Majówki 2016, czyli przyszłe majowe mamusie :)

[gingerbre]

Napisane przez pluszowy_kot

bardzo mi miło, dzielne jesteście
USG miałam w 12t6d, więc coś tam chyba było widać, poza tym wg tego pomiaru dzieciak był trochę większy, odpowiadał 13t2d, ale dlatego właśnie kazali się pokazać na koniec 15 tygodnia, żeby był większy i lepiej było twarz widać.

U mnie podobnie, tez mam się jeszcze pokazać jak kruszynka podrosnie

[fruzjape]

pluszowy kocie faktycznie mieliście sporo "przygód"... Oby teraz juz było tylko spokojnie. Gdzie robiliście usg? Bo skoro dom narodzin, to zakładam, ze Warszawa

[pluszowy_kot]

fruzjape, tak - Warszawa, prowadzę się w św Zofii i tam robię wszystkie badania, Ty chyba też skoro prowadzenie ciąży u położnej?

[fruzjape]

Napisane przez pluszowy_kot

fruzjape, tak - Warszawa, prowadzę się w św Zofii i tam robię wszystkie badania, Ty chyba też skoro prowadzenie ciąży u położnej?

Położna mam z zelaznej, ale prowadzę u niej w gabinecie A usg robię na Agatowej.
Z robiących usg na zelaznej podobno Makowski jest świetny.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

O wózkach pamietam, ale napisze jutro jednak, bo późno sie zrobiło

[BonaDea75]

A ja z takim technicznym pytaniem: dlaczego nie widzę naszej kolorowej listy, tylko ciągle czarną? Czytam forum przez komórkę czy to dlatego?

[sylwiakaa]

Ja tez Katowice ale teraz UK

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

a mnie nawet nie ma na liscie

[RosesAreRed]

Jesli czytasz przez aplikacje tapatalk, to kolorkow nie uswiadczysz. Ja tez nie widze

[BonaDea75]

Napisane przez RosesAreRed

Jesli czytasz przez aplikacje tapatalk, to kolorkow nie uswiadczysz. Ja tez nie widze

Dzięki za inf, ale to dziwne bo całkiem niedawno z ciekawości poczłapałam na forum kwietniówek 2016 i tam ich kolorki widziałam.

[Alguien]

Napisane przez Monanka83

ja dziś z rana wybrałam się zrobić znów cały arsenał badań, zahaczyłam oczywiście o bankomat spodziewając się opłat w wysokościach przez Was wspominanych, a tu znów wielkie zaskoczenie, bo kolejny pakiet wykonałam w ramach projektu Norway Grants realizowanego w naszym powiecie. Powiem Wam, że mamy turboszczęście że akurat teraz ten projekt jest realizowany, przecież to masa pieniędzy w kieszeni!

super sprawa

Napisane przez ecia91

Witajcie dziewczyny. Nie wiem czy mnie pamiętacie ...

oczywiscie, ze Ciebie pamietamy i nikt tu o Tobie nie zapomni. Ciesze sie, ze opieke w szpitalu mialas dobra. Powodzenia!

Napisane przez czekooladki

Witam przyszłe majowe Mamusie

witaj

Napisane przez gingerbre

I właśnie między innymi dlatego się na nie decydujemy Wśród znajomych króluja Julie, Gabrysie, Marysie i Zuzie. Ileż można

Tez nie rozumiem kierowania sie 'moda' albo tym, co innym sie podoba. Nawet rodzina moze miec negatywne zdanie, a to przeciez tylko i wylacznie decyzja przyszlych rodzicow

Napisane przez fruzjape

Oczywiscie sa przypadki, kiedy cc jest niezbędne. Ale przy braku wskazań zdecydowanie jestem za SN w dobrym szpitalu. Statystyki umieralności okołoporodowej sa dla lekarza o niebo ważniejsze niz statystyki cc, naprawde

