odstęp 4h) a jak nie to zasada jest taka że te co są słodkie to węgle a kwaśne to białka walcz walcz

a ja idę hula-hopem pomachać i hantelkami co by boczków się pozbyć

nie, nie chodzi o to, że jestem uparta w tym zestawieniu. Do tej pory uważałam serek homo naturalny za białko bo ma go więcej niż węgli. No i wg rozpiski, którą posiadam jogurt naturalny to też białko.

[Rudzix]

Napisane przez motylek2701

nie, nie chodzi o to, że jestem uparta w tym zestawieniu. Do tej pory uważałam serek homo naturalny za białko bo ma go więcej niż węgli. No i wg rozpiski, którą posiadam jogurt naturalny to też białko.

aha no cóż to hmm no nie wiem... halo reszta wypowiedzcie sie
ja uważałam cały czas że jogurty naturalne i kefiry za neutralne (z przewagą troszkę za węgle) więc jadałam tylko z węglami a serek homogenizowany to ja toleruje tylko waniliowy więc automatycznie o nim pomyślałam... sorki nie zrozumiałyśmy się

[Rudzix]

Jeny dziewczyny myślałam, że dziś w nocy zejdę z tego świata
dopadł mnie taki cholerny kaszel że nie mogłam przestać i to jakiś taki prosto z płuc... gryzło mnie gardło kaszlenie nic nie pomagało i nie mogłam przestać, napiłam się mojego magicznego syropku i troche mi się polepszyło ale tylko na chwilę. przetoczyłam się do kuchni i postanowiłam napić się gorącego mleka z miodem (dodam że była 4 nad ranem ale to nic) w międzyczasie zjadłam malutką kromeczkę białego chleba z masłem i pomidorem. (no jakoś musiałam załagodzić to gardło)
Mleko z miodem wypiłam i herbate z 1/2 wyciśniętej cytryny i mi przeszło
ale jeeeeny co za wirus straszny gardłowy mi się wkradł
ale po co ja to wszystko piszę... żeby Wam powiedzieć że niby środek nocy a dieta zachowana
kanapeczka z pomidorem byla
nawet w obliczu śmierci trzymam się diety

A jak u Was? co tutaj tak pusto
mam nadzieję że wszystko ok i tylko wszystkie balujecie a nie że schudłyście i mnie samą z tymi wszystkimi kilogramami zostawiłyście

[absta]

Rudzix no przepiękny post
Jesteś boska
Ja bym zwątpiła pewnie i dołożyła jakiegoś wędlina

Ja siedzę cicho , bo właśnie piwo piję ale po całym tygodniu i jeszcze, do "mam talent" to tyyyylko to

miłego wieczorku

[Rudzix]

hehe post może i piękny... w obliczu śmierci pilnowałam diety ale w obliczu soboty już nie ... zgrzeszyłam dziewczęta i to zarówno nieprzyzwoitą ilością słodyczy jak i kanapkami ze wszystkim... ale kara też była bo obżarłam się niemiłosiernie i bolał mnie brzuszek
ale jakoś nie jestem na siebie zła bo tak się źle czuję przez ten cholerny kaszel że przepuszczanie czegoś smacznego przez gardło było przyjemne i potrzebne... we wtorek ważenie więc zobaczymy ile nagrzeszyłam
i niech mi ktoś kupi karnet na siłownie
aaaa zapomniałam że my wszystkie przecież bezrobotne

a Wy widzę weekendujecie ostro fajnie macie

[Beatryczyk]

Hej
Rudzix: Zazdroszczę samo zaparcia, ja to też bym przy chorobie zwątpiła i pozwoliła sobie na lekką odskocznię. Nie dobrze z tym Twoim kaszlem! Kuruj się i wracaj do zdróweczka
A ja to niestety nie mam czym się pochwalić, dwa dni byłam u babci, jeden dzień przygotowań do odpustu, byłam dzielna, ale dzisiaj już zaszalałam no i mój żołądeczek jak i brzuch dał o sobie znać, jaka jestem głupia właśnie wzięłam krople miętowe, bo jakoś niezbyt się czuję, nie dość że słodkie zjadłam to jeszcze wypiłam trochę wina słodkiego
I tak to już ze mną jest, jak coś osiągnę to dalej to zaprzepaszczę, narazie nie staję na wagę, żeby nie popaść w jakiś dół.
Mam tylko nowy cel, 30 października mam wesele koleżanki i chciałabym przez te półtora miesiąca schudnąć jeszcze chociażby te 5 kg....ehh, nie wiem czy mi się uda
Muszę chyba sama na siebie wziąć jakiegoś bata
Pozdrawiam Was wszystkie i miłego wieczorku

[Rudzix]

Beatryczyk: 5kg w 7 tygodni ostro to jest troszkę mniej niż 1kg tygodniowo... więc chyba bez 1,5h dziennie ćwiczeń i aerobów oraz braku grzechów się nie obejdzie
Trzymam za Ciebie kciuki i też bym chciała tyle w tak krótkim czasie

[Beatryczyk]

