25 lat i nigdy nie byłam w związku - dyskusja

[yuy90]

Możesz chodzić na siłownie, robić operacje, zmienić styl ubierania się/ makijażu, czy przejść metamorfozę u fryzjera. Niczego to nie zmieni w Twoim samopoczuciu, bo wciąż się porównujesz

[Farfalla97]

https://www.youtube.com/watch?v=TreVLaZhfqM

[White_Dove]

Napisane przez Farfalla97

https://www.youtube.com/watch?v=TreVLaZhfqM

Lubie te filmiki. Polecam takze inne z tej serii.

[Camomille91]

Napisane przez White_Dove

Lubie te filmiki. Polecam takze inne z tej serii.

Zaskoczył mnie ten filmik Nie wiem jak się do tego odnieść.
Nic już nie wiem kompletnie. Dziękuję za wszystkie rady. Po prostu strasznie mi już źle i nudno samej, czuję, ze usycham.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Camomille91

Po prostu strasznie mi już źle i nudno samej, czuję, ze usycham.

Może to jest sedno problemu.

[Camomille91]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Może to jest sedno problemu.

Tak, no jest to problem mój od dobrych kilku lat, ale ostatnio się bardzo nasilił. Z moim podejściem i charakterem to mam teraz naprawdę ciężki orzech do zgryzienia, bo ja nie wiem czy jestem w stanie się z kimś spotykać, a nie mogę już wytrzymać siedząc sama jak te ciele.

[AdHd1986]

Napisane przez Camomille91

Tak, no jest to problem mój od dobrych kilku lat, ale ostatnio się bardzo nasilił. Z moim podejściem i charakterem to mam teraz naprawdę ciężki orzech do zgryzienia, bo ja nie wiem czy jestem w stanie się z kimś spotykać, a nie mogę już wytrzymać siedząc sama jak te ciele.

Jeżeli siebie nie zaakceptujesz to nikogo obok siebie nie będziesz mogła akceptować, co więcej ufać temu komuś nie będziesz. Z resztą nie koniecznie trzeba mieć faceta żeby było fajnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez AdHd1986

Jeżeli siebie nie zaakceptujesz to nikogo obok siebie nie będziesz mogła akceptować, co więcej ufać temu komuś nie będziesz. Z resztą nie koniecznie trzeba mieć faceta żeby było fajnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podbijam. Jeśli siebie nie akceptujesz, nie oczekuj tego od innych. Książęta są tylko w bajkach. Nie licz, że pojawi się nagle ktoś, kto magicznie odmieni Twój świat.

Jeszcze dodam, że nawet takiego księcia trzeba czymś urzec. Narzeczona serce księcia Harry'ego zdobyła pysznym kurczakiem. Zgodnie z zasadą przez żołądek do serca

[Camomille91]

Napisane przez AdHd1986

Jeżeli siebie nie zaakceptujesz to nikogo obok siebie nie będziesz mogła akceptować, co więcej ufać temu komuś nie będziesz. Z resztą nie koniecznie trzeba mieć faceta żeby było fajnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Podbijam. Jeśli siebie nie akceptujesz, nie oczekuj tego od innych. Książęta są tylko w bajkach. Nie licz, że pojawi się nagle ktoś, kto magicznie odmieni Twój świat.

Jeszcze dodam, że nawet takiego księcia trzeba czymś urzec. Narzeczona serce księcia Harry'ego zdobyła pysznym kurczakiem. Zgodnie z zasadą przez żołądek do serca

Tak, macie rację, ale ja już nie chcę dłużej być sama. Jakoś mi to życie idzie do przodu powoli, pracuję, próbuję się jakoś sama ogarnąć ze wszystkim ale przykro mi samej, czuję się pusta i niepotrzebna.

[AdHd1986]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Podbijam. Jeśli siebie nie akceptujesz, nie oczekuj tego od innych. Książęta są tylko w bajkach. Nie licz, że pojawi się nagle ktoś, kto magicznie odmieni Twój świat.

