Filologia, lingwistyka ang, franc, inne

[alex24112]

Hej
Zaraz zdaję maturę a na później mam w zasadzie 3 plany:
1. dietetyka
2. międzynarodowe stosunki gospodarcze
3. lingwistyka/filologia z drugim językiem.

I tu zaczynają się schody, bo tam, gdzie chcę składać papiery mam do wyboru takie opcje:
francuski + angielski
francuski + inny język romański (wybrałabym hiszpański)
W związku z tymi 2 opcjami nie wiem co wybrać. Angielski znam na poziomie matury rozszerzonej (+przygotowuję się do FCE).
W opcji franc+ang miałabym ten angielski dociągnięty, na licencjacie, do poziomu C1.
Francuski to poziom A2. Przy obu opcjach miałabym dociągnięty, na licencjacie, do C1.
Co do hiszpańskiego, to go nie znam, ale przy połączeniu franc+hiszp miałabym, po licencjacie, poziomB2+ (co do poziomów to piszę to tak, jak "obiecuje" to uczelnia).

Jeśli chodzi o poziomy no to cudownie byłoby franc+ang, ale z drugiej strony wiem, że angielskiego mogę uczyć się sama i że dużo popularniejsze jest połączenie ang+franc i że więcej osób ma w Polsce takie połączenia, niż połączenie franc+inny romański.

Co byście mi poleciły? Chciałabym zaznaczyć, że nie mam zamiaru potem uczyć tych języków, ale zająć się tłumaczeniem, ew. po licencjacie z tej lingwistyki zacząć inny licencjat ale to już w ostateczności, jakby się okazało, że nie mogę znaleźć nic konkretnego.

Co do uczelni to UŁ :
filologia romańska z drugim językiem romańskim
filologia romańska z drugim językiem obcym (oczywiście wybrałabym ang)


Doradzicie?

[slavianka]

Jeśli chcesz w przyszłości zająć się tłumaczeniami (mniemam,że przysięgłymi), to musisz wziąć dwa aspekty pod uwagę:
1. miasto, w którym będziesz mieszkać i pracować, ile ono ma tłumaczy z danego języka.
2. zapotrzebowanie na tłumaczy hiszpańskiego w naszym kraju jest niewielkie. Nie prowadzimy z Hiszpanią ożywionych stosunków handlowych, ludzie też już nie wyjeżdżają do Hiszpanii za pracą...

[alex24112]

Szczerze mówiąc, to nie zastanawiałam się nad tłumaczem przysięgłym, ale rzeczywiście może to być jakaś opcja.
Co do emigracji, to jeśli w Polsce mi się nie uda to rozważałabym wyjazd do Francji, a tam angielski jest mało popularny (porównując do jego popularności w Polsce), a za to hiszpańskiego uczą się w szkole tak, jak my angielskiego.

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

A co do miasta to mieszkam w Płocku, więc tak czy inaczej wyjadę stąd na studia. Jak już wyjadę i będę mieszkać przez 3 lata w wynajętym mieszkaniu to nie jest problemem przeprowadzić się do innego miasta. Nie ukrywam, że ciągnie mnie np. Warszawa, ale o studiach lingwistycznych na UW czy o dietetyce na SGGW mogę sobie tylko pomarzyć.

[201702060922]

Francuski masz na poziomie A2, dobrze zrozumiałam? W takim razie raczej nie ma się co porywać na filologię romańską, gdzie wykłady prowadzone będą po francusku i gdzie wymagana jest znajomość tego języka na naprawdę dobrym poziomie. Celowałabym w angielski + francuski od podstaw.

[gallina1]

Napisane przez PolythenePam

Francuski masz na poziomie A2, dobrze zrozumiałam? W takim razie raczej nie ma się co porywać na filologię romańską, gdzie wykłady prowadzone będą po francusku i gdzie wymagana jest znajomość tego języka na naprawdę dobrym poziomie. Celowałabym w angielski + francuski od podstaw.

