|
Notka |
|
Auto Marianna Lubisz auta i motocykle? Fascynuje cię motoryzacja? Dołącz do forum Auto Marianna, podziel się swoją pasją i wiedzą. |
|
Narzędzia |
2016-05-12, 11:47 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 41
|
Przymuszanie do dobrego?
w zeszłym roku chodziłam na kurs na prawo jazdy, miałam beznadziejnego instruktora, ale też zbrzydła mi jazda samochodem, bo zauważyłam, że nie jest to coś, gdzie mogę czuć się pewnie i bezpiecznie. Miałam dodatkowe jazdy w innej szkole, 3 razy podchodziłam do egzaminu i zawsze coś psułam. Generalnie mój kurs na prawo jazdy wyglądał tak, że wracałam do domu i potrafiłam ciągle płakać, bo nie chciałam tego robić. Powiem szczerze, ze chcialabym poczekac i zrobic prawo jak będę gotowa,. Problem tylko w rodzicach, a właściwie w moim tacie, który mnie do tego chce zmusić. Właśnie zdałam matury i wiem, ze zaraz gadka, żeby do tego wrócić zacznie się na nowo. Mama mówi, że mnie rozumie, że podjęłam próbę i spróbowałam, a jak pojde znowu na sile to tylko strace kase i zdrowie. Wiem, że warto zrobić prawko wcześniej, ale na ten moment wiem, że psychicznie tego nie wytrzymam.Chce poczekac. Może za miesiac, rok mi się odmieni. Warto dodać, że wybieram się na studia do Krakowa więc jeśli ciezko mi bedzie bez prawa jazdy to niejako sytuacja mnie zmusi do powrotu do tego. Mówie szczerze, nei czuje sie psychicznie gotowa i wiem, ze to bedzie wygladac jak poprzednio. Czy naprawde warto sie zmuszac? nie lepiej poczekac, az sie przekonam? przeciez wtedy to pewnie szybko pojdzie, jesli faktycznie bede tego chciala. Do pracy, takiej poważniejszej, wybiore sie najwczesniej kolo 3 roku studiów wiec tak naprawde będę miała czas, zeby nadrobic te zaległości. Nie jestem panienką, która strzela focha tylko wiem jak cięzko mi bylo psychicznie wtedy i ta rana jest jeszcze swieza. Nie twierdze, ze nie zrobie prawa jazdy i basta.Chce sie po prostu narazie wstrzymac. Czy ze mna jest cos nie tak? i jak przetlumaczyc tacie, ze nie zawsze warto przymuszac kogos?
|
2016-05-12, 12:12 | #2 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
2016-05-12, 12:12 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
ale chcesz odpuścić bo nie zdałaś?
ja zdałam-uwaga-za piątym razem. po dwóch próbach tez chciałam zrezygnować-i tak jak u Ciebie-namawiał mnie tata- uległam i jestem mu za to wdzieczna,bo wiem, że samej by było ciężko się przekonać. teraz kocham prowadzić samochód- i nie ma co ukrywać- bardzo ułatwia to życie
__________________
pachnę |
2016-05-12, 12:18 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 41
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Nie, nie. To nie tak, że nie zdałam i dostałam focha Raczej mam tendencje w życiu do dość upartego dążenia do celu. Ja generalnie na jazdach poczułam, że bardzo źle się w tym czuję. I tak naprawdę ciągle było gorzej. Mówię szczerze na ten moment nie czuję się gotowa na to. Nie twierdzę, że więcej nie pójdę i odpuszczam na zawsze, tylko teraz nie czuję się gotowa.
|
2016-05-12, 13:04 | #5 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Nie warto. Niech gadają ile chcą, Ty rób tak, jak czujesz. Nie każdy musi, nie każdy powinien mieć prawo jazdy.I nie ma żadnego przedziału czasowego, w którym trzeba się zmieścić przystępując do egzaminu. Pójdziesz na kurs jak będziesz gotowa, nie daj sobie wmusić czegokolwiek.
Tacie powiedz, że Ty już powiedziałaś jakie masz plany jeśli chodzi o prawko - przystąpisz jak będziesz chciała. I poproś o zakończenie tematu.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2016-05-12, 13:18 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Ja mam 26 lat i dopiero teraz robię kurs
Zaraz po 18-stce też nie czułam się gotowa i niespecjalnie mi prawko było potrzebne, poszłam na studia do dużego miasta i nie miałam najmniejszego problemu z podróżowaniem komunikacją zbiorową. Postanowiłam się wstrzymać i nie żałuję. Prawo jazdy nadal nie jest mi właściwie niezbędne, ale dojrzałam do tego, by je zrobić. Na pewno podchodzę do tego spokojniej niż miałoby to miejsce kilka lat temu, a jazda sprawia mi przyjemność, czego zupełnie się nie spodziewałam No i teraz, jak już szczęśliwie zdam, to mogę też pomyśleć o pierwszym aucie, czyli odpada problem długiej przerwy między kursem a codzienną jazdą, a to też był dla mnie ważny aspekt te kilka lat temu. |
2016-05-12, 13:21 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Ja miałam to samo, też już na jazdach. Zrozumiałam, że z moim totalnym nieogarnieciem, zerową orientacją w przestrzeni, fajtłapowatością i neurotycznym charakterem nie będę jeździć samochodem. Też dałam se spokój, w tyłku miałam "dobre rady" innych. I nie wstydzę się tego ani nic z tych rzeczy, bo nie ma czego.