Jeszcze dodam, że nawet takiego księcia trzeba czymś urzec. Narzeczona serce księcia Harry'ego zdobyła pysznym kurczakiem. Zgodnie z zasadą przez żołądek do serca

Tu święta racja. Ideałów nie ma... A faceci to już całkiem jak toaleta publiczna... Albo zas*rane albo zajęte....
A o tym co urzekło Harrego to nawet bym nie pomyślała....

Napisane przez Camomille91

Tak, macie rację, ale ja już nie chcę dłużej być sama. Jakoś mi to życie idzie do przodu powoli, pracuję, próbuję się jakoś sama ogarnąć ze wszystkim ale przykro mi samej, czuję się pusta i niepotrzebna.

Kiedyś jak miałam podejście, że nie chcę być sama itp itd to się mało nie wkopałam w idealne życie małżeńskie z facetem, który bardziej na mnie patrzył niż mnie słuchał.... Więc może warto przemyśleć sobie różne za i przeciw i przeanalizować czego się naprawdę chce i potrzebuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez AdHd1986

Tu święta racja. Ideałów nie ma... A faceci to już całkiem jak toaleta publiczna... Albo zas*rane albo zajęte....
A o tym co urzekło Harrego to nawet bym nie pomyślała....

Zostało jeszcze trochę tego kwiatu, np. książę Sebastian

[AdHd1986]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Zostało jeszcze trochę tego kwiatu, np. książę Sebastian

Ja odpuszczam... Lubię trampki nie lubię kapeluszy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Camomille91

Tak, macie rację, ale ja już nie chcę dłużej być sama. Jakoś mi to życie idzie do przodu powoli, pracuję, próbuję się jakoś sama ogarnąć ze wszystkim ale przykro mi samej, czuję się pusta i niepotrzebna.

Poznanie drugiej połówki niczego tu nie zmieni, dopóki sama nie zmienisz siebie. Czujesz się pusta i niepotrzebna - dlatego jesteś samotna. To nie skutek, tylko przyczyna problemu.

Przestań być bezbarwna. Takim nastawieniem zamęczysz siebie i potencjalnego kandydata. Jakby ktoś zasunął mi powyższym tekstem, zapaliłby mi się 'detektor bluszcza' i uciekłabym od takiej osoby jak najprędzej. Stań przed lustrem i powiedz to, co napisałaś wcześniej. Czy chciałabyś randkować z taką osobą?

Wiem, że Ci przykro, ale biadolenie nic tu nie pomoże. Niektórzy mają dużo szczęścia i znajdują TŻa już w podstawówce, niektórzy trochę mniej, więc aktywnie szukają, reszta - siedzi w czterech ścianach i użala się nad sobą.

[qqadro]

Napisane przez AdHd1986

Tu święta racja. Ideałów nie ma... A faceci to już całkiem jak toaleta publiczna... Albo zas*rane albo zajęte....

Hmm ciekawe ale nie wiem co znaczy zas*rany facet - możesz rozwinąć myśl?
Ostatnio czytałem że w Anglii jest 9 mln osób, jakby tak wszystkich połączyć to by wyszło 4.5 mln szczęśliwych związków Dodam jeszcze że nie palę papierosów a dowiedziałem się ze żyjąc samotnie mój organizm się niszczy tak samo jakbym wypalał dziennie 15 papierosów wiec praktycznie nie palę i żyję zdrowo a teoretycznie to powoli się wykańczam. Takie moje małe przemyślenia
I link do artykułu: http://twojezdrowie.rmf24.pl/choroby...ow,nId,2483364

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Camomille91

Tak, macie rację, ale ja już nie chcę dłużej być sama. Jakoś mi to życie idzie do przodu powoli, pracuję, próbuję się jakoś sama ogarnąć ze wszystkim ale przykro mi samej, czuję się pusta i niepotrzebna.

Może zacznij sobie poprawiać samopoczucie małymi przyjemnościami, np. paznokcie (wystarczy manicure bez malowania by paznokieć ładniej wyglądał), włosy (maska/olejowanie), drobiazg do domu (kwiatek, coś z Home&You), ciepła kąpiel przy świeczkach i muzyce relaksacyjnej, medytacja.

