Moja dziewczyna zauroczyła się w innym

[addamek]

Wasze odpowiedzi różnią się, jedni mają na to inny pogląd, drudzy inny. Na tej kolacji powiedziała mu że mnie nie zostawi a potem spędziła noc ze mną. Jest niestety cholernie wrażliwą osobą podatną na wpływy i manipulacje, zawsze tak było, ma niską samoocenę mimo że jest przepiękna i może to po prostu potrzeba dowartościowania się, potrzeba bycia adorowanym, każdy lubi gdy ktoś na nas leci. Znam ją jak własną córkę i wiem że jakby popełniła jakikolwiek kontakt fizyczny z nim to nie mogła by mi spojrzeć w oczy i wygadała by się. Nikt jej tak nie rozumie jak ja choć mam do niej duży żal. Po postach na forach nigdy nie możecie stwierdzać na pewno czy ktoś kogoś kocha czy nie, jedynie się domyślać.

Zdecydowałem się na separacje, czas wszystko pokaże. Dziękuję za odpowiedzi

[ehed]

Gdy przeczytałem całość wątku autora to aż zamarłem w miejscu i pojawiła się chwila na refleksję.
Jak sam napisałeś: "Niestety jej wadą jest to że ma skłonności do flirtu".
Po pierwsze weź pod uwagę, że nawet jeśli przejdziecie przez to wszystko, nigdy nie masz gwarancji na to czy za jakiś czas znowu nie pojawi się ktoś inny. Wspominasz o tym, że jesteś w depresji - ta cała sytuacja nie pomoże Ci z niej wyjść. Poza tym chyba nie bez przyczyny założyłeś ten wątek, prawda?
Chodzi Ci po głowie separacja. Teraz coś Ci napiszę: nawet jeśli jesteście codziennie blisko siebie, to ona nie potrafi wyrzucić go ze swojej głowy. Teraz pomyśl, jesteście w separacji - nie widzicie się, ona codziennie się z nim widuje w pracy. Kto jest na gorszej pozycji? Tylko i wyłącznie Ty.
Poza tym gdyby tak naprawdę Cię kochała jak to opisujesz, to czy zauroczyłaby się w drugim? Chyba nie, prawda?
A ten kucharz wiedząc, że jesteś w 6 letnim związku nie ma problemów z tym by z nią kręcić. Tak samo ona też nie ma w tym problemu.
Powinieneś tam pójść od razu i strzelić mu w mordę, to może on by się sam usunął. Jesteś wplątany w wir wydarzeń, kiedy oni cieszą się sobą Twoim kosztem - w dodatku w IMIĘ MIŁOŚCI ona o tym wszystkim Cię informuje - wiedząc, że jesteś w depresji i to niby jest fair?
Wiesz, to o czym ona Cię zapewnia to są tylko słowa, bo zauważ że jej czyny są całkowitym zaprzeczniem tego co mówi. Postaraj się spojrzeć na to trzeźwo, bo póki co z tego co widzę jesteś zaślepiony miłością do niej. Myślę, że jesteś kołem zapasowym i opcją "awaryjną" gdyby z tamtym nie wypaliło. Pomimo jej wielokrotnych zapewnień, że to właśnie kocha Ciebie mija się z prawdą, mija się z tym co ona robi.
Fajnie gdybyście mieli wspólnego znajomego, który zna dobrze zarówno Ciebie jak i ją. Może gdy ktoś bliski Tobie gdy to oceni obiektywnie to zdejmiesz klapki z oczu.
Generalnie jest mi Ciebie szkoda, masz oczy zaślepione miłością, moim zdaniem postępujesz irracjonalnie, a to wszystko odbije się na Tobie najbardziej. Nie potrafiłbym tkwić w takim czymś - choćbym miał szlochać, umierać z miłości nie mógłbym z nią być ani sekundy dłużej. To z czasem będzie Ci ciążyć co raz bardziej i bardziej, nie wyplenisz tego z pamięci tak łatwo. Tak naprawdę jesteś zawiedziony i zasanawiam się czy na siłę sobie nie wmawiasz, że ona naprawdę Cię kocha. Ogólnie chora sytuacja i zastanawiam się czemu tkwisz w tym radioaktywnym seansie?
A co jeśli za jakiś czas znowu ktoś się pojawi, skoro ona ma słabości do flirtowania? To jawna zdrada emocjonalna. Wiesz, Ty jesteś w stu procentach przekonany, że tylko na zdradzie emocjonalnej się zakończyło. Wiesz... szczerze w to powątpiewam...skoro ona jest zauroczona w nim, a on w niej.. mogło być coś więcej i warto wziąć to pod uwagę a nie bezgranicznie ufać tylko słowom, które same sobie przeczą. Do tego te ich rozmowy, smsy itd. o których wszystko wiesz. TO JEST CHORE, CHORY UKŁAD - wykończysz się w ten sposób, naruszysz kondycję swojej psychiki. Ja bym to zakończył w trybie natychmiastowym choćbym miał zdechnąć z miłości.
Życzę CI wszystkiego dobrego.