No to zabieram się bez już jakichkolwiek grzeszków do roboty i hmm może faktycznie, zwiększę jazdę na rowerze z godzinki do półtorej
Dzięki Rudzix jak mi się uda to będę prze szczęśliwa
Mam nadzieję, że mój kolega, zgodzi się ze mną pójść na wesele, już ostatnio ze mną był, tylko boję się że tym razem powie nie. A ja to zrzucę te kilogramki a on w końcu przestanie być taki niezdecydowany. Swoją drogą ja nie wiem co dzieję się teraz z tymi facetami
Plan od jutra, wziąć się twardo za siebie, zero grzeszków, ćwiczenia na maksa i 30 października ładnie się zaprezentować. Może w końcu moje marzenie się spełni

Dobrej nocki

[Rudzix]

Napisane przez Beatryczyk

Może w końcu moje marzenie się spełni

Bardzo Ci tego życzę
Ja mam dzisiaj dzień 100% węglowy.
śniadanie: banan z maślanką i otrębami + herbata z miodem (bo gardełko wciąż chore)
kawa z mlekiem + 4 maluśkie ciasteczka
II śniadanie: banan (nie miałam co zabrać do pracy)
obiad: makaron razowy z oliwą i bazylią
kolacja: (coś nie wiem co i czy w ogóle coś)
i piwko
Taki mam plan... nie wiem czy super extra ale niech będzie

[efonka]

Napisane przez absta

Efonka, wydaje mi się, że za mało warzyw jest w tym jadłospisie... Jak np z tą rybą, lepiej zjeść fileta mniej, a dołożyć pomidorka, czy coś... tak samo do śniadania... można w domu do pojemniczka skroić cebulkę pomidorka i dołożyć wieśniaka
To tylko takie moje

co to jest ten wieśniak? czuje ze to jest cos oczywistego- ale ja nie moge na to wpaść serek wiejski???
masz dobry pomysł z tymi warzywami gdyby nie to ze mój TŻ nie lubi wogole pomidora, surowego ogórka i serka wiejskiego- kategorycznie tego nie lubi
musze jeszcze bardziej przyłożyc sie do jego posiłków

Napisane przez Rudzix

efonka: pamiętaj żeby między białkami i węglami były te 4h odstępu (bo o to w tej diecie chodzi) i może wieśniaka zastąpcie twarogiem w kostce chudym z kefirem (bo wieśniak ma całą masę kcal - jest mocno przetwarzany i ze śmietaną), pamiętaj też że kabanosy mają mnóóóstwo kcal... ma być w ciągu dnia te 4-5 posiłków ale MAŁYCH... często ale mało... może w tym tkwi problem?
(odezwała się ta co wczoraj zjadła wszystko no ale staram się znaleść rozwiązanie dla efonki )

dziekuje tak czy siak

Napisane przez Rudzix

Jeny dziewczyny myślałam, że dziś w nocy zejdę z tego świata
dopadł mnie taki cholerny kaszel że nie mogłam przestać i to jakiś taki prosto z płuc... gryzło mnie gardło kaszlenie nic nie pomagało i nie mogłam przestać, napiłam się mojego magicznego syropku i troche mi się polepszyło ale tylko na chwilę. przetoczyłam się do kuchni i postanowiłam napić się gorącego mleka z miodem (dodam że była 4 nad ranem ale to nic) w międzyczasie zjadłam malutką kromeczkę białego chleba z masłem i pomidorem. (no jakoś musiałam załagodzić to gardło)
Mleko z miodem wypiłam i herbate z 1/2 wyciśniętej cytryny i mi przeszło
ale jeeeeny co za wirus straszny gardłowy mi się wkradł
ale po co ja to wszystko piszę... żeby Wam powiedzieć że niby środek nocy a dieta zachowana
kanapeczka z pomidorem byla
nawet w obliczu śmierci trzymam się diety

A jak u Was? co tutaj tak pusto
mam nadzieję że wszystko ok i tylko wszystkie balujecie a nie że schudłyście i mnie samą z tymi wszystkimi kilogramami zostawiłyście

kurcze ale post nawet śmierć cie e diecie nie pokona
kuruj sie z tego kaszelku bo brzmi strasznie

Napisane przez Beatryczyk

Może w końcu moje marzenie się spełni

Dobrej nocki

mocno 3mam kciuki za spełnienie twoich marzeń

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

a my strasznie w ten weekend nagrzeszylismy, bylismy ze znajomymi w gorach i zrobiliśmy sobie od piatku do niedzieli grilowanie i piwkowanie, nawet nei wysyłam TŻ na wage by sie nei załamać ale ja tez czuje ze mi przybyło wiec troszke sie dołączam do dietki

została nam karkówka z tego imprezowania zamiarzam ja dzisiaj usmazyc na patelni na oliwie z oliwek i jakas warzywka do tego- bedzie obiad

musze bardziej pilnowac by układ posiłków układał sie rano W po południu B

co wy wcinacie na kolacje z B ?

[Rudzix]

Napisane przez efonka

co wy wcinacie na kolacje z B ?

wieśniak to faktycznie serek wiejski ale jak na moje to nie warto go jeść bo jest bardzo przetworzony i na śmietanie (ale to tylko takie moje zdanie )
a co do kolacji to najczęściej sałatka z tuńczykiem z puszki albo pół kostki twarogu z kefirem... albo pieczone udko z kurczaka bez skórki... to takie moje kolacyjki

[efonka]

Rudzix-dzieki, w sumie jemy podobnie

powiem wam tak szczerze ze nie dokońca wierze w ta dietke- tyle czasu a TŻ nie spada z wagi, jeszcze troszke bedziemy stosowac bo owiele lepiej sie na niej czujemy