Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały :) część XIV

[Mojwa]

Napisane przez PandaBear

Tak :P od 22 maja

To dlaczego musisz czekać aż on wyrazi zgodę na planowanie? Oo

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

To dlaczego musisz czekać aż on wyrazi zgodę na planowanie? Oo

Bo planować mamy wspólnie, a uzgodnienie funduszy i znalezienie czasu, żeby zacząć zależy na chwilę☠obecną od niego

[fajita1]

Napisane przez Mojwa

To dlaczego musisz czekać aż on wyrazi zgodę na planowanie? Oo

Dla mnie też trochę dziwne.
Ja od razu po zaręczynach wzięłam się za planowanie i szukanie usługodawców czy nawet inspiracji. TŻ trochę marudził, że nie daje mu odetchnąć po zaręczynach, ale skoro chciał ślubu to trzeba go zaplanować

[Mojwa]

Napisane przez PandaBear

Bo planować mamy wspólnie, a uzgodnienie funduszy i znalezienie czasu, żeby zacząć zależy na chwilę☠obecną od niego

Aha, no w sumie co kto lubi ;-) ja tam bym chciała ustalać takie rzeczy wspólnie, a nie uznać ze funduszami zajmuje się tylko TZ

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez fajita1

Dla mnie też trochę dziwne.
Ja od razu po zaręczynach wzięłam się za planowanie i szukanie usługodawców czy nawet inspiracji. TŻ trochę marudził, że nie daje mu odetchnąć po zaręczynach, ale skoro chciał ślubu to trzeba go zaplanować

Juz nawet nie o to chodzi, tylko o to czemu nie porozmawiaja i nie ustala wspólnie kiedy ruszają tylko Panda pisze ze to jej TZ ogarnia finanse i do niego należy decyzja. No troszku dziwne dla mnie i tyle.

[LightLeaf]

Dzień dobry

Przyłączam się do grona oczekujących. 3 lata i 8 miesięcy razem. Mój TŻ zanim podejmie jakąś decyzję to każdą bardzo wnikliwie musi przemyśleć, więc chyba sobie z Wami trochę poczekam jeszcze...

[201606242139]

Napisane przez fajita1

Dla mnie też trochę dziwne.
Ja od razu po zaręczynach wzięłam się za planowanie i szukanie usługodawców czy nawet inspiracji. TŻ trochę marudził, że nie daje mu odetchnąć po zaręczynach, ale skoro chciał ślubu to trzeba go zaplanować

Napisane przez Mojwa

Aha, no w sumie co kto lubi ;-) ja tam bym chciała ustalać takie rzeczy wspólnie, a nie uznać ze funduszami zajmuje się tylko TZ

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------



Juz nawet nie o to chodzi, tylko o to czemu nie porozmawiaja i nie ustala wspólnie kiedy ruszają tylko Panda pisze ze to jej TZ ogarnia finanse i do niego należy decyzja. No troszku dziwne dla mnie i tyle.

Ja już "planuję", zbieram inspirację i rozglądam się☠za wszystkim, a potem po prostu podsunę mu do wyboru, wiem, że on nie lubi szukać, woli tylko sprawdzać to, co ja znajdę.

Ale kwestie funduszowe wyklarują się jak zamkniemy wiele innych spraw.
Nie wiem, my wolimy mieć z góry określoną i pewną kwotę, a nie ciułać (nie mówię o Was, żeby nie było, mam kogoś w myślach po prostu), że raz nam się☠uda mieć 3 tyś w miesiącu żeby coś ogarnąć i zarezerwować, a drugiego miesiąca bum, został tysiąc i co za to załatwić?

Mamy też obecnie pare innych rzeczy do ogarnięcia, a TŻ dopina inwestycję. Nie będę mu wchodzić na głowę jeszcze ze ślubem, tylko dlatego, że ja chcę już.

