W masarni robiono wędliny z padłych zwierząt

[201804200947]

Właściciel ubojni w okolicach Starego Sącza skupował od okolicznych rolników martwe zwierzęta, a potem robił z nich wędliny – dowiedziało się radio RMF FM. Policja przypuszcza, że masarnia działała w ten sposób co najmniej kilkanaście miesięcy.
Funkcjonariusze zatrzymali już dwie osoby: właściciela prywatnej masarni oraz mieszkańca okolic Starego Sącza, który dostarczał padłe zwierzęta do zakładu.

Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane – rolnicy kontaktowali się z człowiekiem, który skupował padlinę po 200-300 złotych sztukę. Potem mięso trafiało do masarni. Tu przerabiano je na wędliny.
Już teraz wiadomo, że do tego podejrzanego zakładu trafiło kilkanaście sztuk zdechłego bydła.

Policjanci mówią, że takie podejrzane mięso mogło kupić nawet kilkaset osób - informuje radio RMF FM.
http://wiadomosci.onet.pl/1417193,11,item.html
Za kazdym razem boje sie co kupuje coraz bardziej...

[Rosario]

To straszne.co sie ostatnio dzieje!

[agness86]

Pozostaje cieszyć mi się tylko z tego, że wędliny jadam baaardzo rzadko i , że zwyczajnie za nimi nie przepadam

[faa]

brak mi słów jak tak można dobrze że ja jem rzadko wędliny

[bess]

szkoda ze niewiadomo jaka to firma.
Zawsze powtarzam zeby rozne afery zglaszac dziennikarzom,zyjemy w takim kraju gdzie tylko dzieki nim rozne afery sa wyjasniane i wyplywaja na wierzch.

[Malinka_Malwinka]

Nie no, jeszcze trochę i przestanę jeść kupowane rzeczy

[isa666]

Aż mi język w gardle kołkiem stanął jak to przeczytałam
Wędliny z martwych zwierząt?

[i_n_e_s]

Jak pomyślę, że coś takiego mogłam zjeść, chociaż tak naprawdę to pewnie jemy jeszcze bardziej obrzydliwe rzeczy, tylko żyjemy w niewiedzy.

[calkiem-spoko]

Ymmm...mniam mniam.
Lecę sobie zrobić kanapeczkę z szyneczką

[atka83]

O wrrrrrrrrrr,to przechodzi ludzkie pojęcie

[kariera85]

ja w takich chwilach(to w sumie kolejna afera pt"przedsiębiorczy przedsiębiorca") czuje obrzydzenie do spożywania mięsa..
w sumie to bydło zostałoby zabite,nie kroi sie mięsa na żywym zwierzęciu..czym takie ubite wiszące na haku różni sie od padłego,przywiezionego od rolnika..generalnie czuje w tej chwili wstręt do wszelkiego miesiwa-ta gałąź przemysłu hmm.. budzi we mnie obrzydzenie

[anka^^]

Napisane przez isa666

Wędliny z martwych zwierząt?

hmmm kiedyś były żywe

Napisane przez kariera85

ja w takich chwilach(to w sumie kolejna afera pt"przedsiębiorczy przedsiębiorca") czuje obrzydzenie do spożywania mięsa..
w sumie to bydło zostałoby zabite,nie kroi sie mięsa na żywym zwierzęciu..czym takie ubite wiszące na haku różni sie od padłego,przywiezionego od rolnika..generalnie czuje w tej chwili wstręt do wszelkiego miesiwa-ta gałąź przemysłu hmm.. budzi we mnie obrzydzenie

[lucyAS]

firma nazywa sie ANTOCEL

jest roznica miedzy zwierzetami na uboj a padnietymi
te drugie zazwyczaj padaja z jakiegos powodu np,sa chore
te na uboj powinny obowiazkowo byc badane przed przerobem,a tych padnietych to na 100% nie badali

niedobrze mi sie robi jak pomysle o tym ,zwlaszcza ze nie mieszkam daleko od nowego sacza
mam nadzieje ze do mojego domu nie trafilo to mieso,zazwyczaj kupujemy w jednej masarni , no ale np,u znajomych......!!!????

[aga21087]

O RANY !!! brak słów

[elisek]

Napisane przez i_n_e_s

chociaż tak naprawdę to pewnie jemy jeszcze bardziej obrzydliwe rzeczy, tylko żyjemy w niewiedzy.

Niestety to prawda. Wystarczy mieć znajomą osobę, która widziała pewne "linie produkcyjne" i opowie conieco - i zapewniam - można więcej nie chcieć jeść kupowanych wędlin.

[Bridget]

Napisane przez i_n_e_s

chociaż tak naprawdę to pewnie jemy jeszcze bardziej obrzydliwe rzeczy, tylko żyjemy w niewiedzy.

zgadzam się.
nie dowiadujemy się wielu rzeczy, które stanęłyby nam kością (i nie tylko) w gardle.
może i dobrze

wiadomo, że niektóre sklepy "żyją" z tego, że kupują u nich mniej zamożne osoby, strach pomyśleć, co w tych sklepach sprzedają...