Napisane przez zabciajs

Nie słyszałam aby położne prowadziły ciąże. Niesamowite. Fajna więź, bardzo mi się to podoba.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

czekooladko
Ja kiedyś byłam nastawiona tylko na cc, mam chory kręgosłup. Oczywiście pewnie wskazania nie dostane bez załatwienia. (Koleżanka z cukrzycą miała problem i zmieniła gina i odrazu planowali cc).
Jakiś czas temu zmieniłam zdanie na poród naturalny, a teraz od nowa jestem nastawiona na cc.
Wiem, że są różne opinie. Ale mój kręgosłup naprawdę bardzo uprzykrzał mi życie. Dopiero od około 2 lat żyję normalniej. Nie chcę aby to wszystko wróciło.
Nie boję się też bólu, ale myśl że wszystko będę mieć "pocharatane' mnie przeraża. Moja mam miała cc z dwójką dzieci bo brat był w położeniu pośladkowym. I wiecie co jej gin powiedział, że ma wszystko zdrowe jak u 20latki i ona twierdzi, że to dzięki cc i nawet sama miała 3.

Jesli masz problemy z kregoslupem, to tym bardziej obawialabym sie cesarki ze wzgledu na znieczulenie wkluwane do kregoslupa. Wiadomo, ze ryzyko uszkodzen jest minimalne, ale jednak

Napisane przez zabciajs

A dziewczyny które mają już za sobą poród może coś nam więcej napiszą? Tylko czarno na białym, bez ubarwiania

Chetnie (dwa porody sn)
- pierwszy porod: w szpitalu bylam o 22, corka urodzila sie o 4 rano
- drugi porod: w szpitalu o 3 nad ranem, 5:29 po sprawie
- bol jest oczywiscie ogromny i nie do porownania z niczym (jesli ktos mial kiedys kamienie nerkowe, to dla mnie byl porownywalny bol), natomiast mobilnosc tuz po porodzie jest fantastyczna, mozna od razu chodzic, zajac sie dzieckiem, o bolu zapomina sie w momencie ujrzenia dziecka. Wiem, ze na pewno slyszalyscie to setki razy, ale to prawda...
Jesli sa wskazania do cc, to oczywiscie nie ma wyboru, natomiast nie wiem, czy wszyscy wiedza, ale mozliwe powiklania przy i po cc sa duzo wieksze niz przy sn, np: uszkodzenia pecherza, zakazenia, krwotok, zakrzepica, zator, zrosty w macicy, infekcje rany, nie mowiac oczywiscie o tym, ze po cc rana boli i zajmowanie sie noworodkiem jest trudniejsze.
Nie rodzilam w Polsce, wiec nie moge odniesc sie do warunkow i traktowania pacjentek.

Napisane przez pluszowy_kot

Ostrzegam, będzie litania

to rzeczywiscie macie przezycia za soba! teraz musi juz byc dobrze i z gorki

[gingerbre]

Napisane przez sylwiakaa

Ja tez Katowice ale teraz UK

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

a mnie nawet nie ma na liscie

To przypomnij swoje dane

---------- Dopisano o 04:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:51 ----------

Na ndroidzie kolorów nie widzę :/

[no_doubt]

Ja dzisiaj na 16. mam badania prenatalne.... boję się, nie spałam w nocy. Jestem trochę przeziębiona, ale to chyba nie stoi na przeszkodzie....
Może mi wypisze przy okazji jakiś syrop dla "ciężarówek"
3majcie kciuki!!!

[daggmara]

Napisane przez Alguien

super sprawa


oczywiscie, ze Ciebie pamietamy i nikt tu o Tobie nie zapomni. Ciesze sie, ze opieke w szpitalu mialas dobra. Powodzenia!


witaj


Tez nie rozumiem kierowania sie 'moda' albo tym, co innym sie podoba. Nawet rodzina moze miec negatywne zdanie, a to przeciez tylko i wylacznie decyzja przyszlych rodzicow





Jesli masz problemy z kregoslupem, to tym bardziej obawialabym sie cesarki ze wzgledu na znieczulenie wkluwane do kregoslupa. Wiadomo, ze ryzyko uszkodzen jest minimalne, ale jednak