P.S - jak zobaczyłem tytuł wątku to prawie spadłem z krzesła

[addamek]

Wolę walczyć i wierzyć w to niż popełnić samobójstwo. 6 lat byłem najszczęśliwszy na świecie i nie wyobrażam sobie być teraz samotny i myśleć o tym że ona będzie z innym.

Już dawno chciałem go pobić tylko on dalej będzie z nią pracował i nic to nie zmieni a ja mogę stracić w jej oczach. Skoro zawsze po tygodniu rozłąki beczała za mną i spamowała o miłości a potem rzucała mi się w ramiona to może ta separacja da jej w pysk i ją otrzeźwi. Niech się zastanowi kogo na prawdę kocha i wybierze, to chyba dobry pomysł.

Gadacie też niestety głupoty, gdyby mnie nie kochała to mogła by mnie zdradzać na prawo i lewo i mi o tym nie mówić, usuwać smsy a żyć ze mną z przywiązania prawda? Osoba podatna na wpływy może się łatwo zauroczyć i zaślepić

[MarsjaszObdarty]

Współczuję Ci naiwności, Autorze. Separacja to idiotyczny pomysł. Dziewczyna jawnie Cię zdradza i co najlepsze - nie kryje się z tym. Tak się zastanawiam (może to było poruszone), ale w jakim charakterze Twoja (chyba jeszcze Twoja) dziewczyna poszła do jego rodziców? Jako koleżanka ? I nagle powiedzenie, że "spluń komuś w twarz, a powie, że to deszcz" znajduje idealne zastosowanie. Wypadałoby mieć trochę honoru i szacunku do siebie samego. Pewnie nie byłoby Ci łatwo zerwać po 6 latach związku, ale osobiście nie wyobrażam sobie budowania poważniejszej relacji z taką osobą. Skoro zauroczyła się raz, to zauroczy się i raz drugi, trzeci, czwarty, dziesiąty.

Ludzie z niską samooceną często korzystają z okazji. Zauważ, że wiele osób, w tym zwłaszcza dziewczyny, oburza się na takich przystojnych bawidamków, którzy - kolokwialnie pisząc - zaliczają dziewczyny, a potem porzucają. A dlaczego to robią? Bo mogą. Bo są przystojni, wygadani, itd. Myślę, że wielu facetów, którzy są mniej atrakcyjni, mniej ciekawi, mają niską samoocenę, ulegliby, gdyby atrakcyjna dziewczyna zaczęła ich podrywać, bo to działa w dwie strony .
Dlatego uważam, że po jednej wtopie, nieważne czy ze strony kobiety, czy faceta - trzeba rezygnować. Ja bym się nie bawił w dawanie drugiej szansy. Słaby zazwyczaj pozostaje słabym, trzeba naprawdę dużo silnej woli, aby się zmienić, a ja, w Twoim przypadku (chociaż mi łatwo pisać, bo nie jestem, nie byłem w 6-letnim związku) na pewno straciłbym zaufanie już totalnie . Jedno jest pewne - bije od Ciebie niesamowitą naiwnością, i tak jak ktoś już brutalnie, ale dobrze to określił - rogi do sufitu. Aha, i jak już też przedmówczynie wspomniały - nie licz, że nie mieli żadnego kontaktu fizycznego. Za bardzo naiwny jesteś, a ta naiwność najbardziej przejawia się w Twojej ufności, że cokolwiek by nie zrobiła - powiedziałaby Ci to.

