Kryzys w miłości - prośba o radę - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-05-02, 13:51   #1
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin

Kryzys w miłości - prośba o radę


Witajcie,

kiedyś dawno temu pisałam tutaj często i teraz mam zamiar wrócić, szczególnie, że od połowy czerwca sie wyprowadzam i będę mieć internet w domku.

Napiszę nieco o moim problemie. Chyba sie musze wygadać i jednoczesnie uzyskać poradę od innych kobiet.

Dwa tygodnie temu zerwałam ze swoim chłopakiem. Byliśmy razem prawie 4 lata (minęłyby 30 lipca). mieliśmy razem zamieszkać, planowaliśmy dzieciaki. Tylko już od dłuższego czasu było między nami coraz gorzej. Nie będę się rozpisywać tylko wymienię w punktach same fakty.
  1. Ja pracuję po 9-12 godzin dziennie i wracam do domu bardzo zmęczona, a on ma o to pretensje i zawsze był bardziej zmęczony ode mnie.
  2. On mówił, że jak mamy sie spotkać, to żebyśmy sie spotkali wtedy kiedy nie jestem zmęczona. (czyli chyba tylko w weekend)
  3. On nie pracuje, bo w grudniu obronił licencjat i teraz szuka pracy, chociaż z tego co widać to nie szuka jej specjalnie mocno.
  4. Bardzo często ja płaciłam za niego.
  5. On bardzo rzadko płacił za mnie.
  6. Od bardzo dawna miłego słowa do mnie nie powiedział.
  7. Obrażał się na mnie, bo nie chciałam sie z nim kochać, ani robić mu masażu, bo byłam zmęczona.
  8. Miał do mnie żal, że się nim nie zajmuję.
  9. Ja miałam do niego żal, że on sie mną nie zajmuje.
  10. Od bardzo dawna nie gadaliśmy tak po prostu.
  11. On był dla mnie czesto nieprzyjemny i burkliwy nawet jak mu nic nie zrobiłam.
  12. On miał do mnie pretensje, że ja nie potrafie odgadnąć o co mu chodzi, jak widzę, że jest zły i czymś go uraziłam.
  13. Miał do mnie żal, że kiedyś jak przyszedł to oglądałam mecz piłki nożnej i piłam piwo i sie nim nie chciałam zająć. (A nie mógł też obejrzeć? W końcu to były Mistrzostwa!)
  14. Nie kupował mi kwiatów na urodziny i często zapominał o naszych świętach. nie miał kasy na kwiatek, więc udawał, ż etego dnia wogóle nie ma.
  15. Ciagle tylko narzekał na swoją sytuację, na brak pieniędzy itp.
  16. Ciagle gadał o samochodach. Naprawdę CIĄGLE! nie można było przejść ulicą żeby nie zaczął gadac o przejeżdżających samochodach...
No i to by było na tyle. Teraz od dwóch tygodni usiłuję żyć sama, sama sie wyprowadzam, sama urządzam mieszkanie.

Zastanawiam sie czy dobrze zrobiłam, bo on oczywiście oprócz wad miał również zalety. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że on nie miał pracy i przez to stał sie sfrustrowanym, napalonym na pieniądze facetem.

Czy miałyście kiedyś z czymś takim doczynienia? Ja już straciłam siły. Miałam wrażenie, że moje sukcesy go tylko denerwują, nie mogłam liczyć na zrozumienie, że jestem padnieta, bo on nie wie jak to jest.

Nadal mi na nim zależy, choć mam tyle żalu, że chyba nie będę potrafiła wrócić. Zresztą nie wiem czy on by nawet chciał. Stał sie taki niedostępny i obojętny, że tak naprawdę nie wiem czy mnie kochał.

Utrzymujemy dalej kontakt, nie zostało powiedziane, że wszystkie mosty spalone, więc dlatego pytam Was co w takiej sytuacji można jeszcze zrobić.

Czekam na rady kobiet po przejściach...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2005-05-02 o 14:35 Powód: dopisek :)
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 14:44   #2
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Hmmm... chyba przynudzam moimi problemami miłosnymi, ale to dla mnie naprawdę ważna sprawa dziewczyny...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 14:58   #3
aga01
Zakorzenienie
 
Avatar aga01
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Hm.... Ja nie miałam nigdy takich przeżyć... Dlatego za bardzo Ci nie pomgę... Na moje oko to Was związek troszkę toksyczny się wydaje... Przecież nie może się wyładowywać na Tobie dlatego , że nie ma pracy a Ty się zaharowywujesz Może jeszcze do siebie wrócicie, ale będziesz musiała mu chyba powiedzieć jasno i wyraźnie jak byś chciała żeby wyglądał Wasz związek przy poważnej rozmowie... Bo co to za radość z mieszkania razem jak nie ma się w drugiej osobie wsparcia?? To tyle co mogę powiedzieć... Trzymaj się cieplutko i bądź dzielna, bo napewno wszystko się ułoży
aga01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:01   #4
koko
Zakorzenienie
 
Avatar koko
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 3 637
GG do koko
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Szczerze mówiąc nie wygląda to najlepiej. Moim zdaniem w takiej sytuacji, gdy problemy przesłaniają wszelkie miłe strony związku, warto zrobić poważną przerwę, aby się zdystansować. Wtedy wszystko nabiera właściwych proporcji i widać jak na dłoni, co i jak. Oczywiście nie trzeba wcale się rozstawać, o ile potrafimy wznieść się ponad i spojrzeć na fakty, a nie oceniać przez pryzmat emocji.Ale mało kto to potrafi, taka jest prawda.
Podoba mi się Twoje podejście do sprawy, bo jest właśnie takie rzeczowe, nie jesteś rozemocjonowana. Myślę, że dobrze zrobiłaś tak "wstępnie" się rozstając.Często dopiero jak coś znika z naszego życia, widzimy jakie to było wartościowe.A jak nie widzimy, to znaczy,że nie było. I tyle.Człowiek jest strasznym stworzeniem, który się do wszystkiego przyzwyczaja i często to przyzwyczajenie bierze za coś więcej.Więc to również należy wziąć pod uwage- ile % przyzwyczajenia w stosunku do % zawartości uczucia. Ja na Twoim miejscu przeczekałabym więc trochę- z czasem powinno się wyklarować na czym stoisz.A gadałaś z nim o tym? Najistotniejszą rzeczą w tym wszystkim byłaby zapewne rozmowa, ale wiem z doświadczenia, że nie wszyscy potrafią prowadzić dialog. Niestety...I często o to właśnie sprawa się rozbija.
koko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:14   #5
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