Filologie romańskie w wielu miejscach prowadzone są od zera, więc nie ma wykładów po francusku(zależy jeszcze gdzie zapewne), ale na 1 roku na 100% ich nie będzie, takie rzeczy to dopiero od 2. Szczerze? Polecałabym Ci angielski z francuskim, bo lepiej jest znać ten angielski na C1, teraz bez tego języka ani rusz. a francuski to dobra opcja, bo naprawdę jest spore zapotrzebowanie, z tym, że niekoniecznie w tłumaczeniach- za to w korporacjach owszem

[alex24112]

No to świetnie na pewno byłabym zadowolona z pracy w korporacjach, z tym, że musiałabym pewnie zacząć te studia po licencjacie z filologii, ew. zaocznie iść do jakiejś szkoły policealnej, albo zacząćnp. na drugim roku filologii jakieś studia zaocznie. Na razie się jednak przejmuję pierwszym kierunkiem, bo co będę myśleć co zrobię za rok, jak nie wiem jak będzie mi szła nauka na 1 kierunku
Co do nauki francuskiego od podstaw, to nie jest to jakaś tragedia, bo po prostu usystematyzowałabym swoją wiedzę, nauczyła się może jakiś nowości, o których nie wiedziałam, a z resztą skoro przez 3 lata zrobiliśmy tego materiału rzeczywiście do B2/C1 to przecież do mojego A2 musielibyśmy dojść w kilka miesięcy, więc nie tracę aż tak dużo. Poza tym wiedza licealna a wiedza na studiach-nawet podstawowa, to chyba 2 inne wymiary wiedzy

Też ze względu na tą Francję bardziej rozważam angielski. Jednak skoro nie jest on tam popularny to szybciej znalazłabym pracę ze znajomością angielskiego na C1, niż ze znajomością hiszpańskiego, który wszyscy tam znają.

Dzięki bardzo za odpowiedzi dziewczyny, mam jeszcze pytanie, czy któraś z Was wie jakie są efekty kształcenia na lingwistyce, licencjacie na UMCS w Lublinie? Mają tam angielski z francuskim, ale niestety nie mogę znaleźć informacji na temat tego, z jakim poziomem znajomości języka kończy się ten 3-letni etap edukacji.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez PolythenePam

Francuski masz na poziomie A2, dobrze zrozumiałam? W takim razie raczej nie ma się co porywać na filologię romańską, gdzie wykłady prowadzone będą po francusku i gdzie wymagana jest znajomość tego języka na naprawdę dobrym poziomie. Celowałabym w angielski + francuski od podstaw.

Chciałabym tylko powiedzieć, że na UŁ w rekrutacji na filologię romańską z 2 językiem obcym nie trzeba zdawać francuskiego na maturze, więc podejrzewam, że zaczną tam uczyć od podstaw.

[201702060922]

Napisane przez alex24112

Chciałabym tylko powiedzieć, że na UŁ w rekrutacji na filologię romańską z 2 językiem obcym nie trzeba zdawać francuskiego na maturze, więc podejrzewam, że zaczną tam uczyć od podstaw.

Aaa, no to co innego, trzeba było od razu mówić, że to od podstaw .
Co do UMCS-u, to tam na każdą lingwistykę chyba trzeba zdawać maturę z obu języków? I z tego, co się orientuję, to tam francuski nie jest od podstaw, tylko już na dość konkretnym poziomie, chyba tak samo, jak angielski, czyli matura rozszerzona.
Mogę Ci też podsunąć mój kierunek, angielski + francuski od podstaw, specjalizacja tłumaczeniowa, na Uniwersytecie Śląskim. Jakby co, to pytaj.