[BlackLucy]

Napisane przez Mojwa

Aha, no w sumie co kto lubi ;-) ja tam bym chciała ustalać takie rzeczy wspólnie, a nie uznać ze funduszami zajmuje się tylko TZ

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------



Juz nawet nie o to chodzi, tylko o to czemu nie porozmawiaja i nie ustala wspólnie kiedy ruszają tylko Panda pisze ze to jej TZ ogarnia finanse i do niego należy decyzja. No troszku dziwne dla mnie i tyle.

co para to obyczaj ja np mam koleżankę której TŻ pracuje a ona studiuje i czasem u niego śpi (w przyszłosci będą tam razem mieszkać) i mu sprząta cały dom , gotuje itd itp

[201606242139]

Napisane przez BlackLucy

co para to obyczaj ja np mam koleżankę której TŻ pracuje a ona studiuje i czasem u niego śpi (w przyszłosci będą tam razem mieszkać) i mu sprząta cały dom , gotuje itd itp

U mnie nie znaczy, że TŻ się tylko zajmuje funduszami, bo w taki sposób to pewnie nawet lakier do paznokci by mi on wybierał.
Po prostu są rzeczy, które najpierw trzeba podomykać, zanim zacznie się zajmowanie czymś innym.
A to, że jako baba jestem niecierpliwa i do takich rzeczy mi się spieszy, to już raczej naturalna reakcja.

[Mojwa]

Napisane przez PandaBear

U mnie nie znaczy, że TŻ się tylko zajmuje funduszami, bo w taki sposób to pewnie nawet lakier do paznokci by mi on wybierał.
Po prostu są rzeczy, które najpierw trzeba podomykać, zanim zacznie się zajmowanie czymś innym.
A to, że jako baba jestem niecierpliwa i do takich rzeczy mi się spieszy, to już raczej naturalna reakcja.

No bo pierwsze posty tak zabrzmiały
Porozmawiaj z nim i pogadaj kiedy możecie ruszyć z przygotowaniami i tyle.

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

No bo pierwsze posty tak zabrzmiały
Porozmawiaj z nim i pogadaj kiedy możecie ruszyć z przygotowaniami i tyle.

Mogły, bo ja mam taką tendencję, że mój mózg mówi tak, jakby mi wszyscy w myślach czytali.

Myślę, że to się dopiero w lipcu rozpocznie, bo teraz mamy kilka funduszowych kwestii do zamknięcia. A nowy miesiąc to nowe wpływy, standardowo, więc myślę, że to nam jakoś pozwoli zacząć "działać". Dopiero zaczął oddychać po pracy, więc dam mu jeszcze chwilę zanim zacznę cisnąć chociaż o tą salę.
Resztą się można zająć później, ale wiem, że on sobie z tego zdaje sprawę.

[fajita1]

Napisane przez LightLeaf

Dzień dobry

Przyłączam się do grona oczekujących. 3 lata i 8 miesięcy razem. Mój TŻ zanim podejmie jakąś decyzję to każdą bardzo wnikliwie musi przemyśleć, więc chyba sobie z Wami trochę poczekam jeszcze...

Hej Powiedz coś więcej o Was.

Napisane przez PandaBear

Nie wiem, my wolimy mieć z góry określoną i pewną kwotę, a nie ciułać (nie mówię o Was, żeby nie było, mam kogoś w myślach po prostu), że raz nam się☠uda mieć 3 tyś w miesiącu żeby coś ogarnąć i zarezerwować, a drugiego miesiąca bum, został tysiąc i co za to załatwić?

Rezerwacje nas wyszły 1500 zł za wszystko, więc to nie są jakieś kwoty na które trzeba niewiadomo ile odkładać.
Ale ok, rozumiem waszą postawę.

Napisane przez BlackLucy

co para to obyczaj ja np mam koleżankę której TŻ pracuje a ona studiuje i czasem u niego śpi (w przyszłosci będą tam razem mieszkać) i mu sprząta cały dom , gotuje itd itp

Ja też sprzątam TŻtowi pokój i czasem gotuje nam i nie widzę w tym nic złego

[201606242139]

Napisane przez fajita1

Hej Powiedz coś więcej o Was.