I Ty też nie powinnaś się zmuszać, jeśli czujesz się źle. Nie każdy musi jeździć. Na pewno w czymś innym jesteś dobra i tak do tego podchodź |
2016-05-12, 13:29 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 41
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Cytat:
|
|
2016-05-12, 13:34 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Cytat:
Cholera. Mnie wszyscy dość szybko odpuścili. Porozmawiaj z tatą. Powiedz mu, jak się czujesz. Ale nic na siłę. Nie zrozumie - trudno. To Twoje życie |
|
2016-05-12, 15:28 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Masz prawo czuć się niegotowa. I powiem więcej, z takim nastawieniem nic z tego nie będzie, każdy DOBRY instruktor Ci to powie. To jest blokada w głowie i często trzeba czasu i luzu wewnętrznego, by to pokonać. Presja ze strony rodziców jeszcze bardziej będzie Cię ciągnąć w dół, to nie jest motywowanie, jeśli naciska się na kogoś i nawet nie rozumie problemu.
Byłam w podobnej sytuacji jak Ty, mnie też naciskano albo w chory sposób próbowano wjechać mi na ambicję tekstami typu "no co Ty, chcesz się poddać, ludzie zdają po x razy, nie wygłupiaj się i ćwicz". A tak się kurde blade nie da! Jak tego nie lubisz, chce Ci się płakać na samą myśl o prowadzeniu to dla swojego bezpieczeństwa powinnaś olać głupie gadanie i dać sobie spokój z prawkiem. Sama robiłam kurs 10 lat temu i moje odczucia były podobne. Nienawidziłam jeździć, instruktorzy mnie stresowali, z każdą kolejną jazdą było tylko gorzej. Dodając do tego presję otoczenia wystarczyło, żebym rzuciła prawko na lata. Teraz poczułam gotowość, więc wybrałam dobrą szkołę i uczę się, po 10 latach przerwy (ale nie ma nawet co gadać, na poprzednim kursie nie nauczyli mnie NICZEGO, bo się po prostu nie dało i nie umieli do mnie podejść). Teraz, bez presji, bez stresu, że to kosztuje, bez parcia byle zdać idzie mi o niebo lepiej, jakby zupełnie inna osoba siedziała za kółkiem. Sama się nie poznaję, a tamten pierwszy kurs wspominam jak senny koszmar Nie przejmuj się więc, rób kurs, ćwicz, ale tylko wtedy, jak poczujesz, że to Twój czas na prawko Wtedy na pewno pójdzie Ci dobrze i może zaczniesz lubić jazdę, jak ja powoli zaczynam |
2016-05-12, 20:38 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
"Dobrego"? Prawo jazdy? Ułatwiającego życie - jasne, czasami wymaganego w pracy, ale dobrego? E tam.
|
2016-05-12, 20:50 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Ja prawko zrobilam po 30stce a wczesniej mowilam, ze jest to jedna z rzeczy, ktorych nigdy nie zrobie W pewnym momencie poczulam, ze jednak chce, potrzebuje, ze dam rade.
Nie stosuj unikow, ale pogadaj z tata szczerze, niech mama Cie wesprze i wytlumaczcie mu, ze nie chcesz i nie bedziesz teraz robila prawa jazdy. Ty w ogole rozmawialas z tata tak powaznie o tym, czy przeczekiwalas az on zapomni? Czy on w ogole wie jak Ty sie czujesz, co czulas w trakcie jazd?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2016-05-12, 23:26 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 302
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Wywal ojcu z bańki. A tak na poważnie to nie pozostaje ci nic innego jak wywalić ojcu z bańki bo niektórzy rodzice mają swoje przekonania i są niereformowalni. Ale ciesz się że chociaż tylko takie masz problemy z rodzicami bo niektórzy żyją w kompletnej patologii.
|
2016-05-13, 05:43 | #14 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Nie każdy MUSI być kierowcą i mieć prawo jazdy. Jeśli za kierownicą czujesz się niekomfortowo i niepewnie to nie powinnaś się zmuszać. Za kilka lat może Ci się odmieni a może nie. To nie żaden wstyd, po prostu są takie osoby, które boją się prowadzić pojazd (na przykład moja Mama-prawko ma ale w życiu nie prowadziła auta bo się po prostu bała). I uważam, że taka postawa jest odpowiedzialna bo w końcu w ruchu ulicznym nie jesteśmy sami i lepiej nie siadać za kółko niż robić na drodze głupie rzeczy, które mogą mieć tragiczne skutki nie tylko dla nas ale i dla przypadkowych kierowców jadących za/przed nami.