Jest to metoda śledczego Coopera z Twin Peaks*: Harry, I am going to let you in on a little secret. Every day, once a day, give yourself a present. Do not plan it, do not wait for it, just let it happen. It could be a new shirt at the men's store, a catnap in your office chair or two cups of good hot black coffee. Like this.

*Polecam dwa pierwsze sezony

[Camomille91]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Podbijam. Jeśli siebie nie akceptujesz, nie oczekuj tego od innych. Książęta są tylko w bajkach. Nie licz, że pojawi się nagle ktoś, kto magicznie odmieni Twój świat.

Jeszcze dodam, że nawet takiego księcia trzeba czymś urzec. Narzeczona serce księcia Harry'ego zdobyła pysznym kurczakiem. Zgodnie z zasadą przez żołądek do serca

Właśnie znam tą Meghan z serialu, który ogladałam i nie wiem skąd ona nagle się wzięła u boku Harry'ego. Jaki kurczak?

Napisane przez AdHd1986

Tu święta racja. Ideałów nie ma... A faceci to już całkiem jak toaleta publiczna... Albo zas*rane albo zajęte....
A o tym co urzekło Harrego to nawet bym nie pomyślała.... Kiedyś jak miałam podejście, że nie chcę być sama itp itd to się mało nie wkopałam w idealne życie małżeńskie z facetem, który bardziej na mnie patrzył niż mnie słuchał.... Więc może warto przemyśleć sobie różne za i przeciw i przeanalizować czego się naprawdę chce i potrzebuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, tylko ja całe życie jestem sama, nie randkowałam nic. Chce w końcu czyjejś atencji, już nie mam siły udawać, że jestem sama i jest ok, bo nie jest.

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Może zacznij sobie poprawiać samopoczucie małymi przyjemnościami, np. paznokcie (wystarczy manicure bez malowania by paznokieć ładniej wyglądał), włosy (maska/olejowanie), drobiazg do domu (kwiatek, coś z Home&You), ciepła kąpiel przy świeczkach i muzyce relaksacyjnej, medytacja.

Jest to metoda śledczego Coopera z Twin Peaks*: Harry, I am going to let you in on a little secret. Every day, once a day, give yourself a present. Do not plan it, do not wait for it, just let it happen. It could be a new shirt at the men's store, a catnap in your office chair or two cups of good hot black coffee. Like this.

*Polecam dwa pierwsze sezony

Ja całe życie tak robię, naprawdę. Chodzę sama do kina, chodzę sama do kawiarni, sama oglądam ulubione seriale, kupuję sobie pierdoły tylko i wyłącznie dla siebie. Nawet nikt tego nie zauważa, ani z nikim o tym nie rozmawiam, bo moje życie towarzyskie od jakiegoś czasu bardzo przystopowało. Ale ile można samemu tak żyć? Mam udawać, że jest super jak siedzę sama godzinami na kawie, skoro nie jest?

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez Camomille91

Właśnie znam tą Meghan z serialu, który ogladałam i nie wiem skąd ona nagle się wzięła u boku Harry'ego. Jaki kurczak?

Tak, tylko ja całe życie jestem sama, nie randkowałam nic. Chce w końcu czyjejś atencji, już nie mam siły udawać, że jestem sama i jest ok, bo nie jest.


Ja całe życie tak robię, naprawdę. Chodzę sama do kina, chodzę sama do kawiarni, sama oglądam ulubione seriale, kupuję sobie pierdoły tylko i wyłącznie dla siebie. Nawet nikt tego nie zauważa, ani z nikim o tym nie rozmawiam, bo moje życie towarzyskie od jakiegoś czasu bardzo przystopowało. Ale ile można samemu tak żyć? Mam udawać, że jest super jak siedzę sama godzinami na kawie, skoro nie jest?

My tu jesteśmy. Zatem: Co ostatnio zrobiłaś dla siebie fajnego?