Chetnie (dwa porody sn)
- pierwszy porod: w szpitalu bylam o 22, corka urodzila sie o 4 rano
- drugi porod: w szpitalu o 3 nad ranem, 5:29 po sprawie
- bol jest oczywiscie ogromny i nie do porownania z niczym (jesli ktos mial kiedys kamienie nerkowe, to dla mnie byl porownywalny bol), natomiast mobilnosc tuz po porodzie jest fantastyczna, mozna od razu chodzic, zajac sie dzieckiem, o bolu zapomina sie w momencie ujrzenia dziecka. Wiem, ze na pewno slyszalyscie to setki razy, ale to prawda...
Jesli sa wskazania do cc, to oczywiscie nie ma wyboru, natomiast nie wiem, czy wszyscy wiedza, ale mozliwe powiklania przy i po cc sa duzo wieksze niz przy sn, np: uszkodzenia pecherza, zakazenia, krwotok, zakrzepica, zator, zrosty w macicy, infekcje rany, nie mowiac oczywiscie o tym, ze po cc rana boli i zajmowanie sie noworodkiem jest trudniejsze.
Nie rodzilam w Polsce, wiec nie moge odniesc sie do warunkow i traktowania pacjentek.


to rzeczywiscie macie przezycia za soba! teraz musi juz byc dobrze i z gorki

CC bardzo czesto wykonywane jest pod narkoza, wtedy nie ma konieczności wkładania do kregoslupa.

Co do komplikacji po cc, to osobiscie nie slyszalam, zeby u kogos wystapily. Nie spotkalo to nikogo z blizszych czy dalszych znajomych. A ostatnio docieraja za to do mnie historie o komplikacjach przy sn. Zlamanh bark u dziecka, niedotlenienie, niedowlad jednej czesci ciala.. dopiero co poznalam tez babeczke, ktora przez 5 tygodni po porodzie sn praktycznie nie mogla chodzic, bo popekala "na wszystkie strony swiata". Takze mysle, ze nie ma co generalizowac. Kazdy rodzaj porodu niesie ze soba jakies ryzyko dla matki i dziecka.

[pawie_oczko]

Dzień dobry ! zaraz idę smażyć racuchy z jabłkami

Napisane przez gingerbre

Ja zaczęłam chodzić do lekarza, który pracuje w szpitalu, w którym zamierzam rodzić, ale pojęcia nie mam jak to wszystko będzie wyglądać... O co chodzi z położną, kartą... Nadal się waham, czy zapisywać się do szkoły rodzenia. Rozmawiałam z mamą i twierdzi, że szkoda czasu i lepiej na basen się wybrać i, że ona sobie poradziła bez takich szkół, a teraz wymyślają I się zastanawiam, bo trzeba sobie to opłacić i, czy to jest warte tych pieniędzy

szkołe do rodzenia doradzam, żeby znaleźć sobie darmową, wiele szpitali prowadzi takie przyszpitalne darmowe kursy, u nas były bodajże 4 spotkania, płacić za tym bym nie płaciła.. coś tam się zawsze dowiedziałam, no i spotkania z innymi ciężarówkami były fajne, jakieś gratisy, próbki też dawali, myślę, że taki kurs daje jakiś tam komfort przy pierwszej ciąży

widziałam pytanie odnośnie cybexa - wózków nie znam, ale foteliki samochodowe w testach wypadają świetnie

