2006-11-08, 10:39 | #61 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 3
|
Dot.: chcę odejść
Jak widzę autorka postu już sie nie odezwała....jakoś mnie to nie dziwi. Po stwierdzeniach ,że wszystko wymyśliła mogła poczuć się jeszcze bardziej osamotniona i skrzywdzona.Ja też wiele przeszłam....mój mąż latami pił i doszło do tego ,że z dnia na dzień uciekłam z synem od niego.Długo by opowiadać co czułam i jaka to była dla nas trauma.Teraz po roku jesteśmy szczęśliwi , mój mąż chodzi na terapię....uczy się żyć bez alkoholu , bez agresji...Cieszymy się życiem i jesteśmy bardzo szczęsliwi.Mam nadzieję że elder też znajdzie szczęscie...czego jej życzę z całego serca....
|
2006-11-10, 12:22 | #62 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 12
|
Dot.: chcę odejść
Eldar napisała jak byk, że nie będzie jej do końca tygodnia.
Manipulacja czy nie - takie sytuacje są. Przerobiłam i wiem jak trudno jest wyrwac się z takiego utartego, zwyczajowego życia, zwłaszcza jak wszyscy sa przeciw a mąz stwarza pzory baranka, obwieszczając jaka to wredna Ty jesteś. Dziewczyny, ona do tego przywykła, ma niską samoocenę i cokolwiek nie zrobi to ją zdołują rodzice i mąż. Adorator - fajnie eldar, ale Ty musisz najpierw sama stanąc na nogi. To że ktoś cię "przygarnął" i dał miseczke mleka nie znaczy że tak będzie zawsze, że nie wróci schemat on mnie bije a ja cierpię. Musisz zacząć żyć samodzielnie i podejmowac decyzje nie pod wpływem emocji. A do tego potrzeba troche czasu dla siebie i spokoju. Musisz koniecznie (pomimo iż się boisz) - znależć swoje miejsce, wynajać pokój, mieszkanie i pobyć sama z dzieckiem, tak żeby inni nie widzieli gdzie mieszkasz. Dopiero po jakimś czasie zaczniesz myśleć nie cierpiętniczo ale normalnie. Niestety nie licz na rodziców, bo cokolwiek nie zrobisz i tak będzie to twoja wina. Nastaw się na liczenie tylko na siebie, w życiu bym się nie rozwiodła gdybym nie olała rodziów - katolików i łaziłabym posiniaczona do śmierci w imię ICH pomysłów i chęci. A teraz - Boże, jak mi dobrze żyć !!!!!!! A co do agresji męża - rejestruj od razu po wyprowadzce separację, jak zacznie Cie nachodzić i grozić dzwoń po gliny że obcy gość pcha ci się do domu. Nie ma takiej sytuacji, w której nie poradzisz sobie sama a przy okazji sprawdzisz adoratora. A co do faktu że popełniasz grzech - a zastraszanie i bicie żony, wyzywanie córki od dziwek to co, objaw świętości ?????? Oni Cie oceniają a ty ich też możesz... Daj znać co wymyśliłaś |
2006-11-17, 23:50 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 120
|
Dot.: chcę odejść
Chciałbym coś dodać.Pytam wszystkie forumowe prawniczki.Jeśli Elder odejdzie i pod presją terroru psychicznego zostawi dziecko z mężem(on nie pozwoli jej go zabrać), czy to jest jakiś argument dla sądu , kiedy będzie rostrzygał o orzekaniu o przyznaniu praw rodzicielskich.Z kim zostaje dziecko na czas rozprawy i jaka jest szansa, że zostanie przy matce.Pozdrawiam Wszystkich.
|
2006-12-03, 01:36 | #64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: chcę odejść
Elder całym sercem jestem z Tobą, trzymaj się
|
2006-12-12, 15:18 | #65 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 683
|
Dot.: chcę odejść
Elder, nie ratuj małżeństwa, nie przejmuj się Rodzicami i nie czekaj aż ten oprawca naprawdę zrobi Ci krzywdę!!!!
ratuj siebie i dziecko - to twój ŚWIĘTY OBOWIĄZEK!!!!!!! zgłoś się do adwokata, on powie, jak zgromadzic dowody. Walcz. O siebie i o dziecko. Dla siebie i dziecka.
__________________
|
2006-12-13, 09:39 | #66 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 118
|
Dot.: chcę odejść
Kiedy czytam takie wątki, to nogi się pode mną uginają. Przeciez napewno kiedyś była zakochana w tym człowieku, napewno wyszła za niego z miłości, przeciez nie wyszła by za niego, gdyby zrobił coś takiego przed ślubem. I zastanawiam się dlaczego?? Dlaczego się zmienil? co na to wpłynęło?
Ja tu siedze i płacze bo zostawił mnie facet, a może to lepiej? Kto wie jak byłoby kiedyś? Kiedy czytam takie wątki, odechciewa mi się mieć faceta. Ale pamiętajmy że krzywdzi tylko krzywdzony... Szczęśliwy nie krzywdzi. Nie mówię, że to go usprawiedliwia, bo nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Szczerze współczuje autorce wątku i jej dziecku. Życze siły w tym trudnym momencie życia. Wierze w Ciebie i trzymam kciuki aby było dobrze. |
2006-12-13, 10:50 | #67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: chcę odejść
Witam!
Może to co po niektórych zbulwersuje, ale to jest mąż?! To rasowy s... a nie mąż! A jak słyszę głodne kawałki o krzyżach i równie podobnych bzdurach, że wypada, że co ludzie i rodzina powiedzą, to aż mnie włosy bolą! W przypadku Twojego męża znów sprawdziło się powiedzenie „cicha woda...” Życzę powodzenia i pozdrawiam. |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:20.