Rezerwacje nas wyszły 1500 zł za wszystko, więc to nie są jakieś kwoty na które trzeba niewiadomo ile odkładać.
Ale ok, rozumiem waszą postawę.



Ja też sprzątam TŻtowi pokój i czasem gotuje nam i nie widzę w tym nic złego

Ja wiem, że nie są i że to sięâ˜☠rozkłada miesiąc w miesiąc na ludzkie pieniądze.
Ale TŻ jest taki, że nie wyda pieniędzy, których nie ma. Czyli jak nie ogarnie oddzielnej świnki skarbonki w którą wsadzi całą kwotę, jaką chce przeznaczyć na daną rzecz i po prostu nią operować - nie rozpocznie niczego. Tak samo ma z wakacjami. Nie kupi ich w marcu, załóżmy, mimo, że mógłby wpłacić zaliczkę, bo na przyykład ma 1000 zł nadprogramowo. On kupi wakacje, jak będzie mógł za nie zapłacić całość. Taki typ.



A ja w ogóle jestem Panią Domu, sprzątam, gotuję, piorę i poza tym, że jestem nerwusem, to też mi to nie przeszkadza

[fajita1]

Napisane przez PandaBear

Ja wiem, że nie są i że to sięâ˜☠rozkłada miesiąc w miesiąc na ludzkie pieniądze.
Ale TŻ jest taki, że nie wyda pieniędzy, których nie ma. Czyli jak nie ogarnie oddzielnej świnki skarbonki w którą wsadzi całą kwotę, jaką chce przeznaczyć na daną rzecz i po prostu nią operować - nie rozpocznie niczego. Tak samo ma z wakacjami. Nie kupi ich w marcu, załóżmy, mimo, że mógłby wpłacić zaliczkę, bo na przyykład ma 1000 zł nadprogramowo. On kupi wakacje, jak będzie mógł za nie zapłacić całość. Taki typ.

No, ale jak najpierw chcecie mieć uzbieraną całą kwotę na wesele zanim zaczniecie planować, no to trochę to zapewne potrwa. Po to się rezerwuje wcześniej i wpłaca zaliczkę, żeby przez ten czas oczekiwania uzbierać. Jakbym miała całą kwotę na wesele w momencie rezerwacji to na pewno nie rezerwowałabym na 2 lata w przód tylko pierwszy wolny termin

[201606242139]

Napisane przez fajita1

No, ale jak najpierw chcecie mieć uzbieraną całą kwotę na wesele zanim zaczniecie planować, no to trochę to zapewne potrwa. Po to się rezerwuje wcześniej i wpłaca zaliczkę, żeby przez ten czas oczekiwania uzbierać. Jakbym miała całą kwotę na wesele w momencie rezerwacji to na pewno nie rezerwowałabym na 2 lata w przód tylko pierwszy wolny termin

nie, nie chodzi o zbieranie teraz od nowa
Mamy po prostu pewne koszty, które trzeba zamknąć, a dopiero otworzyć nowe, żeby nie mieszać i mieć te wydatki pod kontrolą.

[Animka11]

Witam nową

[fajita1]

Napisane przez PandaBear

nie, nie chodzi o zbieranie teraz od nowa
Mamy po prostu pewne koszty, które trzeba zamknąć, a dopiero otworzyć nowe, żeby nie mieszać i mieć te wydatki pod kontrolą.

No jasne, rozumiem
My gdybyśmy nie mieli wydatków dotyczących budowy to pewnie ogarnęlibyśmy wesele w tym roku jeszcze. No, ale wtedy czas mieszkania z rodzicami by się wydłużył, a tego nie chcemy.

[201606242139]

Napisane przez fajita1

No jasne, rozumiem
My gdybyśmy nie mieli wydatków dotyczących budowy to pewnie ogarnęlibyśmy wesele w tym roku jeszcze. No, ale wtedy czas mieszkania z rodzicami by się wydłużył, a tego nie chcemy.