[qqadro]

Camomille91 Mieszkasz sama, co robisz po pracy, siedzisz codziennie wieczorem sama w domu czy gdzieś wychodzisz?

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez qqadro

Camomille91 Mieszkasz sama, co robisz po pracy, siedzisz codziennie wieczorem sama w domu czy gdzieś wychodzisz?

Można siedzieć samemu w domu albo wychodzić do kawiarni albo kina i nie nudzić się samemu ze sobą. Czasem po prostu skaczę w duchu z radości, że wracam do mieszkania, jest cisz i spokój, mogę usiąść na kanapie z kawą i nikt nie suszy mi głowy o piętrzące się w zlewie naczynia Nie trzeba się przed nikim tłumaczyć, nie trzeba dostosowywać się do czyjegoś grafiku. Bycie w parze ma tyle samo plusów i minusów, co bycie w pojedynkę. No dobra, ma się wtedy dodatkową pensję, a mnie się marzy zabudowana kuchnia z wyspą

[qqadro]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Można siedzieć samemu w domu albo wychodzić do kawiarni albo kina i nie nudzić się samemu ze sobą. Czasem po prostu skaczę w duchu z radości, że wracam do mieszkania, jest cisz i spokój, mogę usiąść na kanapie z kawą i nikt nie suszy mi głowy o piętrzące się w zlewie naczynia Nie trzeba się przed nikim tłumaczyć, nie trzeba dostosowywać się do czyjegoś grafiku. Bycie w parze ma tyle samo plusów i minusów, co bycie w pojedynkę. No dobra, ma się wtedy dodatkową pensję, a mnie się marzy zabudowana kuchnia z wyspą

Zgadzam się, mi się w domu bardzo podoba. Mam w domu cisze, spokój. Mogę robić co chce i kiedy chce. Lubie iść do miasta, raz na jakiś czas idę do restauracji. Ogólnie bycie samemu ma wiele plusów ale jak już mam w domu czysto, w telewizji lecą powtórki, za oknem zrobiło się szaro i pada deszcz to uwierz mi ale mam ochotę aby ktoś mi powiedział co mam robić albo zaproponował co mamy robić. Wtedy może nawet bym obejrzał komedie romantyczną których teraz nie trawie. Chciałbym dostosować się do czyjegoś grafiku bo nawet nie wiem czy życie w związku jest dla mnie ale wiem że chciałbym się o tym przekonać.
A jak wiosną widzę zakochane pary w mieście to przez kilka miesięcy najczęściej maj - sierpień przestaje wychodzić z domu tzn. idę tylko tak gdzie muszę bo każdy widok pary pogłębia we mnie doła.

[_Mia]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Można siedzieć samemu w domu albo wychodzić do kawiarni albo kina i nie nudzić się samemu ze sobą. Czasem po prostu skaczę w duchu z radości, że wracam do mieszkania, jest cisz i spokój, mogę usiąść na kanapie z kawą i nikt nie suszy mi głowy o piętrzące się w zlewie naczynia Nie trzeba się przed nikim tłumaczyć, nie trzeba dostosowywać się do czyjegoś grafiku. Bycie w parze ma tyle samo plusów i minusów, co bycie w pojedynkę. No dobra, ma się wtedy dodatkową pensję, a mnie się marzy zabudowana kuchnia z wyspą

Bedac ze soba sam na sam caly czas, procz pracy i spotkania towarzyskiego od wielkiego dzwonu?
Ty mówisz teraz o plusach odpoczywania od towarzystwa. Autorka z tego co czytam towarzystwa nie ma, wiec nie ma raczej od czego/kogo odetchnac w spokoju sama w mieszkaniu. Warto to zauwazyc. Z tego, co kojarze Cie z Wizazu, kiedy bywalam tu dawniej aktywna, to bylas w zwiazku, a wiec byc moze nie bardzo wiesz, o czym Autorka mowi