No własnie problem w tym, że ja jestem rzeczowa (przynajmniej staram się byc) a on zazwyczaj krzyczy, trzaska drzwiami i wychodzi. Jak zaczęłam z nim o tym rozmawiać i powiedziałam, ż enie powinniśmy być razem po czym podałam mu powody to on zaczał mnie zalewać falą pretensji, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Co prawda większość z nich była trochę bez sensu (jak ta z piłką nożną. przecież normalnie każdy facet by sie ceiszył, że jego dziewczyna lubi sobie pooglądać meczyk). Jak go zapytałam dlaczego mi teraz robi wyrzuty i czemu nie powiedział wcześniej, ż ema do mnie o coś żal, to on mi powiedział, że powinnam się była domyśleć. To jakaś zupełna głupota. Zawsze wychodziło tak, że to ja zaczynałam mówić, że mi coś nie pasuje, a on sie denerwował i zaczynał odbijać piłeczkę wypominając, że ja też taka święta nie jestem. Ja rozumiem, że nie jestem i rozumiem, że on na pewno ma swoje racje, ale najbardziej mnie zastanawia, że on nigdy pierwszy tematu nie poruszy. Przez to wychodzi na to, że to ja jestem tą wredną babą co to się czepia. A ja nigdy nie wrzeszczę, nie wypominam mu tylko chcę zakomunikować, że mi jest źle, bo to, to i tamto.

W zeszłym roku przeżyliśmy poważny kryzys i rozstaliśmy się na jakiś czas, ale potem znowu było to samo. Dzięki bogu w ramach buntu wyjechałam na wakacje na obóz konny, który marzył mi się od dziecka i naprawdę cudownie sie bawiłam i poznałam wielu fajnych ludzi.

Teraz mam tak, że właściwie nie czuje specjalnie nic. Nie wiem tak naprawdę czy go kocham, czy to przyzwyczajenie... Na razie czuję się dziwnie, bo nikt mnie nie przytula (i tak nie przytulał), nikt nie pisze mi smsmów itd.

Chciałabym żeby on chciał wrócić, zeby znalazł pracę i zawalczył o mnie, ale nie sądzę by sie to stało. Ja jestem jego pierwszą dziewczyną, on nie jest moim pierwszym chłopakiem. To ja sie w nim zakochałam i ja go zdobyłam. On sie nidy nie musiał starać o mnie. Chciałabym zeby teraz było na odwrót, ale wydaje mi sie, że z jego cechami charakteru to raczej mało prawdopodobne...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:20   #6
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Witaj

Mysle, że w części odpowiedziałaś sobie sama..Wasze problemy zaczeły się wtedy, gdy on poczuł się "bezuzyteczny", gorszy, fajtłapowaty..
Wszystko co piszesz, związane jest z pracą, Twoim zmęczeniem, jego nicnierobieniem i brakiem pieniedzy. Widzisz, mężczyzni bardzo zle znosza sytuację, w jakiej Wy sie znalezliscie. Jasne, ze on nie ma prawa obwiniac Cie o to i jedyne co by mnie niepokoiło, to jego wroga reakcja, stara sie na Tobie wyzyc, ukarac Cie a nie probuje sam sobie jakos poradzic.
To raz, a dwa..czy on wczesniej tez był zazdrosny o to ze spedzasz czas nie z nim? w pracy, z kolezankami, u fryzjera itd? Jesli nie to chyba znaczy, ze sytuacja tak go stresuje, upokarza i najparwdopodobniej kiedy znajdzie jakies zajecie wroci do normy, a jesli jest odwrotnie to...odejscie od niego było najlepsza decyzja w Twoim zyciu
Od grudnia to juz poł roku..czy szukał czegos? stara sie? widzisz ze mu z alezy? czy moze wydaje mu sie ze ktos zapuka do drzwi z oferta posady prezesa za 10000 minumim?
To co piszesz moze byc tylko w czesci prawda, bo to Twoje subiektywne spojrzenie, w dodatku jak sama napisałas jestes rozzalona..Mysle, ze powinnas posłuchac serducha - jesli kochasz go i wiesz, ze on kocha Ciebie to akurat teraz najbardziej potrzebuje Twojego wsparcia, tego, zeby uwierzył we własne siły, ze jest wartosciowy itd Ale jesli juz wczesniej zdarzały mu sie podobne "wyskoki", na najmniejsze niepowodzenie reaguje w ten sposob i wine zrzuca na innych, to mysle ze nie ma sensu sie zadreczac.. Szczęsliwa z takim facetem byś nie była..
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:26   #7
koko
Zakorzenienie
 
Avatar koko
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 3 637
GG do koko
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Jak tak czytam co piszesz, to trochę jakbym o sobie czytała. Podobnych mamy chłopów zdaję się, tzn. dziecinnych. Nie potrafię Ci nic więcej doradzić, bo sama jestem w podobnej sytuacji, o której nie chcę się tu rozpisywać, bo mój czasami tu zagląda i czyta moje wypociny.Nie chcę mu więc dawać gotowego klucza do rozwiązania problemów, chcę żeby chociaż raz SAM na coś wpadł i zrozumiał SWÓJ błąd.Dopóki to się nie wydarzy- nie ma tematu jak dla mnie.Oczekuję,że zobaczy w końcu coś oprócz czubka własnego nosa, a jeśli nie zobaczy to nie mamy o czym rozmawiać, a mi wtedy tylko powinno ulżyć, że nie zadaje się już z kimś takim. Sad but true.I Ty chyba też musisz tak zrobić. Tzn. ja mam taką taktykę, ale niekoniecznie namawiam do naśladowania.
koko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-05-02, 15:32   #8
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Nie spełnił Twoich oczekiwan i masz prawo czuc sie zła, rozzalona..Miałam kiedys podobny problem..facet zachowywał sie podobnie, nigdy sie nie skarzył, a jak juz w koncu sie rozstawalismy, stwierdził dokładnie to samo..ze powinnam byc bardziej domyslna Niestety nie pracuje na etacie wrozki Rozstalismy sie po 3,5 letnim "zwiazku" był moim pierwszym "powaznym" facetem, pierwsza "miłoscia". Bardzo mnie rozczarował ( min swoja postawa zyciowa, zmiana priorytetow, doborem znjaomych no wiele tego), nie zaspokajał podstawowych potrzeb ( chodzi o te uczuciowe) wiec pewnego pieknego dnia ( chciaz wtedy to była wieelka tragedia) pwoiedziałam mu, ze ja juz dłuzej z nim byc nie moge, bo lepiej mi gdy go koło mnei nie ma. Nie powiem, ze nie zalowałam potem czasami, ze było mi zle, ze nikt nie dzowni, nie tuli itd. Ale potem poznałam jeszcze wielu mezczyzn, w tym kogos kto na zawsze bedzie miał szczegolne miejsce w moim sercu, a on..coz..smiac mi sie chce jak mysle o sobie z tamtego okresu..ze tak dawałam soba manipulowac..smiesznemu, zakompleksionemu facetowi. Czego i Tobie zycze
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:38   #9
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