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Napisane przez pluszowy_kot

Ostrzegam, będzie litania
Próbowaliśmy się rozmnożyć przez 5 miesięcy, w końcu wybrałam się do lekarza, żeby rozwiać wszystkie wątpliwości co i dlaczego nam jeszcze nie styka i wyszłam ze skierowaniem na TSH i glukozę, tak profilaktycznie. Badania porobiłam i klops - TSH 3,15 a do rozmnażania najlepsze poniżej 2... No to biegiem do endokrynologa, wyłożyłam co i jak, że się staramy, że w niedzielę powinnam mieć okres, ale co jeśli zaszłam w ciążę? Dał receptę i w razie pozytywnego testu kazał wykupić i brać leki, za miesiąc powtórzyć badanie i się pokazać. Jak nie będę w ciąży to badanie powtórzyć za 2 tygodnie i też przyjść. Okresu oczywiście nie dostałam, w nocy z niedzieli na poniedziałek nie mogłam spać z nerwów, o 4.30 robiłam test (budzik o 5...) i wyszły eleganckie 2 kreski, więc do pracy pojechaliśmy zahaczając po drodze o całodobową aptekę.
Na wizytę do lekarza umówiłam się na ok 6 tydzień, na USG wszystko pięknie, serducho biło, dostałam zgodę na wszystko co mi się żywnie podoba i do tej pory robiłam - zumba, praca, sex i długie spacery z psem no i skierowanie na usg na ok 9tc.
Tylko jeden mały feler - glukoza na którą wcześniej dostałam skierowanie a badałam będąc już w ciąży (kilka dni przed spodziewanym okresem) wyszła powyżej ciążowej normy, więc heja na obciążenie glukozą! Sam napój bogów do przeżycia, ale po 20 minutach od wypicia za przeproszeniem rzygałam jak kot, więc z badania nici. Wynik na czczo lepszy niż poprzednio, ale nadal powyżej normy, więc badanie trzeba było tydzień później powtórzyć. Tym razem moja lekarka kazała kupić glukozę cytrynową, wzięłam sobie towarzystwo do gadania i tym razem jakoś poszło, wynik wyszedł w normie. Przy okazji wypadł termin badania TSH, na lekach spadło mi pięknie do poziomu 1,1.
Szczęśliwa jak świnka w deszcz wybrałam się na usg w okolicach 9 tc. No i znowu klops...o ile dzieciak rozwijał się ładnie to na jajniku wyrósł mi gratis w postaci torbieli o wymiarach 8x4 cm. No więc szaleństwa na fitnessie ograniczyć, zrobić test ROMA, żeby sprawdzić czy nie jakiś nowotwór i z wynikiem do doktor prowadzącej. Oczywiście w necie znalazłam wszystko co najgorsze na ten temat, na szczęście badanie wyszło dobrze, lekarka podtrzymała zakaz aktywności do następnego USG (genetycznego), kazała googla nie czytać absolutnie, uważać na siebie, w razie plamień - pisać do niej, w razie bólu (tego podobno nie da się zignorować!) gnać do szpitala z oddziałem ginekologiczno-położniczym i od progu krzyczeć, że ciąża, torbiel jajnika i możliwe skręcenie lub pęknięcie. Proponowała zwolnienie, ale kazałam jej powiedzieć szczerze czy siedząc w domu mam mniejsze szanse, że coś się stanie. Usłyszałam, że prawdę mówiąc nie, bo jak przesadzę to i tak trzaśnie, więc powiedziałam, że nie skorzystam. Wolę jednak być między ludźmi i w centrum, gdzie chociażby kierownik mnie wpakuje do samochodu i zawiezie do szpitala niż sama w domu, gdzie musiałabym czekać aż ktokolwiek do mnie dojedzie, czy karetka czy mąż/tata/wujek/siostra.
3 tygodnie do USG genetycznego wytrzymałam. Wiadomo, lekki cykorek był czy na pewno z dzieckiem wszystko ok. No i wykrakałam...Tego dnia żadne z badanych dzieci nie chciało się układać, więc wszystkie kobitki wychodziły z gabinetu, spacerowały wokół poczekalni i po kolejnej pacjentce wracały, opóźnienie było chyba z godzinę. W końcu nasza kolej i co? Dzieciak uparty oczywiście leży nie tak jak trzeba. Poobijała mnie lekarka po brzuchu żeby się mały ruszył ale ten tylko wierzgał i ani myślał się obracać! Więc tak samo - wypad z gabinetu i pochodzić. A gratis na jajniku jak był tak jest - ani dryga i siedzi w takim miejscu, że mogę mieć problemy przy porodzie, więc chyba o kwalifikacji do domu narodzin mogę zapomnieć... No ale polatałam wokół poczekalni, lekarka woła nas z powrotem i niespodzianka - ściągnęła drugiego lekarza z oddziału żeby też popatrzył, bo ona ma trochę wątpliwości czy nie ma rozszczepu wargi no i w ogóle może lepiej złapie te pomiary...Ja oczywiście zrobiłam się zielona, bo jak drugi lekarz to znaczy, że na pewno jest do kitu albo co najmniej niepewnie. Ale popatrzył, pomierzył, stwierdził że jego zdaniem z twarzą wszystko ok, rozszczepu nie ma, kość nosowa jest, ale lekarka stwierdziła, że wizualizacja jednak utrudniona, więc ona by zalecała test PAPP-A. Ciepło nam się zrobiło, ale mąż stwierdził że nie ma o czym gadać, robimy. Poleciałam do zabiegowego, krew pobrali, ciśnienie zmierzyli, ale z tą twarzą to mam dzieciaka jeszcze za 3 tygodnie pokazać, na wszelki wypadek, bo teraz się rękami zasłonił więc go łapali tak tyle o ile. USG miałam w piątek, wizytę u lekarki prowadzącej w środę, to było długie 5 dni kiedy oboje staraliśmy się nie myśleć co będzie jeśli...Na szczęście okazało się, że badania opisali błyskawicznie i w środę przed wizytą je odebrałam - ryzyko sprowadzone do totalnego minimum, dzieciak zdrowy!!! No ale z uwagi na gratis nadal mam na siebie uważać, chociaż za zgodą instruktorów mogę zacząć delikatnie ćwiczyć. Kusi mnie okropnie bo mam fobię, że mi kondycja totalnie spadnie i nie będę później miała siły rodzić, ale z drugiej strony boję się kusić los...
Na razie czekam na przyszły piątek, żeby się znowu pokazać na USG to może podejrzą też ten bonus, mam nadzieję że zacznie się wchłaniać, lekarka powiedziała że jest na to szansa. Teoretycznie mogłoby to być wskazanie do cesarki, ale w tym szpitalu jest tendencja żeby zacząć naturalnie a jak się okaże że serio przeszkadza, to wtedy na cesarkę. Ale ja się strasznie napalałam nie dość, że na poród naturalny to jeszcze w domu narodzin, gdzie już w ogóle jest full natural, bez znieczuleń (tylko naturalne metody łagodzenia bólu), wenflonów na dzień dobry, i zakazu jedzenia. Zobaczymy jak to się dalej będzie rozwijać, na razie cud, że nie osiwiałam z nerwów.
Ech, dałyście radę z tym przydługim opisem?