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez qqadro

w telewizji lecą powtórki

Proponuję konto na Netflix

---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:14 ----------

Napisane przez _Mia

Bedac ze soba sam na sam caly czas, procz pracy i spotkania towarzyskiego od wielkiego dzwonu?
Ty mówisz teraz o plusach odpoczywania od towarzystwa. Autorka z tego co czytam towarzystwa nie ma, wiec nie ma raczej od czego/kogo odetchnac w spokoju sama w mieszkaniu. Warto to zauwazyc. Z tego, co kojarze Cie z Wizazu, kiedy bywalam tu dawniej aktywna, to bylas w zwiazku, a wiec byc moze nie bardzo wiesz, o czym Autorka mowi

Musiała tu zajść pomyłka. Uaktywniłam się dopiero na Wizażu po sercowych zawieruchach
Nie spotykam się za często, ponieważ moje towarzystwo jest porozsiewane po Europie. (Żniwa po Erasmusie)
Jeśli Camomille brakuje towarzystwa, poza śmietanką towarzyską na Wizażu, zaproponowałabym jej jeszcze poszukanie penfrienda. Można nawiązać z kimś znajomość i dodatkowo ćwiczyć pisanie w obcym języku.

[Eloise1906]

Rozumiem Cie doskonale Camomille91. Ja jestem tylko rok młodsza ,ale też mam podobny problem. Skończyłam studia znajomi ze studiów wyjechali ,a ja szukam już 3 miesiące pracy:p Chce się co prawda wynieść z mojego miasta,ale boję się że w nowym mieście wogóle nikogo nie będę znać;D Faceta też nigdy nie miałam ,ale jak pisze AdHd1986 na siłę nie ma co szukać ja przez ciągłe gadanie znajomych,rodziców,rodzin y(wszysycy na święta życzyli mi faceta-to jakaś masakra) to pod wpływem presji założyłam konto na portalu randkowym i czuję że jest to bez sensu,sami debile piszą;D.A co do samooceny,ja też mam mega niską,ale mi pomaga czasem jakiś trening,zmiana czegoś w sobie(zmieniłam kolor włosów o 180 stopni),ostatnio np głupia rzecz,ale chodzę zawsze wyprostowana i z podniesioną głową,może to głupie ,ale przez ciężki okres w moim życiu nawet taka rzecz była dla mnie trudnaZacznij pomału małymi kroczkami zmieniać myślenie o sobie i nie oczekuj od razu wielkich rezultatów,to jest mega trudne,ale powoli efekty będą

[ania2517]

Mi co prawda nikt nie życzył podczas świąt znalezienia chłopaka, ale na co dzień bardzo często słyszę pytania typu: znalazłaś już kogoś? Spotykasz się z kimś? itp. To potwornie frustrujące, zwłaszcza gdy pytający sprawia wrażenie, że jest to równie proste, co wyjście do bułki do sklepu. No nie jest, zwłaszcza gdy wszyscy potencjalni i sensowni są od dawna w szczęśliwych związkach, a nie każdy ma ogromne grono przyjaciół. Zawiązywanie znajomości w internecie też przerabiałam i to nie dla mnie...

[qqadro]

W sumie to taka samotność ma też swoje "+". Podobno teraz większość dziewczyn i facetów swój pierwszy raz ma przez 20 rokiem życia. A tutaj takie niespodzianki jak np. Camomille91 która ma 27 lat i z tego co wiem jest jeszcze dziewicą. Facet jak się dowie na pewno będzie zaskoczony. I o ile u kobiet takie coś jeszcze ujdzie to tak się dowie ze 25 letni mężczyzna jest prawiczkiem to pojawią się myśli że coś z tym egzemplarzem jest nie tak. Albo nie uwierzy i pomyśli ze to jest "sposób na podryw".

[Camomille91]

Napisane przez qqadro

Camomille91 Mieszkasz sama, co robisz po pracy, siedzisz codziennie wieczorem sama w domu czy gdzieś wychodzisz?