[Vivienne]

Sam tytuł wątku wywołał we mnie odruch wymiotny... A jeszcze te informacje
Straszne!

Już i tak ograniczam wędliny, niedługo to w ogóle nie będę ich jadać

[201804200947]

Napisane przez Vivienne

Już i tak ograniczam wędliny, niedługo to w ogóle nie będę ich jadać

Vivienne,ze mna jest dokladnie tak samo

[Rosario]

Napisane przez warszawianka

Vivienne,ze mna jest dokladnie tak samo

Ja juz prawie wcale nie jem wędlin
a po tej inforamcji to juz napewno nie!

[elisek]

Kilka lat temu podano w mediach info o tym, że burmistrz Nowego Yorku wprowadził specjalny przepis nakazujący, żeby w parówach był przynajmniej 1% (!) mięsa.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez agness86

Pozostaje cieszyć mi się tylko z tego, że wędliny jadam baaardzo rzadko i , że zwyczajnie za nimi nie przepadam

Ja od dłuższego czasu nie miałam wędliny w ustach, ich tajemniczy skład nieco mnie odstrasza

[heleane]

Napisane przez elisek

Kilka lat temu podano w mediach info o tym, że burmistrz Nowego Yorku wprowadził specjalny przepis nakazujący, żeby w parówach był przynajmniej 1% (!) mięsa.

O_O matko

[wskazówka]

Napisane przez warszawianka

Właściciel ubojni w okolicach Starego Sącza skupował od okolicznych rolników martwe zwierzęta, a potem robił z nich wędliny – dowiedziało się radio RMF FM. Policja przypuszcza, że masarnia działała w ten sposób co najmniej kilkanaście miesięcy.
Funkcjonariusze zatrzymali już dwie osoby: właściciela prywatnej masarni oraz mieszkańca okolic Starego Sącza, który dostarczał padłe zwierzęta do zakładu.

Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane – rolnicy kontaktowali się z człowiekiem, który skupował padlinę po 200-300 złotych sztukę. Potem mięso trafiało do masarni. Tu przerabiano je na wędliny.
Już teraz wiadomo, że do tego podejrzanego zakładu trafiło kilkanaście sztuk zdechłego bydła.

Policjanci mówią, że takie podejrzane mięso mogło kupić nawet kilkaset osób - informuje radio RMF FM.
http://wiadomosci.onet.pl/1417193,11,item.html
Za kazdym razem boje sie co kupuje coraz bardziej...

Jak my się czujemy, a jak się czuje rolnik któremu padło zwierzę i nie dość że nie ma co z tym zrobić, nikt mu za to nie zapłaci, to jeszcze on musi zapłacić za utylizację?
Myślę że gdyby nasze prawo było inne to nie byłoby takich przekrętów. A tak jak hodowca nie ma nic już z tego zwierzęcia i musi dopłacać, no to cóż...jemy nawet nie wiedząc co Każdy chce zarobić, szkoda tylko że kosztem innych!
Dla posieszenia napiszę, że nie każde padnięte zwierzę jest do niczego Np. może chodzić i się udusi ale mięso może być dobre, heheh - to już moja teoria aby nerwów sobie nie strzępić. Nie myślę o tym, mam nadzieję, że ja tego nie zjadłam

[sunrise]

Napisane przez elisek

Kilka lat temu podano w mediach info o tym, że burmistrz Nowego Yorku wprowadził specjalny przepis nakazujący, żeby w parówach był przynajmniej 1% (!) mięsa.

o! i chociazby dlatego nie rozumiem tego pedu za Zachodem..

nie dramatyzujmy - to że raz sie zdarzylo, jeszcze nie swiadczy o tym, ze reszta tak robi (chociaz nigdy nic niewiadomo)

ja jescze miesiac temu lubilam jedzenie z MCDonalds'a. Dopoki nie przeczytalam, co oni robia z tym jedzeniem 'na zapleczu'. Sadze ze to wielka plota, ale podzialalo na wyobraznie i juz tam nie jem

a juz z pierwszej reki wiem (od kolegi cukiernika) 'jak to sie robi' w cukierni (oczywiscie nie generalizujmy)

i przepraszam za obrzydzenie

[Kreestal]

Ostatnio mam coraz więcej okazji do przekonania , że moje przejście na wegetarianizm było najmądrzejszą decyzją jaką podjęłam w życiu

[elisek]

Napisane przez sunrise

ja jescze miesiac temu lubilam jedzenie z MCDonalds'a. Dopoki nie przeczytalam, co oni robia z tym jedzeniem 'na zapleczu'. Sadze ze to wielka plota, ale podzialalo na wyobraznie i juz tam nie jem