on od grudnia raczej sam nie szukał pracy, liczył na znajomości. Wujek mu miał zalatwić pracę, ale mówiłam mu, żeby nie liczył na niego i sam szukał. On sie upierał, ze nie chce urazić wujka, bo skoro wujek chce mu pomóc to na pewno mu pomoże. Oczywiscie do tej pory ani widu ani słychu po rzekomo pewnej pracy. Ja starałam sie jego CV wsadzić do mojej firmy. Niestety okazało sie w międzyczasie, że jest jakis konkurs i pracownicy mogą polecać swoich znajomych na rózne stanowiska, więc tych cv zrobiła sie masa i długo mu nie odpowiadali. Pewnie nadal mu nie odpowiedzieli... On natomiast na mnie najechał, że ta moja firma jest ch***owa, bo oni do niego się jeszcze nie odezwali. Przykro mi sie zrobiło i jednocześnie poczułam niesmak. Z tego co wiem (chociaż mogę nie wiedzieć wszystkiego) to on raczej nie szuka zbyt intensywnie pracy, bo jak sam mi powiedział "nie jest aż tak zdesperowany żeby sprzatać i sprzedawać hamburgery". no cóż... Jak ja szukałam pracy to cztery miesiace dzień w dzień wysyłałam ileś cv, sprawdzałam portale z ogłoszeniami i gazety. On ma internet w domu i mógłby też tak robić, ale nie robi. Tu akurat moja opinia nie jest subiektywna, gdyz wielu naszych wspólnych znajomych ma podobne odczucia.

A jeśli chodzi o jego zazdrość, to on nigdy nie był zazdrosny i pozwalał mi wychodzić gdzie chciałam. Tzn. głupio to brzmi, że mi pozwalał, bo w końcu nie jest moim Panem, a ja nie jestem jego niewolnicą. Miałam czesto wrażenie, że cieszy sie jak gdzies szłam. Kiedys nawet powiedział mi, że za dużo czasu spędzamy razem, i że powinnam więcej spotykać sie z koleżankami itd. To było miłe. Tylko w czasie naszej ostatniej rozmowy powiedział też, że umawialiśmy się, że będziemy sie widywać jak ja nie będę zmęczona. Bardzo to fajnie, ale jak planowaliśmy razem zamieszkać, a on chce mnie widzieć tylko jak będę wypoczęta i rześka, to coś tu nie gra. Człowieka powinno się kochać za wszystko. Łatwo być z kimś kto jest zawsze usmiechniety itd. Chociaż akurat ja należę do optymistek co to im zawsze słońce świeci i bez względu na wszystko skaczą przez najgorsze kłody.

Mamy wspólnych znajomych z czego każdy pracuje lub się uczy. On jest jednym jedynym wyjątkiem, który nie robi nic. Powiedział mi, że ja go nie wspieram, że nie daję mu siły, a ja zapytałam czego on ode mnie oczekuje. Jego oczekiwania nie były dla mnie zbyt jasne... Zresztą nie wiem doprawdy co ja bym mogła robić.

Wedle tego o co on mnie prosił to musiałabym:
- pracować tyle samo co teraz
- być zawsze usmiechnieta i wypoczęta
- mieć zawsze ochotę na seks
- robić mu masaże i ciagle przytulać
- nie przypominać mu, że nie ma pieniędzy (np. propozycją wyjazdu na weekend)
- być wdzięczną za to, że on jest
- ubierać się w spódnice i zawsze wyglądać kobieco
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2005-05-02 o 15:46
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:47   #10
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Z tym zmeczeniem to masz racje, powinien Ci pomoc, Tobie wymasowac kark i plecy, a nie domagac sie tego..Dlatego napisałam o zazdrosci ale bardziej w kontekscie tego, ze on chce byc centrum Twojego wszechswiata Tzn Ty sie masz nim zajmowac a nie odwrotnie..Chodziło mi tez o to, ze normlany facet byłby dumny i cieszył sie, ze jego dziewczyna/narzeczona/zona jest zaradna kobieta, ma prace, zarabia i nie uwiesza sie na facecie..a niektorzy maja tak, ze jeszcze fochy stroja i maja pretensje o to Ile on ma lat? kto go teraz utrzymuje?

Edytowane przez Marilyn
Czas edycji: 2005-05-02 o 16:16
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 15:53   #11
sabi
Zadomowienie
 