[Devon_rose]

Może ona chce mieć 2 facetów?

[GuiltyAsF_ck]

Robisz z niej cielę bez własnego zdania i możliwości podejmowania samodzielnych decyzji. To, że wyszła z pracy wcześniej i spotkała się z nim, a Ciebie okłamała to też wynik manipulacji?
Wmawiasz sobie coś czego nie ma. Ona nie ma za grosz szacunku do Ciebie, Ty do siebie też nie. I uwierz mi, żadna zdrowa kobieta nie zdecyduje się spędzić życia z kimś, kto pozwala się tak traktować. Samym tym, że pozwalasz się traktować jak, za przeproszeniem, frajer na posyłki tracisz w jej oczach, już nigdy przez to nie spojrzy na Ciebie jak na mężczyznę, za którego pewnie kiedyś Cię miała.

[I am Rock]

Jest tylko jedno wyjście - rozstanie. Radykalne cięcie, bez żadnych okresów przejściowych. Wtedy się przekonasz, czy tamten facet, to z jej strony tylko fatalne zauroczenie - wtedy wróci. Jeśli naprawdę się w nim zakochała, to pójdzie w czort. I niech pójdzie, w końcu zaczniesz żyć, zamiast przedłużać tę agonię.

[ehed]

Sam piszesz wielokrotnie te sformułowanie:
"Osoba podatna na wpływy może się łatwo zauroczyć i zaślepić"

Czyli jeśli przejdziecie przez ten etap, jeśli wszystko pójdzie sukcesywnie, a życie jest pełne niespodzianek - skąd gwarancja, że za miesiąc, rok, a może dwa nie pojawi się znowu ktoś inny?

Nie wiem, to jest Twoje życie i sam nim będziesz kierował. Otrzymałeś tutaj kilka opinii "z boku". Pełen obiektywizm oceny leży w Twoich dłoniach tak naprawdę - bo tylko Ty ją znasz z nas wszystkich. Jednak zastanawiam się właśnie co do obiektywizmu Twojej opinii. Jest cholernie subiektywna i niektóre fakty próbujesz sobie przekładać w taki sposób, by wygodniej było Ci to sobie wytłumaczyć.

Oczywiście zrobisz jak będziesz chciał, to co uważasz za słuszne - i nikt z nas nie ma prawa Ciebie zatrzymywać. Jednak chcielibyśmy tylko, abyś to raz jeszcze rozważył. Ja wiem, że najmocniej w łeb dostajemy od miłości i wtedy jesteśmy ślepi na wszelakie krzyki i ostrzeżenia. Każdy z nas to pewnie kiedyś przechodził.
Jednak niektórych rzeczy można uniknąć... jeśli otworzymy się na racjonalność oceny sytuacji w jakiej się znajdujemy.

No nic, jeśli uznałeś że separacja jest dobrym rozwiązaniem, chociaż ja jestem przeciwnego zdania będę trzymał za Ciebie kciuki... nie pozostaje nic innego jak wierzyć jak głupiec, że się uda.

Zastanawiam się czy to zaślepienie miłością, tłumaczenie sobie niektórych rzeczy własną kreacją iluzji tej sytuacji, czy zwykła naiwność? Jedno z trzech rozwiązań, ale zauważ... żadne nie jest dobre.