dotrwałam do końca rajciu ale miałaś przeżyć, życzę żeby bez takich atrakcji było już do końca

[fablous]

Napisane przez no_doubt

Ja dzisiaj na 16. mam badania prenatalne.... boję się, nie spałam w nocy. Jestem trochę przeziębiona, ale to chyba nie stoi na przeszkodzie....
Może mi wypisze przy okazji jakiś syrop dla "ciężarówek"
3majcie kciuki!!!

Powodzenia, trzymam kciuki
I zdrówka życzę

pluszowy_kot ja też wytrwałam do końca to teraz bezproblemowej ciąży życzę

My staraliśmy się ponad 1,5 roku. Po drodze było hsg, laparoskopia, leki, inseminacja... A udało się wtedy kiedy najmniej się tego spodziewaliśmy

[daggmara]

Napisane przez pawie_oczko

Dzień dobry ! zaraz idę smażyć racuchy z jabłkami



szkołe do rodzenia doradzam, żeby znaleźć sobie darmową, wiele szpitali prowadzi takie przyszpitalne darmowe kursy, u nas były bodajże 4 spotkania, płacić za tym bym nie płaciła.. coś tam się zawsze dowiedziałam, no i spotkania z innymi ciężarówkami były fajne, jakieś gratisy, próbki też dawali, myślę, że taki kurs daje jakiś tam komfort przy pierwszej ciąży

widziałam pytanie odnośnie cybexa - wózków nie znam, ale foteliki samochodowe w testach wypadają świetnie