Avatar sabi
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 1 399
GG do sabi
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Myślę, że to dobrze, że wszystko analizujesz rzeczowo i nie jesteś rozemocjonowana. Przynajmniej z tego, co (i jak) napisałaś, wynika, że nie jesteś. Z doświadczenia (z którego wcale nie jestem zadowolona, ale cóż) mogę powiedzieć, że:
1) bardzo ważne jest, żeby osoba, z ktorą jesteśmy w związku, mobilizowała nas "do życia", do podejmowania kolejnych wyzwań, do dzialania ogólnie, tak, żeby "chciało nam się chcieć', a co za tym idzie - cieszyła się z naszych sukcesów (celowo napisałam "druga osoba" a nie "facet", bo nas (kobiet znaczy) to też dotyczy). Jeżeli druga połówka jest zazdrosna o sukcesy, o pracę, o kontakty zawodowo-towarzyskie, nieważne czy ich ilość czy jakość, współżycie jest niełatwe.
2) nie ma nic gorszego niż facet, ktorym "trzeba się zajmować" (to oczywiście moja osobista, bardzo subiektywna i bardzo wyrobiona opinia). Na zarzut "ty się mną w ogóle nie zajmujesz" zazwyczaj opadały mi ręce. To samo dotyczy odgadywania o co mu chodzi. Wydawało mi się kiedyś, że to domena kobiet, że mężczyźni mówią wprost, tymczasem trafiłam na taki egzemplarz jak Ty . Nie mam sił, ani ochoty domyślać się o co chodzi naburmuszonemu, rozżalonemu facetowi, który w dodatku wymaga żeby się nim zająć. Co gorsza, podejrzewam, że szkoda czasu na takie domyślanie się.
3) wszystko, co napisałam powyżej, ma także swoją drugą stronę. Mianowicie, tej drugiej osobie, jeśli jest w dołku, nie może znaleźć pracy, ma klopoty w pracy (niepotrzebne skreślić), pomóc trzeba, wspierać, dowartościować czasem. Sytuacja związana z brakiem pracy, trwająca od grudnia, jest cokolwiek długotrwała, więc domyślam się, że wyczerpała Twoją cierpliwość, tym bardziej, że szukanie pracy nie było nadzbyt gorliwe. Tym niemniej, z jego strony może wyglądać to tak, że "rzucilaś go bo był bez pracy i bez kasy".
4) najważniejsza sprawa: zadaj sobie pytanie, czy Ci na nim zależy. Czy za nim bardzo tęsknisz, czy Ci go brakuje, jak wybrażasz sobie życie bez niego. Jeśli przez dłuższy czas będziesz odczuwać po prostu smutek, i nic ponadto - myślę, że nie warto wracać. Zwłaszcza że to nie byłby pierwszy powrót. A z tą nieszczęsną rzeką, do której dwa razy, to kolejna, banalna, ale prawda.

PS. Trzymaj się ciepło.
PS2. Pomimo "doświadczeń' o ktorych mowa wyżej, wciąż mam taki podpis jaki mam . Znaczy: będzie lepiej
__________________
Hold me now
I'm six feet from the edge and I'm thinking
That maybe six feet
Ain't so far down
sabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-05-02, 15:54   #12
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Ma 24 lata i mieszka z rodzicami. Zawsze miał oboje rodziców, ja natomiast mieszkałam przez pierwsze 10 lat z mamą, która ma schizofrenię a potem z tatą, który też do łatwych ludzi nie należy. Opiekowałam sie młodszą siostrą. Od 14 roku życia tak naprawdę to byłyśmy z siostrą same, bo taty ciagle nie było w domu. Jak miałą 18 lat to zamieszkałam sama z siostrą, bo tato wrócił do swojej kobiety, która nas nie znosiła i wynajął dla nas mieszkanie niedaleko. Od kiedy skończyłam liceum pracuję, moja siostra mieszka w Hiszpanii. On natomiast jest cały czas pod opieką rodziców. Jego starsza siostra też pracuje, tylko on nie.

A co do pomagania, to on jeszcze mi zarzucił, że mam u siebie w domu straszny syf, i że on sie nawet zastanawiał nad tym czy chce ze mną zamieszkać, bo jak tak jest to w naszym domu będzie syf taki jak u mnie. Ja mam 4 klatki ze szczurami, nie mam łazienki ani kuchni, tylko zlew. Mieszkam w suterenie i dzięki bogu wyprowadzam sie za 6 tygodni do normalnego mieszkania. Problem w tym, że on nigdy mi nie zaproponował, ż emi pomoże posprzatać, a ja wracam często do domu o 20-21:00. Czasami on do mnie wpadał i robił fochy, że jest syf. A gdy zaczynałam przy nim sprzątać to nigdy nie zaproponował, że może mi pomóc. Zawsze ja musiałam go prosić żeby powyrzucał śmieci, poodkurzał itp.

Do sabi - ja go nie rzuciłam dlatego, że on od grudnia szuka pracy. On narzeka na brak kasy od kiedy sie znamy, czyli od jakiś 4 lat i ja to wytrzymywałam. WYtrzymywałam, ze nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. To ja mu odstąpiłam swoją pracę wakacyjną, to ja przełykałam żal, gdy nie dostawałam żadnego kwiatka na urodziny czy rocznicę, bo on NIE MIAŁ PIENIĘDZY. Jednocześnie leżał i snuł opowieści czego to on mi nie kupi jak będzie bogaty... No a ja pracowałam i zarabiałam jakiekolwiek pieniądze, mimo że swojej pracy nie znosiłam.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2005-05-02 o 16:00
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:06   #13
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Kochanie..dzielna dziewczyna z Ciebie
Co do pierwszej czesci..jestescie z 2 różnych światów.. Ty musiałas szybko dorosnac, byc odpowiedzialna, a on jeszcze jest dzieciakiem bez wiekszych trosk..Czy mozna go o to obwiniac? nie sadze..po prostu rozne doswiadczenia zupełnie inaczej Was ukształtowały..
Natomiast druga czesc..o cholera...az mi sie zagotowała krew.. przepraszam, ze to napisze..moim zdaniem on Cie nie kocha..nie tak zachowuje się ktos komu zalezy. Kto sie martwi, kto chce dla Ciebie jak najlepiej..
Jestes dzielna, zaradna, inteligentna.. Ty sobie dasz rade w zyciu..
W dodatku ładna.. nie wracaj do kogos, kto ma tylko oczekiwania i pretensje..
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:14   #14
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

I raczej nie wrócę. Za każdym razem jak mi źle i przykro, że nie ma mnie kto przytulić, to oczywiście myślami podązam za nim i w tym momencie następuje zgrzyt, bo absolutnie nie umiem sobie wyobrazić siebie szczęśliwej w jego ramionach i trudno mi sobie wyobrazić jego czułego i kochającego. To zaszło tak daleko, że nawet nie muszę się specjalnie wysilać żeby mi szybko przeszła ochota na amory. WIęc zastanawiam się czy go jeszcze kocham. Chyba nie, chociaż odczuwam żal. To ciekawe, ale nawet nie jestem zła, że zmarnowałam na niego prawie 4 lata. W sumie to się wiele nauczyłam. Czuję, że mam wiele sił, chociaż na razie nie mam ochoty wiązać się z jakimś facetem. Wyprowadzę się z moimi szczurami (mam ich 6 ), pomaluję pokój i kuchnię na moje wymarzone kolory, urządzę się tak jak zawsze chciałam. Będę brała aromatyczne kąpiele, będę pić koktaile owocowe w szlafroku i będę tańczyć po pokoju, co zawsze robię, gdy mi się uda znaleźć czas na sprzatanie.