[alex24112]

Właśnie nie Na UMCS jest angielski rozszerzony i francuski podstawa. Tylko te 2 biorą pod uwagę

Co do UŚ to nie zwracałam nawet na niego uwagi, bo Katowice mam 300 km od siebie, więc jest to pewna odległość

[201702060922]

Napisane przez alex24112

Co do UŚ to nie zwracałam nawet na niego uwagi, bo Katowice mam 300 km od siebie, więc jest to pewna odległość

O patrz, ja mam tyle samo . Ale to jeszcze nic, kilkoro moich znajomych wylądowało po 500 km od domu (też zresztą miałam to planach, to samo miasto). Wspominałaś, że i tak przeniesiesz się do innego miasta, więc może warto to rozważyć? Różnica będzie taka, że będziesz rzadziej zjeżdżać do domu
(zresztą do Lublina z Płocka masz praktycznie taką samą odległość przecież).
Ale jakoś specjalnie nie namawiam. Tzn. kierunek polecam, ale gdybym wcześniej wiedziała, jak wygląda Sosnowiec (tam jest wydział fil. romańskiej), to bym się dwa razy jeszcze zastanowiła .

[gallina1]

Napisane przez alex24112

No to świetnie na pewno byłabym zadowolona z pracy w korporacjach, z tym, że musiałabym pewnie zacząć te studia po licencjacie z filologii, ew. zaocznie iść do jakiejś szkoły policealnej, albo zacząćnp. na drugim roku filologii jakieś studia zaocznie. Na razie się jednak przejmuję pierwszym kierunkiem, bo co będę myśleć co zrobię za rok, jak nie wiem jak będzie mi szła nauka na 1 kierunku
Co do nauki francuskiego od podstaw, to nie jest to jakaś tragedia, bo po prostu usystematyzowałabym swoją wiedzę, nauczyła się może jakiś nowości, o których nie wiedziałam, a z resztą skoro przez 3 lata zrobiliśmy tego materiału rzeczywiście do B2/C1 to przecież do mojego A2 musielibyśmy dojść w kilka miesięcy, więc nie tracę aż tak dużo. Poza tym wiedza licealna a wiedza na studiach-nawet podstawowa, to chyba 2 inne wymiary wiedzy

Też ze względu na tą Francję bardziej rozważam angielski. Jednak skoro nie jest on tam popularny to szybciej znalazłabym pracę ze znajomością angielskiego na C1, niż ze znajomością hiszpańskiego, który wszyscy tam znają.

Dzięki bardzo za odpowiedzi dziewczyny, mam jeszcze pytanie, czy któraś z Was wie jakie są efekty kształcenia na lingwistyce, licencjacie na UMCS w Lublinie? Mają tam angielski z francuskim, ale niestety nie mogę znaleźć informacji na temat tego, z jakim poziomem znajomości języka kończy się ten 3-letni etap edukacji.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------



Chciałabym tylko powiedzieć, że na UŁ w rekrutacji na filologię romańską z 2 językiem obcym nie trzeba zdawać francuskiego na maturze, więc podejrzewam, że zaczną tam uczyć od podstaw.

jeśli byś poszła na francuski i zaproponuja Ci, żebyś nie chodziła przez pierwszych kilka miesięcy, póki grupa nie dojdzie do poziomu a2- szczerze odradzam. U mnie na hiszpańskim kilka osób sobie odpuściło i potem mieli spore problemy. Jednak wiedza licealna a uniwersytecka to zupełnie co innego, więc wcale byś dużo nie straciła

[Zielony24]

Napisane przez alex24112

(+przygotowuję się do FCE).

Strata czasu i pieniedzy. Poucz sie jeszcze 2-3 lata i zdawaj CAE, jesli musisz.

[LilyAllen]

Napisane przez alex24112

No to świetnie na pewno byłabym zadowolona z pracy w korporacjach, z tym, że musiałabym pewnie zacząć te studia po licencjacie z filologii, ew. zaocznie iść do jakiejś szkoły policealnej, albo zacząćnp. na drugim roku filologii jakieś studia zaocznie. Na razie się jednak przejmuję pierwszym kierunkiem, bo co będę myśleć co zrobię za rok, jak nie wiem jak będzie mi szła nauka na 1 kierunku
Co do nauki francuskiego od podstaw, to nie jest to jakaś tragedia, bo po prostu usystematyzowałabym swoją wiedzę, nauczyła się może jakiś nowości, o których nie wiedziałam, a z resztą skoro przez 3 lata zrobiliśmy tego materiału rzeczywiście do B2/C1 to przecież do mojego A2 musielibyśmy dojść w kilka miesięcy, więc nie tracę aż tak dużo. Poza tym wiedza licealna a wiedza na studiach-nawet podstawowa, to chyba 2 inne wymiary wiedzy

Też ze względu na tą Francję bardziej rozważam angielski. Jednak skoro nie jest on tam popularny to szybciej znalazłabym pracę ze znajomością angielskiego na C1, niż ze znajomością hiszpańskiego, który wszyscy tam znają.