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------



dotrwałam do końca rajciu ale miałaś przeżyć, życzę żeby bez takich atrakcji było już do końca

Przed zakupem fotelika cybex z oslona tulowia polecam obejrzec filmik z dachowania
https://youtu.be/BFEtUxDu-bI
Fotelik taki niestety nie zapewnia bezpieczenstwa dziecku.

[agassek]

Napisane przez zabciajs

Nie uwierzycie, ale ja z przyjaciółką praktycznie w tym samym czasie zaczęłyśmy być z naszymi obecnymi mężami (2tyg różnicy), w tym samym roku ślub i w tym samym czasie postanowiłyśmy się starać o dzidziusia. I tak w ostatni miesiąc żadna z nas nie pisała czy miesiączka była czy nie. Ja byłam za granicą, wróciłam umówiłyśmy się i.... ona ma młodsze bejbe o 3 dni! Nikt w koło nie może w to uwierzyć, jak i my same

Niestety dzieli nas spora odległość, więc wspólnych ciążowych spacerów nie będzie.

Fajna historia my z koleżanką też najpierw razem śluby organizowałyśmy (3 tyg. różnicy), potem mieszkania remontowałyśmy a teraz razem ciążę przechodzimy I na szczęście mieszkamy kilka km od siebie

Napisane przez gingerbre

Moja bardzo bliska koleżanka jest w 2-ciąży starszej od mojej o tydzień

Super Fajnie jest z kimś bliskim przeżywać takie chwile

pluszowy_kot niezłe przeboje! Oby teraz było tylko lepiej!

[Clio_99]

Oj ja znam bardzo nieszczęśliwa historię CC ale może nie będę tu przytaczac bo to drastyczne. Ryzyko jak przy każdej operacji. Przy SN trez jest ryzyko.
Moja siostra miała 3 cesarski i wszystko gra. Oczywiście nie z własnego wyboru.

Fajnie macie z tymi koleżankami. Moje koleżanki maja już 2 letnie dzieci. Jedna tylko na świeżo bo urodziła w lipcu. Reszta jeszcze przed.
Także ta z lipca jesteśmy umówione na spacerki. To będzie różnica 10 miesięcy. Szybko się zatrze

[pawie_oczko]

Napisane przez daggmara

Przed zakupem fotelika cybex z oslona tulowia polecam obejrzec filmik z dachowania
https://youtu.be/BFEtUxDu-bI
Fotelik taki niestety nie zapewnia bezpieczenstwa dziecku.

Ten z osłoną tułowia, to już chyba jest jako ostatni fotelik 18-36kg? na te w ogóle jeszcze nie patrzyliśmy...
Jak kupowaliśmy 2,5 roku temu cybexa atona to oceny z crashtestów miał lepsze niż maxi cosi. Ale prawda jest taka, że na każdy znajdzie się jakiś filmik albo wpis na nie.W wyborze fotelików polecam blog osiemgwiazdek.pl. Tam nasz cybex z tego co widzę nadal wypada bardzo dobrze, bo 4/5 punktów. Jedynie te cybexy z produkcji 2015 roku wypadają kiepsko, ale to też trzeba patrzeć na modele. Jak będę miała chwilkę to odkopię artykuł ze spisem i ocenami wszystkich fotelików. Wiadomo, że każdy rodzic dba o swoje dziecko, a najlepiej to żeby nasze dzieci nigdy nie musiały sprawdzać bezpieczeństwa tych fotelików

[fablous]

Mam dzisiaj nastrój na "coś bym zjadła ale sama nie wiem co"

[sylwiakaa]

28l. tp 25.05.2016

ja przeziebiona. zarazilam sie chyba od dziecka kolezanki. :/
poki co goraczki brak. kataru tez. ale tak mi dziwnie w glowie i gardle

[fruzjape]

Mój przydługi wywód o wózkach

Na początek, żeby nie być gołosłowną, to są wózki, które mam/miałam. Przy każdej piszę w jakiej wersji, bo czasem spacerówka jest super, a godnola beznadziejna, albo na odwrót.