Nie ma co rozpaczać. być może on sie w końcu opamięta, albo zamknie sie w sobie i poczuje sie juz kompletnie skrzywdzony przez los.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:21   #15
sabi
Zadomowienie
 
Avatar sabi
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 1 399
GG do sabi
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
Do sabi - ja go nie rzuciłam dlatego, że on od grudnia szuka pracy. On narzeka na brak kasy od kiedy sie znamy, czyli od jakiś 4 lat i ja to wytrzymywałam. WYtrzymywałam, ze nigdzie nie wyjeżdżaliśmy. To ja mu odstąpiłam swoją pracę wakacyjną, to ja przełykałam żal, gdy nie dostawałam żadnego kwiatka na urodziny czy rocznicę, bo on NIE MIAŁ PIENIĘDZY. Jednocześnie leżał i snuł opowieści czego to on mi nie kupi jak będzie bogaty... No a ja pracowałam i zarabiałam jakiekolwiek pieniądze, mimo że swojej pracy nie znosiłam.
Shemreolin --> ja wiem, że nie rzuciłaś go dlatego, że od grudnia szuka pracy! Przedstawilam Ci tylko odmienny punkt widzenia, który (być może) jest teraz punktem widzenia Twojego byłego chłopaka.

Czytając Twoje dalsze wypowiedzi wnioskuję, że jesteś samodzielna i doskonale sobie w życiu radzisz (przy okazji - gratuluję nowego mieszkania wiem że się bardzo cieszysz i naprawdę masz powód ).

I w przyszlości poradzisz sobie - z tym facetem, czy bez niego.

Ale poza tym wydaje mi się, że najważniejsze jest co do niego czujesz... Nieważne jest, jak bardzo my, wizażanki, bedziemy krtykować jego, a chwalić Ciebie. Z tego co napisałaś wynika, że to Ty dawałaś, a on brał, w dodatku uważał, że mu się należy, i ciągle było mu mało. Tylko czy jest związek w ktorym role układają sie idealnie symetrycznie, uczucie jest jednakowe, dostajesz tyle, ile dałaś? Dopóki czujesz się dobrze sama ze sobą, możesz dawać dużo i nie oczekiwać zbyt wiele.

Natomiast Ty chyba przestałaś się czuć dobrze, wyraźnie masz dosyć.
Więc chyba masz odpowiedź?
__________________
Hold me now
I'm six feet from the edge and I'm thinking
That maybe six feet
Ain't so far down
sabi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:22   #16
Vendi
Raczkowanie
 
Avatar Vendi
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Herault
Wiadomości: 76
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Ciezko jest dawac rady,ale z tego co widze z twego opisu nie widac tu milosci,moze dlatego ze bylas jego pierwsza miloscia i nie mial doswiadczenia,a moze dlatego ze ty go zdobywalas i poprostu przyzwyczailas do tego ze to ty sie starasz,drapiesz po pleckach i jestes gotowa na sex kiedy on tego pragnie Moze jemu jest ciezko sie przestawic na to ze to ty pracujesz a on jest bez pracy i czuje sie niedowartosciowany moze Ale jest jedno ale ....nie rozumiem tego -dlaczego on nie pamieta o waznych rocznicach, jesli ktos chce nie potrzebne sa pieniadze na kwiaty,mozna je zerwac na lace,w lesie ,lub z klombu ups,a zima narysowac na sniegu pod oknem;wydaje mi sie ze na pewno bylabys szczesliwa z takiego gestu i czulabys sie kochana.Jestem juz jakis czas po slubie i moj maz nadal sie stara chociaz czesto nie zgadzamy sie w roznych sprawach,przemysl to jeszcze i porozmawiaj z nim szczerze jesli sie nie zmieni to mysle ze daj se spokoj
__________________
Najwiekszym sekretem szczescia jest byc w zgodzie z samym soba. Fontenelle
Vendi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:27   #17
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

No widzisz Jasne, ze nie zmarnowałaś..Własnie na tym to wszystko polega, żeby z najgorszych doswiadczen wyciagac wnioski i czegos sie uczyc! brawo. Ja mam za soba wspomniany związek, potem ponad 3 lata związku z zonatym mężczyzną..Plus kilka niezobowiązujacych romansów, kiedy mój "kochany" nie mógł sie zdecydowac z kim chce być, a ja czułam sie sama jak palec.. Łącznie 7 lat życia..i nie załuję, chciaz duzo osob patrzyło na mnie z politowaniem. Najwazniejsz to wyciagnac wnioski i starac sie juz nigdy nie popełniac tych samych błędów Ale widze, ze nie musze Ci tego mówic..sama o tym doskonale wiesz I mysle, ze potrzebowałas bardziej potwierdzenia, ze zrobiłas dobrze niz porady co robic
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:28   #18
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Masz absolutną rację. W sumie to decyzję już podjęłam. Na dzień dzisiejszy jestem przekonana, że nie wrócę. Zapewne zanim on znajdzie pracę i ZROZUMIE to ja już dawno będe miała innego faceta i będę szczęsliwa. Własnie jestem na etapie czytania ksiażki Katarzyny Grocholi "Nigdy w życiu" i "Serce na temblaku". Fantastyczna ksiażka. Daje duzo nadziei i zaraża pogodą ducha. Może gdzies tam jest mój Niebieski.

A tak wogóle to zastanawia mnie to, że w naszych czasach chyba mało jest mężczyzn, którzy sie dobrze czują z zaradnością kobiet. Ostatnio jeden koleś powiedział mi, że jestem fantastyczną dziewczyną, ale jakbym miała być jego żoną to by mnie zabił po 15 minutach. SZOK! A wszystko dlatego, że zbyt inteligentnie i hardo mu odpowiadałam na podrywy. Generalnie mam wrażenie, że mężczyćni boja się kobiet, które umieją sobie radzić w życiu bez nich. To jakby jest nie do pomyslenia dla nich. I nie mówię tutaj tylko o tym jednym wyjatku z mojego życia, ale również o innych zasłyszanych historiach.