A ten wątek założyłeś chyba po to by utwierdzić się we własnych przekonaniach, że warto zrobić separację w tej sytuacji . Tak uważam - bo opinie o przeciwległej biegunowości nie są brane przez Ciebie na poważnie.

Trzymaj się.

[Fortuna1]

Napisane przez addamek

Wolę walczyć i wierzyć w to niż popełnić samobójstwo. 6 lat byłem najszczęśliwszy na świecie i nie wyobrażam sobie być teraz samotny i myśleć o tym że ona będzie z innym.

Już dawno chciałem go pobić tylko on dalej będzie z nią pracował i nic to nie zmieni a ja mogę stracić w jej oczach. Skoro zawsze po tygodniu rozłąki beczała za mną i spamowała o miłości a potem rzucała mi się w ramiona to może ta separacja da jej w pysk i ją otrzeźwi. Niech się zastanowi kogo na prawdę kocha i wybierze, to chyba dobry pomysł.

Gadacie też niestety głupoty, gdyby mnie nie kochała to mogła by mnie zdradzać na prawo i lewo i mi o tym nie mówić, usuwać smsy a żyć ze mną z przywiązania prawda? Osoba podatna na wpływy może się łatwo zauroczyć i zaślepić

Wg mnie już cię zdradziła, nie tylko emocjonalnie ale fizycznie też.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Robisz z niej cielę bez własnego zdania i możliwości podejmowania samodzielnych decyzji. To, że wyszła z pracy wcześniej i spotkała się z nim, a Ciebie okłamała to też wynik manipulacji?
Wmawiasz sobie coś czego nie ma. Ona nie ma za grosz szacunku do Ciebie, Ty do siebie też nie. I uwierz mi, żadna zdrowa kobieta nie zdecyduje się spędzić życia z kimś, kto pozwala się tak traktować. Samym tym, że pozwalasz się traktować jak, za przeproszeniem, frajer na posyłki tracisz w jej oczach, już nigdy przez to nie spojrzy na Ciebie jak na mężczyznę, za którego pewnie kiedyś Cię miała.

Dokładnie... Będąc na jej miejscu już nie wzięłabym pod uwagę autora przez jego zachowanie i frajerstwo podczas gdy powinien postawić sprawę jasno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nyana89]

Jeszcze żaden wątek na wizażu mnie tak nie przeraził. Serio. Okej, autorze, jesteś naiwny do bólu, ślepy jak kret, naczytałeś się za dużo Wertera albo innych dziwacznych opowiastek, w myśl których 'dla miłości trzeba cierpieć i się poświęcać!'. Obstawiłeś, że Ty ją znasz jak nikogo innego na świecie, na wylot. To ja po raz kolejny powtórzę: tak naprawdę nawet siebie nie można być w 100% pewnym, a już za obcą osobę ręczyć to szczyt... Głupoty. Tyle tylko, że ona Ciebie nie kocha. Miej tego świadomość. No ale jeśli odpowiada Ci bycie zdradzanym w przyszłości w imię czegoś tam to spokojnie się z nią żeń Liczę jednak, że w końcu odnajdzie się Twój zaginiony honor i otrzeźwiejesz.
A chęć bicia faceta to już w ogóle bez komentarza, jako że to nie on jest z Tobą w związku, tylko 'ta niewinna'.

[Sofiax]

Dziewczyna wyrachowana aż miło, zostaw ją bo to zły człowiek. PS. zobacz sobie moje posty, nie jesteś sam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elienka]

Nie zauważyłam wcześniejszego cytowania.

[Limonka2738]

Napisane przez nyana89

A chęć bicia faceta to już w ogóle bez komentarza, jako że to nie on jest z Tobą w związku, tylko 'ta niewinna'.