U nas jeszcze dochodzi plan zakupu mieszkania, co by nie wracać po ślubie na wynajęte. Więc to wszystko będzie trzeba umiejętnie poodgradzać, a jednocześnie nie ma co odkładać, bo płacić za wynajem i rezygnować ze ślubu, to do śmierci tak można, także rozumiem kwestię☠własnego gniazdka

[Mojwa]

Ale Wam zazdroszczę kupowania mieszkania
Mnie chyba nigdy frustracja związana z obowiązkowym wkładem własnym nie przejdzie, za każdym razem jak o tym pomyślę to aż mnie nosi, czemu urodziłam się tak późno

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

Ale Wam zazdroszczę kupowania mieszkania
Mnie chyba nigdy frustracja związana z obowiązkowym wkładem własnym nie przejdzie, za każdym razem jak o tym pomyślę to aż mnie nosi, czemu urodziłam się tak późno

Mam to samo.
Mieszkanie to już w ogóle odrębna kwestia, ale niestety nie unikniona :/
Nie masz czego zazdrościć, żeby w Warszawie kupić większe mieszkanie (myśląc rodzinnie) to wybudowałabym pewnie dwa domy z basenem pod Lublinem.

[Mojwa]

Napisane przez PandaBear

Mam to samo.
Mieszkanie to już w ogóle odrębna kwestia, ale niestety nie unikniona :/
Nie masz czego zazdrościć, żeby w Warszawie kupić większe mieszkanie (myśląc rodzinnie) to wybudowałabym pewnie dwa domy z basenem pod Lublinem.

A to fakt
U nas na szczęście aż tak drogo nie jest, celujemy w mieszkania do 250k, chyba że jakimś magicznym sposobem będziemy mieć jak uzbierać na wysoki wkład na dom z działka to wtedy dom

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

A to fakt
U nas na szczęście aż tak drogo nie jest, celujemy w mieszkania do 250k, chyba że jakimś magicznym sposobem będziemy mieć jak uzbierać na wysoki wkład na dom z działka to wtedy dom

Marzenie... My szukamy i tak w takich mniej takich superanckich blokach i osiedlach, takich w miarę rodzinnych, co by było taniej, to i tak takie 3 - 4 pokojowe min 500k, a przy naszych planach rodzinnych to jednak fajnie by było te 4 pokoje mieć.
Nie wiem, jak to będzie. I czy w ogóle będzie.

[Mojwa]

No my jeśli mieszkanie to 2 pokoje ok 50 mkw, jeśli dom to do 80 metrów. Ważne żeby starczyło na naszą dwójkę, kota albo dwa i psa ewentualnie

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

No my jeśli mieszkanie to 2 pokoje ok 50 mkw, jeśli dom to do 80 metrów. Ważne żeby starczyło na naszą dwójkę, kota albo dwa i psa ewentualnie

Maluchów nie przewidujecie?
Mój TŻ chce mieć co najmniej 2 dzieci

No, nam się marzy mieszkanie właśnie z 80 metrów chociaż. Mieszkamy obecnie na 56 i jest trochę nieforemnie urządzone przez właścicielkę, kuchnia za mała i ja się po prostu gniotę.

[Mojwa]

Napisane przez PandaBear

Maluchów nie przewidujecie?
Mój TŻ chce mieć co najmniej 2 dzieci

No, nam się marzy mieszkanie właśnie z 80 metrów chociaż. Mieszkamy obecnie na 56 i jest trochę nieforemnie urządzone przez właścicielkę, kuchnia za mała i ja się po prostu gniotę.

My na 26
Żadnych maluchów, nie w tym wcieleniu

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

My na 26
Żadnych maluchów, nie w tym wcieleniu

Ja potrzebuję przestrzeni, bo TŻ jest bałaganiarzem.
Wszędzie zostawia swoje rzeczy, począwszy od krawatów, pasków, koszulek, kończąc na papierach i innych pierdutach.
Więc podziwiam, meiszkałam sama w kawalerce na 26 i jak się☠tylko wprowadził to myślałam, że oszaleję
I teraz znowu wariuję haha

Ooo proszę :P ja to już od roku ponad mam pobudzony instynkt

[visionAM]

Napisane przez PandaBear

Mam to samo.
Mieszkanie to już w ogóle odrębna kwestia, ale niestety nie unikniona :/
Nie masz czego zazdrościć, żeby w Warszawie kupić większe mieszkanie (myśląc rodzinnie) to wybudowałabym pewnie dwa domy z basenem pod Lublinem.