Gdzie ci mężczyźni, wspaniali tacy...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2005-05-02 o 16:30
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:36   #19
Edii
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 683
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Shemreolin
myślę, ze sama sobie odpowiedziałaś na pytanie, ostatnim postem. Odbieram tę wypowiedź w ten sposób, ze przy nim nie czułaś i nie czujesz się szczęśliwa. A to co odczuwasz to być moze tylko przyzwyczajenie i wspomnienie dawnego uczucia. Myślę, że za wiele miedzy wami różnic, takich drażniących, a czy on sie opamięta? Nie sądzę, bo chyba jego charakter taki po prostu... nawet jeśli zacznie sie starać to jak długo wytrzyma idąc przez życie starajac się? nie będąc sobą?
__________________
Edii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-05-02, 16:38   #20
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Cytat:
Napisane przez Vendi
dlaczego on nie pamieta o waznych rocznicach, jesli ktos chce nie potrzebne sa pieniadze na kwiaty,mozna je zerwac na lace,w lesie ,lub z klombu ups,a zima narysowac na sniegu pod oknem;wydaje mi sie ze na pewno bylabys szczesliwa z takiego gestu i czulabys sie kochana.Jestem juz jakis czas po slubie i moj maz nadal sie stara chociaz czesto nie zgadzamy sie w roznych sprawach,przemysl to jeszcze i porozmawiaj z nim szczerze jesli sie nie zmieni to mysle ze daj se spokoj
Dokładnie też mu o tym mówiłam, że kwatki mi nie są potrzebne, że liczy sie pamieć. Mógłby mi wtedy powiedzieć, że dzisiaj jest mój dzień, i że on zorbi dla mnie wszystko czego soibe zażyczę i mógłby wtedy mi robić masaż i tulić i całować po oczach i herbatkę mi zrobić. Ale on wolał udawać, że tego dnia nie ma, bo innej dorgi niż przez kasę nie widział i wstyd mu było, że nie kupił mi tego BMW co mi obiecywał przez rok cały.


A co ciekawe ja miałam urodziny 28 kwietnia i wszyscy nasi kumple zebrali sie w zaprzyjaźnionej pizzerii i każdy przyniósł mi prezent. On też był, bo zaprosiłam. Rozstaliśmy sie we względnej zgodzie i w sumie to całkiem z klasą. Zdziwiłam sie, bo kupił mi naprawdę piękny prezent - konika maskotkę przypinanego do torby i złożył mi życzenia. Ten konik jest naprawdę śliczny, a ja kocham konie i jeżdże konno. to jedna z moich pasji. No i masz ci babo placek. Jak z nim zerwałam to od razu mi strzelił taki prezent. Oczywiście nie wietrzę w tym jakiś podchodów, ale miło mi się zrobiło. A nie można tak było wcześniej???
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 16:47   #21
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Hmm..tez tak kiedys myslałam..na pewno jest wielu, ktorzy sie boja ( tylko czy to dobre słowo?) natomiast wiem, ze sa i tacy, dla których inteligencja, uroda i zaradnosc to nie sygnał do ucieczki Ich nawet w pewnien sposob "kreci" taki sposob bycia i wyrazania siebie Mnie słabi, ktorym przeszkadza to, ze mam swoje zdanie i nie jestem słodka idiotka nie interesuja Po prostu..
Czy mezczyzni boja sie inteligentnych kobiet? chyba nie..chyba boja sie tych, ktorym nie moga niczym zaimponowac, tych, ktore traca swoja kobiecosc na rzecz "meskich "cech tzn przypisywanych dotad mezczyznom: inteligencji, zaradnosci, odpwoiedzilnosci, racjonalnemu mysleniu itd. Staram sie być i męska i kobieca, jesli wiesz o czym mysle Tzn kiedy trzeba kobieca a kiedy trzeba twarda
Mysle tez, ze inteligentnego, swiadomego swoich zalet, pozbawionego kompleksow mezczyzne trudno owinac przez "biedna, mała kobietke"
Ale znam przypadek, kiedy piekielnie inteligentnego faceta na poziomie, kobieta wzieła na "jaka to ja jestem biedna" " jak ja sobie sama poradze" "nie dam rady sama z dzieckiem" Mimo, ze jej nie kochał został z nia.. Czy sa szczesliwi - nie wiem choc szczerze watpie.
Czyli znowu nic nie wiem hehe
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 17:03   #22
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Hehehe... ja sie tylko zastanawiam skad takiego wytrzasnąć. Gdzie oni do licha zimują? Ja chyba też nie jestem jakimś babochłopem. Co z tego, że lubię piłkę nożną, że nie ubieram się w minispódniczki (tylko i wyłącznie dlatego, że mam zbut duże biodra i uda w stosunku do łydek i cellulit mi sie zbiera nad kolanami). Mam wydatny biuścik, wcięcie w talii i bioderka jak MM. Generalnie brzydka nie jetsem chociaz czasami chciałabym rzucić cegłą w lustro. Jak sie umaluję to wyglądam naprawdę ładnie i nawet ostatnio moi kumple sami mi powiedzieli, że jak szliśmy to sie kilka facetów za mną obejrzało. Jestem też bardzo opiekuńcza, mam w sobie wiele pokładów miłości, które nota bene przelewam na moje szczury, bo one przynajmniej napawają mnie radością, więc jest to zwiazek na równych zasadach.

Chciałabym mieć faceta, z którym mogłabym pogadać i popłakać sobie i pośmiać się i który by mnie przekonywał, że jestem wspaniała. A teraz sama siebie przekonuję, że jestem wspaniała i tak sobie radzę, chociaż wolałabym żeby mnie przekonywał ktoś inny, bo to jest bardziej przekonywujące.

Może sie zgłoszę do jakiegoś klubu samotnych serc.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 18:28   #23
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Chcesz uslyszec radę plus 30 stki??? Czyli starszej kolezanki??