Ja mam prawko ale znam także swoje ograniczenia. Nie pojadę "w trasę" sama, bardzo nie lubię jeździć w nocy i jeśli nie muszę to się nie wybieram autem nocą, nie lubię jechać pod nieznany adres w nieznanej dzielnicy. Jednak gdy czasem obserwuję to, co niektórzy wyprawiają na drodze to się zastanawiam, jaki cudem oni zdali to prawko.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2016-05-13, 08:59 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 779
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
autorko, mam podobną historię do twojej.
zaczęłam kurs zaraz po maturze i kompletnie tego nie czułam. nie miałam z tego frajdy, za to mnóstwo obaw i lęków. oczywiscie cała rodzinka nalegała, bym w koncu zrobiła to nieszczęsne prawo jazdy, bo jak to nie miec... kursu nie dokończyłam. ile było jęczenia... minęło kilka lat i sama poczułam, że najwyższy czas, że chcę jeździć, że samochod jest mi potrzebny. dokończyłam kurs w 2 tygodnie i zdałam za pierwszym razem. od razu dostałam samochod, od pierwszego dnia z prawem jazdy jeżdżę codziennie i bardzo to lubię, przejechałam już pół Europy. do tego uważam, że bez sensu mieć prawo jazdy, gdy nie bedzie się miało samochodu. bo traci się umiejętności i to niebezpieczne. a nie wiem po co studentce I roku w Krakowie samochod. tylko ci utrudni życie - parkowanie, opłaty za parkowanie, benzyna, eksploatacja, stres. Edytowane przez lilia_pamplemousse Czas edycji: 2016-05-13 o 09:01 |
2016-05-13, 09:23 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Ja już studia kończę, a prawa jazdy nie mam wciąż i dobrze mi z tym. Kompletnie tego nie czuję, kompletnie się w tym nie widzę, to kompletnie nie moja bajka.
Oczywiście jakieś komentarze się ciągle pojawiają (w tym wieku nie masz jeszcze prawka?!), w szkole też była presja, bo połowa klasy zaraz po 18 poleciała na kurs. Ale co z tego? Zmuszać się do tego, wydawać kupę pieniędzy, fundować sobie stres, bo co? Bo ktoś uważa że powinnam jeździć? Sytuacje kiedy faktycznie odczuwam brak zdolności jeżdżenia zdarzają się naprawdę rzadko, bo w Krakowie komunikacja dowozi mnie wszędzie, dużo moich bliskich jeździ, więc w razie czego korzystam z ich pomocy. Mam wrażenie że Ty Autorko trochę uwierzyłaś w to co ci wmawia ojciec - że brak prawka to wstyd. A to bzdura! Powiedz tacie, że rozumiesz, że chce dla ciebie dobrze, ale teraz lepsze będzie dla ciebie właśnie poczekanie, aż będziesz gotowa psychicznie. |
2016-05-13, 12:34 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
moja corka chyba w twoim wieku bo tez w tym roku idzie na studia wlasnie teraz robi prawko
juz raz nie zdala ale mowi ze probuje do 3 razy tez nie czuje sie pewnie za kierownica na egzaminie spanikowala jak wrocila do domu to plakala powiedzialam ze jak nie chce to nie musi znowu zdawac ale ona zdaje sobie sprawe ze teraz ja za to place i ze w sumie jest to dobry czas zeby miec juz to z glowy bo nigdy nie wiadomo kiedy jej sie moze to przydac jesli nie zda 3 razy i stwierdzi ze nie chce to jej odpuszcze najwyzej wroci do tego w przyszlosci(troche szkoda kasy ktora juz w to wsadzilam ale trudno) moj syn zdal prawko 3 lata temu tez mial 18 lat ,zaczal jezdzic nie caly rok pozniej(wczesniej nie bylo go stac na samochod bo nie pracowal) ja natomiast zrobilam prawko po 40 tce przez lata mowilam ze nie nadaje sie na kierowce ze po co mi prawko jak mam meza z prawkiem itp po tym jak syn zrobil prawko pomyslalam ze dlaczego nie? ja tez chce miec samochod i jezdzic nim do pracy zamiast stac w deszczu na przystanku. zaczelam kurs w maju skonczylam we wrzesniu i musze ci powiedziec ze tez nie czulam i wciaz nie czuje sie pewnie za kierownica ale naprawde bardzo tego chcialam gdzie przez lata nie