Dzięki bardzo za odpowiedzi dziewczyny, mam jeszcze pytanie, czy któraś z Was wie jakie są efekty kształcenia na lingwistyce, licencjacie na UMCS w Lublinie? Mają tam angielski z francuskim, ale niestety nie mogę znaleźć informacji na temat tego, z jakim poziomem znajomości języka kończy się ten 3-letni etap edukacji.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------



Chciałabym tylko powiedzieć, że na UŁ w rekrutacji na filologię romańską z 2 językiem obcym nie trzeba zdawać francuskiego na maturze, więc podejrzewam, że zaczną tam uczyć od podstaw.

OK, ja jestem z lingwy z Lublina. Co prawda nie z AF, ale może się przydam. Jeśli chodzi o poziom języków po licencjacie: nie mam przy sobie suplementu z licencjatu, tam ten poziom powinien być jakoś nazwany. Sama nie jestem pewna, jak ocenić te poziomy, na pewno drugi język nie był wyżej niż C1 (ani niżej niż B2). Jednak, uwaga, jak ja zaczynałam 5 lat temu, to wymagana była matura rozszerzona z obu języków. Na razie nie bierz tego do siebie, skoro jeszcze Cię na lingwie nie ma , ale mówi się w naszym zakładzie, że poziom w ostatnich latach poszedł bardzo w dół - i matura podstawowa przyczyniła się do tego. Dlatego tym bardziej nie wiem, z jakim poziomem TERAZ się kończy.

Ogólnie lingwę polecam, choć nie ręczę za obecny poziom Nie znam jednak nikogo, kto po licencjacie już skończyłby studia i od razu został tłumaczem. Aaaa, i te pomysły na życie czasem się trochę zmieniają w trakcie studiów, jak zaczyna się poznawać realia. Ale nie zrażaj się ani nic, to tylko takie moje dodatkowe refleksje.

[alex24112]

Ja absolutnie nie chcę rezygnować z wykładów, nawet jeśli będzie taka opcja.

Co do realiów, to cóż, zgadzam się, do liceum szłam z przekonaniem, że pójdę na dziennikarstwo, a teraz to ostatnie co chciałabym studiować, więc zdaję sobie sprawę, że za 3 lata moje chęci, pragnienia i plany mogą wyglądać zupełnie inaczej

Fakt faktem niżej też oceniają lingwę na UŁ, gdzie chcę składać papiery. Rozumiem też, że bez swojej własnej chęci i gotowości, nie nauczę się dużo, dużo też zależy od tego, czy człowiek oczekuje czegoś od siebie czy tylko wymaga od szkoły, żeby wszystko wklepała mu do głowy.

Co do FCE to chcę go teraz zdawać, bo nie jestem pewna, czy wyląduję na lingwie. Jeśli się okaże, że pójdę na dietetykę, to raczej marne szanse, żebym była potem w stanie zdawać egzamin na C1, więc to B2 teraz to ważny dla mnie próg. Po drugie ja nie muszę go zdawać, tylko chcę, tak samo jak w czerwcu jadę zdawać DELF'a A2 , egzamin z francuskiego. Lubię mieć takie "trofea".

No i ostatnia rzecz... miasto. Zaraz obok Lublina mam rodzinę, nie raz tam bywałam no i po drodze jest Warszawa, a chciałabym do niej mieć jakiś sensowny dojazd. A na południe Polski ciągnie mnie tylko Kraków, więc studiowanie na UŚ niezbyt mnie rajcuje.