Z doświadczenia życiowego wiem ,że Twój były jest nic nie wart...przepraszam takie jest fakt..Niestety milość przeslania oczy a zakochana kobieta ma tendencje do przymykania oka oraz brania winy tylko na siebie..
Kochanie..to byl ewidentnie toksyczny związek, facet miga sie od roboty - a to nic dobrego na przyszlość nie wróży. Facet ma byc podpora i siłą


w związku, ma przytulić, ma wziąść na swoje ramiona i ma powiedzieć "nie martw się wszystko będzie dobrze"...Ten Twój byly krytykował Cie za syf- no wiesz to przegięcie juz widze jak po slubie on strzela fochy a Ty latasz , czyścisz, pichcisz aby tylko ksieciu dogodzić. Nie ma pracy, nie ma fory i ma do w D*** i nie mysl że coś się zmieni..jezeli teraz bez skrupułów żyje na koszt rodziców kiedyś bedzie wisial na Tobie. Nie pamieta o swietach, urodzinach itp to juz świnia ktora Cię po prostu lekceważy i wie że nie musi o Ciebie walczyc bo i tak ma czego chce. Każdy normalny facet dla ukochanej chce kupić byle drobiazg i chce jej dać gwiazdke z nieba, a jak nie ma kasy to kupuje szampana i robicie kapiel ...... Nie mysl ze to by sie zmienilo gdyby cudem mial pracę i pieniadze, takie typy nie kupuja prezentów bo olewają..ale prezent dla niego musi być!!! tera kupil konika??? Normalne chce Cie znowu omamic wziąśćna uczucia nie daj sie I jeszcze zazwyczaj Ty placiłas za niego....no comments..
narzekanie, krytykanctwo, brak porozumienia (rozmów) to też juz mówi samo za siebie.. Jesteś mloda nie marnuj zycia, znajdziesz kogos kto bedzie Cie szanował i przy kim bedziesz sioę czula kobietą.
Pamiętaj STAREGO PSA NIE NAUCZYSZ NOWYCH SZTUCZEK
i jeżeli teraz jest źle i masz wątpliwości to potem juz bedzie tylko gorzej!!!!
Przepraszam za ostre slowa ale zal mi kobie ktore marnuja sobie zycia dla takich typów..życie szybko mija, mlodość też w pewnym momencie obudzisz sie że cale zycie siedzisz w domu , nie chodzisz na sylwestra, nie jedxisz na wczasy...itp bo kasy nie ma.....i że jestes już po 40-stece i......

Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-02, 20:52   #24
Vendi
Raczkowanie
 
Avatar Vendi
 
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Herault
Wiadomości: 76
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Cytat:
Napisane przez Shemreolin
Hehehe... ja sie tylko zastanawiam skad takiego wytrzasnąć. Gdzie oni do licha zimują? Ja chyba też nie jestem jakimś babochłopem. Co z tego, że lubię piłkę nożną, że nie ubieram się w minispódniczki (tylko i wyłącznie dlatego, że mam zbut duże biodra i uda w stosunku do łydek i cellulit mi sie zbiera nad kolanami). Mam wydatny biuścik, wcięcie w talii i bioderka jak MM. Generalnie brzydka nie jetsem chociaz czasami chciałabym rzucić cegłą w lustro. Jak sie umaluję to wyglądam naprawdę ładnie i nawet ostatnio moi kumple sami mi powiedzieli, że jak szliśmy to sie kilka facetów za mną obejrzało. Jestem też bardzo opiekuńcza, mam w sobie wiele pokładów miłości, które nota bene przelewam na moje szczury, bo one przynajmniej napawają mnie radością, więc jest to zwiazek na równych zasadach.

Chciałabym mieć faceta, z którym mogłabym pogadać i popłakać sobie i pośmiać się i który by mnie przekonywał, że jestem wspaniała. A teraz sama siebie przekonuję, że jestem wspaniała i tak sobie radzę, chociaż wolałabym żeby mnie przekonywał ktoś inny, bo to jest bardziej przekonywujące.

Może sie zgłoszę do jakiegoś klubu samotnych serc.
I tak trzymaj, kazda kobieta w glebi duszy chce byc ta jedyna i niepowtarzalna,chce zeby jej mezczyzna patrzyl na nia tak ze az w brzuchu robi sie cieplo.Nie idz na latwizne i nie wyobrazaj sobie ze potem bedzie lepiej jesli teraz nie jest ,gdzies tam czeka twoj ksiaze dla ktorego ty bydziesz najwazniejsza i niezadawalaj sie namiastka mezczyzny -czasami warto poczekac
__________________
Najwiekszym sekretem szczescia jest byc w zgodzie z samym soba. Fontenelle
Vendi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-04, 13:28   #25
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Wczoraj rozmawiałam z naszym wspólnym kolegą i postanowiliśmy rozszyfrować dlaczego on sie tak a nie inaczej zachował i chyba udałonam sie znaleźć rozwiązanie. Nie chcę oczywiście go usprawiedliwiać, ale z drugiej strony uważam, że mogłam nie być tak do końca w porządku. Bynjamniej nie jestem w przekonaniu, że to wszystko moja wina, ale wiem, że każdy medal ma dwie strony, więc nie chce sie tak do końca wybielać.

Po długiej rozmowie doszłam do wniosku, że być może rzeczywiście od dłuższego czasu on mógł się czuć przeze mnie źle traktowany. Wymienię wszystko w punktach, bo tak jest chyba najłatwiej...

1. Byłam cały czas zajęta pracą
2. Byłam ciagle zmęczona pracą i praca to był mój główny temat
3. Dawałam mu prezenty, czasami dość drogie (jak np. bilet na Yamato za 160zł), a on nie miał jak mi sie odwdzięczyć, bo nie miał tyle pieniędzy
4. Nie przytulałam go i nie chciało mi sie z nim kochać (tak naprawdę to juz nie pamiętam kto pierwszy zaczął sie odsuwać, ja dlatego, że był taki opryskliwy, czy on bo ja byłam taka zmęczona)
5. Wiele razy jak zaczynał mi coś mówić to ucinałam go, bo gadał o strasznych bzdurach po raz setny (np. o samochodach, które koło nas przejeżdżały). Dodatkowo jest to typ faceta, który wie wszystko o wszystkim, nawet jak nie ma o tym pojęcia i czasami jak wchodził na moje tematy i mówił bez sensu to nie mogłam się powstrzymać żeby mu nie wypomnieć, że gada bzdury i się nie zna. Mógł sie poczuć urażony.
6. Rzeczywiście nie chciało mi sie ubierać jakoś super, bo i tak chodzę cały dzień elegancko ubrana w pracy, a on lubił jak wyglądałam ładnie i kobieco. No a ja byłam zbyt zmeczona zeby jeszcze paradować w kiecce.
7. Chyba zmuszałam go żeby wyprowadził sie z domu. Miałam wielkie plany, że zamieszkamy razem i już widziałam nas w naszym nowym mieszkaniu, tymczasem on nie miał nadal pracy. Może czuł, że MUSI znaleźć pracę i od razu wyprowadzić sie z domu zamiast nacieszyć sie pensją, wyszaleć itd. W końcu wcale nie musiał się wyprowadzać, a ja wywierałam na niego presję.
8. Jestem osobą bardzo upartą i czasami jak sobie coś wbiję do głowy to tak musi być. Mniemam, że on często czuł sie tym stłamszony i odczuwał brak swobody.