Już bez przesady, jeden dom z basenem byś wybudowala, ale dwa to raczej nie Chyba, że myślisz o mieszkaniu w Wawie na Złotej 44

[201606242139]

Napisane przez visionAM

Już bez przesady, jeden dom z basenem byś wybudowala, ale dwa to raczej nie Chyba, że myślisz o mieszkaniu w Wawie na Złotej 44

To zależy gdzie, tak w sumie. Bo jakbym chciała mieszkanie gdzieś na Bielanach to tak, ale jak chcę na Mokotowie, to wbrew pozorom takiego 4 pokojowego, które nie ma dziwnego ułożenia to ciężko znaleźć w tańszym bloku. Serio.
Ostatnio się rozglądałam po planach inwestycji i niektóre mieszkania to mają poważnie specyficzne ułożenie. W sensie takie... Nieekonomiczne. :/ niby tyle tych bloków a jak co do czego to nie wiadomo gdzie mieszkać
Ale za takie 500k to dwa domki z basenikiem by były, czemu nie? :P

[Mojwa]

No nie wiem, działka nawet pod Lublinem coś kosztuje, a 250k na dom to i tak nie jest nie wiadomo jak mało.

[201606242139]

Napisane przez Mojwa

No nie wiem, działka nawet pod Lublinem coś kosztuje, a 250k na dom to i tak nie jest nie wiadomo jak mało.

Zalezy dokładniej gdzie. moja koleżanka z rok temu wlasnie budowała z projektu dom z basenikiem i oddzielnym garażem + działka pod Lublinem i zapłaciła 180 tyś, oczywiście dom bez mebli i generalnie w środku nie zrobiony.
No, bądź co bądź, na pewno bardziej by się opłacało mieszkać w domu niż kupić mieszkanko w Wawie ale co poradzić.

[LightLeaf]

Napisane przez fajita1

Hej Powiedz coś więcej o Was.

Mój TŻ ma 27 lat, pracuje. Ja mam 24 lata, skończyłam jedne studia (jutro obrona, dlatego siedzę na forum ) i jestem na drugim roku drugich. Utrzymuję się ze stypendium i częściowo pomocy rodziców. Wkrótce idę wreszcie do pełnoetatowej pracy.

Nie mieszkamy razem. Powiedziałam mu, że chciałabym być co najmniej narzeczoną zanim razem zamieszkamy no i tak sobie czekam. Wcześniej więcej marudził mi żebyśmy razem zamieszkali, ale byłam nieugięta.

Początki mieliśmy dość burzliwe. Dużo trudnych sytuacji przeszliśmy razem, zawsze mamy w sobie oparcie, szanujemy się i nigdy nie możemy się nagadać. Zabawne jest to po prawie 4 latach.

W sumie myślałam, że w zeszłym roku mi się oświadczy, bo byliśmy na wakacjach w Grecji, ale nic się nie wydarzyło. Okazja na bardziej "wypasiony" plener nieprędko się pojawi ze względów finansowych, w tym roku akurat wybieramy się w góry. Kiedy mój luby się odważy na ten krok - nie wiem. Mówi, że chciałby się poczuć zakochany, poczuć młodo i w ogóle, żebym go nieco pouwodziła jak kiedyś. Przez nawał obowiązków raczej nie amory mi w głowie, ale muszę przemyśleć tę kwestię. Poruszyłam jakiś czas temu temat zaręczyn i nie planuję do niego wracać. Ja mam jakieś "marzenia" (zamieszkanie po zaręczynach), on też ma swoje i ma prawo do nich, więc nie naciskam. Poza tym chcialabym, żeby to było takie niewymuszone, faktycznie z głębi serca i w ogóle. Rozumiecie o co chodzi.

Poza tym to wspaniały facet i po prostu fajny człowiek.