Co ty tam wiesz. On ją zmanipulował, a ona biedna wcale nie chciała. Ani nawet trochę. Ona kocha autora i tylko autora, będą razem szczęśliwi. A jak on jej pozwoli na emocjonalne (pewnie też fizyczne, bo nie wierzę, że się na siebie patrzą jak Marcin i Biruta) trójkąty, to już w ogóle będzie Happy End.

Autorze. Zlituj się, bo czytać nie mogę, jakie ty naiwne bzdury wypisujesz.

[skazana_na_bluesa]

masz tak zaawansowany syndrom wyparcia, że studenci psychologii mogliby badać twój przypadek na zajęciach klinicznych.

[_Mia]

Napisane przez ehed

[...]
P.S - jak zobaczyłem tytuł wątku to prawie spadłem z krzesła

A jednak zdarzają się wyważeni, rozsądni faceci
Co do p.s.- miałam to samo, i nie tylko ja, szkoda, że edytowano

[Sofiax]

Napisane przez addamek

Wolę walczyć i wierzyć w to niż popełnić samobójstwo. 6 lat byłem najszczęśliwszy na świecie i nie wyobrażam sobie być teraz samotny i myśleć o tym że ona będzie z innym.

Już dawno chciałem go pobić tylko on dalej będzie z nią pracował i nic to nie zmieni a ja mogę stracić w jej oczach. Skoro zawsze po tygodniu rozłąki beczała za mną i spamowała o miłości a potem rzucała mi się w ramiona to może ta separacja da jej w pysk i ją otrzeźwi. Niech się zastanowi kogo na prawdę kocha i wybierze, to chyba dobry pomysł.

Gadacie też niestety głupoty, gdyby mnie nie kochała to mogła by mnie zdradzać na prawo i lewo i mi o tym nie mówić, usuwać smsy a żyć ze mną z przywiązania prawda? Osoba podatna na wpływy może się łatwo zauroczyć i zaślepić

Wiesz jeżeli ktoś twierdzi, że kocha "dwóch mężczyzn" to nie kocha żadnego, takie jest moje zdanie a dziewczyna jako dorosła osoba powinna przestać udawać sierotkę marysieńkę, która jest tak biedna i delikatniutka, że jak za nią tupniesz to się rozpłacze więc nie potrafi podjąć dorosłej decyzji i iść w lewo lub prawo no chyba, że potrafi tylko wygrała życie. Samo zdanie, że jak ją zostawisz to popełnisz samobójstwo klasyfikuje Cię do leczenia, tak nie mówi dojrzały człowiek, to jest żaden powód aby się zabić, ludzie się rozstają, życie im się wali ale z czasem układa i wiara w to, że nigdy już nikogo nie pokochasz jest na poziomie osoby nastoletniej.

Pobij ją i jego Będziesz najszczęśliwszy. Po tym tekście nie mam więcej pytań, Twój świat mnie przeraża i to prymitywne myślenie, że jak jego pobijesz a ją olejesz to wszystko będzie cacy, nie, nie będzie bo Twoja miłość jest podatna na manipulacje i przelotne miłostki jak dziecko a Ty masz olbrzymie problemy emocjonalne.

[Lady eSs]

Przeraża mnie ten wątek i myślenie autora...

Chłopie, opamiętaj się i przestań być pi... tylko pokaż, że jesteś facetem! Jesteś zaślepiony. Dziewczyna robi z Tobą co chce a Ty wszystko akceptujesz, wybaczasz, usprawiedliwiasz. Jeśli Cię tak przeraźliwie kocha i świata poza Tobą nie widzi to jakim cudem zauroczyła się w innym? Magia? Nieźle to sobie wymyśliła, poromansuje z innym facetem a jak jej się znudzi to wróci do Ciebie, przecież Ty ją zawsze przyjmiesz z powrotem i jeszcze pogłaszczesz po główce . I tak całe życie może się bawić, grać na kilka frontów, cwaniara. Napisałabym tu jeszcze dłuuuuugą litanię o tym, co na ten temat myślę ale to bez sensu, Ty i tak nic nie zrobisz tylko będziesz wspierał bidulkę, która się Tobą bawi, manipuluje. Zero szacunku do siebie... Gdzie Ci mężczyźni...