Zastanawia mnie tylko jedno. Jeśli rzeczywiście jest tak jak myślę, to dlaczego on do licha nie wpadł nigdy na pomysł by przyjść do mnie i mi to wszytsko powiedzieć. Oczywiście komunikował mi to ale w bardzo nieprzyjemny sposób, który zakrawał wręcz na pretensje i wcale nie powodował u mnie chęci zmiany, a tylko chęć wdania się w kłótnię. Dlaczego nie przyszedł do mnie i nie powiedział mi: "Słuchaj, od jakiegoś czasu czuję się przez ciebie odtrącony, mam wrażenie, że już mnie nie pragniesz, myślisz tylko o pracy i jesteś zawsze zmęczona. Przeżywam teraz bardzo ciezki okres w moim życiu i nie czuję żebym miał jakieś wsparcie, bo jesteś zajęta pracą, wyprowadzaniem się i planami dla nas dwojga, ale nie pytasz mnie o zdanie. A ja chciałbym z Tobą zamieszkać, ale sama widzisz, że to nie jest teraz możliwe. Nie mogę znaleźć pracy i źle sie z tym czuję, chciałbym wiedzieć, że jesteś ze mną, że mogę na Ciebie liczyć."

No dlaczego tak nie powiedział tylko siedział jak mysz pod miotłą i czekał aż mnie szlag trafi...

Teraz oczywiście jest już po ptokach, ale może na przyszłość sie czegoś nauczę. Mam nadzieję, że on tak samo jak ja przemyśli kilka rzeczy i też sie czegoś nauczy, bo teraz to chyba tylko to nam zostało.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.




Edytowane przez Shemreolin
Czas edycji: 2005-05-04 o 13:32
Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-04, 13:47   #26
UkrytyPodNickiem
Raczkowanie
 
Avatar UkrytyPodNickiem
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 295
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Twoj facet czuje sie gorszy od Ciebie.Czuje i wie że sobie chłopak nie radzi w zyciu w przeciwienstwie do Ciebie.Zazdrosc...zawiść go chwyta i w pewnym sensie objawia sie to tym jaki ma stosunek do Ciebie.Nie żal mi go...po prostu niech sie wezmie za siebie i tyle gadania.Mozesz mu pomóc ale nie proś sie...sam to musi przyjac-bez łaski!
UkrytyPodNickiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-04, 13:54   #27
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

To my tu debatujemy od wczoraj, przyszedł facet i od razu kilka zdan, krotko, rzeczowo i na temat czasem się przydajecie
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-04, 14:35   #28
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Przekopiowałam mój ostatni wpis do mojego bloga i mam zamiar poprosić naszego wspólnego kolegę, by napisał do Niego i spytał czy czyta mojego bloga, bo jest tam cos co mógłby chcieć przeczytać. Plan jest dobry. on sie nie domyśli, że to ode mnie wyszło, a dowie się, że ja przemyślałam sobie parę rzeczy. Jednocześnie mu sie nie będę napraszać i wszystko bedzie po jego stronie. Jak przemyśli wszystko i zacznie się starać to może to ise da jeszcze uratować, a jak to oleje to hak mu w smak i nie warto było sie z facetem użerać.

Co wy na to? (*szczególnie nasz jedyny facet w dyskusji )
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-04, 15:28   #29
Teri
Raczkowanie
 
Avatar Teri
 
Zarejestrowany: 2002-06
Wiadomości: 216
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Wiesz Shemreolin, ja bym sobie darowala. Albo utrzymywala luzna forme zwiazku - taka bez wiekszych zobowiazan, ktora konczy sie bez wiekszych przemyslen. Ja wiem, ze nie przekresla sie tak latwo 4 lat zycia, ale zgadzam sie ze wczesniejsza odpowiedzia "starego psa nowych sztuczek nie nauczysz" - nawet jesli on sobie cos przemysli teraz i wezmie do serca i sie zmnieni, to i tak po latach jego natura i to czego nauczyl sie jako mlody chlopak wezma gore i wyladujesz w juz bardzo dlugotrwalym zwiazku z facetem, ktory ma do Ciebie wieczne pretensje. Wtedy bedzie trudniej i go zmieniac i zaczynac od poczatku. Przypuszczam, ze tak jak on masz jakies 24 lata - teraz jeszcze masz czas na zmiany. On tez. Ale niech nie robi tego Twoim kosztem.
A kwestia braku pracy: to bardzo trudna i niezwykle obnizajaca poziom wlasnej wartosci sytuacja - ale przeciez w zyciu wiele jest takich sytuacji - wiec to go moze tlumaczy, ale nie usprawiedliwia. No i nie wrozy dobrze na przyszlosc.
Teri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-05-04, 17:08   #30
Shemreolin
Zakorzenienie
 
Avatar Shemreolin
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
GG do Shemreolin Send a message via Skype™ to Shemreolin
Dot.: Kryzys w miłości - prośba o radę

Ja sobie tak czy siak już darowałam, bo po prostu nie wierzę żeby sie zmienił i jak na razie planuje swoje życie bez niego. Natomiast jestem po prostu ciekawa co on zorbi w takiej sytuacji, w której wszystko będzie zależeć od niego.

Moim zdaniem on nic nie zrobi... No ale w tym momencie, to już nie będzie mój problem.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.



Shemreolin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:10.