W McDonald's też nie jest lepiej Miałam na studiach współlokatorkę, która pracowała wówczas w takim przybytku,gdzie stosuje się niby konkretne normy przygotowywania posiłków. Niby. Bo np. kotleciki, które mają ściśle określony czas leżakowania na ladzie podgrzewającej, wygrzewają się tam kilkakrotnie dłużej, do chwili "zapotrzebowania" na nie. Jest to niedopuszczalne o tyle, że są zrobione ze składników nasyconych chemią, nie wytrzymujących długotrwałego działania temperatur bez szkody dla zdrowia. Dlatego tak różne są temperatury kanapek sprzedawanych w McDonald's (a nawet poszczególnych składników kanapek, czasem zdarza się "zimny kotlet" ).
Trochę powiało grozą, zresztą we wszystkim można znaleźć jakieś "ale". Nie wszyscy przejmują się tym co jedzą, wiadomo -każdy postępuje jak lubi, jak mu wygodnie. Tak czy inaczej chcąc jeść zdrowo i naturalne rzeczy trzeba niestety poświęcić więcej pracy na planowanie zakupów i przygotowanie jedzonka, ale można z większym prawdopodobieństwem uniknąć jedzenia takich różnych kwiatków.

[Daenerys]

Napisane przez elisek

Niestety to prawda. Wystarczy mieć znajomą osobę, która widziała pewne "linie produkcyjne" i opowie conieco - i zapewniam - można więcej nie chcieć jeść kupowanych wędlin.

O matko.... zresztą wiem to przecież, każdy słyszał ploty jak tam jest, na szczęście wędlin jem relatywnie mało.

Napisane przez elisek

Kilka lat temu podano w mediach info o tym, że burmistrz Nowego Yorku wprowadził specjalny przepis nakazujący, żeby w parówach był przynajmniej 1% (!) mięsa.

Ciekawe co było w tych parówkach

Dobrze, że nie jem w mcdonaldzie heh i dobrze, że nie mieszkam w okolicach Nowego Sacza, chociaż z drugiej strony skąd mam wiedziec czy gdzieś w mojej okolicy nie dzieją się podobne rzeczy.

Edit: Podeszłam do lodówki zrobić sobie kanapkę na śniadanie, a tu co widzę - parówki i wedline, bleh od razu mi się ich odechciało, wzięłam sobie bezpieczny serek almette.

[paula78]

Napisane przez i_n_e_s

Jak pomyślę, że coś takiego mogłam zjeść, chociaż tak naprawdę to pewnie jemy jeszcze bardziej obrzydliwe rzeczy, tylko żyjemy w niewiedzy.

dokladnie ,moja kolezanak miala praktyki w wytworni slodyczy,to co tam robia z np. ptasim mleczkiem brrr a przeciez jest takie pyszne

[paula78]

Napisane przez elisek

W McDonald's też nie jest lepiej Miałam na studiach współlokatorkę, która pracowała wówczas w takim przybytku,gdzie stosuje się niby konkretne normy przygotowywania posiłków. Niby. Bo np. kotleciki, które mają ściśle określony czas leżakowania na ladzie podgrzewającej, wygrzewają się tam kilkakrotnie dłużej, do chwili "zapotrzebowania" na nie. Jest to niedopuszczalne o tyle, że są zrobione ze składników nasyconych chemią, nie wytrzymujących długotrwałego działania temperatur bez szkody dla zdrowia. .

zgadza sie ,moj dobry kolega pracowal w macu ,hamburgery po jakims tam czasie nalezy wyrzucic jesli nie zostaly sprzedane ,zdarza sie ze zostaja wyrzucone a za 3 sek. podchodzi klient po takiego hamburgera i co wtedy robia pracownicy ? wyciagaja te ze smietnika ,szkoda zeby sie zmaronowaly a poniewaz sa zapakowane to nikt sie nie zorientuje.

[elisek]

Napisane przez wskazówka

Jak my się czujemy, a jak się czuje rolnik któremu padło zwierzę i nie dość że nie ma co z tym zrobić, nikt mu za to nie zapłaci, to jeszcze on musi zapłacić za utylizację?
Myślę że gdyby nasze prawo było inne to nie byłoby takich przekrętów. A tak jak hodowca nie ma nic już z tego zwierzęcia i musi dopłacać, no to cóż...jemy nawet nie wiedząc co Każdy chce zarobić, szkoda tylko że kosztem innych!
Dla posieszenia napiszę, że nie każde padnięte zwierzę jest do niczego Np. może chodzić i się udusi ale mięso może być dobre, heheh - to już moja teoria aby nerwów sobie nie strzępić. Nie myślę o tym, mam nadzieję, że ja tego nie zjadłam

To wszystko niestety prawda. "A to Polska właśnie" Gdyby obowiązywały ludzkie nie krzywdzące przepisy ludzie nie musieliby z biedy robić takich rzeczy.