[addamek]

Niestety wielu z wam odradzam jakiekolwiek pisanie już i radzenie na tym forum w dziale miłosnym bo to co zrobiła dziś moja dziewczyna was zaskoczy. Po drugie pewnie większość z was nigdy nikogo na prawdę nie kochało i nie wiecie o czym mówicie.

Moja dziewczyna pokazała mi dziś smsy do niego, napisała m.in że kocha mnie tak przeraźliwie że mogła by za mnie oddać życie, że zginęła by za mnie. Podobno on już miał rozmowę o pracę i możliwe że się zwolni. Także trochę więcej entuzjazmu i wiary w ludzi wam życzę.. Dam znać jak to się dalej potoczy.

[Hultaj]

Kochany, ona mogłaby Ci nawet pokazać nagranie ze wspólnego seksu. Jej to nic nie kosztuje, i tak z nią jesteś bez względu na wszystko, i dajesz się szmacić bo nie wyobrażasz sobie życia bez niej.
Nie martw się granice się przesuwają, akceptujesz to, co panna wyczynia, z czasem zaakceptujesz to, że ''musiała'' mu zrobić dobrze...


Jak dla mnie to powinieneś iść na terapię, naprawdę.
Miłość miłością, ale ta histeria i pozwalanie jej na wszystko byle tylko nie odeszła, a jeśli odejdzie, przekonanie, że zrobisz sobie krzywdę, bo życia bez niej nie ma, depresja, bardzo niepokojąco o Tobie świadczy. Zdecydowanie masz problemy ze sobą.


W podsumowaniu
- ona z nim spędza co drugi dzień po 12 godzin, bywa, że są sami. Mają bardzo, bardzo dużo czasu by rozmawiać ze sobą...
- on ją rwie bez krępacji. Ona nic z tym nie robi.
- bez problemu Ci naklamała, że była w pracy podczas gdy po prostu siedziala sobie z nim. Kłamczuszka.
- on jej wysyła smski, ona się śmieje gdy je czyta
- ona poszła na obiadek do niego i jego rodziców i mówi Ci , że musi (wtf w ogóle)
I wisienka na torcie, on jej się ponoć nawet nie podoba. A ona i tak się zabujała. Czarodziej z niego... No to powodzenia Ci zyczyć bo ona spotka jeszcze w życiu wielu facetów, to nieuniknione, chyba, że zamieszkacie na pustyni, którymi będzie mogła się uroczyć do woli.


Czy ty widzisz co w ogole napisałeś ?? Poza tą egzaltacją jak to Cię ona nie kocha nad wszystko i jest szczerusia?
Kotusiu, ona kocha, ale siebie. Z Tobą jest z rutyny bo dobrze czuje pismo nosem, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, on ją może rozkochać i puścić kantem, a ty jesteś zawsze i wszędzie, mierny, bierny ale wierny, po co ma ryzykować samotność, jak ty jesteś na tyle fajny, że warto z Tobą się ohajtać, a potem hulaj dusza?

Myślisz penisem i sercem, gdybyś myślał głową to dotarłoby do Ciebie, że nie szanując siebie wychodzisz tylko na frajera.
Separacja. Jaki żart.

[kisielova]

Napisane przez addamek

Niestety wielu z wam odradzam jakiekolwiek pisanie już i radzenie na tym forum w dziale miłosnym bo to co zrobiła dziś moja dziewczyna was zaskoczy. Po drugie pewnie większość z was nigdy nikogo na prawdę nie kochało i nie wiecie o czym mówicie.

Moja dziewczyna pokazała mi dziś smsy do niego, napisała m.in że kocha mnie tak przeraźliwie że mogła by za mnie oddać życie, że zginęła by za mnie. Podobno on już miał rozmowę o pracę i możliwe że się zwolni. Także trochę więcej entuzjazmu i wiary w ludzi wam życzę.. Dam znać jak to się dalej potoczy.