Teraz mieszkam sama, tzn. wynajmuję pokój w dużym mieście i niedawno zaczęłam nową pracę. Mam teraz mnóstwo stresu. Na razie nic się nie rozkręca bo muszę się dostosować tu do wszystkiego, myślę, że wiosną będzie ogólnie lepiej ze mną.

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Można siedzieć samemu w domu albo wychodzić do kawiarni albo kina i nie nudzić się samemu ze sobą. Czasem po prostu skaczę w duchu z radości, że wracam do mieszkania, jest cisz i spokój, mogę usiąść na kanapie z kawą i nikt nie suszy mi głowy o piętrzące się w zlewie naczynia Nie trzeba się przed nikim tłumaczyć, nie trzeba dostosowywać się do czyjegoś grafiku. Bycie w parze ma tyle samo plusów i minusów, co bycie w pojedynkę. No dobra, ma się wtedy dodatkową pensję, a mnie się marzy zabudowana kuchnia z wyspą

Ja też lubię siedzieć w domu, ale nie cały czas. Chciałabym znać to uczucie kiedy ktoś się mną interesuje tak sam z siebie, gdy komuś zależy na mojej osobie i chce ze mną być dla samej przyjemności.

Co ostatnio dla siebie zrobiłam? Ja zawsze za prezent dla siebie uznaję, gdy idę sobie na dobra kawę posiedzieć i posłuchać muzyki na telefonie. Albo po prostu kupuję sobie coś, np. w rossmanie. Niestety na razie tylko na tyle mnie stać.

[_Mia]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Musiała tu zajść pomyłka. Uaktywniłam się dopiero na Wizażu po sercowych zawieruchach

Faktycznie, przepraszam, zwracam honor Jest dziewczyna o podobnym nicku.

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez ania2517

Mi co prawda nikt nie życzył podczas świąt znalezienia chłopaka, ale na co dzień bardzo często słyszę pytania typu: znalazłaś już kogoś? Spotykasz się z kimś? itp. To potwornie frustrujące, zwłaszcza gdy pytający sprawia wrażenie, że jest to równie proste, co wyjście do bułki do sklepu. No nie jest, zwłaszcza gdy wszyscy potencjalni i sensowni są od dawna w szczęśliwych związkach, a nie każdy ma ogromne grono przyjaciół. Zawiązywanie znajomości w internecie też przerabiałam i to nie dla mnie...

Na Święta jak tylko ktoś kończył życzenia na: "...i znalezienia...", dopowiadałam "lepszej pracy" W końcu zebrałam się w sobie i wyraźnie rodzinie powiedziałam, że nie mam potrzeby bycia w związku. Gdy rozmawiam z koleżankami z Erasmusa pytanie: "Czy z kimś się spotykasz?" jest bardzo częste. Żadna z nas nie może sobie nikogo znaleźć, oprócz jednej, która poznała swego TŻ przez portal randkowy.

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez qqadro

Facet jak się dowie na pewno będzie zaskoczony.

zachwycony

Normalny facet jak się dowie na pewno będzie zachwycony. Wie, że pierwszy raz dla partnerki jest czymś szczególnym i często stresuje się w takiej sytuacji bardziej niż partnerka.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez Camomille91

Co ostatnio dla siebie zrobiłam? Ja zawsze za prezent dla siebie uznaję, gdy idę sobie na dobra kawę posiedzieć i posłuchać muzyki na telefonie. Albo po prostu kupuję sobie coś, np. w rossmanie. Niestety na razie tylko na tyle mnie stać.

Kawa przy ulubionej muzyce. Uwielbiam. Jeszcze gdy dopadnę swój ulubiony fotel przy oknie

[Farfalla97]

Natknęłam się dzisiaj na taki filmik https://www.youtube.com/watch?v=YA6-8j1aMFI

Postanowiłam go tu wstawić, bo według mnie porusza ważny problem wielu singielek i osób samotnych. Do mnie przemówił

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez _Mia

Faktycznie, przepraszam, zwracam honor Jest dziewczyna o podobnym nicku.

Zwracam? Dziwne, bo nic mi wtedy nie ubyło