- Teutonia Cosmo: gondola + spacerówka (kupiony używany gondola + spacerówka + fotelik + baza - 1900 zł)
- Bumbleride Indie: spacerówka (używany, 1300 zł), testowałam też wersje z gondolą
- Brio go: spacerówka + gondola (używany, 1200 zł)
- Armadillo Flip: spacerówka (nowy, 1600 zł)
- BabyJogger Vue: (nowy, 800 zł)
- Maclaren Quest (używany, 250 zł)

A te testowałam, głownie na spacerach z koleżankami:
- Stokke: gondola
- Bugaboo Cameleon: spacerówka
- Bebetto Silva: gondola
- Babyzen Yoyo: spacerówka
- Emmaljunga Duo Combi: gondola
- któreś Tako: gondola
- Mutsy Evo: spacerówka

Z takich ogólnych rad:

1. Nie ma wózka uniwersalnego. Każdy jeden ma jakieś wady. Jedne są poważniejsze, inne do zlekceważenia. Jedne wózki mają głównie wady, inne głównie zalety. Są rzeczy, które wzajemnie się wykluczają. Albo wózek ma dobrą amortyzację, albo jest lekki na przykład.

2. W różnych okresach życia dziecka ważne są inne kwestie. Noworodek musi mieć dobrą amortyzację, 1,5 roczniak nie.

3. BARDZO polecam kupowanie używanych wózków. Dlaczego - patrz punkt 1 i 2. Kupując używany wózek (a taki naprawdę można znaleźć w fantastycznym stanie) można bez problemu go wymienić na inny, zgodny z aktualnymi potrzebami po kilku miesiącach nic nie tracąc. Nowy wózek kupiłam 2 razy i 2 razy żałowałam.


Jeśli chcecie kupić wózek 2/3 w 1 to z tych, które testowałam zdecydowanie najbardziej polecam Bumbleride Indie i Brio go. Obydwa mają swoje wady, ale najbliżej im do uniwersalnego wózka.

Natomiast zdecydowanie najbardziej polecam opcję, żeby kupić samą gondolę, a po pół roku spacerówkę zgodną z potrzebami, bo tutaj pole manerwu jest duużo większe.

[Clio_99]

O ile nas tu jest z 25.05 ) chociaż mi z USG każdego wychodzi 22 ale zostaje przy 25
Ja też mam na coś dzisiaj smaka ale jeszcze nie wymyśliła na co :/

[zabciajs]

Napisane przez Clio_99

Ja też mam na coś dzisiaj smaka ale jeszcze nie wymyśliła na co :/

Napisane przez fablous

Mam dzisiaj nastrój na "coś bym zjadła ale sama nie wiem co"

Ja wczoraj miałam gorzej, bo trzeba było jeść bo mdliło a wszystko mi śmierdziało, nawet zwykłej kanapki nie mogłam zjeść. I od 4 rano pobudka z głodu, a tu tabletkę na czczo trzeba najpierw.
A dziś do głowy przyszły mi kanapki z miodem!

daggmara przy sn znieczulenie też jest wbijane w kręgosłup.
Nie sądzę, że dałabym radę bez. Bo podczas okresu przed zadziałaniem tabletki (oczywiście mijało sporo czasu zanim byłam wstanie wstać po nią i nie zemdleć) byłam półprzytomna. I nie piszę tu o apapie.
Wiadomo, że każdy poród jest inny. Cc też każdy może inaczej przechodzić, jedne po 2 tygodniach biegają, inne po 2 miesiącach, Po Sn niektóre dochodzą do siebie bardzo długo. Wszystko zależy od organizmu. Niestety nie ma się jak tego wcześniej dowiedzieć. A szkoda!