Czyli to on sobie odpuścił, a Twoja panienka i tak nie powiedziała mu, że ma spadać, tylko jakieś żałosne gadki o miłości po grób i na śmierć.
States się ikona naiwności.

[nyana89]

Dobra, przestałam w tej chwili wierzyć, że to się dzieje naprawdę. Tak czy siak powodzenia

[addamek]

No właśnie niedługo powie mu że ma spadać... Nie wiem skąd tyle zawiści w was i wyolbżymiania tragedii. Poczytajcie sobie o zauroczeniach bo to się może zdarzyć w każdej miłości, myślicie że mi nie podobają się inne kobiety? Ludzie niekoniecznie są stworzeni do życia w monogamii a wy nie macie pojęcia o miłości, myślicie że jak ktoś kogoś kocha to nigdy nie popełni żadnego błędu? Może przez takie [cenzura] i niewiarę w swoich partnerów nigdy nie znajdziecie tej jedynej osoby. Miłość to też przebaczanie i staranie zrozumieć drugą osobę a nie tylko własną samolubną dupę, ja też ją nie raz zraniłem i myślicie że zrobiłem to bo ją nie kocham? Niektórzy z was są na prawdę żałośni. Myslicie że po 6 latach IDEALNEGO związku ona lub ja bez żadnych zachamowań jesteśmy siebie w stanie zdradzić, pocałować innego ot tak? Poczytajcie sobie o zauroczeniach, to się zdarza i to mija a jak to u nas będzie to czas pokaże.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Jeszcze jedno.. opamiętajcie się bo niektórzy się zachowują jakby zjedli wszystkie mózgi świata. Teraz wam coś powiem


Widziałem jeszcze pare dni temu smsy od niego do niej. Pisał że go rani, że myślał że coś z tego będzie, że odwraca kota ogonem, że nigdy nie powiedziała mu że mogli by mieć jakieś szanse, że się zwolni z pracy bo jego serce krwawi że mnie nie chce zostawić. Przepraszał też że robi zamęt w naszym związku.

Więc do niczego między nimi nie doszło i [cenzura] się niektórzy w łeb bo też jesteście ludźmi którzy się mogą mylić i mylicie się pisząc że mnie już dawno zdradziła albo że się całowali.

[skazana_na_bluesa]

naiwniaku roku. jeśli ktoś jest w związku i zauroczy się inną osobą to ostatnie co robi to rozwija znajomość z tym drugim człowiekiem. jak ktoś ma [cenzura] charakter to manipuluje dwoma facetami na raz, bo nie przeszkadza jazda na dwa fronty. nie wierzę, że dorosły facet zabrał na obiad do rodziców koleżankę, z którą go nic nie łączy.
a tak poza konkursem to oboje jesteście tak dziecinni i egzaltowani, że aż zęby bolą.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

jak już próbujesz obrazić ludzi to przynajmniej rób to zgodnie z zasadami języka polskiego. ok?

[addamek]

Skazana na bluesa tylko że ona nie rozwija tej znajomości, spotkała się z nim tylko raz i powiedziała tam że mnie nie zostawi.. Pisała smsy do niego że kocha mnie tak że mogła by za mnie zginąć, więc może się ogarnij.

[Djuno]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a tak poza konkursem to oboje jesteście tak dziecinni i egzaltowani, że aż zęby bolą.

Weź, ja codziennie wysyłam losowym osobom SMSy, że mogłabym umrzeć za mojego misia. Ty nie?

[nyana89]

Hamuj się ze swoim słownictwem, Werterze, okej?