mialam zadnej motywacji nagle cos kliknelo i mi sie zachcialo nie zmuszaj sie ja bym sprobowala jeszcze raz i jak nie wyjdzie do odpusc i najwyzej wrocisz do tego w innym czasie(z tym ze jak mowie moze byc pozniej triche trudniej bo juz sama bedziesz za to placic,moze cie jakas dobra praca ominac bo nie bedziesz miala swojego transportu,bedziesz musiala sie duzo uczyc i nie bedziesz miala czadsu na jazdy,bedziesz miala dzieci i znowu bedzie problem z organizowaniem czasu,opieki do dzieci kiedy ty bedziesz miala jazdy itp) poprostu przemysl to na chlodno.sprobuj a jak czujesz ze wszystko mowi ci w srodku NIE ,NIE CHCE TEGO ROBIC to nie rob nic na sile nikt nie umarl od braku prawa jazdy |
2016-05-13, 21:01 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 33
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Moi rodzice bardzo zachęcali mnie do zrobienia prawka, opłacili kurs i pierwszy egzamin z zastrzeżeniem, że za następne płacę sama. Poszłam na kurs, uczyłam się pilnie, ale raczej nie było we mnie jakiejś ekscytacji jazdą, jak to u niektórych. Zdałam za pierwszym razem, raptem miesiąc po skończeniu osiemnastki. Radocha była, ale chyba taka dla zasady. Potem samochodem przejechałam się dwa razy. Dosłownie. Nie czułam tego i nie czuję nadal. Nie kręci mnie to. Nie pamiętam, jak to było podczas jeżdżenia, ale teraz nie czułabym się pewnie za kierownicą i podejrzewam, że bardzo by mnie to stresowało. Oczywiście, temat powrotu do jeżdżenia co jakiś czas wracał (ze strony rodziców), ale mówiłam jasno, że nie chcę. Mam to prawo jazdy i tyle, może kiedyś zmienię zdanie, może sytuacja mnie zmusi i wrócę do jeżdżenia (rzecz jasna, po przypomnieniu sobie, co i jak tam hula).
Mieszkam akurat w Krakowie czwarty rok i wydaje mi się, że tutaj lepiej jeździć komunikacją miejską niż samochodem (głównie tramwajami). Można sobie wykupić bilet semestralny za 184 zł i jeździć do woli Do domu mam 5 godzin jazdy, busami lub pociągiem. Gdybym miała przejechać ten dystans samochodem (przy moim "nielubieniu" jeżdżenia), chyba bym oszalała We wszystkie inne miejsca (a trochę tych wyjazdów zaliczam) docieram busami bądź pociągami. Wystarczy odpowiednio wcześnie kupić bilety i wychodzi bardzo przyzwoicie (z czasem się nauczyłam, jak łapać takie okazje). Jeśli nie przekonuje Cię jeżdżenie samochodem, daj sobie z tym spokój. Można żyć bez prawa jazdy. A jeśli ma Cię to tak bardzo stresować, to tym bardziej odpuść. |
2016-05-22, 18:54 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 97
|
Dot.: Przymuszanie do dobrego?
Mój tata 10 lat czekał aż zrobię prawko
Pierwszy kurs, straszny instruktor (złośliwe komentarze i wysyłanie mnie do psychologa.. ), totalne zniechęcenie i płacz, że nie nadaję się do prowadzenia auta. Do tego mąż zaczął się denerwować, że tego prawka nie zrobiłam bo zaplanowaliśmy przeprowadzić się na wieś gdzie komunikacji nie ma żadnej. Dałam sobie spokój na 3 lata. Po tym czasie stwierdziłam, że zrobię cały kurs od nowa w innej szkole. Drugi kurs, super instruktor, cierpliwy do bólu. Jazda autem spodobała mi się tak bardzo, że aż nie mogłam się doczekać kolejnej lekcji. Egzamin teoretyczny i praktyczny zdany za pierwszym razem. Jak widać w moim przypadku, zmiana instruktora była kluczowa abym mogła się przekonać do prowadzenia samochodu i też nie poleciałam od razu po 18 do OSK chociaż nasłuchałam się, że NA PEWNO nie będzie mi się chciało później zdawać... W pełni rozumiem Twoje wahanie autorko, zrób prawo jazdy wtedy kiedy będziesz gotowa, chociaż wiem, że w przypadku nacisku ze strony najbliższych może być ciężko
__________________
hello, I love you
|
Nowe wątki na forum Auto Marianna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:10.