[daggmara]

Napisane przez pawie_oczko

Ten z osłoną tułowia, to już chyba jest jako ostatni fotelik 18-36kg? na te w ogóle jeszcze nie patrzyliśmy...
Jak kupowaliśmy 2,5 roku temu cybexa atona to oceny z crashtestów miał lepsze niż maxi cosi. Ale prawda jest taka, że na każdy znajdzie się jakiś filmik albo wpis na nie.W wyborze fotelików polecam blog osiemgwiazdek.pl. Tam nasz cybex z tego co widzę nadal wypada bardzo dobrze, bo 4/5 punktów. Jedynie te cybexy z produkcji 2015 roku wypadają kiepsko, ale to też trzeba patrzeć na modele. Jak będę miała chwilkę to odkopię artykuł ze spisem i ocenami wszystkich fotelików. Wiadomo, że każdy rodzic dba o swoje dziecko, a najlepiej to żeby nasze dzieci nigdy nie musiały sprawdzać bezpieczeństwa tych fotelików

O, tak. Ten blog jest super i rozwiewa wiele mitow

Zabciajs tak, tak, wiem, ze znieczulenie przy sn to znieczulenie zewnatrzoponowe. Ja osobiscie nie mam nic przeciwko niemu i, jesli bede miec drugie cc, tym razem chcialabym miec znieczulenie miejscowe, a nie narkoze, z ktorej ciezko sie wybudzalam i nie wspominam tego miło.

[RosesAreRed]

Ja mam straszna ochote na tagiatelle z lososiem i szpinakiem w sosie smietanowym. Ochota jest tak wielka ze ide zaraz po zakupy. W ogole cud ze w koncu zaczynam miec ochote na cokolwiek innego niz ziemniaki albo bula z serem

[soniaaa987]

Orientuje się może któraś z was jak to jest ze znieczuleniem przy porodzie ambulatoryjnym?

[fruzjape]

Napisane przez soniaaa987

Orientuje się może któraś z was jak to jest ze znieczuleniem przy porodzie ambulatoryjnym?

Nie mam pojęcia, my bylismy standardowo 3 doby przez żółtaczkę młodego. Ale po 1,5 dnia od ginekologów miałam zielone światło na wyjście. Anestezjolog po zdjęciu cewnika mnie nie oglądał.

[Nat4us]

Dziewczyny a ja mam pytanie do Was...

Czy jak minal Wam ten 12 tydzien i poczulyscie sie lepiej ,to czulyscie taka "ciezkosc" w brzuchu ?
Ja od4 tygodnia ciazy mialam mdlosci ,troszke wymiotow, oslabienie i czulam w brzuchu to nasze malenstwo...
A teraz jestem +12 tydzien , mdlosci zniknely ,wymioty tez, piersi duze ale nie bola i juz panikuje!
Jeszcze sie dowiedzialam ,ze Pierwszy scan bede miala dopiero 2 Grudnia !
Czyli bedzie za pozno na badania prenatalne

[Clio_99]

Ja nie czuje ciężkości brzucha. W ogóle to nie czuje się jakbym była w ciąży jedynie rosnący dół brzucha mi przypomina :p ale ja to praktycznie wcale nie miałam mdlosci, wymiotów, bolacych piersi itd. Jedynie senność ale już przeszło

[soniaaa987]

Napisane przez fruzjape

Nie mam pojęcia, my bylismy standardowo 3 doby przez żółtaczkę młodego. Ale po 1,5 dnia od ginekologów miałam zielone światło na wyjście. Anestezjolog po zdjęciu cewnika mnie nie oglądał.

Kurcze bo chciałabym tego samego dnia wrócić do domu, położna już jest zawiadomiona o wszystkim, lekarz dziecięcy, który przyjedzie do domu na drugi dzień też znaleziony...tylko zastanawiam się nad tym znieczuleniem..we wtorek mam wizytę kontrolną więc zapytam..