[addamek]

Dodam wam jeszcze że wcześniej pracowała z kucharzem który ją dręczył i często płakała przez niego. Potem zaczęła pracować z nim i zawsze się dobrze dogadywali, był miły dla niej i stąd też te przywiązanie, strach przed tym że jak on odejdzie to będzie pracowała znowu z tamtym. Na prawdę nie oceniajcie ludzi tak pochopnie jak nie znacie całej sytuacji bo mam wrażenie że was to cieszy że robicie ludziom na forum od razu najczarniejsze wizje i wyśmiewacie od naiwnych. Takie rzeczy też można pisać w sposób bardziej racjonalny i łagodny.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Djuno

Weź, ja codziennie wysyłam losowym osobom SMSy, że mogłabym umrzeć za mojego misia. Ty nie?

mojemu też wysyłam takie smsy. a później różowe jednorożce patajają w kierunku zachodzącego słońca

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez addamek

Skazana na bluesa tylko że ona nie rozwija tej znajomości, spotkała się z nim tylko raz i powiedziała tam że mnie nie zostawi.. Pisała smsy do niego że kocha mnie tak że mogła by za mnie zginąć, więc może się ogarnij.

to ty wiesz o jednym spotkaniu. ile było ich naprawdę - nie powie ci. nie wiesz, czy nie było czegoś więcej między nimi. no i sama praca po 12h dziennie to wystarczająca okazja do rozwinięcia znajomości. wiem, bo ja i mój facet jesteśmy tego idealnym przykładem.

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Napisane przez addamek

Dodam wam jeszcze że wcześniej pracowała z kucharzem który ją dręczył i często płakała przez niego. Potem zaczęła pracować z nim i zawsze się dobrze dogadywali, był miły dla niej i stąd też te przywiązanie, strach przed tym że jak on odejdzie to będzie pracowała znowu z tamtym. Na prawdę nie oceniajcie ludzi tak pochopnie jak nie znacie całej sytuacji bo mam wrażenie że was to cieszy że robicie ludziom na forum od razu najczarniejsze wizje i wyśmiewacie od naiwnych. Takie rzeczy też można pisać w sposób bardziej racjonalny i łagodny.

jesteś ostatnią osobą, która powinna pisać o racjonalności.

[addamek]

12h dziennie to jest praca ciężka praca na restauracji gdzie jest mnóstwo imprez i nie ma tam dużo czasu na pogaduszki tym bardziej że szefostwo jest tam prawie non stop. Może to ty jesteś ślepo zapatrzona w to że twój mąż nigdy cię nie zdradził? Może jesteś naiwna.

Teraz spójrzcie na sytuację bardziej obiektywnie bo jesteście pesymistami. W każdym związku komuś coś czegoś brakuje, nie ma ideała na świecie. Zawsze trzeba zaakceptować wady swojego partnera i nikt mi nie powie że tak nie ma.

W jej życiu pojawił się inny facet który nią zauroczył, zaczęła dostrzegać i wyolbrzymiać moje wady a u niego widzieć tylko pozytywy. To dość normalna chwilowa reakcja. Może jej czegoś we mnie brakowało, jest podatna na wpływy.

Z mojej strony przez ostatnie dni pokazałem jej ile jestem wart, nie odrzuciłem jej jak psa tylko pokazałem że mi na niej zależy, że jestem cudowny, że potrafię zrobić dla niej wszystko. Teraz dam jej czas na wybór i wymazanie tamtego gościa z pamięci. Kazdy w życiu może zrobić jakąś głupotę, zauroczyć się i nie [cenzura] mi że nie bo to nie jest tak że zwiążecie się z jedną osobą to już nigdy nie spojrzycie na innych z nutą fantazji. Ja myślę że zrobiłem dobrze i teraz czas to pokażę, ona nie raz mi mówiła że przemyślała całą sprawę i wie że nie mogła by mnie zostawić bo mnie przeraźliwie kocha, płakała mi mówiąc to.

Jeszcze wam powiem że na początku tego tematu i na priv dostałem więcej racjonalnych odpowiedzi więc nie zachowujcie się jak pępki świata które wszystko wiedzą.

[skazana_na_bluesa]